Tak wygląda carbonowa wersja Mateusza pojazdu wykonana przez mistrza Maciej:

Ten piękny pojazd nie jest moim samodzielnym dziełem.
Z INICJATYWY i dzięki znakomitej współpracy z niezastąpionym Mateuszem powstał.
Bez niego (Mateusza) tego pojazdu by nie było.
I "Wielbiciele" moi...
Mówta i piszta co chceta, ale mnie ten pojazd mydelniczki czy przerobionego Autosanu
nie przypomina.
W dodatku z powodu "rogów bawoła afrykańskiego" (na anatidefobię cierpiącego)
kolejnych kilkaset gramów mu ubyło.
Także powiedzonka, że każda sroka swój ogon itd.. też nie ma sensu dodawać.
Wygląda po prostu nieźle.
I oby następne równie piękne były.
Tak nam dopomóż bób.