forum.poziome.pl

Rowery poziome - forum dyskusyjne => Ważne wiadomości => Wątek zaczęty przez: Rumcajs w Lipca 24, 2010, 02:03:53 pm

Tytuł: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Lipca 24, 2010, 02:03:53 pm
W ciągu ostatnich dni kol.(?) Maciej miał wyraźną wenę w obrażaniu innych forumowiczów, a swoje racje popierał argumentami o bardzo niskim poziomie, niekiedy wręcz krzykiem. Na każdym innym forum (n.p. Elektrodzie) za takie słowa OD RAZU byłby zawieszony na parę dni, a gdyby sytuacja się powtarzała - jego konto zostało by zamknięte.
Forum - jak sama nazwa wskazuje - jest miejscem do dyskusji, a nie do obrażania każdego kto ma inne zdanie.. Takie postępowanie ma tylko jedno określenie - chamstwo. Proponuję, aby moderator wyciągnął konsekwencje wobec wspomnianego forumowicza, bądź - co też było by chyba do przyjęcia - stworzenia specjalnego działu dla jego wypowiedzi.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Lipca 24, 2010, 07:41:34 pm
Kiedyś już była o tym dyskusja, problem w tym że nasze forum jest nie moderowane. Jedyna osobą sprawująca piecze techniczną jest administrator jarek_es, ale nie wiem jak często tu zagląda. Po za marginalnymi przypadkami do tej pory forum nie wymagało moderacji - wszyscy trzymali poziom ;)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 24, 2010, 07:50:48 pm
 ;D ;D ;D  ;)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w Lipca 24, 2010, 10:14:19 pm
Ehhh.
Widzę, że trochę mnie w ostatnim czasie ominęło.
Ciekaw byłem, kto pierwszy wystąpi z czymś takim - obstawiałem sławka  ;)
Nie dziwi mnie to specjalnie. To była tylko kwestia czasu.
Chwaliłem się, że nam sprzątaczka nie potrzebna, inni ludzie, to i rygor elektrody nie potrzebny.
Jak widać chyba nie miałem racji.
Całkowitemu usunięciu konta jestem przeciwny.
Jakieś ostrzeżenie, jak najbardziej.
 :-\ :-\ :-\

Pozdrawiam Roland
Co eeee nawet mi się nie chce.

Rymowanka na dziś :
http://kaczor2.blogspot.com/2010/07/koza-sawka-jest-uparta-bo-to-kozi.html   :( :-\  >:( (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0what.gif)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 12:56:36 am
Moim zdaniem drażnicie się docinkami, uśmieszkami, prowokujecie i podpuszczacie. A potem ludzie mojego pokroju nie mogą stać spokojnie gdy ktoś się z nimi drażni. O i macie rezultaty/efekty. Nie będę tolerował drażnienia - powiem wam co myślę. I to was boli. Jak ktoś leci pobieżnie po tematach, wyskakuje z jakimś "oświecającym" elementem i robi to z półuśmieszkiem zamiast przedstawić kompletnie temat, a mi robi uwagi gdy wnikam w istotne szczegóły to potem odwraca się kota ogonem, spłyca się temat. I odwraca się uwagę mówiąc że oto mamy lotniczą jakość, kosmiczne materiały i z byle czego robi się nie wiadomo co. Laminaty to kosmiczna technologia w stodole. Prawdziwe konstruowanie to opanowanie materii i rzeczywiste konstruowanie - szukanie praktycznych rozwiązań a nie pytanie "gdzie dajecie ramy do spawania". To tak jakby pytać - "kto pomoże mi wbić gwóźdź w deskę?". Ubezwłasnowolnienie. Nie wiem czy to dostrzegacie. Korba z wolnobiegiem to też kosmos. Zamiast dzielić się wiedzą i doświadczeniem to "każdy sobie rzepkę skrobie". Są proste reguły - trzymając się ich można zajść bardzo daleko nawet w prymitywnym garażu. A nie być za przeproszeniem .... [nie powiem co] traktujący rower poziomy jako cud świata nie wymagający modernizacji i ulepszeń. Napęd paskiem to też kosmos. To są istotne rzeczy.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Lipca 25, 2010, 08:12:14 am
Maciej - ciekawi mnie, czy do swojej wyidealizowanej Holandii jeździsz samodzielnie wykonanym samochodem, po samodzielnie zbudowanej drodze? Sam wymyśliłeś koło, silnik..?? Korzystanie z wynalazków czy umiejętności nie jest niczym złym, ale tak skrajna postawa jak Twoja - już tak. Przeglądasz inne fora - na ilu z nich ludzie są tak chamscy i aroganccy jak Ty?
"w prymitywnym garażu" też można wiele zdziałać - M. Kaczmarek stworzył rower, który pokonał Vectora. Troszkę kultury, tolerancji i pokory - a jeszcze będą z Ciebie ludzie, bo jak do tej pory - daleko Ci do tego.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 25, 2010, 08:47:53 am
Problem jest w tym - jak myślę , że   Maciek   bierze wszystko zbyt na poważnie.
 Czytając jego posty , to tak jakbym  czytał życiorys + -  Hitlera.
 Jak kiedyś zacznie produkcję to Jego pracownikom nie zazdroszczę....
              Za mało dystansu i  poczucia humoru...!
 
 Bez urazy
               Maciek .  :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Lipca 25, 2010, 09:50:24 am
Problem jest w tym..

Ze dyskutowanie z Maciejem jest jak dyskutowane z ścianą - po prostu szkoda czasu i klawiatury.
Jego zachowanie jest bardzo podobne do zachowania ludzi którzy patrzą na rower poziomy i mówią "przecież na tym się nie wygodnie jeździ" i nie przekona się ich że jest inaczej choćby nie wiem jak tłumaczyć bo przecież oni swoje wiedzą :).

Czytając jego posty , to tak jakbym  czytał życiorys + -  Hitlera.
 

Heh, prawo Godwina :D ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina )
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 25, 2010, 10:26:52 am
Jeżeli chodzi o Hitlera , chodziło mi o powagę w postach M D   ,  nic poza tym.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Lipca 25, 2010, 10:56:05 am
Luzik, tak dla żartu wspomniałem o Godwinie :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Lipca 25, 2010, 11:08:56 am
Koledzy: na rowery. Dajcie sobie siana. Wszelkie zbędne emocje "przeróbmy" na siłę pokonywania wzniesień i dziur w asfalcie. To jest forum ludzi na poziomie, więc trzymajmy się własnych poziomów i czerpmy z innych lepszych wzorów.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: cruzbike w Lipca 25, 2010, 12:21:01 pm
Hansglopke popieram Cię
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 02:09:13 pm
"w prymitywnym garażu" też można wiele zdziałać - M. Kaczmarek stworzył rower, który pokonał Vectora. Troszkę kultury, tolerancji i pokory - a jeszcze będą z Ciebie ludzie, bo jak do tej pory - daleko Ci do tego.
Uwaga! Włączamy logiczne myślenie. Logicznie myślenie mówi że pojazd o mniejszej powierzchni czołowej będzie szybszy? Prawda? Vector był trójkołowy. Obudowany pojazd Mieczysława Kaczmarka zaś dwukołowy (węższy!!!). To przewaga aerodynamiczna dwukołowca chyba jest oczywista? Wyłączamy logiczne myślenie. Włączamy tryb kłótni i spekulacji.

Rower (dwukołowy) Mieczysława Kaczmarka:

(http://wstiffel.homepage.t-online.de/VERKLEID-Beispiele-Dateien/image023.jpg)

Rower (trójkołowy) o nawie Vector:

(http://www.recumbents.com/streamliners/apvector.jpg)

P.S. John Tetz stworzył ze zwykłej pianki termoformowalnej pojazd wolniejszy o 2 km/h od Vectora (przy wysiłku 150W). Czy to takie trudne zrobić dobrą (ciasną) owiewkę?

(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S4o54TEFHzI/AAAAAAAACNU/8AnsaskGtG0/s640/owiewki.jpg)

Maciej - ciekawi mnie, czy do swojej wyidealizowanej Holandii jeździsz samodzielnie wykonanym samochodem, po samodzielnie zbudowanej drodze? Sam wymyśliłeś koło, silnik..?? Korzystanie z wynalazków czy umiejętności nie jest niczym złym, ale tak skrajna postawa jak Twoja - już tak. Przeglądasz inne fora - na ilu z nich ludzie są tak chamscy i aroganccy jak Ty?

A kultura techniczna? Wychowanie techniczne? Czy robimy z ludzi za przeproszeniem "debili technicznych"? Albo mydlimy oczy "lotniczą jakością" którą można uzyskać jedynie w zaprzyjaźnionym zakładzie produkującym samoloty F-16 Falcon.

Ja jestem za modernizacją. Korzystanie z czyjejś spawarki/ czyjejś tokarki oznacza często zależność. A tyle razy pokazywałem konstrukcje które można małym nakładem własnych sił skonstruować. I powstanie coś fajnego. Poza tym jak się ma sprzęt to można świadczyć usługi. I zarabiać na tym - coś w rodzaju przedsiębiorczości. Podnosisz sobie standard życia taką przedsiębiorczością. A nie tylko "sobie robić dobrze" robiąc jeden rower. Drugi. Ale tylko dla siebie. Kto na tym skorzysta? Sam masz plan Rumcjas - żeby sprzedawać dyferencjały. No i co? Mam Ci tak samo jak Ty mi wytykać takie rzeczy? Że jesteś arogancki i wciskasz wszystkim że dyferencjał będzie "lotniczej jakości"? I mydlisz oczy? Skoro można rozwiązać to o wiele prościej/taniej/ równie dobrze dwoma wolnobiegami? Widzisz to? Kół nie będę wyginał samodzielnie z profili aluminiowych i nie będę ich zgrzewał/ spawał żeby mieć obręcze. A potem wiercił otwory na szprychy. Potem wyrobię gumę na opony. Ale gdy chodzi o ramę roweru - czyli bazę pojazdu to całkiem inna sprawa. Bo nie ma zbyt wiele dobrych ram na rynku. Albo są horrendalnie drogie. Na miasto wiele poziomów "ssie". I na to zwracają uwagę użytkownicy np. pl.rec.rowery. Albo z byle modernizacji robi się wtedy nie wiadomo co i ile to nie wiadomo będzie kosztować (np. skrętne przednie koło + skrętny tylny wahacz dla poprawienia zwrotności). Uważam że warto zainwestować w lekki sprzęt żeby można było zrobić ramę.

Zwróć też proszę uwagę że ludzie się drażnią, podpuszczają, zniechęcają, robią złośliwe albo cięte uwagi. Jak chcesz to sobie bądź obojętny. Jak można coś zdziałać i niewiele do tego potrzeba to ja bym się nie oglądał na spawacza/ tokarza. I nie odwracałbym uwagi od prawdziwego ulepszania rzeczy. Napęd paskiem zębatym - to jedna z wielu bardzo prostych rzeczy które niestety producenci rowerów olewają albo każą słono płacić. Elektryfikacja tak samo. Co mi z tego że mam pospawany profesjonalnie w zakładzie ramę z wytoczoną super rurką A-head o wymiarze z tolerancją 0,01mm? Łańcuch jest wkurzającym elementem - w eksploatacji pasek zębaty jest dużo lepszy. Silnik elektryczny to prosta sprawa a bardzo podnosi walory użytkowe roweru. Nie wspominając o wałku napędowym. Rower liczy się jako całość a nie jako "owiewka" czy jako "poziomka". Z tego powodu uważam że takie "zachwycanie się" owiewkami z włókna węglowego/ włókna szklanego jest jakimś pomyleniem. Owiewka to owiewka - można ją prosto zrobić. Nie trzeba czarować. Rower liczy się jako całokształt a nie tylko jako owiewka. I to są rzeczy do przeskoczenia. Termoformowalna pianka załatwia szybciej/ sprawniej/ taniej/ prościej temat owiewek. Ale nie. Będziemy sobie na siłę utrudniać i komplikować tworzenie/ zakup owiewki, bo nadamy komuś miano "guru" i będziemy małpować. Zero rozwoju. Tylko małpowanie. A to są proste sprawy.

Prawdą jest że w prymitywnym garażu bez tokarek, bez frezarek, bez giętarek, bez TIG'ów za 19 000 zł można zrobić świetną ramę. A co do owiewek: prawda jest taka że liczy się wielkość powierzchni czołowej, opływ. I nie ma czarów. To że wybierasz sobie włókno szklane czy piankę termoformowalną jest bez znaczenia. Ludzie dają się bajerować na włókno szklane bo owiewki z włókna szklanego się błyszczą. Strasznie aroganckie stwierdzenie z mojej strony. Przepraszam wszystkich guru od włókna szklanego. Łatwo stworzyć porządną owiewkę i nie trzeba się nad tym męczyć z tym procesem ani patrzeć z niepewnością na slogany: "testowana w tunelu aerodynamicznym". To są często tylko slogany.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 02:37:47 pm
Problem jest w tym - jak myślę , że   Maciek   bierze wszystko zbyt na poważnie.
 Czytając jego posty , to tak jakbym  czytał życiorys + -  Hitlera.
 Jak kiedyś zacznie produkcję to Jego pracownikom nie zazdroszczę....
              Za mało dystansu i  poczucia humoru...!
 
 Bez urazy
               Maciek .  :)

Nie wszystko jest na poważnie. Czasem jest na żarty. Czasem jest technicznie i wtedy... wchodzą do akcji "zniechęcacze" albo "spłycacze" albo "czarodzieje". Drażnienie się nie jest dla mnie osobiście ani poważne ani na żarty. Ani techniczne. Drażnienie się to granie na nerwach. Półuśmieszki, docinki, odwracanie uwagi od tematu, spłycanie tematu albo przesadnie "wczuwanie się i czarowanie".

Mam poczucie humoru ale mam też poczucie godności. Jak dla Ciebie Kapitanie Wasyl wmawianie że łożyska na konusach są one jedynym właściwym rozwiązaniem i dajesz sobie to wmawiać przez ileś tam lat w serwisach rowerowych i wierzysz w to ślepo i nie rewidujesz tego faktu ... to mówienie że łożyska maszynowe sprawdzają się równie dobrze ... nazwiesz zapewnie ... hitleryzmem. Gratuluję.

W pracy się pracuje - ja nie wiem co Ty chcesz w pracy robić? Ściemniać i udawać że ciężko pracujesz? Nie miałeś nigdy nad sobą szefa/ kontroli to sobie możesz pracować w mało wydajnym ciepłym zakładzie. To się wszystko składa na niskie pensje/ wybrzydzanie/ niechęć do pracy/ pogardę dla pieniądza. Nie wiem ile zarabiasz/ ile chciałbyś zarabiać. Za stanie w miejscu raczej dużo nie zarobisz. Tak samo z rowerami poziomymi. Konstrukcje rowerów nie stoją w miejscu - trzeba je rozwijać/ ulepszać. Rowery poziome które "stoją w miejscu" które nie są modernizowane - kto je kupi/ kto za nie zapłaci?

Tak samo mówienie o rowerach poziomych że są "produktem niszowym". To nieprawda. Są ludzie którzy znają się na obróbce metalu i spokojnie zrobią szybko/ sprawnie dowolny rower poziomy. Ale jak wyczują że ktoś się nie zna na obróbce metalu/ konstruowaniu to z wszystkiego będzie "profesjonalność". I będzie sporo pieniążków za byle bzdurę. Nawet z wiercenia dziur. Niskie obroty w produkcji/ handlu rowerami poziomymi sprzyjają temu żeby "wrzucić na luz" żeby zrobić z tego produkt "niszowy". I żeby sobie powoli "pykać". I szukać ludzi którzy zachwycają się byle czym: elementami toczonymi/ lśniącymi elementami frezowanymi jakby to było nie wiadomo co. Łożysko maszynowe? Wygięty profil? Wywiercić dziurę? Skrętne przednie i tylne koło? System pochylania kół? Sprzęgło jednokierunkowe z wałeczkami? Napęd wałkiem? Widząc klienta który pyta się o "głupie rzeczy" nie trzeba wtedy wiele przy nim wiele się narobić/ zarabia się dużo na jednej sztuce. Bo z wszystkiego jest "profesjonalizm". I masz "podziw" dla spawacza/ tokarza/ frezera. Podczas gdy to jest zwykły zawód. Ale robi się w ten prosty sposób niezwykły.

Sorry za złośliwość ale napisz co wyczytałeś o Hitlerze. Albo jak Ci się czyta "Mein Kampf" i jakie masz wnioski. Po co robisz takie porównania? Co jest podobnego? Bo ja też wymyślę sobie jakiegoś człowieka np. "Józef Stalin" i powiem że czytając twoje posty wydaje mi się jakbym czytał +/- życiorys Józefa Stalina. Może wtedy zrozumiesz co to znaczy "drażnić się" na takim głupim porównaniu Twojej osoby. Powodzenia.

Aha - nie wymieniaj łożysk na maszynowe, bo złapią luz i się rozlecą. Wszystko się zużywa. Łożyska na konusach też.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Lipca 25, 2010, 07:18:45 pm
Maciej - Tobie naprawdę pomyliły się fora, będź minąłeś się z powołaniem.
Wielu tu obecnych chce po prostu zrealizować jakiś swój pomysł lub marzenie, i tylko tyle - a Ty masz im to za złe. A co Ty zbudowałeś do tej pory??!! Daszek z tektury??
Piszesz o pasku zębatym - a kto broni Ci go zastosować??!! Tyle tylko, że pasek zębaty ma zerową odporność na brud (głównie piasek), i to jest jego największą wadą - tego zapewne nie wiedziałeś, bo nigdzie na necie nie znalazłeś takiej informacji.

Nie chcę być nieuprzejmy, ale aż ciśnie mi się na usta pewna maksyma życiowa: nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do własnego poziomu, a później pokona doświadczeniem.

P.S.
Lotnicza jakość mojego przyszłego dyferka nie ma nic wspólnego z wyniosłością, a pisałem o tym w kontekście dokładności wykonania podzespołów, ale nie razi mnie Twoja uszczypliwość - każdy sądzi podług siebie. Ponadto - nie Tobie oceniać innych, bo za mały jesteś na to.
P.S. 2
Nie odpisłeś, ile Ci wychodzi po odjęciu 15 (kto czytał ten wie..)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 07:51:50 pm
Założyłeś ten prowokacyjny wątek i nie wiem - pewnie chcesz się pozbyć ludzi którzy rozumieją co jest ważne a co nie. Czyli żeby nie było rozróżniania a jedynie ślepa wiara. Wolisz mydlić oczy innym ludziom. Fajnie by było żeby "techno" znaczyło "techno", a nie pogawędki. Dzielenie się wiedzą jest dla Ciebie bardzo problematyczne.

Maciej - Tobie naprawdę pomyliły się fora, będź minąłeś się z powołaniem.
Wielu tu obecnych chce po prostu zrealizować jakiś swój pomysł lub marzenie, i tylko tyle - a Ty masz im to za złe.

Mam za złe gdy w dziale "Techno" pisze się zdawkowo i robi się docinki tym którzy chcą wyczerpująco omówić temat. Nawet mufy suportu nie można pokazać nic a nic rysunkiem technicznym, bo: "który zakład skapnie się co to BSA bo nie ma nawet takich w normach" albo: "i wogule ten bsa ma jakieś inne kąty i nawet nie calowe calowy ma 55 st a ten ma 49,5 st". Do niczego konkretnego nie można na takiej podstawie dojść. Czyli mam być "debilem technicznym". Albo podniecać się czymś co ma dużo ujemnych stron zarówno od strony technologicznej jak i kosztów/ uzyskanego efektu (owiewki z włókna szklanego). Weź opisz "jak to zrobić" to będzie techno. Niestety oglądając dział techno to bardziej przypomina opowieści: "gdzie poszedłem i co kto dla mnie zrobił". "Po znajomości". Żadnego w tym techno. Robienie uwag że nie znam się na aluminium - zgoda. To omów do końca co jest istotne w alu. Ile Cię to kosztuje? To sobie zażartujesz. Aluminium ma warstwę tlenków na powierzchni. Jak opisuję to zbyt prostymi słowami to ... przepraszam profesora. Poprawię się. A niech pan profesor zrobi wykład z metalurgii. Jak rozkładają się potencjały energetyczne w metalu na poszczególnych powłokach elektronowych.

A co Ty zbudowałeś do tej pory??!! Daszek z tektury??

Zrobiłem nie tylko daszek z tektury. Złożyłem sobie od podstaw 2 rowery MTB (karbonowy Scott Intoxica oraz stalowy Villiger Competition). Ahhhhh - sorry nie wykonałem tych ram osobiście tylko dobierałem do nich komponenty. To się zatem nie liczy. Potem wszedłem w rowery poziome. Zbudowałem prototyp "Jouta". Stwierdziłem że na siłę robi się niskie/ niepraktyczne przy wsiadaniu rowery poziome. Odstąpiłem od "Jouty" z kilku powodów. Bawiłem się w siodełka z kompozytów. Mam do tej pory kilka siodełek oraz sprawną formę do wykonywania tych siodełek. Zmodernizowałem mego Flevo-Racera. Usztywniłem mocowanie amortyzatora skrętu (było dziwne rozwiązanie i gięła się mała blaszka trzymająca ten amortyzator skrętu). Zbudowałem prototyp owiewki, potem wykonałem właściwą owiewkę. Objeździłem około 2000 km z owiewką. Teraz przerobiłem Flevo-Racera na trójkołowca (kupiłem gotowy tył). Generalnie to obstaję przy trajku "tadpole" z systemem pochylania kół i robię "pseudo-szkice". I po to kupiłem sobie narzędzia/ zrobiłem kurs spawania żeby móc takie rzeczy w warsztacie wykonywać. Póki co poprawiam "niedorobione konstrukcje". Szkoda czasu robić niedorobione rzeczy - bo tak zazwyczaj jest gdy niczego się nie zauważa/ nie poprawia tylko robi się niepotrzebnie od samego początku. I wymyślać to co już zostało wymyślone. Trzeba przetestować co jest na rynku i wyjść z czymś zmodernizowanym/ nowoczesnym/ praktycznym. Bo inaczej skończyłbym jak inżynierowie WSK 125. Genialny park maszynowy. Genialne obliczenia. Wszystko robione od podstaw. "Motor dla ludu". Bardziej wyszły jednak "defekty dla ludu". W tamtych czasach można było stworzyć lepszy motor - ale gdy wymyśla się za deską kreślarską rzeczy i nie uwzględnia aspektów praktycznych... To mamy antyki na kołach. Porównaj wytrzymałość/ niezawodność WSK z konstrukcjami Hondy/ Yamahy z tamtych lat. I co z tego że inżynierowie zabrali się za motor?

Piszesz o pasku zębatym - a kto broni Ci go zastosować??!! Tyle tylko, że pasek zębaty ma zerową odporność na brud (głównie piasek), i to jest jego największą wadą - tego zapewne nie wiedziałeś, bo nigdzie na necie nie znalazłeś takiej informacji.

Znowu mydlenie oczu i odwracanie uwagi. Dezinformacja. Masakra. A motocykle z paskami zębatymi? Z czego są te paski? Z tytanu? I na drodze dla motocykli nie ma ziaren piasku? Nie ma brudu? Znowu mamy ... czarowanie... No to może pora na fakty:

Motocykle z paskiem zębatym (jest ich więcej):
- BMW F800 (85 KM, 204 kg + jeździec, pasek wytrzyma 25 000 km)
- Buell Firebolt XB12R (101 KM, 197 kg + jeździec, pasek wytrzyma 25 000 km)
- Yamaha WildStar 1600 (65 KM, 325 kg + jeździec, pasek wytrzyma 25 000 km)

A rower?
- zwykły ciężki rower z łańcuchem (0,34KM, 18 kg + jeździec, łańcuch wytrzyma 6000 km i trzeba go smarować co 3 dni)
- zwykły ciężki rower z paskiem zębatym (0,34KM, 18 kg + jeździec, pasek wytrzyma 6000 km i nie trzeba go smarować tylko spłukać z ewentualnego brudu)

Łańcuch ma zerową odporność na brud gdy smar złączy się z piaskiem. Ziarna piasku mielą wtedy wydajnie sworznie. Nawet rzekomy twardy łańcuch Rohloff nie wytrzyma więcej jak 6000 km - wiem bo sprawdzałem. Jeździłem wiosna-lato-jesień-zima z tym łańcuchem. Po przejechanych 30 km - w zimie - dzień w dzień trzeba było smarować ten łańcuch. To jest uciążliwe. W kilometrach łańcuch/ pasek na jedno wychodzi. Ale w codziennym użytkowaniu przekłada się na czystość/ praktyczność. I nie babrasz się jak z łańcuchem żeby w ogóle ruszyć do jazdy ze sprawnym/ nie świszczącym napędem. To o to chodzi. Jak pasek jest brudny to 100x łatwiej umyć niż łańcuch gdybyś nie zauważył, bo nie jest naoliwiony i nie łapie tak syfu. Bo pasek pracuje dobrze na sucho. Pasek zębaty daje też radę na mokro. A łańcuch zawsze jak jest nasmarowany/ naoliwiony to przylega/ łapie się do niego syf.

Nie chcę być nieuprzejmy, ale aż ciśnie mi się na usta pewna maksyma życiowa: nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do własnego poziomu, a później pokona doświadczeniem.

OK. Sprawdź jeszcze czy istnieją motocykle napędzane paskiem zębatym. Potem się zastanów czy te paski mają "jakąś" odporność na zbrudzenia/ piasek. A może pękają po 500 km? I są to paski które pracują "otwarte", bez żadnych osłon. Potem zastanów się czy sugerując coś o debilach chcesz zrobić ze mnie na siłę np. technicznego debila. Mogę być debilem emocjonalnym i mogę się dawać podpuszczać i mogę dawać się drażnić takimi prowokacjami. Ale technicznym debilem już się nie czuję. Po prostu widzę że pod względem technicznym ściemniasz. Dla twojej satysfakcji mogę być debilem emocjonalnym. Wilk syty i owca cała.

P.S.
Lotnicza jakość mojego przyszłego dyferka nie ma nic wspólnego z wyniosłością, a pisałem o tym w kontekście dokładności wykonania podzespołów, ale nie razi mnie Twoja uszczypliwość - każdy sądzi podług siebie. Ponadto - nie Tobie oceniać innych, bo za mały jesteś na to.

