Autor Wątek: wątek propagandowy MD -> było (czas na Hracera)  (Przeczytany 60515 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #90 dnia: Października 06, 2010, 08:50:19 am »

Ja też się ich kiedyś "bałem".

 O Mądry, O Szlachetny! Pozwól nam bojaźliwym,maluczkim, leniwym i głupiutkim nie montować silnika elektrycznego. A jeżeli już KRÓLU musimy montować to może pozwól nam chociaż bez baterii?  Albo czy możemy chociaż silnika nie włączać? 
Moim zdaniem jesteś obłudny. Nie mając żadnego rozeznania w temacie blokujesz i zniechęcasz ludzi przed elektryfikacją i jeszcze się do tego nie przyznajesz. Powiedziałeś "górnolotnie" - jednak bez rozeznania:

"Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże."

Tere - fere. Ciekaw jestem czy auto spalinowe miałeś kiedyś zarejestrowane skoro tak Ci Król wkraczał i zabraniał używać silników. Ludzie rejestrują swe elektryczne rowery o mocy ponad 250W gdy tego chcą i gdy wiedzą że będą z nich na co dzień korzystać. Można jeździć "na bakier" i liczyć że policjant "zrozumie". Dla mnie to okrężna droga z tym "omijaniem" przepisów i jeszcze wmawianiem ludziom że "król zakaże". Nie wiesz co mówisz. Do 250W nie trzeba rejestrować (silnik musi mieć tylko czujnik PAS który uruchamia silnik tylko gdy pedałujemy). Powyżej 250W i manetkę trzeba rejestrować (albo być na bakier).

-------
  A teraz jak mówi  Mądra Księga
"Posłuchajcie Mego głosu, czyńcie to co nakazuję"  --  To mówię ja sławek: niech każdy niezwłocznie idąc za moim przykładem zamontuje kufer z tyłu i owiewkę z przodu. Ale nie jakąś owiewkę, tylko od Azuba, bo ja taką mam. Tylko taka jest ważna...   A kto tego nie uczyni w terminie do 7 dni ten ma w ryj!  Zrozumiano? !!!

To też jest dziwne - mieć omamy słuchowe/ wzrokowe. Nikomu nie mówię że musi mieć "funkiel nówka z fabryki". Dziwi mnie fakt że usiłuje się osiągać rezultat "okrężną drogą". Czyli robienie kolejnego roweru, obniżanie mu siodełka i liczenie "z nadzieją" że będzie szybszy. Coś tam będzie szybszy. Ale można sobie wiele ułatwić w ramach tej samej konstrukcji - dołożyć owiewkę/ silnik elektryczny. Jeśli lubisz utrudniać to utrudniaj. Jesteś "wolny". Nie stój jednak ludziom na drodze ze znakiem "KRÓL WKROCZY I ZAKAŻE". Ani nie sugeruj że "TYLKO FABRYCZNE JEST DOBRE". Zrewiduj ten błędny pogląd. Siejesz dezinformację.

Nie tylko Ty jeden masz kuferek i owiewkę. Jeśli kogoś nie stać na "fabryczny" kuferek to może sobie sklecić coś samemu. Ale to jest ciekawe - bo zaraz pojawi się Twój "asystent" i wyśmieje jakiś materiał i nazwie go "kupą". Hmmmm - powinniście wpierw zrewidować wytrzymałość różnych materiałów żeby móc coś gnoić. Ja tak nie szydzę z włókna szklanego - choć mógłbym. Opisuję nawet etapami jak można coś zrobić z włókna szklanego - ale wciąż kruche jest to włókno szklane - to gó..o. Jeśli nie masz pojęcia jak zrobić dziurkę w ramie oraz nie wiesz jak przykręcić stelaż, nie wiesz jak wygiąć kawałek materiału ani nie wiesz czym obłożyć swój "szkielet" ani skąd dostać materiały to po prostu kupujesz nowe/fabryczne. Zamiast się burzyć pomyśl co będzie gdy ludzie będą ulepszać swe DOTYCHCZASOWE rowery - będzie się im wygodniej jeździć. Zarówno z silnikiem jak i z owiewkami. A Ty zrobisz z tego ordynarną wersję KTOŚ KAŻE I ZMUSZA. Nie wiem co się dzieje. I macie obsesję na punkcie wolności - normalnie wszystkie modernizacje to dla Was jakiś przymus? Czy ja mówię że MUSICIE? Czy oprócz Was nikt więcej nie czyta tego forum? Są rezultaty modernizacji, a samo pedałowanie nie jest "końcem drogi". Zgoda - jak ktoś chce SZYBCIEJ PEDAŁOWAĆ DOTYCHCZASOWYM ROWEREM a boi się elektryfikacji to montuje prostą owiewkę. Silnik elektryczny pójdzie w odstawkę.

