BartekZ: rozsyłam do wyceny bębenek 12s - znaczy standardowy bębenek 8-9-10s wydłużony o 4.9mm w celu dołożenia do kasety 10s, dwóch dodatkowych koronek. Wnętrze będzie gwintowane M20x1.
A ty co knujesz? Podziel się na Forum.....
Moje knucie ugrzezlo na razie na etapie drewienkowo-termoglutowego modelu 1:1

Moze nie do konca drewienkowego, bo kasety mam prawdziwe, bebenki tez, nawet walki, lozyska czy czesciowo zaadaptowana przerzuta tez jest. Ogolny zamysl jest taki, ze bedzie to przekladnia posrednia (we flythonie sie przyda tak czy siak) i robiona minimalnym nakladem pracy na elementy dorabiane (dlatego adaptuje przerzutke). Wersja minimum to 1x9rz, a wiec troche za duze skoki, ale moj Sram S7 tez ma duze i jakos z tym zyje. Wersja optimum: zamierzam sprobowac zatrudnic druga linke i manetke do przerzucania lancucha napietego w zakresie 0..+1 wzgledem zebatki na kasecie odbiorczej, tak jak pisalem pare postow wczesniej. Ale na razie nawet nie mam czasu, zeby zrobic sztywna blache przekladajaca napiety lancuch rowno z luznym...
Fotki tego co mam:


Bebenki sa wypatroszone i przyklejone epoksydem do rurki alu fi 25 (akurat ciasno wchodzily). Rurka wchodzi za to na walki 20mm, rowniez alu, z jednej strony bedzie zacisnieta. Zadnych niestandardowych gwintow;)
Aktualizacja:
Zmontowalem blachy do przekladania lancucha "napietego" i chyba sie nie uda tego zrobic tak, jak probuje. O ile zrzucanie na nizszy bieg (tzn wieksza zebatka odbiorcza, mniejsza napedowa) chodzi znosnie w porywach do dobrze, to wrzucanie wyzszego biegu dziala akceptowalnie tylko przy najmniejszych zebatkach napedowych. Przy srodkowych kultura pracy jest marna, a 2-3 najwieksze w ogole nie chca wskoczyc bez pomocy z zewnatrz. W dodatku to jest zachowanie bez obciazenia, pod obciazeniem bedzie pewnie gorzej. Na oko problemy sa dwa. Po pierwsze za slaba sprezyna w przerzutce (w porownaniu z przerzutka przednia kilka razy slabsza i to zdaje sie miec znaczenie). Po drugie za mala sztywnosc samej przerzutki - nie wiem, czy ugina sie pantograf czy mocowanie przy haku, ale na koncu blach przekladajacych lancuch napiety widac nawet 0.5-1mm bujania sie na boki pod wplywem szarpania lancucha. Przy czym nie jest to problem ze sztywnoscia drewnianej konstrukcji - do testow usztywnilem wszystko profilami alu.
Sprezyne niby mozna probowac zmienic (choc manetka moze zaczac wylamywac kciuki

), ale sztywnosci przerzutki nie poprawie, takze zawieszam swoje eksperymenty do czasu, gdy Franc pokaze co mu wyszlo przy jego suwanym mechanizmie przerzucania.