Autor Wątek: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.  (Przeczytany 350418 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #255 dnia: Czerwca 11, 2010, 06:14:05 pm »

Żeby uniknąć rozbieżności - proponowałbym używać słów zgodnie z ich przeznaczeniem, a wtedy połowa powodów do sprzeczki po prostu zniknie!

1 - rower          -> człowiek
2 - motorower    -> 1 + silnik spalinowy
3 - e-rower       -> 1 + silnik elektryczny

Kwestią sporną pozostanie sposób wykorzystania silnika (do wspomagania czy jako podstawy napędu), ale to już temat na inną bajkę (podejrzewam, że w dużym stopniu zależy on od silnika - słaby mocą i lekki wagą będzie używany jako wspomagający; mocny mocą :P będzie raczej podstawą, która wymusi masywniejszą ramę - a to z kolei pozwoli na montaż oświetlenia czy jakiejś kasty, czyli - mamy małe, własnoręcznie zrobione autko :D )

Ściślej - gdy chodzi o silniki elektryczne (od strony prawnej - ale to też ważne praktyczne rozróżnienie):

1 - rower (człowiek)
2 - rower ze wspomaganiem = np. e-rower (człowiek + silnik max. 250W, max. 25 km/h na włączonym silniku)
3 - motorower = np. e-motorower (człowiek + silnik 250-4000W, max. 45 km/h na włączonym silniku)
4 - motor = np. e-motor (człowiek + silnik >4000W, ograniczenia prędkości znakami drogowymi)

Rumcajs

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #256 dnia: Czerwca 11, 2010, 07:53:25 pm »
Opowiadam to jako anegdotę, ale gdy się zastanowić ma to głębszy sens:

Wieeeele lat temu, gdy byłem młody i zdrowy, jechałem na swoim rowerku gdzieś w okolicach Wałbrzycha. Podczas zjazdu z jednej górki (długi, łagodny, prosty zjazd, lasek wokół, dobry asalt) miałem całkiem przyzwoitą prędkość - lecz na dole idylla się skończyła w postaci patrolu z "suszarką". Traf chciał, że w międzyczasie było jakieś ograniczenie prędkości, bodaj do 40/h. Pan w niebieskim mundurku leniwym ruchem skinął na mnie bym zjechał na pobocze, co też uczyniłem. Chodził wokół rowerku jakiś czas, a gdy ujrzał licznik na kierownicy całkiem poważnie chciał ukarać mnie mandatem za przekroczenie prędkości argumentując, że miałem świadomość osiągniętej prędkości. Zbaraniałem, a w tym czasie on wyciągnął bloczek i poprosił o dokumenty. Najpiękniejszy w tym był widok jego miny gdy stwierdziłem, że licznik nie ma homologacji - dosłownie zamarł w pół słowa.. Skończyło się na pouczeniu, ale po paru kilometrach zacząłem żałować że nie przyjąłem mandatu - teraz powiesiłbym go w pięknej ramce :)

Ktoś powie, że gostek był bez wyobraźni - niby słusznie, ale taki ma zawód że musi przestrzegać prawa. I w tym momencie dochodzimy do sedna - nasz ustawodawca chce przewidzieć wszelkie możliwe sytuacje, a przy okazji - zarobić parę dodatkowych groszy za opłaty. TAKIE PODEJŚCIE DO ŻYCIA TO FIKCJA !!! Nikt nie przewidzi wszystkiego, a jeśli się upiera - sam się zakręci..
W autku licznik jest fabrycznie zamknięty, ponadto - przewidziany do konkretnego autka. A co z rowerami? - przecież widełki rozmiarów kół są przeolbrzymie, że nie wspomnę o kilku wersjach rozmiaru 20" (a każdy ma inną średnicę - nie muszę chyba tłumaczyć jak się to ma do rowerowego licznika  ::) ).

Słowem - jakoś nie czuję podziwu dla tej nowelizacji, a znając Polskie realia - nie zdziwię się, gdy próba prawnego ogarnięcia tematu zadławi rozwój e-bików w naszym kraju..
Pozdrawiam.

