Autor Wątek: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych  (Przeczytany 22076 razy)

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« dnia: Wrzesień 14, 2020, 10:16:34 pm »
Witam - chciałbym w tym wątku kontynuować częściowo myśl kolegi Macieja K w temacie "we wrześniu do Przemyśla" ( nie chciałem zaśmiecać tematu z niebywałym wyczynem 900 km ) 

Tak jak w temacie : Dlaczego tak mało wyścigów rowerów poziomych w Polsce ?  ( nie piszę że wcale ich nie ma , ponieważ pisząc temat przypadkiem  wlazłem na stronę http://www.poziome.pl/index.php/imprezy i tam coś się znalazło  - był tylko jeden taki wyścig ? od 1989 ?  ) Jeżeli są takowe wyścigi proszę o podpowiedzi .  ( nie biorę pod uwagę obecnego stanu "covidowego" - bo zaraz ktoś napiszę że teraz nic nie zorganizuje )

Nie rozumiem też dlaczego na zlotach nie organizuje się w 1 dzień zlotu  wyścigu poziomów  - mniej czy bardziej poważnego - coś jak było 2013 ? Nie ma daty wiec strzelam ze to było w 2013 tak jest w nagłówku .
  Wiem że w Polsce nie ma tylu rowerów , zawsze można by było zaprosić ludzi z za granicy .  W ludziach wymarł już duch rywalizacji ? Tak mało/niemało ludzi jeździ w Polsce i nikogo nie kręci aby kiedyś  powiedzieć " ja w 20?? zostałem mistrzem polski rowerów poziomych ? Oto moje puchary :D . "  Ja startowałem w wyścigu i zająłem 7 miejsce w Polsce "  ...

Już nie mówię o tym że nikt nie śni atakować rekordu Polski prędkości na rowerze .






Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 15, 2020, 09:09:12 am »
Coraz bardziej zaczynam Cię lubić Bulablo?
Wczoraj (po ripoście Lecha łysego) w firmie w tym temacie dyskusja się odbyła.
I z młodymi i ze starym Rychem (72) po 4 udarach.
Ponieważ ja jestem do Rycha wiekowo zbliżony, więc szybko do porozumienia doszliśmy,
że we współczesnej męskiej części narodu polskiego (przynajmniej tej "poziomej") duch sportowy wymarł.
Za czasów naszej młodości chęć rywalizacji i wygrywania była tak naturalna jak oddychanie.

Naturalną rzeczą było i nadal jest, że ja - jako ten polski pionier i twórca poziomów-
o ich wyższości nad pionami ABSOLUTNIE  PRZEKONANYM będąc, na każdym kroku chciałem
i to czyniłem, wyższość poziomów nad pionami udowadniając.
Podobnie czyniła też większość ówczesnych polskich zapaleńców poziomych.

(Ta wściekła chęć wygrywania sprawiła min., że Sweet Surprise zbudowałem i na III europejskich mistrzostwach HPV w 88 m d...ę najlepszej wtedy drużynie Europy (a może i świata) wynikiem 94,8 km/h złoiłem).
Mój bratanek (26) podczas dyskusji w obronie forumowych wyczynowców stanął twierdząc,
że widocznie ludzie chcą jazdą się rozkoszować i nie koniecznie w maratonach startować by wygrywać.
Ale też dodał, że gdy ktoś CHCE  SIĘ  SPRAWDZIĆ i trasę 400 czy 500 km od jednego strzału popełnić, to może to zrobić bez czekania na terminy, przez organizatorów takich maratonów wymyślane.

No i tu do konsensusu doszliśmy, że ok. trasy można klepać.
Ale ze zorganizowanymi, pół sportowymi startami podobnie jest lub być powinno jak w innych dyscyplinach sportowych.
Trudno chyba wyobrazić sobie boksera czy zawodnika MMA, że wychodzi na ring dla przyjemności,
bez chęci zwycięstwa i z myślą że zbierze łomot.
Startując w jakichkolwiek zawodach, przeważnie każdy sportowiec chce wygrać.
Podobnie  (tak myślę) ze startami w różnych maratonach rowerowych być powinno.
I jeśli w starciach z klasykami polskie poziomy nie wygrywają, to znaczy, że coś nie trybi.
I nad tym faktem zastanowić się można.

Aby jednak to polskich poziomów przegrywanie uwiecznić,
to kolejne zwrotki do "Poziomowych wieści" dopisałem.
Rychu po dyskusji namówił mnie abym je umieścił.

