Podeszła ta rymowanka i to bardzo.
Dzieło bardzo fajne, zgrabnie napisane i niestety BARDZO smutne...
Panie Macieju, dlatego ze sceny wykonuję je w satyrycznym duchu. Publika zawsze je znakomicie przyjmuje. Prawdopodobnie im też ukradli kiedyś rowerek :-)
Po takim Wyznaniu pozwolę sobie radość okazać, że kolejny człowiek sceny I artysta grono poziome ubogacił.
Dodam, że wg moich obserwacji jakiekolwiek złodziejstwo w cywilizowanych krajach raczej smutek budzi.
Ale żyjemy w kraju ucywilizowanym bezobjawowo, w którym NIESTETY fakt znikających przedmiotów nikogo nie dziwi,
a opowieści o tym znikaniu u większości ludzi durnowatą wesołość wywołują.
Z innej mańki.
Optymistycznie zakładam, że większość Forumowiczów nazwisko Kornela Makuszyńskiego zna i jego literaturę dla młodzieży także.
Mnie, jak i Kazikowi C. najbardziej w pamięci opowieści o przygodach Koziołka Matołka utkwiły.
Ponieważ kozłów w naszym kraju raczej mało jest, a za to baranów ilość ogromna, więc dawno, dawno temu,
(czyli w 2006) dziadzio Kazik C. postanowił postać Baranka Matołka stworzyć
i jego przygody w ojczyźnie pełnej baranów opisać.
Styl umiłowanego autora z należytą czcią utrzymując.
Najpierw powstał Pięcioksiąg, ale w miarę upływu czasu ksiąg trochę przybyło.
Poniżej ta, która tematyce tego Forum odpowiada.
Przygody Baranka Matołka
Siedmioksiąg
Wszystkim dzieciom i ich rodzicom, na podstawie K. Makuszyńskiego spisywanie ich w 2006 dziadzio Kazik C. rozpoczął.
Księga szósta (Poziomowanie)
Nasz Matołek wreszcie dojrzał. Chce sportowcem być i basta.
Choćby cały świat się walił, choćby sam miał się pochlastać!
Myśl ta wzniosła wnet go wzdęła. Chce trenować aż do grobu!
Aby lepiej zebrać myśli, miast gorzałki, pojadł bobu.
"Co tu zacząć w starszym wieku?" Myśli Baran, bób go wspiera.
We łbie pusto, w brzuchu gęsto i zaczyna się... Cholera.
Spuchły wnet baranie kiszki, gazy zeszły z wielkim gromem,
wzniosła myśl łeb oświeciła; "Ja od dziś chcę być Poziomem!!!"
Co to znaczy Baran nie wie. No i tu się biedak sroma.
Uparł się i chce zaistnieć! On chce szaleć na poziomach.
"Jak tu szaleć?" myśli Baran; "Bez pojazdu, doświadczenia?
Muszę w końcu coś wymyślić, iść do przodu. Świat się zmienia"
Miał z pielgrzymki doświadczenie. Wziął więc worek, parę gaci,
ruszył w świat biedny Matołek, aby życie swe wzbogacić.
I natrafił na Zlot wielki, pełen ludzi. Dziwnych maszyn!!!
Więc szczęśliwy, że Raj znalazł, na trzy dni wśród nich się zaszył.
Te maszyny i ci ludzie!!! Widok rzuca na kolana.
Jednak Baran, dziecię boże szuka tutaj KAPELANA.
Nie znajduje biedny Baran i po cichu w kącie szlocha.
Rozżalony, oburzony postanowił strzelić focha.
Więc pojeździł, pooglądał, ogrom wiedzy łeb rozpalił.
Rzekł im z dumą; "Mam was w d...e." I bezbożnych wstyd "opalił".
Czerwień gęby ozdobiła, Brać pozioma oniemiała.
Pędem z pierwszej lepszej kruchty kapelana przytargała.
I nastała Radość wielka. Zlot jest godnie uświęcony!!!
Baran, aż ze szczęścia kwiczy. Nasz baranek pier.......y
Kazik C. 30.04.2024