Autor Wątek: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.  (Przeczytany 350148 razy)

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #90 dnia: Marca 14, 2010, 10:18:57 pm »
Cytat: toft
miałeś jakiś fatalny silnik.... Oczywiście mogę się zgodzić że silnik w piaście z czujnikiem hala itd ma wyzsza sprawnosc ale wg ciebie różnice śa rzędu 2 3 razy miedzy jednym a drugim rodzajem...
różnice są -nawet w teorii rzędu 2x.  robiłem silniki bezszczotkowe do modeli. i porównywałem do szczotkowych.

 projektowalem do samodzienego wykonania bezszczotkę do roweru. energii pola neodymów i ferytów -co wiąże się z wymaganą dlugością uzwojeia -a zatem i z jego opornością oraz oporności na szczotkach po prostu nie przeskoczysz... ato straty...

 aby silnik skuterkowy był choć trochę porównywalny z bezszczotą rowerowa -to w zastosowanej technologi musiałby mieć wielkośc piłki do nogi i ważyć ponad 10kg.

a jest robiony tak jak jest -i jego sprawność poza jednym ściśle ustalonym punktem oscyluje w pobliżu 50% sprawność przekładni to około92% sprawność łańcucha około 90%  pomnożone to 41%
sprawność bezszczoty w hubie to w szerokim zakresie 88-94% sprawność przejkładni planetarnej -nasmarowanej i osłoniętej od brudu jest rzędu 97-98%  =więc w zasadzie w najgorszym przypadku ogólna sprawność 85%

Cytat: toft
Rower z silnimkiem skuterkowym 250 wat rozpędził ci się do 15 kmh i pobierał 12 -14A???
miałeś zepsuty silnik. To jedyna możliwa konkluzja.... (no chyba ze sterownik albo coś innego - opory w przeniesieniu napedu?)
To jest poprostu nie możliwe. Jaki to był silnik?
.


druga konkluzja -ja z rowerem ważę blisko 150kg. to już poza zasięgiem takiego silnik. niezależnie od przełożeń i doboru kół łańcuchowych.

a jaki silnik -nie pamiętam... ja wypier*** szybko to badziewie.
a przez ostanie 2 lata "bawiłem się kilkunastoma  silnikami do modeli -oraz co najmniej 16stoma rowerowymi bezzczotkami -więc typu  nawet nie próbowałem zapamiętać -poza jednym trzymać się od skuterkowych jak najdalej.

Cytat: toft
Mój rowerek przy prędkości 20 kmh pobiera około 7 A.
Jeżeli silnik w piaście rozpędza ci rower do 21 kmh a ma nominalnie 250 wat to cosik jest nie tak... taki rowerek bez problemu powinien iść około 28 km... (patrząc po mocy jaka jest miejwiecej potrzebna przy danej predkosci) (chyba że ty masz go w kółku 20 cali wtedy przy tych 200 220 obrotach sie zgadza)...
cholera -przecież pisałem, że silnik mam w kole 20 cali....
 i zasilam go nie na 7cel a na6 li-pol -czyli zamiast nominalnych 24V silnik dostaje tylko 19 -22V
a "taki" rowerek przy mocy 250W to pójdzie nie 28km tylko ponad 40km/godz.

przy 21km/godz zazwyczaj mam moc pobieraną 90-105W -często rower leci poniżej 3A poboru. na hubie. i miniaturowym aku.

 na pedałach ja 45 latek z kiepską kondycją jestem w stanie na krótkim odcinku rozbujać rower do 40km/godz. a z górki z wiaduktu plus pedałowanie miałem już 65km/godz. rozpędziłbym bardziej ale spanikowałem.

Cytat: toft
Wybacz ale jak wytłumaczysz fakt że rowerek mój osiąga około 33 -35 kmh na godzine? Trochę nie gra to z Twoimi obliczeniami sprawności.

 dobry poziomy rowerek leci 25 km/godz przy mniej niż 120W poboru na hubie -mój leci a dobry nie jest (jest ciężki i krzywo zespawany ;( .
i leci 33 km/godz przy POBORZE 220W (aku 9cel zamiast normalnie używanego 6cel) -czyli mając moc na kole około 200W i rower plus rowerzysta 145kg wagi.

jeśli masz lżejszy rower i sam mniej ważysz -to wystarczy Ci na poziomce na poziomym asfalcie jakieś 150 -160W na kole żeby te 33-35km utrzymać...  tyle, że bezszczotkowy szarpnie wtedy poniżej200w a skuterkowy 350W.

kilkanaście lat bawiąc się modelami samolotów napędzanych elektrycznie opanowałem obliczanie sprawności -tam liczy się każdy gram wagi i każdy gram lub wat ciągu -oraz każdą sekundę pracy napędu...



Cytat: toft
Nawiasem mówiąc Ty też masz straty na przekładni planetarnej w piaście. I to większe niż przy przeniesieniu łańcuchem (oczywiście czystym;) )
sprawność huba podawna jest razem z przekładnią. a gwoli ścisłości -planeta ma sporo mniejsze straty niż łańcuch -nawet czysty. planeta ma sprawność rzędu 98% -po to ma satelity łożyskowane na kulkowych i po to ma satelity z plastiku o niskich oporach ślizgowych a nie z metalu....


