Autor Wątek: Velomobile w Polsce  (Przeczytany 36144 razy)

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #45 dnia: Maja 11, 2025, 09:26:31 am »
Nie wiem Jacku  jakiej opinii ode mnie oczekujesz.
Ja ze swej strony tylko wielkie zdziwienie okazać mogę, bo.....
Już w czerwcu 2019 Krzysztof chęć zakupu zachodniego VMa tu na Forum objawił.
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4062.0

Wtedy podanej przez Ciebie (powyżej) gotówki nie miał, ale temu kto w przyprowadzeniu pojazdu mógłby mu pomóc,
swoją  miłość i pieszczoty, w postaci rąk całowania ofiarowywał. (te swoje erotyczne oferty z tego wątku usunął)

Trzy lata później stał się posiadaczem Trajki obudowanej płytami i okrutnie tym posiadaniem,
jak i jej osiągami tu na Forum się pochwalił. Pławniowice, Gubałówka itp.
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4398.0

Zdziwienie moje bierze się stąd, że Chris1990 który nadmiarem skromności raczej nie grzeszy,
najszybszy lub też jeden z najszybszych Velomobili posiadłszy dziwnie zamilkł.
Zwłaszcza, że jest to "zabawka"  baaaardzo droga.
Z jednej strony dał się z nim nagrać i nagranie to, publicznym się stawszy, aż do Wa-wy dotarło.
(A stamtąd do mnie).
Z drugiej zaś, wcześniej namiętnie na Forum się chwaląc, obecnie taaaaaaaaaaaaaką zabawkę mając
milczy.
Wniosek taki wywlekam, że się na to Forum i j ego użytkowników obraził.

Ty piszesz, że jest to SL MK7.
Ja zaś w niemieckich opisach wyczytałem, że SL i MK7, to dwa różne pojazdy.
Najlepiej byłoby, gdyby Krzysztof ODBRAZIŁ  SIĘ, znalazł trochę czasu
i swą przygodę z Milanem, tu na Forum opisał.

Podobnie mógłby Mateusz (noisue) zrobić i także swoje "milanowe doświadczenia" na Forum streścić.
Zwłaszcza, że dużo jeździ, kilka diametralnie różnych VMów objeździł i spore doświadczenie ma.

Tak czy siak.
Jeśli uda Ci się Kubę tudzież dwóch "Milanowców" na jakieś kolejne spotkanie namówić,
to ja - o ile mój Cab-sport oświetlenia dostąpi - chętnie mojego Blue Spirita na takie spotkanie Kubie
pożyczę.
Wtedy wszelkie próby, w Pławniowicach praktykowane, dużo ciekawiej mogłyby wyglądać.
 
« Ostatnia zmiana: Maja 11, 2025, 09:34:08 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #46 dnia: Maja 11, 2025, 01:51:30 pm »
Tutaj jest taki problem, że każdy sam za siebie musi odpowiedzieć czy chciał by i czy może się gdzieś spotykać. Jakub dwa sezony temu przyjechał do Krakowa żeby się spotkać, Krzysztof ogólnie jeździ swobodnie, ja też jestem w stanie gdzieś pojechać, Mateusz chyba nie jeździ dystansów i nie wiem czy wozi velo.
Pytanie jak i czy swoje velo przemieszcza @Maciej ? .. ?
Jest jeszcze Kolega od DF, który jeździ całkiem ładne trasy.

No teraz poskładaj to w jedną całość.
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że Krzysztof i ja nie jesteśmy przeszkodą w organizacji zlotu.
Muszę też zauważyć, że Krzysztof nie jest osobą, która pozwoli sobie na wycieczki osobiste w jego kierunku bez konsekwencji. To może dlatego nie masz go tu do konwersacji.
Ja uważam, że misja pozioma jest ważniejsza od mojego dobrego samopoczucia.
Pisz @Macieju.

Co do kwestii co, kto, kiedy i za ile byłby gotów kupić to jest coś co się zmienia. Dlatego jak piszesz o sprawach sprzed paru lat wiele z tych rzeczy może być już nie aktualne. Ja też jestem skłonny dać trochę więcej. To jest też tak, że siła nabywcza złotówki do euro rośnie na przestrzeni lat. Nie wyobrażam sobie kupić w 2010r Questa za 6tys euro a dziś gdy złotówka ma tą wartość nabywczą a cena euro jest prawie taka sama to są całkiem inne pieniądze.

Jak w 2022r. przeprowadziłem Questa byłem gotów dać za velo poniżej 4k E. W międzyczasie przekonałem się pozytywnie jak wiele daje rower poziomy i to chyba każdy w tym velo i moje nastawienie pozytywnie się zmieniło. Z zaciekawieniem obserwuję ludzi w moim otoczeniu, którzy widzą jak jest ale nadal zaprzeczają faktom. Natomiast coraz mniej z nich próbuje opowiadać mi jakieś głupoty na temat roweru poziomego. Okolica się też trochę przyzwyczaiła do tego widoku.

Co do Krzysztofa to moje wrażenie jest jakoś tak inne. Bardzo ciężko mi z niego wyciągnąć cokolwiek co by gloryfikowało jego osiągnięcia czy fakt jak świetny używa sprzęt i jak sobie z nim radzi. Raczej mamy inne wrażenia.

Co do Mateusza to chyba za dużo ma obowiązków żeby coś wyjaśniać. Co do jazdy tym velo to już ją opisywałem. Bardzo dobre prowadzenie. Wyraźna odpowiedź na podawaną moc. Mam odniesienie tylko do Questa w jeździe. Siedziałem jeszcze w czymś ale nie jechałem. Quest jest bardziej turystyczny.

Jeszcze raz o Milanie.
Jest GT pełnowymiarowy. Jest SL do bodaj 197cm wzrostu.
Jest jeszcze wersja lekka.
Są nowsze i starsze wersje tych obu GT i SL.
Mk 7 jest najnowsza.
M.in. ma amortyzację tylnego koła.

Dla przypomnienia w Pławiowicach zrobiliśmy tylko test oporów toczenia na małej prędkości. Testy zapotrzebowania na moc robiliśmy wszędzie i różnie.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #47 dnia: Maja 12, 2025, 09:40:29 am »
Napisałeś Jacku min tak;
"Pytanie jak i czy swoje velo przemieszcza @Maciej ? .. ?"

