Autor Wątek: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.  (Przeczytany 350371 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #435 dnia: Października 09, 2010, 10:09:17 pm »
Wnoszę wniosek o uzupełnienie/ korektę błędnych/ niepełnych informacji podawanych na tutejszym forum:

SŁAWEK: [...] przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże [ORYGINAŁ]
- [...] jeżeli komuś strasznie podoba się idea silnika elektrycznego czy spalinowego w rowerze to powinien od razu wiedzieć że król wprowadzi dokładne regulacje i obowiązki w tej kwestii. Wymagane jest oświetlenie, kierunkowskazy, światło STOP, klakson, rejestracja, ubezpieczenie. Moto-rowerzysta winien ubierać hełm. Maksymalna prędkość 45 km/h [WERSJA PO ZREWIDOWANIU FAKTÓW]

  A prostuj sobie co chcesz i jak chcesz...
  Jest sobota, we wtorek facet miał otwartych 150 sklepów z dopalaczami, a wczoraj go przymknęli, choć nie bardzo mogą wynaleźć na niego paragraf... "Król" jak to król, robi co chce, jeżeli tylko chce...
  Nie znasz przyszłości, ani nikt jej nie zna. Można spekulować, i przewidywać niektóre trendy, jak np ostatnio wprowadzone ograniczenia w używaniu quadów, oraz projekty obowiązkowych kasków na stokach narciarskich.
  Rowery w ogóle, a wśród nich i elektryczne nie cieszą się w Polsce zbytnią popularnością. I państwo (mój przysłowiowy "król" patrzy na nie przez palce) Gdyby ich popularność rosła to i królowi się o nich przypomni, nie bój się - (patrz dopalacze)
                            Pozdrawiam 

Już chwilę temu Pan Romulad Szylhabel sobie poradził i nie kombinował jak koń pod górkę i nie udawał że "policjanci zrozumieją że można jeździć moto-rowerem bez rejestracji". Widzę kiepską przyszłość gdy policjanci zaczną się pytać - "fajny motorower ale czemu nie jest zarejestrowany"?

A wystarczy zainstalować światła, kierunkowskazy, światło STOP, klakson. Potem rzeczoznawca, przydzielenie kategorii SAM, rejestracja, ubezpieczenie OC i W PEŁNI LEGALNA JAZDA. Mowa o silniku elektrycznym w rowerze o mocy z przedziału 250-4000W.

Nie jestem policjantem ale uważam że lepiej się nawzajem solidnie poinformować a nie mówić "o niepewnej przyszłości". Kombinowanie jak koń pod górkę plus wprowadzanie w błąd gdy zostawiamy to przypadkowi. Zmierzam do tego że konstruując ramę i tworząc rower, a następnie robiąc zeń moto-rower z silnikiem elektrycznym (to jest przykład) 4 kW otrzymujemy bardzo zwinny, tani w eksploatacji pojazd.

