Autor Wątek: Jeżdżę VM...  (Przeczytany 158728 razy)

cody007

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 74
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 07, 2017, 05:39:06 pm »
Maciej K .

Wrzuć zdjęcia twojego "mini" bo bardzo ciekawy jestem a może i głupich pytań będzie mniej .
  Najdłuższy dystans 06.06.2017 r

noisue

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 96
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 07, 2017, 06:28:56 pm »
Cześć,

poniżej obiecane wcześniej zdjęcia CabBike mini.





@kaczor1Z mojego doświadczenia wystawianie/wychylanie się na skrzyżowaniu nie występuje. Chyba że mówimy o wyjeżdżaniu np. za muru, ściany czy żywopłotu będącego obok nas. Wtedy trzeba wystawić dziób, ale tyczy to się praktycznie większości poziomek, jako że pierwsze "jadą" nogi a dopiero później głowa. Na rowerach pionowych ten efekt nie występuje, głowę można łatwo wystawić.
Podobne efekt obserwuje u siebie, przesiadając się z auta dostawczego na osobowe, gdzie maska ciągnie się do przodu w nieskończoność. :)

Mateusz

Mateusz

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 746
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 07, 2017, 07:02:37 pm »
Panowie...Bardzo się cieszę, że temat VM  takie zainteresowanie i takie emocje wywołał. Ale po kolei.
Pracowniku...Bardzo brakowało mi Twoich - przepełnionych niezwykłą wrażliwością na krzywdę ludzką jak i miłością do świniny - postów.
Hans zapytał, a ja mu uprzejmie odpowiedziałem. Przyznasz przecież, że korzystanie z  usług garbatych pijaczek nie jest jeszcze w Polsce zabronione. Prawda? Czy uważasz, że wyprostowana pijaczka byłaby lepsza?
Przecież do wycierania szyby i tak musiałaby się zgarbić.

Hans...Ty znowu o tej wilgoci. Przecież napisałem, że nie ma z nią problemu.
Aku mam dość wytrzymałe i jak pada to ładuję w firmie
Słyszałem o Tobie, że pokonujesz długie trasy i jesteś niezły. Ze Zduńskiej do Kalisza jest ok. 70km. Przy Twoich możliwościach taką trasę pokonasz nawet na hulajnodze i na bezdechu. Zapraszam i obiecuję, że Cię nie zjem.

Fdx... Na to pytanie nie odpowiem, albowiem prawa do montażu i sprzedaży Cab-bika mini SPRZEDAŁEM w dobre ręce. Ze  wstępnych rozmów wynika, że obecny posiadacz tej marki pazerny nie jest i pierwsze egzemplarze (zwłaszcza te na zawieszeniu z cienkościennych rur stalowych) będą miały ceny bardziej niż zadowalające. Opinii pracownika zbyt poważnie nie traktuj. Podejrzewam, że za moją firmą tęskniąc w depresję popadł i teraz histeryzuje.

Pracowniku...Jeśli idzie o Kamila, to znowu walnąłeś klocka jak proboszcz po dożynkach. Całe wakacje (Od 1go lipca) do połowy października dzielnie u mnie terminował (uczył się). Po dwóch miesiącach miał kryzys i potwierdził, że nic nie umie. Ale w końcu się spiął i sam zrobił Formę dekla i tak ją dopieścił, że ja sam lepiej bym nie zrobił. Wylaminował też kilka carbonowych siedzeń (sprzedane) i bardzo dobrze dwa kufry. W tym Fujina, którego w dodatku za niezłą cenę sprzedał. Wg. mnie do reallizacji AVENTYBIKA jest gotów. Wielbiciele Aventa mogą kolejkę zamawiać.