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #257 dnia: Czerwca 11, 2010, 11:44:26 pm »

Nawet jeśli ktoś myli się w swoich założeniach - najlepiej i najłatwiej jest pozwolić mu na to, bo samo życie zweryfikuje i poprawi wszystkie błędy. Nie wiem po ile macie lat, ale np. mój syn - gdy miał bodaj 3 latka - koniecznie chciał wyjść w upalny dzień na spacer w kaloszach :) . Żadne argumenty do niego nie trafiały do tego stopia, że gdy żona chciała założyć mu sandałki - był wielki płacz i histeria. Skończyło się tak, że wyszedłem z nim na spacer pozwalając mu założyć owe nieszczęsne kalosze - po 3 minutach stwierdził, że jednak sandałki będą bardziej odpowiednie. Od tej pory wiedział, że kalosze nie są uniwersalnym obuwiem - wyciągnął wnioski, i zyskał doświadczenie ;) .

Nie atakuję i nie bronię nikogo, ale wiem jedno - skoro w tworzonym przez nas światku rowerowym nie ma wzajemnego zrozumienia i tolerancji - nie dziwmy się brakiem tych cech wśród szarych ludzi względem nas..

W zasadzie się zgadzam.
Ale.
No dobra skoro jest ale, to znacz że się nie zgadzam.
Zwróć uwagę, że to forum czyta również wiele osób, które w ogóle nie noszą obuwia, a założenie gumiaczków na podstawie zawartych na forum wypowiedzi, może być dość kosztowne.
Oczywiście każdą dyskusje można zakończyć zdaniem "no cóż, masz prawo do własnego zdania" tylko jakie wnioski z takiej dyskusji, może wyciągnąć ktoś, kto w temacie jest słabo zorientowany?
A że w dyskusjach czasem emocje biorą górę.
No cóż.
W końcu nie jesteśmy automatami, a forum to przestrzeń właśnie do dyskusji a nie jedynie poradnik techniczny.
A to, że czasem na siebie na warczymy, wcale nie oznacza, że się nie szanujemy.

"Nie wiem po ile macie lat, ale... "
Wszyscy razem?
Dobra, dobra.
Już się nie wygłupiam.



Na zakończe
A raczej na rozpoczęcie dnia, bo już północ minęła
Wierszyk.
Z dużym przymrużeniem oka oczywiście.


Szlachetny
Co życie ci dało nauki jednakie.
Rozsądzasz tu swary i waśnie wszelakie?
Tyś sędziom i katem, w jednej osobie
Lecz zważ, byś głowy nie ściął sam sobie.

Ława straceńców już zapełniona
Głowy się toczą
choć gawiedź znudzona.

Dyskusji niema, szanują się wszyscy
Forum już zdycha
Koniec jest bliski

Panuje zgoda
Nikt się nie kłuci
A SPORY SĄ TWÓRCZE
NIECH KŁÓTNIA WRÓCI.

Pozdrawiam Roland
Co ma wrażenie, że to forum
jest wyjątkowo spokojnym miejscem,
pomimo braku sprzątaczki (moderatora)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #258 dnia: Czerwca 11, 2010, 11:47:00 pm »
[...] znając Polskie realia - nie zdziwię się, gdy próba prawnego ogarnięcia tematu zadławi rozwój e-bików w naszym kraju..
Pozdrawiam.

Ale przecież nikt nie dławi ani nikt nie zabrania produkcji e-bików. Wymagania są proste "jak but":

- rower z silnikiem elektrycznym o mocy (nominalnej) < 250W, max. prędkość na silniku 25 km/h jest bez rejestracji, bez problemu można samemu sklecić go i nie ma żadnych wymagań w tej kwestii