http://erower.prv.pl/     ----> źródło

"Przez dwa lata próbowałem znaleźć poparcie dla mojej idei nawiązując kontakty z różnymi ludźmi i organizacjami. Nie znalazłem poparcia. Każdy kiwał ze zrozumieniem głową i na tym się kończyło. Działo się tak pewnie dlatego, że jedni, jeżdżący samochodami, bali się konkurencji na jezdni, inni nie wierzyli w powodzenie moich zamiarów, jeszcze inni pytali "a dlaczego ja". Dałem spokój rozmowom. Postanowiłem sam zbudować erower, aby przekonać niedowiarków, że jeździć wygodnie własnym środkiem lokomocji można - niekoniecznie samochodem. Tym bardziej, że siebie nie musiałem przekonywać. Muszę się tu pochwalić, że wiele, wiele lat temu sam zbudowałem pojazd trójkołowy mający ramę stalową i karoserię ze sklejki pokrytej dermą, o wadze ok. 100 kg . Jego silnik spalinowy miał pojemność 50cm3, moc 3,5KM i pozwalał osiągać 60 km/godz. przy zużyciu paliwa 2-3 l/100km. Mała pojemność silnika pozwoliła na zarejestrowanie pojazdu jako motorower, dzięki czemu wszelkie opłaty były stosunkowo niskie. W sumie - był to pojazd bardzo tani w eksploatacji.
        Jeździłem tym trójkołowcem dwa lata do pracy, a w czasie urlopu pojechałem na wycieczkę w Bieszczady.  A największą satysfakcję miałem zimą gdy był silny mróz, dużo śniegu, tłumy na przystankach, żadnego tramwaju a ja prr... prr... prr... po 20-tu minutach byłem w pracy. Nawet nie zdążyłem zmarznąć, mimo braku ogrzewania. Niestety - sklejka nie jest najlepszym materiałem na karoserię - po dwóch latach była już na tyle rozmoczona, że nie nadawała się do dalszego użytku. Brak garażu w znacznej mierze do tego się przyczynił.
        Pozostało mi jednak przekonanie, że istnieje ogromna różnica między jazdą na rowerze, czy motorowerze, a jazdą nawet takim prymitywnym trójkołowcem, różnica o wiele większa niż między tym trójkołowcem a przeciętnym samochodem, ze względu na to, że mój pojazd miał wygodne siedzenia dla dwóch osób i szczelną karoserię, która chroniła przed zimnym wiatrem i deszczem. I nikt mnie nie przekona, że można jeździć do pracy na rowerze, nawet po najlepszych ścieżkach rowerowych, w naszym klimacie, kiedy to często rano jest piękna pogoda a popołudniu pada deszcz, bo ja nie lubię ani deszczu, ani zimnego wiatru.  Doszedłem jednak do przekonania, że pojazd taki, produkowany seryjnie z blachy lub laminatów, byłby zbyt drogi, by znalazł nabywców. Dlatego postanowiłem zbudować [własny elektryczny moto] rower."
« Ostatnia zmiana: Października 09, 2010, 10:22:13 pm wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #436 dnia: Października 10, 2010, 08:54:05 am »
I nikt mnie nie przekona, że można jeździć do pracy na rowerze, nawet po najlepszych ścieżkach rowerowych, w naszym klimacie, kiedy to często rano jest piękna pogoda a popołudniu pada deszcz, bo ja nie lubię ani deszczu, ani zimnego wiatru.  postanowiłem zbudować [własny elektryczny moto] rower."

  Ani Ciebie nie zamierzam przekonywać, ani tego Pana. Nikogo nie zamierzam przekonywać.
  Jak coś zrobię fajnego to się tym pochwalę. Jak dane rozwiązanie znajdzie uznanie w oczach kolegów to stanie się źródłem inspiracji, i znajdzie naśladowców.
  Nie lubię nikomu nic wciskać na siłę, i nie lubię jak mi ktoś wciska na siłę (nawet gdyby zapewniał że użyje wazeliny  ::))
  Upierdliwych akwizytorów, namolnych żebraków gonię od siebie na kilometr. A jak ktoś gada mi to samo po raz 20-ty to go nie słucham, odchodzę na bok.

  Doszedłem jednak do przekonania, że pojazd taki, produkowany seryjnie z blachy lub laminatów, byłby zbyt drogi, by znalazł nabywców.

  Nie można temu Panu odmówić zdolności logicznego myślenia i zdolności przewidywania...
Sławek

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #437 dnia: Października 10, 2010, 10:15:33 am »
  Doszedłem jednak do przekonania, że pojazd taki, produkowany seryjnie z blachy lub laminatów, byłby zbyt drogi, by znalazł nabywców.

  Nie można temu Panu odmówić zdolności logicznego myślenia i zdolności przewidywania...

Zacytowałeś Sławek słowa Romulada Szylhabela: "Doszedłem jednak do przekonania, że pojazd taki, produkowany seryjnie z blachy lub laminatów, byłby zbyt drogi, by znalazł nabywców. " (http://erower.prv.pl/ ----> źródło). Szkoda że nigdy wcześniej nie wspominałeś nam o tym konstruktorze - mielibyśmy inspirację. Trafność obserwacji i zdolność do ulepszania sobie roweru przez tego Pana jest pierwszorzędna. I o to właśnie chodzi. Nie opowiadać sobie wierszyków ale umieć znaleźć praktyczne, skuteczne rozwiązania. Ten gość (Romulad Szylhabel) ma bardzo trafne uwagi i umiał zastosować praktycznie swe rozwiązania. Ma bardzo dobrze poukładane w głowie. Mam do niego respekt, choć go nie znam. I umiał to wszystko zrealizować, a swój zmotoryzowany pojazd oficjalnie zarejestrował - nie kombinował jak koń pod górkę. I żaden król mu nie "naskoczył" i nic mu nie zakazał. Pomimo że fabryki nie robiły tanich pojazdów to poradził sobie wyśmienicie i podzielił się zdobytym doświadczeniem. A mógł przecież zachować to tylko dla siebie i nikomu o tym nie mówić.

