Autor Wątek: Bardzo tani rower poziomy  (Przeczytany 200492 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #60 dnia: Maja 27, 2010, 12:20:09 pm »
Cały czas teoretyzujesz i nic nie czynisz ja wiem że zbierasz kasę ale nie których takie pitolenie już wkurza (bez obrazy), bo mnie już powoli irytuje ale nie odzywam się wole trzymać język za zębami, bo po co wstrzymać awanturę.

Rozumiem. Mój prototyp też był teoretyczny. To nic że powstał. To nic że stwierdziłem rzeczy które stwierdzi tak samo Kowalski (niewygodne wsiadanie, kiepska widoczność dla samochodów, plecy się pocą na pełnym foteliku). Bo Wy po prostu chcielibyście pójść do sklepu, oglądnąć. Nic więcej nie jest potrzebne. Nie można zaplanować i omówić konstruowania. Nie można omówić aspektów które normalny człowiek zauważy - np. że na dwukołowcu musisz BARDZO UWAŻAĆ wyprzedzając żeby nie zahaczyć kogo gdy stopy się kręcą a ty masz mało miejsca na manewr wyprzedzania. To są istotne sprawy które ignorujesz. Każdy chce zjeść obiad i każdy chce napisać że "fajnie byłoby gdyby". A nawet jak coś zrobi to przeważnie "po znajomości". I nawet jak kto umie spawać to jest nie wiadomo kim. Pokażesz jak wykonać szablon spawalniczy? Napiszesz że pospawałeś i "jakoś dałeś radę". Tokarz to Pan i władca snów. Podobnie frezer.

Może lepiej będzie jak nie będzie przedstawiania działania planowego. Popierajmy nieświadomość/ bezmyślność. Wszystko ma swoje etapy. I trzeba przez nie przejść. Nawet samo analiza niektórych męczy: dlaczego rowery muszą być dostosowane pod Kowalskiego bo Kowalski choć nie jeździ poziomami to zauważył niedoróbki/ ewidentne słabości. I będziemy dumać nad tym "jak zmienić świadomość" Kowalskiego żeby myślał że musi kupić rower poziomy choć wiele rzeczy mu po prostu przeszkadza.

Proponuję zatem kupować używane dwukołowe rowery poziome z Holandii za 800 zł/ sztuka. Trójkołowe 1400zł/ sztuka. I niech nikogo nie interesuje skąd je mam, za ile kupiłem. Nawet kradzione. Nieświadomość.

Nie wiem czemu popierasz bezmyślność/ brak wiedzy/ brak rozeznania. Mam Flevo-Racera i powiem tylko jedno - do miasta się nie nadaje.

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #61 dnia: Maja 27, 2010, 01:04:51 pm »
Cały czas teoretyzujesz i nic nie czynisz ja wiem że zbierasz kasę ale niektórych takie pitolenie już wkurza (bez obrazy), bo mnie już powoli irytuje

  Tak, tak cyqlop, nie tylko Ciebie.
  Maciej jest nie do przejścia jak ruska armia  ::)

  Wiecie czym się różni AIDS  amerykański od radzieckiego?
 Amerykański jest nieuleczalny, radziecki  niezwyciężony ;D

   Jak czytam teorie Macieja to  przypominają mi się
a) reklama papierosów "Mocny w gębie"
b) powiedzenie że bęben jest dlatego głośny bo w środku pusty

  Jak się mu pisze - pokaż coś dokonał - to pisze że "daje sobie na to 5 lat",
  A gdybyś tak Maciej dopiero za 5 lat zaczął krytykować kolegów to nikt by się Ciebie, w koło Macieju, nie czepiał
Sławek

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #62 dnia: Maja 27, 2010, 01:24:41 pm »
Cały czas teoretyzujesz i nic nie czynisz ja wiem że zbierasz kasę ale niektórych takie pitolenie już wkurza (bez obrazy), bo mnie już powoli irytuje

  Jak się mu pisze - pokaż coś dokonał - to pisze że "daje sobie na to 5 lat",
  A gdybyś tak Maciej dopiero za 5 lat zaczął krytykować kolegów to nikt by się Ciebie, w koło Macieju, nie czepiał

"Za 2 lata. Zacząłbym nawet w tym roku (Trixo) ale zostałem wyrolowany..."
To w końcu kiedy?