Ale są (jeszcze) ludzie którzy nie boją się używać silników elektrycznych. Jak samo myślenie "kosztuje" to przepraszam że każę choćby o tym wszystkim myśleć. Dla mnie jest to działanie "na oślep" gdy nie liczymy się z owiewkami/ silnikami. I "jaranie" się że mamy "100% naturalny" rower.

Kiedyś brat mi opowiadał że jak we Francji w telewizji pokazują polskich rolników to przeważnie jest koń, wóz i chłop z widłami. Bo taki wizerunek "uciekania od mechanizacji" Polska wytwarza. A Sławek im jeszcze w tym pomaga.

Muszę napisać do końca - bo zaraz będzie "oburzenie wśród szlachty". Droga szlachto: możecie nadal jeździć konno, możecie pedałować bez owiewek, bez silników. Nie ma "odgórnego" nakazu ani przepisu że "coś" musicie. Jesteście wolni. Czy teraz czujecie się lepiej? I kpina jest waszym środkiem przekazu więc będziemy wspólnie kpić z garażowych konstrukcji (ukłony dla kolego MpAlternatywa i dla Sławka). Będziemy też kpić z coroplastu. Z wszystkiego. Byle się pośmiać.

A dla ludzi "myślących niezależnie" mam taki "przekaz myśli": warto rozważyć zrobienie lekkiej owiewki. Na dwukołowcu taka owiewka powinna być zdejmowana, gdyż silny wiatr może zepchnąć nas gdy mamy duże "tylne skrzydło" czy nawet pełną owiewkę. Trójkołowiec raczej "da radę" i owiewka na trójkołowcu nie stanowi takiego problemu gdy wieje silny wiatr. Owiewka nie musi być z włókna szklanego żeby spełniła swe zadanie - ważna  uwaga. Bazą jest stelaż/ szkielet. Szkielet może być nawet z wikliny albo z rurek PCV albo z prętów/ płaskowników metalowych. Materiałów do wyboru na poszycie jest kilka: polipropylen komórkowy, pianka PlastaZote LD45, włókno szklane, tkanina z ortalionu/ nylonu oraz inne. Silnik elektryczny - fajna sprawa. Do 250W w systemie wspomagania NIE MA ŻADNEGO OBOWIĄZKU REJESTRACJI takiego silnika. Takie silniki można albo kupić gotowe albo sklecić samemu (dokupić moduł PAS). Ponieważ np. silniki 250W do skuterów elektrycznych z przekładnią redukującą kosztują 230 zł (do tego jeszcze manetka, sterownik) to cena nie jest wygórowana. Baterie - to już jest koszt - zrobić rozeznanie w cenach. Baterie kwasowe/ żelowe - raczej nie zalecane. Prędzej NiCd, NiMh. Albo Li-Ion (przy Li-Ion uważać na to czy bateria ma układ odpowiadający za kontrolę napięcia - tzw. BMS, bo ogniwa Li-Ion można przeładować/ przeciążyć prądem i potrafią się zapalić). LiFePO4 są bezpieczne - ale im też pasowałoby mieć BMS żeby szybko baterii "nie zajeździć". I można śmigać STARYM ROWEREM. Nie spartolić tylko montażu - robić z głową (np. silnik musi być dobrze przymocowany do ramy, inaczej w trakcie napędu się obróci i uszkodzi ramę).

