Dzisiaj wróciłem z jaskini Lwa w Kaliszu.
Po ostatnich przydomkach postanowiłem przeprowadzić solidny audyt głównie pod względem jakości.
Przy wejściu lśniła jedna z ładniejszych mydelniczek, pewnie w celu odwrócenia uwagi mojego czujnego oka
Wiele razy wypowiadałem się na temat tej formy ale tym razem musiałem się nim przejechać bo czasami to co niezbyt urokliwe może mieć swoje zalety.
Mowa o mydelniczce Cab Bike
I jeszcze z białym daszkiem
Wielkim plusem jest mały promień skrętu i niewielkie gabaryty (porównując z innymi velomobilami które tam widziałem).
Ładnie trzyma prędkość co oznacza że ma dobrą aerodynamikę. Porównując z velomobilem E-Cvelo którego objeżdżałem na Spezi 2017
nic w środku nie lata i nie tłucze. Co do technicznej strony wykonania to perfekcyjna robota.
Minusem jest brak dostatecznej amortyzacji na teren typu kostka, płyty i inne nierówności które u nas w kraju można spotkać.
Boczne płaty kabiny na wysokości siedzenia są przynitowane. Wg. mnie lepiej by wyglądały bez nitów, stanowiąc z resztą kabiny jedność. Łatwiej też było by unosić jedynie część kabiny a nie całość przy wsiadaniu. Trochę za mało miejsca na moje nogi podczas kręcenia. Na asfalcie nie testowałem jak się rozkręca bo nie było odpowiedniego miejsca. Tak więc jak śmigać to głównie na asfalcie.
Pomimo tego nadal nie rozumiem jak można się jarać velomobilami i nie wnikam w to.
Każdy ma prawo jarać się czym chce. Velo to nie moja bajka przynajmniej na razie.
Natomiast bardziej spodobał mi się model velomobila gdyż skojarzyłem go ze statkiem kosmicznym gotowym do startu, czekającym od wieków na pasażera.
Znak czasu jakim obrósł doskonale by pasował do filmu SF
))
Spaceship
Korzystając z nieuwagi Macieja wszedłem do jednego z pomieszczeń gdzie laminuje fotele.
Znam tę robotę bo robię to samo i chciałem porównać jakość przesączenia i gówniany laminat o którym wcześniej była mowa.
Mata przesączona idealnie, zero zbędnego nadlania i pęcherzy powietrza.
Przywiozłem kilka ze sobą i gdyby były niedorobione to z pewnością bym zauważył bo znam tą robotę dokładnie i wiem gdzie można spitolić.
A kto wcześniej pitolił robotę nie mi oceniać, sam nie chciał bym ujarzmiać ekipy laminatorów i pilnować jakości to trudna robota i praca z ludźmi nie zawsze się udaje.