Ja też się ich kiedyś "bałem".
O Mądry, O Szlachetny! Pozwól nam bojaźliwym,maluczkim, leniwym i głupiutkim nie montować silnika elektrycznego. A jeżeli już KRÓLU musimy montować to może pozwól nam chociaż bez baterii? Albo czy możemy chociaż silnika nie włączać?
Moim zdaniem jesteś obłudny. Nie mając żadnego rozeznania w temacie blokujesz i zniechęcasz ludzi przed elektryfikacją i jeszcze się do tego nie przyznajesz. Powiedziałeś "górnolotnie" - jednak bez rozeznania:
"Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże."
Tere - fere. Ciekaw jestem czy auto spalinowe miałeś kiedyś zarejestrowane skoro tak Ci Król wkraczał i zabraniał używać silników. Ludzie rejestrują swe elektryczne rowery o mocy ponad 250W gdy tego chcą i gdy wiedzą że będą z nich na co dzień korzystać. Można jeździć "na bakier" i liczyć że policjant "zrozumie". Dla mnie to okrężna droga z tym "omijaniem" przepisów i jeszcze wmawianiem ludziom że "król zakaże". Nie wiesz co mówisz. Do 250W nie trzeba rejestrować (silnik musi mieć tylko czujnik PAS który uruchamia silnik tylko gdy pedałujemy). Powyżej 250W i manetkę trzeba rejestrować (albo być na bakier).
-------
A teraz jak mówi Mądra Księga
"Posłuchajcie Mego głosu, czyńcie to co nakazuję" -- To mówię ja sławek: niech każdy niezwłocznie idąc za moim przykładem zamontuje kufer z tyłu i owiewkę z przodu. Ale nie jakąś owiewkę, tylko od Azuba, bo ja taką mam. Tylko taka jest ważna... A kto tego nie uczyni w terminie do 7 dni ten ma w ryj! Zrozumiano? !!!
To też jest dziwne - mieć omamy słuchowe/ wzrokowe. Nikomu nie mówię że musi mieć "funkiel nówka z fabryki". Dziwi mnie fakt że usiłuje się osiągać rezultat "okrężną drogą". Czyli robienie kolejnego roweru, obniżanie mu siodełka i liczenie "z nadzieją" że będzie szybszy. Coś tam będzie szybszy. Ale można sobie wiele ułatwić w ramach tej samej konstrukcji - dołożyć owiewkę/ silnik elektryczny. Jeśli lubisz utrudniać to utrudniaj. Jesteś "wolny". Nie stój jednak ludziom na drodze ze znakiem "KRÓL WKROCZY I ZAKAŻE". Ani nie sugeruj że "TYLKO FABRYCZNE JEST DOBRE". Zrewiduj ten błędny pogląd. Siejesz dezinformację.
Nie tylko Ty jeden masz kuferek i owiewkę. Jeśli kogoś nie stać na "fabryczny" kuferek to może sobie sklecić coś samemu. Ale to jest ciekawe - bo zaraz pojawi się Twój "asystent" i wyśmieje jakiś materiał i nazwie go "kupą". Hmmmm - powinniście wpierw zrewidować wytrzymałość różnych materiałów żeby móc coś gnoić. Ja tak nie szydzę z włókna szklanego - choć mógłbym. Opisuję nawet etapami jak można coś zrobić z włókna szklanego - ale wciąż kruche jest to włókno szklane - to gó..o. Jeśli nie masz pojęcia jak zrobić dziurkę w ramie oraz nie wiesz jak przykręcić stelaż, nie wiesz jak wygiąć kawałek materiału ani nie wiesz czym obłożyć swój "szkielet" ani skąd dostać materiały to po prostu kupujesz nowe/fabryczne. Zamiast się burzyć pomyśl co będzie gdy ludzie będą ulepszać swe DOTYCHCZASOWE rowery - będzie się im wygodniej jeździć. Zarówno z silnikiem jak i z owiewkami. A Ty zrobisz z tego ordynarną wersję KTOŚ KAŻE I ZMUSZA. Nie wiem co się dzieje. I macie obsesję na punkcie wolności - normalnie wszystkie modernizacje to dla Was jakiś przymus? Czy ja mówię że MUSICIE? Czy oprócz Was nikt więcej nie czyta tego forum? Są rezultaty modernizacji, a samo pedałowanie nie jest "końcem drogi". Zgoda - jak ktoś chce SZYBCIEJ PEDAŁOWAĆ DOTYCHCZASOWYM ROWEREM a boi się elektryfikacji to montuje prostą owiewkę. Silnik elektryczny pójdzie w odstawkę.