To mówiłem ja - chłop ze wsi żyjący obecnie w mieście jeżdżący zarówno rowerem elektrycznym jak i nie-elektrycznym. Oraz jeżdżący rowerem z owiewką i bez. Mam dwa (tanie) rowery.
« Ostatnia zmiana: Października 06, 2010, 09:59:29 am wysłana przez Maciej Długosz »

storm

  • Gość
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #91 dnia: Października 06, 2010, 09:01:08 am »
@Yin - tak, to jest od niego, ale niestety nie wiem ile waży, nie wazyłem jeszcze (nie mam wagi w ogóle w chacie), moż eprzy okazji zważę całego bajka i kuferek i dopiszę :)

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #92 dnia: Października 06, 2010, 03:30:28 pm »
@Sławek - ale kufer to bardzo przyjemna sprawa, serio. Gdziekolwiek nie jadę, a jeżdżę gdzie się da - mój rowerek robi furrorę. Jest zauwazylny z tyłu i to wrażenie jakie wywołuje na twarzach i w zachowaniu kierowców, właśnie dzieki temu, że jest to żółte, świetnie widoczne w dzień z daleka... Powoduje, że ja osobiście czuję się bardzo bezpiecznie na drodze. A oprócz tego, mam za sobą 70 litrów przestrzeni bagażowej, więc nawet jak jadę na II koniec Polski na tydzień - jestem w stanie się zabrać do środka :)
Oczywiście jest to problem przy noszeniu wówczas rowera, no ale... Coś za coś. Mimo wszystko ja osobiście jednak polecam - i to niekoniecznie ze względów aerodynamicznych ;)

  I ja każdemu kufer polecam- właśnie z tych samych względów które podajesz.
  Dostrzegam też subtelną różnicę między "polecaniem" a nachlaną propagandą, serwowaną nam na każdym kroku. Jest różnica między przedstawianiem swoich poglądów a rzucaniem się na ludzi z mizerykordią(taki dziabak o długim ostrzu), powalania ich na ziemię z okrzykiem "Mów! Wyznajesz znak krzyża?!" (to z "Krzyżaków")
  Jak Maciej jeszcze nie zauważył że propaganda przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego, to sam se winien ::)
  Nie wiem jak Wam, ale o ile kiedyś do elektrycznego wspomagania roweru miałem stosunek obojętny z odcieniem zaciekawienia, to teraz mam odruchy wymiotne - jak mi Maciej  ze swoimi silnikami z nawet lodówki wyskakuje, gdy ją otwieram.   :P
  Już wieczorami siedzę po ciemku bo mnie elektryczność zaczyna brzydzić  ;D
  Namolny jak agent ubezpieczeniowy, akwizytor albo Świadek Jehowy.
 - Nie dzięki, już się ubezpieczyłem-
 -Co nie, co nie?! - noga w drzwi, i dalej wciskać jedynie słuszne produkty, których jak nie kupię to znaczy że nie kocham żony, córki, matki i nie dbam o środowisko

Plus zawsze to dodatkowa strefa zgniotu gdyby ( odpukać) ktoś nie wyhamował. Btw. Masz kuferek od Kaczmarka? Nie wiesz jaka jest jego waga?
A tak się składa, że mi fotelik pękł :'( i mam kufer odkręcony to go zważę
Sławek