- rower z silnikiem o mocy (nominalnej) 250W-4000W wymaga:
a) wyposażenia jak w motorowerze czyli kierunkowskazy, światło "STOP", klakson
b) zarejestrowania jako motorower - można to zrobić samemu przechodząc przez rzeczoznawcę i mamy wtedy motorower kategorii "SAM"
c) wykupienia bardzo tanich tablic rejestracyjnych, wyrobienie dowodu rejestracyjnego
d) opłacania bardzo tanich stawek ubezpieczeniowych OC u ubezpieczyciela (PZU, Warta, itp. - sorry że wymieniałem tylko dwie ubezpieczalnie)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #259 dnia: Czerwca 11, 2010, 11:52:30 pm »
A tu "geniusz - profesorek" z Ameryki:

http://www.youtube.com/watch?v=jwwiVX7z1PE

Moim zdaniem "profesorkowie" nie rozkręcą sami produkcji więc nawet po ich genialnych pomysłach nadal nic się nie dzieje. Ten pomysł "profesorka" z Ameryki ma też wadę, bo w pojeździe nie ma pedałów gdy baterie się wyczerpią. Również w dobie dostępu do e-bików temat nie jest już taki "doktorancki". Ale mimo wszystko ciekawy materiał.

A tu znowu przykład z Ameryki - ale już bardziej inspirujący. Jak nie będąc zawodowym-kolarzem-sportowcem przyjechać na miejsce odległe o 130 km ... rowerem w ... 3 godziny:

http://www.youtube.com/watch?v=qlOUqtsNFSI
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2010, 12:03:02 am wysłana przez Maciej Długosz »

Rumcajs

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #260 dnia: Czerwca 12, 2010, 12:28:55 am »
O ile pamiętam - napisałem "zadławi", czyli - w czasie przyszłym.
Co z tego, że wymagania są proste jak but, skoro rowerzysta nie ma możliwości ich weryfikacji (a dokładniej - prędkości) podczas jazdy? Bez licznika z homologacją wygra sprawę przed każdym sądem, więc ustawodawca wymyśli coś innego żeby nie stracić dopływu gotówki za mandaty, a że żyjemy w Polsce - wątpię, aby nowe pomysły były wykonalne dla kogokolwiek. I to będzie początek końca..

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #261 dnia: Czerwca 12, 2010, 12:53:55 am »
O ile pamiętam - napisałem "zadławi", czyli - w czasie przyszłym.

Nic nie zadławi. To brzmi jak jakieś wróżenie z fusów. Na Zachodzie Europy, w Stanach Zjednoczonych to się już rozwija. Rumcajs nie strasz i nie siej zwątpienia. OBECNIE Używam rower elektryczny o mocy silnika 235W i jest fajnie. Bez żadnych rejestracji, bez żadnych kierunków/STOP/klaksonu.

Mam też silnik 650W który czeka na montaż. Zamontuję wymagane kierunki, światło STOP, klakson i będzie jeszcze fajniej.

Co z tego, że wymagania są proste jak but, skoro rowerzysta nie ma możliwości ich weryfikacji (a dokładniej - prędkości) podczas jazdy? Bez licznika z homologacją wygra sprawę przed każdym sądem, więc ustawodawca wymyśli coś innego żeby nie stracić dopływu gotówki za mandaty, a że żyjemy w Polsce - wątpię, aby nowe pomysły były wykonalne dla kogokolwiek. I to będzie początek końca..

No to powoli ocieramy się już o ignorancję albo niezrozumienie. Przecież wymagania dotyczą:
- mocy nominalnej dla danego typu pojazdu (np. "e-motor" nie ma ograniczeń co do mocy ale ma wciąż ograniczenie co do prędkości maksymalnej)
- prędkości maksymalnej

Moc nominalna zależy od tego co zainstalujesz. Musisz wiedzieć co masz zainstalowane. I musisz wiedzieć sam jakie są ograniczenia. Już powtarzam: "e-rower" ma silnik o mocy 250W, "e-moto-rower ma silnik o mocy 250-4000W, "e-motor" ma silnik o mocy ponad 4000W. Plus akcesoria. "E-rower" nie musi mieć nic ponadto co ma każdy zwykły rower, żadnej rejestracji, żadnego ubezpieczenia. "E-moto-rower" obliguje nas do czegoś: akcesoria (kierunki, STOP, klakson), rejestracja, ubezpieczenie OC. W przypadku dwukołowca wymagany jest kask. Przy czym może to być nawet kask rowerowy. "E-motor" to bardzo podobnie co "e-moto-rower".