Ma bardzo dużo. Ho ho ho. Mydlisz oczy jak diabli. W lotnictwie jakość i precyzja z mikronami jest głównie po to żeby w trakcie rozszerzania cieplnego mieścić się jeszcze w tolerancjach. To się robi np. w przypadku lotniczych łopatek turbin, mikrony są też ważne w lotniczych kołach zębatych. Ale w rowerze? To jest jakieś pomylenie branż. Poza tym same koła zębate to nie wszystko. Żeby koła zębate były wysokiej sprawności to dobrze to trzeba je jeszcze oszlifować. Robić z lotniczą jakością to jakaś pomyłka. To się nie przełoży na osiągi. Człowiek ma ledwo 250W mocy. Samolot wyciska dużo więcej. I jakie są obciążenia/ temperatury/ obroty. Przeczytaj sobie to co napisałeś wyżej (wytłuszczonym drukiem) i się zastanów czy nie jesteś wyniosły robiąc dyfer z lotniczą precyzją i twierdząc że ja jestem za mały.

O aluminium nie masz pojęcia a kpisz sobie z moich postów:

Alu jest jak tofii. Z zewnątrz twarde a w środku miękkie.
Maciej - "Z zewnątrz twarde a w środku miękkie" -> ANODOWANIE!.. Naprawdę było by miło, gdybyś wiedział o czym piszesz..
Tlenek aluminium wydzielający się na aluminium jest twardy i charakteryzuje się wysoką temperaturą topnienia (temperatura topnienia tlenku aluminium około 2050 °C), w związku z czym łatwo może spowodować wady spoiny. Tlenek jest cięższy niż roztopiony metal i może w nim tworzyć wtrącenia. Dlatego też spawając aluminium (temperatura topienia aluminium 650 °C) należy najpierw zawsze usunąć tlenek ze spajanych powierzchni. Aluminium chociaż wydaje się czyste to przed spawaniem trzeba zawsze oczyścić, bo aluminium szybko pokrywa się tlenkiem aluminium i jest to warstwa o dużo wyższej temperaturze topienia (3x wyższa niż aluminium). Od wyczyszczenia alu do spawania nie powinno upłynąć więcej jak 7-8 godzin. Wpierw użyć do oczyszczenia acetonu, potem spłukać wodą a na końcu użyć szczotki ze stali nierdzewnej w miejscach spawanych/ tam gdzie będzie spoina. Dobrze oczyszczone i wolne od tlenku powierzchnie są warunkiem uzyskania spoin wolnych od wad. Odrobina tlenku aluminium w spoinie to bankowo wypalona dziura.

To są praktyczne uwagi o aluminium a nie twoja uszczypliwość "byłoby miło gdybyś wiedział". To byłoby miło: pospawaj z pozoru przygotowane nie odtłuszczone/ nie przetarte alu to Ci się stopi jak toffi, bo tlenki mają 3x wyższą temperaturę topnienia. Więc jak tylko przetopisz cienką warstwę tlenków i dojdziesz do warstwy gdzie jest czyste alu o 3x niższej temperaturze topienia (czyli już bez tlenków) to jest duże ryzyko że ci się zacznie "lać" i przepalisz. Przygotowanie alu do spawania też jest ważne.

P.S. 2
Nie odpisłeś, ile Ci wychodzi po odjęciu 15 (kto czytał ten wie..)
24. Jedź na domysłach. Zgadnij skąd wziąłem 24.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Lipca 25, 2010, 08:34:14 pm
...
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 25, 2010, 08:58:33 pm
Ja Macieju od kiedy zostałem sam sobie szefem zarabiam dosyć a ile pracy w to wkładam to moje, Ty najwyraźniej za mało bo masz jeszcze dość siły i cierpliwości na pisanie dłuuuuuugich postów.
 
Pisząc na temat jakichś tam  łożysk może chciałem po prostu podzielić się moim zdaniem, zaczerpnąć wiedzy od innych i tytle a co kto używa w swoim pojeździe to jego sprawa i zazwyczaj każdy chwali swoje.

NIGDY nie powiedziałem że definitywnie coś co ktoś  używa w swoim rowerze jest gorsze od mojego.

 I najważniejsze :
                            JA NIE MAM OBSESJI  na punkcie roweru , jest mi on raczej jako hobby...........
                            i już więcej nie będę pisał co sobie myślę.

 Chyba napisałem dosyć zwięźle i na temat , tak żeby się dobrze czytało innym  ?

 
                           
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 09:15:35 pm
Ja Macieju od kiedy zostałem sam sobie szefem zarabiam dosyć a ile pracy w to wkładam to moje, Ty najwyraźniej za mało bo masz jeszcze dość siły i cierpliwości na pisanie dłuuuuuugich postów.

Aha. No to gratuluję samo-organizacji. Ja powiem od siebie że precyzyjne planowanie/ wyprzedzanie zdarzeń/ plany awaryjne jest dużo bardziej wyczerpujące niż rzeczywiste działanie. To tak na marginesie. Jednak sama praca nie przeszkadza być silnym. Pisanie to też praca - musisz łączyć przykłady i fakty w jedno.

Pisząc na temat jakichś tam  łożysk może chciałem po prostu podzielić się moim zdaniem, zaczerpnąć wiedzy od innych i tytle a co kto używa w swoim pojeździe to jego sprawa i zazwyczaj każdy chwali swoje.

OK. Jak zapomniałeś to Ci przypomnę - wypowiadałeś się bez rozeznania o łożyskach "na konusach". Że są "najlepsze". No i wtedy dowiedziałeś się że "łożyska maszynowe" i ich luz/ regulacja luzu wcale nie jest tak dramatyczna i że łożyska w oprawie (tzw. maszynowe) są bardzo szeroko stosowane. Już Cię nie będą bajerować "old-school'owi" serwisanci rowerowi.

Chyba napisałem dosyć zwięźle i na temat , tak żeby się dobrze czytało innym?
Zdecydowanie. W kwestiach technicznych/ organizacji/ wdrażania trzeba jednak być precyzyjnym/ szczegółowym i stąd te "makarony".
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 25, 2010, 09:19:16 pm
Robisz Macieju postępy .
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 09:24:11 pm
Robisz Macieju postępy .

Chciałbym omawiać konstrukcje/ technologie i szczegóły. Idzie ciężko. Postępy są powolne.

Jak się też patrzę na posty innych osób (nawet te z początku istnienia forum) w dziale 'Techno" to mam takie dziwne wrażenie że cenne uwagi pomijane/ zbywane są milczeniem. Ciężko się robi postępy w takim środowisku.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kapitanwasyl w Lipca 25, 2010, 09:32:50 pm
Nie pisz za dłuuuuugo bo chłopaki zaczną używać   "zaznacz jako przeczytane"  i tyle .

  Dłuższe wypowiedzi zostaw lepiej na zloty i temu podobne.

                                I się za szybko nie obrażaj. bo to nie zdrowo jest :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 25, 2010, 09:36:45 pm
Nie pisz za dłuuuuugo bo chłopaki zaczną używać   "zaznacz jako przeczytane"  i tyle .

  Dłuższe wypowiedzi zostaw lepiej na zloty i temu podobne.

                                I się za szybko nie obrażaj. bo to nie zdrowo jest :)

Ludzie długo analizują. Wydać 3,4x więcej na rower poziomy... To trzeba mieć rzeczywiste przekonanie o słuszności takiego wyboru. Łatwiej/ taniej wyjdzie skonstruować/ przerobić/ kupić używany. Przecież forum jest nie tylko dla zarejestrowanych. Kto Ci przyjedzie na zlot rowerów poziomych? Pasjonaci i ludzie zainteresowani tematem. Ale nie każdy ma czas wyrywać się z zakątka Polski na zlot i zaczepiać chłopaków na zlocie:
- "Ej, daj się przejechać"
- "Tylko nie uszkodź mi roweru"
- "??"
- "Bo rowerem poziomym jeździ się inaczej"
- "Eeee tam ... kraaaaach!!!"

Nie zawsze skutki jazdy próbnej rowerem poziomym są przyjemne. Potrzeba pokazać temat z wielu stron. Gdyby było inaczej to każdy byłby urzeczony komfortem roweru poziomego i MTB/ trekking/ szosa strzelałby w kąt. W mieście np. rower poziomy LWB choć łatwy do opanowania to "ssie". Trajki szersze niż 80 cm też nie za bardzo nadają się do miasta. A ludziom poleca się LWB. Potem tylko klnąć jak używasz takiego jamnika LWB w mieście. Albo chcesz wprowadzić przez drzwi szerokiego trajka i d..pa!! Bokiem, bokiem - bo inaczej nie przejdzie !!! SWB nie mają zawsze dobrej geometrii i ludzie się wywracają. Jeżdżę Flevo-Racerem (High-Racer, MBB). No to po takim "trudnym rowerze" jakim jest Flevo-Racer odważnie wsiadam na rower poziomy Rainbow (SWB) z kierownicą podsiodłową. I była masakra. Nie umiem tym jeździć. Nie umiem utrzymać równowagi. Rower śliczny ale trzeba się nim uczyć jeździć na nowo:

(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TBEOj0M5b7I/AAAAAAAADdA/lATlaFuXShE/s640/DSC_8555.jpg)

Albo dobra - zobaczymy Low-Racera. Wsiadam na Raptobike (Low-Racer). Kierownica jakoś tak strasznie dziwnie "zachodzi szeroko za nogi" przy ostrym skręcaniu. Rower dosyć wrażliwy na balans ciałem. Jakiś taki dziwny. Taki "krowiasty":

(http://www.bentrideronline.com/wordpress/wp-content/uploads/2008/11/2008_0929_124836aa.jpg)

No to co? Naszła pora by płacić. Wyciągamy teraz bez cienia wątpliwości 3500 zł na rower poziomy. Nie kupiłbym ani tego Rainbow ani tego Raptobike. Bo żaden z nich nie wzbudza zaufania. Dodam że testując Flevo-Bike Green Machine rower nie sprawił mi już problemów. Są dopracowane rowery. Czyli geometria jest bardzo ważna. Niestety jest wiele niedopracowanych modeli. Są też oczywiście dopracowane. A co do niedopracowanych - jest takich wiele, nawet tych "firmowych". I ten temat "geometrii" dotyczy również tak samo "tradycyjnych" rowerów. Z tym że "tradycyjny" rower ma duży margines "bezpieczeństwa", bo nacisk na kierownicę i skręcające się przednie koło jest duży. Bo rowerzysta "opiera się na kierownicy i wciska kierownicę w ziemię" (a tym samym skręcające koło). Więc wady "geometrii" roweru "tradycyjnego" czuć głównie dopiero gdy puszcza się kierownicę. Gdy puszcza się kierownicę, a rower od razu sam skręca to mamy zbyt sportową geometrię. Albo gdy (trzymając już ręce na kierownicy) chcemy pochylić się mocniej w trakcie pokonywania zakrętu a rower jakoś tak dziwnie reaguje. Tak samo zbyt zwrotny "tradycyjny" rower też wkurza w "głupiej sytuacji" - gdy np. steruje się nim jedną ręką - a rower reaguje wtedy nerwowo (np. "tradycyjny" rower Biomega Amsterdam Man ma kiepską geometrię - jest to trochę wkurzający rower pod względem sterowania).
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: sławek w Lipca 30, 2010, 07:57:46 pm
Ehhh.
Widzę, że trochę mnie w ostatnim czasie ominęło.
Ciekaw byłem, kto pierwszy wystąpi z czymś takim - obstawiałem sławka  ;)
Nie dziwi mnie to specjalnie. To była tylko kwestia czasu.
Chwaliłem się, że nam sprzątaczka nie potrzebna, inni ludzie, to i rygor elektrody nie potrzebny.
Jak widać chyba nie miałem racji.

 Ostatnio miałem dużo roboty i widzę że sporo mnie ominęło  ;D
 W postawie Macieja szkodliwe jest to że nie jest mu potrzebne forum (z łaciny "rynek"- miejsce dyskusji, wymiany myśli) tylko kazalnica- miejsce głoszenia jedynie słusznych idei.
  Forum poziome.pl jest tak skonstruowane że nadaje tytuły za ilość wiadomości a nie za jakość...
  I tu jest rzecz groźna dla ludzi nowych na forum - taki sam "tytuł" ma i Maciej i Yin. A za przeproszeniem gdzie tu porównanie wiedzy i doświadczenia.
  Człowiek świeży na forum może się nie poznać i ulec wpływowi groźnych idei, głoszonych w nachalny sposób...
  Jedną z takich idei była np: pochwała byle jakiego wykonywania byle jakich rowerów  i wprowadzania ich na rynek.  Głoszenie takich poglądów może zaowocować już czyimś kalectwem...
  Może co jakiś czas należało by walnąć na forum wiadomość ostrzegawczą  np: "Poglądy Macieja są tylko poglądami Macieja i większość Kolegów się z nimi nie zgadza"
  Odcięcie się od poglądów Macieja może mieć różne formy - np  za komuny trafiały się takie np hasła "małego sabotażu"  "Kto na partię kładzie ch...j niech postawi krzyżyk swój"
   Dobrze by było, żeby ludzie odwiedzający forum mieli świadomość że poglądy Macieja są poglądami skrajnymi, powstałymi nie w drodze większej dyskusji, ale wyklutymi w głowie Macieja (który na wszelkie perswazje jest oporny  ::)
               Pozdrowionka
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: storm w Lipca 31, 2010, 08:56:33 am
Wiesz Sławek, jakby to powiedzieć.... Mój pierwszy sztywniak poziomy był zrobiony "byle jak, byle szybko", jego etap spawania to było maksymalnie z kilka godzin, a.... mam do niego szacunek... Bo NIGDY mnie nie zawiódł. A był projektowany na....... kolanie? Nie. Gorzej. Nie było jako takiego projektu, był rysunek odręczny na kartce zrobiony i NIC poza tym.
Tak więc "bylejakość" wcale nie oznacza czegoś złego. jak porównuję pierwszego pozioma z kolejnymi dwoma to..... naprawdę dało się na nim jeździć. I co najbardziej przykre - jego utrzymanie kosztowało mnie mniej godzin pracy niż kolejnego "firmowego" czy jeszcze jednego "składaka". Tak w zasadzie, w pierwszym staluchu jedyne co zrobiłem to wymiana napędu na S7, wymiana fotelika na Jarkowy i od czasu do czasu regulacja klocków hamulcowych.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Lipca 31, 2010, 09:12:03 am
Parę dni temu zarejestrował się zito6 - chłopak ma 14 lat.. Jestem pewien, że jak naczyta się postów kol(?) Macieja to dojdzie do wniosku, że na takie zainteresowania:
- ma za mało kasy na maszyny,
- ma za mało wiedzy,
- a tak wogóle to takie rowerki są baaardzo magiczne i tylko dla wybranych..

Ponadto - aż mnie skręca od próby roześmiania się na głos (sąsiedzi chyba by się wystraszyli) gdy czytam wypowiedzi głoszone tonem nie podlegającym żadnej dyskusji, a parę dni później okazuje się, że to były nazwyklejsze farmazony -> chociażby wątek o owiewkach, str. 11 ..
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: sławek w Lipca 31, 2010, 05:21:21 pm
Wiesz Sławek, jakby to powiedzieć.... Mój pierwszy sztywniak poziomy był zrobiony "byle jak, byle szybko", jego etap spawania to było maksymalnie z kilka godzin, a.... mam do niego szacunek... Bo NIGDY mnie nie zawiódł.

  Mój też taki był!
Masz zupełnie rację! Każdy ma prawo zbudować pojazd, i ma na nim prawo sobie nawet łeb rozbić.
  (Stare dobre obyczaje nakazują-inżynier stoi pod mostem w czasie próby wytrzymałościowej a kapitan ostatni schodzi ze statku)
  Inną rzeczą zaś jest zrobienie byle czego i sprzedawanie komuś.

 Kawał na dziś:
  Babciu te grzyby nie nadają się do jedzenia!
  One nie są do jedzenia, tylko na sprzedaż!

  Żeby nie powielać wątków - kolega Maciej nagrabił sobie wieloma sprawami, co nie znaczy że nie nadaje się chłop do odratowania. Jakby się trochę w łeb palnął i trochę dał sobie na wstrzymanie to będzie z niego super kolega. Tym bardziej że w wyszukiwaniu ciekawostek rowerowych jest po prostu niezastąpiony. ;)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Lipca 31, 2010, 09:52:45 pm
Mój pierwszy sztywniak poziomy był zrobiony "byle jak, byle szybko", jego etap spawania to było maksymalnie z kilka godzin, a.... mam do niego szacunek... Bo NIGDY mnie nie zawiódł.

Można zrobić szybko i dobrze, jedno drugiego przecież nie wyklucza. A sentyment do swojej pierwszej konstrukcji chyba ma każdy, jaka by nie była. Potem człowiek patrzy po latach przez pryzmat doświadczeń i się dziwi jak to jeździło ;).

A był projektowany na....... kolanie? Nie. Gorzej. Nie było jako takiego projektu, był rysunek odręczny na kartce zrobiony i NIC poza tym.

Jak zaczynałem przygodę z poziomymi to zawsze martwiła mnie wytrzymałość ramy. Chciałem obliczać ją programami do symulowania naprężeń, potem okazało się że to nie ma sensu bo żaden program nie przewidzi do końca normalnego cyklu pracy ( dlatego w fabrykach te elementy sprawdza się fizycznie na cyklach obciążeniowych). Teraz mnie to już nie martwi, z praktyki i opisów innych wiem czego się spodziewać po materiale choć ramy robię trochę nad wymiarowe wytrzymałościowo ( dmucham na zimne ;) ). Tak więc robienie super - projektów z wyliczeniem każdego milimetra jest dla nas majsterkowiczów - amatorów zbędne. Rozrysować, rozplanować tak by łańcuch nie ocierał o ramę, uwzględnić x-strem'a i regulacje, 4x pomierzyć ( co by nie zrobić dwuśladu z jednośladu), raz pociąć, raz pospawać i gotowe :).

Tak więc "bylejakość" wcale nie oznacza czegoś złego. jak porównuję pierwszego pozioma z kolejnymi dwoma to..... naprawdę dało się na nim jeździć. I co najbardziej przykre - jego utrzymanie kosztowało mnie mniej godzin pracy niż kolejnego "firmowego" czy jeszcze jednego "składaka". Tak w zasadzie, w pierwszym staluchu jedyne co zrobiłem to wymiana napędu na S7, wymiana fotelika na Jarkowy i od czasu do czasu regulacja klocków hamulcowych.

Ale jednak z jakiś powodów były kolejne. Zakładam że kolejne były w jakiś sposób lepsze: lżejsze, szybsze, może bardziej ładowne? I o to chodzi, rozwijać się z każdą kolejną konstrukcją a nie trwać w "bylejakości" pierwszej.

Bylejakość z którą trzeba walczyć to partactwo które powoduje że rower jest niebezpieczny dla rowerzysty. Potem pojawiają się takie cuda na allegro za 300 zł i są przedstawiane na forum jako ''okazje''.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: storm w Lipca 31, 2010, 10:35:17 pm
Nooo, niekoniecznie cuda... Kolejny swój rower kupiłem bo chciałem zmiany, chciałem coś szybszego, niższego (a wcale nie był niższy tylko wyższy!)... Jak podliczyłem wady konstrukcyjne (z mojego punktu widzenia) po tygodniu ujeżdżania, stwierdziłem, że... trafiłem w wielkie bagno... I zaczęło się poprawianie. Po kolei, od napędu, przez hamulce mechaniczne tarczowe na hydrauliki, klamki, widelec...
Ostatnio w ramach próby stworzenia flevo, obciąłem support w pierwszej ramie poziomej i po kilku dniach zdałem sobie sprawę z tego, że... w zasadzie to zniszczyłem znakomity pierwszy rowerk, który w zasadzie po wstawieniu kół nadawałby się jeszcze przez długie lata do jazdy.
Jeżeli chodzi o wytrzymałość ramy - w pierwszych obliczeniach brałem pod uwagę to co prezentował Frame2D, jednak na podwórku u kumpla spojrzałem na ramę LWB i po taki właśnie materiał (niepotrzebnie oczywiście!) pojechałem do sklepu. jednakże... w takiej ramie pojawienie się rdzy nie boli, nie lęka i nie napawa strachem o nastepną wyrwę w asfalcie ;-)
I jeśli chodzi o sentyment... No nie. Po prostu po drobnych przeróbkach mój pierwszy SWBek stal się pierwszym rowerem, na który wsiadałem "od tylca" ;-) (przechodząc nad nim co było dla mnie kurdupla bardzo wygodne)
A co do rowerów za 300 PLN - to co jednym nie wyjdzie, może pasować komuś innemu. Są gusta i guściki. zawsze jest też szansa i możliwość, że to co nam nie wyszło, kupi fanatyk i poprawi. :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Lipca 31, 2010, 11:11:53 pm
Kosztuje mnie to trochę żeby zwrócić uwagę na szczegóły ale uważam że warto. Ktoś tu sieje zwątpienie i zniechęca do spróbowania "czegoś innego niż nakazuje tradycja" bez podawania konkretów.

Parę dni temu zarejestrował się zito6 - chłopak ma 14 lat.. Jestem pewien, że jak naczyta się postów kol(?) Macieja to dojdzie do wniosku, że na takie zainteresowania:
- ma za mało kasy na maszyny,
- ma za mało wiedzy,
- a tak wogóle to takie rowerki są baaardzo magiczne i tylko dla wybranych..

Tzn. jak chce się cokolwiek zrobić bez zrozumienia to faktycznie wszystko jest magiczne. I musi ganiać z byle czym do "profesjonalistów" którzy są zwykłymi ludxmi obsługującymi maszyny. Znowu promujemy debilizm techniczny. Ile jest tu trafnych, szczegółowych uwag? Poczytaj forum jak leci się ogółami. To teraz zacznij budować na podstawie ogółów. Zacznij spawać. Albo biegaj po spawaczach bo sam się boisz dotknąć maszyn. Albo zbuduj rower z napędem na dwa koła. Cała ludzkość nie wynalazła skutecznego rozwiązania na prosty, skuteczny/ tani napęd dwóch kół w rowerze. Przepraszam! Można zastosować dwa wolnobiegi! Piiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiii iiiiii. Koniec sygnału. Ktoś obciął kabel. Nie słyszeliście tego o wolnobiegach - prawda? Musimy zatem słuchać rad tylko doświadczonych. Stosować dyferencjał. Tylko. Zawsze. Bezwględnie. Nie da się inaczej. Dyferencjał to jedyne słuszne rozwiązanie. Z reszty mamy się śmiać. Głośno śmiać. Nie wolno zastanawiać się nad innymi rozwiązaniami. Nie wolno wymyślać prostszych rozwiązań. Nie wolno racjonalizować. Liczy się tylko tradycja. Tylko tradycja jest jedynym sposobem na życie. Nie ma innego skutecznego rozwiązania prócz dyferencjału. Musicie mi wierzyć. Tylko dyferencjał działa. Reszta nie działa. Reszta nie istnieje. Reszta do kosza. Reszty nie wolno wam rozważać. Reszty nie wolno cytować. Dwa wolnobiegi to heretyzm. Ci którzy unikają dyferencjału pójdą do piekła. I będą się smażyć za swoje błędy. Mówię to ja - twórca jedynych słusznych rozwiązań i ideii. I ja zbieram zamówienia na dyferencjał.

A wracając na ziemię: rower który chcemy zbudować to decyzja osobista - możliwa jest przeróbka MTB na pozioma:

(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S1IZZF5LhhI/AAAAAAAAA0w/jj9OPbEf-gQ/s640/poni%C5%BCej%201200%20z%C5%82.jpg)

(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S3KL_8hX92I/AAAAAAAAB0I/JNxYvr7e4fY/s640/SN151419_resize.JPG)

Albo budowanie od podstaw. Cena warsztatu:

Spawarka inwertorowa MMA, maska spawalnicza, rękawice 900 zł
Piłka do metalu 20 zł
wiertarka 100 zł
profile stalowe 300 zł
łożyska ślizgowe 40 zł
metr 10 zł
komponenty rowerowe 700 zł
PROJEKT??? Czy ktoś daje za darmo projekt??? Nie podawajmy konkretnych projektów. Niech każdy morduje się sam. I szuka "profesjonalistów". Mówię to ja - twórca jedynych słusznych idei. Wasz profesjonalista. Nie próbujcie nic robić w domu. W domu macie oglądać telewizję i czytać e-maile. Nic więcej wam nie wolno.

Nie wiem jaka ekonomia skoro nowy rower kosztuje minimum 2500 zł??

Ponadto - aż mnie skręca od próby roześmiania się na głos (sąsiedzi chyba by się wystraszyli) gdy czytam wypowiedzi głoszone tonem nie podlegającym żadnej dyskusji, a parę dni później okazuje się, że to były nazwyklejsze farmazony -> chociażby wątek o owiewkach, str. 11 ..
Nie wiem kiedy zdobędziesz się na konkrety "co" a nie domysły "co hę przepraszam?". Proszę Cię ustalić konkrety i powiedzenie mi "o co dokładnie Ci chodzi - np. z owiewkami". Żebyśmy mogli pójść dalej a nie dreptać w miejscu. Ziemia jest płaska. Ziemia jest okrągła. Ziemia jest kwadratowa. Ziemi nie ma. Hahahahahahahahahaha. Ale farmazony. Ale się uśmiałem. Czuję się jakbym słuchał księdza cytującego cytat z Księgi Salomona wers 7 akapit 4. I nakazujesz "parafianom" myśleć że skoro Ciebie skręca to znaczy że wszystkich będzie skręcać. No dobra - skoro będzie "skręcać" to opowiedz "parafianom" co to jest. Co ich tak wykręci. Proszę zdobądź się na wysiłek i napisz parafianom "co Cię dokładnie bawi w kwestii owiewek", żeby nie pozostawać w sferze domysłów. Dodajmy że Kościół popełnił sporo błędów. Jestem ciekaw czy Ty się nie mylisz. Faceci mówią konkrety. Wprost. O co Ci chodzi? "Farmazony". No dobra. Ale jakie "farmazony"? Czy mam się czuć jakbym słuchał kościelne cytaty - "Wątek o owiewkach, str. 11". "Drodzy poziomkowcy!" "Zebraliśmy się tutaj w imieniu rowerów poziomych". Takie gadki-szmatki Macieja Długosza nie mówią nam nic konkretnego." "Poziomkowcy!" "Zbojkotujmy Macieja Długosza, bo w wątku o owiewkach na stronie 11 napisał same bzdury". "Farmazony". "Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu". "Były to absurdy nie z tej ziemi". "Turlałem się po ziemi". "A potem zapomniałem nawet z czego się śmiałem". "Nie umiałem powiedzieć mu z czego się tak śmiałem". "Po prostu". "Tzn. powód był, ale ważniejsze od powodu było to że się śmiałem". "Tak bardzo się śmiałem, że bałem się że sąsiedzi się wystraszyli". "Mogłem ich bardzo wystraszyć". "Bardzo, bardzo". "Tak mocno że może by nawet uciekli". "Zabrakło mi tchu żeby im powiedzieć z czego się śmieję". "To cud że zdążyłem napisać że rozśmieszyło mnie to co napisał Maciej Długosz". "Zwijając się ze śmiechu na podłodze nie mogłem już niczego więcej napisać". "hahahahahahahahhahahaaaa...".

