może Maciej w niektórych momentach się uniósł... ale czy to jest powodem do tego od razu aby robić z niego tego złego skoro (jak sam twierdzi i pewnie słusznie, szukał i udowadniał postami nie będę) sam został sprowokowany?
Coś mi się wydaje, że ten lament dookoła tej postaci to takie typowe dziecięce... "Mamo on we mnie rzucił foremką! A dlaczego?! Bo ja w niego rzuciłem wcześniej!"
Chyba najlepiej takie teksty pozostawić bez komentarza, bo to nie ten poziom (haha
) dyskusji. (...)
Pytam więc - gdzie jest dorosłość ludzi na tym Forum?
Mam więc prośbę - zajmijmy się sprawami rowerowanie poziomego, a nie dawaniem sobie po mordzie i wyzywania się...
Problem jest trochę szerszy... Ja go widzę tak- chcę, pragnę zdecydowanie odciąć się od poglądów głoszonych przez Macieja, gdyż wiele z jego poglądów, jeżeli posłucha go człowiek mało doświadczony może zakończyć się śmiercią lub kalectwem.
Każdemu wolno głosić poglądy jakie mu się podoba, ale... wygląda tak, jakby na forum Maciej był człowiekiem wybitnym, wybitnym autorytetem wśród nas.
No cóż, forum jest tak zbudowane, że "nadaje tytuły" za ilość postów a nie za jakość.
Ktoś nowy wchodzi na forum i co widzi? Są dwie wybitne jednostki podpisane "Całkiem inny wariat" - są to Yin i Maciej.
Ale sprawdźmy Koledzy posty jednego i drugiego - gdzie tu porównanie? Yin wypowiada się głównie z własnego przeżycia i doświadczenia a Maciej głównie z wiedzy internetowej i własnego chciejstwa.
Wyobraźmy sobie sytuację - stoimy w kilka osób i jeden z nas, czy z głupoty czy ze złej woli namawia jednego z kolegów by
a)podciął sobie żyły
b)zszedł po balkonach z 10 piętra
lub c)rozpalił ognisko na czubku stogu siana
i żaden z nas nie odezwał by się "Stary co ty za głupoty gadasz?" - będzie wyglądało to tak jakbyśmy wszyscy byli takiego idiotycznego zdania, i jakbyśmy wszyscy tego kolegę podpuszczali. (i jeżeli spadnie na łeb schodząc z 10 piętra będziemy w jakimś stopniu za niego moralnie odpowiedzialni)
Dlatego wielokrotnie na tym forum podkreślałem że odcinam się od poglądów głoszonych przez Macieja, który wypowiada się zawsze z podobnym entuzjazmem na każdy temat - obojętnie czy zna się na sprawie dobrze czy "tak jak kura na pieprzu"
Niestety to odcięcie się nie jest zbyt skuteczne, bo taki "głos wołającego na puszczy" ginie w powodzi Maciejowych postów
Stanowi to dla mnie pewien problem- i mam z tego powodu kaca moralnego.
Podobnego kaca moralnego ma wielu kolegów, w tym i Rumcajs który nie zdzierżył i wątek ten założył.
Jak ktoś ma siły niech przejrzy posty -wątek ten nie pojawił się dlatego że jeden o drugim powiedział że jest głupi. Tu naprawdę chodzi o poważniejsze problemy.