Mam światło w garażu, ale mam też PIERDOLNIK STRASZNY, którego nie chcę pokazywać.
Najgorzej, że Najukochańsza zabiera swój służbowy aparat na cały długi łykęd i nie będę miał czym robić zdjęć. Chyba, że zabiorę Młodemu telefon...... Bo jakbym chciał swoim, to już lepsze zdjęcia wychodzą robione ziemniakiem.