Autor Wątek: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.  (Przeczytany 350281 razy)

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #105 dnia: Marca 17, 2010, 06:34:52 pm »
Powodzenia w projekcie...
MAciek chciał żeby mu zrobić zdjęcie... Ponieważ obecnie mam młyn to zastępczo daję linka;).
Zresztą i tak na tych zdjeciach bimoto albo w linku to widać najlepiej. Jak korba jest zlozona to w sumie kija widac:).
http://www.allegro.pl/item955240789_silnik_rowerowy_do_roweru_spalinowy_7_biegow_ss.html

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #106 dnia: Marca 19, 2010, 01:10:17 pm »
Napisane trochę w oldschoolowy sposób - ale nadal bardzo dużo trafnych uwag:

http://erower.republika.pl/Poradnik.html

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #107 dnia: Marca 19, 2010, 02:43:19 pm »
Hmmmm - coś "drgnęło" w temacie. Tajwański Cyclone ma trochę tańsze LiFePO4:



np.:

"HW batteries 20Ah24V LiFePo4(10C) pack in battery  bag+BMS+ 5A charger (4.5 hours)"

kosztuje 498 USD + 149 USD = 647 USD (około 1950 zł). Wciąż dużo - ale przynajmniej mniej niż 3200 zł w Bimoto.

(+ zapewne 22% podatek w Polsce od Urzędu Celnego)

czyli w sumie około 2400 zł

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #108 dnia: Marca 19, 2010, 02:54:23 pm »
Napisane trochę w oldschoolowy sposób - ale nadal bardzo dużo trafnych uwag:

niestety sporo błędów i opisy zupełnie nieprzydatne w obecnych czasach -a szczególnie nieprzydatne do poziomek...
artykuł opisuje z wieloma błędami i bezsensownymi rozwiązaniami  niesprawdzone praktycznie sposoby elektryfikacji roweru dostępne w latach 60-tych ubiegłego wieku w stylu "pionier potrafi"

proponowane rozwiązania są bardzo ciężkie, bardzo się grzeją ,marnują masę prądu -i będą bardzo awaryjne...

czasy się mocno zmieniły i obecnie wszelkie regulacje prędkości realizuje się elektronicznie -elektronika znacznie potaniała... to co było niemożliwe 40 lat temu -teraz jest tańsze i lepsze...

 zastosowanie prądnic samochodowych jako silników do roweru -kiedyś -z braku na polskim rynku innych możliwości było nie tyle dobrym -co jedynym dostępnym rozwiązaniem.
 regulacja prędkości poprzez przełączanie konfiguracji uzwojeń i akumulatorów -robiona pod obciążeniem to błyskawiczne zużycie styczników itp. a proponowane oporniki -to marnowanie masy energi -i grzać będą jak lutownica....

proponowanie aku samochodowych jako "najlepszego źródła zasilania" to kompletne nieporozumienie -aku samochodowe nie nadaje się do pracy cyklicznej i do głębokiego rozładowania... po kilku jazdach rowerem elektrycznym takie aku po prostu padnie -straci pojemność. aku rozruchowe dobre jest tylko do samochodów -do rozruchu właśnie...
wspomniany tekst można potraktować jedynie jako "ciekawostkę historyczną" -i przykład -jak robić nie należy...

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #109 dnia: Marca 19, 2010, 03:05:19 pm »
Hmmmm - coś "drgnęło" w temacie. Tajwański Cyclone ma trochę tańsze LiFePO4:


to chyba nie są takie baterie jak w bimoto... przynajmniej ja inne testowałem... na podanym przez Kolegę zdjęciu ogniwa mają zgrubienia na końcach... te oferowane w bimoto były walcami o stałej średnicy...
 może to inne ogniwa -albo jakaś inna nowsza seria...
ale fajnie wygladają...
a 20Ah to masa prądu...
 zwłaszcza dla kogoś kto jeździ zazwyczaj na 2Ah