Cytat: toft
No akurat silnik spalinowy najwieksza sprawność zwykle ma w okolicach mocy maksymalnej...
podobnie jak elektryczny zwykle.
akurat zwykle niestety nie.
spalinowy w okolicach momentu max -a elektryczny -bardzo różnie. Szczotkowy zazwyczaj przy obciążeniu rzędu 25% mocy
max.
bezzczotkowy - zazwyczaj przy 40% mocy. tyle, że w szczotkowym wykres to prawie szpilka stromo się wznosząca i stromo opadająca. w bezszczotkowym wykres sprawności jest płaski przy około 10% mocy bezszczota osiąga 85% sprawności potem sprawność rośnie do max 88-94% -i łagodnie opada przy max mocy zazwyczaj sprawność nadalprzekracza 85%

Cytat: toft
wystarczy rzucic okiem na charakterystykę, ja się pod nią podpisują co wynika z mojego doswiadczenia praktycznego.
czym mierzysz pobór mocy -prąd napięcie swoich silników -z iloma silnikami elektrycznymi miałeś do czynienia ?



Cytat: tof
Co prawda nie przeprowadzałem eksperymentów na dziecku;) ale przy róznicy około 50 kilo miedzy kierownikami róznice w vmax i zasiegu ( przy stosunkowo poziomym terenie) są rzędu 10%

różnice są małe jeśli jest lekko i sinik jest daleko od mocy max -jeśli sinik SZCZOTKOWY kiepskiej jakości skuterkowy jest obciążony ponad połowę to różnice w wadze rowerzysty powodują wchodzenie silnika w zakres coraz gorszej sprawności.

 jestem zdecydowanie zwolennikiem silników bezszczotkowych -typowych rowerowych zarówno hub jak i  współpracujących poprzez łańcuch z przerzutkami
-oraz zwolennikiem bezszczotek modelarskich adoptowanych do roweru -tyle, że to to już "wyższa szkoła jazdy..."
silniki skuterkowe to zazwyczaj straszny szajs. to jak porównywanie trabanta może nie z mesiem ale np z wolswagenem audi itp...
« Ostatnia zmiana: Marca 14, 2010, 10:29:16 pm wysłana przez wit »

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #91 dnia: Marca 14, 2010, 10:52:10 pm »
Tak, to fakt że silniki bezszczotkowe zwykle mają (przy odpowiedniej mocy)  trochę większą sprawność ale twierdzenie że jest to róznica większa niż 10 % jest już kontrowersyjne... Mowienie o 20 ociera sie o ... a zresztą...:)
Pozdrawiam:)

te 10-20% to są dane "na papierze" i dotyczą sprawności max.

a w praktyce -ważna jest chwilowa sprawność w szerokim zakresie obciążeń -i tu róznice pomiędzy bezszotami i szczotami są znaczne.
 nie chodzi o sprawność max -tylko o przebieg wykresu sprawności w zależności od napięcia zasilania, obrotów i chwilowego obciążenia.
mozna zrobić szczotę ze sprawnością max nawet ponad 90% są takie silniki -niekoniecznie rowerowe.
ale dla prostej małej szczoty nie da się tej sprawności utrzmać w zakresie 10-100% obciążenia.
a dla prostej bezszczoty owszem.  (podobnie dla szczoty większej i bardziej skomplikowanej na neodymach lub ze wzbudzeniem  obcym)

szczota ma ostry - w formie stromego wzgórza -lub szpilkowy  przebieg wykresu sprawności -a bezszczota płaski...



mam propozycję -podawać rodzaj napędu -wagę rower plus rowerzysta ilość kół -oraz zasięg i prędkość i jaki aku napięcie pojemność.  (czy zmierzona czy nominalna)

u mnie -bezszczotkowy hub
-poziomka dwukołowa 145kg - 21km/godz -6km zasięgu -22V 2,2Ah li-pol nominalna (zmierzona 2Ah)
lub     jak wyżej                        30km/godz -8km zasięgu     33V/2,2Ah li-pol                 (zmierzona 2Ah)
lub     jak wyżej           148kg   24km/godz  -25km zasięgu   24V              LiFePO4-zmierzona pojemność 8Ah

