Takie równe "cięcie" czy odłamanie, tudzież całkowite "zniknięcie" ogona tkaninę carbonową sugeruje.
Inne materiały (np.tkanina szklana) ślad postrzępiony by zostawiły.
Np. Quest Ariena, co to moją "jaskinię" odwiedził, z tkaniny szklanej zrobiony był i jak pisałem skorupa bardzo elastyczna
i miękka była.
W przypadku takiego walnięcia, na wiele kawałków, niemal jak szkło nie rozleciała by się.
Aktualnych danych o materiałach i technologiach wykonywania Questów nie znam.
Myślę, że Jacekddd jako posiadacz i w wiedzę o Questach najbardziej bogaty, może nas w tej materii oświecić.
Jedno jest pewne. Tego pojazdu ze zdjęć wyklepać się raczej nie da.
Niestety dat wszystkich dokładnie nie pamiętam ale wiele na przestrzeni czasu się zmieniało i kilka z tych zmian już wspominałem podczas naszych dyskusji.
To co do tej pory wiem jest wciąż fragmentaryczne ale mnie więcej.
Quest 1999
3x20" kółko pośrednie epoksyd szklany 6v
wersja 26"2005 bez kółka pośredniego
wstawki z epoksydu węglowego
wprowadzenie wersji XS (wówczas jeden z najszybszych velo)
produkcja wózka węglowego, góra część epoksyd szklany 2019
jednoczesna produkcja wersji szklanych i węglowych
instalacja 12v
parcie na jeszcze wydajniejsze velo doprowadza do przemodelowania Questa XS i powstaje Snoek (aktualnie najszybsze seryjne velo)
Tak jaki piszesz faktycznie zdjęcia węglowych to częste przypadki wielu porwanych szczątek. Pęknięcia w kadłubach idą często daleko natomiast wybite dziury są znacznie mniejsze. W szkle jest często dziura w węglu właściciel sprzedaje mnóstwo szczątek.
Łącznie uszkodzenia węgla są mniejsze ale pechowe uderzenia to poważne konsekwencje.
Widziałem sporo wózków popękanych, wyrwane maszty, pęknięte.
Ten konkretny wypadek wygląda tak jakby już trafienie w ogon rozpoczęło deformację całego tyłu. Pchnięcie koła i wygięcie rozepchało tylną część kadłuba i pęknięcie poszło do przodu rozpraszając dużą część sił. W sumie zapracowało wszystko aż do granicy wózka.
Velo dostało strzała od strony głowy człowieka a ten człowiek został elementami velo ochroniony tak, że głowa, która była najbliższa auta nie doznała poważnych obrażeń i to jest dla mnie najważniejszy aspekt tego wypadku.
Żeby się można było dźwignąć z velo przy wysiadaniu Quest ma wzmocnienia wokół man hole (właz). Cała ta część obejmuje jadącego w płaszczyźnie po skosie z płaszczyzną tułowia stanowiąc dodatkową ochronę.
Również frontalna część zagłówka jest wzmocniona i wychodzi bezpośrednio z man hole.
Wszędzie gdzie się da Quest ma strasznie cienki laminat. Tak cienki, że w większości miejsc nie wolno się o niego opierać ani go pchać bo się wygina i w końcu popęka. Wszystko to zapracowało w pierwszej kolejności.
Co do tego konkretnego velo to nie potrafię w tym stanie rozróżnić ale mam jedną wskazówkę. Gdzieś pomiędzy 2013 a dziś zmieniono różne rzeczy i m.in. wchodzi kaseta większa niż 28. Ta kaseta wygląda na podejrzanie dużą. Aktualnie kaseta ma 32 w Queście więc jeśli to jest 28 to co najwyżej dół może być (nie musi) węglowy a jeśli 32 to cały ma szansę.
Panowie majsterkowicze, producenci etc. Znając się w temacie tych materiałów sami powiedzcie jak widzicie bezpieczeństwo w velo w świetle tego wypadku bo ja tylko relacjonuje wiedzę innych plus moje obserwacje w użytkowania tego modelu.
Co do widoczności... Jeżeli podczas jazdy w dzień (jak pisano w komentarzach pod postem) nie potrafisz dostrzec na swojej drodze obiektu wielkości lodówki, to czas zadbać o swoje oczy i przynajmniej tymczasowo przerzucić się na zbiorkom. Questy faktycznie mają diody o małej średnicy z tyłu, ale za to są dużo jaśniejsze niż moje lub Twoje. A odblaski są o przyzwoitej powierzchni.
Na potwierdzenie słów Jakuba dodam tyle.
Jak ktoś może opowiadać, że nie widzi tak kontrastującego tyłu, w którym cały ogon jest odblaskiem: