Kilka dni temu jechałam ul. Estrady w Warszawie. Wyprzedzalo mnie wiele samochodów nieprawidłowo, wyprzedzanie przed pasami albo na nich = NORMA. Byleby wyprzedzić jednoślad. Nawet jeśli to poziomka - musi zostać wyprzedzona. Każdym możliwym kosztem.
Ale szczytem było wyprzedzenie przez autobus. Taki pojedynczy, ponoć hybrid. Dogoniłam go na pętli ze 2 kilometry dalej. Jakie było TFUmaczenie kierującego (nie nazywajmy g... kierowcą)?
Otóż pan, który twierdził że jeździ od 45 lat(!?) stwierdził, że powinnam jechać... po chodniku. Albo na niego zjechać. Bo tak. Bo tamuję jemu przejazd.
Oczywiście wysłałam zawiadomienie na Policję, która nie umie - a może nie chce? - w YT i trzeba im "wetransfer" i do ZTM.
Ale to nie koniec.
Opublikowałam filmik na YT -
https://www.youtube.com/watch?v=OoCnYe5pHwcZobaczcie sami ile pojawiło się trolli oraz hejterów, którzy tylko i wyłącznie samochodem. A rower to widzieli na oczy w sklepie. Albo nim w parku przejadą 2 kilometry i będą śmiertelnie zmęczeni.
WIEM, powinnam jechać "środkiem pasa" o co sama walczyłam od 2006 roku, ale wiecie... Przyzwyczaiłam się do kultury we Francji...