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #92 dnia: Marca 15, 2010, 07:15:10 am »
:) wit nie obraz się ale nie chce mi się z tobą przerzucać postami:)
To mogłaby być ciekawa dyskusja ale staje się mało merytoryczna:)
Każdy ma tu pewną teorie którą jest jedynie słuszną;)
To co piszesz w detalu często jest prawdą, ale często też prawdą tylko z peewnego punktu widzenia albo półprawdą.
Ja podsumuję to tak:
Niezależnie od teorii, niezależnie od ilości przebadanych i przerobionych silników wygłąda to tak:
Cytuj
lub     jak wyżej           148kg   24km/godz  -25km zasięgu   24V              LiFePO4-zmierzona pojemność 8Ah
w twojej poziomce.
Oraz moje 35 km przy prędkości sredniej 20km/h aku 22ah żele co daje przy takim poborze prądu około 0,6 tej pojemności czyli jakieś 13 -13,5 ah. Rowerek był pionowy a waga porównywalna ( zresztą ma to tylko znaczenie przy ruszaniu IMHO).
Różnice mogą wystąpić w oporach powietrza (ze względu na małe prędkośći pewnie różnice były niewielkie) oraz w oporach toczenia i tego nie da się zweryfikować. Dodatkowo charakterystyki aku też mają pewne znaczenie. Natomiast łatwo sobie policzyć ile prądu idzie na kilometr i KAŻDY moze oszacować jaka jest sprawność takiego systemu (w warunkach poziomej drogi;))
Pozdrawiam i z mojej strony EOT.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #93 dnia: Marca 15, 2010, 08:10:30 am »
Ridefactory to moje konto na youtube, to taki zart był (home - make it yourself). Korby sa zrobione.

Toft - nie dam Ci spokoju z tymi korbami. Powiedz w jaki sposób je zrobiłeś? Wykorzystałeś wolnobieg od BMX'a? Albo sprzęgło rolkowe z katalogu łożysk? Jak zamocowałeś ten mechanizm do korby - nagwintowałeś, przyspawałeś, przykręciłeś? Mógłbyś to rozjaśnić? Zasadę działania tej korby znam - chodzi mi o wykonanie. Nie zabieraj tej tajemnicy do grobu ;)

A co do zastosowania silnika elektrycznego i wykonania to powiem Ci że mógłbyś zbić niezłą kasę oferując "kity" do samodzielnego montażu. Nawet żeby ten silnik miał wyzionąć ducha po 1 roku to i tak się opłaca.

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #94 dnia: Marca 15, 2010, 09:50:14 am »
nie ma co przerzucać się argumentami. co do pojemności ja  W CZASIE JAZDY  mam podpięty cyfrowy miernik pojemności zużytej -napięcia -prądu i mocy chwilowej. (tak na próby -docelowo ten miernik w rowerze nie jest używany -tylko kilka jazd po wymianie czegokolwiek) (Astro Flight Incorporejszyn -astro meter one)
 prąd -lubi się zmieniać - i często skacze przy najmniejszym wzniesieniu-spadku drogi. tak więc określenie pojemności na podstawie średniego prądu jest mało precyzyjne...

trzeba albo porównywać zasięg do całkowitego rozładowania aku i masz rację. że opory ruchu  i inne drobiazgi wypaczają pomiar -ale  mimo tych niedokładności jest pewien wgląd w sytuacje... (jak mawia znajomy ginekolog)


ogólnie sprawność silnika elektrycznego  nie ta z reklam a konkretna w rowerku i  przy konkretnym obciążeniu
to moc pobierana pomniejszona o straty (czyli moc użyteczna) / podzielona przez moc pobieraną.

moc pobierana P=I*U                (napięcie razy prąd   , ale napięcie rzeczywiste, chwilowe zmierzone pod obciążeniem w czasie jazdy a nie nominalne z katalogu i prąd też rzeczywisty pobierany zmierzony)

straty to w przybliżeniu straty mechaniczne i magnesowania  S`= i*U   (małe i oznacza prąd jałowy)  
a straty elektryczne -straty w miedzi i na szczotkach      S" = I*R*I      (R to sumaryczna oporność -suma oporności szczotek i uzwojeń)

sprawność silnika E = (I*U  -S`-S")  / I*U  = (I*U - i*U -I*I*R) / I*U

możemy sobie  zmierzyć prąd jałowy silnika przy naszym akumulatorze (prąd przy biegu luzem -silnik bez łańcucha, albo koło z hubem w górze) -oraz zmierzyć dokładnym omomierzem (w ostateczności dobrym miernikiem uniwersalnym) oporność na kabelkach silnika.

i potem dla kilku różnych prądów obliczyć sprawność lub same straty. czasem wychodzą ciekawe wyniki. warto narysować sobie wykres -swojego konkretnego silnika. często taki wykres bardzo różni się od tego z folderów reklamowych....

a tak luźne dywagacje... szczotki w silniku to z jednej strony dodatkowe tarcie i straty mechaniczne -większy prąd jałowy -a z drugiej strony dodatkowa oporność elektryczna i straty napięcia na przejściu szczotka -komutator.
jeśli ma być silnik sprawny przy większej mocy -to trzeba szczotki mocno dociskać i dać "miękki materiał"-więc spore tarcie   -i przy małych obciążeniach duży prąd jałowy.

jeśli ma być sprawny przy mniejszym obciążeniu to lżejsze sprężyny i inny materiał szczotek ale z kolei wtedy dużo traci przy pełnej mocy -np około 3-6V spadek napięcia na szczotkach...

i jest jeszcze jedna "ciekawostka" -niby niezależna od "szczotkowości" silnika.... im mocniejsze magnesy tym wolniej silnik kręci i ma większy moment.... a więc żeby mieć sensowne obroty i moment można dać mniej zwojów -"krótsze uzwojenie" -mniej zwojów -to zdecydowanie mniejsza oporność uzwojeń i mniejsze straty przy pełnej mocy....  dodatkowo -mniej zwojów -to więcej miejsca  w żłobkach -więc można dać grubszy drut -co dodatkowo zmniejsza oporność -i straty -oraz podnosi dopuszczalną moc....
akurat to ma na ogólne osiągi i sprawność (oraz jej przebieg) wpływ kolosalny -od tego czy szczotkowy niby nie zależy -ale.... pokażcie mi silnik szczotkowy skuterkowy z magnesami neodymowymi. porównanie  energii właściwej magnesów -ferryt 0,5 -2  zazwyczaj nie przekracza półtora.
neodymy -10-50. praktycznie używane są o energii pola 30-50.
jednostek nie podaję -są długie i dziwne...


a więc magnes neodymowy przy podobnych rozmiarach jest 20-30 razy silniejszy... w tanich silnikach szczotkowych daje się ferryty  -i żeby były mocniejsze zwiększa ich grubość... niestety 10mm grubości magnesu ferrytowego odpowiada pół milimetra neodymu... a neodym gruby na 5mm to żeby ferryt dorównał powinien mieć ponad 10cm grubości....

co do oceny posiadanego silnika -im mniejszy prąd jałowy -tym lepsza sprawność przy małych obciążeniach.
im mniejsza oporność "na kabelkach" tym lepsza sprawność przy większych mocach...
w praktyce S` jest prawie stałe niezależnie od obciążenia... więc np 24V*1A = 24Wto straty na łożyskach.  (uproszczenie)
a oporność np. 0,5 oma -to przy 13A zmarnowane 0,5*13 =6,5V    6,5V*13A=85W
czyli przy np 13A poboru i napięciu 24V hipotetyczny silnik marnuje 110W a pobiera 312W. co by nie było jeszcze źle....
gorzej jeśli prąd jałowy wynosi np 2A a oporność na kabelkach 1,2oma...
a w obu przypadkach sprawność max wyjdzie niezła -choć ta rzeczywista średnia będzie opłakana...
generalnie - im wyższe napięcie zasilania tym mniejsze straty wprowadzają szczotki.
to teoretyczne UPROSZCZONE wzory -ale wystarczające  do praktycznego oszacowania silnika. w praktyce straty mocy są większe i jest gorzej  ze sprawnością...








MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #95 dnia: Marca 15, 2010, 10:20:56 am »
Wit - jakie aku byś radził żeby miało 24V i pojemność 20 A do silnika elektrycznego do roweru? NiMh, NiCd, LiOn, żelowe?? Tylko nie podawaj mi proszę przykładu 24V 10 Ah aku, bo nie chcę jeździć na styk (zawsze wolę mieć zapas). I ile to kosztuje to co dobre?

nicd, oraz żele są ciężkie... w trójkołowcu z biedą to ujdzie -zwłaszcza jeśli priorytetem są koszty... wtedy ciężkie i mało wydajne żele nadrabiają ceną -po roku za 250-300zł wymieniasz i dalej gonisz... ality są drogie i wymiana boli...


Jestem ciekaw jak dobierasz pojemność akumulatora żelowego do mocy silnika w rowerze że według Ciebie 1 rok czasu żyje żelowy akumulator. W trójkołowcu nie "ujdzie z biedą" tylko jest duża możliwość włożenia ciężkiego i wydajnego żela. Można pedałować gdy kręci się silnik elektryczny i też się zmęczysz. Niektórzy traktują rower elektryczny jako rozdziewiczoną ideę pojazdu czysto mięśniowego nieskalanego wspomaganiem i wzbraniają się na myśl o dużym aku ;)

typowo polecam od najlepszych -lifepo4 , li-pol, li-jon, ewentualnie ni-mh
warunek -dobrych firm.  -patrzeć w parametry  i poszukać opinii o konkretnym producencie i typie.


To zejdzie mi chwilę. Tzn. nic konkretnego mi w kwestii doboru akumulatorów/ firm sprzedających/ produkujących nie doradzisz?? Boisz się być posądzony o reklamę/ kryptoreklamę?? Opinie bywają często sprzeczne albo tak drobiazgowe że szkoda czytać. Albo ktoś miał pecha, bo w transporcie co zostało uszkodzone, albo kontroler zwalony albo styki niedobre. Czytając fora można wyrobić sobie błędne pojęcia, bo problemy są nie tylko z bateriami a wini się np. baterie. Ja sądziłem że podasz konkrety.


ale rowerkowe baterie lifepo4 bywają fajne. fajne ogniwa ma np. wspominane przez was Bimoto... 


Fajne? 24v 20 Ah kosztuje 3000 zł. Sprawdzałeś je w praktyce że takie są dobre czy mówisz na podstawie ich ceny? Pytam serio. Miałem na nie ochotę - ale Amerykanie zakładają o połowę tańsze baterie ping i śmigają.

dalej -najwydajniejsze -ale troszkę niebezpieczne są li-pol. głównie bardzo dobry stosunek pojemności do wagi.  i jeszcze lepszy stosunek mocy do wagi. ale są trochę niebezpieczne. wymagają dobrych ładowarek i kontroli rozładowania -np poprzez płytki układy BMS. 