Odp.
Jeżdżę co dzień. Praca, zakupy i inne. Na zmianę Yellow i Green.
Patrząc na Wasz ranking w środku stawki byłbym. Blue choć już pierwsze 8 km ma za sobą, to na elektrykę czeka.
Na dalsze trasy czasu brak. Zamówienia. (Wciąż siodła).
Testując Greena koła i opony zmieniam, aby te najlepsze (albo najbardziej mi odpowiadające) wybrać.
Jak w 2017 Hansowi napisałem, to dobry kucharz nie musi całego garnka zupy wciągnąć,
aby jej walory docenić.
W branży poziomej za takiego "kucharza"  się uważam i te codzienne, niedługie jazdy w pełni wiedzę moją pogłębiają.

Jacek...
"Jest jeszcze Kolega od DF, który jeździ całkiem ładne trasy".

Odp.
I to jest ciekawe. Jak tego DFa kupił, to na Forum oznajmił, że jakieś choróbsko go męczy i jazdy uniemożliwia.
Szkoda, że wreszcie jeżdżąc, forumowo zamilkł.
Nie wykluczam, że chorując wątki tyczące Velomobili zgłębił, a widząc ogrom krytycznych
i zawiścią pachnących komentarzy, do wniosku  doszedł, że na użeranie się z "forumowymi znawcami" czasu szkoda.

Jacek...
"Muszę też zauważyć, że Krzysztof nie jest osobą, która pozwoli sobie na wycieczki osobiste w jego kierunku bez konsekwencji. To może dlatego nie masz go tu do konwersacji".

Odp.
Niewątpliwie masz sporo racji.
Dodam, .że generalnie większość ludzi z powodu osobistych wycieczek mniejsze lub większe konsekwencje wyciąga. 
Moja prośba.
Przeczytaj poniższe tematy DOKŁADNIE i Z CHĘCIĄ  ZROZUMIENIA.
Może pojmiesz w czym rzecz.
Ja wczoraj od początku wątek ten zacząłem czytać (na razie do str9. Warto) i zauważyłem,
że większość moich kontr dyskutantów nie ogarniała w czym rzecz. Ale oczywiście mogę się mylić

http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3741.60
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3741.75
Jak wywody Krzycha DOKŁADNIE przeczytasz, to sam najpewniej przyznasz,
że o zachowanie w tym przypadku  (i oczekiwanej przez niego) stosownej atencji i powagi jest trudne.

Jacek...
"Ja uważam, że misja pozioma jest ważniejsza od mojego dobrego samopoczucia.
Pisz @Macieju."

Czy misja jest ważna? Ty jak na neofitę przystało stosowny entuzjazm objawiasz.
Też wiele, wiele  lat temu tak miałem.
Jak wiesz w kraju   UCYWILIZOWANYM,  ale BEZOBJAWOWO żyjemy.
Gdy jest nas (poziomów i VMów) mało, to takimi rodzynkami jesteśmy i wielu kierowców "na baczność" stawiamy.
Gdy spowszedniejemy, to polskie orły sokoły w gablotach zaczną nas rozjeżdżać.
Przykładem ja.
W latach 2017(końcówka) do chyba 2020 kierowcy mijając mnie, na drugi pas uciekali.
Spowszedniałem i na gazetę mnie mijają.
Kraków, Warszawa, Poznań, a teraz (VM dołączył) Wrocław, to miasta raczej duże i będziecie mogli
parę lat dłużej gwiazdorzyć.
Kalisz to dziura i gwiazdorzenie szybko się skończyło.

Milan SL. Fahrergrösse  155 - 187cm
Pozdro.M.K.
« Ostatnia zmiana: Maja 12, 2025, 09:45:26 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #48 dnia: Maja 12, 2025, 04:54:12 pm »
Jak z tego rozumiem to zrobiłeś jakieś 1700km w tym roku ? Wpisujemy w ranking @Maciej 1700km?
Taka jazda na co dzień jest najlepsza.

Natomiast to nie mówi jak daleko byłbyś skłonny na luzie się poturlać na spotkanie velo, którego to możliwość sugerowałeś. Ja już byłem u Ciebie i nie mówię, że więcej nie zamierzam być w Kaliszu, wręcz odwrotnie, pojechał bym chętnie znowu i to na dłużej. Tu natomiast jest kwestia żeby się spotkać to wszyscy albo prawie potrzebują ileś tam km zrobić. A ile km miałbyś ochotę / mógłbyś zrobić Ty ?

Dla jasności w naszych rozmowach, Kalisz coraz częściej przewija się jako miejsce spotkania ale zawsze lepiej jak to nie jest tylko jeden możliwy punkt tylko jak są jakieś opcje.

Pięknie, że siodła powstają. Cieszy, że Blue będzie kiedyś kompletny. (Broda mi rośnie, nie chce czekać.)

Napisałem, że Kolega od DF jeździ ładne trasy ale nie napisałem, że bardzo często i bardzo długie.

Co do użerania się na forum to proponuję ujęcie komediowe. Wszystko wtedy łatwiej można zjeść. Mnie wystarczy, że raz przeczytałem tamte niesnaski i chciałbym o nich zapomnieć a nie je sobie przypominać czytając. Następnym razem jakaś dykteryjka, wierszyk, fraszka. Nie dość, że nas mało, dookoła pełno zombiaków to już my nie dokładajmy sobie. Niczego nie przeczytam ze zrozumieniem bo nie rozumiem niczego co nas antagonizuje:

Blue do przodu kable wprowadź
nas w radości stan przeprowadź,
kilometrów zrób tysiące
treści pisz rozbawiające.

Mój entuzjazm "neofity" po 14 lat od zalogowania na forum i pewnym czasie przed, nazwałbym: słabym, wątpiącym, opresyjnie zdławionym, poziomo niepewnym z cichą nutką nadziei.