Ktoś przy lekach wciąż coś grzebie,
a ostatnio zboków zgraja,
wyczynowcy na poziomach
potracili jaja.
 Ref. Hej, ha! Kolejkę nalej...
Orły jeżdżą, trasy klepią
swe wyczyny wychwalają,
ale w starciach z klasykami
baty obrywają.
Hej, ha!..
14.09.2020
Pisząc o grzebaniu w lekach, do słynnej wypowiedzi RPD nawiązałem, w której on twierdził,
że ludzie z LGBT związani chcą polskim dzieciom (z nienormatywnych rodzin itp.) lekami płeć zmieniać. Szacun dla tego pana.
Rozumiem to tak, że gdy chłopiec kilka tabletek łyknie to mu j..a odpadną i cienkim głosem mówić zacznie.
Niewykluczone też, że wredna komuna - władzę ukochanemu kościołowi i najukochańszej Solidarności przekazując - już wtedy przy różnych lekach pomajstrowała, a to w połączeniu z intensywnym  uklęczaniem pewną część męskiej populacji jaj pozbawiło.

p.s. Tu info dla Goldena.
Rafale?
Złota ze względów polityczno-prestiżowych na tych mistrzostwach w 88 nie dostałem
i na 4 te miejsce wcześniejsze wyniki mojego pojazdu wpisano.
Ale ten wynik najlepszy w świat poszedł, sławę mi przynosząc i stosowne miejsce w świecie
HPV dając.
Komisji i sponsorom nie mieściło się w głowach, że pojazd biedaków
(podarte tenisówki, korby na kliny, obręcze i opony turystyczne plus inne prehistoryczne części), napędzany przez gościa, co to nigdy na prawdziwej wyścigówce nie siedział,
wicemistrza olimpijskiego w kolarskim sprincie (z Los Angeles) siedzącego,
 w pojeździe za 100tys DM pokonał.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 15, 2020, 09:13:47 am wysłana przez Maciej K »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2162
  • Zduńska Wola
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 16, 2020, 01:22:27 am »
Też się dziwię dlaczego nie ma oficjalnych wyścigów. Znam kila osób, których energia tak rozpiera, że mogliby coś zorganizować.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 16, 2020, 08:58:40 am »
Aby poprzednie moje wynurzenia uzupełnić dodam, że już 26 lat  pojazd do bicia rekordu szybkości
zbudowany CZEKA.
Część jezdna 14 kg. Karoseria ok 6,5 kg. Z Carbonu będzie lżejsza.
26 lat mija i żaden "kozak wyczynowiec", co to atrybuty męskości na właściwym miejscu nosi,
co to szybkości oraz trudności ze zorganizowaniem bicia rekordu (znalezienie płaskiej trasy ? 1000m rozbiegu + 200 m sprintu) nie boi się, chęci do wykonania takiego przedsięwzięcia nie objawił.

Co oczywiste oprócz atrybutów męskości i chęci, także silne nogi i sprinterskie zdolności mieć powinien.
Fotokomórki do pomiaru, przez studentów z Bydgoszczy zbudowane także czekają.

Hans...Ty się dziwisz jak ten Dziwisz.
W wątku o lepszości kół 26" nad kołami 20" (czy też odwrotnie) zaproponowałem,
aby na najbliższym Zlocie wziąć rowery z tarczówkami  (aby nie było problemów z hamulcami)
i próby toczenia porobić. I co?
I g....o wyszło.
Parady, peregrynacje ze sztandarami, degustacje piwne i muskuł prężenie,
od konkretnej wiedzy - o kołach - ważniejsze się okazały.

Stare przysłowie mówi; "Praca uszlachetnia, zaś lenistwo uszczęśliwia".
Jak pokazują fakty, ludzie na poziomie - a zwłaszcza Zlotowicze - szczęśliwi być pragną.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 16, 2020, 09:00:12 am wysłana przez Maciej K »

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 18, 2020, 09:46:31 pm »
Witam , dziękuje za odpowiedzi . i od razu z "grubej ruły " :
Jak widać u "kolegów i koleżanek"  z Czech duch rywalizacji ogromny  - na dodanym  filmie w sąsiednim temacie widać  jaka walka miedzy uczestnikami zlotu - może troszkę ekwilibrystyczne zabawy , ale walka w 100% wydaniu . Proszę mnie sprostować jeżeli w polskim zlocie były takie rywalizacje .