Prędkość maksymalna zależy od tego jak posługujesz się manetką. Jeśli chcesz ryzykować to możesz jechać "e-moto-rowerem" nawet i 120 km/h. Czyli wypadałoby mieć licznik. Albo szkoda Ci kasy (35 zł??) na licznik rowerowy i nie wiesz z jaką prędkością się poruszasz. Ja taki oszczędny bym nie był. A gdy prosta droga, brak "foto-radarów", brak żywej duszy to odkręcam na ile potrafię opanować pojazd. Czyli te "przepisowe 45 km/h" w przypadku e-moto-roweru można złamać nie robiąc nikomu szkody. Ale ryzyko ponosi się samemu. W ruchu ulicznym trzeba jednak uszanować ograniczenia, założyć kierunki, STOP, klaskon i jeździć kulturalnie.

Silnik elektryczny ma moc nominalną. Tabliczka znamionowa, kontroler silnika, wysokość napięcia/ natężenia prądu o tym decyduje jak zakwalifikować czy to "e-rower" czy też już "e-moto-rower" a może "e-motor". Do 250W nie potrzeba spełniać żadnych warunków. Żadnych. A jeździ się bardzo przyjemnie. Na 250W silniku można się co prawda rozbujać do 45km/h ale tylko dodatkowo pedałując.

"E-moto-rower" ma silnik elektryczny o mocy 250-4000W. Trzeba go bardzo tanio zarejestrować jako "e-moto-rower" SAM i założyć mu wymagane akcesoria (kierunki, "STOP", klakson). I DOZWOLONA PRĘDKOŚĆ "E-MOTO-ROWERU WYNOSI 45 KM/H. I po sprawie. Jak przekroczysz dozwoloną prędkość 45 km/h to czeka Cię mandat jeżeli Policjant stwierdzi że jechałeś za szybko. Od tego ewidencjonowania prędkości są "foto-radary" żeby określać prędkość. Foto-radary są przeważnie homologowane. Ufam że gliniarz nie zatrzymuje mnie bez powodu. Jak nie masz zaufania to się wykłócaj. Nie ma tu nic skomplikowanego. W Twoim interesie jest pilnować prędkości gdy nie chcesz dostać mandatu. Załóż licznik np. firmy "Sigma", "Cateye". Są to bardzo precyzyjne urządzenia i bardzo tanie (35 zł??).

"E-Motor" też jest przecież możliwy! To tylko kwestia przekroczenia mocy 4000W, wyposażenia w wymagane akcesoria, opinia rzeczoznawcy i rejestrujemy "e-motor". Wtedy prędkość maksymalna "e-motoru" jest już ograniczona tylko znakami drogowymi. Możesz pruć 110 km/h jak weźmiesz go na autostradę. Jest już komercyjny "e-motor" i nazywa się "Vectrix". Produkują go w Polsce. Jest też Piaggio MP3 Hybrid 125. Piaggio ma jako główne źródło mocy silnik spalinowy, ale można też jeździć tylko na silniku elektrycznym.

Zbigniew Kopeć poszedł o wiele dalej i ma elektryczne auta tanie jak barszcz w codziennej eksploatacji. Przerabia je sam w garażu na bazie istniejących. To też ciekawy temat.

Rower będzie dla mnie tańszy w konstruowaniu niż "e-auto", czy "e-motor". Jak chcesz Rumcajs to inwestuj w e-motocykle i zapomnij o ograniczeniu 45km/h w przypadku "e-moto-roweru". Mi np. wystarczy "e-moto-rower" i do tego strasznie dużo warunków spełniać nie trzeba. Zakładam licznik, wiem o ograniczeniach i jazda. Nie powstrzyma mnie przecież ani Policja ani prawo i nie zabroni ani nikt niczego nie "zdławi", bo wystarczy że spełnię wymagane warunki i będę elegancko jeździł (a już jeżdżę elegancko z silnikiem elektrycznym 235W). Inwestycja w rejestrację "e-moto-roweru" to około 270-300 zł. Silnik już kupiłem i będzie "środkiem trwałym". Baterie też mam (trochę ciężkie ale mam). Ubezpieczenie OC ile kosztuje 100 zł rocznie??