Co do twojej obserwacji jak po czasie nas postrzegają to potwierdzam. Na początku jechali za mną, stawali, puszczali ogólnie ufo. Teraz już wiedzą gdzie są znacznie szybsi i tam tną bez litości przelatując blisko. Wciąż tu jestem więc nie przeszkadza mi to. Na całe szczęście, że się nauczyli gdzie nie są ode mnie szybsi tam spokojnie jadę a oni mogą się napatrzeć.
Jest też taka sprawa, że oparłem się o maks prędkości Questa i widzę, że wszystko w nim jest zrobione na takie a nie inne jazdy. Mogę jechać nim dość długie trasy na płaskich ok 45km/h. Więcej się daje ale ok 55km/h ta wygoda przestaje współpracować. Przeznaczenie turystyczne, długodystansowe ale mniej tempówki i zdecydowanie nie podkręcanie z góry 60-70km/h. To umiejscawia gdzieś takie velo na drodze. Tam gdzie ruch jest 30-40km/h płynę z nurtem. Tylko na dobrej płaskiej drodze na miejskich 50km/h trzymam się z ruchem. Jak jest odcinek szybszy to przestaję być częścią "przepływu". Znowu kiedy się zaczynają korkować to przelatuję wzdłuż nich ale kiedy staną i podjeżdżają muszę bardzo zwolnić i psują mi przeciętną. Ocenił bym to ogólnie jako takie częściowe dopasowanie. W takie dni kiedy chcę jechać na luzie dopasowanie jeszcze bardziej się pogarsza. Bywają dni takiego korka, że to nie ma sensu. Wtedy jadę po nierównej ścieżce rowerowej.
Jak ma być taki użytkownik drogi postrzegany ? Tak sobie właśnie. Rozmiar miasta wiele nie zmienia. Ludzie szybko się przyzwyczajają.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #49 dnia: Maja 14, 2025, 09:25:57 am »
Jacek napisał;
"Jak z tego rozumiem to zrobiłeś jakieś 1700km w tym roku "Wpisujemy w ranking @Maciej 1700km"
Taka jazda na co dzień jest najlepsza."

Odp.
Trochę mnie poniosło. Stawki pod koniec kwietnia, w kiepskich okularach oglądałem.
Słupki z kilometrami są przesunięte i kilka cyferek mi umknęło. Dlatego o połowie stawki wspomniałem.
Do wczoraj, po podliczeniu liczników (Gelb i Blue) tylko 678km wyszło.

Jacek;
"Natomiast to nie mówi jak daleko byłbyś skłonny na luzie się poturlać na spotkanie velo, którego to możliwość sugerowałeś. Ja już byłem u Ciebie i nie mówię, że więcej nie zamierzam być w Kaliszu, wręcz odwrotnie, pojechał bym chętnie znowu i to na dłużej. Tu natomiast jest kwestia żeby się spotkać to wszyscy albo prawie potrzebują ileś tam km zrobić. A ile km miałbyś ochotę / mógłbyś zrobić Ty ?"

Odp.
Marzą mi się trasy długie trasy, ale po tym zapaleniu mięśni prawego uda (24.11.24)  nie mogą się pozbierać.
Udo chudsze,  a Musculus vastus medialis wzdłużnie pęknięty. Sił mało.


Jacek;
"Dla jasności w naszych rozmowach, Kalisz coraz częściej przewija się jako miejsce spotkania ale zawsze lepiej jak to nie jest tylko jeden możliwy punkt tylko jak są jakieś opcje."

Odp.
Ja zaś zastanawiam się  czemu takie spotkanie miałoby służyć.
Większość jeżdżących VMów w Polsce (2 Milany, DF i Quest), to produkty zachodnie i takie spotkanie byłoby czysto towarzysko-szpanerskie.
Gdyby w Kaliszu lub w okolicy był gość klasy Kuby, to podczas takiego spotkania można byłoby
różne testy poczynić i sprawdzić, jak kaliskie Mydelniczki w konfrontacji z osławionymi pojazdami wypadają.
Testy wszelakie między wyż. wspomnianymi zachodnimi pojazdami dawno, dawno temu już się odbyły
i ich pozycje w świecie VMów są ugruntowane.
Od wielu lat zauważam, że w cywilizacji tego "zepsutego"  Zachodu skłonność do spotykania się jest ogromna.
Ilość tych spotkań onieśmiela (np. https://hpv.org/start/aktuelles/kalender/) i to ciągnie się już od połowy lat 80tych.
Czyli 40 lat!!!
Jak to w tej naszej i  lepszej Polsce wygląda wiemy.
Owszem, piony spotkania robią często, ale w świecie poziomym trupem pachnie.
Miejmy nadzieję, że  "polski świat poziomy" kiedyś te 40 lat opóźnienia nadrobi i naturalna chęć do częstszych spotkań
w ludziach "na poziomie" powstanie.
Owszem spotkanie pt. Kalisz kontra reszta Europy byłoby fajne i jeśliby najgorzej by nie wypadło,
to moja próżność połechtana by była.
Ale żal w sercach tych, co mnóstwo kasy na zachodnie pudła wydali mógłby paskudnie wzrosnąć.
Poczekajmy.
Może w końcu zjawi się ktoś, kto Caba Sporta GODNIE napędzać będzie i wtedy spotkanie większego sensu nabierze. Poza tym Ty, Forrest czy Kuba w jednym używanym VMie "doświadczenie" macie.
Owszem Kuba moich popróbował, ale trochę to mało.
Jeśli stanie się CUD i do Waszego jakiegoś kolejnego spotkania dojdzie, to ZADAJCIE sobie TRUDU (w Cabach jest to proste)  pojazdy odpowiednio skonfigurujcie i dłuższe odcinki "obcymi" bolidami pokonajcie.

O ile w ogóle  Wam NA  POGŁĘBIENIU  WIEDZY w tym temacie ZALEŻY.
Nie zmienia to faktu, że drzwi kaliskiej graciarni otwarte są.

Jacek;
"Napisałem, że Kolega od DF jeździ ładne trasy ale nie napisałem, że bardzo często i bardzo długie."

Odp.
Szkoda, że milczy.