Do Maciej.k Ciekawym doświadczeniem było by przejechać sie takim wyczynowym wehikułem - ze mnie to żaden sportowiec wiec uważam że trzeba by było szukać jakiegoś niespełnionego kolarza ( kilku takich znam )  / triatlonisty może . Jeżeli chodzi o lokalizację to celował bym w drogowe odcinki lotniskowe np kiedyś trafiłem na taki na Kaszubach - taki głupi pomysł ale tam przestrzeni ogrom by  cos takiego organizować .

Pozdrawiam


Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 19, 2020, 08:31:51 am »
Bulabla  z oceną sportowego zacięcia wśród poziomców trochę mnie wyprzedził.

Bo my (głównie ja) tu lamentujemy, że duch sportowy w poziomym narodzie ginie,
a film "Tehena" (ze zlotu w Czechach) pokazuje, że pomimo widocznego - u sporej grupy uczestników - przekarmienia, zacięta sportowa walka trwała.
Pełne specyficznego dramatyzmu wypadki też pokazano.
Szacun dla wszystkich.

Chciałbym też publicznie (prywatnie już to zrobiłem) pogratulować Tomkowi (tomOjo),
że lęki swoje przełamał i velomobila w górskie tereny zabrał.
On i pojazd, wszelkie trudności z podjazdami, zjazdami czy dziurami drogowymi związane bez problemów zdzierżyli, o czym Tomek z dumą i radością mi opowiedział,
w drodze powrotnej firmę mą odwiedziwszy.
Na zjeździe miał (jak twierdził) ponad 82 km/h
Gratulacje.
Ja też się cieszę, że "mydelniczka" mojej konstrukcji, to wszystko wytrzymała.

Bulablo...Dzięki za info o kolarzach, ale po latach oczekiwań i doświadczeń z kolarzami (kaliskimi),
na ten ty ludzi raczej bym nie liczył.
No chyba, że w Twoim regionie inny typ człowieka oni prezentują i wyzwań się nie boją.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2020, 08:34:34 am wysłana przez Maciej K »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2162
  • Zduńska Wola
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 20, 2020, 10:01:58 am »
W naszym kraju prawie wszyscy się znamy. Dobrze wiadomo kto ma najkrótszy łańcuch a kto najmniejszy dystans  przejechał i kto wyprodukował najcięższy rower. Po co jeszcze jakieś zawody robić?

W jeździe z najmnieszym oporem (zlot Wilga) kufry były pierwsze.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


Mociumpel

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 508
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 20, 2020, 12:28:28 pm »
Poza tym ja jestem najszybszy - temat uważam za zamkniety - reszte można omówic przy piwie  ;) ...

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 21, 2020, 08:47:19 am »
Hans...Pisząc, że wszyscy się znają ściemniłeś lekko.
Dla przykładu ja poznałem osobiście może 10 osób.
Reszta ambitnie (i słusznie) unika mnie.

Poza tym lament mój - jako konstruktor poziomów - nie z tego powodu wzniosłem,
że poziomych wyścigów nie ma ALE  DLATEGO, że na zepsutym zachodzie rowery poziome w starciach z klasykami wygrywają.
W Polsce zaś, jako kraju w Europie najwspanialszym klasyki - ku memu ubolewaniu -
poziomom łomoty sprawiają.
Historia (piony) z nowoczesnością (poziomy) wygrywa.
I to nie tylko w dziedzinie tej.
Wniosek z tego wywlec taki też  można, że gdyby jakiś konflikt zbrojny wybuchł,
to szable i różne dzidy (tak pięknie i ambitnie na paradach prezentowane) w patriotycznych łapach polskich żołnierzy dzierżone, w starciach z np. ruskimi karabinami czy czołgami spore szanse mieć mogą.

Poza tym film Tehena wyraźnie pokazuje, że wyścigi i sportowa rywalizacja wśród poziomego ludu
podczas tego uherskiego zlotu kwitły.
Dystans wyścigów może niezbyt imponujący był, ale jednak.

Informacja, że Mociumpel najszybszy jest bardzo mnie wzmocniła.
Zamykanie zaś tematu np. ja - jako ten człek o kulturze marnej - autorowi tematu
lub adminowi zostawiłbym.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 21, 2020, 08:50:23 am wysłana przez Maciej K »

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 23, 2020, 08:47:42 pm »
Witam - ja jako autor  tematu nie planuje go zamykać . Temat będzie można definitywnie zamknąć jak na łamach tego forum pojawi się informacja o oficjalnych mistrzostwach polski rowerów poziomych ( lub jakiś mniejszy wyścig - nie mogę być przecież wymagający  ) . 



