Ale się porobiło.
Panowie...Czy ja niewyraźnie, a może i nie po polsku piszę, że tak trudno jest pisanie moje zrozumieć ?
Ale po kolei.
Mociumpel...Nie chcąc niszczyć tej sympatii - jaką pewnie mnie darzysz - będę jednak musiał zaryzykować i ze zwykłej ludzkiej uczciwości spytać.
Czy NAPRAWDĘ tak trudno jest czytać ZE ZROZUMIENIEM lub przeczytane teksty ZAPAMIĘTAĆ

Przecież w komentarzu z 16 go listopada PODZIĘKOWAŁEM!!! chrisowi pisząc; "Chris, Krzysztofie...Dzięki za opinię?!!!"
Z większością jego uwag zgodziłem się!
Na co on odpisał: "Ogółem trafne spostrzeżenia z mojej perspektywy (czyli dobry obserwator)".
Ty zaś piszesz; "po co tak jedziesz po chrisie i jego opinii nt. velo którymi pojeździł?? "
Gdzie Ty, storm i ON SAM widzicie ZJECHANIE GO i jeżdżenie po nim???
W dzisiejszym porannym poście PODDAŁEM W WĄTPLIWOŚĆ jego umiejętności i moc jako kolarza zawodowca-amatora! Przecież ON SAM ze specyficzną skromnością o tym napisał.
Czy te słowa; "także o sprzęcie mam pojęcie nieprzeciętne. Zresztą nie tylko w głowie, ale i w organizmie, a w szczególności w nogach moc jest równie konkretna (moje kopyto Mateusz miał okazję zobaczyc)", to napisał ktoś obcy, jego wróg czy sam chris???
A jeśli ktoś się TAK CHWALI, to czy poddawanie na forum w wątpliwość fizycznych możliwości tego zadufanego w sobie CHWALIPIĘTY (o NIEPRZECIĘTNYM pojęciu o sprzęcie!!!) jest jakimś wykroczeniem?
Czy może jest już przestępstwem?
I GDZIE TU MIESZANIE Z BŁOTEM jak to pisze chris? Przyrównując mnie przy tym do szefa z którego podobno kawał ch...a był.
Panowie...Jeśli ten ruch pojazdów poziomych w Polsce (który wiosną 78 zacząłem) ma się rozwijać i iść do przodu, to trzeba zacząć czytać ze zrozumieniem wypowiedzi drugiego człowieka, a nie bredzić, przekręcać, wściekać się i jeszcze idiotycznie obrażać.
Wczoraj wyskoczył 3x3.
Pytam... Czy ja tłumacząc mu wygłupiłem się - jak to pisze storm - czy raczej to on dał ciała???
Ja np. piszę; "Skoro chris zawodowy-amator kolarz o nogach cudnych i mocnych ( moje kopyto Mateusz miał okazję zobaczyc), w pedałach SPD (co one znaczą dla rowerzysty wie tu chyba każdy) i butach "Mavic" osiągnął 51km/h, a Mateusz (nie kolarz) o nogach raczej normalnych i w butach codziennego użytku wydeptał 50,4km/h (na podst.GPS), to nie wiem jak dla Szanownych Forumowiczów, ale dla mnie coś tu jest nie gra".
Storm zaś te słowa odczytuje INACZEJ i bredzi; " Poza tym zdaje się, że pomijasz jeszcze takie rzeczy jak warunki drogowe czy atmosferyczne. Co nam z tego, ŻEŚ OSIĄGNĄŁ swoje 50 km/h jadąc z górki przy +20 stopniach Celsjusza, skoro Chris zrobił 51 przy 2 stopniach Celsjusza jadąc po prostej, płaskiej i w dodatku mając ustawiony rower absolutnie NIE pod siebie? I co z tego, że osiągnąłeś szczytowe 50 km/h na odcinku 20 metrów, jak Chris zrobił 51 km/h na na dystansie 1 kilometra".
Storm, czy zawiść, wściekłość, a może żal po nie odbytym spotkaniu tak Cię zaślepiły, że nic z czytania W JĘZYKU POLSKIM nie rozumiesz???
Ogarnij się.
Mateusz swoje 50 km/h osiągnął 3 dni po testach chrisa i raczej cieplej wtedy nie było.
Storm pisze; "Ohooo! Paranoja się odzywa już u kolegi Macieja. Może przestań wychodzić z domu bo tam dinozaury i rekiny biegają po ulicach. A i przestań korzystać z nożyak do warzyw, bo a nuż się potniesz??"
Na wystawie Cyclevision k.Amsterdamu chyba w 2008 lub 2009 jeden gość załatwił tak Sunridera. Trzeba było widzieć minę Michela.
Storm pełen miłości do mnie pisze ciepło i czule; "Maćku - a może ty byś się pokazał na drodze? Wyciągniesz średnią... no, wiek robi swoje, brak treningów też - powiedzmy 25 km/h na 100 km? Dasz radę?
Nie??
Spoko. Pracuję nad tym.
A po wizycie Arjena zacząłem robić coś co przyśpieszy Caba bardzo. Lub jeszcze bardziej. Kopary Wam opadną.
Kamilowi Aventy wczoraj opadła.
Gadajmy do rzeczy.
Yin...Mat ma 3 x 7 Sachsa. chris najpewniej lewej manetki nie ogarnął i trójki nie wcisnął.