Jacek;
"Co do użerania się na forum to proponuję ujęcie komediowe. Wszystko wtedy łatwiej można zjeść. Mnie wystarczy, że raz przeczytałem tamte niesnaski i chciałbym o nich zapomnieć a nie je sobie przypominać czytając. Następnym razem jakaś dykteryjka, wierszyk, fraszka. Nie dość, że nas mało, dookoła pełno zombiaków to już my nie dokładajmy sobie. Niczego nie przeczytam ze zrozumieniem bo nie rozumiem niczego co nas antagonizuje:"

Odp.
Pewien mędrzec powiedział, że "Kto nie zna historii, ten teraźniejszości nie zrozumie."
Ty jak widać warunki, tego twierdzenia spełniasz.
Przypomnę krótko więc.
Ja w wątku "Jeżdżę VM" po testach Krzysztofa pierwszym VM Mateusza i jego (Krzycha) autoreklamie,
tudzież po testach Mateusza (z chorym kolanem) NA  TYM  SAMYM  odcinku,
jak i BARDZO, bardzo  niewielkiej różnicy w szybkościach miałem CZELNOŚĆ,
aby tak auto reklamowane WALORY kolarskie Krzycha w WĄTPLIWOŚĆ poddać. (Jezuuuuuuuuu!!! Jak tak można)
I to wojnę zaczęło.
Byłoby najpewniej podobnie, gdybym w towarzystwie wyznawców pewnego Radyja w Świętość Największego z naszych, Boskość aktualnego Króla Polski, czy wieczną Dziewiczość jego mamusi zwątpił i to ogłosił.
O ile w ogóle bym, takie ogłoszenie przeżył.
Na forum pyskówkę przeżyłem.
Jest dobrze.
Smutne jest to, że ci co tak HEROICZNIE Krzysztofa wtedy BRONILI (3 x 3, Mociumpel, storm, inco i inni),
obecnie gdy ZAJEFAJNEGO zakupu dokonał, marzenie swe spełnił  i sławny pojazd posiadł   MILCZĄ.
Jedyne gratulacje jakie oficjalnie, tu na Forum  wypłynęły,
to spod moich - czyli tego co wtedy podobno po nim JECHAŁ - paluchów wyszły.

Jacek;
"Następnym razem jakaś dykteryjka, wierszyk, fraszka. Nie dość, że nas mało, dookoła pełno zombiaków to już my nie dokładajmy sobie."

Odp. Proszę;
Młody człek tak japę drze,
Wylansować pragnie się;
"Silny jestem niesłychanie,
I z Mavica mam ubranie,
Na rowerze jeżdżę chętnie,
Części też znam nieprzeciętnie,
Moje uda są konkretne,
Rower "płacze", gdy ja depnę,
Sprzęty mam z najwyższej półki,
Nie dogonią mnie jaskółki,
Jestem silny, jestem zgrabny,
Jestem mądry i powabny.
Rozwijam się osobiście,
Chwalę głośno i kwieciście".

Zgadnij kto to.

P.S. Po tej forumowej pyskówce jak i obserwacji życia publicznego w Polsce uważam, że słowa WĄTPLIWOŚĆ
czy ZWĄTPIENIE powinny być prawnie zakazane.
W Korei Północnej ludzie żadnych wątpliwości nie mają i szczęśliwi żyją.
« Ostatnia zmiana: Maja 14, 2025, 09:52:47 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #50 dnia: Maja 14, 2025, 03:12:59 pm »
Jak widać mamy teraz tylu chętnych na uzupełnianie listy rankingu przebiegu (ze mną włącznie), że wystarczy tylko jak powiesz ile km i ciach już jesteś na liście wpisany.
Nie inaczej w Twoim przypadku Macieju. Zdrowiej, jeździj, jeśli km są miarą zdrowia to jak najwięcej km życzę. Grunt to aktywna regeneracja.

Takie spotkanie gdziekolwiek by się odbyło miało by służyć burzy mózgów.
Wzajemnej pozytywnej inspiracji, przy której im większa odmienność velo / poziomek tym więcej pożywki do tej wymiany myśli.

Myślę, że gdyby każde velo było takie samo to nie miałyby sensu żadne spotkania. Właśnie dlatego, że są różne to suma doświadczeń jest tym większa.
Nie wiem czy akurat testy są na coś potrzebne za wyjątkiem modyfikacji lub nowych modeli.
To nie wymaga nie wiem jakich zawodników. W zasadzie wystarczą płaskie i krótkie oraz dłuższe górki. Każdy może tam porównać sprzęty jeśli już czuje taką potrzebę. Natomiast głównym celem chyba powinna być jakaś wspólna jazda i wymiana doświadczeń.

Moim zdaniem nie ma sensu rozważać tego w kategoriach lepiej czy gorzej.

Co do poglądów i ich różnic to postuluję dyplomatyczne podejście do spraw i unikanie niepotrzebnych wycieczek w bok, w których jesteś chyba mistrzem. Co to za zwycięstwo i co nam to daje. Czy tobie te dygresje naprawdę dają jakąkolwiek satysfakcję ?
To pusta kategoria, wiedzie tylko do bezsensownych sporów. Zaniechaj.

To jest dość mocny merytorycznie argument. Jakiejś osoby, która spróbuje różnych velo, jak najwięcej żeby wyrobić sobie opinie jak najbardziej pełną.
Wspólnym mianownikiem jest ktoś kto nie przekroczy Mateusza czy mojego wzrostu i wejdzie do wszystkich velo, każdym z nich pojedzie. Jeśli główne ich cele są bardzo różne to co by nawet taki test dał. Chyba tyle, że z osobna w każdej kategorii trzeba by je porównywać.
Nie wiem jak zrównać porównaniem wszystkie tak różne rowery. Ustawić je po cenie? Po oporach, po pojemności, po wadze ?
Może jeszcze cena coś by pozwoliła pokolejkować to taki dość ważny czynnik ale reszta oczekiwań jest mocno subiektywna. Znowu wartość nabywcza, nowy, używany przeznaczenie itd. To są tematy nie mające wspólnego pola do zrównania.

Chyba bardziej chodzi o to żeby pokazać, że coś istnieje, jeździ, ktoś tym się porusza.
Z innej perspektywy, znowu się gdzieś będę chciał przejechać. Zrobiłem w tym sezonie już kilka >200km tras. Zrobiłem dwudniowy wypad 516km. Mogę znowu gdzieś pojechać. Kierunek nie zna tu preferencji. Może być Kalisz. Może być Warszawa, Budapeszt, Wiedeń. Może znowu runda przez Niemcy. Może zlot.
Gdzieś się trzeba ruszyć żeby się nie kisić krążąc wokół komina.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #51 dnia: Maja 17, 2025, 10:01:12 am »
Na kilka kwestii poruszonych wyżej  przez Jacka, takich jak spotkanie, testy, podobieństwo Velo czy poglądy i dygresje,
odpowiedzi napisałem. I jak to u  mnie bywa, momentami dość ostro.
Jednak po przemyśleniu sprawy (lubię myśleć) i w myśl zasady, że verba volant scripta manent
postanowiłem tych odpowiedzi na Forum nie wklejać.
Doszedłem  bowiem do wniosku, że nie ma sensu dyskutować z kimś, kto tylko SKUTKI ocenia,
przy tym karcąc mnie i pouczając, a kompletnie olewa takiego stanu PRZYCZYNY.