lechulysy

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 24, 2020, 09:31:40 am »
Witam - ja jako autor  tematu nie planuje go zamykać . Temat będzie można definitywnie zamknąć jak na łamach tego forum pojawi się informacja o oficjalnych mistrzostwach polski rowerów poziomych ( lub jakiś mniejszy wyścig - nie mogę być przecież wymagający  ) .
... "weźmy się i zróbcie" ;)

tak: jestem złośliwy
tak: to prowokacja

powodzenia w organizacji :)


Leszek

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 25, 2020, 11:15:30 am »
Witam - stan wyścigów w Polsce oceniam ( i chyba na razie powinienem ) z pozycji obserwatora .  Jestem ciekaw tematu rowerów poziomych i dlatego takie pytania padły - nie jestem w posiadaniu takiego roweru , nie jeździłem na takim i  nie stałem bliżej niż 5m - może na żywo widziałem 2x . Temat mnie ciekawi głównie z tych powodów o których pisze Pan Maciej - dać łomot tym kolarzom w obcisłych trykotach ze wspaniałymi grupami sramami itp - to cały czas chodzi po łbie . Nie wiem czy zdrowie pozwoli ale spróbuje . Od razu jak wykonam pojazd nagrywam film na youtuba jak prowadzę walkę z pionami ( mam kilku znajomych triatlonowców i całą grupę na messengerze zapaleńców    )
 Odpowiadając na prowokację ( nie uważam taką uwagę za złośliwą - sam bym tak samo odpisał  )  : To wy organizujecie zloty i jako że jest to oficjalny zlot ( gdzie nawet w Wikipedii ktoś o nim napisał )  nic nie stało i nie stoi na przeszkodzie  aby taki wyścig - jak 2013  zrobić - nie piszę zorganizować  ale poświecić 1 dzień , wyznaczyć trasę i się "kartnąc" . Wszystko jest zorganizowane - wiec zamiast jeść kiełbasy lub  oglądać  fabryki piwa  albo wiatraki  , wyznaczyć 1 dzień zlotu na mały wyścig 30 - 80km np . Bierze udział ten kto chce .
Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji

Dopowiadając - na wyścigu kilometry pomocy u nas w Olsztynie nabijali km zwykłymi rowerami . Jednak na tym spokojnym wyścigu trwała mocna rywalizacja uczestników , z opowieści słyszałem że walczyli na zabój (ci z czołówki głównie)- można nawet powiedzieć że jechali tak , że stwarzali niebezpieczeństwo dla spokojnych rowerzystów  - rywalizowali , walczyli .
Duch chyba jest ...

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2162
  • Zduńska Wola
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 25, 2020, 06:52:25 pm »
30-80km? to może być wyzwanie. Bo nie wiem czy wiesz ale dopiero po 70paru  zaczyna się przyjemna jazda.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 26, 2020, 09:30:50 am »
Się wtrącę choć tekst poniższy wczoraj rano pisany był.
Czytanie bez rozumienia treści czytanych, to w naszym kraju odwieczna wśród sporej grupy ludzi  tradycja.
Przypomnę.
Ja skowyt swój w wątku Lecha (o jego przemyskim maratonie) podniosłem nie z powodu,
że poziomy  wzajemnych wyścigów nie robią ale dlatego, że w konfrontacjach z prehistorycznymi rowerami pionowymi baty zbierają.
Bulabla jakby intencji moich nie ogarniając wątek z wyścigami założył.
Bulablo...
Jeszcze raz film Tehena z czeskiego zlotu obejrzyj.
Poziomy z dawnych krajów demokracji socjalistycznej podczas spotkań wzajemnych - jak na filmie widać - wyścigi odprawiają.
Dystans - tak na oko 30 do 50 m - z nóg nie zwala, ale to zawsze coś.
Ba, ryzykując zdrowiem  usportowieni poziomowcy jak najwolniej jeździć się starali.

Jak wiemy na różnych festynach czy zlotach różne zawody sportowe się odbywają.
Np. wyścigi w workach, z jajkiem na łyżce w pysku trzymanej, wyścigi z taczkami itp, itd.
Zwycięzcy takich zmagań bohaterami lokalnych społeczności są.
Rzadko jednakże robi się sportowe rywalizacje mieszane.
Czyli. Worki, jajka w pyskach i taczki w jednym wyścigu.

Czeski zlot swoich bohaterów - w branży poziomego ścigania - niewątpliwie wyłonił.
Jednak w branży pedałowej - jak wiemy - wyścigi mieszane bywają i mnie wciąż chodzi o to,
aby w tej masie forumowych "wyczynowców na poziomie" znalazł si ę choć jeden,
co to w bezpośrednim starciu z pionami pionowi zerżnąć dupska nie da.

