Autor Wątek: Co trapi rowerzystów pionowych?  (Przeczytany 7024 razy)

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #30 dnia: Września 18, 2024, 10:31:07 pm »
...
Ogólnie jak przejrzałem ofertę HP Velotechnik, Azub - czyli wiodących producentów w Europie - to nie ma żadnego modelu który byłby szybkim rowerem szosowym. Co do reszty to samo - wiec pozostaje kupić ramę i sobie składać samodzielnie. Chyba ze trafi się okazja.

Osobiście nabyłem Cruzbike s40 - ze względu na duża społeczność i widoczność tych rowerów na miedzynarodowych imprezach.
.....

Następca - który wyglada bardzo podobnie jest Slyway Ultra - byłem w kontakcie z właścicielem i koszty to: 3125 Euro za ramę + 155 Euro za wysyłkę do PL - wiec cenowo nieźle.

........
Dużo jest takich. Polecam Bałtyk - Bieszczady Tour - najwieksza i najbardziej kultowa impreza - i co zachęca do jazdy na poziomie - jest większości płaska
Brevety organizowane przez Audax Poland - są w różnych miejscach i ciagle oferują dużo za małe $
MRDP - jakbyś chciał iść w samowystarczalne imprezy.

Do wyboru - do koloru. Ja chciałbym więcej jeździć imprez ale nie mam aż tyle czasu ile ochoty :)

Widzę, że mamy podobne oczekiwania w stosunku do poziomu. Szosa, szybko.

3125E - za tyle można w dobrym stanie dostać velo z zachodu, które można zrobić na 150-160Wat przy 50km/h ; oczywiście rozumiem preferencje do otwartego roweru, dokładnie też szedłem tą drogą.

Co do prędkości i watów. Przekopanie zasobów forum, trudna sprawa, więc na szybko przytoczę zestawienie kilku rowerów kolegów z forum:


Co do imprez to wymieniasz to samo co brałem pod uwagę. Haczyk tylko jest taki, że próbuję velo jeździć a nie je wozić (dla zasady). Dlatego wyjazd na imprezę na drugi koniec Polski to przerost formy nad treścią ale nie przekreślam. Można też zrobić rundkę po kraju, albo poza. Optymalnie w towarzystwie, niestety Kraków jakoś nie obrodził w chętnych do wspólnej jazdy.


To może jest okazją do stworzenia imprezy na poziomie. Po co brać idział w spędzie czterystoosobowym jakim jest BBT?
Impreza tylko dla poziomek o marchewkę. Dystans 200-300km by za dnia dojechać. Trasa po pętli coś jak pierwsze maratony w Kórniku.
Elektryki dopuszczone.

A gdzie by to było ?

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #31 dnia: Września 19, 2024, 05:29:51 am »
Cytuj
Elektryki dopuszczone.
W takiej imprezie innej niż towarzyska to bym nie brał już udziału. Tylko i wyłącznie HPV :)

Cytuj
Co do imprez to wymieniasz to samo co brałem pod uwagę. Haczyk tylko jest taki, że próbuję velo jeździć a nie je wozić (dla zasady). Dlatego wyjazd na imprezę na drugi koniec Polski to przerost formy nad treścią ale nie przekreślam. Można też zrobić rundkę po kraju, albo poza. Optymalnie w towarzystwie, niestety Kraków jakoś nie obrodził w chętnych do wspólnej jazdy.

Bliżej masz brevety. Akurat w Małopolsce i okolicach najwiecej się dzieje - bo wszyscy chcą jeździć tutaj! W zeszły weekend była 200 km brevet w Poraj pod Częstochowa. Co roku jest brevet w Charsznicy (a tam możesz sobie spokojnie dojechać na kolach), Niepołomicach czy Tuchowie.

Lista przyszłych brevetow: https://brevety.pl/brevets
Te store she jus odbyly: https://brevety.pl/archive
Nie karmie troli.

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #32 dnia: Września 19, 2024, 07:45:30 am »
M5 zdaje się ze nie jest już produkowane - przynajmniej tak wyglada strona internetowa - jakby firma była martwa. Następca - który wyglada bardzo podobnie jest Slyway Ultra - byłem w kontakcie z właścicielem i koszty to: 3125 Euro za ramę + 155 Euro za wysyłkę do PL - wiec cenowo nieźle. Ale nie zdecydowałem się na ten frameset - bo to nowy produkt i nikt go jeszcze praktycznie nie ma. Obawiam się tez jakości niesprawdzonego producenta i odrzucił mnie tez trochę sam właściciel z który przez WhatsUp był trochę natarczywy. Ale produkt ten warto śledzić bo może jest warty uwagi pod katem wyczynowego pozioma.

Dave Hostis przetestował ten rower podczas wyścigu w Gravesend z bardzo dobrym wynikiem.
https://www.youtube.com/watch?v=-Hk_Q_7u3cs
Niestety w kolejnym filmie startował z powrotem na swoim starym sprzęcie Zockra Highracer ze względu na problem, ze zmieszczeniem Slyway w pociągu.
Zobaczymy czy wróci  ;)
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #33 dnia: Września 19, 2024, 09:02:04 am »
Cytuj
Elektryki dopuszczone.
W takiej imprezie innej niż towarzyska to bym nie brał już udziału. Tylko i wyłącznie HPV :)
.....