posieje ferment... można złożyć aku 24V / 20Ah dające w sposób ciągły 20A a dorywczo do 30-40 A warzące  około 3kg za około 240zł... niestety nie lifepo4 ale też z litem...  trwałość troszkę mniejsza ale cena jakoś łatwiej strawna... i kombinuj Kolego...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #110 dnia: Marca 19, 2010, 03:12:51 pm »
posieje ferment... można złożyć aku 24V / 20Ah dające w sposób ciągły 20A a dorywczo do 30-40 A warzące  około 3kg za około 240zł... niestety nie lifepo4 ale też z litem...  trwałość troszkę mniejsza ale cena jakoś łatwiej strawna... i kombinuj Kolego...

Już się zagotowało we mnie!! Wit - nie podawaj takich informacji, bo każdy będzie miał e-bika!! Żartowałem!! Taka cena - 240 zł za 24V i 20Ah to przyznam raczej nierealne! No chyba że żywotność takich aku wynosi 100 cykli to rozumiem.

Wit - zdradzisz szczegóły tych tanich jak barszcz litowych aku?? Jestem ciekaw.

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #111 dnia: Marca 19, 2010, 04:21:03 pm »
Taka cena - 240 zł za 24V i 20Ah to przyznam raczej nierealne! No chyba że żywotność takich aku wynosi 100 cykli to rozumiem.
Wit - zdradzisz szczegóły tych tanich jak barszcz litowych aku?? Jestem ciekaw.

nawet jeśli byłoby tylko 100cykli to i tak chyba nieźle wyjdzie... zwłaszcza, ze typowo masz półtora do 3 tysi za około 300 -450 cykli -bo więcej to raczej z łaski... i najczęściej to pobożne życzenia...
typowo 24v/20Ah to ponad 45km zasięgu. 100 cykli da 5000km przebiegu na aku... czyli 50 x 100 kilometrów... 50 setek tankowań po 30 groszy plus 240/50= daje w sumie koszt jazdy niecałe 5zł na setkę... i to jest realne. 
ale cykli powinno być więcej...

licząc koszt jazdy rowerem -skuterem elektrykiem -na kilometry trzeba przeliczać koszt baterii a nie koszt prądu. bateria to nie część pojazdu tylko "element eksploatacyjny" ewentualnie -aku należy traktować jak paliwo a nie jak bak...

co do aku... potem podpowiem -najpierw pozwolę po zgadywać... a może najpierw sam zamówię i przetestuję... podpowiem, ze to nie aku a cena ogniw -i jest potem masa dość specyficznego lutowania... zgaduj dalej -albo pisz na pw to dostaniesz nr tel i pogadamy...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #112 dnia: Marca 19, 2010, 04:32:50 pm »
Taka cena - 240 zł za 24V i 20Ah to przyznam raczej nierealne! No chyba że żywotność takich aku wynosi 100 cykli to rozumiem.
Wit - zdradzisz szczegóły tych tanich jak barszcz litowych aku?? Jestem ciekaw.

nawet jeśli byłoby tylko 100cykli to i tak chyba nieźle wyjdzie... zwłaszcza, ze typowo masz półtora do 3 tysi za około 300 -450 cykli -bo więcej to raczej z łaski... i najczęściej to pobożne życzenia...
typowo 24v/20Ah to ponad 45km zasięgu. 100 cykli da 5000km przebiegu na aku... czyli 50 x 100 kilometrów... 50 setek tankowań po 30 groszy plus 240/50= daje w sumie koszt jazdy niecałe 5zł na setkę... i to jest realne. 
ale cykli powinno być więcej...

licząc koszt jazdy rowerem -skuterem elektrykiem -na kilometry trzeba przeliczać koszt baterii a nie koszt prądu. bateria to nie część pojazdu tylko "element eksploatacyjny" ewentualnie -aku należy traktować jak paliwo a nie jak bak...