Pozdrawiam Roland
Co nie będzie się z trzykółką po
klatce schodowej gramolił


kapitanwasyl

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 368
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #63 dnia: Maja 27, 2010, 01:31:56 pm »
Ja się nie chcę panowie wtrącać w wasze spory     
    ale Macieju   ,  jak się  sam za to nie weźmiesz to zawsze będzie ktoś kto "lubi rolować"
   ;D ;D ;D ;D
I tak w koło  Macieju ...

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #64 dnia: Maja 27, 2010, 02:01:57 pm »
Pozdrawiam Roland
Co nie będzie się z trzykółką po klatce schodowej gramolił

 Powiedziałbym że trajkę mam w d..., ale skłamał bym. Przecież by mi się nie zmieściła. ::)
 Ja chce rower z owiewką, a najlepiej "skarpetą", a Yin (chyba) powiedział że ma w d... owiewkę, za to recutibi jest zwolennikiem trajek.
  Jak mówią Japończycy "Ile wiśni-tyle czereśni"  ;D
  Jesteśmy różnymi ludźmi, mamy różne oczekiwania i preferencje (ten lubi od tyłu a ten od przodu  ;)
  A jeden Maciej wie czym człowieka uszczęśliwić.
  I ja mu nie wróg, niech uszczęśliwia "Jak mu padnie talarami, dukatami bedzie sioł, a jak padnie subiennicom to nim bedzie wioter chwioł" (z "Marsza Zbójnickiego")
  Na cholerę, tak innych krytykuje (ten oszust, ten złodziej, a ten nie robi całych przyczepek- i się nie zastanowi że człowiek - legenda polskich poziomów ma w d... robienie całych przyczepek, bo woli z Niemcem kooperować)
   Wszyscyśmy tu durni Panowie, a jeden Maciej wie jak zrobić Kowalskiemu dobrze.

   Aha, i żeby się spamiętał i powiedział "Naprawdę tak to odbieracie, może przegiąłem"
 to założę się że zaraz będzie płakał, że "nam na niczym nie zależy, tolerujemy kolesiostwo i byle jakość,pierdu, pierdu itd, itd"
Sławek

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #65 dnia: Maja 27, 2010, 07:16:32 pm »
a Yin (chyba) powiedział że ma w d... owiewkę

Dementuję :D. Aktualnie jeżdżę co prawda bez, ale pewnie próby były i na pewno jeszcze będą ( przy czym też skłaniam się do rozwiązania skarpetowego) . Jestem jedynie przeciwnikiem ''owiewek na kolanie młotkiem klepanych'' - minimum estetyki musi być! :)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #66 dnia: Maja 27, 2010, 10:37:35 pm »
  Jak się mu pisze - pokaż coś dokonał - to pisze że "daje sobie na to 5 lat",
  A gdybyś tak Maciej dopiero za 5 lat zaczął krytykować kolegów to nikt by się Ciebie, w koło Macieju, nie czepiał

Sławek!

"Com takiego wielkiego dokonał"?

Zainwestowałem. Czas i pieniądze. 11 000 zł (zapomniałem dodać części rowerowe za coś około 3000 zł, zaliczka na jeden rower wynosiła 1000 zł). Czyli w sumie zainwestowałem co najmniej 15 000 zł. Sprawdziłem w tym czasie 4 ludzi. Wszyscy zawiedli, bo mieli poczucie że znają się na czymś na czym ja się nie znam. I zaczynali mnie robić w balona. Już rozumiem te instynkty ludzkie.

Odwiedzałem konstruktorów. W Holandii Meindert Valentyn, Cor de Wild. W Polsce Mieczysław Kaczmarek.

Testowałem rowery poziome. Kupiłem rower poziomy i go ulepszyłem (zrobiłem owiewkę, usztywniłem fabrycznie słabe połączenie, odkryłem znaczną poprawę właściwości jezdnych tego roweru po zmianie kąta główki ramy na bardziej "stromy" - bo akurat w tym rowerze ten kąt jest regulowany). Jeździłem rowerem poziomym w śnieżnej zimie.