Kwestia jak silny/prędki e-pojazd jest Ci do szczęścia potrzebny. Mi spokojnie wystarczy "e-moto-rower". Więc skupiłem się na nim.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2010, 01:32:30 am wysłana przez Maciej Długosz »

Rumcajs

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #262 dnia: Czerwca 12, 2010, 01:52:12 am »
A kwestia przełożenia napędu z silnika na koło?
"W Twoim interesie jest pilnować prędkości gdy nie chcesz dostać mandatu." - podasz mi sposób, w jaki mam to wykonać? Dla sądu taka Sigma nie będzie żadnym argumentem. "Jak nie masz zaufania to się wykłócaj." - i tu jest pies pogrzebany!! NIKT NIE BĘDZIE JEŹDZIŁ CZYMŚ, Z CZYM ZWIĄZANE BĘDĄ WYKŁUCANIA SIĘ O SWOJE RACJE!! Skoro zapłaciłem za takie codo mam prawo oczekiwać, że nikt nie będzie mnie włóczył po sądach, bo nie mam pewności jak szybko jechałem.

Może i kraczę, ale od 45 lat żyję w tym kraju i niejedno widziałem i niejedno przeżyłem.
Szczerze Ci życzę aby Twoje plany się zrealizowały :).

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #263 dnia: Czerwca 12, 2010, 02:10:54 am »
A kwestia przełożenia napędu z silnika na koło?

Przypilnuj tylko mocy nominalnej. O resztę martw się patrząc na to jak zarejestrowałeś pojazd. Czy zrobiłeś zeń "e-moto-rower" mający zawsze ograniczenie do 45 km/h czy też "e-motor" mający ograniczenia znakami drogowymi. Musisz wyraźniej określić cel do jakiego zmierzasz. Jak nie pasuje Ci ograniczenie 45 km/h to rejestruj sprzęt jako "e-motor". Samo przełożenie przy silniku 250W nic Ci też nie da gdy nie masz obudowy. Albo gdy nie dokręcasz pedałami. 250W mocy tylko z obudową da oszałamiające rezultaty:



"W Twoim interesie jest pilnować prędkości gdy nie chcesz dostać mandatu." - podasz mi sposób, w jaki mam to wykonać? Dla sądu taka Sigma nie będzie żadnym argumentem. "Jak nie masz zaufania to się wykłócaj." - i tu jest pies pogrzebany!! NIKT NIE BĘDZIE JEŹDZIŁ CZYMŚ, Z CZYM ZWIĄZANE BĘDĄ WYKŁUCANIA SIĘ O SWOJE RACJE!! Skoro zapłaciłem za takie codo mam prawo oczekiwać, że nikt nie będzie mnie włóczył po sądach, bo nie mam pewności jak szybko jechałem.

Może i kraczę, ale od 45 lat żyję w tym kraju i niejedno widziałem i niejedno przeżyłem.


Nie wiem co chcesz dokładniej poddać wątpliwościom. Czy "foto-radar" czy "foto-pstryk-radar". Te urządzenia ("foto-radary") są moim zdaniem wiarygodne. Jeśli nie mają homologacji to faktycznie można zaskarżać je na "niewiarygodny-pomiar". Ja ufam jednak Policji że ich "foto-radar" pokazujący że przekroczyłem prędkość jest homologowany ale 'prewencjonalnie" zakładam precyzyjny, tani licznik rowerowy. Nie rozumiem czemu poddajesz choćby wątpliwościom owe rowerowe liczniki elektroniczne. Są to bardzo precyzyjne urządzenia. 45km/h na skalibrowanym liczniku rowerowym pokaże 45 km/h na "foto-radarze". No chyba że mówimy o sytuacji z cyrku: jedziemy sobie 30 km/h, wyskakuje zza krzaka dumny młody Policjant, macha lizakiem z "suszarką" w drugiej dłoni i mówi że jechaliśmy 120 km/h w terenie zabudowanym i że dostajemy mandat. Takie historie to chyba jakaś "wielka pomyłka". Taka rzecz mam wygraną na starcie.

Szczerze Ci życzę aby Twoje plany się zrealizowały :).