Faktycznie, nawet jeśli wytrzyma 100 cykli to jest sens się w to bawić.

co do aku... potem podpowiem -najpierw pozwolę po zgadywać... a może najpierw sam zamówię i przetestuję... podpowiem, ze to nie aku a cena ogniw -i jest potem masa dość specyficznego lutowania... zgaduj dalej -albo pisz na pw to dostaniesz nr tel i pogadamy...

Zabiłeś mi ćwieka  ;) Pomyślę, pomyślę... Hmmmmm... Skąd by tu wziąć te ogniwa...

Jak nic mi nie wpadnie do głowy to się przyznam do braku pomysłowości.

Wit - Ty masz fantazję!!

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #113 dnia: Marca 19, 2010, 04:46:09 pm »

Wit - Ty masz fantazję!!
i sporo wiedzy ... miedzy innymi 18 lat praktyki z modelami samolotów elektrycznych -z silnikami i akumulatorami do nich... także takimi kombinowanymi -adoptowanymi z różnych  urządzeń...

a ciekawostka... do mojego rowerku np trafiają aku które już nie dają rady w małej zabawce... w modelu ważącym pół kg aku ma gorzej niż w rowerze ważącym z kolarzem 150kg...

mój mały model samolotu -szarpie w porywach 24A z pakietu 10,8V 2Ah... a w sposób prawie ciągły ciągnie 18A. i to jest względnie spokojny model...
ważący 60 deka śmiglak bierze  więcej -a chłodzenie napędu jest gorsze...
 silniki -używałem (i sam zrobiłem takie) ważące 25gram i o mocy 200W. tyle, ze obroty to zupełnie z innej bajki... tej lotniczej.
zasady są podobne -tylko w rowerach łatwiej... mniej ekstremalnie...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #114 dnia: Marca 19, 2010, 04:50:49 pm »
Wiem że niektóre rozwiązania wyglądają jakby były upiorne/ z jakiegoś koszmaru - zwłaszcza dla rozeznanych ludzi - ale proszę weźcie też szanowni krytycy pod uwagę że nie każdy pracujący 8 godzin dziennie człowiek ma jeszcze potem po przyjściu z pracy ochotę siedzieć, myśleć i kombinować idealne wizualnie/ technicznie konstrukcje. Choć przyznaję że tak jest oczywiście najlepiej. Czasem trzeba tylko mieć tani środek transportu i to jest ważniejsze niż estetyka/ doskonałość techniczna. Mam kolegę który jeździł Wartburgiem i lał benzynę ekstrakcyjną (kiedy jeszcze była tania). Śmiali się z niego a on jeździł tym autem za grosze.

No dobra - wracamy do rowerów elektrycznych - kolejny "wynalazek":

http://www.ebike.biz/slingshot.htm

Tym razem gość z Australii:



















Jest też wideo:

http://www.youtube.com/watch?v=LJeH1a55X_Y

http://www.youtube.com/watch?v=ONLQT8-kp1c

Dużo rzeczy w tym "bolidzie" wygląda po prostu koszmarnie. No ale jazda tym pojazdem na pewno należy do tanich. I z tą myślą było to właśnie "sklejane do kupy". Dla niektórych to wystarczający magnes i wykonanie schodzi na drugi plan. Sam przyznam że nie jestem perfekcjonistą - bo to bardzo dużo kosztuje (samo sprowadzanie baterii z Chin już mnie zniechęca - wolałbym je kupić w "normalnej cenie" w sklepie). Często lepiej kupić rower-padlinę z supermarketu i zelektryfikować np. silnikiem od skutera elektrycznego niż tworzyć wszystko "idealnie". A wracając do twórcy tego "bolidu" - gość jest też cwany.... bo wystawia ten rower na sprzedaż za 15 000 AUD (Australian Dollars) = +/- 40 000 zł !!!!! Wiem!!! Niektórym ze śmiechu będzie zaraz trudno już oddech złapać po usłyszeniu tej ceny. No ale za granicą tak się właśni ludzie cenią. Za byle co i byle jak.