Dziękuję. Nie ma podstaw do dyskusji. Sucha prowokacja. Nic więcej. I ja mam domyślać się co jest farmazonem, bo dyskutant nie ma ochoty powiedzieć jasno o co mu chodzi. I najchętniej namówiłbyś ludzi żeby rzucili brony i powstrzymali impulsy elektryczne żebym nie dostał się do bram Zionu. Matrix. Jesteś strażnikiem i musisz chronić bazę przed "intruzami". Do bazy nie może dostać się żadna informacja wbrew zasadom przywódcy. Ciekawe czy jeszcze się w tej chwili ze mnie śmiejesz? Czy już tniesz kable? Minujesz pole? Zastawiasz pułapki?

A może jesteś prawnikiem? Bo prawnicy cytują paragrafy. Ale prawnicy oprócz podania numeru paragrafu i ustępu potrafią zacytować przepis oraz potrafią go zinterpretować. Na głos. Ale tu jak zwykle chodzi o domysły, domysły, domysły? To nie jest profesjonalne gdy nie umiemy powiedzieć "o co dokładnie chodzi". To nie wnosi nic do tematu. To jest zwykłe drażnienie się. I prowokowanie. I przerzucanie uwagi na emocje. I w dodatku bardzo wygodne - bo zaczepiasz bez podawania konkretów (zgodziłbym się gdybyś napisał "co dokładnie jest farmazonem"), a tak możesz się już wygodnie wykręcić: "nie spytałeś i nie wiesz o co mi chodzi". "Za mały jesteś by zrozumieć". Faktycznie - nie wiem o co Ci chodzi. I to jest doskonale wywołanie zamieszanie gdy nie podajesz konkretów. To taki swoisty, lokalny populizm. Hej Andrew Lepper! Say something to the crowd! They belive You more than me! You are so truly amazing!

Podam Ci konkrety - żebyś wiedział co Ty ściemniałeś.

Paski zębate miały być beznadziejne, nieodporne na brud, zwłaszcza nieodporne na piasek - napisałem Ci wprost że to jest jakieś nieporozumienie. Bo w motocyklach paski zębate jako przekazanie napędu na tylne koło spełniają swe zadanie. A ty teraz masz usta pełne wody i nic się nie odzywasz na temat pasków zębatych. Motocykle z paskiem zębatym nie mają na swojej drodze brudu? Ani ziaren piasku? Są to paski pracujące jako "otwarte", bez pełnych osłon. Tylko rowery mają po drodze brud i piaskownice pełne ziaren piasku? I człowiek musi codziennie 15 minut tarzać się w piaskownicy. Obowiązkowo. Razem z rowerem. Wsypywać piasek w tryby. Paski w motocyklach są z tytanu? I tylko dlatego "dają radę". Proszę Cię nie syp tego piachu w tryby. Ja postrzegam to tak - chciałeś ewidentnie zniechęcić do pasków zębatych. Zastraszyć. Zasiać zwątpienie. Wprowadzić element zaniepokojenia przed ziarnami piasku i brudem. Pasek tego nie wytrzyma! Szybko! uciekajmy! Zaraz wybuchnie! Urwie się i będą ofiary. Brońmy łańcucha! Te obawy w stosunku do paska zębatego są bezpodstawne. Nie obiecuję żywotności paska na poziomie 20 000 km w rowerze. Tzn. to byłoby możliwe gdyby pasek miał 20mm szerokości, profil zęba 10mm, zęby HTD i żeby spłukiwać go wodą/ kompresorem/ miotłą/ pędzlem z ziaren piasku go co 2 tygodnie. I nie tarzać się w piaskownicy. W rowerze pasek zębaty jest o szerokości 9mm, profil 8mm (a może nawet 10mm) i wytrzyma 6000 km. Za mało? To zamontujmy łańcuch który wytrzyma tyle samo i wymaga smarowania/ lepi się doń brud/ w zimie trzeba smarować dzień w dzień i pokrywa się szlachetną rdzą. Słuszny wybór racjonalizatora. Tylko jedna wiara. Jedyna słuszna.

Aluminium - nie masz żadnych uwag na jego temat poza osobistymi docinkami. Aluminium jest jak toffi. To było złe porównanie z mojej strony. Przepraszam za luźne porównanie. A gdy wyjaśniłem dokładniej w czym rzecz - że aluminium samoistnie pokrywa się na powierzchni twardą warstwą tlenków o temperaturze topnienia 2050 stopni Celsjusza a w środku, a pod warstwą tlenków mamy cały czas miękką zawartość o 3x mniejszej temperaturze topnienia (650 stopni Celsjusza) to nabrałeś wody w usta. Nic się nie odezwałeś. Pociągnij temat do końca. Alu jest twarde z zewnątrz. Miękkie w środku. Jak toffi. Alu nie musi być anodowane żeby było twarde powierzchniowo. Twarde i wytrzymałe stopy aluminium nie nadają się do spawania. Można przecież spawać stal - zejść z grubością ścianki stali i też będzie lekka rama. Nie wiem czemu alu ma być jedynym rozwiązaniem. Tylko jedna wiara. Jedyna słuszna.

Aerodynamika w rowerze. Tak. Ekstremalne ciasne owiewki. No dobra - zgoda. Osiągi. Zgoda. Wygląd. Zgoda. Jakość. Zgoda. Materiały. Niezgoda. Nie musi być włókno szklane. Bo włókno szklane nie wnosi więcej do osiągów niż folia naciągnięta na pałąk czy pianka "Armaflex" czy termoformowalna pianka "ZoteFoam" spełni tak samo swoje zadanie.

Cytat 1.2.19.14. 69.99:

"Parafianie!" "Owiewka to strasznie trudne wyzwanie". "Tylko ja - ja mający dostęp do laboratoriów lotniczych jestem w stanie zrobić dla was, owieczki wy moje, profesjonalną owiewkę". "Nie próbujcie sami do czegokolwiek dochodzić". "Nie próbujcie niczego odkrywać". "Nie próbujcie niczego rozumieć". "Wierzcie i ufajcie tylko mi". "Samodzielne rozumowanie zostawcie na urlopie w domu". "Liczy się wiara". "Przyjdźcie do mnie puści a ja was napełnię". "Okażcie mi wierność". "Posłuszeństwo". "Nie twórzcie broń Panie Boże żadnych owiewek w domu". "Nic z tego nie będzie". "Tylko ja znam technologie". "Tylko ja znam prawdę o owiewkach". "Jak stworzycie coś bez laboratoriów i bez frezarek CNC z dokładnością do 0,000 001mm to bo będą się z was śmiać". "Ludzie rozpoznają wasz wielki błąd o 0,000 001mm". "Śmiech jest bronią którą zabija się każdego, nawet najmądrzejszego, najsilniejszego człowieka". "Śmiech zabija wszystko". "Zatem nie narażajcie się na śmiech". "Macie wierzyć mi - bo tylko ja - ja, wasz jedyny konstruktor i jedyny informator - tylko ja mam dostęp do urządzeń lotniczych o precyzji wymaganej do tworzenia owiewek". "Owiewka musi być robiona na zakładach lotniczych". "Inaczej nie zadziała". "Tylko lotnicze materiały mogą być użyte na owiewkę do roweru". "Nie dostaniecie odlotu ze zwykłą owiewką".... "Chwila, chwila... rowerowe owiewki... nie muszą wzbijać się w powietrze...". "Ale - co tam - nieważne jest racjonalne myślenie, nieważny rozum, nieważne racjonalizatorstwo". "Ważna jest tylko wiara - ślepa wiara - ni wolno niczego rewidować". "Macie mi jedynie wierzyć - i to jest wasze jedyne zadanie". "Ja powiadam wam - tradycja mówi że owiewki można robić tylko na zakładach lotniczych". "To macie tylko mi wierzyć". "Tylko ja mam rację". "nie wolno się zastanawiać i szukać racjonalnych, prostych, dostępnych, tanich rozwiązań". "Tylko zakłady lotnicze". "Wkrótce robię tytanowe śruby do błotników". "Z lotniczą jakością". "Zbieram zamówienia". "Owiewek nie robię - bo jedna owiewka kosztuje 100 000 zł i trzeba ją frezować z 100 tonowego bloku aluminium z dokładnością 0, 000 001mm". "Potem muszą być testy". "W tunelu aerodynamicznym". "Pracujemy nad tym już 50 lat". "I doskonalimy owiewki żebyście mogli po jednym rozkręceniu korbami pokonać cały opór powietrza i jeździć samą siłą mięśni 170 km/h". "Tylko takie owiewki się liczą w świecie". "Dopóki nie wyfrezujemy 100 ton aluminium to nie macie o czym marzyć". "Właśnie pękł nam 78-my frez". "Chyba nie zrobimy tego w tym stuleciu". "Musicie czekać". "Nie wolno wam nic samemu robić". "Czekajcie na profesjonalistów którzy mają technologie i maszyny". "Reszta nie istnieje". "Macie niczego sami nie robić". "Słyszycie??!!".

Dobra. Ale idziemy dalej z owiewką. Bo rowerem chcemy jeździć na drodze publicznej. A bezpieczeństwo szybkiego roweru bez oświetlenia/ kierunkowskazów/ sygnału dźwiękowego/ jakieś zawieszenie na drodze publicznej? Czy tylko "wyścigi sportowców na publicznej jezdni"? "Bo mam dopracowany rower z aerodynamiczną owiewką i muszę go użyć - nieważne czy spełnia wymogi ruchu ulicznego - ważne że jest piekielnie szybki". "Nikt nie mówił że trzeba się liczyć z uczestnikami dróg publicznych i montować jakieś oświetlenie/ jakieś kierunkowskazy/ jakieś światło stop/ jakiś klakson". "Jestem sportowcem i jeżdżę z aerodynamiczna owiewką". Tylko sport. Jedyna słuszna droga.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Lipca 31, 2010, 11:25:31 pm
to ja wnioskuję o zamknięcie tego wątku
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Lipca 31, 2010, 11:26:06 pm
Nooo, niekoniecznie cuda...
A co do rowerów za 300 PLN - to co jednym nie wyjdzie, może pasować komuś innemu. Są gusta i guściki. zawsze jest też szansa i możliwość, że to co nam nie wyszło, kupi fanatyk i poprawi. :)

Odnosiłem się do konkretnego roweru z tematu "Bardzo tani rower poziomy" ( 1 strona). Zasadniczo zgadzam się z tezą o poprawianiu, ale w tym przypadku podejrzewam że łatwiej i taniej było by zrobić nowy :).
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs w Sierpnia 01, 2010, 09:22:10 am
Maciej - gdybyś nauczył się używać taich zwrotów jak n.p. "z tego co wiem", "moim zdaniem" - wiele Twoich wypowiedzi byłoby do przyjęcia, ale Ty wolisz używać stanowczych stwierdzeń "ten materiał nazywa się...". Nie mam chęci i ochoty przekopywać iluś tam wątków w poszukiwaniu potwierdzenia, ale nic nie stoi na przeszkodzie abyś sam je przejrzał i się zastanowił.
Ponadto - gdyby Twoje postępowanie raziło tylko mnie nie byłoby tyle wypowiedzi w tym wątku, a i w innych też..

Co Ci przeszkadza, że akurat mam taki KAPSYS aby zrobić sobie dyferek?? Ale nie!! - Ty musisz okazać swoje zdanie, na dodatek "Nie słyszeliście tego o wolnobiegach - prawda? Musimy zatem słuchać rad tylko doświadczonych. Stosować dyferencjał. Tylko. Zawsze. Bezwględnie. Nie da się inaczej. Dyferencjał to jedyne słuszne rozwiązanie. Z reszty mamy się śmiać. Głośno śmiać. Nie wolno zastanawiać się nad innymi rozwiązaniami. Nie wolno wymyślać prostszych rozwiązań. Nie wolno racjonalizować. Liczy się tylko tradycja. Tylko tradycja jest jedynym sposobem na życie. Nie ma innego skutecznego rozwiązania prócz dyferencjału. Musicie mi wierzyć. Tylko dyferencjał działa. Reszta nie działa. Reszta nie istnieje. Reszta do kosza. Reszty nie wolno wam rozważać. Reszty nie wolno cytować. Dwa wolnobiegi to heretyzm. Ci którzy unikają dyferencjału pójdą do piekła. I będą się smażyć za swoje błędy. Mówię to ja - twórca jedynych słusznych rozwiązań i ideii. I ja zbieram zamówienia na dyferencjał."

Że tak nieśmiało zapytam - a skąd szanowny kol.(?) wziął powyższą wypowiedź??!! O ile mnie pamięć nie myli - nikt nigdzie czegoś takiego nie napisał, a wkładanie takich słów w moje usta (Mówię to ja - twórca jedynych słusznych rozwiązań i ideii. I ja zbieram zamówienia na dyferencjał.) jest po prostu CHAMSTWEM.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Neverhood w Sierpnia 08, 2010, 01:58:04 am
Z związku z postami kolegi Macieja D. uprzejmie donoszę, iż przydałaby się funkcja "cytowanie selektywne" w celu
próby odpowiedzi

Po prostu szlag mnie trafia jak mam zacytować linijkę z postu zajmującego 3 monitory
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 08, 2010, 11:56:26 am
Maciej - gdybyś nauczył się używać taich zwrotów jak n.p. "z tego co wiem", "moim zdaniem" - wiele Twoich wypowiedzi byłoby do przyjęcia, ale Ty wolisz używać stanowczych stwierdzeń "ten materiał nazywa się...". Nie mam chęci i ochoty przekopywać iluś tam wątków w poszukiwaniu potwierdzenia, ale nic nie stoi na przeszkodzie abyś sam je przejrzał i się zastanowił.
Ponadto - gdyby Twoje postępowanie raziło tylko mnie nie byłoby tyle wypowiedzi w tym wątku, a i w innych też..

Co Ci przeszkadza, że akurat mam taki KAPSYS aby zrobić sobie dyferek?? Ale nie!! - Ty musisz okazać swoje zdanie, na dodatek "Nie słyszeliście tego o wolnobiegach - prawda? Musimy zatem słuchać rad tylko doświadczonych. Stosować dyferencjał. Tylko. Zawsze. Bezwględnie. Nie da się inaczej. Dyferencjał to jedyne słuszne rozwiązanie. Z reszty mamy się śmiać. Głośno śmiać. Nie wolno zastanawiać się nad innymi rozwiązaniami. Nie wolno wymyślać prostszych rozwiązań. Nie wolno racjonalizować. Liczy się tylko tradycja. Tylko tradycja jest jedynym sposobem na życie. Nie ma innego skutecznego rozwiązania prócz dyferencjału. Musicie mi wierzyć. Tylko dyferencjał działa. Reszta nie działa. Reszta nie istnieje. Reszta do kosza. Reszty nie wolno wam rozważać. Reszty nie wolno cytować. Dwa wolnobiegi to heretyzm. Ci którzy unikają dyferencjału pójdą do piekła. I będą się smażyć za swoje błędy. Mówię to ja - twórca jedynych słusznych rozwiązań i ideii. I ja zbieram zamówienia na dyferencjał."

Że tak nieśmiało zapytam - a skąd szanowny kol.(?) wziął powyższą wypowiedź??!! O ile mnie pamięć nie myli - nikt nigdzie czegoś takiego nie napisał, a wkładanie takich słów w moje usta (Mówię to ja - twórca jedynych słusznych rozwiązań i ideii. I ja zbieram zamówienia na dyferencjał.) jest po prostu CHAMSTWEM.


Sorry - a dla mnie naciągactwem finansowym i ideowym jest robienie do roweru kopii samochodowych dyferencjałów. Są prostsze i równie skuteczne rozwiązania. Nie wiem czy szanowni inżynierowie to dostrzegają. I robienie czegoś z przesadną precyzją - na frezarkach lotniczych. Robienie od podstaw kół zębatych/ obudów... Są DOSTĘPNE PROSTE SKUTECZNE rozwiązania w postaci dwóch sprzęgieł jednokierunkowych zwanych potocznie wolnobiegami (mogą być wolnobiegi BMX). To niedługo powinniśmy też robić kompletne skrzynie biegów z lotniczą jakością do roweru. Ja rozumiem że masz dostęp do maszyn ale nie przesadzaj z tymi procesami. Trakcja na zakręcie nie wymaga frezarek i robienia czegoś a'la dyferencjał samochodowy. Zamiast upraszczać to będziemy utrudniać i jeszcze będziemy podbijać koszty. Jedna mała uwaga - zamiast dwóch wolnobiegów z BMX warto byłoby użyć sprzęgieł jednokierunkowych z wałeczkami (dostępne w katalogach części do maszyn) - bo BMX'owe wolnobiegi mają trochę "martwego ciągu". Zaś sprzęgła jednokierunkowe mają praktycznie zerowy "luz" i od razu przekazują napęd. Łożyska jednokierunkowe są dostępne z katalogów części do maszyn bez problemu (ten "luz", a właściwie to - im mniejszy ten luz, odpowiada za szybką reakcję na rozpoczęcie kręcenia korbami).

Nie wiem co z tymi paskami zębatymi jako przeniesienie napędu - te w motocyklach są z tytanu i robione na lotniczych frezarkach? Gumowe są "si"? Jakaś cisza nastała. Nie chciałbym się brudzić z łańcuchem. Czy wymyślimy tytanowy łańcuch z mikronowymi tolerancjami i raz zalany smar nie wycieknie. Utwardzony do tego stopnia że się nie wytrze do 20 000 km (nie dajmy się tylko nabrać - tytan też się ściera). Wolę pasek zębaty - nawet żebym miał go zmieniać co 6000 km. Bardziej dostępny i tani (40-70 zł??).

Nie wiem co z aluminium - czy będzie teraz jakieś odniesienie do jego struktury i twardości wewnątrz i na zewnątrz? Napisałem o tym zdawkowo ""aluminium jest jak toffi - twarde z zewnatrz, miękkie w środku". Zostałem wtedy poinformowany że: "Byłoby miło gdybym wiedział o czym piszę". No to napisałem co wiedziałem i co jest teraz? Dźwięk klaśnięcia jednej dłoni - czyli cisza? Nadal uważasz że aluminium jest tak samo twarde na powierzchni i wewnątrz? Już przestałeś się śmiać?

Nie wiem co też można dobrego zrobić z owiewkami - można jakiekolwiek samemu stosować gdy nie były testowane w tunelu aerodynamicznym? Czy można rozpiąć pałąk i naciągnąć na niego folię (albo piankę termoplastyczną) czy musimy frezować owiewkę z 100 tonowego bloku alu? Nie ma już prostych i skutecznych rozwiązań?

Mój cel jest taki - trochę umiaru konstrukcyjnego - bo niedługo będziemy robić kompletne skrzynie biegów z lotniczą jakością. I wtedy zwykły, tradycyjny rower na najuboższym osprzęcie, bez żadnych dodatków nie zejdzie poniżej pułapu 5000 zł. Ale będzie za to miał skrzynię biegów z lotniczą jakością. Nie wiem czy to jest waszym celem? Lotnicza jakość z mikronami w rowerze. Trochę umiaru z tymi technologiami. Od razu mówię - prostota nie oznacza prostactwa. Jest komplikowanie, jest prostota i jest prostactwo. Proszę nie mieszać mi prostoty z prostactwem bo wtedy okaże się że nawet sznurówki do butów muszą być z kevlaru. "Bo przecież liczy się jakość i nie będziemy chodzili/ jeździli byle czym". Pamiętajcie jednak o tym że nie-zalaminowany kevlar utniecie ... nożyczkami. Ale wytniecie wtedy numer koledze z kevlarowymi sznurówkami! Ja nie widzę żeby rower miał być w takich warunkach "tanim środkiem transportu". Bo robi się ekskluzywne rzeczy z wszystkiego co może być proste (przekazywanie napędu, owiewki). A potem wnioski: rower poziomy "z założenia" jest drogi. No jest. W takich warunkach i z takim mikronowym podejściem do obróbki każdego detalu to faktycznie jest.

Miałem drogi rower to wiem co mówię. Nie jeździł wcale 4x lepiej bo był 4x bardziej drogi. I tak musiałem nim pedałować (i moknąć bo to był akurat "stylowy" MTB). Przekładnia (ja miałem Rohloff'a Speedhub'a) mogłaby być prostsza, lżejsza i bardziej skuteczna gdyby zrobić ją tak jak "Hagen All Speed Drive" - "rozchodzące się zębatki". To są próby ulepszania przekazywania napędu (dzięki temu jest możliwość zastosowania czystego paska zębatego):

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S3CzM-ZbcxI/AAAAAAAAByw/t1PoQtHDAs4/s576/Hagan_all_speed_Telegraph_l.jpg)

A tutaj "przekombinowana" wersja Niemców:

(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S26PxGxXEXI/AAAAAAAABtI/a4nRVQg_afs/s640/Zahnriemen.JPG)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 08, 2010, 11:59:04 am
Z związku z postami kolegi Macieja D. uprzejmie donoszę, iż przydałaby się funkcja "cytowanie selektywne" w celu
próby odpowiedzi

Po prostu szlag mnie trafia jak mam zacytować linijkę z postu zajmującego 3 monitory

A co ja poradzę że lecisz po łebkach i nie rozwiniesz tematu? Zacznij wnikać głębiej w temat to ja też będę miał problem.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 26, 2010, 02:09:50 pm
To może jednak czasowu ban ?
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 26, 2010, 02:43:29 pm
To może jednak czasowu ban ?

Masz rację. Wasza jest Polska tylko. Tylko Wy - Polacy! Jest tylko jedna racja i Ty, Wy ją macie!
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: marek w Sierpnia 26, 2010, 03:49:37 pm
A ja muszę przyznać z wielkim szacunkiem dla wielu innych użytkowników forum, którzy zgłaszają takie wnioski, że tak naprawdę gdyby nie posty Macieja i jego dociekliwości to forum poziome nadal nie miałoby tak rozbudowanego poglądu na wiele problemów konstrukcyjnych jak dzisiaj. Analizując całą tą sytuację z przykrością muszę stwierdzić że niewiele jest takich wypowiedzi na tym forum i zapamiętajmy to, że gdyby nie Maciej to nadal czytalibyśmy 4-5 nowych postów dziennie a nie jak ma to miejsce teraz. Na sam koniec muszę przyznać, że bardzo cenię pogląd Macieja choć zdarzały mu się niejednokrotnie kontrowersyjne wypowiedzi to udział tych kontrowersyjnych do wiadomości wnoszących coś do tematu rowerów poziomych jest tak niewielki, że można go pominąć.

Na dodatek dla wszystkich niezadowolonych z mojej wypowiedzi
Nie wszyscy Czytający to forum mają takie samo zdanie i dlatego ono powstało by prezentować swoje poglądy i koncepcje, przez to rozumiemy że nie wszystkim muszą one odpowiadać.

Do wiadomości Macieja
Dzięki twoim postom jeszcze tu zaglądam i nie opieram się tylko na forach zagranicznych.

Pozdrawiam wszystkich czytających
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 26, 2010, 05:32:46 pm
[...] pogląd Macieja [...] zdarzały mu się niejednokrotnie kontrowersyjne wypowiedzi [...]

Na dodatek dla wszystkich niezadowolonych z mojej wypowiedzi. Nie wszyscy Czytający to forum mają takie samo zdanie i dlatego ono powstało by prezentować swoje poglądy i koncepcje, przez to rozumiemy że nie wszystkim muszą one odpowiadać.

Mi nie chodzi o to żeby się uczepiać ludzi, żeby ich obsmarowywać błotem. Tak się niestety dzieje gdy ktoś mnie obraża. Wdaję się wtedy w kłótnie. Czuję się najzwyczajniej w świecie podpuszczany i prowokowany przez bardziej doświadczonych emocjonalnie ludzi ode mnie. Zgoda. Ale przejdźmy np. do zagadnień technicznych to jakoś nagle tak się spokojnie i cicho zrobi. Wszystko ogarnięte jest jakąś tajemnicą. Dla mnie to nie jest normalne. Jak będę miał zakład to może będę wszystkiego tak strasznie pilnował i nie powiem nikomu nawet jak się prawidłowo wierci dziury, że wypada mieć smarowanie olejowe żeby nie rozhartować (zmiękczyć a tym samym stępić) szybko wiertła oraz żeby dopasować prędkość obrotową wiertła i takie tam. Zgoda. Teraz jestem na innym etapie (nie mam zakładu z 120 000 pracownikami) i wymiana doświadczeń jest dla mnie oczywistością.

Na konkretnych przykładach najlepiej się też udowadnia (wtedy dochodzi do osobistych starć). Powołuję się na to co mówią moi "adwersarze" i mam za złe gdy się na siłę przesadnie kombinuje. Gdy się nie powołam na czyjeś wypowiedzi to potem ktoś zarzuci mi że "wysysam sobie rzeczy z palca". Mylę się, uczę się i radzę innym poznawać rzeczy do samego końca tak dla własnego rozwoju czy choćby dla hobby. Mając sprawdzony projekt mogę go w prosty sposób skomercjalizować - np. sklep Internetowy i sprzedawać "sety". Nie potrzebuję mieć 100 ha powierzchni zakładowej. Nie muszę też mieć 100 000 zł dochodu rocznie ze sprzedaży rowerów poziomych. Mogę chodzić do pracy a rowery poziome traktować jako "hobby". Nie od razu Kraków zbudowano. Ale mieć gotowe ramy i tylko dokupywać osprzęt rowerowy? Żaden problem. Albo mając projekt w razie zamówienia iść do zakąłdu spawalniczego, kontrola czy wszystko OK, potem do lakierni, kontrola czy jest OK, zapakować rower w karton i wysyłka. Żałuję że Wojtek Rydzewski nie ma gotowych "setów". Rower "Trixo" strasznie szeroki (98 cm), pewnie też nie najlepiej zawraca ale moim zdaniem mimo wszystko bardzo ciekawy (silnikiem elektrycznym załatwiłbym problem z nadwagą tego roweru). Dodam że jeśli Wojtek nie sprzedał jeszcze tego roweru "Trixo" o którym tu na forum pisałem to możliwe że można ten obiecujący rower od niego kupić (tylko nie rozczarować sie wagą - 34 kg!!! Obowiązkowo silnik elektryczny przy takiej nadwadze).