Kaczor1...Czasem szydzę. Ale gdy pewne sprawy wcześniej wyjaśniłem lub z kontekstu wynika, że w danej kwestii problemu nie ma, a ktoś uporczywie pyta, to trudno jest się powstrzymać. Zwłaszcza, gdy nasz ukochany ?hans?
ma na swojej planszy tak znakomity i prowokujący cytat z Dezerterów.
Piszesz min;  Nie jeździmy VM, większość z użytkowników tego forum nie miała nawet możliwości zobaczyć VM na żywo,...? A jakiż to problem dla młodych ludzi skrzyknąć się, wsiąść w auto lub pociąg i do Kalisza przyjechać???.
Zobacz wątek ?Nowy kufer Kaczmarka? i jak tam krygował się czy wdzięczył Chris. Zamiast zwyczajnie przyjechać i na miejscu pojazdy zobaczyć i przetestować. Przypomnę, że ja też kiedyś byłem młody i wiem jakie trasy za komuny pokonywałem, aby wytęsknioną część rowerową zobaczyć lub kupić. W 86 tym wjeżdżałem do Cieszyna pijany, ale i objuczony częściami rowerowymi Favorita. Wtedy w Polsce nieosiągalnymi. O moim szaleńczym poświęceniu w zdobywaniu części (tak zdobywaniu bo sklepy były prawie puste) książkę  napisać mógłbym.
Dlatego postawa współczesnych młodych ludzi dziwi mnie, a częściej jeszcze irytuje.

Codyoo7...Dostałeś moją odpowiedź na pw?

Jarku...Obdarz mojego,  przepełnionego bólem i goryczą  byłego pracownika prawdziwą miłością bliźniego, spraw mu radość i jego postów - w imię naszej dawnej przyjaźni - nie usuwaj.

Kaczor1...Jeśli idzie o Arka i Sunridera... Miał do mnie przyjechać, ale tego nie zrobił. Sunrider Kaczorze jest pojazdem dużym i przeznaczonym dla wielkoludów. A Holendrzy tacy są. Ja, przy moich 185 c m, jadąc nim czułem się jak w studni. Jeśli Arek jest niższy, to mu się nie dziwię, że Suna puścił dalej. Ale dlatego też stworzyłem Cab-bika mini.
« Ostatnia zmiana: Listopada 07, 2017, 07:08:25 pm wysłana przez Maciej K »

cody007

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 74
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 07, 2017, 08:46:10 pm »
Tak dostałem pw i odpisałem .

Czy to "nadwozie" jest kompletne tzn. czy są jeszcze elementy zamykające całą kabinę ?
  Najdłuższy dystans 06.06.2017 r

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2201
  • Zduńska Wola
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 08, 2017, 12:56:15 am »
To kolejny pytanie.
Wiadomo, że rowery trójkołowe są podatne na wywracanie się w ostrych zakrętach przy dużej prędkości. Stabilność poprawiamy balansem ciała wychylając się mocno w kierunku skrętu. A jak jest w obudowanych trujkołowcach?
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 746
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 08, 2017, 09:26:12 am »
Czy to "nadwozie" jest kompletne tzn. czy są jeszcze elementy zamykające całą kabinę ?

Cody...Nie jest kompletne. Ja w swoim zamontowałem osłony boczne z poliwęglanu (1mm), bo strasznie wiało i dla mnie było to bardzo niemiłe, gdy rozgrzany stawałem np. na światłach.
Mateuszowi te boczne wiatry nie przeszkadzają i wbrew moim sugestiom osłon na razie nie chce. Mówi, że jest mu ciepło. Jak już pisałem jeździłem w deszczu i trochę z powodu zwężającego się ku tyłowi daszkowi leciało mi na ramiona. Ozdobiłem więc daszek - od połowy długości , ku tyłowi - poliwęglanowymi nakładkami, które bardzo fajnie z tymi bocznymi współgrają. Jak Kamil odbierze auto z naprawy, to pykniemy zdjęcia.

To kolejny pytanie.
Wiadomo, że rowery trójkołowe są podatne na wywracanie się w ostrych zakrętach przy dużej prędkości. Stabilność poprawiamy balansem ciała wychylając się mocno w kierunku skrętu. A jak jest w obudowanych trujkołowcach?