Zapomniałeś dodać że ich pojemność drastycznie spada gdy jest zimno oraz że bardzo źle znoszą rozładowanie do końca.

bateria na 30km zasięgu -zazwyczaj każda litowa lifepo4 li-pol czy li-jon będzie dobra -ważne, żeby nie kupić najtańszej tandety...

Teoretycznie masz rację... Ale z praktyki Amerykanów wynika że nie jest dużym ryzykiem kupowanie tanich tandetnych ogniw bezpośrednio z Chin (pingabattery, ecitypower). Nie są to genialne rozwiązania ale i tak się to opłaca.

ogólnie -polecam forum pojazdów elektrycznych arbiter.
 i polecam fora modelarskie o modelach RC elektrycznych.

Tylko zapomniałeś dodać że trzeba być maniakiem żeby dopieszczać wszystko na TIP-TOP. I zawsze znajdą Ci tzw. specjaliści dziurę w całym bo zauważą że masz kabel w złym miejscu, niepotrzebny rezystor, niepotrzebną ścieżkę czy coś w tym stylu. Trzeba być zakochanym w elektronice żeby tam wkraczać. Tak - wiem, jestem wygodnicki. Chciałbym wszystko "na gotowo". Przepraszam - idę obecnie bardziej w kierunku mechaniki (rower trójkołowy z systemem pochylania kół) i nie mam czasu na elektronikę i stąd moja niecierpliwość.
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2010, 10:37:43 am wysłana przez Maciej Długosz »

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #96 dnia: Marca 15, 2010, 10:39:19 am »
Cytuj
powiem Ci że mógłbyś zbić niezłą kasę oferując "kity" do samodzielnego montażu
Rozumiem że jesteś pierwszym klientem;)?
No trudno to wytłumaczyć ale okej skrobne coś w wolnej chwili...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #97 dnia: Marca 15, 2010, 11:25:26 am »
Cytuj
powiem Ci że mógłbyś zbić niezłą kasę oferując "kity" do samodzielnego montażu
Rozumiem że jesteś pierwszym klientem;)?

Tylko żeby w zestawie były też korby z wolnobiegiem!! Nie mam ochoty znowu wydawać 1700 zł na silnik i kontroler+ manetka!! Z takim tanim silnikiem do skutera za 250 zł+ dodatkowe koszty mógłbym reaktywować swój stalowy rower górski!! Zamontowałbym mu piastę Nexus 8 i miałbym wystarczający zakres przełożeń + możliwość odpoczywania pod górkę ;) (Ale się zrobiłem leniwy!!)

No trudno to wytłumaczyć ale okej skrobne coś w wolnej chwili...

Pewnie ciężko będzie to uchwycić na zdjęciu - bo korba zamontowana. Ale tak jedna fotkę od spodu trzasnąłbyś??
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2010, 11:27:48 am wysłana przez Maciej Długosz »

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #98 dnia: Marca 15, 2010, 11:30:45 am »
Jestem ciekaw jak dobierasz pojemność akumulatora żelowego do mocy silnika w rowerze że według Ciebie 1 rok czasu żyje akumulator. W trójkołowcu nie ujdzie z biedą tylko jest duża możliwość włożenia ciężkiego i wydajnego żela.
żelowych nie dobieram -osobiście nie używam i nie używałem nigdy żelowych więc nie chce mieszać i powtarzać niesprawdzonych osobiście opinii -dla mnie żelowe są zbyt ciężkie.
polecam forum arbiter...
generalnie chwalone są pojemności 12Ah -o typowych żelkach 14Ah mówi się, ze są słabsze prądowo i w praktyce napędów oddają nawet mniej niż te 12tki.... w Twoim przypadku można by pokusić się o równoległe połączenie dwóch sekcji 12Ah -albo np żelowe 17Ah też chwalone... ale to nie moja opinia -ja nie sprawdzałem.
żelowe aku 12Ah wystarcza do silników 250W 36V -przy 250W i 24V są takie aku troszkę przeciążane...



Tzn. nic konkretnego mi w kwestii doboru akumulatorów/ firm sprzedających/ produkujących nie doradzisz?? Boisz się być posądzony o reklamę/ kryptoreklamę?? Opinie bywają często sprzeczne albo tak drobiazgowe że szkoda czytać.

nic konkretnego w interesujących Cie pojemnościach... osobiście jadę na małych aku modelarskich i tu mam szczegułowe doświadczenie co do firm...
oraz mam jakiś chiński lifepo4 -24V10Ah tylko, ze nie ma naklejki oraz trudno ocenić jakość bo akumulator kupiłem używany -nie wiadomo jaki był nowy aku a ile zużył poprzedni właściciel.... u mnie pod małym obciążeniem ta używka się sprawdza...