Bliżej masz brevety. Akurat w Małopolsce i okolicach najwiecej się dzieje - bo wszyscy chcą jeździć tutaj! W zeszły weekend była 200 km brevet w Poraj pod Częstochowa. Co roku jest brevet w Charsznicy (a tam możesz sobie spokojnie dojechać na kolach), Niepołomicach czy Tuchowie.

Lista przyszłych brevetow: https://brevety.pl/brevets
Te store she jus odbyly: https://brevety.pl/archive

Są ludzie, którzy mają z różnych przyczyn trudności i bez elektryki by pewnie nie jeździli. Są też takie konstrukcje, duże i ciężkie, które bez napędu to by była męka. Ja napędu nie chcę ale jak oni mają na kanapie siedzieć lub jechać z silnikiem to niech ten silnik mają. Tolerancja.

Brevety. Niestety te najlepsze lokalizacyjnie wypadają w moim okresie wakacji rodzinnych i nie mogę w nich uczestniczyć. Tak to co roku przechodzą mi imprezy koło nosa. Raczej się to nie zmieni. Kozienice to 285km. Scenariusz jest taki, że robię w piątek 240, nocuję przed, jadę ok 6.00 na start, udział, odjazd jakieś 50km przez zmrokiem na Krk, nocleg, powrót ok 230km. Taki start to +770km w trzy dni. Spokojnie można to zrobić ale jest słaby punkt we mnie. Dwa dni w tym scenariuszu trzeba jechać delikatnie żeby jeden dzień można było jechać średnio a pod względem wyniku słabo. To czym się to różni od wyprawy kilkudniowej ? W zasadzie to tylko Niepołomice ew. wchodzą w grę bo dojazd jakieś 50km. Czyli jeden dzień wszystko razem. Coś można pociągnąć.
Oto co trapi poziomego, byłego pionowego.

Kupiłem synowi kmx więc szukam ciągle sposobu na wspólną jazdę, chyba dalej będzie mtb żebym upilnował. Ale jak się ogarnie to się poturlam Questem... no nie wiem jak ja to psychicznie udźwignę. Dzieci to nieustanne emocje.

PS. https://www.youtube.com/live/pvc_Lzjl8po?si=HHdbCEhm1o3Sfoi_&t=5314

Jadą jakieś 40-45kmh. Niedawno byłem w Kaliszu. Taki płaski odcinek gdzie można jechać równym rytmem i teoretycznie nie ma końca, poezja.
Co mnie trapi to jak 3o i zawieszenie pracowały by na tym przeciążeniu w zakręcie gdzie mi wychodzi z szybkich kalkulacji ciężar >140kg i czy nie byłby konieczny łuk po odcinkach prostych żeby skompensować przechylenie potencjalnie groźne powyżej 50 - 55. Ale może byłaby to zwykła przyjemna jazda 40+  ? Rusza, bez żadnego ciśnięcia samo się rozpędza i w pewnej chwili łapie  się rytm i trzyma tylko prędkość.
« Ostatnia zmiana: Września 19, 2024, 09:10:24 am wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #34 dnia: Września 19, 2024, 12:17:17 pm »
Cytuj
W takiej imprezie innej niż towarzyska to bym nie brał już udziału. Tylko i wyłącznie HPV :)

Przejazd wspólny o marchewkę nie generowałby jakiś domniemywań, że ktoś komuś na kole siedział albo miał skitrane na trasie drugi pakiet baterii.

Cytuj
A gdzie by to było ?
Dwie opcje. Okołozlotowo, lub w dowolnym zakątku kraju.Miejscowy musiałby znaleźć nocleg i trasę. Coś w podobnie jak Maraton Podróżnika.


"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


osesku

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 323
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #35 dnia: Września 19, 2024, 12:26:09 pm »
Cytuj
W takiej imprezie innej niż towarzyska to bym nie brał już udziału. Tylko i wyłącznie HPV :)

Przejazd wspólny o marchewkę nie generowałby jakiś domniemywań, że ktoś komuś na kole siedział albo miał skitrane na trasie drugi pakiet baterii.

Cytuj
A gdzie by to było ?
Dwie opcje. Okołozlotowo, lub w dowolnym zakątku kraju.Miejscowy musiałby znaleźć nocleg i trasę. Coś w podobnie jak Maraton Podróżnika.

Bardzo podoba mnie się taka koncepcja! :)

natalka

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 312
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #36 dnia: Września 20, 2024, 10:42:17 pm »
natalka, niestety patrząc na Twoje wypowiedzi nt rowerzystów pionowych, mam wrażenie że czujesz się lepszą od nich bo ty jeździsz na poziomym. Czujesz się też lepsza od Jacka, bo już 20 lat poziomkujesz, a on ledwie 3. A ja jeżdżąc poziomką, nie czuję się lepszy, ale czuję się lepiej...

Jakby to ująć - delikatnie - mijasz się z prawdą. Gdybym uważała się za lepszą to czy bym brała udział w BBT jako wolontariuszka??? Zastanów się.
Przesłanie w głównym poście otwierającym ten wątek było absolutnie, zupełnie inne. Nie zrozumiałeś go - wróć, przeczytaj. Ze zrozumieniem. Znajdź to, czego nie napisałam otwarcie wprost. To nie jest trudne.

To moj pierwszy post.

I od razu odpowiadasz na mojego posta. No super! Ależ to mnie wyróżnienie spotkało! ;D

Jeżdżę imprezy długodystansowe od 10 lat o różnych długościach (od 200 do 1000 km + )i nikt z nas nie jest masochista.

Ludzie przez dziesięciolecia i setki lat pływali statkami między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Dlaczego potem przesiedli się do samolotów??? ;)

widać ze nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Książkę która cytujesz mam na półce (nawet 2 egzemplarze) i musisz być świadoma ze jest pod wieloma względami już nieaktualna.

Tak jak i ty nie wiesz w ogóle o czym piszesz i nie posiadasz nawet tego bladego pojęcia ;D
Wiesz dlaczego tak twierdzę?
Bo... bo tak.
Tak samo nie podając żadnych argumentów tak jak i ty to zrobiłeś :D

Branża kolarska poszła do przodu

Ale co mnie to obchodzi? Że masz amortyzatorek pod siodełkiem?
I co z tego? Przecież dalej siedzisz na czymś co ma powierzchnię chusteczki...


To były inne czasy i inne rowery. Ludzie jeździli na wyścigowych sztywnych i niewygodnych maszynach. Dopiero pojawilialy się studia bike fitting czy anatomiczne wkładki do butów. Teraz masz pełen wybór wszystkiego i metodami prób i błędów lub tez z pomocą fachowca ustawisz dobrze rower - dobierzesz dobre spodenki i zespajasz się z maszyna.

Pfffffffffffffffffff...... Jasne. Bike fitting i odpowiedni pampers zastąpi mi wygodny fotelik z ventisitem  ;D ;D ;D

To po co wy kolarze pionowi zakładacie spodenki z pampersami, jakieś specjalne rękawiczki z gumą/poduszeczkami przy 30^C w cieniu ;)?
A może nie jest też prawdą, że korzystacie np z takich kremów i maści na ból tego i owego? ;D ;D ;D :


Na polskiej scenie ultrakolarstwa nie ma rowerów poziomych. W tym roku na Bałtyk Bieszczady Tour (1014 km) pojawił się tylko 1 Azub 700 max - na 400 kolarzy.

Nieprawda. Znowu mijasz się z prawdą... ;D
W Wolinie były 2 rowery poziome. Trzeba się było rozglądać baczniej a zobaczyłbyś i drugi ;)

Przyczyny są proste - w Polsce nie ma dostępnych rowerów do tego sportu.

I ponownie mijasz się z prawdą. Takie rowery są - ot chociażby tutaj wypowiadającego się Jackaddd - Quest XS. Albo Performer czy inne velomobile, czy inne low racery, ze o swoim ulubionym nowym nabytku Raptobike ze skromności nie wspominam... :P

I ja pisze o sportowych modelach nadających się do ultrakolarstwa

To żart? Czy ironia?
Rowery będące high racerami nazywasz rowerami wyścigowymi do ultramaratonów?
Przemyśl to.
Zobacz jakie osiagi ma Jacekddd w swoim Quest XS, a jakie osiągi mozesz mieć na jakimś sticku czy innym high racerze. One się nawet do Performera nie umywają nie mówiąc o velomobilu.

Większość rowerów poziomych to ciężkie kloce które nie oferują takiej wydajności jak zwykły rower szosowy z decathlonu.

Ale w tym temacie nie chodziło o porównywanie roweru pionowego z poziomym!!!

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Rowery poziome do jazdy ultra maja cenę zaporowa w stosunku do tradycyjnych. Mało kogo stać.

Używanego Raptobike w pełni sprawny kosztował mnie 500 E$.
To przecież przeciętnego Polaka nie stać na wydanie 2.200 złotych za rower, bo wydają przecież po 3-4-5 tysięcy przecież, prawda? ;D
Challenge Hurricane w stanie "do jazdy" kosztował mnie 125 E$. Batavus Relaxx był za 100 E$.
Nie napiszesz mi, że na takim rowerze nie da się przejechać ultramaratonu bo przecież sam się powołujesz na niejakiego Roberta W. który w tym roku na rowerze miejskiem przejechał BBT, czyli 1014 kilometrów, prawda?
A 4 lata temu zrobił to samo na Wigrach 3...
Pisanie więc, że jakiś rower poziomy - który po prostu jeździ i nie ma żadnych uszkodzeń i nie wymaga serwisu - nie nadaje się na ultramaratony - jest tu... Co najmniej mijaniem się z prawdą. A może próbujesz zakrzywiać czasoprzestrzeń do swoich tez wg których tylko rowery pionowe się do czegoś nadają, a wszystkie inne - już nie? ;)

Aha - jeszcze jedno. Andrzej Orlowski startował na wspomnianym przez ciebie Azubie, tak? Ale przecież ten rower wg ciebie, nie nadaje się do ultramaratonów bo jest "ciężkim klocem". Więc jak to jest? Czy on wiedział co robi? A może to ty nie wiesz co piszesz? ;)

Przy długiej jeździe na rowerze poziomym część osób odczuwa również dyskomfort - ma to nazwę recumbutt - jest to uporczywe drętwienie pośladków. Także teoria o tym ze poziomy rower pod tym względem jest bez wad - jest bzdura.