staskiewicz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 121
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #93 dnia: Października 06, 2010, 07:39:43 pm »
Co do kufra, to ja opiszę swoje wrażenia:
+ efektowny wygląd (chyba głownie dlatego go montujemy...)
+ pakowność (bardzo dobre rozwiązanie do dalekodystansowej turystyki)
- waga (mówię o takim od M.Kaczmarka, nie wiem jak tam konkurencja stoi)
- nieporęczność (wnoszenie do piwnicy itp. udręka, po jakimś czasie jednak nie liczyłem rys)
- akustyczność (ale temu można zaradzić)
Reasumując, często decydują walory wzrokowe nie zaś czysta efektywność.  Szczerze powiedziawszy jakiś mniejszych oporów powietrza przez to, że miałem kufer nie odczułem. Spakować do niego mogłem namiot, śpiwory, ciuchy, jedzenie i jeszcze było miejsce:). Pod górkę ciągnął niestety w dół.

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #94 dnia: Października 06, 2010, 08:29:00 pm »
  Szczerze powiedziawszy jakiś mniejszych oporów powietrza przez to, że miałem kufer nie odczułem.
  Tu jest problem i z owiewką i z kufrem że zyski rzędu 10-15% ciężko jest "odczuć". Bo to właściwie nie wiesz czy lżej Ci się jedzie, czy masz zwyczajnie "lepszy dzień", "lepszą dyspozycję dnia" itp.
  Trochę nie na temat ale nasuwa mi się takie porównanie - zdrowy tryb życia, zdrowe odżywianie, gimnastyka nie są zbyt popularne bo ich efekty nie są zbyt spektakularne.
  Wielką popularność wśród ludu mają za to antybiotyki bo "widać jak stawiają na nogi" (nie widać jakie powodują spustoszenie i nie widać jak drobnoustroje się na nie uodporniają*)
  *dawka antybiotyku zawarta obecnie w jednej tabletce jest większa niż dawka antybiotyku NA CAŁĄ KURACJĘ przy leczeniu w latach 50-tych najcięższego zakażenia bakteryjnego czyli syfilisu :P
  Zyski w wysokości 10-15% to coś jak zyski po ociepleniu budynku - niby mniej idzie paliwa na ogrzewanie, ale może to zwyczajnie zima jest lżejsza w tym roku... ::)
 
Sławek

storm

  • Gość
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #95 dnia: Października 06, 2010, 09:22:33 pm »
No ja bym powiedział jednak, ze te 10% czuć. Chociaż w przyspieszeniu może nie, ale kiedy wsiadłem na landrynę po raz pierwszy już po lekkim rozćwiczeniu, jak się zrobiło cieplej to czułem, że idzie ona szybciej niż stare SWB stalowe... Aczkolwiek w starym miałem piastę wielobiegową i może ona delikatnie mi owe % ujmowały... No i IMHO jest jeszcze spory zysk podczas jazdy pod wiatr. Raz, że dostajesz bonusa za poziomy układ, to drugi bonusik za lepszy spływ powietrza. przy duzym wietrze (dzisiaj w W-wie było koło 8 m/s) chyba wyraźnie to odczuwałem nawet.
Ale może to tylko moje pozytywne nakręcanie się? ;)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #96 dnia: Października 07, 2010, 05:06:54 am »
  I ja każdemu kufer polecam[...]
  Dostrzegam też subtelną różnicę między "polecaniem" a nachlaną propagandą, serwowaną nam na każdym kroku. Jest różnica między przedstawianiem swoich poglądów a rzucaniem się na ludzi z mizerykordią (taki dziabak o długim ostrzu), powalania ich na ziemię z okrzykiem "Mów! Wyznajesz znak krzyża?!" (to z "Krzyżaków")
  Jak Maciej jeszcze nie zauważył że propaganda przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego, to sam se winien ::)
  Nie wiem jak Wam, ale o ile kiedyś do elektrycznego wspomagania roweru miałem stosunek obojętny z odcieniem zaciekawienia, to teraz mam odruchy wymiotne - jak mi Maciej  ze swoimi silnikami z nawet lodówki wyskakuje, gdy ją otwieram.   :P
  Już wieczorami siedzę po ciemku bo mnie elektryczność zaczyna brzydzić  ;D
  Namolny jak agent ubezpieczeniowy, akwizytor albo Świadek Jehowy.
 - Nie dzięki, już się ubezpieczyłem-
 -Co nie, co nie?! - noga w drzwi, i dalej wciskać jedynie słuszne produkty, których jak nie kupię to znaczy że nie kocham żony, córki, matki i nie dbam o środowisko

