Autor Wątek: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.  (Przeczytany 350214 razy)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #480 dnia: Grudnia 29, 2010, 04:04:18 pm »
A kolorek pasował?
Jak najbardziej, kolorek jest wypas ;)

Ja to widzę tak...
No dobra, szklanka jest w połowie pełna? ;)

Jak spadł śnieg to jeszcze kilka razy pojechałem do pracy, ale wymiękłem. Da się jechać po sypkim śniegu, nawet podjeżdżałem pod górkę gdzie samochody nie dawały rady. Ale jak są nie odśnieżone chodniki, bryły lodu pod śniegiem czy koleiny to jazda staje się koszmarem. Chodnikiem się nie da bo piesi i wąsko, ulicą strach bo na skrajach koleiny i łatwo o wywrotkę.

Zrobiłem też zimy coś w okolicy 150-200 km i zaliczyłem tylko jedną glebę - na oblodzonym podjeździe na którym samochody trzeba było wpychać. Pomykam ulica, chodnikiem rzadziej ale też się da. Wszystko kwestia opon, opanowania roweru i trochę zimowego doświadczenia. Zresztą są ludzie którzy zima wymiatają nie zgorzej niż latem: http://wilk.bikestats.pl/index.php?did=415332
Btw. jakiej pojemności masz baterie, na jakich ogniwach i jak wygląda różnica zasięgu zima/ lato? 

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #481 dnia: Grudnia 29, 2010, 04:19:08 pm »
Zresztą są ludzie którzy zima wymiatają nie zgorzej niż latem: http://wilk.bikestats.pl/index.php?did=415332
Btw. jakiej pojemności masz baterie, na jakich ogniwach i jak wygląda różnica zasięgu zima/ lato? 

To Yin, nie jest dobry przykład.
Równie dobrze możesz podać przykład ludzi, jeżdżących po czynnym wulkanie - Michał, jeśli by miał na to ochotę, też pewnie by sobie tam skoczył pojeździć.  ;)

Właśnie.
O ile zmniejsza się zasięg?

@jariko
Ten silnik to w pionie, czy w poziomie?

jariko

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 37
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #482 dnia: Grudnia 29, 2010, 06:25:32 pm »
Co do zasięgu, jazda w śniegu pożerała mi dwa razy więcej energii. Normalnie ładuję w aku 5 Ah po powrocie z pracy, a przedzieranie się w śniegu pożerało 10Ah. Trochę śniegu czy śliska droga to nie jest aż takie straszne, ale jak się więcej pcha rower( z silniczkiem to łatwo) niż jedzie bo inaczej się nie da, to przyjemność staje się koszmarem.

koncki

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #483 dnia: Grudnia 29, 2010, 08:47:14 pm »
Toft - przerobiłeś może pozioma na elektryka? Widziałem na forum.arbiter.pl twoją konstrukcję z silnikiem przy łańcuchu i jak dla mnie to mistrzostwo świata!

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #484 dnia: Grudnia 29, 2010, 10:06:06 pm »
To Yin, nie jest dobry przykład.
Równie dobrze możesz podać przykład ludzi, jeżdżących po czynnym wulkanie - Michał, jeśli by miał na to ochotę, też pewnie by sobie tam skoczył pojeździć.  ;)

Częściowo masz rację ( fizyczne możliwości M.W a zwykłego rowerzysty), ale z drugiej strony to co robi M.W. ( i czołówka bikestats) jest bardzo motywujące ( przynajmniej dla mnie) i pokazuje że jak się chce to się da. Forma, wytrzymałość, itp - przecież z tym się nikt nie rodzi to kwestia treningu.