Równie dobrze mógłbym ze ślepym, na temat kolorów wiosny dyskusję podjąć.
Lub (pisemnie) mógłbym głuchemu próbować piękno arii Kalafa opisać.

Poczekajmy więc na recenzje Krzysztofa i  na (mam nadzieję) szczere i poziome  GRATULACJE
ze strony tych, co jesienią 2017 tak żarliwie "Chrisa1990"  przed moimi brutalnymi atakami bronili.
Moim zdaniem na gratulacje on ci zasługuje, co też ja SZCZERZE kilka dni temu uczyniłem.
Czas na Was poziomi Bracia.

Fajnie byłoby też poczytać, co na temat obecnej i sporej już ilości VMów w Polsce myślą też ci,
co w tak przerażających i katastroficznych barwach w roku 2016 i 2017 przyszłość tych pojazdów widzieli.

Tak na szybko; Liściasty - będą kradli, Franz - będą siadać lub s..ć do środka (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3061.0), Hans -  wilgoć, balans i krople na szybach, 3 x3 strzały z boku (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3741.0), 
storm - to klekoce i ledwo się trzyma (to o moim Cabie, w wątku o Zlocie w Żyrardowie),
inni, że drogie i NIKOGO nie będzie na nie stać. I tak dalej bez końca.
Gdyby ktoś nowy te przerażające wizje i wróżby przyszłości, tu na Forum wypisane poczytał,
to mógłby się załamać i zastanawiać nad szaleństwem tych,
co te VMy wymyślili, zbudowali i jeszcze nimi jeżdżo.

Było tego typu przerażających wizji w różnych, velomobilowych tematach sporo.
Tak więc Jacku warto czytać, bo po takich lekturach łatwiej będzie tę obecną, martwą ciszę w tym temacie
i "dziwny" stan rzeczy, tudzież martwotę tego Forum pojąć.
Trzeźwiej też będzie można na temat dalszego rozwoju, spotkań, testów itp spojrzeć.
 
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2025, 10:07:32 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #52 dnia: Maja 17, 2025, 08:07:31 pm »
Ależ ja to wszystko przeczytałem. Jak myślisz czemu tyle lat mi zajęło zdecydowanie się na velo...
Teraz ich rozumiem w pewnym sensie. Te negatywne wpisy mają swoje uzasadnienie. W tym sensie, że jak ktoś nie ma miejsca, nie lubi tak jeździć bo mu się to nie podoba, to jest za drogie - rower nie powinien tak dużo kosztować. To wszystko są zrozumiałe argumenty. Trudno z nimi dyskutować.

Jeśli teraz napiszę, że to nie prawda bo .. - to tylko będę popierającym opcję za - tak.
Jak mi można uwierzyć skoro używam velo? Pewnie chcę je chwalić żeby swoje kiedyś drożej sprzedać. Spójny tok rozumowania, prawda ?

Były tam i wpisy pozytywne z tym, że jak się się próbujesz o czymś dowiedzieć to jesteś szczególnie ostrożny na te negatywne bo pozytywne przyjmujesz i na nie liczysz.

Czy oni wszyscy, a szczególnie ci co nie jeździli więcej velo, musieli pisać aż tyle aż tak negatywnych opinii ? Pewnie, że nie musieli. Ale ja ich rozumiem jako takich, którzy nie tyle nas wszystkich co siebie samych zniechęcali do tego sprzętu. Więcej bym powiedział, kto wie czy ci co byli najbardziej negatywni to właśnie potencjalnie nie ci sami co pałali największą ciekawością.

To, że cisza panuje to nie powinno dziwić. W ogóle ludzie nie mają cierpliwości poświęcać czasu na cokolwiek poza marnowaniem go na różnych serwisach społecznościowych. Po co mieliby się poświęcać próbując przekazywać z wysiłkiem jakieś doświadczenia czy wiedzę innym, za to ludzie dziś chcą kasę.

Tą, jak to słusznie nazywasz martwotę, przypisywał bym temu procesowi oraz drugiemu, który tu widzę: " to wszystko już było, próbowaliśmy, wszystko już powiedziane, słowa rzucone, nic nowego nie może się wydarzyć, po co to wszystko znowu powtarzać.. ".

Ja nie mam różowych okularów. Jest jak jest im więcej robię km velo tym lepiej widzę. Gromadzę przecież doświadczenie. Do tego, podobnie jak kiedyś w motocyklach, gdzie długie trasy najwięcej uczą próbuję jak się da tak właśnie się uczyć. Generalnie im dłuższe trasy tym lepiej. No i ogólna liczba km. Nie mam łatwo, wcześniej nie jeździłem poziomo a teraz powoli moja baza doświadczenia dochodzi do poziomu, który na zachodzie uważany jest za dobry wstęp >15kkm. Dotąd zrobiłem ok 17kkm. Nie jest to wiele jak na świat velo ale jak na Polskę i velo to jest sporo. Od czegoś trzeba zacząć, na czymś trzeba bazować.

Z takiej perspektywy patrzę na czyjeś opinie na temat velo. Oczywiście nie trzeba tym jeździć żeby wydawać trafne osądy ale przecież dużo łatwiej się wtedy mylić. Tak, uważam, że większość tych rzeczy negatywnych, które napisano o Twoich velo Macieju nie może być słuszna. Nie muszę nimi zrobić wielu km żeby wiedzieć, że tak jest. Istnieje bardzo duże podobieństwo w tym jak jeżdżą różne velo o typowej budowie (tadpole) i dlatego na podstawie mojego doświadczenia prawie tylko Questem, kilkanaście km Milanem i krótkiego testu Twoim velo  wiem, że są to wszystko bardzo dobre rowery.