Cały czas jest dostępny w handlu velomobil do samodzielnego montażu ("Bouwpakket A4 Alleweder": http://www.alligt.nl/bodies/prijslijst.htm). Najtańszy zestaw na rynku. ... Alleweder A4 - jest to jedyny znany mi zestaw do samodzielnego montażu - dostępny w Holandii (ale wysyłają również za granicę). Na tamtejsze zarobki Alleweder kosztuje 2- (dwu) miesięczną pensję. To tak jakby u nas w Polsce zestaw velomobila do samodzielnego montażu kosztował 2x 900 zł = 1800 zł. To byłby szok "dla ludu". Taki velomobil to bardzo dobry pojazd do elektryfikacji (elektryfikują np. Alleweder'y np. w Niemczech - podawałem przykłady Allewedera z silnikiem elektrycznym, instalacją motorowerową i z rejestracją).

Alleweder A4 jest po prawej stronie, ten biały veomobil to Alleweder A7:



"Guru" Mieczysław Kaczmarek robi obecnie te karoserie Allewederów A7 z włókna szklanego. Ale ciekawe: ... wersja z blachą aluminiową ... jest tańsza niż wersja z laminatów. I wersja z blachy aluminiowej jest bardziej wytrzymała na uszkodzenia aniżeli laminat. Czyli aluminiowe poszycie nie dość że jest tańsze to jeszcze bardziej wytrzymałe... I wcale wersja aluminiowa (34 kg) nie jest ciężka w stosunku do wersji z laminatu! Wersja z laminatową karoserią waży tyle samo co alu - również 34kg.

Materiały na karoserię dla domatorskich konstruktorów w bardzo przystępnej cenie to: np. polipropen komórkowy np 3mm (może też być grubszy), pianka termoformowalna PlastaZote LD45 15mm. Sklejka jakoś Panu Romualdowi Szylhabelowi się nie sprawdziła - może za słabo polakierował? Potrzebny jest też szkielet/ stelaż żeby zamocować karoserię. Stelaż wystarczy zrobić z płaskowników stalowych, aluminiowych albo z rury PCV albo... z wikliny. Silniki - obecnie są tanie silniki do skuterów elektrycznych. Mądrych ludzi nie wypromuje żaden marketing, bo tacy ludzie są "zbyt" skuteczni oraz "zbyt" zaradni. Zamiast obchodzić się smakiem wystarczy podjąć się konstruowania i nie bać się odkrywać nowych rzeczy.

A tutaj kolejny przykład - co prawda przykład "oldschoolowy" oraz przykład "spalinowy". Kiedy samochody były drogie (to było kilkadziesiąt lat temu) wystarczyło zacząć dłubać samemu (analogia do obecnych czasów kiedy to rowery elektryczne/ velomobile elektryczne są drogie). Pozdrawiam konstruktorów - tych "domatorskich", dopiero się uczących jak i tych "doświadczonych". Wymieniajmy uwagi o tworzeniu praktycznych pojazdów.

« Ostatnia zmiana: Października 11, 2010, 11:42:49 pm wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #438 dnia: Października 10, 2010, 12:36:34 pm »
Zacytowałeś Sławek słowa Romulada Szylhabela:(...). Szkoda że nigdy wcześniej nie wspominałeś nam o tym konstruktorze - mielibyśmy inspirację.

 Co miałem wspominać i o kim jak nie znam gościa ???
 Zacytowałem to co TY napisałeś. Czytaj że człowieku ze zrozumieniem >:(
 Zresztą, co ja robię i z kim ja gadam, przecież to bezcelowe...

