Storm w samochodzie psioczy na rowerzystów...
Teraz to tylko trzęsienie ziemi, później czarne słońce, czerwony księżyc i apokalipsa.
Czas porzucić dobra doczesne i wstąpić do zakonu.
ROTFL
Nie no - gdybym jechał rowerem musiałbym dodać do opisu jeszcze historyjkę jak podjeżdżam obok i opierniczam, że jedzie za blisko krawędzi.
Gdybym jechał smrodem bez eLki - też pewnie próbowałbym opieprzyć.
I żeby wszystko było jasne - z roweru nie zrezygnowałem, czekam na tak zwany "początek sezonu"