Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało
Czyli podetną skrzydła zanim te się na dobre rozwiną.
Lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo ze strony importerów. Kupić - sprzedać, kupić - sprzedać, kupić-sprzedać. Nic więcej.
Sądzę, że jak kto prowadzi swój interes to jego sprawa.
Ze swojej strony mogę tylko "krzyczeć" że taka albo inna polityka biznesowa mi się nie podoba.
Zmusić do jej zmiany nikogo nie mogę i nawet nie mam zamiaru.
Żałuje tylko, że za każdym razem aby coś fajnego kupić, muszę się przedzierać przez gąszcz internetowych stron i czekać na paczki z drugiego końca świata.
Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże.
że król w to wkroczy i zakaże
Zakaz już w toku, z dworu donoszą że karety z silnikiem powyżej 250W będą nie koszerne.. Ot się porobiło..
Nie jest tak jak mówicie. Rower elektryczny o mocy powyżej 250W to motorower albo moped. W Niemczech rejestruje się taki rower elektryczny, dostaje tablicę rejestracyjną, ubezpiecza i jeździ. Na zdjęciach są velomobile, czyli obudowane rowery. Ale w elektryfikacji silnikiem ponad 250W chodzi chodzi głównie o światła, kierunkowskazy, sygnał dźwiękowy:



Tak się robi gdy chce się jeździć oficjalnie 45 km/h rowerem elektrycznym na samym silniku (w świetle prawa to już motorower). Jeździ się wtedy ze światłami, z kierunkowskazami, ze światłem stop, z głośnym klaksonem. To jest szacunek dla uczestników ruchu ulicznego. W Polsce panuje lenistwo. Nikomu się nie chce. 250 W to jeszcze rower - więc handlarze nie muszą nic robić, nie muszą o niczym informować klientów (jakaś rejestracja, jakieś obowiązki, jakieś ubezpieczenie). Oto kilka reklam z Niemiec, na niektórych są właśnie reklamowane mopedy czy motorowery o dopuszczalnej prędkości na samym silniku 45 km/h. Alleweder 6 - oficjalnie 40 km/h (reklama z ulotki, na targach SPEZI było oficjalnie 45 km/h). Tripendo - oficjalnie 45 km/h:


Pozostałe reklamy nie odnoszą się do motorowerów, ale ogólnie do rowerów z silnikiem elektrycznym. Np. dużo ludzi w Polsce próbuje dyskredytować rowery z silnikiem elektrycznym twierdząc że są to rowery głównie dla inwalidów lub dla ludzi starych. Tak - zgadza się, jest taka "grupa docelowa". Na zdjęciu pokazane są też inne "grupy docelowe": np. kobiety:

... ale żaden cwaniak nie będzie mówił że velomobilem "Go-One" będzie jechał inwalida albo jakiś dziadek:

... tak samo gdy załadujemy sobie 200 kg bagażu na rower, to nie ma się czego wstydzić że w piaście przedniego koła jest silnik elektryczny. Oczywiście chojraki chciałyby wozić 200 kg bagażu również pod górkę. Można prościej (z silnikiem elektrycznym):

Nie wiem czy wiecie - ale te przyczepki "Taifun" są robione w Polsce przez Mieczysława Kaczmarka z Kalisza:

Ten rowerek miejski też nie wygląda na "inwalidzki":