Oburza mnie gdy temat idzie po łebkach i nie jest pociągnięty do końca. Wtedy zazwyczaj emocjonalni adwersarze nie potrafią już skupić się na konkretnych sprawach (albo brak im ochoty do podzielenia się techniczną wiedzą) tylko przenosi się uwagę na osobiste ataki. No nie. Tak się skutecznie odwraca uwagę. Już nie mogę tego znieść gdy ktoś mi najeżdża na to że "jestem synkiem" że "nie dorosłem" że "się nie znam", "że jestem za mały by zrozumieć", "że bzdury gadam". To są "podpuchy" ale ja nie mogę być na to obojętny gdy ktoś mnie poniża. Mam poczucie godności. Jeśli w udowadnianiu okaże się że się mylę to się przyznam do błędu. Mi taka emocjonalna argumentacja bez przeprowadzenia do końca dowodu osobiście uwłacza. Nie mogę być obojętny na takie rzeczy.

Trzymanie rzeczy w sekrecie mnie dziwi. Czyje jest to forum? Jest jakieś "lobby" za tym wszystkim? To powiedzcie że administrator nie wyraża zgody na poruszanie kwestii technicznych. Ok - wtedy zrozumiem. Tymczasem czuję się jakby jakaś szlachta wyganiała mnie ze swego dworu. O co tu chodzi? Albo jestem naiwny że jest sens wymieniać się wiedzą albo ... ludzie będą musieli się przekwalifikować, podnieść cenę ziemniaków i zboża bo się okaże że spawacz, tokarz, frezer to już nie taki super-maga-hiper-giga-ultra dochodowy interesik. To wtedy spawacze, frezerzy, tokarze żeby sobie wszystko na czymś innym powetować zbojkotują produkcję pasz, środków ochrony roślin, nawozów. Ziemniak będzie wtedy kosztował 140 zł/ kg. I będzie "technologicznym sekretem" jak go wyhodować.

Może też być nie najgorzej - więcej ludzi mających techniczne rysunki byłoby w stanie zanosić je bezpośrednio do zakładów, a nie "po znajomości stając z tyłu za spawaczem i patrząc na każdy jego  ruch". Znajomość rysunku mogłaby oznaczać że byłoby więcej zleceń dla zakładów!!! Rosjanie bardzo często robią rysunki techniczne swoich rowerów i bardzo dużo ciekawych konstrukcji można u nich na ich forum znaleźć: http://www.velomobile.org/forumjf    ---> bardzo polecam ich forum. Mają tam mnóstwo działów. Szkoda mi teraz że nie nauczyłem się dobrze w szkole podstawowej oraz w szkole średniej języka rosyjskiego!!! Bo tylko jak głupki nabijaliśmy się w klasie z Rosjan i śmialiśmy się z potrzeby nauki tego języka (bo wtedy już Związek Radziecki stał się "be"). Tak to bym jeszcze dużo stamtąd wyczytał. A wracając do "naszych realiów" - zakłady metalowe mogą sobie "pykać" skoro nie ma rysunków technicznych i ludzie muszą "umieć się dogadać". Zapraszam do szkicowania. Wpierw proste szkice, potem co raz dokładniejsze. Albo samemu konstruować (teraz spawarki są strasznie tanie).

Są darmowe programy - np. MegaCAD 4.5 albo Kompas 3D LT. Ja najbardziej lubię zaczynać od samych zdjęć (gdy np. nie mam możliwość przetestowania roweru żeby mnie nie zniechęcił właściwościami jezdnymi):

(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/SzgYFlFibpI/AAAAAAAAACs/_d2tpDSQtPE/s512/inspiracje.jpg)

Potem ustalam sobie wstępnie ze zdjęcia wymiary konstrukcji. Potem robię odręczny prosty szkic w skali 1:10. Potem ołówek, linijka i cyrkiel. Potem to samo w programie komputerowym. Tego "ludka" mogę komu wysłać jak ktoś jest zainteresowany, znalazłem go "gotowego" w Internecie, można wyciąć proporcjonalnego "ludka" (np. w skali 1:10) i pospinać go na pinezkach w celach "przymiarek"):

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S1Q4RmX0gvI/AAAAAAAAA94/N_L4srdcgMo/s640/M%C3%B3j%20prototyp.jpg)

Potem ustawiam koła w garażu i mierzę, spawam prototyp z druta zbrojeniowego do betonu 8mm. Na prototyp wydałem może 100 zł? Spawarki, przyłbicy, akcesoriów nie liczę - chodzi mi o koszty materiałów gdy mamy już sprzęt.

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S2vdYGUPaUI/AAAAAAAACGc/ilR4aAj-4JA/s640/DSC_3886.jpg)

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S2vdYayu9II/AAAAAAAABiE/JD4n63JHLOc/s640/DSC_3941.jpg)

(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S2vdYiqDI_I/AAAAAAAABiI/D0Hl-wpYb4Q/s640/DSC_3919.jpg)

Sprawdzam czy nie ma jakichś ewidentnych błędów, jaka ergonomia, jaka średnica zawracania i w razie czego nanoszę poprawki.

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S42UB3K2bUI/AAAAAAAACPk/3p-c-T4hltE/s640/wst%C4%99pny%20projekt%201.jpg)

Ten rower jest turystyczny i stwierdziłem że szukam czegoś innego po tym jak nabrałem przekonania że będę elektryfikował rower (rower elektryczny musi się doskonale "nie - krowiaście" prowadzić). A ten turystyczny trójkołowiec tak się prowadzi (jeździłem mniejszym modelem to wiem - do elektryfikacji raczej się słabo nadaje):

(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/Szn7JMOZkcI/AAAAAAAAAFg/D6Q30OT3t8E/s640/DSC_3201.jpg)

Ale doświadczenie w konstruowaniu prototypów nabyłem.
 
Teraz nie mam dostępu do garażu to muszę już znacznie dokładniej rysować żeby potem tylko wziąć piłkę do metalu, metr i przygotować co mi potrzebne do spawania gdy będę miał dostęp do narzędzi. Kiedyś "Młody technik" promował prace w domowym warsztacie. Nie wiem czy sentyment czy zdrowy rozsądek podpowiada mi żeby podobnie robić z rowerami poziomymi. Ja zachęcam do konstruowania oraz do analizowania i przeglądania konstrukcji. Fajnie jest coś skonstruować.

W Polsce jest zasada: "postawić dom, posadzić drzewo i spłodzić dzieci". Nie ma tam nic o konstruowaniu rowerów poziomych. Nic nie szkodzi. Tylko nie kombinować za dużo na starcie bo się można zmęczyć albo rozczarować. Zaczynamy od prostych konstrukcji żeby nabrać odwagi. Potem robimy "cuda na kiju". Właśnie kombinuję z rowerem trójkołowym. Musi być zwarty i kompaktowy, prosty w konstrukcji, stabilny i zwrotny. Jak mieszkałem na wsi to mógłbym mieć LWB albo trajka o szerokości 98 cm. Teraz widzę że takie rowery można robić gdy ma się nadmiar przestrzeni. W mieście tak się raczej nie da (tzn. da się ale jest to niewygodne).
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Sierpnia 26, 2010, 09:44:09 pm
To może jednak czasowu ban ?

Popieram i proszę administratora o reakcję. Dziś zrezygnował z uczestnictwa w forum kolega Rumcajs ( http://forum.poziome.pl/index.php?topic=795.0 ), człowiek dzięki któremu mamy ciężko dostępne publikacje w temacie: http://forum.poziome.pl/index.php?topic=669.0 o sporej wiedzy technicznej którą cierpliwie przekazywał. Rozumiem że można do pewnego tolerować trolla jako ciekawostkę do pewnego stopnia, ale chyba już czas powiedzieć dosyć.

gdyby nie Maciej to nadal czytalibyśmy 4-5 nowych postów dziennie a nie jak ma to miejsce teraz.

Jest nas na forum 227. Aktywnych - 30, może 40. Wystarczy by  każdy z aktywnych napisał dziennie 2 rzeczowe posty i jest lektura na 2-3h. Do tego bardziej konkretna niż pisanie tego samego po 100x i wklejanie setki razy tych samych zdjęć przez omawianego trola.

Na dodatek dla wszystkich niezadowolonych z mojej wypowiedzi
Nie wszyscy Czytający to forum mają takie samo zdanie i dlatego ono powstało by prezentować swoje poglądy i koncepcje, przez to rozumiemy że nie wszystkim muszą one odpowiadać.

Nie chodzi o odmienne zdanie i poglądy a ignorancję oraz nikła wiedzę techniczną i fizyczną co skutkuje produkowaniem bełkotu przez trola, oraz jego ataki personalne na forumowiczów które skutkują tym że  bardziej kompetentni ludzie zniechęcają się do udziału w forum.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: storm w Sierpnia 27, 2010, 09:19:33 am
@Yin - a możesz napisać za co ten ban? Podać konkretne argumenty? Bo za samo pisanie ciekawe w ciekawych tematach banowanie to taki...... bardzo zły pomysł (żeby nie powiedzieć, że bzdurny i wyssany z palca chyba). Jak do tej pory, póki co nie spotkałem się z tym, aby Maciej kogokolwiek wyzwał na tym Forum, aby do kogoś się przyczepił, wyśmiewał czy w inny sposób łamał jakieś... no nie wiem sam... Określone przez wiele praw wolności słowa itd... No ale może mi IQ siadła i nie widzę jakichś ukrytych podtekstów, może nie umiem się doczytać czegoś między przecinkami i linijkami... Ale może Ty Yin mi podpowiesz pls?
Dla mnie osobiście posty Macieja są bardzo ciekawe, przydatne, dają dużo wglądu w to co on sam robi, w to co widział, jakie ma doświadczenie, miło mi się z nim dyskutuje... Że produkuje to duzo tekstu, który czasem trzeba ominąć... Nie jest to dla mnie w jakikolwiek sposób powodem do tego aby kogokolwiek banować.
A że @Rumcajs zrezygnował z udziału w Forum? JEGO sprawa i JEGO problem. Ma do tego prawo. Czy jednak jego widzimisię i odejście ma oznaczać, że od razu wszyscy muszą zrezygnować z uczestnictwa w Forum?
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Sierpnia 27, 2010, 09:43:22 am
Storm. Przeczytaj uważnie jeszcze raz posty Macieja, a będziesz wiedział co w trawie piszczy. Sprawdź, kiedy z dyskusji z Maciejem odpadł Mpalternatywa, Sławek, Saurus, Gemsi, Rumcajs i wielu(przepraszam  jak kogoś ominąłem), którzy do dyskusji nie dołączyli.
To, że Maciej zrobił też kawał dobrej roboty wszyscy wiemy. Niestety złą robotę też wykonał.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: PrzemO w Sierpnia 27, 2010, 10:22:05 am
@Yin - a możesz napisać za co ten ban? Podać konkretne argumenty? Bo za samo pisanie ciekawe w ciekawych tematach banowanie to taki...... bardzo zły pomysł (żeby nie powiedzieć, że bzdurny i wyssany z palca chyba). Jak do tej pory, póki co nie spotkałem się z tym, aby Maciej kogokolwiek wyzwał na tym Forum, aby do kogoś się przyczepił, wyśmiewał czy w inny sposób łamał jakieś... no nie wiem sam... Określone przez wiele praw wolności słowa itd... ... Że produkuje to duzo tekstu, który czasem trzeba ominąć... Nie jest to dla mnie w jakikolwiek sposób powodem do tego aby kogokolwiek banować.


Widzę sprzeczność w tekście, tzn, nie jest jasno napisane, że to ty Stormie omijasz posty Macieja, ale skoro nie rozumiesz o co się toczy ta dyskusja, to przypuszczenie pozostaje, że jednak to ty je omijasz.
Jak napisał hansglopke - zapraszam do uważnego prześledzenia wątków, w których Maciej się udziela (wiem, dużo tego) - może nie będzie już tak różowo.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 11:19:35 am
póki co nie spotkałem się z tym, aby Maciej kogokolwiek wyzwał na tym Forum, aby do kogoś się przyczepił, wyśmiewał czy w inny sposób łamał jakieś... no nie wiem sam... Określone przez wiele praw wolności słowa itd...

Niestety Storm ----> puściły mi ostatnio nerwy i zacząłem ostatnio "jeździć" po ludziach. No ja nie mogę. Gemsi nazwał mnie: "synkiem, ignorantem i gówniarzem". Nie mogę tego biernie tolerować. Nazwałem go "burakiem". Byłem jednak wcześniej przez niego zaczepiany. Nie wytrzymałem dłużej takich prowokacji i nabijania się ze mnie. Gemsi wycofał się gdy zacząłem dokładniej mówić o coroplaście. Hmmmm? Czyli najpierw nazwać coś "kupą" a potem "poker face" i wycofać się i zastawić się miłymi słówkami - "przepraszam , przestań...". Tak samo jego stwierdzanie że "niewiele zrobiłeś"? Hmmmm? Mam mieć zatem fabrykę z 100 000 ludzi na pokładzie? A ogólne stwierdzenie "że się na niczym nie znam"? Tzn. o co chodzi - mam pracować na Katedrze Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa żeby coś stwierdzić? Albo mam zostać księdzem? I wtedy będę tworzył "ultra-technicznie doskonałe" rzeczy "na teologiczną wieczność". Dajcie spokój.

Miałem Speedhuba i otworzyły mi się oczy. Ten skrajny perfekcjonizm jest przesadą albo są w tym jakieś "pułapki". I chyba Shimano Alfine 11 będzie bardziej "reliable" i bardziej "reasonable" niż Speedhub. Nie chodzi mi tylko o cenę Speedhuba - ale o jego "serwisowalność" - Speedhub ma wewnątrz kilka elementów z plastiku (koszyki, wałeczki blokujące się z korpusem piasty) który to plastik ponoć może zostać teoretycznie uszkodzony/ rozmiękczony przez niewłaściwy olej (tak twierdzi Rohloff). Shimano Alfine - mam nadzieję - zaakceptuje większość zwykłych olejów, Shimano ma skośne - "ciche" zęby w trakcie ich pracy, Speedhub jest głośny na niektórych przełożeniach. Najbardziej jednak ciekawi mnie "wariator" - większa sprwaność, mniejsza masa, mniej komplikacji. Tylko jedna firma "odgrzała" wariator - niemiecka firma "Hettlage Drive". Ale jakoś umilkli i nie można tego kupić.

Profesorskim czy kapłańskim autorytetem mogę być - to wtedy będzie każdy miał dziobek w "karpik" (ze zdziwienia) i będę rozdrabniał się na potencjały elektronów na powłokach elektronowych metalu a moje dzieła, moje techniczne "kulfony" przetrwają na wieczność, do końca świata (i jeden dzień dłużej). Rumcajs mówi że "jesteś za mały by zrozumieć". To są (dla mnie) tak samo czyste prowokacje/ szturchnięcia. Mam zatem drżeć ze strachu/ z podziwu, "bo nie wiem kim on jest"? Dziwne metody. Jak ktoś będzie mnie poniżał a nie będzie się liczył z moją repliką/ reakcją to jest w błędzie. Do błędu się przyznam ale nie ma sensu się zatrzymywać. Jak znajdę fajne rozwiązania to chętnie je przedstawię. Nie wiem - ktoś chce mnie zniechęcić do odkrywania, poznawania. Ślepej wiary nie uznaję. Strasznie interesuje mnie zrobienie podwójnego "wariatora" w stylu jak "Hagen All Speed Drive". Prosta konstrukcja.

Uznaję że lepiej jest zwrócić mi uwagę na błędy techniczne/ koncepcyjne i zwrócenie uwagi na rzeczywiste niuanse. A jak ktoś mnie osobiście zaczepia i mówi mi że "się nie znam" i "że materiał którego używam to kupa" i nie podaje dowodu od strony technicznej do samego końca to ja nie mogę się zgodzić z takim poniżaniem mnie/ moich metod. Podaję aplikacje coroplastu w rowerze - ale nawet np. w firmach produkujących części samochodowe ten materiał jest wykorzystywany na co dzień jako zewnętrzna osłona na kraty/ palety z produktami. I ten "śmieszny" materiał wcale nie jest taki gówniany, nie rozsypie się od byle dotyku. Zgodzę się że zrobienie ładnego kształtu z coroplastu wymaga trochę namysłu. Ale rezultaty nie są wcale takie gówniane (i nawet nie chodzi mi o moją prymitywną osłonę - bo w moim rowerze nie ma to walorów estetycznych, swój rower nazywam dlatego "Kulfonem" i piszę wyraźnie do czego mi służy moja osłona). Jak ktoś chce jeździć na wystawy albo chce żeby ludzie wzdychali na widok to niech sobie robi po swojemu. Nie zabronię. Jak ktoś chce mieć osłonę z włókna szklanego - Boże - niech ma! Po kiego grzyba zakładałem wątek o laminatach? Jakbym wyśmiewał się z włókna szklanego to bym nic o nim więcej nie pisał. Ludzie. Mi chodzi o walory praktyczne/ koszty konstruowania. Z czasem przyjdzie estetyka. A jak ktoś chce się intensywnie bawić - proszę bardzo. Dla mnie wszystko musi iść po kolei. Wszystko na raz to metoda na zrobienie sobie garba. Albo metoda na skuteczny drenaż portfela kieszeni. Trochę logiki w tym wszystkim.

Mam zatem prośbę do adwersarzy - żeby nie wyśmiewano się ze mnie bez podania do końca powodu, nie nazywanie metod "głupimi". Proszę adwersarzy o zastanowienie się wpierw czy z pozoru śmieszne rozwiązania (coroplast, pianka termofomowalna, mechanizm pochylania,  mechanizm dwóch wolnobiegów) mają skuteczne działanie czy też nie. Proszę oddzielić estetykę. Garbus choć śmieszny z wyglądu to jednak jeździł. Możecie też podziwiać/ kopiować Ferrari. Nie mówię że każdy ma jeździć Garbusem. A jeśli ktoś twierdzi że coś jest "do pupy" to proszę o solidny dowód techniczny (nie-emocjonalny) do samego końca. Jak ktoś znajdzie błędy techniczne i wykaże że są lepsze rozwiązania to nie będę się burzył. Oddam honor. Zaczepianie mnie i nadawanie mi epitetów musi mieć jakieś podstawy. Ogólne stwierdzenia typu: "w każdej dziedzinie jesteś ignorant" "za mały jesteś" czy inne podobnego typu uwłaczają mi. I będę reagował. I będę małpował zaczepki/ prowokacje żeby było po równo.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 01:19:08 pm
@Yin - a możesz napisać za co ten ban? Podać konkretne argumenty? Bo za samo pisanie ciekawe w ciekawych tematach banowanie to taki...... bardzo zły pomysł (żeby nie powiedzieć, że bzdurny i wyssany z palca chyba). Jak do tej pory, póki co nie spotkałem się z tym, aby Maciej kogokolwiek wyzwał na tym Forum, aby do kogoś się przyczepił, wyśmiewał czy w inny sposób łamał jakieś... no nie wiem sam... Określone przez wiele praw wolności słowa itd... ... Że produkuje to duzo tekstu, który czasem trzeba ominąć... Nie jest to dla mnie w jakikolwiek sposób powodem do tego aby kogokolwiek banować.


Widzę sprzeczność w tekście, tzn, nie jest jasno napisane, że to ty Stormie omijasz posty Macieja, ale skoro nie rozumiesz o co się toczy ta dyskusja, to przypuszczenie pozostaje, że jednak to ty je omijasz.
Jak napisał hansglopke - zapraszam do uważnego prześledzenia wątków, w których Maciej się udziela (wiem, dużo tego) - może nie będzie już tak różowo.

"Rower poziomy jest magiczny.  Bo tak!" - taką masz syganturkę MpAlternatywa. Trochę "zbójeckie" podejście gdy się wczuć w ten przekaz.

MpAlternatywa - zniechęcasz ludzi do konstruowania. Kowalski to jakiś "ogr" - hamuje nogami zamiast hamulcami, Kowalski nie umie zrobić użtku z silnika elektrycznego. Ja bym się obraził na takie podejście. Masz sprzedaż rowerów poziomych to widzisz we mnie wroga. Konstruując/ przerabiając rowery będziesz miał potencjalnie mniej klientów. Tego się boisz? Rodzice na pewno kupią gotowy rower swojemu dziecku. Nie bój się. Nie widzę kolizji.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: storm w Sierpnia 27, 2010, 03:30:57 pm
Widzę sprzeczność w tekście, tzn, nie jest jasno napisane, że to ty Stormie omijasz posty Macieja, ale skoro nie rozumiesz o co się toczy ta dyskusja, to przypuszczenie pozostaje, że jednak to ty je omijasz.
Jak napisał hansglopke - zapraszam do uważnego prześledzenia wątków, w których Maciej się udziela (wiem, dużo tego) - może nie będzie już tak różowo.

Ale tak czy inaczej "łacina" się nie polała, nikt nie został wyzwany od nie wiadomo kogo, może Maciej w niektórych momentach się uniósł... ale czy to jest powodem do tego od razu aby robić z niego tego złego skoro (jak sam twierdzi i pewnie słusznie, szukał i udowadniał postami nie będę) sam został sprowokowany?
Coś mi się wydaje, że ten lament dookoła tej postaci to takie typowe dziecięce... "Mamo on we mnie rzucił foremką! A dlaczego?! Bo ja w niego rzuciłem wcześniej!"
Chyba najlepiej takie teksty pozostawić bez komentarza, bo to nie ten poziom (haha :D) dyskusji. A jeżeli ktoś się porusza z powodu "buraka"... Szkoda gadać. Pomijam fakt, że Maciej wcześniej został ponoć nazwany ignoratenm i gówniarzem (a to już jak dla mnie klasa wyzywania ciutkę wyżej niż 'burak').
Pytam więc - gdzie jest dorosłość ludzi na tym Forum?

Mam więc prośbę - zajmijmy się sprawami rowerowanie poziomego, a nie dawaniem sobie po mordzie i wyzywania się...
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: PrzemO w Sierpnia 27, 2010, 03:59:48 pm

"Rower poziomy jest magiczny.  Bo tak!" - taką masz syganturkę MpAlternatywa. Trochę "zbójeckie" podejście gdy się wczuć w ten przekaz.

MpAlternatywa - zniechęcasz ludzi do konstruowania. Kowalski to jakiś "ogr" - hamuje nogami zamiast hamulcami, Kowalski nie umie zrobić użtku z silnika elektrycznego. Ja bym się obraził na takie podejście. Masz sprzedaż rowerów poziomych to widzisz we mnie wroga. Konstruując/ przerabiając rowery będziesz miał potencjalnie mniej klientów. Tego się boisz? Rodzice na pewno kupią gotowy rower swojemu dziecku. Nie bój się. Nie widzę kolizji.

Rower poziomy jest magiczny - tak uważam i mam prawo tak napisać. To po primo. A po secundo, tak napisałem, bo Ty, Macieju twierdzisz inaczej. Też twoje prawo.

Macieju, przedstaw mi post, treść, przekaz, w którym twierdzę, że konstruowanie rowerów jest be. Odnośnie zachowania Kowalskich to opieram się tylko na empirycznych doświadczeniach (przeprowadziłem ponad 200 jazd testowych z Kowalskimi, jakieś podstawy do wniosków to już chyba są ??? ). Nie widzę w Tobie wroga jako sprzedawca. Nie teraz i nie tutaj. Widzę w Tobie wroga gdy mi piszesz co mam robić, nie znając kompletnie relacji i zależności handlowych z firmami, z którymi współpracuję. Gdy robisz to w sposób autorytarny i kategoryczny - tak ma być i basta.
Nie boję się ani o swój biznes ani Ciebie jako konkurenta. Życzę Ci, byś się sam kiedyś przekonał, że sprzedać poziomkę wymaga więcej zachodu niż bułek do spożywczaka.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 08:15:04 pm
Macieju, przedstaw mi post, treść, przekaz, w którym twierdzę, że konstruowanie rowerów jest be.

Cytuję:

Dlatego, IMHO, jeżeli chcesz mieć tanie rowery poziome to musisz je wyprodukować samodzielnie, według swoich planów i patentów. I samemu sprzedawać, żebyś nie musiał wliczać w cenę marży dilera. A to już jest biznes z którym wiążą się wszystkie wymienione wyżej przez forumowiczów "przyjemności".

Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... ;D Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika  ;). Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie.....

A rozwiązanie jest proste:

Chyba jesteście zbyt teoretyczni. "Wyważać otwarte drzwi". Wynajdywać rzeczy które istnieją. Bardzo praktyczne podejście. Zastrzeżony układ tadpole? Zastrzeżony układ delta? Zastrzeżone amortyzatory? Zastrzeżone wahacze? Zastrzeżone stosowanie zwrotnic? Zastrzeżone stosowanie profili okrągłych o średnicy 45mm? Zastrzeżone główki cięgieł? Zastrzeżone stosowanie łożysk ślizgowych albo kulkowych? Zastrzeżony kąt główki ramy 68 stopni albo zastrzeżony kąt główki ramy 70 stopni? Zastrzeżona średnica kierownicy 22mm? zastrzeżone rozmiar koła 28"? Zastrzeżone siodełka?

[...]

No ale wy chcecie wszystko wynajdywać. Trzeba wynaleźć też śruby, spawy, stal, rysunek techniczny, giętarkę do rur, wiertarkę, lakiernię i ludzi. Z tym ostatnim jest najgorzej.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Sierpnia 27, 2010, 08:59:40 pm
@Yin - a możesz napisać za co ten ban? Podać konkretne argumenty?

Pisałem w poprzednim poście w temacie.

Jak do tej pory, póki co nie spotkałem się z tym, aby Maciej kogokolwiek wyzwał na tym Forum, aby do kogoś się przyczepił, wyśmiewał czy w inny sposób łamał jakieś... no nie wiem sam... Określone przez wiele praw wolności słowa itd...

Jeśli masz czas i ochotę przeczytaj archiwalne posty Macieja, o ile nie zostały edytowane. Sam nie mam czasu ani ochoty przedzierać się przez archiwalne posty. Ewentualnie spytaj czytających forum na bieżąco o stan faktyczny tego co, w jaki sposób i jaki słowami zostało napisane, myślę że parę osób wie o co chodzi. Resztę już za mnie jak widzę napisali przedmówcy.

