Szkoda że w Polsce nie ma takiej promocji velomobili jak na przykładzie z Niemiec! U nas sprzedawcy nie informują co należy zrobić by zalegalizować silniki powyżej 250W. Nie jestem policjantem - ale na zdrowy rozsądek - kiedy policjanci zaczną się "czepiać" to można będzie wtedy albo klnąć na nich że się czepiają albo ... zarejestrować nasz pojazd. Sprzedawców w Polsce to jednak nie obchodzi. Radź sobie sam człowieku. No to sobie poradzimy. Przykład z Niemiec - zelektryfikowany velomobil. Oficjalna prędkość dla moto-roweru wynosi 45 km/h. Można szybciej, nikt nie zabroni - jest tak samo jak ze skuterami. Przekraczanie dozwolonej prędkości oznacza mandat - blokady prędkości jako takiej nie ma (w silniku elektrycznym wystarczy albo podwyższyć napięcie albo podwyższyć natężenie prądu, albo jedno i drugie).
Warunkiem "legalizacji" elektrycznego roweru (moc ponad 250W, 45 km/h na silniku) jest przejście kontroli u rzeczoznawcy i otrzymanie jego opinii czy pojazd spełnia warunki pojazdów jakimi są moto-rowery. Karoseria to dodatkowy "bajer" - nie sugerować się tym (ja nie lubię moknąć i jestem też za karoserią). Dzięki opinii rzeczoznawcy można rejestrować pojazd jako moto-rower SAM. A co my tutaj mamy w poniższym przykładzie? Po pierwsze - niemal pełna ochrona przed pogodą (dołożyć tylko ... parasolkę). Po drugie - silnik elektryczny ale UWAGA: silnik elektryczny nie przeszkadza pedałować. Np. w drodze do pracy gdy nie chcemy się spocić to jedziemy na silniku, z powrotem możemy już pedałować - ludzi od rowerów odpycha też ... fakt że mieliby przyjechać spoceni. Po trzecie - pojazd wyposażony jak należy do ruchu ulicznego (pełne oświetlenie, kierunki, światło STOP, klakson, miernik zużycia prądu). Po czwarte: dzięki rejestracji jako moto-rower pojazd ten jest w pełni legalny do użytku na drodze. Dodam że zestaw do samodzielnego montażu Alleweder A4 (wersja w pełni aluminiowa) kosztuje obecnie 2695 EUR (+/- 11 000 zł). Elektryfikacja kosztuje 1000 EUR (+/- 4000 zł). Z tym że podałem ceny "zachodnie" przy "zachodnich zarobkach" (minimalna pensja 1200 EUR = +/- 4800 zł).
Do czego zmierzam? Eksploatacja/ serwisowanie roweru jest tanie. Energia elektryczna jest tania. Ta zabawa nie musi być wcale taka droga, bo: velomobil można sklecić samemu - jeśli ma być elektryfikowany to waga nie jest taka strasznie ważna i można coś przyciężkiego "wydłubać". Bazą do robienia velomobila może być dowolny gotowy już trajk albo robimy velomobil od podstaw. Karoseria - jestem zwolennikiem termoformowalnej pianki PlastaZote - koszt pianki na jeden velomobil to 200 zł. Albo tektura kanalikowa z polipropylenu. Elektryfikacja - silnik np. do skutera 350W. Jedynie baterie ... tu trzeba albo samemu polutować pakiety albo zamówić je na Allegro albo od Bimoto. Akumulator powinien być moim zdaniem wyjmowalny - nie każdy ma garaż z gniazdkiem - więc akumulator powinien być lekki.


