Natalko...To bardzo miłe, że moją sympatię do Ciebie (zwracając się pisemnie wielkich liter używamy) odwzajemniasz i mnie, jak i moje pojazdy POZNAĆ PRAGNIESZ.
Niestety. Po 30 latach dziesiątek wystaw ( w komuszej Polsce kilka, w RFN dziesiątki. Od IFMA 88 poczynając, poprzez EURO BIKE, Cyclevision, wiele regionalnych, wiele mistrzostw, a na SPEZI kończąc) mam dość tłumów i dziesiątek tysięcy dyskusji także.
Od 9 lat bardzo sobie cenię samotność i spokój.
Nie wiem skąd w Twojej głowie, wziął się pomysł na mój strach przed wyśmianiem?
Cyt;"Mieczysławie - zapytam wprost: boisz się pokazać na zlocie? Boisz się wyśmiania? Boisz się pokazania swoich jakże (podobno) wspaniałych pojazdów??
Kto i dlaczego Natalko miałby moje pojazdy czy mnie wyśmiać?
Tym ludziom co to lęki i uprzedzenia swoje przełamali i firmę moją nawiedzili (także wielu z forum)
do śmiechu raczej nie było.
Wszystkim odwiedzającym ślepia stawały się większe i jakby bardziej wyłupiaste.
Twarze dość mocno wydłużały się, albowiem opadające żuchwy (dolne szczęki), to wydłużenie dobitnie podkreślały.
W kolekcji mam kilkanaście pojazdów poziomych, 3 Velomobile (w tym dwuosobowy) jak i wszystkie wzory karoserii VM ów jakie w mojej firmie dla zachodnich firm produkowane były.
Czy wyobrażasz sobie zapakowanie tego majdanu i na jakiś Zlot zawiezienie?
Dlatego też odważnych i ciekawych Forumowiczów do siebie zapraszam i uprzedzam,
że gości nie jadam i po gębach nie tłukę.
W zamian zaś kawą gorzką (lub z miodem) częstuję i na zadawane pytania - bez zarzucanych mi tu na Forum (przez rozwiniętych intelektualnie inaczej) inwektyw - wyczerpująco odpowiadam.
Tajemnych (wcześniej) rozwiązań nie ukrywam
Posiadacze moich pojazdów czy aerokomponentów (głównie kufry) jakość ich znają,
więc powodów do wstydu nie mam.
Od 28 lat ubolewam, że nie ma w Kaliszu kogoś, kto Zlot Poziomaków zorganizować chciałby.
No cóż. Sami leniwcy.
Moje służbowe imię to Mieczysław, ale od dziecka z racji przekarmienia Maciek na mnie wołano.
Jako, że wiek słuszny osiągnąłem, więc do wzniosłego wniosku doszedłem, iż Maciej do siwych kłaków pasuje bardziej. W wojsku wołano na mnie Kaziu.
Masz więc wybór.
Jeśli o wyższość kół takich czy siakich chodzi, to dyskusja na forum już była.
W wątku tym zaś, aby temat przypomnieć, dnia 16.09. min. napisałem; "W wątku o lepszości kół 26" nad kołami 20" (czy też odwrotnie) zaproponowałem, aby na najbliższym Zlocie wziąć rowery z tarczówkami (aby nie było problemów z hamulcami) i próby toczenia porobić. I co?
I g....o wyszło.
Parady, peregrynacje ze sztandarami, degustacje piwne i muskuł prężenie,
od konkretnej wiedzy - o kołach - ważniejsze się okazały.
Stare przysłowie mówi; "Praca uszlachetnia, zaś lenistwo uszczęśliwia".
Jak pokazują fakty, ludzie na poziomie - a zwłaszcza Zlotowicze - szczęśliwi być pragną."
Jak więc widzisz Zlotowicze szczęścia pragną, ja zaś wiedzę w temacie dalej pogłębiać chcę.
Parady, peregrynacje ze sztandarami i cudnym oświetleniem, degustacje piwne, muskuł prężenie
czy poranne leczenie zbiorowego kaca pogłębianiu wiedzy raczej nie sprzyjają.
Obfitość zaś ciał i ogólne przekarmienie przeważającej części uczestników na nadmierne wydzielanie potu i różnych innych, dziwnych zapachów wskazywać może.
A to mnie brzydzi.
Hans...Dzięki za wsparcie, ale na Zlocie w Poznaniu gęby swojej nie pokazałem.
Owszem wszystko opłaciłem i zorganizowałem.
Kilku ode mnie pojechało, a ja ciszę i spokój - jakie w firmie zapanowały - pieściłem.