  Kawał na dziś
 Czym różni się Maciej od Pana Boga?
 Panu Bogu nie zdarza się myśleć czy jest Maciejem ::)
Sławek

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #439 dnia: Października 11, 2010, 09:44:52 am »
"Doszedłem jednak do przekonania, że pojazd taki, produkowany seryjnie z blachy lub laminatów, byłby zbyt drogi, by znalazł nabywców." Zacytowałeś Sławek słowa Romulada Szylhabela:(...). Szkoda że nigdy wcześniej nie wspominałeś nam o tym konstruktorze - mielibyśmy inspirację.
Co miałem wspominać i o kim jak nie znam gościa ???
Zacytowałem to co TY napisałeś. Czytaj że człowieku ze zrozumieniem >:(

To jest kurcze dziwne. Czemu Sławek nie piszesz o innych ludziach gdy mowa o elektryfikacji? Nie tylko ja interesuję się elektryfikacją i robieniem moto-roweru. Nawet "guru" od rowerów poziomych, Mieczysław Kaczmarek robi obecnie takie pojazdy (ściślej - robi nadwozia) Cab-Bike Cabrio i występują one również w wersji elektrycznej. Byłem u Mieczysława (Maćka) Kaczmarka w czerwcu 2009 to nawet wtedy miał silnik elektryczny który zdaje się testował w tym Cab-Bike'u:

http://www.info-cab-bike.de.tl/    ----> źródło

http://www.info-cab-bike.de.tl/Elektroantrieb.htm    ---> tu jest wzmianka o wersji tego velomobila z silnikiem elektrycznym

http://www.info-cab-bike.de.tl/Preise.htm    ----> tu są ceny





Mieczysław Kaczmarek głównie eksportuje Niemcom i Holendrom swe produkty więc w Polsce "cicho-sza" z elektryfikacją. Już pomijam Sławek fakt że ignorujesz kobiety które nie boją się elektryfikacji. Powtarzam: "król" może wskoczyć i wymagać akcesoriów oraz wprowadzi regulacje ale elektryfikacji nie zabroni. Strasznie Sławek boisz się tego całego "króla". "I ty się temu nie dziwisz. Wiesz dobrze co byłoby dalej"?

A teraz typowy problem z bateriami (NIE SUGEROWAĆ SIĘ PODOBNYM KOLOREM VELOMOBILA I BATERII - TE BATERIE POCHODZĄ OD INNEGO PRODUCENTA I TE BATERIE BYŁY INSTALOWANE W ZUPEŁNIE INNYM ROWERZE):
- jakość
- wydajność
- cena

Tutaj jest bardzo źle - producent baterii mieni się pod nazwą "VPower". Klient dostał oklejony szarą taśmą pakiet (taśma sama w sobie nie jest "problemem" - problem był w kontroli jakości ogniw/ problem z jakością montażu). "Padnięte" były co najmniej 3 ogniwa. Wysłano w zamian nowe ogniwa ale defekty się wcale nie skończyły: ogniwa były też fabrycznie źle połączone/ źle polutowane. Wskutek tego spalił się też kontroler BMS.

http://alexreah.blogspot.com/2010/08/battery-from-cammycc-vpower-burned.html     ----> źródło











« Ostatnia zmiana: Października 11, 2010, 10:00:38 am wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #440 dnia: Października 18, 2010, 03:52:32 pm »
http://gadzetomania.pl/2010/04/29/rowerowa-hybryda-od-lexusa-%e2%80%93-piesn-przyszlosci

Fokus niedawno o tym pisał - rower elektryczny dużo lżejszy niż ten z supermarketu  ::)
Sławek

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #441 dnia: Października 18, 2010, 09:14:53 pm »
http://gadzetomania.pl/2010/04/29/rowerowa-hybryda-od-lexusa-%e2%80%93-piesn-przyszlosci

Fokus niedawno o tym pisał - rower elektryczny dużo lżejszy niż ten z supermarketu  ::)
Sławku - on nie jest poziomy - ja nie wiem czy możemy  o nim rozmawiać na TYM forum ;)
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #442 dnia: Października 19, 2010, 12:23:26 am »
bo król wszedł i zakazał ;D
Jedyną nowinką jest wrzucenie zasilania w ramę, a nie razem w formie dużego optycznie balastu.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #443 dnia: Października 19, 2010, 06:09:43 am »
Jedyną nowinką jest wrzucenie zasilania w ramę, a nie razem w formie dużego optycznie balastu.