A co to znaczy: "część osób"? Masz na to jakieś dowody? Badania naukowe?
Bo ja moge napisać, że olbrzymia część osób jeżdżących na rowerze pionowym staje się potem... bezpłodna... No bo wiesz... Ucisk tu i tam, prostata... No i... niestety.
I na to są badania potwierdzające.
A na twoją tezę - nic mi nie wiadomo.

Podobno przejechałeś BBT? Aż dziwne, że na pionowcu, skoro masz takiego wspaniałego pozioma jak ten Cruzbike... Dlaczego wybrałeś coś takiego jak rower pionowy na taką tarsę, skoro w innej części swojej wypowiedzi polecasz dla rowerów poziomych trasę BBT na maraton? To jak to jest? Co się nadaje i kiedy i na co? ;)

Kozienice to 285km. Scenariusz jest taki, że robię w piątek 240, nocuję przed, jadę ok 6.00 na start, udział, odjazd jakieś 50km przez zmrokiem na Krk, nocleg, powrót ok 230km. Taki start to +770km w trzy dni.

Samochodem nie jesteś w stanie przywieźć tego Questa na brevet? Nie zmieści się do środka? Ani na dach? Ani na przyczepkę?

Jeśli chodzi o maratony to bym sugerowała właśnie udział w tych wydarzeniach organizowanych przez i dla pionowców, co by poakzać i wyjaśniać, że są też normalne rowery, które jeżdżą, które przejeżdżają w tak samo dobrym czasie i to wbrew temu co tu "recumbutt" pisze. A przede wszystkim - nic nie boli.
I o bolesnościach było tu w tym wątku a nie o wyższości gruszek nad pomarańczami :P

osesku

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 323
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #37 dnia: Września 20, 2024, 11:38:02 pm »
Czy komuś udało się to przeczytać?...

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #38 dnia: Września 21, 2024, 09:24:03 am »
no to wygląda na to że się znamy Natalka - gadaliśmy na bbt ze soba na starcie i mecie :) Do pogadania i zobaczenia  8)
Nie karmie troli.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #39 dnia: Września 21, 2024, 10:10:49 am »

Samochodem nie jesteś w stanie przywieźć tego Questa na brevet? Nie zmieści się do środka? Ani na dach? Ani na przyczepkę?

Jeśli chodzi o maratony to bym sugerowała właśnie udział w tych wydarzeniach organizowanych przez i dla pionowców, co by poakzać i wyjaśniać, że są też normalne rowery, które jeżdżą, które przejeżdżają w tak samo dobrym czasie i to wbrew temu co tu "recumbutt" pisze. A przede wszystkim - nic nie boli.
I o bolesnościach było tu w tym wątku a nie o wyższości gruszek nad pomarańczami :P

To może być nieco kontrowersyjne. Nikt nie musi się z tym zgadzać. Całkowicie rozumiem, ludzi wożących rowery autem, dojeżdżających pociągiem, latających samolotem. Musze to napisać bo inaczej może być "shitstorm".
Tak więc to tylko moja dziwaczna opinia.

Miałem fazę wożenia autem rowerów na start XC, mtb maraton itp w innym mieście. Nawet zdarzało się zrobić autem >200km a rowerem <10km. Myć potem i rower i auto, wyryp totalny, masakra z brudem. Można sobie wyobrazić.
Kiedy moja rodzinka jeszcze dała się namówić na rowery woziłem ich gdzieś do lasu żeby chwilę zechcieli łaskawie ponarzekań na wszystko i rowery przy okazji.

Z retrospekcji te doświadczenia pozwalają mi wysnuć dwa wnioski. Albo jest to bardzo specyficzne użytkowanie roweru albo wozi się ludzi, którzy szukają sobie wymówek bo nic im się nie chce.
Skończyłem z tym szaleństwem.

Teraz staram się nie wozić roweru nigdzie i jeśli bym musiał np udać się za "pond" to bym tam rower wynajął. Powiedzmy, że do Francji mogę dojechać. Chętnie odwiedzę tam znajomych. Wspaniali ludzie, większość aktywnych fizycznie i naprawdę bardzo kulturalnych. Również w Holandii i w Niemczech spotkałem w trasie pozytywnych ludzi jeśli chodzi o aktywność. Tego wolę się trzymać.

Chyba we wcześniejszym poście rozpisałem jak mi wychodzi taka trasa do np. Kozienic czy coś w tym stylu. Na pewno rywalizacja z pionowymi byłaby dobra. Edukacyjny wymiar obustronnie. Tylko, że ja to już robię. U nas w Krk są takie treningi / wycieczki szosowe gdzie każdego sezonu się wybieram. To jest czasem tyle ludzi, że dzielą na grupy. Ostatnio był peleton. Gdzieś to tu zrelacjonowałem. Zrobili mnie parę razy na coś ponad 30min a ostatnio przeliczyłem jeszcze raz i jakoś 22min. W praktyce widzieliśmy się na trasie kilka do kilkunastu minut. Raz bo było po płaskim ktoś się wkurzał, że narzuciłem grupie za duże tempo a raz bo ktoś złapał gumę no i staliśmy. Próbowali nabić sensowne ciśnienie jedną z tych małych pompek, nie bardzo im szło, wtedy wyjąłem i moją stacjonarną pompkę i podałem grupie. Ależ było zaskoczenie i ubaw. Teraz już wożę elektryczną. Trochę była ciekawość, zdziwienie, trochę złośliwej uszczypliwości. Głównie jednak rytm szoski i velo jest zupełnie różny. Też o tym pisałem. Na tych krętych w Małopolsce trasach do maks 300m dH na 100km trasy jestem w stanie z nimi powalczyć ale nie jechać razem. Gdyby trasa była poprowadzona z sensem a nie pod kątem podjazdów to nawet do 700m dh/100km.