generalnie z lektury netu oraz sporej wiedzy ogólnej o napędach, elektryczności itp większość aku  rowerkowych także chińskich jest w sumie ok -zarówno li-pol li-jon jak i lifepo4
na pewno trzeba unikać ogniw takich  jak były w linku podane -przeznaczonych do zasilania lub oświetlenia awaryjnego. generalnie wyznacznikiem jakości ogniw jest prąd szybkiego rozładowania... im więcej razy "C" jest dopuszczalne tym lepsze ogniwa. musi być spory zapas prądowy.

co do konkretnych firm i typów -mało wiarygodne -to się często zmienia -produkuje ogniwa kilka firm -a kilkadziesiąt je sprzedaje pod własnymi nazwami i niestety czasem co kilka dni zmienia się to co siedzi pod tą sama naklejką...

ale rowerkowe baterie lifepo4 bywają fajne. fajne ogniwa ma np. wspominane przez was Bimoto... 
Sprawdzałeś czy mówisz na podstawie ich ceny?

miałem  podpięte pod miernik pojemności i obciążone czterema oraz dwoma żarówkami 60W (czyli 240W i pobór 10A lub 120W i 5A) 5 różnych ich baterii...  na trzech z nich jeździłem jako próba.
były lepsze i gorsze -ale ogólnie wszystkie OK. ogólnie najlepsze były baterie złożone z takich cylindrycznych zielonych ogniw LiFePO4 -ogniwa takie sprzedają różne firmy a produkuje pewnie jedna chińska.... można poszukać  "po zdjęciu" -pewnie znajdzie się taniej gdzieś w chinach...


dalej -najwydajniejsze -ale troszkę niebezpieczne są li-pol. głównie bardzo dobry stosunek pojemności do wagi.  i jeszcze lepszy stosunek mocy do wagi. ale są trochę niebezpieczne. wymagają dobrych ładowarek i kontroli rozładowania -np poprzez płytki układy BMS. 
Zapomniałeś dodać że ich pojemność drastycznie spada gdy jest zimno oraz że bardzo źle znoszą rozładowanie do końca.
bingo. zapomniałem.
 ale...
pojemność KAŻDYCH ogniw spada jak jest zimno. nie tylko litowych.
w praktyce ma to małe znaczenie -okręcasz baterię kocem -i po 10 minutach jazdy masz ciepłą i pojemność wraca... z tym kocem nie można przesadzić...

co do rozładowania do końca -li-pol i li-jon rozładowanie do końca nie tyle źle znoszą  -to je NATYCHMIAST zabija -li-pol   li-jon rozładowane aż silnik stanie poniżej dopuszczalnych napięć można od razu utylizować...

dlatego powinien być BMS
albo regulator ma odcięcie -i np. przy spadku napięcia z 24V na 19V odłącza silnik...
   nie należy wtedy "resetować" sterownika -zamykać gazu a po wzroście napięcia znowu jechać na pół gazu -bo natychmiast zakatujemy aku litowe...

jeśli napięcie siadło  -to odpinamy aku i jedziemy na pedałach.  w mniejszym stopniu dotyczy to lifepo4 -te mają częściową odporność na rozładowanie poniżej normy -ale też skraca to ich życie.
   generalnie wszystkie lity lubią pracować pomiędzy 20 a 90% naładowania -ani nie ładowane do samego końca -ani nie rozładowywane do końca dopuszczalnej pojemności  odwdzięczą się dużo wyższa trwałością. zwłaszcza jeśli nie będziemy korzystać z ich pełnej mocy... np aku 10Ah 10C dopuszcza niby 100A -jeśli jeździmy na 10-15A poboru to aku ma lżejsze życie i dożywa wieku sędziwego... jeśli mamy aku 2C 10Ah -dopuszczalny prąd 20A a jeździmy przy 15A -to aku obrywa i krótko żyje...

Teoretycznie masz rację... Ale z praktyki Amerykanów wynika że nie jest dużym ryzykiem kupowanie tanich tandetnych ogniw bezpośrednio z Chin (pingabattery, ecitypower). Nie są to genialne rozwiązania ale i tak się opłaca.
nie należy kupować tych zupełnie najtańszych.... jakiś "wyjątkowych" okazji... a co do tanich baterii... ogniwa zazwyczaj i tak są produkowane przez te same kilka firm -a cena niska bądź wysoka zależy od tego kto metkę nakleja i ilu pośredników było...
często -jeśli bateria wygląda porządnie ładnie dokładnie zmontowana -to i środek ma względny...


Tylko zapomniałeś dodać że trzeba być maniakiem żeby dopieszczać wszystko na TIP-TOP. I zawsze znajdą Ci tzw. specjaliści dziurę w całym bo zauważą że masz kabel w złym miejscu, niepotrzebny rezystor, niepotrzebną ścieżkę czy coś w tym stylu. Trzeba być zakochanym w elektronice żeby tam wkraczać.
jestem maniakiem. sam robiłem silniki bezszotkowe (do modeli RC) -ponad 70sztuk... zawodowo bywam elektrykiem, automatykiem przemysłowym , oraz mechanikiem lub inż mechanikiem... elektronika tez nie jest mi całkiem obca... w małych -wyczynowych silnikach elektrycznych "siedzę" od kilkunastu lat.... modele RC napędzane elektrycznie. jestem maniakiem "poprawiania" i hobbystą napędów elektrycznych -z niezłym zapleczem pomiarowo warsztatowym...