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #485 dnia: Grudnia 30, 2010, 03:20:24 pm »
Co do zasięgu zimą, oczywiście że zmiejsza się wwyniku brei nadrodze itp. To tak jakby jechać w terenie a nie po asfalcie itp. Natomiast mi chodziło raczej o fakt niskiej temperatury i jej wpływ na pojemność ogniw itp. Ja mam teraz 10s12p litowe laptopowe co daje mi 37V i okolo 21Ah realnie. Zasięg jaki uzyskałem (jesienią) na zestawie 8p12s czyli ok 30V to było 49 km manetka cały czas na max. Przelotowo było około 30kmh, a średnio jakoś 25 czy 26 kmh przy czym trochę start stopów było. Pedalowałem około 2km z tych 49 bo były tam bardzo duże górki i prędkość siadała bardzo. NIe wiem czy to mnie się pytaliście o pojemność czy Jariko ale napisałem:).
NIe montowałem zestawu elektrycznego do poziomki. Poziomke traktowałem jako rower turystyczny. W nowej wersji poziomki pewnie pomyslę nad jakimś rodzajem wspomagania. Elektrykę obecnie mam w rowerze pionowym ponieważ łatwiej mi takim jeździć po mieście do pracy itp.
Pozdrawiam:).

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #486 dnia: Stycznia 01, 2011, 08:39:33 pm »
Żeby nie zakladac nowego tematu (tu i tak pewnie zagladają wiedzący) znacie jakieś źródło (Polski sklep netowy) sprzedający przełaćzniki on/off tak do 50a i 50v ? taki żeby go na kablu jako odciecie zasilki zzamontować? i druga sprawa wtyki albo typu T albo banany ale odporne naa wode? Prąd do 50A?

adriansocho

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 158
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #487 dnia: Stycznia 01, 2011, 09:48:41 pm »
Do 50 A to chyba raczej przekaźnik.

Czy te silniczki Sanyo można kupić luzem (bez roweru)?  Myślę dużo o trajce z napędem na przód, można by bardzo łatwo zrobić napęd elektryczny na tył (no poza tym, że potrzebne by były 2 takie piasty).

koncki

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #488 dnia: Stycznia 01, 2011, 11:12:05 pm »
Żeby nie zakladac nowego tematu (tu i tak pewnie zagladają wiedzący) znacie jakieś źródło (Polski sklep netowy) sprzedający przełaćzniki on/off tak do 50a i 50v ? taki żeby go na kablu jako odciecie zasilki zzamontować? i druga sprawa wtyki albo typu T albo banany ale odporne naa wode? Prąd do 50A?

Może takie wtyczki by pasowały i do tego osłonki
http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=440
http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=2208
Co do przełaczników, to nie mam pojęcia. W modelach najlepiej sprawdzają się zworki.

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #489 dnia: Stycznia 02, 2011, 11:45:55 am »
50A to już mała spawareczka: raczej przekaźnik z wygaszaniem łuku będzie konieczny. Możesz poszukać czegoś bistabilnego, straty "na elektromagnes" będą mniejsze, czasami są na alledrogo. Przełącznik wtedy jakikolwiek (oczywiście dopasowany do przekaźnika).
Porządne wtyki tego typu to raczej tylko Elfa. Ale ceny powalają na kolana (no i jeszcze przesyłka ze Szwecji chyba, przy bardziej hurotwych zakupach jednak warto pomyśleć)

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #490 dnia: Stycznia 02, 2011, 08:29:47 pm »
Pomyśl o odcięciu aku. w autach. Kiedyś w starszym modelu eskorta miałem problem - rozładowywał się akumulator  na postoju - za 12 zł kupiliśmy taki "dzynks" - 2 blaszki razem i autko pali pomiędzy nie wtykasz plastikowy kołek rozwierający blaszki i po sprawie.
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #491 dnia: Stycznia 04, 2011, 12:25:44 pm »

Chodziło mi raczej chyba o jakies mechaniczne odciecie, poniewaz mam kable z baterii ktore ida do watomierza przy kierownicy i tam bylaby taka "stacyjka":)
Adriansocho - kolega Jariko kupil luzem na allegro o ile pamietam. Równiez dostep jest poza allegro ale chinskie
Koncki te linki będa swietne - łacza są wodoodporne musze tylko sprawdzic czy maja tez czarne do rozroznienia minus plus
Pajak gdynia - musze obadać co to jest ten  przekaźnik:). Mam nadzieje ze to nie bedzie duze bo chcialbym zeby stacyjka byla niewidocza w okolicach kierownicy.
szydziu - toje rozwiazanie najprostsze chyba ale chcialbym miec na maly guziczek to odciecie, taki niewidoczny
Wczoraj zdemontowałem baterie bo były jakies przerwy w zasilaniu i co sie okazało jeden szereg był kompletnie rozladowany... bardzo to dziwne... myslalem ze moze ktores ogniwo jest walnieete ale naładowałem, rozładowałem ładowarka 5A i wygłąda ze okej...:( natomias zauwazyłem ze na tym szeregu mam spadek napiecia przy obciazeniu wiekszy niz na innych... no ale z drugiej strony nic sie nie grzeje nic nie wskazuje ze jakies ogniwo w szeregu jest gorsze...??
Pozdrawiam:).