Propaganda elektryfikacji - odcinek 2057:

Sławek! Ignorujesz... kobiety. Tzn. możesz ignorować - zwłaszcza te brzydkie. Mam żywy, autentyczny przykład - mogłem namówić moją żonę by chciała jeździć rowerem poziomy BEZ OWIEWKI w deszczu i mieć mokro w nogach, mokry brzuch, mokrą głowę. Super sprawa. "Moknąć na poziomie". I pakować się w "kaftany" żeby się jeszcze mocniej spocić. I gumiaki żeby woda nie dostała się do kostek. Super sprawa. Czysta logika. To ja "wbrew logice prawdziwych mężczyzn" którzy lubią się pocić zrobiłem (nie tylko sobie) daszek chroniący przed deszczem. Żeby ten problem z opadami deszczu dla mojej żony wyeliminować. Pozostał jeszcze drugi problem. Mianowcie ---> pocenie się pleców. Jest to nieuniknione gdy jest zimno a trzeba jechać w czymś izolującym od zimna. Plecy się pocą w trakcie wysiłku. W samochodzie problem pocenia pleców jest zlikwidowany, bo się nie wiercisz tak jak na rowerze. Moja żona jeździ drugi tydzień rowerem poziomym. I przeszkadza jej to, że się plecy pocą. Zgadnij czym wolą jeździć kobiety i z jakiego powodu. W aucie nie mokniesz i się nie pocisz. No to namów teraz kobietę "na pozioma".

Przypominam jednak że jest proste rozwiązanie ... znowu "ten cholerny" ... silnik elektryczny. I jak myślisz Sławek - ile osób (uwzględnij również kobiety) chciałoby przyjeżdżać na elektryku do pracy? A czy Tobie Sławek uda się namówić np. kobiety żeby się im plecy pociły, bo tak "król nakazuje"? Wspomaganie elektryczne dla Ciebie jest obrzydliwe. Popatrz zatem nie tylko na siebie gdy chodzi o elektryfikację. Już wiesz za co kobiety kochają samochody?

Powiem Ci że moja żona miała 2 jazdy próbne na "tradycyjnym" rowerze elektrycznym (tradycyjnym w sensie - rowerem "nie poziomym"). Jeden rower był ze wspomaganiem (trzeba pedałować) a drugi z manetką gazu (nie trzeba pedałować). Po co się męczyć - chcesz przyjechać rześki, nie spocony to odkręcasz manetkę i elegancko jedziesz. Chcesz się tylko pocić to pedałuj i nie zakładaj silnika. Możesz ignorować ten silnik - jest taka opcja. Ja ignoruję helikoptery.
« Ostatnia zmiana: Października 07, 2010, 05:08:32 am wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: czas na Hracera
« Odpowiedź #97 dnia: Października 07, 2010, 05:32:08 am »
Propaganda elektryfikacji - odcinek 2057:

Może ich aż tyle nie było, ale mało brakuje :P
Na razie powtarzając po raz tysięczny te same argumenty, wklejając te same zdjęcia jesteś przez   Kolegów krytykowany  za "zaśmiecanie forum", "uprawianie propagandy", "uprawianie demagogii" itd, itd.
 Osiągasz efekt przeciwny do zamierzonego.
 Nie wiem jak tam u Was w Holandii ale Polak robi przeważnie na odwrót. (Dlatego "komuna" w Polsce się nie rozwinęła w znaczący sposób- i jak już wolno a nawet trzeba to Polacy przestali chodzić do Kościoła*)- itd, itd.