Co dokonałem? Nauczyłem się spawać (na razie kurs podstawowy, spoiny pachwinowe). Skonstruowałem prototyp. Wyciągnąłem wnioski o praktycznej ergonomii. Sam fakt siedzenia w siodełku czy siedzenia nisko "to nie to". Rower ma być praktyczny a nie ekscentryczny. Wsiadanie nie może być "procedurą". Powinno się po prostu wsiadać a nie gimnastykować. Siodełko minimum 40-50 cm nad ziemią - nawet w trójkołowcach.

Zrozumiałem że produkcja roweru to wpierw wyeliminowanie rzeczy które zniechęcają do niego (i są takie rzeczy w seryjnych rowerach - już o tym pisałem: długość, szerokość, cena, brak wspomagania pod górkę, itp.). Dopiero potem zabieranie się za produkcję. Ale produkcja nie może być "po znajomości" (ale pieniądze też szły za tym - nawet kolegom oferowałem konkretne pieniądze) ani "po fachu". Organizacja wymaga zaplanowania stanowiska pracy i zatrudnianie ludzi a nie bycie zielonym.

Sorry że tak mało dokonałem. Ale decyzję podjąłem dopiero 1 rok temu. Gdybym był po szkole mechanicznej to 1 rok czasu by mi spokojnie wystarczył na "odpalenie" z małą produkcją. Ukończyłem liceum techniczne o profilu elektronicznym i muszę się dokształcać. W technice obróbki metali oraz w "strategicznym podejściu do instynktownych ludzi zgrywających się".

Dawać zlecenia można dopiero gdy samemu znasz się na rzeczy. Ja wpierw chciałem zlecać a potem ewentualnie zapoznać się technicznie na tym co robi zleceniobiorca. Tak się niestety nie da. Już to boleśnie (4-krotnie) zrozumiałem. Dlatego przede mną kursy spawalnicze. I być może liźnięcie konstruowania (głównie przez podglądanie - nie ma sensu "wynajdywać na nowo koła").
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2010, 12:34:06 am wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #67 dnia: Maja 27, 2010, 10:50:44 pm »
Ja się nie chcę panowie wtrącać w wasze spory     
    ale Macieju   ,  jak się  sam za to nie weźmiesz to zawsze będzie ktoś kto "lubi rolować"
   ;D ;D ;D ;D

Dla mnie nie do pojęcia było to, że nie można było najprostszych rzeczy "oddać w czyjeś ręce", bo tak szybko pojawiały się nadużycia. Gdy tylko ktoś zorientuje się że jesteś zielony to zaczyna się bajerowanie/ ściemnianie/ nadużycia. Już się nauczyłem. Już zrozumiałem. Złości mnie to że w Polsce ludzie udają kolegów (nawet udają przyjaciół) - a w rzeczywistości myślą o łatwych pieniądzach i o sposobach jak "wydymać" drugiego człowieka. Za granicą nie ma tej zasłony dymnej w postaci koleżeństwa czy udawanej przyjaźni. Zmarnowałem przede wszystkim czas. Ale wyciągnąłem wnioski - muszę się dokształcać i muszę sam znać się na tym co chcę sprzedawać/ produkować. Jedynie menadżerowie fabryk mają czasem "czyste ręce" i kompletnie nie znając się na tym co się robi nadzorują ludzi. Ale to jest ciekawy mechanizm - tak naprawdę oni nie są menadżerami. Oni są tylko marionetkami. Dosłownie. Zawsze prawdziwy szef jest gdzieś "wyżej" i jak jakiemuś menadżerowi "nie idzie" to wtedy przeważnie wylatuje z pracy. Prawdziwy szef nie wchodzi w konflikty z pracownikami tylko skupia się na kierunku w jakim idzie firma. Do poganiania ludzi, do kontrolowania, do zwalniania ludzi szef wdziewa rękawiczki i posługuje się sekretarką/ menadżerem. Mówię o strukturze firm które doszły do czegoś poważnego. Idzie właśnie o hierarchię. Nie możesz zaufać komu i jeszcze się zdradzić że się na czymś nie znasz. Boleśnie to zrozumiałem. Wiem co robić dalej - nie jest źle. Najpierw robić samemu a dopiero potem można rozwijać strukturę. Rozwijać strukturę od razu gdy się na czymś nie znasz to zatrudnianie ściemniaczy.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #68 dnia: Maja 27, 2010, 10:51:58 pm »
Cały czas teoretyzujesz i nic nie czynisz ja wiem że zbierasz kasę ale niektórych takie pitolenie już wkurza (bez obrazy), bo mnie już powoli irytuje