Największa autopromocja poziomu jest w centrum miasta ale nie kiedy niepostrzeżenie przemykamy się ulicami i nikt nas nie widzi. Trzeba jakąś paradę, masę krytyczną (te zwalczono w miastach). Trzeba jechać na jakiś rynek. Byłem i to ściąga tłumy. Ale ja niczego nie sprzedaję. Co ja mam tym ludziom promować ? - Macie, sprowadźcie sobie velo z zachodu za 30-50tys zł. - Ulotki reklamowe mam rozdawać? Chyba jedynie mógłbym zrobić i zamówić jakąś wizytówkę forum i to dawać. Ale żeby to miało sens nie możecie się użerać i wypisywać sprzecznych z fizyką i logiką rzeczy. Bo jak to ludzie przeczytają to pójdą precz. O ile znajdą cierpliwość żeby czas poświęcić i coś się dowiedzieć. Jest też tak, że dziś nie pisze się na forum dzieląc się z innymi, dziś pisze się dla własnej autopromocji i zysku bo jest się blogerem, influenserem. Ja. mnie, moje, moja boląca pupka, moje biedne nogi (silnik proszę) moje... mnie ... ja... we wszystkich odrażających odmianach.
Błe.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #40 dnia: Września 21, 2024, 03:10:19 pm »
Cytuj
Czy komuś udało się to przeczytać?...

Tak. Do tego momentu:
Cytuj
"shitstorm"
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #41 dnia: Września 21, 2024, 08:33:06 pm »
Jakby to ująć - delikatnie - mijasz się z prawdą. Gdybym uważała się za lepszą to czy bym brała udział w BBT jako wolontariuszka??? Zastanów się.
Przesłanie w głównym poście otwierającym ten wątek było absolutnie, zupełnie inne. Nie zrozumiałeś go - wróć, przeczytaj. Ze zrozumieniem. Znajdź to, czego nie napisałam otwarcie wprost. To nie jest trudne.


Czyli słynne domyśl się. To powiem tak, większość komentujących się nie domyśliła,   A twoje:

Bo ja tym ludziom WSPÓŁCZUJĘ. Ale nie jestem w stanie pojąć jak moga być zdolni do tak wielkiej autodestrukcji ...

Bardzo przypomina mi hasło: "Nie jestem rasistą, ale..."

Zbytnio skupiasz się na piętnowaniu wad rowerów pionowych, to prowadzi zawsze do podziałów, kłótni i betonowaniu się na swoim stanowisku.
Prawda jest taka, że po kilkudniowym, ostrym zasuwaniu poziomką, też możesz dorobić się otarć i odparzeń.


I od razu odpowiadasz na mojego posta. No super! Ależ to mnie wyróżnienie spotkało!

Bo "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi"
Wcale się nie dziwię że recumbutt odpisał....


Ludzie przez dziesięciolecia i setki lat pływali statkami między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Dlaczego potem przesiedli się do samolotów???

Co to za argument? Dalej statki pływają, bo to transport dużo bardziej ekologiczny i ekonomiczny niż samoloty. Poza tym, grzecznie przypominam, że dalej masz w posiadaniu rower MTB.

Cytat: recumbutt w Września 18, 2024, 07:27:52 am
Branża kolarska poszła do przodu

Ale co mnie to obchodzi? Że masz amortyzatorek pod siodełkiem?
I co z tego? Przecież dalej siedzisz na czymś co ma powierzchnię chusteczki...

Przypominam, że dalej masz rower MTB.

To po co wy kolarze pionowi zakładacie spodenki z pampersami, jakieś specjalne rękawiczki z gumą/poduszeczkami przy 30^C w cieniu ?

Ja lubię jeździć w rękawiczkach, a na dalsze trasy gacie z pampersem. Do wentisita jakoś się nie przekonałem.

Cytat: recumbutt w Września 18, 2024, 07:27:52 am
Przyczyny są proste - w Polsce nie ma dostępnych rowerów do tego sportu.

I ponownie mijasz się z prawdą. Takie rowery są - ot chociażby tutaj wypowiadającego się Jackaddd - Quest XS. Albo Performer czy inne velomobile, czy inne low racery, ze o swoim ulubionym nowym nabytku Raptobike ze skromności nie wspominam...


Ta, Jacek sobie tego Questa w polskim rowerowym kupił, pewnie w tym samym gdzie Twój Raptobike, oczywiście wszystko nówka sztuka.

Cytat: recumbutt w Września 18, 2024, 07:27:52 am
I ja pisze o sportowych modelach nadających się do ultrakolarstwa

Cytat: recumbutt w Września 18, 2024, 07:27:52 am
Większość rowerów poziomych to ciężkie kloce które nie oferują takiej wydajności jak zwykły rower szosowy z decathlonu.

Ale w tym temacie nie chodziło o porównywanie roweru pionowego z poziomym!!!