A że @Rumcajs zrezygnował z udziału w Forum? JEGO sprawa i JEGO problem. Ma do tego prawo. Czy jednak jego widzimisię i odejście ma oznaczać, że od razu wszyscy muszą zrezygnować z uczestnictwa w Forum?

Jeden kamień porusza lawinę. Forum hobbystyczno - techniczne takie jak te ma rację bytu dopóki pozwala na merytoryczną wymianę doświadczeń,  przez tych którzy mają takie doświadczenia i są wstanie w miarę kompetentnie je przekazać.  Dzięki temu możemy uczyć się od siebie nawzajem i doskonalić nasze konstrukcje. Z chwila kiedy motoryczność ginie a zaczyna dyskusja na zasadzie przepychanek bez zrozumienia i akceptacji oczywistych racji drugiej strony (patrz boje forumowiczów chcących wyjaśnić Maciejowi błędne założenia marketingowe (mpalternatywa), techniczne (Rumcajs, wcześniej Saurus) i inne (Gremsi) ) ginie chęć uczestniczenia w takiej dyskusji - nikt rozsądny przecież nie rozmawia z ścianą.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 27, 2010, 09:17:09 pm
storm - możesz komuś powiedzieć: "proszę, zostaw mnie na chwilę samego i wyjdź z tego pokoju", a możesz powiedzieć tak: "facet, wypierd...j!!!". Obydwie wypowiedzi mają na celu wyproszenie danego ktosia z pokoju, ale użyte słowa nadają wspomnianej prośbie zupełnie inny wydźwięk. Tak jak napisał Yin - poczytaj wypowiedzi Twojego protegowanego zanim zaczniesz go bronić (chyba, że słowa "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?  Miło?  No to dobrze!  To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" są dla ciebie czymś normalnym i nad wyraz uprzejmym..)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: sławek w Sierpnia 27, 2010, 09:19:31 pm
może Maciej w niektórych momentach się uniósł... ale czy to jest powodem do tego od razu aby robić z niego tego złego skoro (jak sam twierdzi i pewnie słusznie, szukał i udowadniał postami nie będę) sam został sprowokowany?
Coś mi się wydaje, że ten lament dookoła tej postaci to takie typowe dziecięce... "Mamo on we mnie rzucił foremką! A dlaczego?! Bo ja w niego rzuciłem wcześniej!"
Chyba najlepiej takie teksty pozostawić bez komentarza, bo to nie ten poziom (haha :D) dyskusji. (...)
Pytam więc - gdzie jest dorosłość ludzi na tym Forum?

Mam więc prośbę - zajmijmy się sprawami rowerowanie poziomego, a nie dawaniem sobie po mordzie i wyzywania się...

Problem jest trochę szerszy... Ja go widzę tak- chcę, pragnę zdecydowanie odciąć się od poglądów głoszonych przez Macieja, gdyż wiele z jego poglądów, jeżeli posłucha go człowiek mało doświadczony może zakończyć się śmiercią lub kalectwem.
  Każdemu wolno głosić poglądy jakie mu się podoba, ale... wygląda tak, jakby na forum Maciej był człowiekiem wybitnym, wybitnym autorytetem wśród nas. 
 No cóż, forum jest tak zbudowane, że "nadaje tytuły" za ilość postów a nie za jakość.
 Ktoś nowy wchodzi na forum i co widzi? Są dwie wybitne jednostki podpisane "Całkiem inny wariat" - są to Yin i Maciej.
  Ale sprawdźmy Koledzy posty jednego i drugiego - gdzie tu porównanie? Yin wypowiada się głównie z własnego przeżycia i doświadczenia a Maciej głównie z wiedzy internetowej i własnego chciejstwa.
  Wyobraźmy sobie sytuację - stoimy w kilka osób i jeden z nas, czy z głupoty czy ze złej woli namawia jednego z kolegów by
a)podciął sobie żyły
b)zszedł po balkonach z 10 piętra
lub c)rozpalił ognisko na czubku stogu siana
 i żaden z nas nie odezwał by się "Stary co ty za głupoty gadasz?" - będzie wyglądało to tak jakbyśmy wszyscy byli takiego idiotycznego zdania, i jakbyśmy wszyscy tego kolegę podpuszczali. (i jeżeli spadnie na łeb schodząc z 10 piętra będziemy w jakimś stopniu za niego moralnie odpowiedzialni)
  Dlatego wielokrotnie na tym forum podkreślałem że odcinam się od poglądów głoszonych przez Macieja, który wypowiada się zawsze z podobnym entuzjazmem na każdy temat - obojętnie czy zna się na sprawie dobrze czy "tak jak kura na pieprzu"
  Niestety to odcięcie się nie jest zbyt skuteczne, bo taki "głos wołającego na puszczy" ginie w powodzi Maciejowych postów
  Stanowi to dla mnie pewien problem- i mam z tego powodu kaca moralnego.
  Podobnego kaca moralnego ma wielu kolegów, w tym i Rumcajs który nie zdzierżył i wątek ten założył.
  Jak ktoś ma siły niech przejrzy posty -wątek ten nie pojawił się dlatego że jeden o drugim powiedział że jest głupi. Tu naprawdę chodzi o poważniejsze problemy.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: PrzemO w Sierpnia 27, 2010, 09:24:29 pm
Macieju, przedstaw mi post, treść, przekaz, w którym twierdzę, że konstruowanie rowerów jest be.

Cytuję:

Dlatego, IMHO, jeżeli chcesz mieć tanie rowery poziome to musisz je wyprodukować samodzielnie, według swoich planów i patentów. I samemu sprzedawać, żebyś nie musiał wliczać w cenę marży dilera. A to już jest biznes z którym wiążą się wszystkie wymienione wyżej przez forumowiczów "przyjemności".

Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... ;D Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika  ;). Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie.....


Oj, narobiłeś się chłopie z tym szukaniem i co? Psińco  ;D, tu nic nie pisze, że konstruowanie rowerów samodzielnie jest be, ba, pierwszy wynaleziony cytat wręcz zachęca do kreatywności i samodzielności przyszłych właścicieli swoich poziomek z ograniczonym budżetem...

 >:( >:( >:( Natomiast próby sprzedawania takich pseudofachowych konstrukcji dla celów zarobkowych i z pominięciem prowadzenia działalności gospodarczej jest be.  >:( >:( >:(

Wybiórcze czytanie i cytowanie w oderwaniu od kontekstu dyskusji nie jest najlepszą metodą na argumentację  ::)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 09:34:27 pm
Macieju, przedstaw mi post, treść, przekaz, w którym twierdzę, że konstruowanie rowerów jest be.

Cytuję:

Dlatego, IMHO, jeżeli chcesz mieć tanie rowery poziome to musisz je wyprodukować samodzielnie, według swoich planów i patentów. I samemu sprzedawać, żebyś nie musiał wliczać w cenę marży dilera. A to już jest biznes z którym wiążą się wszystkie wymienione wyżej przez forumowiczów "przyjemności".

Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... ;D Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika  ;). Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie.....


Oj, narobiłeś się chłopie z tym szukaniem i co? Psińco [...]

Chłopie! Szydziłeś z domorosłych konstrukcji a teraz się wycofujesz. Chciałeś mieć na wszystko patenty. A teraz udajesz że nic nie pisałeś.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 27, 2010, 09:35:31 pm

Chłopie! Szydziłeś z domorosłych konstrukcji a teraz się wycofujesz. Chciałeś mieć na wszystko patenty. A teraz udajesz że nic nie pisałeś.

konkrety poprosze...
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 09:48:33 pm
[...] poczytaj wypowiedzi Twojego protegowanego zanim zaczniesz go bronić (chyba, że słowa "jak Ci się Gemsi jeździ na tym twoim wiejskim ... dyszlu?  Miło?  No to dobrze!  To nie zapomnij konia zapiąć to szybciej pojedziesz" są dla ciebie czymś normalnym i nad wyraz uprzejmym..)

No chyba jesteś nieobiektywny - Gemsi nazywa materiał którego używam "kupą" i zniechęca do wypróbowania go. Prowokuje mnie. Rumcjas - ta frezarka Belotti CNC której używasz na zakładzie lotniczym to kupa - czy dobrze to ująłem?

Gemsi:
- Synku, tak cie nazwę bo jesteś gówniarzem w stosunku do mnie i z tego co piszesz to widze żeś ignorant w każdym zakresie w jakim sie wypowiadasz. Tak, coroplast wg mnie to kupa
- duzo piszesz, robisz raczej niewiele
- może jednak nie warto miłego hobby ubierać w nieudana inwestycję i porażkę zycia
- zabrzmiało groźnie, mam nadzieje że będą wyraźnie oznaczone że to Twoje wydumki
- przesadziłeś, juz widzę jak pakuje do Velo, żone, dwójke dzieciaków, psa, pompowaną kaczuszkę i samochód zdalnie sterowany i udajemy sie na wakacje nad morze, ew. szybki przejazd na pogotowie z dzieckiem które spadło ze schodów
- coroplast to kupa, no nie bojmy sie takiego stwierdzenia, w zyciu nie wpadlbym na to zeby obudowywac tym jakikolwiek srodek transportu, moze jako wysciółka bagaznika, [...] nie mozna go uformować tak żeby był ładny : wzdłuż kanalików - jak to napisałes - mnie sie, w poprzek, nie zegniesz go równo, no ok, mozna go kształtować w łuki, po skosie, ni chuchu, zawsze wyskoczy jakieś nierówne załamanie, jako tymczsowa i prowizoryczna zabudowa roweru, chyba tylko po to zeby sprawdzic czy jest jakas roznica w obudowanym rowerze vs niezabudowany, na zabudowe stałą nie nadaje się. Poza tym test, który przeprowadziłes to było ledwo kilkanaście podrzucen, a wrzuć ten towar w taki kufer i przejedź sie po Wrocławiu, nie jestem pewien czy przewiózłbys to przez całe miasto.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 09:50:53 pm

Chłopie! Szydziłeś z domorosłych konstrukcji a teraz się wycofujesz. Chciałeś mieć na wszystko patenty. A teraz udajesz że nic nie pisałeś.

konkrety poprosze...

Wystarczyło przeczytać:

Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... ;D Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika  ;). Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie.....
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 27, 2010, 10:00:13 pm

Wystarczyło przeczytać:

to przeczytaj ze zrozumieniem
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 10:12:50 pm
[...]pragnę zdecydowanie odciąć się od poglądów głoszonych przez Macieja, gdyż wiele z jego poglądów, jeżeli posłucha go człowiek mało doświadczony może zakończyć się śmiercią lub kalectwem.

Trochę dokładniej "jaka to konkretnie rada" ma sprawić że "może się skończy śmiercią lub kalectwem"? "Po kiego grzyba" rozwijam wątek o spawaniu? Żeby wiedzieć co w spawaniu jest ważne a co nie. Jak umiesz czytać to już na tym forum się dowiesz co jest istotne przy spawaniu. Tylko musisz mieć chęć nauczyć się operować maszyną/ urządzeniem. Boże - niedługo trzeba będzie założyć wątek "jak dokręcać śruby". Nie wiem dlaczego robisz z ludzi debili technicznych. Zapisz się na kurs spawania i podziel się wiedzą i doświadczeniem. Albo tylko narzekaj i wydziwiaj. Jak nie zapniesz dokładnie koła w rowerze to Ci wypadnie - o to Ci chodzi? Albo gdy nie dokręcisz kierownicy to wyjmiesz ją w trakcie jazdy i się zabijesz. Co ty człowieku w ten sposób sugerujesz? Jesteś rasowy "podpuszczacz", "prowokator" i "podżegacz". Ludzie? Co to za argument "zabije się"? Już pokazywane były PĘKNIĘTE FIRMOWE RAMY ROWERÓW. Jak nie dokręcisz wystarczająco silnie śrub w felgach samochodu to Ci w trakcie jazdy odpadną i co - pewnie tylko fachowcy z NASA mogą teraz dokręcać śruby? Nie wiem o co ci chodzi. Siejesz człowieku strach i zwątpienie bez podawania powodu. To niedługo strach będzie nawet wbijać gwoździe. "Bo ludzie giną". Czuję się jakbym słuchał księdza który straszy piekłem i wiecznym potępieniem. Chciałeś być kiedyś księdzem i straszyć ludzi? Przekwalifikuj się.

Yin wypowiada się głównie z własnego przeżycia i doświadczenia a Maciej głównie z wiedzy internetowej i własnego chciejstwa.
Idź na kurs spawania i zacznij spawać. Wielka filozofia? Po kiego grzyba są kursy? Nie rób "tajemniczej osłonki" do zwykłej obróbki metalu. Pękają ramy - i to wcale nie znaczy że ludzie się zabijają:

http://www.poziomy.cba.pl/lowracer.htm    ---> źródło

(http://www.poziomy.cba.pl/images/lowracer/zlamany.jpg)

Niedługo ziemniaki będą kosztować 1000 zł/ kg bo rolnicy schowają technologie tylko dla wybrańców. Weź przestań. Maszyny i urządzenia służą ludziom. I można te maszyny/ urządzenia nauczyć się operować. Możesz też zacząć ciąć metal, borować, szlifować, itp. Ja nie wiem czemu robicie z ludzi debili technicznych. Dosłownie. Dużo ludzi spawa konstrukcje w garażu bez uprawnień. Iść na kurs - nauczyć się. Tak samo jak jazda autem - idziesz na kurs, ćwiczysz, masz egzamin. Ja zdałem egzamin na spoiny pachwinowe MIG/MAG. Potem mamy blachy doczołowo oraz rury doczołowo. Wszystko po kolei.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 10:21:31 pm

Wystarczyło przeczytać:

to przeczytaj ze zrozumieniem

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 27, 2010, 10:22:53 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

...
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 10:29:07 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

...

Sławek zniechęca do samodzielnych konstrukcji. Potem jeszcze grozi że wszystko się złamie i będą ofiary w ludziach. Ja nie wiem czemu po takich zniechęcających "radach" robicie jeszcze "poker face".
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 27, 2010, 10:31:28 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

...

Sławek zniechęca do samodzielnych konstrukcji. Potem jeszcze grozi że wszystko się złamie i będą ofiary w ludziach. Ja nie wiem czemu po takich zniechęcających "radach" robicie jeszcze "poker face".
??
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 10:43:48 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

...

Sławek zniechęca do samodzielnych konstrukcji. Potem jeszcze grozi że wszystko się złamie i będą ofiary w ludziach. Ja nie wiem czemu po takich zniechęcających "radach" robicie jeszcze "poker face".
??

Sławek:
- [...] pragnę zdecydowanie odciąć się od poglądów głoszonych przez Macieja, gdyż wiele z jego poglądów, jeżeli posłucha go człowiek mało doświadczony może zakończyć się śmiercią lub kalectwem
- Jedną z takich idei [Macieja] była np: pochwała byle jakiego wykonywania byle jakich rowerów  i wprowadzania ich na rynek.  Głoszenie takich poglądów może zaowocować już czyimś kalectwem...
- Dobrze by było, żeby ludzie odwiedzający forum mieli świadomość że poglądy Macieja są poglądami skrajnymi
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Neverhood w Sierpnia 27, 2010, 11:13:28 pm
Kolego Macieju, nie unoś się tak, bo i tak nie odfruniesz. :-*
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 27, 2010, 11:31:30 pm
Kolego Macieju, nie unoś się tak, bo i tak nie odfruniesz. :-*

Ja nie rozumiem - zniechęcić, wykpić, wyszydzić i na koniec jeszcze robić "poker face". I potem odwracać uwagę dowcipami i docinkami. Taki dziwny schemat. I emocjonalne "zagrywki". Potem jeszcze podwójny Nelson.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Neverhood w Sierpnia 27, 2010, 11:48:25 pm
Witamy w Polsce A :P
ps. już widzę tą epopeje, tylko nie zagryź myszki komputerowej ze złości :o
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 28, 2010, 12:20:22 am
Witamy w Polsce A :P
ps. już widzę tą epopeje, tylko nie zagryź myszki komputerowej ze złości :o


Eeeee tam. Podpuszczanie. Skupmy się. Robienie z ludzi debili technicznych jest metodą żeby ludzie czuli się zmieszani i żeby wycofywali się z konstruowania. Metody zniechęcania. Dzięki! I wszystko jest "takie trudne". Taaaa. No jasne. Mechanizm pochylania nadal powoduje że koła się rozłażą? Jak myślisz? Co? Jak to jest? Już zapomniałeś Neverhood o tym jak zniechęcałeś do tego mechanizmu? Hmmmm? Sztywny trajk ssie i mówię to z własnego doświadczenia. W mieście sztywny trajk ma mnóstwo wad: jeżeli jezdnia jest pochylona to trajk przechyla się tak jak jezdnia i trzeba kontrować kierownicą, przy najechaniu na przeszkodę jednym tylnym kołem "na wprost" podnosi jedno koło i blisko do wywrotki, przy zjeżdżaniu np. z krawężnika "nie pod kątem prostym" to samo, po wjechaniu w większą dziurę też traci sporo ze stabilności. Ale to był temat tabu... I było to dla Ciebie pole do kpin. Dziwne. No mamy "poker face" i odwracanie uwagi. Brawo!
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: PrzemO w Sierpnia 28, 2010, 12:14:04 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

Macieju, nieważne jak to zrobisz i czym to zrobisz, jeżeli będzie źle to wstyd będzie i już. Nie dyskredytuję garażu, spawary i "jechania" tak długo, jeżeli dotyczy to tylko i wyłącznie twórczości na własny użytek. Wróc proszę do oryginalnych wątków z których czerpałeś moje cytaty i odszukaj kontekst rozmowy: ty chciałeś produkować rowery masowo w takich warunkach. Zresztą, wolno ci nawet w garażu, jeżeli tylko będzie on odpowiadał przepisom o sanepidzie, bhp i inspekcji pracy (ale to przecież w twoim rozumieniu "produkcji" nieważne, bo nie zamierzasz jej wogóle zgłaszać jako działalność gospodarcza). I nie rozchodzi się tu o łamanie przepisów sensu stricte, tylko o odpowiedzialność twoją wobec twoich klientów i twoją wobec twoich pracowników (lub siebie samego).

Często masz rację pisząc, że niepotrzebna jest kosmiczna technologia do budowania poziomek. Zresztą już to kiedyś ustaliliśmy na tym forum między nami. Ale często też racji nie masz w poglądach, które głosisz. Staraliśmy się z kolegami uzmysłowić ci, że możesz być w błędzie, ale nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Trudno.

@sławek - wszystkimi kończynami podpisuję się pod twymi wnioskami !!!!
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: tomek70 w Sierpnia 28, 2010, 01:11:48 pm
samemu można skonstruować rower lepszy od firmowego gdzieś na starym forum było porównanie osiągów rowerów firmowych z rowerami home made były takie same

mój ojciec  ma takie powiedzenia cyt" wszystko robią ludzie"

skoro mogę sobie zrobić ramę za 20 PLN koszt ramy ze złomu  drutu do spawania i prądu musiałbym być idiotą żeby kupić ramę  oryginalnego rowerka  poziomego 

na którym będę jeździł z taką samą prędkością tak samo wygodnie jak na samoróbce

ramy firmowe też pękają a mi się to nie zdarzylo jeszcze,
 nauczył mnie spawać szwagier a raczej tylko pokazał na czym to polega
nie jest to żadna filozofią trzeba po prostu tylko chcieć

a w pełni zgadzam się z Maciejem w kwestii ludzi i wykorzystywania ich niewiedzy i nieumiejętności 

przykład potrzebowałem do komputera karty dźwiękowej na USB bo w kompie mi siadła poszedłem do sklepu gość sobie zażyczył 55 PLN potem sprawdzam na Allegro dokładnie taka sama karta dźwiękowa identyczna kosztuje coś ponad 5 PLN

kiedyś przed pierwszym przecięciem starej ramy kątówka myślałem że rower jest tak niezwykłą konstrukcja że każda zmiana w nim ingerencja spowoduje katastrofę 

teraz zrobienie ramy wycięcie i pospawanie jak mam wszystko zajmuje mi mniej niż 2 godziny

co do produkcji garażowych oglądałem jakieś dwa miesiące temu filmik o gościu który konstruował motory chciał pobić rekord prędkości w kategorii nie pamiętam dokładnie ilu cm3  dziadek owładnięty pasja po zawale serca,  miał tylko garaż nabijali się z niego wszyscy takie śmieszne były sceny że szlifował opony lub przerabiał je pożyczając nóż od sąsiadki , sam w garażu odlewał tłoki itp ( jak bym widział siebie w tym człowieku)  skonstruował obudowany motor i właśnie nim ustanowił rekord prędkości myślałem że ten film to komedia  na końcu przeczytałem że Film  jest oparty na faktach a rekord tego człowieka do dziś nie został pobity


 

Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: live_evil w Sierpnia 28, 2010, 01:26:01 pm
Dajecie się prowokować jak dzieci. Zarówno na tym forum jak i na grupie pl.rec.rowery wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią, obrażaniem, plonkowaniem itd. Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: DROMADER w Sierpnia 28, 2010, 05:09:56 pm

co do produkcji garażowych oglądałem jakieś dwa miesiące temu filmik o gościu który konstruował motory chciał pobić rekord prędkości w kategorii nie pamiętam dokładnie ilu cm3  dziadek owładnięty pasja po zawale serca,  miał tylko garaż nabijali się z niego wszyscy takie śmieszne były sceny że szlifował opony lub przerabiał je pożyczając nóż od sąsiadki , sam w garażu odlewał tłoki itp ( jak bym widział siebie w tym człowieku)  skonstruował obudowany motor i właśnie nim ustanowił rekord prędkości myślałem że ten film to komedia  na końcu przeczytałem że Film  jest oparty na faktach a rekord tego człowieka do dziś nie został pobity




Film ten przedstawia losy Burta Munro z Nowej Zelandii  który w 1967 na motocyklu Indian z 1920 roku po dokonaniu własnych modyfikacji zdobył rekord świata. 
 http://www.ekino.tv/film,Prawdziwa-Historia-The-World-s-Fastest-Indian-2005-LektorPL,11501.html
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: toft w Sierpnia 28, 2010, 05:18:58 pm
Eee w sumie to nie chciało mi się wypowiadać ale pomyślałem że dobrze by było aby forum szło w lepszym kierunku i w sumie nie wiem jaki to kierunek:). Fakt faktem że dyskusja z Mackiem nie ma znamion sensownych często. Stąd nie dyskutować należy:) Tu będzie prywata:)... Mam mało czasu ostatnio i niektóre posty P.M. dają mi przegląd pewnych nowości czy sytuacji... inna sprawa, że to przegląd selektywny i często podany wtórnie i tak se... No ale czegoś tam się nowego dowiaduje... leniwym, czasu mało wiec można na to spojrzeć pozytywnie... Jednak w dłuższej perspektywie czasu to trochę zaśmiecanie jednak... forma taka se... No po prostu to nie Świat Nauki czy Lancet tylko Super Express:) ( czy inny Fakt). Natomiast problemem jest to co w dyskusji skonfrontowali kolega Marek i Yin. Marek mówi że P.M. Daje przegląd sytuacji i ożywia forum... Yin mówi że jakby każdy napisał posta czy dwa to byłoby co czytać... I obaj Panowie racje macie:). I tu jest point... Sam nie wiem co lepsze suche forum z nowym postem co tydzień, czy forum żywe ale postami Superexpresowymi???
Pozdrawiam:) i nie miejcie mi za złe tego posta... to tylko opinia;)
Przy okazjii, dyskusja ta ma sensy pomniejsze i wieksze ale kicha i tak jest bo szef szefów stanowiska zajac zamiaru nie ma i nie zajmie czemu ja sie nie dziwie
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 28, 2010, 06:26:26 pm
Oto adresy innych forumów, na które czasami zaglądam:

http://www.bhpc.org.uk/forum/ (http://www.bhpc.org.uk/forum/)
http://www.ebikehub.com/forum/ (http://www.ebikehub.com/forum/)
http://www.velomobile.org/forum/ (http://www.velomobile.org/forum/)
http://veloartisanal.free.fr/forum/index.php?sid=274703a143c53b4b58ef34f863310be2 (http://veloartisanal.free.fr/forum/index.php?sid=274703a143c53b4b58ef34f863310be2)
http://www.liegeradforum.de/forum/ (http://www.liegeradforum.de/forum/)
http://www.recumbents.com/forums/default.asp?CAT_ID=2 (http://www.recumbents.com/forums/default.asp?CAT_ID=2)

Mógłbym całe dnie spędzać na kopiowaniu fotek i wklejaniu ich na to forum, i co?? - byłoby to przejawem pomocy, dyskusji, analizy?? Jeśli takie działanie (KOPIOWANIE) ma być wyznacznikiem aktywności to chyba nie tędy droga - chyba że idziemy w kierunku ilości a nie jakości.. Takie działanie byłoby usprawiedliwione, gdyby odnosiło się do jakiegoś konkretnego problemu (na zasadzie - jak to zrobili inni), ale tak jak jest jest to tylko i wyłącznie nabijanie ilości postów.

Po drugie - nawet moja Pani stwierdziła, że ten człowiek to mały despota.. Wystarczy przeczytać mój wątek http://forum.poziome.pl/index.php?topic=670.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=670.0), w którym cała dyskusja była spokojna i wyrównana do momentu, w którym głos zabrał kol(?). Maciej. Toż to był cały wykład, po przeczytaniu którego poczułem się malutki i zmieszany z błotem za swój pomysł!! Na dodatek - nieustające kpiny z powodu jedynych możliwości wykonania, tak jakby to było najistotniejsze.. I właśnie tu jest sedno - dla niego jedynymi słusznymi rozwiązaniami są jego rozwiązania, jedynymi słusznymi koncepcjami są jego koncepcje..
Forum to miejsce publicznej debaty, i tłumaczenie że "... mnie podpuścił i zdenerwował, dlatego mu pojechałem" jest poniżej wszelkich norm w świecie dorosłych ludzi. Jeśli kol(?). Maciej pisał to poważnie, to tym samym musi zaakceptować fakt, że inni (i to o wiele wcześniej) mieli prawo poczuć się w ten sam sposób, i to za sprawą jego wypowiedzi. Skoro tego nie rozumie - uważam, że dyskusja z nim jest poniżej mojej godności (na dobrą sprawę - mógłby być moim synem).

