No to się wtrącę.
"Cieszyński Cabbike" brzmi super i niewykluczone, że ta nazwa przyjąć się może, albowiem Kuba (klubowy) ma pojazd jakiego NIKT w Polsce nie ma i prędko mieć nie będzie.
Dziesięć lat temu w szale twórczym będąc i polskiego VM tworząc dwie maski i dwa różne tyły do dolnej części pasujące zrobiłem.
Najpierw "kaliskiego Cabbika" świat zobaczył. Maska 1 i tył 1.
W wersji absolutnie oryginalnej (kaliskiej) wyhaczył go Stachu z ok.Bełchatowa.
Mateusz (noisue) wersję Spezi 2011 chapnął. Maska 1 i tył 1, ale maska z bocznymi, wklejonymi wlotami powietrza.
Tomek(tomojo) wersją poznańską (można by taką nazwę przyjąć) uszczęśliwion został,
ponieważ maskę 2 i tył 1 posiada. Nie obniżane.
Maska ma podwyższające kanty górne i boczne wloty zintegrowane.
Drugi VM Mateusza (carbonowy) to wersja kaliska, ale ztunningowana mocno.
Maska 1 bis, tył 1. Maska 1 bis ma większe wycięcia pod kierownicę i zintegrowane ścianki bardziej aerodynamiczne położenie szybki (gdy ktoś beż daszku jeździć zapragnie) umożliwiające.
Maska 1 inne mocowania szybki miała.
No i co ważne, to z racji niziołkowatego wzrostu góra mateuszowego carbonowca
o 5 cm w tylnej części obniżona została.
Mój czerwony maskę 1 bis i tył 1 posiada (o 3 cm obniżone), a niedługo pełną kabinę posiędzie.
Też o 3 cm obniżoną.
Znany ze zdjęć (w Jeżdżę VM) mój Żółtek dół nr 2, maskę 1 bis i tył 2 (obniżony tak,
że postawione piwo z płaskiej części nie ześlizguje się) posiada.
Jak więc widzicie na bazie jednej "mydelniczki" sporo pojazdów powstało i gdy los sprawi,
że posiadacze tychże spotkać się zapragną, to kibice tego spotkania kilka różnych modeli
do oglądania mieć będą.
"mój cab jest troszkę leciwy" napisał Kuba.
Kubo...Wszystkie Caby po Polsce jeżdżące są leciwe, albowiem wszystkie po 10 lat mają.
Ale w ciepłych pomieszczeniach stały na swój lepszy czas czekając.
Twój na szczęście przez Niziołka o małej wadze był ujeżdżany, więc laminat za bardzo umęczony nie jest.
Mojego Czerwońca np. nie polecam gdyż pod moją wagą i na kaliskich drogach wiele przeszedł
i wycierpiał..
"Tylny wahacz spokojnie można założyć do enduro - cholernie ciężki i pancerny"... pisze Kuba.
Zrobiony jest z profilu 35 x 20 x 1,5. Inne nie były dostępne wtedy.
Ja w swoim Żółtku boczne ścianki takiego wahacza powierciłem (na wiertłach 12 i 13 kończąc)
126 g ujmując. Można więcej było, ale już nerwów mi brakło.
Montując go otwory oczywiście taśmą pozaklejałem.
Haki tylne wg projektu twórcy Sunridera są zrobione. Oryginalne z Alu były.
Tu wykonawca - tnąc wodą - ulepszoną stal o tej samej grubości niestety użył.
Można wiercić i odchudzać.
Można też do firmy Cabbike hawk (Pima ok. Tarnowa) zadzwonić i wahacz z Alu zamówić.
Mam taki w firmie i po moich odchudzających pieszczotach wagę 974 uzyskał.
Twój kompletny (wahacz, oś, tulejki, podkładki i śruby) to 1910.
Problem tego wahacza z alu, to brak słupków pod VBreaki.
Jeśli Twoje Nuvinci adapter pod tarczówkę posiada, to działaj.
p.s. Muszę dodać, że model maski nr 3 - w tym roku stworzony - na wykończenie czeka.
Zaś tył nr 3 od 9 ciu lat na realizację czeka.
I co zadziwiające, to Mariuszowi Ł. - co to moje pojazdy w prywatnych rozmowach ze mną niemiłosiernie krytykuje - tył ten spodobał się bardzo.
Wszystkie te nadbudówki - co oczywiste - na dolne części 1 i 2 pasują.