Jest też parę odnosników na stronie - więc kto ma cierpliwość - niech ogląda:

http://www.ebike.biz/
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2010, 05:32:04 pm wysłana przez Maciej Długosz »

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #115 dnia: Marca 19, 2010, 08:46:57 pm »
Przy okazji:)
http://www.youtube.com/watch?v=74rJXqFTM8I
żeby nie było że na tylnym kole zostaje 60 wat ( Ci co czytają uwaznie wiedza o co chodzi;) )
filmik z powrotem i po lesie wrzucę jak znajdę czas:)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #116 dnia: Marca 27, 2010, 10:31:59 pm »
Po raz 3-ci udało mi się skończyć baterie NiMh (co prawda nie do roweru) w głupi sposób:

Akumulatorki NiMh AA zostawiłem w aparacie fotograficznym i nie używałem aparatu przez 3 miesiące. Akumulatorki rozładowane. OK. Ale po włożeniu do ładowarki akumulatorki nie dają się naładować (szybka procesorowa ładowarka GP buntuje się przed naładowaniem).

 :-\

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #117 dnia: Marca 28, 2010, 08:17:41 pm »
spróbuj małym prądem ok 25 50 mah może się odratują...na forum arbiter trochę jest opcji jak i co podobnie na elektrodzie.pl....
Złożyłeś już te pakiety nicd? Ciekawym jak to bangla:) ostatnio myślę o litowcach ale w dobrej cenie to pewnie nie trzymają parametrów bo używane....:( no ale waga mała...:) no zobaczy się jeszcze...:( na razie elektryfikuje głównie pionowy rowerek bo to na dojazdy w mieście... Tam wydaje się lepiej sprawdzać... nadchodzi n 0wy sezon... copawda nie mam grama czasu ale może coś podłubie...:(

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #118 dnia: Marca 28, 2010, 09:11:22 pm »
Akumulatorki NiMh AA zostawiłem w aparacie fotograficznym i nie używałem aparatu przez 3 miesiące. Akumulatorki rozładowane. OK. Ale po włożeniu do ładowarki akumulatorki nie dają się naładować (szybka procesorowa ładowarka GP buntuje się przed naładowaniem).
podładuj troszkę na najbardziej byle jakiej ładowarce bez procka -taka przyjmie wszystko

albo pod jakąś bateryjkę lub zasilacz  i daj opornik podładuj małym prądem rzędu 0,1C.

lepsze zaawansowane ładowarki najpierw sprawdzają akumulatorki -jeśli napięcie nie mieści się w widełkach -ładowarka nie podejmie pracy...
o ile twoje akuski rozładowały się -ale nie "przebiegunowały" to powinny się odratować.
 przebiegunowanie -to zjawisko kiedy pakiet kilku ogniw rozładuje się za mocno -najsłabsze ogniwa mają już zero volt -a mocniejsze jeszcze ciągną -ładując te słabsze w druga stronę... przebiegunowane ogniwa już się nie podniosą -będą miały bardzo kiepskie parametry.... szkoda czasu. jeśli mają choć troszkę napięcia i to plus na plusie to próbuj...
jeśli jest odwrotnie -plus na minusie  minus na plusie -to akuski do utylizacji...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #119 dnia: Marca 28, 2010, 09:14:40 pm »
Złożyłeś już te pakiety nicd? Ciekawym jak to bangla:)

Pakiety leżą w pudełku i czekają. Nie zmodernizowałem jeszcze swego Flevo-Racera na trójkołowca więc nie montuję 14 kg 24V 20 Ah NiCd, bo robiłem co prawda przymiarki ale ten rower bez przeróbek się do tego nie nadaje. Mam też w planie kupić z Chin lekkie aku LiFePo4 od producenta Ping. A na poziomy rower Trixo też jeszcze czekam - jemu zapodam od razu elektryfikację, bo z jego wagą +/- 35 kg to aż się prosi o wspomaganie.