Fdx...Nie miałem zamiaru się spinać i sorry, że o żartowanie Cię posądziłem.
Zakładam wciąż od wielu lat (pewnie błędnie), że ci co na rowerach poziomych jeżdżą wyższy poziom rozwoju technicznego- niż użytkownicy pionowców - prezentują.
Że potrafią taczkę od nocnika odróżnić, jak i wpływ podwyższenia środka ciężkości w trajce DOCENIĆ.
Ty wyjechałeś z kołem 26" i chęcią wożenia dziecka. Pomyślałem, że jaja se robisz.
Ale do rzeczy. Moją ostatnią (dwie poprzednie także) trajkę zrobiłem 23 lata temu na kole 26 z tyłu. Ba! Woziłem nawet na bagażniku moją córeczkę. Ale pojazd był b. niestabilny (ze względu na komfort między osiami zrobiłem ponad 130 cm) i na zakrętach musiałem mocno balansować.
Jakieś 6 czy 7 lat temu wstawiłem z tylu 20? i zrobiło się bezpieczniej, a szybkości pozostały te same.
W jeździe codziennej taki układ jest lepszy, bo pojazd szybciej przyspiesza. Nie neguję istnienia 26 z tyłu. Na dalekie wyprawy, gdy tył obciążony jest jadącym, sakwami czy kufrem jak najbardziej.
Arjen w tej kwestii także zgodził się ze mną.
Na silnikach za bardzo się nie znam, ale mam 6 Chrystalite i na jednym jeździłem. Można podłączyć do nich 48 i więcej Volt i pruć, ale gdy siądzie zasilanie to jazda jest koszmarem. Oś b. ciężko się obraca.
Mam też 3 silniki Golden Motor ze sterownikami do 36 V i jeździłem tak do 33km/h. Bez prądu też można jechać, bo oś chodzi dość lekko.
Są to wszystko stare (choć nie używane) szroty sprzed 7 lat. Świat w tej materii poszedł naprzód i pewnie jest tak jak pisze Yin.
Nie wiem czemu też martwisz się o wysokość?
Arjen przejechał kawał Polski naprawdę niskim Questem (nie używając ścieżek row.) wśród kretyńsko i agresywnie jeżdżących Polaków i problemów nie miał. Ba! Był zachwycony wręcz
Po jego wizycie długo z Mateuszem gadałem namawiając go na obniżenie CabBika.
Mój ze wgl. na sztywny przód ma na maxa podciągnięte przednie koła (pod górną krawędź nadkola) i stosownie obniżony tył.
Wg. mnie przy Queście na jakiegoś busa nie wyglądał. Mam nadzieję, że mieszkając w Irlandii od czasu do czasu Polskę odwiedzasz. Zajrzyj więc do Poznania i posmakuj jak jazda VM smakuje.
I moja rada. Jak zdecydujesz się na jakiegoś VM to zrób jazdę próbną.
Ten Niemiec co kupił Caba od PIMA tego nie zrobił i mocno potem żałował. Choć ogólnie jest zadowolony, ale wylazły detale.
Dodam, że mam formę tylnej nadbudówki, którą do wożenia dziecka przystosować można.
Jak się obrobię z zamówieniami, to Mateuszowi taką zrobię. Ma dwójkę dzieci w wieku wożeniowym, więc do testowania okazji nie braknie.