O ile pamiętam - napisałem "zadławi", czyli - w czasie przyszłym.
Nic nie zadławi. To brzmi jak jakieś wróżenie z fusów. Na Zachodzie Europy, w Stanach Zjednoczonych to się już rozwija. Rumcajs nie strasz i nie siej zwątpienia. OBECNIE Używam rower elektryczny o mocy silnika 235W i jest fajnie. Bez żadnych rejestracji, bez żadnych kierunków/STOP/klaksonu.
Mam też silnik 650W który czeka na montaż. Zamontuję wymagane kierunki, światło STOP, klakson i będzie jeszcze fajniej.
Co z tego, że wymagania są proste jak but, skoro rowerzysta nie ma możliwości ich weryfikacji (a dokładniej - prędkości) podczas jazdy? Bez licznika z homologacją wygra sprawę przed każdym sądem, więc ustawodawca wymyśli coś innego żeby nie stracić dopływu gotówki za mandaty, a że żyjemy w Polsce - wątpię, aby nowe pomysły były wykonalne dla kogokolwiek. I to będzie początek końca..
No to powoli ocieramy się już o ignorancję albo niezrozumienie. Przecież wymagania dotyczą:
- mocy nominalnej dla danego typu pojazdu (np. "e-motor" nie ma ograniczeń co do mocy ale ma wciąż ograniczenie co do prędkości maksymalnej)
- prędkości maksymalnej
Moc nominalna zależy od tego co zainstalujesz. Musisz wiedzieć co masz zainstalowane. I musisz wiedzieć sam jakie są ograniczenia. Już powtarzam: "e-rower" ma silnik o mocy 250W, "e-moto-rower ma silnik o mocy 250-4000W, "e-motor" ma silnik o mocy ponad 4000W. Plus akcesoria. "E-rower" nie musi mieć nic ponadto co ma każdy zwykły rower, żadnej rejestracji, żadnego ubezpieczenia. "E-moto-rower" obliguje nas do czegoś: akcesoria (kierunki, STOP, klakson), rejestracja, ubezpieczenie OC. W przypadku dwukołowca wymagany jest kask. Przy czym może to być nawet kask rowerowy. "E-motor" to bardzo podobnie co "e-moto-rower".
Prędkość maksymalna zależy od tego jak posługujesz się manetką. Jeśli chcesz ryzykować to możesz jechać "e-moto-rowerem" nawet i 120 km/h. Czyli wypadałoby mieć licznik. Albo szkoda Ci kasy (35 zł??) na licznik rowerowy i nie wiesz z jaką prędkością się poruszasz. Ja taki oszczędny bym nie był. A gdy prosta droga, brak "foto-radarów", brak żywej duszy to odkręcam na ile potrafię opanować pojazd. Czyli te "przepisowe 45 km/h" w przypadku e-moto-roweru można złamać nie robiąc nikomu szkody. Ale ryzyko ponosi się samemu. W ruchu ulicznym trzeba jednak uszanować ograniczenia, założyć kierunki, STOP, klaskon i jeździć kulturalnie.
Silnik elektryczny ma moc nominalną. Tabliczka znamionowa, kontroler silnika, wysokość napięcia/ natężenia prądu o tym decyduje jak zakwalifikować czy to "e-rower" czy też już "e-moto-rower" a może "e-motor". Do 250W nie potrzeba spełniać żadnych warunków. Żadnych. A jeździ się bardzo przyjemnie. Na 250W silniku można się co prawda rozbujać do 45km/h ale tylko dodatkowo pedałując.
"E-moto-rower" ma silnik elektryczny o mocy 250-4000W. Trzeba go bardzo tanio zarejestrować jako "e-moto-rower" SAM i założyć mu wymagane akcesoria (kierunki, "STOP", klakson). I DOZWOLONA PRĘDKOŚĆ "E-MOTO-ROWERU WYNOSI 45 KM/H. I po sprawie. Jak przekroczysz dozwoloną prędkość 45 km/h to czeka Cię mandat jeżeli Policjant stwierdzi że jechałeś za szybko. Od tego ewidencjonowania prędkości są "foto-radary" żeby określać prędkość. Foto-radary są przeważnie homologowane. Ufam że gliniarz nie zatrzymuje mnie bez powodu. Jak nie masz zaufania to się wykłócaj. Nie ma tu nic skomplikowanego. W Twoim interesie jest pilnować prędkości gdy nie chcesz dostać mandatu. Załóż licznik np. firmy "Sigma", "Cateye". Są to bardzo precyzyjne urządzenia i bardzo tanie (35 zł??).
"E-Motor" też jest przecież możliwy! To tylko kwestia przekroczenia mocy 4000W, wyposażenia w wymagane akcesoria, opinia rzeczoznawcy i rejestrujemy "e-motor". Wtedy prędkość maksymalna "e-motoru" jest już ograniczona tylko znakami drogowymi. Możesz pruć 110 km/h jak weźmiesz go na autostradę. Jest już komercyjny "e-motor" i nazywa się "Vectrix". Produkują go w Polsce. Jest też Piaggio MP3 Hybrid 125. Piaggio ma jako główne źródło mocy silnik spalinowy, ale można też jeździć tylko na silniku elektrycznym.
Zbigniew Kopeć poszedł o wiele dalej i ma elektryczne auta tanie jak barszcz w codziennej eksploatacji. Przerabia je sam w garażu na bazie istniejących. To też ciekawy temat.
Rower będzie dla mnie tańszy w konstruowaniu niż "e-auto", czy "e-motor". Jak chcesz Rumcajs to inwestuj w e-motocykle i zapomnij o ograniczeniu 45km/h w przypadku "e-moto-roweru". Mi np. wystarczy "e-moto-rower" i do tego strasznie dużo warunków spełniać nie trzeba. Zakładam licznik, wiem o ograniczeniach i jazda. Nie powstrzyma mnie przecież ani Policja ani prawo i nie zabroni ani nikt niczego nie "zdławi", bo wystarczy że spełnię wymagane warunki i będę elegancko jeździł (a już jeżdżę elegancko z silnikiem elektrycznym 235W). Inwestycja w rejestrację "e-moto-roweru" to około 270-300 zł. Silnik już kupiłem i będzie "środkiem trwałym". Baterie też mam (trochę ciężkie ale mam). Ubezpieczenie OC ile kosztuje 100 zł rocznie??
Kwestia jak silny/prędki e-pojazd jest Ci do szczęścia potrzebny. Mi spokojnie wystarczy "e-moto-rower". Więc skupiłem się na nim.