Czytam pilnie o doświadczeniach ludzi w velo. Widać, że randomowy Kowalski albo polubi albo nie polubi i to jest wypadkowa jego doświadczenia życiowego oraz warunków, w których przyszło mu velo użytkować. Jest relacja pozytywna pomiędzy opinią przed a po ale nie zawsze to się sprawdza. Można lubić przed i nie lubić po, nie lubić przed i lubić po.

Uważam, że najlepiej byłoby mieć velo na spróbowanie dla kogoś pozyskane metodą zakupu lub wynajmu. Nie wykluczone, że tak zrobię. Chodzi mi to, że z jednej strony jest ta bariera ceny i niepewności a z drugiej jeśli spróbujesz a po jakimś czasie ci się spodoba to pewnie poszukasz sobie wtedy bardziej odpowiedniego właśnie dla siebie modelu. Na wszelki wypadek dlatego wybrałem model najbardziej powszechny, uniwersalny. Mój mógłby spokojnie do tego posłużyć ale niestety takie velo musi mieć przeznaczenie >180cm a w moim przypadku kupowanie takiego velo dla mnie nie miałoby sensu. Mnie zależy na wydajności i velo musi być na wymiar, mój wymiar. Czyli musiałbym kupić duże velo specjalnie z myślą o innych a nie jest to tanie. Jedyne wyjście jakie widzę to zakup starszego modelu z myślą o kimś, za mocno budżetową cenę, funkcjonalnego technicznie, przy którym wypadałoby coś zrobić bo tylko taki stan dostatecznie obniża cenę. Kłopotliwe bo ktoś miałby jeździć i dłubać (nawet bezkosztowo) ale nie przy swoim. No nie wiem. Wypożyczenie odpłatnie niestety jest dość drogie. Takie myśli mi przychodzą jeśli chodzi o zaradzenie na tą martwotę. Pewnie nie wierzysz, że to coś by dało. Lepszych pomysłów chwilowo mi brak.

Ze strony czysto ekonomicznej velo jest w użytkowaniu dość tanie. Ma bardzo długie przebiegi obniżające ceny tego co w rowerze się eksploatuje. W teorii powinien być to dość dobry rower w sensie ogólnym. Myślę, że niezależnie od negatywnych doświadczeń z potencjalnymi użytkownikami z przeszłości powinieneś dalej pracować nad swoją koncepcją i przedstawiać w niej postępy opisując jak to wygląda z Twojej perspektywy.

To by była moje opinia w tym temacie. Zupełnie mi nie przeszkadza, jeśli ktoś się z nią nie zgadza i chętnie przeczytam dlaczego.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

velogic

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 68
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #53 dnia: Maja 17, 2025, 09:51:38 pm »
 
  Cześć
  To znowu ja   - na ten marazm mam własną propozycję . Po dwóch latach majsterkowania rozpoczynam velomobilowanie pojazdem który powstał z pasji, zaczytania w velomobilforum.de  , własnych eksperymentów i pracy.  A jak wiecie od lat pracuję w aluminium tak i velo musiało być po mojemu.  Od velo produkowanych przed epoką laminatów moją  konstrukcję charakteryzuje brak nitów które zastąpił klej.
  Podobieństwo kształtu,  jeśli jakieś istnieje jest przypadkowe bo projekt i tak był podporządkowany właściwościom materiału. Można by zrobić ładniej tłocząc czy walcując angielskim kołem  arkusze blachy itd ale prawdopodobnie nie uzyskałbym całości za pierwszym razem.
 Blacha duralowa 0.7 mm w odpowiednim potraktowaniu dała efekt końcowy pojazdu o wadze 32kg  przy około 1 kg kleju .
 Blavel  ma amortyzację przednich kół sprężynami a tylne koło tym samym tworzywem co zachodnie maszyny, tylko bez ściemy obróbką...
                  https://www.youtube.com/watch?v=7YCqyXBrZNo
                  https://www.youtube.com/watch?v=Qk-Z5g-H4-4
  P.S.
        Tak , nie zawsze będzie mi się chciało odpowiadać na ...
 

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #54 dnia: Maja 18, 2025, 09:30:35 am »
Hej!
Na wstępie serdeczne, oficjalnie forumowe gratulacje na ten nowy zakup dla Chrisa1990.
Velogic świetna robota. Garść pytań: jakiego kleju używasz? Kleisz tylko elementy poszycia czy do konstrukcyjnych też się nadaje? Wagowo całkiem nieźle wyszło. Planujesz kiosk (race hooda) zrobić?
MaciejuK spoleczeństwo jest mocno podzielone względem nowości. I oczywiście mamy albo wyśmianie, zarzucanie braku widoczności, część od razu mówi że zrobiła by to lepiej itp. Tymczasem ilość obcych ludzi która wsiadła u mnie do środka nadal można policzyć na palcach u rąk. Cześć nawet pojechała.
Planujesz mnie wsadzić w caba sporta na meee tingu i liczysz że objadę wszystkich? Hehehehe, dobre  :)Nie wiem jak inni koledzy, ale u mnie z motywacją do ścigania to średnio po drodze. Wiem, wiem, miękki i bez ambicji jestem  :)
Jacekddd posiadanie drugiego Velo na wynajem wydaje się logicznym pomysłem, bo można by te pojazdy łatwiej rozpropagować. Pytanie , po moich doświadczeniach, czy znajdą się chętni? Druga sprawa, imho gdyby wynajem był płatny (tak ludzka mentalność - że za darmo to pewnie jest kiepskie), a Velo dostępne na płaskich terenach gdzie można by zobaczyć jego największe walory - prędkość. Tu nie ma co się oszukiwać, dla ludzi wjeżdżonych w szosę, jest ona wygodna. Są przyzwyczajeni do tego że pali ich słońce, deszcz ochoczo chlupta im w pampersie a wiatr wieje prosto w twarz. Ale, jak na swoim rowerze na płaskim wyciągają 50km/h, a w ORPku na starcie będzie 60 na liczniku, to myślę że jest to dobry punkt zaczepienia.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #55 dnia: Maja 18, 2025, 11:30:11 am »
Wow!!! Jak widać, polska rodzina polskich ORPów powiększyła się.
Wg moich wyliczeń na dzień dzisiejszy daje to 16 sztuk!!!.
W tym zestawieniu  ORPów PIMY nie ma, bo nie wiem ile na stanie obecnie w tej firmie jest.
Z dwoma ORPami Juzka (linki powyżej) będzie to 18!!!
(Czy jest ktoś, kto może wyczaić gdzie ten Juzek tworzy?)