Ale ty od samego początku porównujesz i współczujesz, że muszą pionowcy na takich badziewiach jeździć. A i przypominam, że nadal masz rower emtebee...

Recumbutt, co do wydajności, masz dużo racji Tu cały problem zaczyna się na długich podjazdach. Musisz mieć naprawdę wypasioną poziomkę by nadążyć za równymi sobie zawodnikami na szosach. Niestety, przy prędkości do 20km/h zyski areo z poziomej pozycji są znikome, a w większości rower jest dużo cięższy, taki Raptobike to coś koło 16kg.  No ciężki kloc, bo waży 2 kg więcej od mojego staruszka alligta (1996r). Tymczasem najtańsza szosa z Decathlonu waży koło 10kg. Gdzie postęp?

A co to znaczy: "część osób"? Masz na to jakieś dowody? Badania naukowe?
Bo ja moge napisać, że olbrzymia część osób jeżdżących na rowerze pionowym staje się potem... bezpłodna... No bo wiesz... Ucisk tu i tam, prostata... No i... niestety.
I na to są badania potwierdzające.
A na twoją tezę - nic mi nie wiadomo.


A przecież pisałem, że na Batavusie dupsko mi drętwiało. Ale może jestem mało wiarygodny, bo nie jeżdżę tyle lat na poziomce co ty. Chociaż w swojej kolekcji nie mam już żadnego pionowego roweru, nawet MTB.

Cytat: Jacekddd w Września 19, 2024, 09:02:04 am
Kozienice to 285km. Scenariusz jest taki, że robię w piątek 240, nocuję przed, jadę ok 6.00 na start, udział, odjazd jakieś 50km przez zmrokiem na Krk, nocleg, powrót ok 230km. Taki start to +770km w trzy dni.


Samochodem nie jesteś w stanie przywieźć tego Questa na brevet? Nie zmieści się do środka? Ani na dach? Ani na przyczepkę?


Nie widziałem nigdy Twojej relacji natalko z jakiegoś brevetu z południa Polski. To Samochodem nie jesteś w stanie przywieźć tego Raptobike na brevet? Nie zmieści się do środka? Ani na dach? Ani na przyczepkę?

Jeśli możesz, to zapraszam w przyszłym roku na brevet Gorzyczki.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

natalka

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 312
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #42 dnia: Września 21, 2024, 10:54:51 pm »
[...]

Naprawdę porządne cytowanie stwarza ci jakiś wielki problem?
Naprawdę musisz robić jakieć kursywy bo nie umiesz skorzystać z quote?

Zbytnio skupiasz się na piętnowaniu wad rowerów pionowych, to prowadzi zawsze do podziałów, kłótni i betonowaniu się na swoim stanowisku.

[mijasz się z prawdą, w tym wątku NIE chodziło i nie chodzi o konstrukcję]

Co to za argument? Dalej statki pływają, bo to transport dużo bardziej ekologiczny i ekonomiczny niż samoloty. Poza tym, grzecznie przypominam, że dalej masz w posiadaniu rower MTB.

Mam jeszcze samochód. I co z tego?
MTB stoi u mnie w garażu, nie jeździł od... 2.5 roku. I co? Czego to ma być dowód, że go mam???
Zastanów się, czemu setki tysięcy ludzi codziennie latają samolotami pomiędzy Europą a USA a jednak mało kto chce/stać go na pływanie statkami?

Ja lubię jeździć w rękawiczkach, a na dalsze trasy gacie z pampersem. Do wentisita jakoś się nie przekonałem.

Co to wnosi do tematu? Że ty 1/1000 rowerzystów poziomych jeździsz w rękawiczkach i pampersie? OK.
Ale tuż obok masz 99.9999 rowerzystów ionowych, którzy jeżdżą w pampersach i rękawiczkach :D
O TO tu biega.

Ta, Jacek sobie tego Questa w polskim rowerowym kupił, pewnie w tym samym gdzie Twój Raptobike, oczywiście wszystko nówka sztuka.

Ale jakim polskim? Raptobike'a kupiłam na półłnocy Holandii :)
Wydaje mi się też, że szosówkę karbonową za 500 E$ to raczej chyba nie kupisz... :P

Ale ty od samego początku porównujesz i współczujesz, że muszą pionowcy na takich badziewiach jeździć. A i przypominam, że nadal masz rower emtebee...

Bredzisz. Ciągle odnosisz się do roweru a nie problemu ciał i bólu tych ciał rowerzystów pionowych.
Jeszcze raz piszę - ten MTB stoi nieużywany od 2.5 roku. A kupiłam go właśnie 2.5 roku temu :P

co do wydajności, masz dużo racji Tu cały problem zaczyna się na długich podjazdach. Musisz mieć naprawdę wypasioną poziomkę by nadążyć za równymi sobie zawodnikami na szosach. Niestety, przy prędkości do 20km/h zyski areo z poziomej pozycji są znikome, a w większości rower jest dużo cięższy, taki Raptobike to coś koło 16kg.  No ciężki kloc, bo waży 2 kg więcej od mojego staruszka alligta (1996r). Tymczasem najtańsza szosa z Decathlonu waży koło 10kg. Gdzie postęp?