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #99 dnia: Marca 15, 2010, 11:38:21 am »
Z takim tanim silnikiem do skutera za 250 zł+ dodatkowe koszty mógłbym reaktywować swój stalowy rower górski!! Zamontowałbym mu piastę Nexus 8 i miałbym wystarczający zakres przełożeń + możliwość odpoczywania pod górkę ;)

ależ buntujecie... zalęgło się u mnie kilka bezszczotkowych hubów... tak kusicie, ze pewnie jeden rozpruję -wyciągnę sam silnik -i dorzucę zębatkę -łańcuch -puszczę to na nexusa 7 (bo mam -nexusa 8 akurat nie posiadam :(
i będzie jak u kolegi  -tyle, ze zamiast skuterkowego będzie duża i mocna bezszczota...  niby 250W ale jeśli dobrze dobrać przełożenia -to zamiast na 24V pójdzie nawet na 72... a i prąd będzie można podnieść-bo "goły" silnik ma dużo lesze chłodzenie niż szczelnie zapakowany wewnątrz huba... myślę, że 1500W wycisnę... tyle,że trzeba będzie kolejny sterownik kupić... np  72V/45A...
tylko ciekawe kiedy czas znajdę...

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #100 dnia: Marca 15, 2010, 12:50:54 pm »
kilka zdjęć -aby było wiadomo o czym piszę...

mój rower i jego dotychczasowa ewolucja...
wersja pierwsza


tutaj doszedł kuferek na rzeczy i dogięta kierownica... zaraz wygodniej nie trzeba rak wyciągać...


trudno było ruszyć -rower dostał "wspomaganie"


tutaj zblizenie "wspomagania"


kolejne trzy zdjęcia to rozebrany silnik Suzhou Bafang -oczywiście "wysokoobrotowy z planetą i wolno-biegiem"








A tutaj inny troszkę  lepszej klasy -toprun -silnik direct z wbudowanym sterownikiem. niestety jak dotąd nie udało mi się go uruchomić -potrzebny jest jakiś nietypowy sygnał odpalający ten sterownik... w ostateczności wytnę wbudowany sterownik wyprowadzę przewody od uzwojeń i czujników i dam zewnetrzy sterownik... chyba. ze ktoś zmierzy jaki sygnał leci po przewodzie "data" w rowerze sparta ion ...


I jeszcze inny silnik -oczywiście Chiński direct -ciut większa moc 350W / 24V -strach pomyśleć jak będzie leciał przy 48V ;) albo przy 72V... może kiedyś zrobię trójkołowca z karoserią ...


niewielka część moich sprzętów do ładowania aku...


A tu test baterii LiFePO4 -każde ogniwo kontrolowane z osobna -kolejno ładowanie i rozładowanie...


zbliżenie na miernik pojemnosci mocy chwilowej w trakcie "łagodniejszego"rozładowywania baterii


i testy -ładowanie kolejnej baterii LiFePO4


 A tutaj ciekawostka -akumulator na którym zazwyczaj jeżdżę -zapewnia 6-7km ciągłej jazdy  czysto silnikowej z prędkością 21km/godz -albo okazjonalne dorywcze wspomaganie przy 60 kilometrowych wycieczkach...


i drugi mój akumulatorek -24V10Ah LiFePO4 -kupiony jako używany i dość mocno zużyty -w moim rowerku mimo wagi rowerzysty plus pojazdu prawie 150kg zapewnia 25km jazdy z prędkością 24km/godz... oddając wtedy 8Ah -te brakujace 2 czas i eksploatacja zjadła... :(


na kilku zdjęciach w tle leży linijka -można sobie wyobrazić rozmiary elementów...




MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #101 dnia: Marca 15, 2010, 01:36:37 pm »
Tzn. nic konkretnego mi w kwestii doboru akumulatorów/ firm sprzedających/ produkujących nie doradzisz?? Boisz się być posądzony o reklamę/ kryptoreklamę?? Opinie bywają często sprzeczne albo tak drobiazgowe że szkoda czytać.

nic konkretnego w interesujących Cie pojemnościach... osobiście jadę na małych aku modelarskich i tu mam szczegułowe doświadczenie co do firm...
oraz mam jakiś chiński lifepo4 -24V10Ah tylko, ze nie ma naklejki oraz trudno ocenić jakość bo akumulator kupiłem używany -nie wiadomo jaki był nowy aku a ile zużył poprzedni właściciel.... u mnie pod małym obciążeniem ta używka się sprawdza...

No to już rozumiem Cię Wit. Ja zdecydowanie celuję w dużą pojemność. Dziękuję Wit za to że przedstawiłeś wyczerpująco na czym się znasz. Ja nie rozbieram silników. Wiem że są rzeczy "lepsze" lub gorsze w technice - wiadomo ze wszystkim.