I po trzecie - odeszłem z tego forum po zbluzganiu gemsiego, i odnośnikach do "wiejskości...". Jak pisałem wcześniej - takiego chamstwa nie widziałem nigdzie indziej :(.. Później doszedłem do wniosku, że faktycznie - ten gnojek (bo za takiego go uważam po słowach do gemsiego) nawet nie zrozumiał co się dzieje, a gdy inni pójdą w moje ślady - z tego forum nic nie zostanie..

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: toft w Sierpnia 28, 2010, 06:34:33 pm
No okej, ja to rozumiem... to moje zdanie o tych newsach na forum, to była taka prywata:) czasu nie mam wiec niowsa poczytam....  Masz racje co do tego. Swoją drogą fajne fora:).
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: toft w Sierpnia 28, 2010, 07:05:15 pm
A tak w ogóle to wsiowy rower czy jakoś tak pewnie pejoratywny jest...(ja tam kocham wieś) ale że pada to z ust faceta który sam siebie zdefiniował jako konstruktora który "samodzielnie dobrał części do dwu górali i odbił siodełko z włókna szklanego''... no cóż to jak szczekanie ratlerka na doga niemieckiego, może i upierdliwe ale dogowi wystarcza świadomość ze wystarczy iż raz od niechcenia klapnie zębami :),
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 28, 2010, 07:45:42 pm
Chmm.. - zapomniałeś o modelu z drutu zbrojeniowego!!
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: toft w Sierpnia 28, 2010, 07:57:10 pm
sory, tego nie kojarze
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Sierpnia 28, 2010, 08:08:16 pm
Niestety, nie każdy ma czas podróżować po innych forach i szukać ciekawostek. Zwłaszcza jak się nie zna języków. Dobrze, że pewne rozwiązania się pojawiają u "nasz" na forum. Im więcej, tym lepiej.

Każdy ma prawo do swojego zdania.

KRÓL jest jeden. Reszta to poddani.
Tylko niech Jego Wysokość czasem spojrzy, czy aby nie jest nagi.



Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 28, 2010, 08:18:03 pm
toft - chociażby ten wątek, 3 strona .. Pierwotnej wypowiedzi nie chce mi się szukać, a znając życie te fotki pojawiły się na forum przynajmniej 5 razy w innych postach ;)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: toft w Sierpnia 28, 2010, 09:01:21 pm
Heh, no okej...:( z mojej strony eot w temacie... Ide lutować wtyczki do halotronów do manetki gazu:) mam nową zabaweczzkę:)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: technolog1 w Sierpnia 28, 2010, 09:09:13 pm
Witam
 Poziomkowcy to anarchiści, każdy jest dla siebie królem stąd te emocje
Pozdrawiam T1
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 28, 2010, 09:13:56 pm
Witam
 Poziomkowcy to anarchiści, każdy jest dla siebie królem stąd te emocje

ja tam jestem buntownikiem :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 28, 2010, 11:18:58 pm
Dajecie się prowokować jak dzieci. Zarówno na tym forum jak i na grupie pl.rec.rowery wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią, obrażaniem, plonkowaniem itd. Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Hę?? Nazywasz mnie trollem. Mam zdechnąć z głodu??

Chłopie! Podżegujesz do nienawiści. Chyba masz zlłe intencje. live evil - żywe zło. Aha. Rozumiem.

Co się kończy flejmem? jak masz racjonalne myślenie to emocjonalni obrażą się na to że obalisz parę mitów.

Podziel się raczej wiedzą a nie nakręcaj ludzi na agresję na ludzi i "rzekome" "nie karmienie trolla". Troll ma trochę praktyczznych spostrzeżeń. Ignorowanie zawsze działa w dwie strony -bo  każesz ignorować trolla i każesz też ignorować niezależne myślenie. Tylko jedna wiara, jedna słuszna. Brawo! Reszta do piekła i niech zdycha z głodu. Mówisz to Ty - żywe zło (live evil). Chłopie! Masz rozbójnickie metody zniechęcania do ludzi. Skup się raczej na konkretnych rzeczach a nie wyganiaj ludzi kijem. Jak jesteś perfekcjonistą to idź do laboratorium. Jakaś obsesja. Nie wolno samemu czegoś zauważyć. Ty masz jakieś "lobby" któremu nie służą moje posty? Co to za lobby? A może masz elektorat ludzi obrażalskich? A może to ludzie u władzy? Hmmmm??
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 28, 2010, 11:33:25 pm
A tak w ogóle to wsiowy rower czy jakoś tak pewnie pejoratywny jest...(ja tam kocham wieś) ale że pada to z ust faceta który sam siebie zdefiniował jako konstruktora który "samodzielnie dobrał części do dwu górali i odbił siodełko z włókna szklanego''... no cóż to jak szczekanie ratlerka na doga niemieckiego, może i upierdliwe ale dogowi wystarcza świadomość ze wystarczy iż raz od niechcenia klapnie zębami :),


Wiem jakie są kolejne etapy laminowania o czym napisałem, to będziesz to pomniejszał. żeby odbić siodełko to musiała zostać zrobiona forma. I o robieniu form moge Ci konkretnie wszystko opowiedzieć. Włókno szklane to śmierdzący temat. Plus dużo ryzyka że Ci szczepi odbijany produkt. A siodełka z metalu są lekkie i o wiele bardziej wytzrymałe. Wchodzę w metalurgię, bo to lepsza dziedzina do tworzenia. nie rozumiem - znowu mam być pomniejszony bo... Pospawałem prototyp który dał mi wiele do zrozumienia? to co - miałbym go robić z włokna szklengo żeby zostać guru od włókna szklango? Umiesz spawać? Powiedz co potrafisz, z czym masz doświadczenie i nie mów że pierwsze konstrukcje świadczą o "nie konstruktorskim podejściu". przypomnij sobie motocykle WSK niedo-robione przez inżynierów. A potem pogadamy o prawdziwcyh konstrukcjach. Epitet inżynier konstruktor nie znaczy że robisz coś niezwykłego. Po prostu trzymasz się zasad. powiedz coś o zasadach a nie odwracaj uwagi na wielkość warsztatu. Owiewki mają trochę wad gdy są z włokna. Po co dłubać w tym skoro są braki?? Są lepsze metody. Aha. Nawet nie chciało ci się zrobić zdjęcia korby z wolnobiegiem ani nie chciało ci się opisać jak to zrobić. Powodzenia. Weź aparat w dłoń. Włóż kartę pamięci. Hał hał.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 29, 2010, 12:46:50 am
Mógłbym całe dnie spędzać na kopiowaniu fotek i wklejaniu ich na to forum, i co?? - byłoby to przejawem pomocy, dyskusji, analizy?? Jeśli takie działanie (KOPIOWANIE) ma być wyznacznikiem aktywności to chyba nie tędy droga - chyba że idziemy w kierunku ilości a nie jakości.. Takie działanie byłoby usprawiedliwione, gdyby odnosiło się do jakiegoś konkretnego problemu (na zasadzie - jak to zrobili inni), ale tak jak jest jest to tylko i wyłącznie nabijanie ilości postów.

hmmmm? Rozwijam Dokładnie wątek o spawaniu, mówie konkretami a ty wyskoczyłeś "byłoy miło gdybyś wiedział". Wyjaśniłem dokładnie jak to jest  z alu a Ciebie przytkało. Analiza odbyła się na przykładzie mechanizmu różnicowego/ meachanizmu dwóch wolnobiegów. Nie jest Ci to w smak więc ty nie chcesz tego analizować. O pasku zębatym ani słowa z twojej strony prócz zastraszania ziarnem piasku. Analizowałem materiały, warunki pracy, moce. Przytkało cię. Podałeś siły w przekładni rowerowej. Przeanalizowałem to. Przytkało cię. Mów do końca.

Po drugie - nawet moja Pani stwierdziła, że ten człowiek to mały despota.. Wystarczy przeczytać mój wątek http://forum.poziome.pl/index.php?topic=670.0 (http://forum.poziome.pl/index.php?topic=670.0), w którym cała dyskusja była spokojna i wyrównana do momentu, w którym głos zabrał kol(?). Maciej. Toż to był cały wykład, po przeczytaniu którego poczułem się malutki i zmieszany z błotem za swój pomysł!! Na dodatek - nieustające kpiny z powodu jedynych możliwości wykonania, tak jakby to było najistotniejsze.. I właśnie tu jest sedno - dla niego jedynymi słusznymi rozwiązaniami są jego rozwiązania, jedynymi słusznymi koncepcjami są jego koncepcje..
Nawet mój rozum mówi mi że ty kombinujesz na siłę i zasłaniasz się liczbami bez odniesień co możliwoąści zwykłej stali. Dla ciebie konstruowanie piast wielobiegowych wymaga lotniczych tytanów. Bez przesady. Ja robię porównania technologii, materiałów, kosztów wytworzenia, uzyskanych efektów. Moje racjonalne myślenie jest autoryzowane. Niie wymyślam tego co zostało wymyślone. Prezentuję. A ty autoryzuj i trzymaj się siły tradycji/ siłt sektora samochodowego/ sektora lotinczego.


Forum to miejsce publicznej debaty, i tłumaczenie że "... mnie podpuścił i zdenerwował, dlatego mu pojechałem" jest poniżej wszelkich norm w świecie dorosłych ludzi. Jeśli kol(?). Maciej pisał to poważnie, to tym samym musi zaakceptować fakt, że inni (i to o wiele wcześniej) mieli prawo poczuć się w ten sam sposób, i to za sprawą jego wypowiedzi. Skoro tego nie rozumie - uważam, że dyskusja z nim jest poniżej mojej godności (na dobrą sprawę - mógłby być moim synem).
Faceci mówią wprost. Kobiety kochają domysły. Słuchaj się swojej Pani. I znowu (kolejmy) przerośnięty instyknt ojcowski.

I po trzecie - odeszłem z tego forum

... Żeby wrócić i zrobić skuteczniej wrażenie "oburzonego" i emocjonalnie poszkodowanego/ zdruzgotanego którego trzeba teraz wspierać i powołać silny elektorat

po zbluzganiu gemsiego, i odnośnikach do "wiejskości...". Jak pisałem wcześniej - takiego chamstwa nie widziałem nigdzie indziej :(.. Później doszedłem do wniosku, że faktycznie - ten gnojek (bo za takiego go uważam po słowach do gemsiego) nawet nie zrozumiał co się dzieje, a gdy inni pójdą w moje ślady - z tego forum nic nie zostanie..

Tak. taaaaaak! kiła i mogiła - tyle zostanie. Uciekajcie moje dzieci! Uciekajcie do tatusia! Albo słuchajcie zawsze mamy, trzymajcie się nogawki tatusia albo trzymajcie się spódnicy mamusi! Najlepiej zrobić z siebie ofiarę, wywołać tragedię i wzbudzić emocje. i wszyscy pójdą w twoje ślady. Dramat życia. Sugestia dla ludu. Wiem, około 70% społeczeństw nadajje się do manipulacji. Mam mniejszy "elektorat". Są też niezależni obserwatorzy którym oprócz emocji chce się też myśleć, włączyć zdolność rozumienia i rozróżniania.. Weź te 30% ludzi też pod uwagę. Demokracja rządzi. Ja biję do rozsądku. Jestem facetem. Kobieta bywa przewrażliwiona i czuła. Wszyscy przewrażliwieni pouciekają. Mam takie przykre skojarzenie że dużo mężvczuyzn w Polsce nadmiernie wzoruje się na kobietach. Kobiety uciekają ze związków. Może by tak jednak stawić czoła?

*Gemsi nazywa twoje zakłady lotnicze gówno warte* (* to tylko przykład żebyś zrozumiał*). Ty mu tłumaczysz a on się dalej tłumaczy że to kupa. Są tanie, skuteczne rozwiązania i mamy sobie z nich bezpodstawnie szydzić? hmmmm? Widzę w fabryve części do samochodów że stosują coroplast. Zobaczyłem i stwierdziłem że ten materiał ma możliwości. Pokazuję owiewki z coroplastu. Są też ładne owiewki. Coroplast wytrzyma jako bagażnik. Jak wozisz tasaki, noże, włączone piły spalinowe  to weź 7mm coroplast. A tu nic - zero porównań, zero doświadczeń tylko stwierdzenie: *Gemsi nazywa twoje zakłady lotnicze gówno warte* (* to tylko przykład żebyś zrozumiał*). Ty mu tłumaczysz a on się dalej tłumaczy że to kupa.  Niech gość zrobi chociaż rzetelne poŕownanie. Bo do aplikacji przez niego raczeej nie dojdzie. Samo słowo "kupa". Bez rzeczowego uzasadnienia.

Kupa jest nie tylko na wsi. W mieście też jest kupa. Coroplast to kupa. a teraz moje "bluzgi". Dyszel. Koń. No co ja poradzę - na kupę nie będę sięgał po gnój. Więc został mi dyszel i ostał mi się koń.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: live_evil w Sierpnia 29, 2010, 12:49:15 am
Chłopie! Podżegujesz do nienawiści.
Kłamstwo.

Cytat: Maciej Długosz
a nie nakręcaj ludzi na agresję na ludzi
Kolejne kłamstwo.

Cytat: Maciej Długosz
Masz rozbójnickie metody zniechęcania do ludzi.
Żeby się nie powtarzać - nieprawda.

Cytat: Maciej Długosz
Skup się raczej na konkretnych rzeczach a nie wyganiaj ludzi kijem.
Kłamstwo. Nikogo nie wyganiam.

BTW - troll nigdy nie potwierdzi, że jest trollem
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 29, 2010, 12:59:24 am
Dajecie się prowokować jak dzieci. Zarówno na tym forum jak i na grupie pl.rec.rowery wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią, obrażaniem, plonkowaniem itd. Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Hę?? Nazywasz mnie trollem. Mam zdechnąć z głodu??

Chłopie! Podżegujesz do nienawiści.
Kłamstwo.

wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią[...] Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Cytat: Maciej Długosz
a nie nakręcaj ludzi na agresję na ludzi
Kolejne kłamstwo.

wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią[...] Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Cytat: Maciej Długosz
Masz rozbójnickie metody zniechęcania do ludzi.
Żeby się nie powtarzać - nieprawda.

wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią[...] Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.
Cytat: Maciej Długosz
Skup się raczej na konkretnych rzeczach a nie wyganiaj ludzi kijem.
Kłamstwo. Nikogo nie wyganiam.

wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią[...] Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

BTW - troll nigdy nie potwierdzi, że jest trollem

wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią[...] Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: live_evil w Sierpnia 29, 2010, 01:23:49 am
Dajecie się prowokować jak dzieci. Zarówno na tym forum jak i na grupie pl.rec.rowery wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią, obrażaniem, plonkowaniem itd. Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Hę?? Nazywasz mnie trollem. Mam zdechnąć z głodu??
Tak, nazywam cię trollem. Być może nie wiesz, co to znaczy zagłodzić trolla, zatem wyjaśniam - karmienie trolla to dawanie mu pożywki, czyli postów. Zagłodzenie trolla, to jest ignorowanie jego postów, co spowoduje, że z czasem straci zapał i znajdzie sobie inne miejsce do trollowanie.
Cała reszta postu wyżej to radosna nadinterpretacja cytującego.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 29, 2010, 08:34:35 am
Zgadza się, nie odpowiadam - a wiesz dlaczego? Bo z tobą nie da się dyskutować.. Yin, kaczor1, hansglopke, cruzbike, sławek, Neverhood, gemsi, mpalternatywa, live_evil, toft - skoro tylu ludzi (tylko w tym wątku) widzi trudność w dyskusji z Tobą, to chyba powód do zastanowienia się nad sobą..
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Sierpnia 29, 2010, 08:38:05 am
Gadajcie, gdakajcie. Na ubitą ziemie, może być szuter, na rowery własnej, bądź cudzej konstrukcji. Panowie zróbcie sobie wyścig na dowolnym dystansie. Wygrany jest KRÓLEM, przegrany trolem, gnojem, czy innym g.....em. Rozładujcie swoje emocje w pozytywny sposób. Wyścig nie koniecznie musi być ze wspólnego startu. Może być indywidualny, w miejscu, gdzie mieszkacie. Zajmijcie się czymś. Przestańcie pieprzyć.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Rumcajs1 w Sierpnia 29, 2010, 08:44:05 am
(http://img696.imageshack.us/img696/8539/zawody.th.gif) (http://img696.imageshack.us/my.php?image=zawody.gif)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: sławek w Sierpnia 29, 2010, 12:38:20 pm
Rozładujcie swoje emocje w pozytywny sposób. Wyścig nie koniecznie musi być ze wspólnego startu. Może być indywidualny, w miejscu, gdzie mieszkacie. Zajmijcie się czymś. Przestańcie pieprzyć.

  Popieram Cię Hansglopke! Rozładujmy swoje emocje, zajmijmy się czymś Koledzy i przestańmy pieprzyć.
  Zauważyłem prawidłowość, że pewien człowiek, wszystkim tu znany, jak się z nim spierać, to się strasznie nakręca* Jak się nie spierać, to można czasem jakieś fajne ciekawostki rowerowe poczytać, bo do ich wyszukiwania ma chłop talent!
  Przyjąłem strategię- otwieram post, rzut okiem na tekst aby rozpoznać kategorię czy jest to "ciekawostka rowerowa"  czy też "głoszenie prawd objawionych"  i albo czytam, albo traktuję jakby tego nie było, czyli won, na śmietnik. I mam święty spokój!  ::)  Czego nam wszystkim koledzy życzę!

*TV pokazywało dokument o Indianach z nad Amazonki. Jednego tubylca poproszono by opowiedział, za co szwagrowi przypieprzył. Rezultat był taki, że cała ekipa zaczęła wkrótce uciekać bo Indianin tak się nakręcał swoją opowieścią, że już nie dało się go uspokoić- trzeba było zwiewać!

   Co mówi "Mądrość ludowa" na temat zbędnych kłótni?
1) Nie kłóć się z głupim, ludzie mogą nie zauważyć różnicy ;D
2) i cytowane tu na forum "Nie kłóć się z debilem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
3)Nie odpowiadaj głupcowi według jego głupoty by nie pomyślał że mądry
              (to albo z Mądrej Księgi albo żydowskie. Czyli czy tak czy siak żydowskie  ::))
4)  Nie odpowiadaj głupcowi według jego głupoty byś się do niego nie upodobnił
I z Mądrej Księgi
 Jak pies wraca do swoich wymiocin tak głupiec powtarza swoje głupstwa
 
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w Sierpnia 29, 2010, 12:54:16 pm
Miałem zamknąć gębę i się nie włączać w tą dyskusje.
Potem miałem napisać do Macieja na pw
A potem, zaczął Maciej się wydzierać, jakby go zarzynali - ja bym mu rozżarzonego pręta
w... nie wkładał. Nie dziwie się, że się drze.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czemu ten wątek powstał.
Również postrzegam posty Maćka jako głoszenie prawd objawionych.
Maciej lubi fakty. Proszę bardzo.

Gdy na preclu pisałem, że nie zakupie trajka, bo nie mam go gdzie trzymać (mieszkam w bloku), ciężko by z nim było na schodach i w windzie, dostałem radę, abym trzymał go na dworu.
Jak napisałem o konsekwencjach trzymania roweru pod blokiem, usłyszałem, że stwarzam sztuczne problemy (Maciej wyrażał się oczywiście ogólnie, a nie personalnie, w stylu, Ludzie stwarzają sztuczne problemy. )
Dowiedziałem się również, że rower powinienem ubezpieczyć
Koledzy z precla, poprosili go, aby spróbował ubezpieczyć rower i wrócił na grupę z informacją jak mu poszło - Powiedział że sprawdzi, niestety nigdy w temacie już nic nie napisał, a przynajmniej ja, nie zauważyłem takiego wpisu.
(nie wiem jak jest teraz, ale gdy to pisał, to żadne polskie towarzystwo ubezpieczeniowe nie ubezpieczało rowerów od kradzieży, było ubezpieczenie rowerów w PZU, ale ilość wykluczeń w OWU praktycznie eliminowało ten produkt jako ubezpieczenie od kradzieży).
Gdy pisałem o tym, że stopy bardziej marzną mi na poziome niż na góralu, dowiedziałem się, że mam kłopoty z krążeniem,
że źle się odżywiam i w ogóle, to nie wina roweru tylko mojego organizmu. (oczywiście, nie Ja personalnie mam problemy, tylko Ludzie mają) Ciekawe jest to, że mój lekaż jest zupełnie innego zdania niż Maciej.
Gdy podjazdy oceniłem jako cięższe, wyszło, że jestem cienias, Maciej oczywiście nie użył takiego zwrotu - przejechałem na poziomie w tym roku (to mój pierwszy rok) ponad 3000km i nadal uważam, że podjazdy na tradycyjnym rowerze pokonuje szybciej i łatwiej. Zdarza mi się oczywiście wyprzedzać poziomem na podjazdach, tradycyjnych rowerzystów, jednak porównanie Ja pionowy, Ja poziomy wychodzi na korzyść roweru tradycyjnego.
Gdy skrytykowałem sposób załatwienia sprawy z wadliwą mufą, którą Maciej otrzymał od dostawcy, dowiedziałem się, że żyje w dziecinnym świecie, jestem bezkrytyczny, a tok mojego rozumowania został porównany do Hitlera, który też chciał dobrze.
I tak można długo.
Ale po co.

@ Maciej
Robisz z forum swój blog.
Czemu nie piszesz tych litanii na swojej stronie? - przecież założyłeś.
Spróbuj dostrzec analogie do rozmowy. Ktoś coś mówi, ktoś coś odpowiada, ktoś o coś pyta.
A gdy czytam widzę schemat, ktoś o coś pyta a w zamian otrzymuje kazanie, monolog, wykład, to nie jest rozmowa.
Posty mają charakter właśnie kazań, monologów, wykładów.
Jeśli chcesz wygłaszać monologi, zmień je w formę artykułu, dopracuj i umieść na swojej stronie (nie zmieniaj ich treści) i daj linka na forum o aktualizacji.
Nie jestem w stanie czytać tego co piszesz, bo posty zmieniają treść,
a nie mam czasu, czytać całego forum od porządku.
Męczy mnie czytania wciąż o tym samym, że cię oszukano, że rower musi mieć silnik, że daszek. Twoje poglądy w tym temacie już znam, jak czytam o tym po raz setny, to przestaje czytać resztę twojego posta, bo mnie to po prostu nudzi - nawet jeśli dale piszesz coś ciekawego, ja nie jestem w stanie do tego dotrzeć.
Sam w stosunku do siebie jesteś bezkrytyczny, a gdy ktoś w pył rozniesie twoją argumentacje, wycofujesz się (co sam innym zarzucasz) używając zwrotów. Ludzie to tylko rower, Wciąż się uczę, Jasne, może powinienem mieć jeszcze fabry... (jeśli nie dokładnie to przepraszam. Chodzi mi o wydźwięk) Zamiast po prostu przyznać się do błędu. Jeśli to nie jest prawda, to przyjmij do wiadomości, że tak jesteś postrzegany. Ja Cię tak postrzegam, bo piszę w swoim imieniu.

Wyszukujesz ciekawostki to fakt, a po twoich linkach można dotrzeć również do rzeczy ciekawych, ale na boga. Nie można przekopiować na forum całego Internetu.
Może lepszym rozwiązaniem, na podstawie ciekawostek, korespondencji zagranicznej i po zredagowaniu, było by stworzenie, powtórzę się, jakiegoś fajnego artykułu.

Nadal daje Macie tobie szansę (tak, sporo wybaczam i mam sporo cierpliwości, ale nie jestem bezkrytyczny), tacy zapaleńcy jak Ty rzadko się zdarzają.
Ale jeśli nadal będzie to wyglądać, tak jak teraz, no cóż.
Przyłącze się do "tłuszczy" z widłami.


I rymowanka na dziś

Nadal Pozdrawiam. Roland
Co myśli, że jest bez znaczenia
Że szlachcie do pięt nie dorasta
Bo szlachta nie rządzi nami
ni żadna inna kasta.
Widłami ćię pogonim
My lud prosty grodu naszego,
jeśli nie uświadczymy zmiany
w zachowaniu twoim kolego.

ps
@ hansglopke. Lepiej jeśli pieprzenie odbywa się w
jednym wątku, a nie wszędzie po kątach, wiesz co tu jest i możesz po prostu nie czytać, co ja niniejszym czynie. Idę pojeździć  :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 29, 2010, 01:58:34 pm

Gdy na preclu pisałem, że nie zakupie trajka, bo nie mam go gdzie trzymać (mieszkam w bloku), ciężko by z nim było na schodach i w windzie, dostałem radę, abym trzymał go na dworu.
Jak napisałem o konsekwencjach trzymania roweru pod blokiem, usłyszałem, że stwarzam sztuczne problemy (Maciej wyrażał się oczywiście ogólnie, a nie personalnie, w stylu, Ludzie stwarzają sztuczne problemy. )
Dowiedziałem się również, że rower powinienem ubezpieczyć
Koledzy z precla, poprosili go, aby spróbował ubezpieczyć rower i wrócił na grupę z informacją jak mu poszło - Powiedział że sprawdzi, niestety nigdy w temacie już nic nie napisał, a przynajmniej ja, nie zauważyłem takiego wpisu.

Drogi Lordzie. Gdy piszę o wszystkim to jest źle. Więc zamilkłem i byłem ciekaw czy ktoś jest na tyle "genialny" i "mądry" by podać rozwiązanie. Ale skoro nikomu się nie chciało to podam Ci teraz wszystko na talerzu: elektryfikujesz rower, wyposażasz w niezbędne akcesoria (światła, światło "STOP", kierunkowskazy, klakson). Idziesz do biegłego rzeczoznawcy, płacisz mu (bez łapówki - po prostu normalnie) za wydanie opinii. Dostajesz opinię (czasem możesz dostać opinię negatywną i wtedy musisz spełnić wszystkie wymogi), rejestrujesz pojazd jako motorower "SAM", kupujesz doń tablice rejestracyjne, wykupujesz ubezpieczenie OC. Chcesz mieć asekurację w razie kradzieży: Dzwonisz do PZU, przychodzi agent z ubezpieczalni, ogląda i wycenia Twój "wynalazek" i określa jego wartość pieniężną. I na tą kwotę wykupujesz ubezpieczenie na wypadek kradzieży. I problemu z ubezpieczeniem od kradzieży nie ma. Trochę organizacji. Z każdym rokiem wartość roweru dla PZU będzie niższa więc warto od razu poprosić od PZU o tabele z utratą wartości w czasie. Sorry za kryptoreklamę PZU, możecie wybrać dowolnego ubezpieczyciela. Tylko zarejestrować swój pojazd jakoo motorower.