  Jak się mu pisze - pokaż coś dokonał - to pisze że "daje sobie na to 5 lat",
  A gdybyś tak Maciej dopiero za 5 lat zaczął krytykować kolegów to nikt by się Ciebie, w koło Macieju, nie czepiał

"Za 2 lata. Zacząłbym nawet w tym roku (Trixo) ale zostałem wyrolowany..."
To w końcu kiedy?

Zacznij liczyć od dziś. 2 lata. Czyli 27 maj 2012. Mam nadzieję zdążyć przed końcem świata.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #69 dnia: Maja 27, 2010, 11:04:08 pm »
  Na cholerę, tak innych krytykuje (ten oszust, ten złodziej, a ten nie robi całych przyczepek- i się nie zastanowi że człowiek - legenda polskich poziomów ma w d... robienie całych przyczepek, bo woli z Niemcem kooperować)

Słuchaj Sławek: jak przyczepka kosztuje 900 zł (a kosztowała tyle). I co w niej jest? Rurka wygięta, mocowanie kół (zwykła dziura w rurze), mocowanie do roweru (bardziej niezwykłe bo jest kawałek blachy i "bolec"), kółka, "kadłubik" z włókna szklanego, zawias, zamek. Ramę przyczepki z powodzeniem można robić "na kolanie" - zobacz sobie jak hydraulicy wyginają rury miedziane. Stalowa rurka też łatwo pójdzie - bo tam nie ma grubej ścianki ani wielkiej średnicy. Nie trzeba z tym gonić do Bóg wie jakiej fabryki. Potrzebne mocowanie przyczepki (pan tokarz ... albo mózg - jak zrobić to z części dostępnych w katalogach - z pewnością da się stosując np. przegub kulisty kosztujący 15 zł). Połączenia śrubowe (oś kółka wchodzi w otwór wywiercony w rurce). Pianka izolacyjna. Wszystko da się zrobić w Polsce (nawet piasty, obręcze, ogumienie). To teraz zrób przelicznik ile może kosztować rower z kierownicą, siodełkiem, przerzutkami, manetkami, hamulcami, amortyzatorem, oświetleniem, bagażnikiem, łańcuchem. I w dodatku poziomy. Boję się myśleć. To już osiągamy kresy snobizmu.

Aha - wiem z czego bierze się problem. Minimalna pensja wynosi obecnie 990 zł. Czyli przyczepka wyceniona jest na niemal 1 miesiąc pracy. I tu znowu temat "nie-rowerowy" tylko ekonomiczny. Ale mam drugi przykład - karoserię "Sun-Ridera" czy "Aero-Ridera" mogłem w Kaliszu kupić za 800 EUR. Za tyle samo sprzedaje ją Mieczysław Holendrom. Żadnego "specjalnego traktowania". OK. Do karoserii mam uwagi swoją drogą (wiotka, klaustrofobiczna) ale cena? 4 godziny schodzi "wymajdlować" jedną taką karoserię. Wiesz co to znaczy "wartość dodana"?

   Wszyscyśmy tu durni Panowie, a jeden Maciej wie jak zrobić Kowalskiemu dobrze.

Nie obrażaj się ale Ci to powiem - zacięła Ci się płyta. Posłuchaj wpierw Kowalskiego. Wiele uwag jest trafnych i sam się z nimi zgadzam. To oznacza tyle że trzeba rozwijać konstrukcje i nie stać w miejscu. Auta odpalane na korbę powinny jeździć do dziś? Weź przestań.