Nie wiem czy mnie, jako chyba najbardziej doświadczonemu budowniczemu karoserii rowerowych,
wypada opinię na temat innych Velo wydawać.
Ale zaryzykuję.
Użyłem sformułowania "polska rodzina", bo jak to w przeciętnej polskiej rodzinie bywa,
to większość jest poróżniona (skłócona, obrażona itp., itd.) i każdy SOBIE w tej rodzinie 
rzepkę skrobie.
Ja mimo tego, że spore grono ORPowców jest na mnie obrażone (łącznie z tym z UK. I co OCZYWISTE z mojej winy),
to z sukcesów i osiągnięć tych, co NA  MNIE  OBRAŻENI  są CIESZĘ SIĘ  i gdy jest okazja, to gratulacje im składam.
Co niniejszym także i w tym przypadku czynię.
Jak na pierwszą polską "blaszankę"  pojazd wg mnie wygląda nieźle. Gratulacje.
Tył super.
Zastanowił bym się nad dziobem i ew.  laminatowych elementów "przeproszeniem".
Mam formę od laminatowych dziobów, które to Leo (Alligt.nl) do swoich blaszanek montował.
O innych dziobach, które zaadoptować by można nie wspomnę.

Kubo...Wcale nie myślałem, ani nie pisałem o tym, że moim "Sportem" innych objedziesz.
Wg mnie podczas wspólnej przejażdżki, gdzie ZAWSZE takie małe ściganie jest,
jadąc nim miałbyś większe szanse na utrzymanie lepszej pozycji,
niż na tym swoim ciężkim klocku, "osiołku" codziennego użytku.

Jacku...Super, że wątki te czytałeś. Ja czytałem je wielokrotnie i za każdym razem coś nowego znajdowałem,
co przy pierwszych czytaniach wielokrotnie mi umykało.
A gdy po latach jazdy i doświadczeń w Velo, po raz kolejny stare wątki się czyta, to spojrzenie na stare tematy i waśnie,
staje się zupełnie inne.
Ale ok. masz prawo nie chcieć swego spojrzenia odświeżać.
A skoro nawet i Ty tę martwotę tego Forum, tudzież nie kwestionowaną dominację VaueMową tematyką
- i to od wielu lat - ZAUWAŻASZ, to spróbuję namówić Cię, abyś choć tu; http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3909.60
zajrzał i wiersz "Znowu cisza" z 18 marca 2022 przeczytał.
Tak, tak. Już w tamtych czasach krytykanci ORPów jak i ew. ich zwolennicy dziwnie zamilkli
i na Forum cisza się zrobila.
Może nie wszystko, ale dużo  ten rym wyjaśnić może.

Co do drugiego VM Jacka.
Gdy już taką decyzję Jacku podejmiesz, to proponuję aby był to pojazd taki bardziej codzienny i taki do którego
każdy bez większego wysiłku, tudzież bez dziwnej gimnastyki z przestawianiem siodła czy supportu,
wsiądzie.
Te wszystkie "wyścigowce" mają problem z wsiadaniem (choć ten SL Chrisa ma to zgrabnie zrobione i wsiadanie na łatwe wygląda).
Choćby Quest. Widziałeś mnie.
Bykiem nie jestem, a i tak ze względu na otwór wsiadaniowy, nawet nie próbowałem się przymierzyć.
« Ostatnia zmiana: Maja 18, 2025, 11:38:12 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #56 dnia: Maja 18, 2025, 04:05:20 pm »
 
  Cześć
  To znowu ja   - na ten marazm mam własną propozycję . Po dwóch latach majsterkowania rozpoczynam velomobilowanie pojazdem który powstał z pasji, zaczytania w velomobilforum.de  , własnych eksperymentów i pracy.  A jak wiecie od lat pracuję w aluminium tak i velo musiało być po mojemu.  Od velo produkowanych przed epoką laminatów moją  konstrukcję charakteryzuje brak nitów które zastąpił klej.
  .........................

Brawo i dziękuję za Twój wkład w rozwój roweru w Polsce.
Ambitny materiał aluminium, chciałbym zobaczyć velo w akcji. Może przewidujesz jakąś akcję objazdową. Jeśli tak to zapraszam na jeden z punktów trasy do Krakowa. Miejsce u mnie się znajdzie. Miejsce na pokazanie sprzętu większej liczbie widzów gwarantowane w Krakowie.
Myślę, że chyba spokojnie można powiedzieć, że przybył punkt na mapie Polski, który warto odwiedzić. Ja już byłem na miejscu na etapie koncepcji tego sprzętu i miałem przyjemność śledzić jego rozwój. Tym bardziej cieszy ta oficjalna informacja.
Jeśli znajdziesz chwilę napisz coś więcej.
Tu masz typowe pytania:
- jaki zakres wzrostu?
- czy są nadkola (przód widać na filmie ale tył) czyli separacja kół od wnętrza ?
- jak wygląda oceniasz przestrzeń bagażową ?
- jakie prędkości utrzymujesz po płaskim dobrym asfalcie ?
- nie wiem czy wypada ale, jaka cena?, ew. czy przewidujesz więcej niż jeden ? i czy jazdy testowe masz w planie ?
Przyłączam się do pytań Jakuba @Klubowy.
Powodzenia.

@Maciej K
zgadzam się z Tobą, też uważam, że Jakub to bardzo dobra osoba we wnętrzu Twojego nowego modelu (Blue) do tego by przetestować jak to chodzi. Jakub też wie co zrobić żeby zarejestrować użyteczne dane do obliczeń oporów tak więc jak najbardziej właściwa osoba bo nie dość, że noga Mu podaje to jeszcze wie jak jeździć i gdzie żeby to wyszło.
No i ważna sprawa ma doświadczenie ze znacznej ilości przejechanych km w velo.