Wczoraj Bulabla napisał, że jednak moje intencje ogarnia i mimo, że pozioma nie posiada,
to zwycięstwa nowoczesności (poziomy) nad panującą prehistorią (piony) PRAGNIE.
Bulablo... Jako, że czytanie mojej "skomplikowanej" polszczyzny trudności Tobie nie sprawia,
więc podpowiem. Z budowaniem pozioma nie wygłupiaj się, tylko przejedź się na kilku
i Twemu gustowi odpowiadający rower kup.
Ceny niektórych odrażająco niskie są.

Bardzo spodobała mi się wypowiedź Hansa.
Wyjaśnia ona dokładnie i jasno DLACZEGO Poziomy w starciach z Pionami przegrywają???
Wg. niego po 70 ciu paru km. przyjemnie (jak wczoraj napisał) zaczyna być (Jezuuuu!!! Widzisz i nie grzmisz. W Polsce są jeszcze przyjemności jakieś!!!)
Mniemam, że martyrologicznym trendom hołdując, po zaliczeniu 300 czy 500 km PRZYJEMNOŚCI
KAŻDY prawdziwie polski poziomowiec GRZESZNĄ przyjemność z siebie spłukać pragnie i zmysły przyjemnością (grzeszną) rozgrzane SCHŁODZIĆ.
Dlatego najpewniej też tyłek do rżnięcia Pionom wystawia i baty zbiera.

W karate walka z niewidzialnym wrogiem istnieje i nazywa się to Kata.
Walka konkretna to Kumite.
"Wyczynowcom na poziomie"  - jak na razie - Kata odpowiada bardziej.


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2020, 09:38:23 am wysłana przez Maciej K »

Rys

  • Gość
Odp: Dlaczego nie ma w Polsce wyścigów rowerów poziomych
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 27, 2020, 02:05:27 pm »
Czujac sie nieco wywolany przez Macieja K do zabrania glosu w sprawie braku imprez typu wyscigi rowerow pionowych z poziomymi sadze, ze poziomki dwukolowe powinny miec szanse nawet z rowerami wyscigowymi, zwlaszcza na dluzszych dystansach. Dlaczego tak nie jest ?
Nie wiem - ale chyba brakuje tym pierwszym poprostu "chcenia". Brakuje ducha rywalizacji i ambicji. Starsi ludzie mowia czesto o roznych sprawach, ze "kiedys to bylo lepiej". Jest to czesto prawda i w sprawie rywalizacji rowniez. Teraz ambicje sportowe czesto sa zaspokajane jedynie w grach...komputerowych. Mysle, ze trike na kolach 20" tez mialy by szanse z rowerami typu MTB zwlaszcza w terenie gorskim. Ja na swoim katuje sie na podjazdach w rejonie Kalisza. Dwa z nich sa dosc meczace a na pozostalych poprawiam "rekordy zyciowe" w max. utwardzaniu przelozen. Dlaczego uwazam, ze trike mialy by szanse w rywalizacji z MTB w rejonie gorskim ? Kilkanascie lat temu podjezdzalem dobrej klasy MTB pod jedno z tych bardziej meczacych wzniesien a w tym roku pokonalem je z podobnym wydatkiem energii na swoim Ice Trice. ktore jest przeciez 7 - 8 kg ciezsze od MTB, ja jestem ciezszy od tamtego kolesia o ok. 15kg i po tych powaznych chorobach, ktore odebraly mi co najmniej 60% sily i sprawnosci. Szkoda, ze takich wyscigow nikt nie organizuje, bo z pewnoscia spopularyzowaly by nasze pojazdy wsrod mlodziezy. Tak, jak to kiedys bylo z gorskimi maratonami MTB w ktorych z sukcesami w swojej klasie wiekowej bralem kilkakrotnie udzial. Zapewniam, ze wrazenia byly nieporownywalne z rekreacyjnymi  przejazdzkami. Teraz scigac sie nie bede ale mam ambicje pokonania na Ice Trice"najtrudniejszego podjazdu rowerowego w Polsce" (patrz Google) . W tamtym roku zapowiadalem taka probe ale sie nie udalo, w tym chyba tez nie ale w nastepnym musi. Patrzac realnie to mam male szanse, bo taki dlugotrwaly (10km) max wysilek moze mnie dobic ale sprobowac musze. Jak mowi Maciej k (ktory mnie nie co odmlodzil ale nie bede sie obrazal, bo wazniejsze od pesela jest to co mamy pod sufitem) ze to bylaby piekna smierc ! Zartujemy oczywiscie.