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #492 dnia: Stycznia 04, 2011, 06:38:06 pm »
Cytuj
natomias zauwazyłem ze na tym szeregu mam spadek napiecia przy obciazeniu wiekszy niz na innych
Niestety.. taki to urok ogniw.. Są lepsze i gorsze. Wyeliminuj te gorsze, bo "cały układ jest tak dobry jak najsłabsze ogniwo". Niestety nie jest to tylko powiedzenie :(
A i niestety często zdarza się, że te "gorsze" ogniwa mają jakieś mikrozwarcia.
Polecam sprawdzenie wszystkich ogniw na jakiejś ładowarce mikroprocesorowej. "Cała prawda" pokaże ile w tym "howno" prawdy i które ogniwa trzeba wymienić.

Inną sprawą (a domyślam się, że właśnie o to może też chodzić), jest fakt, że ogniwa (szczególnie "te lepsze") mają problem z "gubieniem mocy". Np. NiCd traci ok 0.7% dziennie, NiMH jest to już ok 1.3%, nie wiem jak to wygląda dla Li-coś-tam-Fe-coś-tam. Co "dziwne" szybciej gubią moc w wyższych temperaturach (czyli baterię warto przechowywać w lodówce!). Nie mylić z wydajnością w niskich temperaturach (która to jest koszmarem kierowców). Niektórzy producenci zalecają trzymanie nieużywanych aktualnie ogniw na ładowarkach z funkcją podtrzymania (bo rozładowanie w tym przypadku nie całkiem jest odwracalne)

A z takich "cudacznych" rozwiazań.. W starym aucie miałem "przełacznik" akumulatora zrealizowane w postaci "stacyjki". Na samochód starczało, to i na rower też powinno. Może coś na allegro?

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #493 dnia: Stycznia 05, 2011, 06:40:55 am »
Toft, zainteresuje się mosfetami, elektroniką. Ciągnięcie druta prądowego wzdłuż i wszerz jest barbarzyńskim pomysłem. Regulator silnika pewnie ma już funkcję "wyłącznika" itd. Ludzie trochę polotu, mamy 21 wiek, nie 19. A wy na siłę próbujecie stosować filozofię elektryki z komarka.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

toft

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 390
Odp: Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru.
« Odpowiedź #494 dnia: Stycznia 05, 2011, 08:49:18 am »
Regulator owszem ma taka funkcję ale nie do końca umiem to ogarnąć. Inaczej mówiąc w orginalnym zestawie jest manetka z guzikiem, który realizuje rózne funkcje w zależności od tego ile go przytrzymac ale ile razy wcisnąć. NIestety nie mam takiej manetki pod reka więc nie bardzo sobie wyobrazam jak to dziala bo sterowanie z tego co ogladalem idzie standardowo po trzech kablach od hali manetki...
Kabla zasilającego nie ciągnę specjalnie od akumulatora do kierownicy i spowrotem tylko żeby mieć stacyjkę przy kierownicy. W układ wpięty jest watomierz modelarski turnigy który dostarcza mi podstawowych info o napieciu i amperarzu. Gdyby nie to nie ciagnąłbym kabli. Wiem, że niektórzy rozbierają watomierz i ciagną same kabelki od wyświetlacza ale to rzeźba jednak jest.
NIe do końca rozumiem o co chodzi z mosfetami? Mam:). 6 w sterowniku:). Mógłbyś w dwu zdaniach nakreślić co oiagnę tym zainteresowaniem? tylko ogólnie.
Pozdrawiam.