Dobry, uwzględniający naturę ludzką, plan to podstawa. Miałem sporo błędów ale je naprawiłem i będą kolejne kroki. Dziękuję!

Rumcajs

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #264 dnia: Czerwca 12, 2010, 03:15:10 am »
"No chyba że mówimy o sytuacji z cyrku: jedziemy sobie 30 km/h, wyskakuje zza krzaka dumny młody Policjant, macha lizakiem z "suszarką" w drugiej dłoni i mówi że jechaliśmy 120 km/h w terenie zabudowanym i że dostajemy mandat. Takie historie to chyba jakaś "wielka pomyłka"." - od samego początku ;D

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #265 dnia: Czerwca 12, 2010, 08:01:41 am »
Przyznam że to najobszerniejszy chyba wątek na forum, a dyskusja w nim zacieta... N Iestety nie mam czasu jej śledzić. Przepraszam z góry za swoją ignorancję ALE CZY KTOŚ MÓGŁBY ODPISAĆ JAKI OBECNIE JEST STAN PRAWNY DOTYCZACY ROWERU ZE WSPOMAGANIEM? Obowiązuje to 250w i max 25 przy właczonym silniku i kręceniu pedałami?

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #266 dnia: Czerwca 12, 2010, 10:20:42 am »
Przyznam że to najobszerniejszy chyba wątek na forum, a dyskusja w nim zacieta... N Iestety nie mam czasu jej śledzić. Przepraszam z góry za swoją ignorancję ALE CZY KTOŚ MÓGŁBY ODPISAĆ JAKI OBECNIE JEST STAN PRAWNY DOTYCZACY ROWERU ZE WSPOMAGANIEM? Obowiązuje to 250w i max 25 przy właczonym silniku i kręceniu pedałami?
Rower z silnikiem to obecnie, niewiadomo w zasadzie Co
Bo skoro na silnik to

Art2
32) pojazd silnikowy - pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru i pojazdu szynowego;

No ale
47) rower - pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem;
Nie ma zapisu "tylko i wyłącznie" - więc jest szerokie pole do interpretacji

Raczej nie jest to motorower bo
46) motorower - pojazd jednośladowy lub dwuśladowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h;

A w projekcie zmian, który leżakuje w okrągłym budynku mamy zapis
   

art. 2 pkt 47 otrzymuje brzmienie:

?47) rower - pojazd poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250W, zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż
48 V, odłączany automatycznie po przekroczeniu prędkości 25 km/godz.;?;

Czyli rower spełniający powyższe z art2 pkt 47, nadal będzie rowerem z przywilejami i obowiązkami z tego wynikającymi.

Pozdrawiam Roland

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #267 dnia: Czerwca 12, 2010, 10:29:41 am »
Dziękuję, to trochę rozjaśniło sytuację:)
Czyli reasumując jest to projekt, natomiast te wszystkie chińskie rowerki z aku za rura siodłową, które maja 250w i ograniczenie do 25 przy pedałowania to dlatego ze tak jest w przepisach EU...
Dzięki wielkie teraz rozumiem:) Pozdrawiam:)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #268 dnia: Czerwca 12, 2010, 12:19:59 pm »
Niedługo ( o ile nie już - nie jestem ostatnio na bieżąco ) wchodzi nowelizacja ustawy o ruchu drogowym. W nowelizacji znajdą się na 99% zapisy normujące nasze prawo z unijnym w kwestii elektronapędów w rowerze. (Jeśli dobrze pamiętam jest to ujęte jako silnik pomocniczy o mocy do 250W, przestający wspomagać przy prędkościach powyżej 25 km/h).

Jak ktoś ma chwile to polecam sprawdzenie u źródeł by nie siać dezinformacji: http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/spisTresci.html

cyqlop

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 825
  • Czułów
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #269 dnia: Czerwca 12, 2010, 12:21:24 pm »
CZyli do 25 na silniku a potem duży blat i jedziesz 40 bo nikt ci nie zabroni :)
Moja mała firemka
https://cnc-warsztat.pl (frezuje aluminium, drewno, tworzywa sztuczne)  ZAPRASZAM, DOBRE CENY

Druga strona
https://sites.google.com/site/cyqlopproject