A Ty zaś napiszesz:

Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało

Czyli podetną skrzydła zanim te się na dobre rozwiną.

Weź się w garść, doposaż rower, idź do rzeczoznawcy, zarejestruj go i twoich skrzydeł nikt nie podetnie.

Ale Sławek zagra na twoim poetyckim stosunku do życia:

Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże.


"I po frytkach". *Nie da się!

* co jest JEDNAK sprzeczne z aktualnym stanem rzeczy. Tylko trzeba mieć plan działania a nie ogólnikowe, zniechęcające do działania "pseudo-rady".

(nie wiem jak jest teraz, ale gdy to pisał, to żadne polskie towarzystwo ubezpieczeniowe nie ubezpieczało rowerów od kradzieży, było ubezpieczenie rowerów w PZU, ale ilość wykluczeń w OWU praktycznie eliminowało ten produkt jako ubezpieczenie od kradzieży).
Ludzie niby tacy mądrzy (bo wiele osób tak o sobie myśli) a nikt nie podał metody. Dziwne. To założę się że teraz będzie problem z rejestracją roweru jako motorower! Ludzie - tu są same problemy. Ze wszystkim. W dodatku "nie rozwiązywalne". Hmmmm??

Gdy pisałem o tym, że stopy bardziej marzną mi na poziome niż na góralu, dowiedziałem się, że mam kłopoty z krążeniem, że źle się odżywiam i w ogóle, to nie wina roweru tylko mojego organizmu. (oczywiście, nie Ja personalnie mam problemy, tylko Ludzie mają) Ciekawe jest to, że mój lekaż jest zupełnie innego zdania niż Maciej.
Załóż nawet prostą owiewkę to Ci stopy ani kolna nie zmarzną. No ale oczywiście owiewka z włókna szklanego jest droga. To pozostaje marzyć, marznąć i nie próbować nic z tym zrobić coroplastem czy pianką Armaflex, czy pianką termoformowalną. Brawo za aktywność i pomysłowość i rozwiązywanie problemów z zimnem.

Gdy podjazdy oceniłem jako cięższe, wyszło, że jestem cienias, Maciej oczywiście nie użył takiego zwrotu - przejechałem na poziomie w tym roku (to mój pierwszy rok) ponad 3000km i nadal uważam, że podjazdy na tradycyjnym rowerze pokonuje szybciej i łatwiej. Zdarza mi się oczywiście wyprzedzać poziomem na podjazdach, tradycyjnych rowerzystów, jednak porównanie Ja pionowy, Ja poziomy wychodzi na korzyść roweru tradycyjnego.
A kto Ci każe bić rekordy? Ludzie potrafią jeździć powoli. Ja jestem cienias bo mam silnik 650W. Rower to tylko środek transportu. Urządzenie treningowe nie jest tylko od bicia rekordów. Ale o kondycji zdrowia osiągi też świadczą.

Gdy skrytykowałem sposób załatwienia sprawy z wadliwą mufą, którą Maciej otrzymał od dostawcy, dowiedziałem się, że żyje w dziecinnym świecie, jestem bezkrytyczny, a tok mojego rozumowania został porównany do Hitlera, który też chciał dobrze.

No chciał, chciał tylko mu nie wyszło. Bo kiedy handlarz i tokarz wciska kit (nie napisałem "każdy handlarz" ani nie napisałem "każdy tokarz" - są ludzie którzy nie dostrzegają co to "kontrola zgodności" albo nie "kontrola jakości"). A potem się handlarz/ tokarza niewinnie tłumaczy. Zdjęcie wystarczy by stwierdzić. Wada byla widoczna gołym okiem. Nowa mufa powinna być za darmo gdy już miałoby do czegoś dojść. Ale ja do dziadostwa w kontroli nie mam zaufania. Ten handlarz od mufy odciągnął mi termin spotkania o 1 miesiąc - na który wcześniej się zgodził, "po prostu" powiedział mi że "za miesiąc" możemy się spotkać. A potem wysyła mi wadliwą mufę. Nie chcę poprawiać czyichś błędów. Wolę mieć rysunek techniczny mufy, podjechać do byle jakiego zakładu z tokarkami w Rzeszowie i mam produkt za 2 dni. Bez łaski. Tyle że nikomu tego rysunku nie chciało się zrobić/ skopiować z Internetu. Znajdźcie cwaniaki rysunek techniczny mufy suportu BSA z oznaczeniami technicznymi żeby można było zlecić jej wykonanie w dowolnym zakładzie. Aha - na wadliwą mufę czekałem 2,5 tygodnia, bo handlarzowi skończyły się w magazynie. To jak mogę zrobić sprawnie rower? Co to za "lagi" (opóźnienia)? Jak ktoś nie upilnuje jakości to polskie drogi to będzie wciąż lepik i łatanie dziur, który potem udaje asfalt. A my nie mamy rozwiązania na dziadostwo? Rozwiązanie jest proste jak but - rysunek techniczny mufy BSA. To jest skuteczne rozwiązanie.

Czemu nie piszesz tych litanii na swojej stronie? - przecież założyłeś.
Spróbuj dostrzec analogie do rozmowy. Ktoś coś mówi, ktoś coś odpowiada, ktoś o coś pyta.
A gdy czytam widzę schemat, ktoś o coś pyta a w zamian otrzymuje kazanie, monolog, wykład, to nie jest rozmowa.
Posty mają charakter właśnie kazań, monologów, wykładów.
Jeśli chcesz wygłaszać monologi, zmień je w formę artykułu, dopracuj i umieść na swojej stronie (nie zmieniaj ich treści) i daj linka na forum o aktualizacji.
Nie jestem w stanie czytać tego co piszesz, bo posty zmieniają treść,
a nie mam czasu, czytać całego forum od porządku.

Żeby coś skonstruować musisz mieć wszystko co potrzebne:
- przegląd konstrukcji
- wady konstrukcji
- proste i skuteczne rozwiązania
- uzasadnienie "czemu to się nie przyjęło" i zrozumienie że wystarczy coś poprawić
- nie porównywanie do branż lotniczych czy samochodowych które w priorytecie mają biznes, czysty biznes i wbrew pozorom nie zawsze stosuje się w samochodach/ samolotach najlepsze rozwiązania   
- opis jak spawać, opis jak laminować, opis jak prosto zrobić owiewkę
- dobór materiałów
- dobór narzędzi
- momenty w których z góry trzeba wiedzieć że bez kontroli się nie obędzie (kontrola tokarza, kontrola spawacza, kontrola lakiernika, itp)

Męczy mnie czytania wciąż o tym samym, że cię oszukano, że rower musi mieć silnik, że daszek. Twoje poglądy w tym temacie już znam, jak czytam o tym po raz setny, to przestaje czytać resztę twojego posta, bo mnie to po prostu nudzi - nawet jeśli dale piszesz coś ciekawego, ja nie jestem w stanie do tego dotrzeć.

A mnie nudzi gdy wciąż i wciąż usiłuje się gloryfikować niedorobione/ niedokończone rowery. Daszek mi służy i cieszę się że nie dałem się nabrać że osłona musi być testowana w tunelu aerodynamicznym, cieszę się że nie dałem się nabrać na włókno szklane z którym jest mnóstwo zabawy w imię kształtu.

Sam w stosunku do siebie jesteś bezkrytyczny, a gdy ktoś w pył rozniesie twoją argumentacje, wycofujesz się (co sam innym zarzucasz) używając zwrotów. Ludzie to tylko rower, Wciąż się uczę, Jasne, może powinienem mieć jeszcze fabry... (jeśli nie dokładnie to przepraszam. Chodzi mi o wydźwięk) Zamiast po prostu przyznać się do błędu. Jeśli to nie jest prawda, to przyjmij do wiadomości, że tak jesteś postrzegany. Ja Cię tak postrzegam, bo piszę w swoim imieniu.

Zgoda, od czegoś trzeba zacząć. Rower nie jest moim sakrum dlatego nie montuję w nim tytanowych komponentów z zakładów lotniczych. Rower powinien być funkcjonalny a nie tylko mieć wygodne siodełko i stopy na wysokości bioder. Nie wiem czy to wyraźnie widać - mam rower poziomy, nie gloryfikuję go, usprawniam go. Kupiłem go rok temu i zauważyłem mnóstwo braków. Dziwi i bulwersuje mnie fakt gdy wszyscy chcą ganiać po tokarzach, po spawaczach, dyskredytuje się domowe prace (MpAlternatywa, Sławek) i zniechęca się do tworzenia, bo "wstyd będzie" albo że "pęknie i ludzie zginą". Albo zabije mnie śmiechem (Rumcajs). Albo zacznie wymyślać sytuacje (Neverhood) którymi będzie poniżał rozwiązania typu "mechanizm pochylania kół w trajku" i skwituje to mówiąc "kółka rozejdą się na boki". 

Wyszukujesz ciekawostki to fakt, a po twoich linkach można dotrzeć również do rzeczy ciekawych, ale na boga. Nie można przekopiować na forum całego Internetu.

Gdy dział: "Poziome ciekawostki ze świata" rośnie wciąż i wciąż to nigdzie nie pada zarzut: "Yin, nie kopiuj zawartości całego internetu na to forum". Czyli logika - "niech ludzie sami szukają, niech spędzają mnóstwo czasu na znalezienie konkretnych informacji". "Nie podawajmy dokładnych informacji." "Lecimy po łebkach - jak samoloty"

Nadal daje Macie tobie szansę (tak, sporo wybaczam i mam sporo cierpliwości, ale nie jestem bezkrytyczny), tacy zapaleńcy jak Ty rzadko się zdarzają. Ale jeśli nadal będzie to wyglądać, tak jak teraz, no cóż. Przyłącze się do "tłuszczy" z widłami.

Jeśli nadal ma to wyglądać że tylko "znajomy" tokarz jest w stanie utoczyć mufę suportu BSA bo nikt nie jest na tyle łaskawy żeby zamieścić jej rysunek tu na forum to będę traktował to jako popieranie debilizmu technicznego. Nie wiem czemu gloryfikacja łożysk kulkowych zamiast łożysk ślizgowych (zwrotnice, łożyskowanie wahaczy, łożyskowanie kierownicy). Nieuzasadniona dyskredytacja paska zębatego. Dyskredytacja stali (są cienkie rury stalowe, po utwardzeniu mamy lekką i bardzo wytrzymałą ramę). Iść na kurs spawania, iść na kurs obróbki metalu. A potem wymieniać uwagi i doświadczenia. I ludzie głównie ze strachu do maszyn i urządzeń napalają się ---> z braku wiedzy technicznej - na włókno szklane do stworzenia ramy. Bo wtedy wystarczy wałeczek (70 zł), pędzel (7 zł) żywica (15 zł/ litr), mata szklana (7 zł/ kilogram). A potem solidne uderzenie w ramę i pęknięcie. No ale włókno szklane ma "ładny kształt".
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 29, 2010, 02:22:38 pm
Miałem zamknąć gębę i się nie włączać w tą dyskusje.

sprobuj zacisnac zęby i przetrzymać chęć odpowiadania :)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: sławek w Sierpnia 29, 2010, 02:39:50 pm
Miałem zamknąć gębę i się nie włączać w tą dyskusje.

sprobuj zacisnac zęby i przetrzymać chęć odpowiadania :)

  Dasz radę! Wiem że to trudne, ale można się powstrzymać! ::)
  A ogień nie podsycany sam wygaśnie...
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 29, 2010, 02:57:27 pm
Dajecie się prowokować jak dzieci. Zarówno na tym forum jak i na grupie pl.rec.rowery wiele wątków z udziałem Macieja kończy się flejmem, kłótnią, obrażaniem, plonkowaniem itd. Wystarczy ignorować i nie odpisywać na posty owego osobnika, a problem rozwiąże się sam - niekarmiony troll szybko zdechnie z głodu.

Hę?? Nazywasz mnie trollem. Mam zdechnąć z głodu??
Tak, nazywam cię trollem. Być może nie wiesz, co to znaczy zagłodzić trolla, zatem wyjaśniam - karmienie trolla to dawanie mu pożywki, czyli postów. Zagłodzenie trolla, to jest ignorowanie jego postów, co spowoduje, że z czasem straci zapał i znajdzie sobie inne miejsce do trollowanie.
Cała reszta postu wyżej to radosna nadinterpretacja cytującego.

Radosna nadinterpretacja. OK - czyli tak się przyjęło mówić. No fajnie - czyli nie ma się o co gniewać. Radosna nadinterpretacja... Hmmm...  Radosne doprawdy jest by "jako troll zdechnąć z głodu". No faktycznie. Tylko się śmiać. Masz duże poczucie humoru! A to może jeszcze radosny "kop w du.ę trolla "? Albo z uśmiechem na twarzy "roztrzaskaj łeb trollowi". No nie ma to jak poczucie humoru. W takim razie ty też możesz być trollem. Skoro wiesz jak się z nimi dogadywać i wiesz jak sie do nich odnosić - masz z nimi wspólny język. Jesteś znawcą kultury elektronicznej. No to pojadę twoim schematem: "Live evil to troll i niech zdycha z głodu". Nic się nie dzieje - bo przecież troll zawsze i wszędzie może zdychać z głodu!! "Bo tak się przyjęło mówić". Siła tradycji jest zatem najważniejsza. Ty wiesz - jest taka "tradycja" w krajach islamskich że - za niedotrzymanie umowy, lub za niespłacenie długów podsadza się bomby. To jak jesteś znawcą kultury internetu to powiem Ci żebyś nie jechał w rejony Arabia Saudyjskiej i Afganistanu. Na masz polot chłopie. Brawo! To teraz zamiast coś do końca uzasadniać i tłumaczyć to będę zdawkowo nazywał kogo trollem w każdej sytuacji. Będę radośnie dodawał ludziom epitety "troll" i wszystko już wtedy wolno. Niech zdychają. Niech dostają kopa du.ę, niech mają roztrzaskane łby. Potem dodam tylko że "tak się mówi w slangu Internetowym" i będę "czysty", będę "kryty". Brawo! Masz prostackie i skuteczne metody.

A na pociechę dodam fakt że troll w takim systemie się odradza skoro można go nie karmić, on zdycha a potem znowu trolluje. Czyli mamy motyw religijny... Zmartwychwstanie... Spoko. Nie jest zatem tak źle.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w Sierpnia 29, 2010, 03:24:17 pm
Deszcz mi tyłek zmoczył to wróciłem do domu.

Chłopaki. @sławek @gemsi
He He.
Nawet nie wiecie jakie to proste.
Ja po prostu, już od dawna nie potrafię się tym denerwować.
 ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: gemsi w Sierpnia 29, 2010, 03:45:04 pm
Deszcz mi tyłek zmoczył to wróciłem do domu.
Mnie tylko trochę nogi, na stopach miałem kondoniki neoprenowe, na górze kurtalke z neoprenu, a tyłek mi ochranial fotelik, tylko wiatr stawiał opór ;)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 29, 2010, 05:45:39 pm

Tzn. że jak zgrzeję ramę ultradźwiękiem w fabryce z 100 00 pracowników pod jednym dachem, wykorzystam profil kupiony w hurtowni tytaanu to już wstydu nie będzie? Po co ta dyskredytacja garażu, spawary, jechania oraz po co ta kpina aby nie próbować tego sprzedać bo wstyd będzie??

Macieju, nieważne jak to zrobisz i czym to zrobisz, jeżeli będzie źle to wstyd będzie i już. Nie dyskredytuję garażu, spawary i "jechania" tak długo, jeżeli dotyczy to tylko i wyłącznie twórczości na własny użytek. Wróć proszę do oryginalnych wątków z których czerpałeś moje cytaty i odszukaj kontekst rozmowy: ty chciałeś produkować rowery masowo w takich warunkach. Zresztą, wolno ci nawet w garażu, jeżeli tylko będzie on odpowiadał przepisom o sanepidzie, bhp i inspekcji pracy (ale to przecież w twoim rozumieniu "produkcji" nieważne, bo nie zamierzasz jej wogóle zgłaszać jako działalność gospodarcza). I nie rozchodzi się tu o łamanie przepisów sensu stricte, tylko o odpowiedzialność twoją wobec twoich klientów i twoją wobec twoich pracowników (lub siebie samego).

Czym różni się zakład spawalniczy od garażu? Wyciągami dymu? Kupię blachę i rurę, potnę szlifierką, dospawam do rury "daszek", kupię elastyczną rurę o dużej średnicy (wąż przemysłowy) - zamocuję wentylator żeby odsysało dym. Spełnię te normy BHP. Poza tym ja już nie idę na dymiący silnie gaz CO2, zastosuję Ar+CO2. Gaśnica proszkowa w oznaczonym i dostępnym miejscu gdyby coś nagle zaczęło się palić. Oznaczenie wyjścia fluorescencyjnym znakiem "Wyjście ewakuacyjne". Chyba da się to zorganizować.

Najłatwiej zniechęcić i powiedzieć "że to bardzo trudne, prawie niemożliwe".

Często masz rację pisząc, że niepotrzebna jest kosmiczna technologia do budowania poziomek. Zresztą już to kiedyś ustaliliśmy na tym forum między nami. Ale często też racji nie masz w poglądach, które głosisz. Staraliśmy się z kolegami uzmysłowić ci, że możesz być w błędzie, ale nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Trudno.

Po co mnie MpAlternatywa wpierw zniechęcasz skoro sam nie umiesz spawać? Masz przynajmniej jakieś doświadczenia? Bez urazy - podszedłeś do spawarki i poraziła Cię prądem ta spawarka? Mogę chociaż pójść na kurs spawania żeby poznać technologie/ procesy? Mam tylko siedzieć w domu i klikać? A mogę pospawać konstrukcję typu rama rowerowa? czy tylko płoty i bramy? Jest taki termin: "dodawać odwagi". Ale ja od razu usłyszę coś w stylu: "nie wiesz co robisz, spawy pękną, ludzie się tylko zabiją, zostaw to, zrób to co najwyżej na własny użytek ale pewnie wszystko i tak z czasem złamie, sprzedawaj co najwyżej homologowane ziemniaki inaczej wstyd będzie". Dla mnie to nie jest racjonalne podejście. To są "haki" i "podwójny Nelson".

A czy np. mogę coś projektować/ modernizować? Czy tylko inżynier to potrafi? A mogę np. pójść do inżyniera z moim "niedorobionym rysunkiem technicznym" i zapłacić inżynierowi za to by trzymając się kluczowych wymiarów (długość, szerokość, kąty, miejsca gdzie musi być wolna przestrzeń, itp.) narysował mi technicznie moją ramę. I żeby to jednak inżynier ustalił dokładnie jakie profile? I żeby inżynier po "stworzeniu" projektu podpisał się, bo ma uprawnienia?

Czyli mam prawdziwy projekt od inżyniera na bazie mojego szkicu, na bazie mojego modelu. No a ja mam uprawnienia do spawania. I chyba wtedy wszystko jest już proste i jasne. Trzeba nauczyć się spawać. Proszę zatem MpAlternatywa zapisz się na kurs spawania i zobaczysz "w czym rzecz". Autem jeździsz i nie robisz z tego "Bóg wie jakiego problemu". Spawarka jest urządzeniem, narzędziem. Nauczysz się ją obsługiwać i możesz spawać. Pracujesz nad techniką, robisz też kontrole swoich spawów. Tak samo możesz kupić kompresor, pistolet lakierniczy, zapisać się na kurs lakiernictwa i malujesz ramy. Z tym że Ty MpAlternatywa nie masz czzasu to w grę wchodziłyby jedynie kursy wieczorowe albo kursy weekendowe.

Ja mam dokładną koncepcję z czego zrobić ramę, gdzie będą spoiny, gdzie będę "borował". Po prostu przeanalizowałem różne konstrukcje. To co? Lepiej jest pójść sobie na piwo i wydać kasę na papierosy, pizzę, kino, paliwo do auta gdy wozisz powietrze? Dziwne. Oszczędnie i miarowo TEŻ można uzbrajać warsztat. Nie musi być migomat. Elektroda też daje radę. Nie widziałem przed kursem spawania dobrych spawarek MMA więc stwierdziłem że zacznę od "słynnego" migomata.

Powtarzam - rower poziomy nie jest produktem niszowym. Każdy kto tak twierdzi w gruncie rzeczy nie chce przeglądnąć różnych konstrukcji aby wybrać rower "najlepszy" (przekonywujący). Ludzie z precla (pl.rec.rowery) nie związani z poziomami to nie jest jakaś ostateczna wyrocznia. Tam jest dużo "zakochanych" ludzi w swoich rowerach. Nawet na terenowy rower poziomy na pewno znajdą 100x "haka". Eeeee tam - każdy jeździ DH? Lepszy byłby żywy model i jazda z nim na giełdę samochodową. Ja bym właśnie najchętniej pojechał ze swoim "kulfonem" na giełdę samochodową i wtedy usłyszałbym od "zwykłych" Kowalskich co ich boli, czego "brakuje do szczęścia". O cenie można porozmawiać gdy rower spełnia podstawowe wymogi. Wpierw zatem trzeba spełnić te wymogi. Oczywiście nie wszystko na raz (wiem o co Ci MpAlternatywa chodzi w tej kwestii - ludzie chcieliby zapewne wszystkiego za niemal żadne pieniądze a potem i tak zobaczyliby super-rower i poszliby sobie dalej). Zatem gdyby ktoś szydził z ceny to ja wpierw wolałbym usłyszeć o co komu chodzi. Maniacy MTB czy maniacy szosy to ludzie "uwiązani" ze swoimi rowerami i boli ich to że mieliby kupować kolejny rower "rzekomo lepszy". to tak jakby ich rower był zły! Nie w tym rzecz że "zły" tylko że masz nowe "możliwości". Najlepiej zrobić "syntezę" dobrych rozwiązań - i zrobić to najłatwiej przy projektowaniu. Jeśli są rowery "bardzo dobre" to proszę mi pokazać konkretnie który model roweru poziomego jest zwarty, kompaktowy, stabilny, dobrze skrętny. I po zamontowaniu owiewki żeby łatwo się balansował. I ewentualnie nadawał do elektryfikacji. Takich rowerów jest mało. Gdybym miał kupować rower poziomy (nawet bez silnika elektrycznego) to kupiłbym Flevo-Bike Greenmachine. Bo ma w pełni osłonięty napęd, rower się bardzo dobrze i łatwo steruje. Kowalski nie jest głupi i nie pójdzie bez cienia wątpliwości na zakupy roweru poziomego.

Gdy będą rzetelne przeglądy konstrukcji to rower będzie można "po prostu kupić". Róbmy zatem testy. Wideo nakręcane z komórki, publikacja na YouTube plus podpis "co to za konstrukcja". Prościej chyba nie da się promować roweru poziomego. YouTube to bardzo "zacne" miejsce. Najlepiej w tytule dać "recumbent bike" to mnóstwo ludzie znajdzie wtedy nasz materiał. I liczne tagi. Potem zamieszczać odpowiedzi na ewentualne pytania ludzi pod materiałem wideo. Utah Trikes - moim zdaniem - ma bardzo dobrze przygotowane prezentacje. Oczywiście można wciąż wybrzydzać. Na ich trajka Sidewinder można by pewnie nawet i naklnąć (nie wiem jak dobrze go wyregulowali). Więc trzeba by pokazać "gdzie jest granica dobrej sterowalności" w RWS. Ale część ludzi nie jeździ tak strasznie szybko i taki rower przydałby się im.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: Yin w Sierpnia 29, 2010, 05:52:13 pm
Mógłbym całe dnie spędzać na kopiowaniu fotek i wklejaniu ich na to forum, i co?? - byłoby to przejawem pomocy, dyskusji, analizy?? Jeśli takie działanie (KOPIOWANIE) ma być wyznacznikiem aktywności to chyba nie tędy droga - chyba że idziemy w kierunku ilości a nie jakości.. Takie działanie byłoby usprawiedliwione, gdyby odnosiło się do jakiegoś konkretnego problemu (na zasadzie - jak to zrobili inni), ale tak jak jest jest to tylko i wyłącznie nabijanie ilości postów.

Częściowo masz rację, ale ja podchodzę do tego trochę inaczej:
Krajowych poziomek powstaje mało (4-6 w skali roku? Liczę oczywiście tylko te opisane na forum) więc pokazywanie konstrukcji innych nacji jest bardzo wykazane. Tym bardziej że często można podpatrzeć ciekawe rozwiązania, lub zwyczajnie "złapać" inspirację :)

(Ps: oczywiście na myśli mam wstawianie ciekawostek z sieci nie o spamowanie fotkami, to drugie uważam za naganne.)

Niestety, nie każdy ma czas podróżować po innych forach i szukać ciekawostek. Zwłaszcza jak się nie zna języków. Dobrze, że pewne rozwiązania się pojawiają u "nasz" na forum. Im więcej, tym lepiej.

Zgadzam się w 100%
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: szydziu w Sierpnia 29, 2010, 08:54:40 pm
Tylko zarejestrować swój pojazd jakoo motorower.

Maćku chciałbym ubezpieczyć swój ROWER. Podkreślam to słowo bo do Parku w moim mieście nie mogę wjechać motorowerem a lubię pośmigać po parku bo wtedy piesek może sobie spokojnie pohasać ( niby owczarek wietnamski ale też potrzebuje trochę pobiegać by się spokojnie wypróżnić). Mógłbyś mi podpowiedzieć jak mogę ubezpieczyć to co posiadam - czyli rower ?
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 30, 2010, 12:00:02 pm
Tylko zarejestrować swój pojazd jako motorower.

Maćku chciałbym ubezpieczyć swój ROWER. Podkreślam to słowo bo do Parku w moim mieście nie mogę wjechać motorowerem a lubię pośmigać po parku bo wtedy piesek może sobie spokojnie pohasać (niby owczarek wietnamski ale też potrzebuje trochę pobiegać by się spokojnie wypróżnić).

Yin napisał tak:

Zakładając że mówimy o rowerach to każdy rower w którym napęd spalinowy można wyłączyć i jechać 'w trybie roweru' ;) może jeździć wszędzie tam gdzie normalny rower i nikt z powodu obecności niedziałającego silnika spalinowego problemów robić nie będzie. Praktyka potwierdzona zresztą w rozmowie z dwoma sędziwymi panami którzy mieli jakieś spalinowe gnomopodobne wspomaganie na rowerach.