   Aha, i żeby się spamiętał i powiedział "Naprawdę tak to odbieracie, może przegiąłem"
 to założę się że zaraz będzie płakał, że "nam na niczym nie zależy, tolerujemy kolesiostwo i byle jakość,pierdu, pierdu itd, itd"

Nie płaczę - ale Ty znowu mnie parodiujesz. Jak by Ci zależało to byś zainwestował a nie patrzył wygodnie z boku nie angażując się. Bycie handlowcem to tylko gadka-szmatka. To wkręcanie ludzi. To dużo mniej roboty niż organizowanie produkcji. Napisałem "ORGANIZOWANIE". Organizowanie to nie to samo co zlecanie. Zechciej to zauważyć. I przewiduj fałszywe ruchy ludzi. Musisz strategicznie podejmować decyzje. Ryzykować sporą stratę czasu/ sporych pieniędzy. Musisz na początku "wpompować" kasę na start i nic z tego nie ma. Spróbuj coś zorganizować zamiast błaznować i przytaczać wiersze. Za granicą ludzie boleśnie ale jednak trafnie nas Polaków oceniają. W kraju kolejny raz powodzie, automatyzacja procesów kuleje (ręczna robota "to jest to"), korupcja. I dużo się nie mylą.
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2010, 12:22:35 am wysłana przez Maciej Długosz »

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #70 dnia: Maja 30, 2010, 03:30:22 pm »
Macieju - skoro tak fascynuje Cie "zagranica" - otwórz tam działalność, produkuj w sposób zorganizowany tam swój wymarzony rower i sprzedawaj go - możesz nawet spróbować ożenić go Kowalskiemu.
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #71 dnia: Czerwca 01, 2010, 04:29:47 pm »
Macieju - skoro tak fascynuje Cie "zagranica" - otwórz tam działalność, produkuj w sposób zorganizowany tam swój wymarzony rower i sprzedawaj go - możesz nawet spróbować ożenić go Kowalskiemu.

Żeby coś zacząć potrzebny jest rysunek techniczny ramy. Od tego etapu otwierają się wszystkie drzwi. Już pisałem ile kosztuje przykładowy projekt samej ramy - 1500 EUR (+/- 6000 zł). Zbieram pieniądze na ten cel.

Zależy jaka zagranica gdy mielibyśmy sprzedawać obcokrajowcom.

Znam Holendrów. Ale nie znam Niemców/ Duńczyków.

Jest kilka krajów gdzie można by sporo eksportować kompletnych rowerów/ akcesoriów/ karoserii.

Leitra w Danii jest dobrym przykładem "kulfoniastego" ale za to praktycznego velomobila: podnoszona karoseria (łatwe wsiadanie- żaden inny velomobil nie jest tak przyjazny pod tym względem), prosta rama szkieletowa - żadnych komplikacji, wszystko tak proste jak się tylko da, zamiast amortyzatorów koła na "piórach" z karbonu, ręczna wycieraczka na przedniej szybie.

Mieczysław Kaczmarek np. handluje głównie z Niemcami (z Holendrami też ale znacznie mniej).

Do Holandii rower musi być:
- możliwie prosty - Holendrzy potrzebują tak prostych jak tylko możliwe i nie budzących żadnych wątpliwości od strony wizualnej zarówno pod kątem "komplikacji" konstrukcji jak i jakości farby/lakieru) - jeśli np. trójkołowiec to tylko prosty do bólu, nawet trajka tadpole jest "zbyt skomplikowana" bo wygląda skomplikowanie - brzmi to śmiesznie ale to na punkcie czego dostają bzika to najprostszy na świecie trójkołowiec jaki istnieje - czyli "Jouta" - krótki łańcuch, wydajny napęd, prosto rozwiązane skręcanie, duża przestrzeń bagażowa,
- dwukołowce z ramami z grubego kawałka rury (Raptobike, Nazca)
- maksymalnie estetycznie wyglądający rower nawet bez obudowy (ładne profile, ładne przejścia, ładna farba+lakier)
- zwrotny, nadający się do eksploatacji po wąskich dróżkach rowerowych
- jeżeli karoseria do velomobila to musi być tak bardzo pociągająca wyglądem żeby "kopara opadała"
- jeśli karoseria jest niedopracowana od strony estetycznej to musi być tak tania jak się da (dlatego 450 sztuk aluminiowego Allewedera sprzedano ... jako ... zestawy do samodzielnego montażu - bo wtedy było jeszcze ... taniej)