Robiłeś badania? Mierzyłeś moc jaką wsadzają w pedały rowerzyści pionowi i poziomi?
Czy nie zastanowiło cię może JAK są produkowane rowery poziome a jak rowery pionowe?
Jak sądzisz, co by było gdyby zrobić w takiej samej technologii (fabryka, maszyny, karbon) poziomkę, ważącą tyle samo co pionowa szosówka?

A przecież pisałem, że na Batavusie dupsko mi drętwiało. Ale może jestem mało wiarygodny, bo nie jeżdżę tyle lat na poziomce co ty. Chociaż w swojej kolekcji nie mam już żadnego pionowego roweru, nawet MTB.

Co ty tak chcesz od tego MTB? Chcesz go kupić ode mnie? Spoko, mogę ci go sprzedać, tanio :D
Nie wiem co miałeś na Batavusie, ale zastanów się czy to nie jest kwestia fotelika. Miałam podobne problemy na innym SWB, zmieniłam fotelik i problem zniknął. JAK to możliwe??? ;P
Może czasem trzeba poszukać rozwiązania, a nie wyogólniać: "rowery poziome są beee bo mnie pupa boli na dziwnym foteliku w moim rowerze poziomym!" ;P ;D

Nie widziałem nigdy Twojej relacji natalko z jakiegoś brevetu z południa Polski. To Samochodem nie jesteś w stanie przywieźć tego Raptobike na brevet? Nie zmieści się do środka? Ani na dach? Ani na przyczepkę?

Gorzyczki? Porównajmy.
- Kaszeberunda (trasa z 2021 roku) 1.362 m podjazdów na 196.7 km
- Czechy, 3 wycieczka zlotowa: 894 m podjazdów na 52 kilometrach, na wybranym odcinku 5.2 km masz 379 m w górę, avg grade 7.4%, max grade 14.1%, FIETS 2.75
- Gorzyczki, 3.9 km największy podjazd, 154 m podjazdów, avg grade 3.9%, max grade 8.7%, FIETS 0.62

Także no te twoje Gorzyczki no to tak no... Powiem dyplomatycznie - stać cię na więcej ;D
Linki do GPX do porównania:
Gorzyczki -> https://ridewithgps.com/routes/43079808
Kaszeberunda (mój przejazd z 2021 roku) -> https://ridewithgps.com/trips/68765026
3 wycieczka zlotowa w Czechach z tego roku, mój przejazd -> https://ridewithgps.com/trips/223701259

Jeśli możesz, to zapraszam w przyszłym roku na brevet Gorzyczki.

Ok, pod warunkiem że wcześniej wpadniesz na Kaszeberunde. Aaa i dobrze by było, abyś poćwiczył podjazdy... Chyba masz blisko do Czech? Do Osek?
https://www.setkani-lehokol.cz/setkani-lehokol-2024/
Obejrzyj sobie 3 traskę, objedź ją - i wtedy pogadamy o podjazdach ;) ;D

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #43 dnia: Września 22, 2024, 01:51:28 am »
Tak, porządne cytowanie na telefonie stwarza mi problem. Miło że się połapałaś :)

Jeśli mówimy o tym co trapi rowerzystów pionowych, to trudno nie zahaczyć o powód ich utrapień, czyli o sprzęt.

Nie wiem ilu było was na zlocie w Kozienicach, ale na filmiku naliczyłem co najmniej kilka osób w rękawiczkach, więc nie jestem sam jak widać, może jest nas kilka, lub nawet kilkadziesiąt procent.

Zastanów się, czemu setki tysięcy ludzi codziennie latają samolotami pomiędzy Europą a USA a jednak mało kto chce/stać go na pływanie statkami?

A dlaczego setki tysięcy ludzi jeździ pionowymi zamiast poziomymi? Albo dlaczego większość wybiera passerati a maserati jest tak mało popularne?

Wiem że Raptobike nie kupiłaś u nas. Ale dwa posty wyżej twierdziłaś że te rowery są dostępne w Polsce. A nie są. Trzeba się fatygować za granicę.

Czyli kupiłaś sobie rower MTB niedawno. Pozostaje mi tylko współczuć Twoim boleścią.

Wiem jak produkowane są najlepsze rowery. I właśnie wykonana w takiej technologi szosowa poziomka ma zaporową cenę - jak pisał recumbutt Co by było? Poziomka by wygrała oczywiście. Ale tego sprzętu jest jeszcze mniej niż poziomkowców jeżdżących w pampersach.

A, tego MTB przyczepiłem się zupełnie tak jak ty rowerzystów pionowych.

Nie wiem co miałeś na Batavusie, ale zastanów się czy to nie jest kwestia fotelika. Miałam podobne problemy na innym SWB, zmieniłam fotelik i problem zniknął. JAK to możliwe??? ;P

Czyli też to miałaś. Fitting załatwił sprawę.

Gorzyczki. Wybrałaś najbardziej płaską edycję. W 2022 na 207km było 2500 przewyższeń, a tegoroczna na 212km 2950m (uczciwie przyznaję że w tym roku nie jechałem).