Hans...Znowu mnie rozbrajasz. Pisownią także.  Nie tylko ?trujkołowce? czy pojazdy trójkołowe podatne są na wywracanie.
Czterokołowe auta także wywrócić można.
Przeciętnie inteligentny użytkownik pojazdu wielokołowego przewiduje co stać się może i na zakrętach po prostu ZWALNIA. Inteligentni inaczej nie zwalniają i lądują w rowach, na polach lub co gorsze na drzewach.
W Cabie jest trochę miejsca i na zakrętach można balansem pomóc.
Na Queście jeden mądry inaczej zginął. Skręcił kark.
W Velomobilowym świecie jak i samochodowym występuje selekcja naturalna.

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 08, 2017, 01:09:27 pm »
To kolejny pytanie.
Wiadomo, że rowery trójkołowe są podatne na wywracanie się w ostrych zakrętach przy dużej prędkości. Stabilność poprawiamy balansem ciała wychylając się mocno w kierunku skrętu. A jak jest w obudowanych trójkołowcach?

W Australii mają taki cykl wyścigów torowych o nazwie Australian International Pedal Prix, gdzie właśnie startują obudowane wieloślad
Podczas zawodów, wywalają się na potęgę, właśnie w skutek ograniczonej możliwości balansowania. Obudowa daje lepsze właściwości aerodynamiczne ale ma to swoje konsekwencje.
Poszycia pojazdów w tych zawodach mogą być wykonane z "mchu i paproci" ale jednym z wymogów bezpieczeństwa, jest właśnie ochrona rowerzysty przed konsekwencjami wywrotki - każdy pojazd obowiązkowo musi być wyposażony w kabłąk przeciwkapotażowy. 


Skrót na podwoziu oznacza (serio) Please Turn Over

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 746
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 09, 2017, 08:49:26 am »
kaczorze...Nie czaję o co Tobie chodzi.
Kreujesz się na poważnego dyskutanta, pouczasz mnie i ganisz, a sam wyjeżdżasz z takim tematem.
Równie dobrze mogłeś napisać, że my tu w bogatej Polsce gadamy o poziomach czy VM, a w Afryce biedne dzieci rowerków dziecięcych nie mają.
Poruszyłem temat VM do codziennego użytku.
Przy rozsądnych prędkościach i jeździe praktycznego i dość stabilnego.
Jak wszyscy wiemy w wyścigach samochodowych czy rajdach także obowiązują kabłąki i różne klatki bezpieczeństwa.
Plus oczywiście kaski.
Czy - idąc tokiem Twojego rozumowania - Twoje auto także w takie zabezpieczenia wyposażyłeś?
Choć widząc jak jeżdżą polscy miszczowie kierownicy takie kabłąki nie jednemu debilowi za kółkiem przydały by się.
 

fdx

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 695
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 09, 2017, 02:01:34 pm »
Debilowi za kółkiem przydałoby się wyrwanie prawej nogi z dupy żeby nie miał czym pedału gazy wciskać... Jak dasz debilowi kabłąki to poczuje sie nieśmiertelny (nawet bardziej niż teraz)...

Ja już od dawna myślę o velomobilu na dojazdy do pracy. Wstrzymuje mnie zarząd domowy i to że jednak raz na jakiś czas samochod jest potrzebny... (drugi samochod bo jeden rodzinny jest). Z drugiej strony jak pomyślę że rocznie na utrzymanie samochodu i dojazdy do pracy wydaję połowę ceny cabbike (tej oficjalnej z ich strony) to mnie cholera bierze... a gdy stoję w korku to już wogóle zaczynam się zastanawiać nad sensem życia... nie żeby velomobil jakoś potrafił korki omijać, ale połowa trasy którą dojeżdzam - ok 15km to dwupasmówka z szerokim poboczem.
I właśnie taki mam dylemat. 25km to trasa dojazdów do pracy. 15km to dwupasmówka z szerokim poboczem po której fajnie sie śmiga rowerem - ale też fajnie samochodem... później zaczynają się korki gdzie wartoby się przesiąść na rower. pomiędzy jednym a drugim obszarem jest "ziemia niczyja" trójpasmowa trasa gdzie nie ma pobocza, gdzie czasem są korki na zewnętrznych pasach tak że rowerem ciężko przejechać a po wewnętrznych zapierniczają że rowerem strach... taki obszar ni w zad ni w oko ani to dobre na rower ani na samochód... velomobilem może by się jakoś jechało ale trochę to niskie więc pewnie musiałbym zainstalować mu koguta na drążku coby mnie z daleka było widać...
Poziomka... bo ostre koło jest zbyt mainstreamowe...