Bezszczotkowy silnik elektryczny produkowany przez Headline Motors 24V 650W (czyli taki jaki sprzedaje potem firma Cyclone dokładając nań zębatkę rowerową, a potem w Polsce sprzedaje to Bimoto) zepnę z ogniwami NiCd o łącznej pojemności 20 Ah. Te pakiety NiCd ważą swoje (16x0,9kg=14,4 kg) i dlatego już myślę o LiFePo4. 20 Ah LiFePo4 ważą "tylko" 5 kg, czyli prawie 3x mniej niż NiCd. Taki aku choćby łatwiej wyciągnąć z roweru żeby go naładować oraz rower będzie miał lepsze przyspieszenie z powodu niższego ciężaru.

No ale chwila, chwila - skoro Wit znasz się na aku modelarskich - to napisz proszę ile kosztowałby modelarski aku 24V LiFePo4 10 Ah, o wydajności prądowej 30A?? (rozumiem że byłby to aku spięty z kliku ogniw). Jak droga jest to zabawa z wykorzystaniem aku modelarskich?

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #102 dnia: Marca 15, 2010, 01:57:28 pm »
No ale chwila, chwila - skoro Wit znasz się na aku modelarskich - to napisz proszę ile kosztowałby modelarski aku 24V LiFePo4 10 Ah, o wydajności prądowej 30A?? (rozumiem że byłby to aku spięty z kliku ogniw). Jak droga jest to zabawa z wykorzystaniem aku modelarskich?
nie ma modelarskich aku w technice LiFePO4... w modelarstwie używa się adoptuje LiFe od elektronarzędzi -głównie ogniwa firmy A123 -typowa cela ma 2,2Ah pojemności  i 3,3V nominalnie a waży około 60g.
Więc na 24V/10Ah potrzeba
 
 pakiet 8S5P

 -8 sekcji  w szeregu i 5 cel równolegle w sekcji... byłoby wtedy  normatywne 24V -czyli... trochę więcej ale do rowerów pakiet li-pol -li-jon to typowe 7 cel w szeregu a life to 8 cel.... i pojemność 11Ah. cena -można dostać od 40zł za celę a potrzeba 40cel na taki pakiet... więc minimum około 1600zł :(
a o wydajność prądowa nie pytaj -bo się załamiesz...
powiem, ze już jedna cela ma więcej niż wystarczającą...
pakietem 8S5P możesz spawać... wydajność ciągła na poziomie... 325A... trwałość -przy obciążeniu rowerowym chyba wieczne... nikt tego nie przetestował... spekuluje się, ze przy przestrzeganiu napięć pracy -nieładowaniu i nie rozładowywaniu na max sięgnie 1500 cykli... niektórzy mówią  o 2500...
wiadomo, że pojedyncza cela (w sensie, ze pakiet jest tylko szeregowo łączony  na 5 lub 10cel a równolegle jest tylko jedna) jadąc na około 20A i będąc używana w ciężkich warunkach "na budowie" ładowana i rozładowywana jak się trafi... dokąd wiertarka kręci... żyje 300-450 cykli...

a z ostatniej chwili A123 zapowiada wypuszczenie kolejnych generacji ogniw....  tych o wielkości jak opisywane... (bodajże to rozmiar 26650) ale o wydajności prądowej 2x większej od obecnych...
oraz ogniw troszkę większych gabarytowo o sporo większej pojemności... pisali coś o premierze na wiosnę 2010...

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #103 dnia: Marca 15, 2010, 05:09:56 pm »
ładny pakiecik:) Rowerek też zresztą niczego sobie.
Ppozdrawiam

wit

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 75
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #104 dnia: Marca 15, 2010, 06:16:42 pm »
ładny pakiecik:) Rowerek też zresztą niczego sobie.
Ppozdrawiam
rowerek niestety gorzej jeździ niż wygląda... troszkę za ciężki -sam z siebie wazy 25kg  jak dodać silnik i nawet malutkie aku to już się robi prawie 29kg... ale to szczegół.

gorzej, ze kąt siedzenia i pochylenie sworznia sterów niezupełnie mi odpowiada -troszkę mało stabilny i  tendencja do jazdy "lekkim wężykiem"
-spotęgowana dość wiotkim mocowanie tylnego wahacza... -a co gorsze ten wahacz jest krzywo zespawany...

ten  rower nie jest z natury jednośladowy :( -troszkę to poprawiłem -podciąłem lekko otwory w hakach -i teraz koła idą jednym torem -za to nie są zupełnie w pionie -tylne jest lekko odchylone.... taką ramę kupiłem. po dwóch latach jazdy i kolejnych poprawkach -będę dorabiał nowy wahacz i jego mocowanie -a potem całą nową ramę -pasowaną pod mój wzrost i preferencje... ten służył głównie do wyjeżdżenia się w poziomkę -i sprawdzenia co mi pasuje... teraz pora na zmianę -i kolejną przymiarkę...
tylko czasu brak -prowizorki są najtrwalsze...
pozdrawiam