*Jak Kościół był tępiony to sierpniowa  Pielgrzymka Warszawska na Jasną Górę liczyła do 60 tys osób, dziś doliczają się 15 tys  :'(

Sławek! Ignorujesz... kobiety.

  Jeżeli Twoja propaganda jest skierowana do kobiet - to chyba pomyliłeś forum. Ile tu kobiet  naliczyłeś? Może z 10 się znajdzie tu na forum, a może i nie.
  Stalin twierdził, że lepiej niech zginie 10 niewinnych niż by jeden winny miał zostać bez kary. Z powodu 10 kobiet chcesz zanudzić na śmierć setki facetów?
  No i niestety forum staje się mało czytelne :'( :'( :'( :'( :'(
   
Sławek

gemsi

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1616
  • carbon matters
Odp: wątek propagandowy MD -> było (czas na Hracera)
« Odpowiedź #98 dnia: Października 07, 2010, 06:18:06 am »
pas, poddaje sie, zmienilem tytul watku, kolejne raporty o moim nowobudowanym K3 bede publikowal w nowym watku ktory zaloze jak bedzie juz czas

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: wątek propagandowy MD -> było (czas na Hracera)
« Odpowiedź #99 dnia: Października 07, 2010, 10:21:57 am »
Z uwagi na brak reakcji moderatora sam sprzątam po sobie.
Wpis był nie na temat.
« Ostatnia zmiana: Października 08, 2010, 08:33:57 am wysłana przez kaczor1 »

MaciejDlugosz

  • Gość
Brak odpowiedzialności za to co się pisze
« Odpowiedź #100 dnia: Października 07, 2010, 10:44:41 am »
Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało

Czyli podetną skrzydła zanim te się na dobre rozwiną.


Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże. Jak jakichś zjawisk społecznych nie mogę zrozumieć to pod pojęcie "Państwo" wstawiam sobie pojęcie "Król" i od razu jaśniej widzę sprawy. Król chce mieć lud zdrowy, silny, zdolny do pracy i noszenia broni.(żeby zapieprzali, płacili daniny i robili nowych małych poddanych) Dlatego nie od dziś nakazuje by w karetach swych pasami się przypinali,  karet swoich nadmiernie nie rozpędzali, po gorzałce do nich nie wsiadali.Kołodziejom i kowalom zaś przykazuje by wozy wykonywali z pierzynami powietrznymi i  strefami zgniotu. A kto by rozkazów króla nie posłuchał ten będzie karami gnębion, a co zatwardzialsi w lochach żywot swój zakończą. Amen.

Wyedytujcie te błędne informacje, bo mijają się z faktycznym stanem. Nie macie odpowiedzialności za to co piszecie. Do tego biję - widzę że Wam wszystko jedno co piszecie. Macie swoje poglądy - ale narzucanie błędnych wersji zdarzeń wymaga jakiejś korekty wobec aktualnego stanu. Inaczej uprawiacie demagogię. "Przyganiał kocił garnkowi".
« Ostatnia zmiana: Października 07, 2010, 11:06:43 am wysłana przez Maciej Długosz »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: wątek propagandowy MD -> było (czas na Hracera)
« Odpowiedź #101 dnia: Października 07, 2010, 10:55:47 am »
Ktoś już wcześniej podał dobre rozwiązanie:
Maciej, w temacie elektryfikacji z większym zrozumieniem i zainteresowaniem prawdopodobnie spotkasz się na innych forach np: http://forum.arbiter.pl/
(Tylko nie przepisuj forum arbitra na forum poziome, myślę że link w temacie elektryfikacji wystarczy dla zainteresowanych)
My tu  naprawdę lubmy się męczyć i pocić :).

Co do reszty: Panowie, spokojnie nie dawajcie się tak łatwo trolować :)

MaciejDlugosz

  • Gość
Brak odpowiedzialności za to co się pisze
« Odpowiedź #102 dnia: Października 07, 2010, 10:59:23 am »
My tu  naprawdę lubmy się męczyć i pocić :).