fdx

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 695
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 10, 2017, 10:45:48 am »
Tak patrząc na cabbike mini ze zdjęcia z Holendrem. znacznie lepiej by się prezentował z pełnymi osłonami na koła.
Poziomka... bo ostre koło jest zbyt mainstreamowe...

noisue

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 96
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #40 dnia: Listopada 10, 2017, 11:03:51 am »
Nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi Macieja będę miał okazje reprezentować CabBiki mini w Polsce jak i poza nią. CabBike mini  z oficjalną stroną internetową ma ruszyć najpóźniej na początku nowego roku. Oczywiście będzie wersja Polska, jak i angielska. Obowiązkowo będzie też i wersja niemiecka. :)
Aby nie było wątpliwości, karoserie będą wykonywane w Kaliszu, dlatego nie ma obaw o ich jakość.
Myślę, że jeszcze trochę za wcześnie na podawanie konkretnej sumy pieniędzy za CabBike mini, ale na pewno będzie ona konkurencyjna w porównaniu do pozostałych velomobili dostępnych na rynku.
Na chwilę obecną są dwa (ostry, soczysty orange i w czerwieni jak na zdjęciach) CabBike mini z zawieszeniem na cienkościennych (1,5 mm) stalowych rurach precyzyjnych, w bardzo atrakcyjnej cenie. Zainteresowanych proszę o kontakt.

Bardzo nam zależy, aby pierwsze sztuki trafiły do prawdziwych pasjonatów, którzy chcą spełnić swoje marzenia o własnym Velo.
Którzy będą chcieli podzielić się z nami swoimi wrażeniami i uwagami, tak aby CabBike mini stal się jeszcze lepszym velomobilem niż obecnie jest.
Nie ukrywamy, że Ci pierwsi użytkownicy będą niejako tworzyć  historię CabBike mini.

Maciej ze swojej strony zapraszał kilkukrotnie do siebie. Ja również chciałbym zaprosić w swoje strony t.j. do Poznania.
Jeżeli ktokolwiek z Was ma chęci, to niech przyjedzie zobaczyć CabBike mini, aby porozmawiać, przymierzyć się i odbyć jazdę testową.
Każda konstruktywna krytyka czy sugestia jest mile widziana.
Myślę że CabBike mini ma wiele do zaoferowania, ale o tym najlepiej przekonać się samemu. Dlatego jeszcze raz zapraszam.

Jeżeli ktoś miałby ochotę, to proszę pisać


@fdx
Jak założę osłony na koła to wkleję zdjęcia.
« Ostatnia zmiana: Listopada 10, 2017, 09:05:03 pm wysłana przez noisue »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #41 dnia: Listopada 11, 2017, 12:22:50 pm »
Jak możesz to wrzuć też fotki z wnętrza, miejsca na bagaż etc. Film pokazujący wsiadanie / wysiadanie też był by fajny :)

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1620
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #42 dnia: Listopada 11, 2017, 08:42:44 pm »
Moja ciągnie mnie na termy do Poznania - może warto połączyć to ze spotkaniem na odpowiednim poziomie?
W weekendy też pracujesz?

noisue

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 96
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #43 dnia: Listopada 11, 2017, 09:22:41 pm »
@Yin
Jak tylko pogoda dopisze to wrzucę zdjęcia wnętrza.

@szydziu
W weekendy zazwyczaj jestem wolny.

fdx

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 695
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #44 dnia: Listopada 12, 2017, 09:09:12 pm »
Mój najwiekszy i najważniejszy  krok w stronę kupna velomobila został uczyniony.  Kierownictwo ogniska domowego wyraziło wstępną aprobatę pomysłu.
Poziomka... bo ostre koło jest zbyt mainstreamowe...