Co do łatwości wsiadania do velo to wszystkie nowsze modele mają ułatwiające wsiadanie ukształtowanie otworu. Natomiast Quest ma klasyczny układ. To się może wydawać trudniejsze ale wystarczy wsiąść i wysiąść kilka razy i wrażenie od razu przechodzi. To nie jest tak, że wszystko idzie w ramiona tylko tam się podpiera nogą, siada, zsuwa, spuszcza nogi itd. To samo w drugą stronę, a że mnie w Kaliszu widziałeś jak wskakuję i wyskakuję robiąc pompki na rękach to sorry za wrażenie jakie na Tobie to zrobiło. Po pewnym czasie każdy się tak przyzwyczaja i nabiera wprawy, że dla osoby z boku wygląda to jak jakaś zaawansowana gimnastyka. Nie trzeba być szczególnie sprawnym fizycznie. Rower sklecono dla głównie panów 60+. Taki jest klient docelowy, że potem wsiedli do niego młodsi zaczęli, usztywniać, "uzbrajać" pędzić, narzekać, że jeszcze bardziej chcieliby pędzić to co zrobisz taka natura człowieka, ciągle chce więcej.

PS. Dzisiaj całkiem oficjalnie przebiłem 17 kkm zrobione w velo.
« Ostatnia zmiana: Maja 18, 2025, 04:21:19 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #57 dnia: Maja 20, 2025, 08:56:06 am »
Cieszę się Jacku, że w kwestii Kuby, jako testera mojego Caba-sport zgadzamy się.
Szkoda wielka, że sam Kuba stosownego entuzjazmu w tej materii nie przejawia.

Twoja gimnastyka wsiadaniowa wrażenia na mnie nie zrobiła, albowiem podobną gimnastykę  przy wsiadaniu uprawiam. Jako gość, który dość dużo rowerów i karoserii zrobił, mam "miarkę oczną" jakby bardziej  rozwiniętą. 
Wyobraźnię także.
Mierząc oczami niewielki otwór wejściowy Questa, samo wlezienie do środka oceniłem jako możliwe,
ale nie najłatwiejsze. Natomiast z wylezieniem byłyby trudności.
Takie wywlekanie pacjenta z Questa opisywał mi Arien podczas odwiedzin u mnie.
Jak przypominam sobie wczesne lata Questa, to pryków (60+) w nich nie widziałem.

Tak czy siak przyznasz, że pomimo "poziomego czarnowidztwa" liczba obudowanych rowerów w Polsce
prezentuje się nieźle.
Zapomniałem dodać jeszcze karoserię Mateusza (orange), która od kilku lat,
z całym wyposażeniem DO  SKŁADANIA!!! w mojej firmie, na kolejnego ochotnika-majsterkowicza  czeka.
Czyli jest ich 19.
Jest jeszcze karoseria New from Kalisz (green) i przerobiona karoseria A6 z Alligt. (biała)
No i laminatowa Trajka. Czyli jest nieźle.
Nie wiem jak Ciebie, ale mnie ta ilość cieszy.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2025, 08:58:22 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #58 dnia: Maja 20, 2025, 06:22:03 pm »
Myślę Jakub, że powoli zmierzamy ku czasom kiedy nowoczesne rowery poziome i velomobile będą pojawiać się u nas w Polsce coraz częściej. To chyba kwestia jednak żeby mieć te pieniądze (tzn. być gotowym poświęcić przynajmniej kilkanaście tys zł.) no i ktoś musi przetrzeć drogę. Na pewno jest tez ważne, żeby to nie były decyzje błędne na zasadzie "zdawało mi się", z których potem ludzie rakiem się wycofują tylko przemyślane. Na szczęście velo (oprócz nowych) niewiele tracą na wartości dlatego finansowo to nie jest takie wielkie ryzyko. Trochę może zachodu z załatwianiem, transportem.

@Maciej K
ja myślę, że Jakub ma całkiem zdrowy zapał do jazdy velo, który codziennie potwierdza na nowo, ciekawość i inne cechy np. kondycyjne. O tą stronę bym się nie martwił. Myślę, że się raczej Konstruktor powinien samookreślić co chce i odpowiednio łagodnie przy tym podejść do ludzi. Czego mu całkiem serio życzę.
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2025, 03:52:33 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

velogic

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 68
Odp: Velomobile w Polsce
« Odpowiedź #59 dnia: Maja 25, 2025, 06:08:23 pm »
 Klubowy , MK, Jacek

   Dziękuję za pochwałę - odczuwam ją szczególnie za upór i być może otwarcie nowej/starej furtki...
 Mój pomysł z klejami  (Ataszek ) okazał się wdzięczną "zabawą" przypominającą hobby typu Mały Modelarz tylko skala inna. Problem stanowił czas utwardzania który przestrzegałem z nawiązką oraz utrzymanie odpowiedniej temperatury w warsztacie (od zimy do zimy).
 Najbardziej pomocnymi narzędziami były magnesy neodymowe.
 W całym velo spawane są tylko wahacz tylny , kolumny mcperson , zacisk suportu i kierownica.
   Teraz pozostało tylko wklejenie błotnika tylnego -będzie tworzywo szt. - który nie będzie stanowił ścianki bagażnika.
 Na bagaż miejsca jest wystarczająco.  Jesienią popracuję nad race hood  bo odstawienia na zimę sobie nie wyobrażam :)
 Na maszcie jest możliwość ustawień dla wzrostu 155 do 175 w zależności od rozmiaru buta ale - bardziejsze dopasowanie wymagałoby regulacji fotelem a ten ma jeden punkt osadzenia .Pod moje wymiary.
 Na tą chwile przejechałem 3 razy po 40 km i raz 90 plus 3 serie zjazdów swobodnych dla regulacji ukl. kierowniczego.
 Był DUŻY progres i tylko byłem zdziwiony brakiem wcześniejszych śladów darcia gum.
Ostatnio wymieniłem na twardsze sprężyny z przodu i z kolei czeka mnie regulacja/skrócenie tylnych PURów  aby wrócił poziom pod obciążeniem.
 A tak do pełnej synchronizacji jeszcze muszę podrasować "motor" - mój tegoroczny przebieg (na poziomce 2o) to zaledwie 250km , żęby więc żetelnie opisać możliwości . Jak już się rozkręcę i velo będzie dotarte będę częściej relacjonował "traski "

  Na przykład ;  https://www.youtube.com/watch?v=lo3qwZMiiQE
      Pozdrawiam