Przekonaj się na własnej skórze czy Yin miał rację. Elektryczny silnik powinien dawać się wyłączać. I "zmotoryzowany" rower daje się zarejestrować po opinii rzeczoznawcy. Drzwi do ubezpieczenia na wypadek kradzieży po rejestracji jako moto-rower masz wtedy otwarte.

Jeśli każda ubezpieczalnia w Polsce robi "łaskę" i nie oferuje ubezpieczeń roweru od kradzieży to chyba warto poważniej zainteresować się elektrycznymi motorowerami?? To jest chyba dosyć logiczne?? Plus masz wspomaganie!! Za "goryla" stojącego przy Twoim nie-zmotoryzowanym-rowerze zapłaciłbyś zbyt wiele. Dlatego ludzie taszczą swe bryki. A ile zapłacisz za rejestrację i ubezpieczenie OC+ od kradzieży elektrycznego-moto-roweru?? Kombinujesz jak koń pod górkę!! Masz proste rozwiązanie z elektrycznym-moto-rowerem. Możesz zamontować np. leciuteńką instalację, lekki silnik i lekką baterię i mieć minimum nadwagi. W czym problem? Silnik elektryczny 250W w układzie mid-drive waży około 2,5 kg. Lekka bateria (lutowany pakiet LiIon z baterii do laptopów np. 24V 6 Ah) waży 1,5 kg? Na elektrycznym moto-rowerze możesz pedałować i możesz wyłączyć silnik. Możesz pedałować i wspomagać się silnikiem. Możesz też jechać tylko na silniku.

W Holandii za ubezpieczanie roweru od kradzieży jest kwota ubezpieczeniowa 80 EUR/rocznie ---> nawet zwykłego roweru/ bez jakiegokolwiek silnika. Minimalna pensja miesięcznie wynosi 1200 EUR czyli roczne ubezpieczenie roweru od kradzieży w Holandii "zżera Ci" półtora dnia pracy. Gdy montuje się "chip" to jest jeszcze zniżka 15%. Nie wiem co to za "chip" - na pewno nie jest to GPS'owski "chip". Jak używane rowery kosztują w Holandii poniżej 100 EUR to nie ma sensu ich ubezpieczać. A teraz ważne pytanie Szydziu: za ile masz rower? Nowe rowery miejskie w Holandii kosztują 600-1000 EUR więc jest sens je w Holandii ubezpieczać i parkujesz gdzie chcesz i nie targasz po klatce. W Polsce... ubezpieczenie roweru... to temat "tabu"... więc trzeba być pomysłowym. Pora na elektryfikację roweru.

UWAGA - A TERAZ SKRAJNY PRZYKŁAD:

**** Ale, ale... Love evil mówi że można nazywać sobie ludzi trollami i nie dawać im pożywki żeby trolle zdychały z głodu. "Bo tak się przyjęło mówić w Internetowej kulturze". No to dobra. Pora zatem na "mówienie w kulturze Polaków". Tak argumentując Live evil zainspirował mnie do zapoznania się z "ciemną stroną mocy kultury". Dziękuję Love evil za inspirację! Oto "rada-przesadnie-kombinującego-Polaka". Na spotkanie z agentem ubezpieczeniowym (gdy już masz zarejestrowany pojazd "SAM" jako moto-rower, to zamontuj - "bo Polak przesadnie kombinuje" - najdroższe baterie Li-Ion czy LiFePO4 jakie tylko możesz "pożyczyć" (koniecznie z jakąś naklejką producenta + napisy jaka pojemność, jakie napięcie). Agent sprawdzi wartość rynkową roweru plus baterii i dzięki podbijesz sobie bardzo wysoko - "bo Polak kombinuje" - wartość swojego roweru samymi bateriami (baterie LiFePO4 20 Ah kosztują w sklepach co najmniej 3500 zł). Bateria musi być zapinana kluczykiem - ważne. Potem - "bo Polak przesadnie kombinuje" - ekhmmmm - oddaj koledze/ sklepowi baterię, zamontuj sobie - "bo Polak przesadnie kombinuje" - coś znacznie tańszego. Ekhmmmm. To Ci się już "opłaci" - "bo Polak przesadnie kombinuje" - bawić się w rejestrowanie swego moto-roweru. A potem - "bo Polask przesadnie kombinuje" ja Ci Szydziu ukradnę - "bo Polak kombinuje" - twój moto-rower i będziemy wszyscy "zadowoleni". Wezmę - "bo Polak przesadnie kombinuje" - ciężki sprzęt do cięcia i będziesz miał pocięte nawet twarde U-locki. W razie czego będę się tłumaczył na tej samej zasadzie co Live evil (czyli "zwyczajami") że: "przyjęło się mówić że Polak przesadnie kombinuje to "zgodnie ze zwyczajami kulturowymi" powiem że jestem Polak i "mam prawo" "przesadnie kombinować" i będę "kryty" (zwalę winę na "kulturę"). Bo "taka kultura "przesadnego-kombinowania" w Polsce panuje. Hę? "Nie ma to jak "kombinowanie"...Ekhmmm. Ale ze mnie troll! Działam na niekorzyść - "bo Polak kombinuje" - firm ubezpieczeniowych... Dzięki Live evil do inspirowania "wykorzystywania siły zwyczajów" - "bo Polak przesadnie kombinuje". Skoro można nazywać ludzi trollami, nie karmić ich i żeby trolle zdychały z głodu i to jest taki "zwyczaj"... No to na tej samej zasadzie można czuć się Polakiem i kombinować "ile wlezie". Nie? ****

**** NIE ZACHĘCAM DO TAKIEGO PRZESADNEGO KOMBINOWANIA I OSZUKIWANIA FIRM UBEZPIECZENIOWYCH. CHCIAŁEM POKAZAĆ JAK MOŻNA TŁUMACZYĆ SZKODLIWE DZIAŁANIA BO "ŻYWE ZŁO" (LIVE EVIL) DAŁO MI INSPIRACJĘ. LOVE EVIL STWIERDZIŁ ŻE WYTŁUMACZYĆ MOŻNA SIĘ W KAŻDEJ SYTUACJI - CZYLI: NP. ZWALIĆ "WINĘ" NA "OBYCZAJE" W DANEJ KULTURZE. TROLLEM - WEDLE KULTURY INTERNETU - MOŻNA SOBIE NAZWAĆ DOWOLNIE KAŻDEGO. I POTEM PO NADANIU KOMUŚ MIANA "TROLLA" MOŻNA MU NAWET ŻYCZYĆ BY ZDECHŁ Z GŁODU. WIĘC NA TEJ SAMEJ ZASADZIE - SKORO PRZYJĘŁO SIĘ MÓWIĆ W KULTURZE POLAKÓW ŻE "POLAK PRZESADNIE KOMBINUJE" TO PODAŁEM PRZYKŁAD JAK MOŻNA "PRZESADNIE KOMBINOWAĆ" I DZIAŁAĆ PRZY OKAZJI NA CZYJĄŚ SZKODĘ - "BO PRZYJĘŁO SIĘ MÓWIĆ WEDLE W KULTURZE POLAKÓW JAK TO POLACY PRZESADNIE KOMBINUJĄ"****

Mógłbyś mi podpowiedzieć jak mogę ubezpieczyć to co posiadam - czyli rower ?

Nie kombinuj przesadnie Szydziu. Nie wymyślaj problemów. Przerób rower na elektryczny, pójdź do rzeczoznawcy, zarejestruj rower, ubezpiecz go na OC + ubezpiecz od kradzieży. Nie dość że szybciej pojedziesz to będziesz miał "nowy" i ekonomiczny środek transportu (prąd dużo tańszy niż benzyna) i w dodatku ubepieczony. I nie rób tego "myku" z podstawieniem baterii celem zawyżenia wartości roweru, oszukiwaniem agenta i z ustawianiem kradzieży. To był tylko groteskowy przykład co można zrobić gdy "wyciera się" swoje postępowanie "kulturą".

Albo ... przyjedź do Holandii, tam się ubezpiecza zwykłe rowery:

http://www.enra.nl/index.php?topic=produkten_fiets    ----> pooglądaj sobie, możesz to przetłumaczyć Googlem (lepiej tłumaczyć na angielski bo w tłumaczeniu na polski nie będzie "tak zabawnie wyglądać jak poniżej"):

http://translate.google.pl/translate?js=y&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&layout=1&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.enra.nl%2Findex.php%3Ftopic%3Dprodukten_fiets&sl=nl&tl=pl

W liczbach absolutnych w roku 2006 skradziono w Holandii 760 tys. rowerów! Co prawda licząc, że w Holandii jeździ po ścieżkach rowerowych 15 mln. rowerów to kradzionych jest tylko 5% czy inaczej mówiąc: co dwudziesty rower "zmienia właściciela". A ubezpieczenie na wypadek kradzieży kosztuje 80 EUR/rocznie (320 zł). I minimalna pensja w takiej Holandii wynosi 1200 EUR miesięcznie (4800 zł). Czyli ubezpieczenie roweru nie dość że jest to jeszcze jest tanie. Ciekawe ile kosztuje w Polsce ubezpieczenie elektrycznego moto-roweru na wypadek kradzieży? Możesz tylko dla informacji wybadać cenę ubezpieczenia od kradzieży w Polsce. Powiedz że masz elektryczny skuter fimy Xhi-Ian-Hong wart 3000 zł i spytaj ile musiałbyś "wybulić" na ubezpieczenie od kradzieży.

Albo zostań w Polsce i zelektryfikuj swój rower. Masz cały plan. Po co tyle kombinować - rozwiązanie jest przecież w zasięgu i jest ono proste. Zarejestruj rower jako moto-rower i masz drzwi otwarte do ubezpieczenia od kradzieży. Chcesz wjeżdżać rowerem wszędzie gdzie się da - OK - to sprawdź zatem czy przyczepią się do Ciebie gliniarze czy "chłopaki z urzędu" gdy wjedziesz rowerem elektrycznym tylko pedałując. Yin bowiem twierdził że tak można. Po co zatrzymywać się w miejscu gdy polskie ubezpieczalnie robią łaskę i nie godzą się na ubezpieczanie na wypadek kradzieży rowerów? To co - nie jesteś w Holandii - to przerób w Polsce rower na elektryczny-moto-rower. Podaję legalny i prosty sposób na ubezpieczenie roweru na wypadek kradzieży. Wystarczy zarejestrować rower jako elektryczny moto-rower. Gdyby jednak... ubezpieczalnia chciała się wypiąć już w momencie próby ubezpieczenia elektrycznego-moto-roweru na wypadek kradzieży ... to ... niestety (przykra prawda taka że firmy ubezpieczeniowe spooooooro kombinują) musisz zgłosić sprawę do sądu że odmówili Ci. Pewnie firmy ubezpieczeniowe mają taką furtkę w regulaminie że mogą odmówić ubezpieczenia pojazdu. O Boże - to wtedy pójdź do następnej ubezpieczalni i poczytaj regulaminy ubezpieczalni i sprawdź oraz spytaj w ubezpieczalni czy nie będzie "cudownego wyjątku" na elektryczny-motorower. Mając już rejestrację swego pojazdu jako elektryczny-moto-rower masz prawo żądać odszkodowania gdy ubezpieczalnia "frywolnie" odmówi Ci ubezpieczenia pojazdu na wypadek kradzieży już na samym starcie. I bez rzeczowego uzasadnienia. Ja nie wiem co to jest że w Polsce tyle się kombinuje. Tylko weź dyktafon jak przyjdzie agent ubezpieczeniowy. Niestety - firmy ubezpieczeniowe potrafią "zrobić wała".

Twierdzę że Rzeszów jest przyjazny elektrycznym rowerom. Zapraszam zatem do Rzeszowa. W Rzeszowie - przy wjeździe na Rynek - jest tak:

(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/THt8SvWWcUI/AAAAAAAAEHY/NEbtThK5tUI/s512/Rower%20z%20silnikiem%20elektrycznym.jpg)
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: jarek_es w Sierpnia 30, 2010, 07:45:02 pm
Drodzy Poziomkowcy, jestem daleki od bycia wszechmogącym i nie chcę używać forumowych środków jakie są mi dostępne, typu banowanie i zamykanie wątków. Forum powinno być miejscem wolnej wymiany myśli i doświadczeń na temat rowerów poziomych, a nie na temat kto wie lepiej.
Panie Macieju, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale proszę do rzeczy.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: cruzbike w Sierpnia 30, 2010, 08:28:56 pm
Nie chciałem się wtrącać do tego wątku no ale...

Gdy wchodzę na forum to mam nadzieję że ciągle jest dostępne, mam wrażenie że schodzi ono na przysłowiowe "psy", zacząłem się bać o jego przyszłość od początku tego wątku, może to głupie ale boję się jego zamknięcia, teraz to się naprawdę boję. Koledzy, nie wiem co się dzieje, tu jest tyle ciekawych tematów a my mówimy przez siebię prawie samymi emocjami, ja się nie dziwię. Spróbujmy załagodzić spory na tyle żeby powiedzieć " Amen ", znajdźmy wspólne warunki, na których będziemy się trzymać. Ten rok jest dla mnie pod względem emocji naprawdę "nie normalny" ( najpierw zima, potem tragedia i jeszcze jedna tragedia, teraz się leją pod pałacem prezydenckim i końca nie widać ), za chwilę mamy zlot, a my mamy na forum nieco złagodzony "stan wojenny", proszę was o wyrozumiałość, nie chciał bym żeby doszło do tego że Administrator musi interweniować banami, wątek się rozwinął, i to mocno, ja uważam że aż za mocno.

                                   
                                                                                                     Pozdrawiam Cruzbike

       
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 30, 2010, 08:42:23 pm
Drodzy Poziomkowcy, jestem daleki od bycia wszechmogącym i nie chcę używać forumowych środków jakie są mi dostępne, typu banowanie i zamykanie wątków. Forum powinno być miejscem wolnej wymiany myśli i doświadczeń na temat rowerów poziomych, a nie na temat kto wie lepiej.
Panie Macieju, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale proszę do rzeczy.

OK - Panie Jarku - przyjąłem do wiadomości.

Muszę coś zaznaczyć, bo w osobistej korespondencji do Pana może nie zostało powiedziane Panu do końca wszystko. Ja też mogę napisać osobisty list do Pana że forumowicz "XyZGH85" jest zaczepny, wszczynaa kłótnie, jest agresywny, i że często pisze nie na temat. I zebrać podpisy. I wszcząć panikę. I zasiać strach. Ale trzeba powiedzieć do końca "o co komu chodzi".

Mam skłonność do zastanawiania sie nawet gdy pracuję w fabryce (nie-rowerowej) i mam czas na analizowanie/ modernizowanie/ szukanie rozwiązań. "Wytrącam" kopie ludziom którzy twierdzą że "lepiej już się nie da".

Nie chcę "zawsze wiedzieć lepiej". Chętnie włączę na luz ale wciąż zastanawia mnie "jak zrobić coś lepiej". I żeby zrobić to "sprawnie". I są liczne dowody na to że można. W kwestii elektryfikacji lutowanie pakietów z baterii laptopowych okazuje się świetnym rozwiązaniem. Na to nie wpadłem. Nie chodzi mi o poniżanie ludzi, bo gdybym chciał się wymądrzać to "rąbałbym" od razu mocno samymi epitetami tak jak moi rozmówcy: w stylu agresywnym. A tak się do mnie mówi:"jesteś dzieckiem", "nie masz pojęcia", "pierd...isz", "jesteś ignorant we wszystkim", "wiesz co mówisz", itp.. Tak często się mnie zbywa tu na forum. No i wtedy dochodzi do starć. Czemu mam być poniżany? Za co? Ja wpierw mówię od strony konstrukcyjnej/ prawnej. A potem "ktoś" przyleje mi pałą po nogach i przekłada uwagę na relacje osobiste/ na emocje. I ja mam sie wyofywać, ja mam się tłumaczyć. I mam to znosić jak bity pies? Schować się do budy? Nie wiem co się dzieje.

Nie znoszę nieuzasadnionego drażnienia się ze mną ani podpuszczania mnie. Wtedy wchodzę w szczegóły. Zbaczam z tematu. No i dochodzi wtedy do starć. Inaczej musiałbym zagryźć zęby i zagryźć też klawiaturę. Nie chcę być "chłopcem do bicia".

Często "zbaczam z tematu" gdy ktoś najzwyczajnie wyśmiewa/ ośmiesza mnie. Wchodzę w analizę to ludzie się obrażają że szukam prostych i skutecznych rozwiązań. I zbija się mnie wtedy z tropu docinkami albo zbywa się mnie "jesteś ignorant" i bojkotuje, namawia się innych: "nie słuchajcie go". Proszę zatem zarejestrowanych uczestników tu na forum o to by nie drażnili się bezpodstawnie czy "ogólnikowo" ze mną, nie podpuszczali mnie "docinkami". Proszę forumowiczow o konkretne zarzuty wobec moich przemysleń i metod a nie ogólnikowe ataki. Wtedy będę trzymał się tematu, będę mówił tylko do rzeczy. Np. jest używany rower za 500 zł (plus koszt wysyłki) i ktoś wymyśla że za dużo rolek, że rama osłabiona tymi rolkami (powstaja szkodliwe naprężenia w ramie). Poprawić prowadzenie łańcucha jest 100x łatwiej niż pospawać ramę i sklecić wszystko razem do kupy. Taka jest moja logika. A na komplekoswe podejście tylko pełne projekty są rozwiązaniem - a mało ich!!!

Forumowicze wytykają mi błędy - a ja wytykam im. Zgoda - jak ktoś złapie błąd to położę uszy po sobie. Ale niech to będą konkrety z konkretnym oparciem. A nie tylko ogólniki. Nie chcę cały czas słyszeć/czytać ogólnikowych stwierdzeń o mojej osobie w stylu "co ty mówisz" "ty nic nie wiesz", "jesteś szalony", "nie dasz rady", "jesteś dzieckiem", "nie masz pojęcia", "jesteś ignorantem", "pier...isz", "jesteś trollem i zdechnij z głodu", "ludzie się na twoim sprzęcie zabiją", "twoje rady są beznadziejne", "Maciej-Paciej". To mnie obraża. Nie płaczę nad sobą, zastanawiam się czy dobrze coś oceniłem. A ludzie dalej "lecą ogółami". Żeby za tym wszystkim były konkretne uzasadnienia, konkretne powody to ... OK.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 30, 2010, 08:45:33 pm
Nie chciałem się wtrącać do tego wątku no ale...

Gdy wchodzę na forum to mam nadzieję że ciągle jest dostępne, mam wrażenie że schodzi ono na przysłowiowe "psy", zacząłem się bać o jego przyszłość od początku tego wątku, może to głupie ale boję się jego zamknięcia, teraz to się naprawdę boję.

Ale Cruzbike rozchodzi się tylko o zbanowanie mojej osoby albo pozamykanie wątków ze zbyt dużą ilością gorącej atmosfery. Forum - jako całość nie zostanie przecież zamknięte. Był techniczny problem - "bo był zakładany/ czy modyfikowany" silnik. I ludzie nie wiedzieli co się dzieje.

Cruzbike - nie panikuj.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 30, 2010, 09:56:09 pm
[..] próby sprzedawania takich pseudofachowych konstrukcji dla celów zarobkowych i z pominięciem prowadzenia działalności gospodarczej jest be.  >:( >:( >:(

Tzn. może wpierw wypowiedz się do końca - i powiedz nam szarym ludziom - ile jest metod prowadzenia legalnej działalności??

Jest tylko jedna? Jedna, jedyna??

Pisałem już:

A może być "działalność wytwórcza"? Działalność, w wyniku której powstają nowe wyroby, w tym również sprzedaż wyrobów własnej produkcji, prowadzoną przez podatnika?? Wtedy trzeba spawać samodzielnie ramy i je składać do kupy. Spawania się nauczę. Składać już umiem. Zaplatanie i centrowanie kół, gwintowanie - część rzeczy już przecież umiem.

A jakie są tedy podatki?

8,5% - podatek od przychodów z działalności polegającej na wytwarzaniu przedmiotów
(wyrobów) z materiału powierzonego przez zamawiającego,

Ty kupujesz profile stalowe i części rowerowe a ja je zamieniam w ramę i kompletny rower.

3,0% - z działalności usługowej w zakresie handlu,

Kupuję od spawacza ramę i odsprzedaję dalej - tu można prowadzić handel. Czy coś pomyliłem? Tak samo komponenty rowerowe. Mógłbym sprzedawać ramę + komponenty. Samodzielny montaż dla klienta.

Dobrze wnioskuję? Czy znowu nie da się?

Aha - jeśli obroty są małe to mogę zawczasu przygotować kilka ram, upakować w kartonie i mieć spokój i "chodzić" "normalnie" do roboty. Gdy kto chce kupić to wybrać komponenty i wybrać kolor i do malowania i lakierowania ramy. Promocja na YouTube, strona www, jazda na giełdę samochodową.

A tu przykładowe "wsparcie":

"Autor polskiej wersji ustawy o VAT'cie po kilku latach sam przyznał się do tego, że jej nie rozumie"
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: MaciejDlugosz w Sierpnia 31, 2010, 02:36:19 am
Zgadza się, nie odpowiadam - a wiesz dlaczego? Bo z tobą nie da się dyskutować.. Yin, kaczor1, hansglopke, cruzbike, sławek, Neverhood, gemsi, mpalternatywa, live_evil, toft - skoro tylu ludzi (tylko w tym wątku) widzi trudność w dyskusji z Tobą, to chyba powód do zastanowienia się nad sobą..

Musisz mieć wspólny język. Czyli jak "kochamy" jakość to podkreślać jakość. Jak chcemy żeby ludzie odczuwali do nas szacunek to "wszystko nie jest takie proste" i robimy z namaszczeniem. To jest wspólny język który "łączy". Jak chcemy zniechęcić kogo to mówimy mu że wszystko się złamie i zginą ludzie. Jak chcemy sprawić by ludzie odwrócili uwagę to palniemy jakiś ogólny tekścik w stylu: "same bzdury wygaduje, ma skrajne poglądy, na niczym się nie zna".

To nic dziwnego że się nie dogadamy. Mamy inne cele. Zastanawia mnie jedynie dlaczego ludzie nie odkrywają swych "kart" ani nie mówią co mają na celu. Wtedy wystarczyłoby stwierdzenie: "mamy odmienne cele". A tak wkręca się się ludziom że tu są konflikty, nagania się przeciwko osobom. Mi chodzi o metody realizacji/ o techniki. A wam chodzi o to by wasze ksywki dobrze się ludziom kojarzyły. Ja zachęcam do niezależnego, odważnego działania. No a reakcje "weteranów" są wtedy takie że namawia się do niechęci/ wykopania/ ignorowania. Jak masz ochotę działać w garażu to działaj. Jest mnóstwo prostych i skutecznych rozwiązań. Zachęcasz  ten sposób ludzi do obsługi maszyn. Bo po to są maszyny. To co - mam tylko umieć obsługiwać sokowirówkę i pralkę i marnować kasę na utrzymanie auta? Jak masz ochotę wykorzystywać czyjeś zakładowe tokarki, czyjeś zakładowe frezarki w swojej pracy do swoich osobistych celów to wykorzystuj. Spytaj się tylko sam siebie czy to jest w porządku robić użytek z czyichś maszyn które ktoś musiał kupić i musi serwisować bez wiedzy właściciela owych sprzętów. A ty się do tego interesu nie dokładasz, tylko sobie korzystasz. Nie ma to jak skorzystać z okazji. Albo zapytaj szefa firmy czy się zgadza i czy mu się to podoba. Albo rób to po cichu gdy go już nie ma. Tak często bywa. Robić "po cichu" jest najlepiej.

Albo zachęć do budowania własnego warsztatu i nie musisz już wtedy patrzeć "czy szef czasem nie idzie". I nie wpędzaj ludzi bez zakładowych tokarek, bez zakładowych frezarek w zwątpienie. Ty dysponujesz nie swoimi maszynami które masz "za darmo pod nosem" bo ktoś daje Ci pracę i maszyny.

Mam propozycję do odrzucenia - teraz zobaczymy czy dojdzie do dyskusji:

"Customowy" wałek+koła zębate+przeguby homokinetyczne Thompsona do tylnonapędowego roweru poziomego. Wałek nie musiałby mieć kompensacji wzdłużnej. Koła zębate o spiralnie-skośnym uzębieniu, smarowane ... smarem stałym, uszczelnienia "średniej" klasy, koła zębate o właściwej twardości powierzchniowej (nie wiem czy koła zębate z katalogów są utwardzane powierzchniowo czy nie??). Koła zębate nie musiałyby być szlifowane. Wałek ze stali - żaden tam tytan, żaden tam karbon.

Masz Rumcajs dostęp do maszyn.

Tak samo ja "mam dostęp do maszyn w garażu" to się mnie dyskredytuje:

"Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika. Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie....."

Potem następuje powolne wycofywanie się:

"Nieważne jak to zrobisz i czym to zrobisz, jeżeli będzie źle to wstyd będzie i już. Nie dyskredytuję garażu, spawary i "jechania" tak długo, jeżeli dotyczy to tylko i wyłącznie twórczości na własny użytek."

Aha - czyli w zakładzie  wolno wszystko, w garażu już nie. A jak to się dzieje że wyłapuje się błędy w zakładach? W garażu nie ma kontroli jakości? Co to za logika? Po co ta cała dyskredytacja?

Potem jeszcze dalsze wycofywanie się rakiem:

"Zresztą, wolno ci nawet w garażu, jeżeli tylko będzie on odpowiadał przepisom o sanepidzie, bhp i inspekcji pracy (ale to przecież w twoim rozumieniu "produkcji" nieważne [...])"

Czemu wkręca mi się że "nieważne"? Przecież jak będzie dużo dymu to zrobię wyciąg dymu, wymienię gaz osłonowy. Jak nawet sam chcę się czuć bezpiecznie to postawię gaśnicę gdyby coś miało "pójść z dymem". Przecież pierwsze egzemplarze będę spawał samodzielnie. To chyba wypadałoby mieć przyzwoite warunki? To co - mam od razu kupować odkurzacz centralny z silnikiem 20 kW? Albo mam stawiać 100 gaśnic?

Ale weteran powie mi: "twoje poglądy są skrajnymi, ktoś może się zabić/ ktoś może zginąć". Demotywacja, dezorganizacja, deprymacja.
Tytuł: Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
Wiadomość wysłana przez: jarek_es w Sierpnia 31, 2010, 10:35:08 am
Myślę, że ten wątek już nic konkretnego nam nie przyniesie...