Ale są (jeszcze) ludzie którzy nie boją się używać silników elektrycznych. Jak samo myślenie "kosztuje" to przepraszam że każę choćby o tym wszystkim myśleć. Dla mnie jest to działanie "na oślep" gdy nie liczymy się z owiewkami/ silnikami. I "jaranie" się że mamy "100% naturalny" rower.
Kiedyś brat mi opowiadał że jak we Francji w telewizji pokazują polskich rolników to przeważnie jest koń, wóz i chłop z widłami. Bo taki wizerunek "uciekania od mechanizacji" Polska wytwarza. A Sławek im jeszcze w tym pomaga.
Muszę napisać do końca - bo zaraz będzie "oburzenie wśród szlachty". Droga szlachto: możecie nadal jeździć konno, możecie pedałować bez owiewek, bez silników. Nie ma "odgórnego" nakazu ani przepisu że "coś" musicie. Jesteście wolni. Czy teraz czujecie się lepiej? I kpina jest waszym środkiem przekazu więc będziemy wspólnie kpić z garażowych konstrukcji (ukłony dla kolego MpAlternatywa i dla Sławka). Będziemy też kpić z coroplastu. Z wszystkiego. Byle się pośmiać.
A dla ludzi "myślących niezależnie" mam taki "przekaz myśli": warto rozważyć zrobienie lekkiej owiewki. Na dwukołowcu taka owiewka powinna być zdejmowana, gdyż silny wiatr może zepchnąć nas gdy mamy duże "tylne skrzydło" czy nawet pełną owiewkę. Trójkołowiec raczej "da radę" i owiewka na trójkołowcu nie stanowi takiego problemu gdy wieje silny wiatr. Owiewka nie musi być z włókna szklanego żeby spełniła swe zadanie - ważna uwaga. Bazą jest stelaż/ szkielet. Szkielet może być nawet z wikliny albo z rurek PCV albo z prętów/ płaskowników metalowych. Materiałów do wyboru na poszycie jest kilka: polipropylen komórkowy, pianka PlastaZote LD45, włókno szklane, tkanina z ortalionu/ nylonu oraz inne. Silnik elektryczny - fajna sprawa. Do 250W w systemie wspomagania NIE MA ŻADNEGO OBOWIĄZKU REJESTRACJI takiego silnika. Takie silniki można albo kupić gotowe albo sklecić samemu (dokupić moduł PAS). Ponieważ np. silniki 250W do skuterów elektrycznych z przekładnią redukującą kosztują 230 zł (do tego jeszcze manetka, sterownik) to cena nie jest wygórowana. Baterie - to już jest koszt - zrobić rozeznanie w cenach. Baterie kwasowe/ żelowe - raczej nie zalecane. Prędzej NiCd, NiMh. Albo Li-Ion (przy Li-Ion uważać na to czy bateria ma układ odpowiadający za kontrolę napięcia - tzw. BMS, bo ogniwa Li-Ion można przeładować/ przeciążyć prądem i potrafią się zapalić). LiFePO4 są bezpieczne - ale im też pasowałoby mieć BMS żeby szybko baterii "nie zajeździć". I można śmigać STARYM ROWEREM. Nie spartolić tylko montażu - robić z głową (np. silnik musi być dobrze przymocowany do ramy, inaczej w trakcie napędu się obróci i uszkodzi ramę).
To mówiłem ja - chłop ze wsi żyjący obecnie w mieście jeżdżący zarówno rowerem elektrycznym jak i nie-elektrycznym. Oraz jeżdżący rowerem z owiewką i bez. Mam dwa (tanie) rowery.