Pod Holandię nadawał się ten rower replika "Jouta"- ale będą go prawdopodobnie znów produkować, a co tu dużo ukrywać - nie wymyśliłem go sam, więc byłaby "kłótnia" z twórcami na 99% i dużo przepychanek:





Dwukołowce mnie nie interesują ze względu na stosunkowo słabe możliwości rozbudowy. Więc trajka tadpole z systemem pochylania kół to byłby kosmos w Holandii. Szkoda nawet byłoby bawić się w export wypasionej trajki do Holandii, bo... Holendrzy sami już poszli w kierunku czegoś takiego, czegoś bardzo praktycznego - gdzie łatwo się wsiada, ma się dobrą widoczność dla uczestników drogi, silnik elektryczny, obudowa (opcjonalnie), pochylane przednie koła:



W Polsce ... teren otwarty. Brak bowiem roweru dopasowanego do Kowalskiego. Nie wiem czy się z tym liczycie ale dużo, bardzo dużo starszych osób chciałoby mieć rower z osłoną chroniącą przed deszczem. I to jest baaaaaardzo duży klient. Wystarczyłoby zrobić prosty rower z osłona przeciwdeszczowa. Tu można by zrobić coś a'la holenderski Drymer - czyli niekoniecznie 100% poziomy rower. Już Pan Romuald Szylhabel skonstruował taki rower - prosty i ciekawy. Dołożyc mu tylko bezpieczny system pochylania kół w zakręcie i mamy bardzo ciekawy pojazd dla Kowalskiego powyżej 45-roku życia (silnik elektryczny, "prawdziwa" szyba z nierysującego się szkła (czyli najzwyklejsze szkło jak w oknach domów) w przeciwieństwie do tandetnych szyb poliwęglanowych które rysują się bardzo szybko nawet gdy się na nie uważa, osłona przed deszczem)



Rower jest "oldschoolowy" gdy chodzi o elektryfikację - ale myśl przewodnia jest bardzo trafna. http://erower.prv.pl/ ----> pod tym adresem jest dużo "etapów tworzenia roweru pod Kowalskiego". Ten Pan jest bardzo trafny w swoich ocenach. Elektryfikację można by zrobić jeszcze lepiej - ale i tak uważam że bardzo dużo trafnych informacji zostało tam podanych.

No ale takie sprawy wymagają słuchania ludzi - a tu widzę samych pasjonatów troszczących się głównie o swoje bryki. Witajcie Sławek, Yin i inni! Sorry - chłopaki - ale Kowalskiemu trzeba dostosować produkt (np. wpierw robiąc rower typu "semi-recumbent") a dopiero potem można oferować bardziej sportowy model. Albo sportowy ale praktyczny (z silnikiem elektrycznym).

