Dzięki za spolszczenie

. Według mnie możemy posługiwać się wymiennie oboma nazwami i zobaczymy co wejdzie w słownik.
Obiecałem umieszczać regularnie sprawozdania z postępu prac lecz wracamy wraz synem (nick Pelekon) dość późno z działań nad w sumie rowerem dla niego i nie mam ani siły o takiej godzinie się rozpisywać i fotosić ? zwłaszcza, że rano muszę wstać do pracy o 4.45. Nie ma jednak strachu, uzupełniam niniejszym zaległe zdjęcia i parę słów opisu i wyjaśnień.
Konstrukcja ramy opiera się na skrzynkowym rozwiązaniu zaczerpniętym z Drewniaka projektu p. Utkina. Jak wspomniałem wcześniej umieszczam łańcuch w ramie (to inspiracja z Tripendo) od suportu przedniego do wyjścia z ramy za plecami pod siedzeniem (w sumie byłby to jakiś typ middrive?a). Zaprojektowałem rozwiązanie kasety suportu (tu znów zagwozdka nazewnicza czy to jest słuszna nazwa?), znalazłem zaprzyjaźnionego tokarza

(wielkie dzięki panie Sławku) i zakupiłem zębatki.
Tu fotka niezmontowanej kasety:

Rozpocząłem klejenie wewnętrznych części podłużnych ramy oraz widelca tylnego. I tu dzięki za informacje o kleju i gradacji papieru ściernego składam
gemsjemu .

W pierwszym poście na gorąco umieściłem fotki z montażu jiga/kopyta do klejenia ramy. Tu gotowa dolna część.

Kolejne fotki to części wewnętrzne, wzmacniające ramę oraz na drugim zdjęciu element, który będzie wystawał z ramy i służył do przymontowania wahaczy ( tak to nazwać ? ) przednich kół.

Było na tym forum kilkakrotnie omawiana kwestia rolek do prowadzenia łańcucha. Wybrałem stary wypróbowany sposób, który to zastosowałem także w moim SWB czyli wytoczyłem z kółka od rolek.

Poniżej trasowanie w płycie bocznej (burcie ?) przodu (dziobu ?) ramy. Przed wyżynaniem linie cięcia naciąłem nożykiem introligatorskim aby nie strzępiło sklejki. Z tond wzięła się podwójna linia łuku.

Oczywiście przyszły jeździec także bierze udział w budowie trajki

. Poniżej dwa zdjęcia ze sklejania części wewnętrznej ramy. Na jigu/kopycie jest przyklejony wydrukowany w częściach (formatka A4) schemat wnętrza i na nim dodatkowa warstwa ochronna (wypływający klej) z papieru do pieczenia

.

Następny dzień i szlifowanie wycieków pęczniejącego kleju.

Główny zainteresowany i wycinanie otworu w burcie pod mocowanie skrzydła. Widać także wycięcie na dziobie. Wraz z bliźniaczym wycięciem na drugiej burcie stanowią miejsce, w którym może przesuwać się kaseta suportu w celu regulacji pod konkretnego trajkowicza.

Wyjęta i oszlifowana rama. Widok z lewej od tyłu. Z prawej strony kadru dostrzec można dodatkowe wałki z drewna, które to są wzmocnieniami dla przykręcenia tylnego widelca oraz regulowanego podparcia fotelika (o rany! nie mam jeszcze konkretnego projektu siedziska).

Syn szlifuje wewnętrzną stronę prawej burty. Włożenie do kopyta i na kolejnym zdjęciu ściśnięcie burty i rdzenia przy pomocy górnej nawierconej części kopyta plus 28 sztuk śrub M10/110

Ostatnie na dziś fotki w kopycie i obok niego wkleiliśmy dodatkowe wzmocnienia burty gdyż w tym miejscu będzie napinacz łańcucha. Na ostatniej fotce widać już rozpoczęte obszywanie kabelkami ramy (oświetlenie, może jakieś migacze? i inne wodotryski

). W ramie także poprowadzę pancerze linek.

Uffff.
Na dziś tyle. Idę spać.