Co do reszty: Panowie, spokojnie nie dawajcie się tak łatwo trolować :)

I mówi to osoba która "autorytatywnie" napisała:

Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało

Zapomniałeś o kobietach i mężczyznach którzy nie boją się prądu. Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie. Czyli uprawiasz w ten sposób (między wierszami) teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.

Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy. I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd. Po rejestracji możesz mieć do 4kW w rowerze - wtedy Twój rower staje się w świetle prawa moto-rowerem, choć ma tą samą ramę, te same koła, to samo siodełko, itp.. Ja nie wiem - powiem sobie "coś", nie zrewiduję tego. A jak ktoś zwróci mi uwagę to będę milczał, bo będzie głupio przyznać się do błędu. I będę tak jak Wy - siał prawdziwą, "autorytatywną" propagandę. Nie umiecie przyznać się do błędu. Tak samo ktoś zasieje "autorytatywnie" że jest "problem z krążeniem" na rowerze poziomym i mnóstwo ludzi wprowadza się w błąd niepełnymi/ nieprawdziwymi informacjami na temat. Bo ludzie "łykają" autorytety. To samo dzieje się z elektryfikacją. Gdy sięgam do źródła - to jeszcze dajecie mi naklejkę "demagog". Zrewidujcie te poglądy o elektryfikacji - nie każę nikomu jeździć elektrykiem. Ale sianie dezinformacji w kwestii elektryfikacji?? Powtarzam - da się zarejestrować rower elektryczny 250-4000W. A Wy nie musicie nim jeździć jak Wam szkoda kasy na rejestrację/ ubezpieczenie.


Sławek! Ignorujesz... kobiety.

  Jeżeli Twoja propaganda jest skierowana do kobiet - to chyba pomyliłeś forum. Ile tu kobiet  naliczyłeś? Może z 10 się znajdzie tu na forum, a może i nie.  

Kobiety też mają dostęp do Internetu. I kobiet też czytają fora internetowe. I kobiety bywają skłonne jeździć nowoczesnymi rowerami. Propagandowy to był cały ten sado-maso "król, który wkracza i zakazuje elektryfikacji".
« Ostatnia zmiana: Października 07, 2010, 12:52:12 pm wysłana przez Maciej Długosz »

storm

  • Gość
Odp: Brak odpowiedzialności za to co się pisze
« Odpowiedź #103 dnia: Października 07, 2010, 11:27:36 am »
Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie. Czyli uprawiasz w ten sposób (między wierszami) teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.

A kiedy wreszcie zrozumiesz, że 90% wypowiadajacych się w tym wątku NIE CHCE elektryfikacji swojego roweru?
Zrozumże to... Jesteśmy normalnymi rowerzystami i jakbyśmy chcieli mieć rower z silnikiem to pewnie spora część z nas kupiłaby gotowy skuter i miałaby wszystkie problemy z głowy.

Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy.
Nie musimy się z nim liczyć - mamy rowery, które napędzane mięśniami ludzkimi względem prawa są rowerami. I nam to odpowiada.
Co do narzucania błędnych poglądów - właśnie ty nam to robisz. A dodatkowo korzystając z projekcji - swoje problemy odbijasz na nas, stwierdzając właśnie, że my je mamy a nie ty.

I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd. Po rejestracji możesz mieć do 4kW w rowerze - wtedy Twój rower staje się w świetle prawa moto-rowerem, choć ma tą samą ramę, te same koła, to samo siodełko, itp.

Zrozum w końcu, że my NIE CHCEMY elektryfikować swoich rowerów!

gemsi

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1616
  • carbon matters
Odp: wątek propagandowy MD -> było (czas na Hracera)
« Odpowiedź #104 dnia: Października 07, 2010, 11:39:34 am »
Wnioskuje o zamknięcie tego wątku, bo znacząco popłynał, a o elektrowniach mozna pisac w wątku do tego przeznaczonym