Produkcja w Polsce to ciekawy temat - za granicą wyprodukowanie ram to "pestka". W Polsce jest ze wszystkim problem. Wiercenie dziur to problem, słynne "toczenie" to problem, spawanie to też dosyć ciężki temat. Chciałbym też zmierzyć się z polskimi zawodowymi ściemniaczami. Już rozpoznaję jak ludzie ściemniają gdy nie chce się im robić. Będą pióra leciały. Holendrzy są bardzo podporządkowanymi ludźmi w pracy, szanują pieniądz i możesz w zamian cisnąć ich tempem, wymaganiami odnośnie jakości i dadzą radę. Acha - Polacy lubią kraść - znam już dokładnie kilka firm w Holandii gdzie Polacy okradają firmy w których pracują (firmy z mrożonkami, ciuchami, kosmetykami). I dlatego uważam że Polska to jest dopiero wyzwanie! Bo i na pewno będą mi znikały rzeczy z inwentarza! W szkole średniej nauczyciel opowiadał nam kawał o złodziejach-pracownikach z WSK. Przy wyjściu z WSK obowiązywała rutynowa kontrola czy ktoś czegoś nie ukradł. No i znaleźli np. pracownikowi-złodziejowi WSK w palcie małe kowadło. A gość tłumaczył się tak - "O patrz Pan, jaki mi koledzy numer wycięli!!". Za granicą wszystko jest uporządkowane, proste, klarowne. Aż do nudności. Do "dżungli" trzeba mieć nie lada bronie i charakter - i to jest to!! I dobrze znane mi szukanie przez Polaków dziury w całym - zarówno przez pracowników (spawarka zła, niewygodne krzesełko, trzeba robić a chciałoby się poleżeć, itp.) jak i polskich klientów kupujących gotowy wyrób (kolor mi nie pasuje, dlaczego korby tak wysoko, po co trzecie koło, nie dałoby się opuścić ceny, jaki śmieszny ten rower, itp.). Za granicą jest prościej ale nudniej.
« Ostatnia zmiana: Lipca 22, 2010, 02:31:58 am wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #72 dnia: Czerwca 03, 2010, 03:56:01 pm »
Kolejny tani rower poziomy. Tym razem trójkołowiec. Licytacja - nie wiadomo za ile rzeczywiście pójdzie. Cena od której zaczyna się licytacja to 80 EUR (+/- 330 zł):

http://link.marktplaats.nl/352225535

« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2010, 03:58:38 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #73 dnia: Czerwca 04, 2010, 09:31:29 pm »
Oglądałem ten trójkołowy rower poziomy. Jakość spawów nie budziła zastrzeżeń. Słaba farba i brak lakieru powodują że rower jest mało atrakcyjny wizualnie (ale rower bez rdzy). Brak w tym rowerze regulacji odległości suportu czy wysunięcia fotelika. Przejechałem się nim ja oraz moja dziewczyna. Na mnie (1,90m) ten rower był w sam raz, choć trochę zbyt wysoko korby (nie pod mój gust). Na moją dziewczynę (1,60m) już się nie nadawał. Sterowanie tym rowerem trochę zbyt nerwowe - tzn. już bardzo mały ruch kierownicą powoduje że rower szybko zmienia tor jazdy ----> czyli jest zbyt "pionowy" kąt zwrotnic kół przednich (powinien to być bardziej "ostry" kąt). Rower ma cenę 150 EUR (licytacja od 80 EUR) i jeśli ktoś za niego 150 EUR (+/- 600 zł) zaoferuje to właściciel od razu sprzedaje.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2010, 09:33:45 pm wysłana przez Maciej Długosz »

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #74 dnia: Czerwca 04, 2010, 10:11:08 pm »
Sterowanie tym rowerem trochę zbyt nerwowe - tzn. już bardzo mały ruch kierownicą powoduje że rower szybko zmienia tor jazdy ----> czyli jest zbyt "pionowy" kąt zwrotnic kół przednich (powinien to być bardziej "ostry" kąt).

Polecam się dowiedzieć nieco o geometrii zanim zaczniesz budować rowery i pisać takie rzeczy.  To jak bardzo skręca względem ruchu kierownicy rower jest zależne tylko od przełożenia (dźwigni). Odpowiednie kąty nachylenia odpowiadają za co innego (np. ten o którym wspominasz - pochylenie do tyłu - za stabilność prowadzenia, przy bardziej pochylonej główce jest stabilniej ale dopiero przy wyższej prędkości w stosunku do mniejszego kąta - w skrócie jak bardzo rower chce "się prostować"). W połączeniu z wyprzedzeniem (w większości trójkołowców jednak oś koła przecina oś obrotu zwrotnicy) daje to sterowanie nerwowe lub nie, odpowiada za to czy rower nam ucieka po wjechaniu w dziurę tylko jednym kołem czy zachowuje kierunek jazdy.
Jakub Sałata