 A nad tym się nie zastanawiałem... Lexus nie przewiduje seryjnej produkcji więc i może nie przewidział możliwości "wyciągnięcia" z ramy zużytych baterii  ???  Może akumulatory obwinął matą, nasączył żywicą i tak już zostało :P
Sławek

wwojciech

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 114
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #444 dnia: Października 19, 2010, 12:33:55 pm »
za korbą jest pojemnik czarny, według mnie tam znajdują się baterie które na bank powinny się wymieniać. Z resztą nie wydaje mi się, żeby taka firma jak lexus zrobiła rower w którym zapomnieli by o tak ważnym elemencie jak wymienne ogniwa:)

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #445 dnia: Października 19, 2010, 09:43:52 pm »
Patrząc na markę zaawansowanie i design obstawiłbym że zastosowali którąś najnowsza chemię... może markowe A123 gdzie 7000 cykli ładowanie rozładowanie 1c i aku ma się wyśmienicie... z tego punktu widzenia wymieniać nie ma potrzeby... Taka bateria przeżyje i 15000 jeśli dobrze będzie zelektronizowana... a 15 000 cykli choćby i 10km to 150 000 km. jak na rower to chyba dożywocie... Choć patrząc realnie to demo bike więc pewnie wsadzili jakieś lity, żeby jeżdziło i tyle... i tak za parę miechów trafi na półkę... A tak swoją drogą podobny ten leksus do tej firmy ( flewobike?) co robi green machine i pokazała taki prototym e_roweru... wydaje mi sie że podobne są:)...

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #446 dnia: Października 20, 2010, 03:08:13 pm »
  Maciej! Wyzwanie dla Ciebie - może to znajdziesz w internecie?
AUTO  ŚWIAT  -  9 sierpień 2010   - w artykule  CRASH  TEST z udziałem  ROWERZYSTY.
Dziwnym trafem wybrali do testu rower "zwykły"  ze wspomaganiem (elektrycznym)  i przy prędkości 40 km/h kazali manekinowi uderzyć w otwierające się drzwi auta - czyli stosunkowo częsty przypadek - kierowca się zatrzymuje i wyłazi z auta nie patrząc czy coś jedzie...
  Dostrzegam pozytywne strony wspomagania - np łatwiej się rozpędzić.
  Dostrzegam i negatywne strony wspomagania np łatwiej się rozpędzić  ::)
 Aby znacząco rozpędzić się  siłą mięśni  przeważnie trzeba być "kimś" - być wytrenowanym, mieć kilometry wyjeżdżone co wiąże się z doświadczeniem.
  Przy silniku i "cienias" może zaszaleć ponad miarę - a rowerowi "klatki bezpieczeństwa" brak...
Sławek

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #447 dnia: Października 20, 2010, 05:52:40 pm »
Albo myślisz i przewidujesz albo nie... Silnik nie ma tu nic do rzeczy. Wystarczy duża górka.

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #448 dnia: Października 20, 2010, 06:19:58 pm »
Albo myślisz i przewidujesz albo nie... Silnik nie ma tu nic do rzeczy. Wystarczy duża górka.
Nie do końca...  Cieniasy przeważnie omijają wszelkie górki - bo żeby z niej zjechać to najpierw trzeba pod nią podjechać w pocie czoła... Większość Polski jest dość płaska nie mówiąc już o takich np: Niderlandach.
  "Większą" górę (raptem 408 metrów npm) mamy 35 km od Opola. Ani taka wysoka, ani stroma, a mniej wprawieni omijają ją jak zarazę. I jest święty spokój...
  Obserwuję rozwój  narciarstwa. Najpierw dołożono narciarzom wspomaganie elektryczne  ... w postaci wyciągów ::) (kto pamięta że pierwotnie narciarz wchodził pod górę).  Narciarstwo zaczęło się bardziej i bardziej upowszechniać, aż zwolennicy desek zapchali stoki i teraz władze zaczynają ich ganiać z alkomatami a także próbują wmusić używanie kasków...
   Wracając do elektryfikacji rowerów oraz innych wózków - coraz częściej widzę dziadków na inwalidzkich wózkach elektrycznych jadących po ruchliwych ulicach. A dziadek, jak to dziadek - nie dowidzi, nie dosłyszy i jeden Pan Bóg wie co za chwilę zrobi. Żeby sobie chociaż trójkąt przyczepił z tyłu to może by go było widać...
Sławek

grzegorz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 112
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #449 dnia: Października 20, 2010, 06:46:03 pm »
Przeważnie też, gdy ktoś słabo jeździ to zjazd budzi przed nim lęk. Zamiast się rozpędzać raczej sprawdza wytrzymałość hamulców.