Nie będę tu wklejał szczegółowych tras z przewyższeniami, ale na cieszyńskim mam wystarczająco górek do trenowania.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Co trapi rowerzystów pionowych?
« Odpowiedź #44 dnia: Września 22, 2024, 07:03:28 am »
Cytat: klubowy
Gorzyczki. Wybrałaś najbardziej płaską edycję. W 2022 na 207km było 2500 przewyższeń, a tegoroczna na 212km 2950m (uczciwie przyznaję że w tym roku nie jechałem).
Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłem w Gorzyczkach na Brevecie - a mam dość niedaleko. Bywałem na Tour de Silesia kilka razy i tereny fajne do jazdy :)

Cytat: klubowy
Ja lubię jeździć w rękawiczkach, a na dalsze trasy gacie z pampersem.
Jazda w rękawiczkach dla mnie obowiązkowa. Pewny chwyt i można sobie wytrzeć na szybko pot z czoła. Ciekawi mnie jazda w pampersie. Kiedyś spróbuje - mam cały stos różnych spodenek kolarskich.
Cytat: klubowy
Recumbutt, co do wydajności, masz dużo racji Tu cały problem zaczyna się na długich podjazdach. Musisz mieć naprawdę wypasioną poziomkę by nadążyć za równymi sobie zawodnikami na szosach. Niestety, przy prędkości do 20km/h zyski areo z poziomej pozycji są znikome, a w większości rower jest dużo cięższy, taki Raptobike to coś koło 16kg.  No ciężki kloc, bo waży 2 kg więcej od mojego staruszka alligta (1996r). Tymczasem najtańsza szosa z Decathlonu waży koło 10kg. Gdzie postęp?

Tak waga wielu modeli poziomek to jedna z przyczyn czemu są tak wolne na podjazdach. Co innego ciągnąc pod górę kloca - jakim jest Azub Max którego wspomniałem i który był na moim celowniku do momentu aż się do niego nie przymierzyłem i przede wszystkim go nie podniosłem do góry. Waga nie od zaakceptowania. Dało by się z niej zejść dając najlżejsze komponenty - ale nawet przy bardzo dużym budżecie nie da się na takiej ciężkiej ramie zbudować zestawu o jakim marzyłem. A jeżdzę głównie po małopolskich przedgórzach, górach czy na Jurze. Sam jestem lekki i waga dla mnie jest kluczowym czynnikiem wyboru bo przy kolarstwie długodystansowym zwłaszcza w samowystarczalnej formule bierze się też ze sobą bagaż. Przy takim Azub waga poszła by łatwo powyżej 20kg - i to już nie przejdzie bo to prawie 1/3 mojej wagi.

Postęp jest ogromny ale nie w budżetowych i tanich modelach. Na tańsze modele przychodzi po jakimś czasie. Teraz w tanich modelach pojawiają się tarcze na sztywnych osiach. Co niedawno było nowością w rowerach szosowych i zrobiło dużą rewolucje. Teraz elektroniczne grupy di2/AXS przechodzą po mału pod strzechy. Shimano wypuściło przystępniejsza cenowo grupę 105 di2 a sram zelektryfikował swój odpowiednik Rival. Elektroniczne przerzutki stały się już powszechne wśród amatorów. 10 lat temu to było takie wow i mało kto miał przez cenę.

Cytat: natalka
I ponownie mijasz się z prawdą. Takie rowery są - ot chociażby tutaj wypowiadającego się Jackaddd - Quest XS. Albo Performer czy inne velomobile, czy inne low racery, ze o swoim ulubionym nowym nabytku Raptobike ze skromności nie wspominam...
Rower to inwestycja w pasje i zaangażowani pasjonaci w moim brevetowym/ultrakolarskim świecie nie oszczędzają zbytnio na maszynach. Nie musi być na topowych podzespołach - ale wybieramy raczej sprzęt nieużywany - bez jakiś przygód. I przed wszystkim modele sprawdzone przez innych - podpatrujemy na czym jeżdżą najlepsi.
I dlatego piszę, że rowery poziome do tego sportu nie są w Polsce dostępne. W sumie z wyjątkiem jednego sklepu bikeovo co oferuje pare różnych sztuk trajek od hp i dwukołowców turystykom (dostępnego na zamowienie a nie od reki) to nie ma nic w temacie dwukołowych rowerów poziomych. W żadna duża sieć typu dechatlon czy www.centrumrowerowe.pl nie maja nawet takiej kategorii. To co jest poza siecią to dla mnie nie istnieje - takie czasy. Na olx jakieś stare zmęczone pojedyncze modele lub samoróbki - które raczej nie nadają się do szybkiej sportowej jazdy.

Podkreślam, że pisze to osoba z konkretnymi preferencjami i dużymi wymaganiami odnośnie doboru sprzętu. Nie turysta - złota rączka. A takich jak ja jest - większość w moim świecie.  Chcą kupić rower online - jeśli sklep jest blisko to stacjonarnie ewentualnie się przymierzyć. Dodać swój rower do koszyka w sklepie internetowym, zapłacić szybką płatnością i otrzymać rower do domu lub do zaprzyjaźnionego serwisu rowerowego na ulicy obok. Takie czasy. Dlatego się krzywiłem jak Natalka mi radziła na macie BBT żebym sobie szukał jakiś używek. Nie mam czasu na taka, zabawę. Poszedłem od razu na całość. W razie czego nie będzie problemu z odsprzedażą - bo Europie Cruzbike to towar bardzo niszowy i ludzie na ich forum cały czas pytają o nie.

Co do jeszcze preferencji to nie wystartował bym na dłuższy dystans w jakimś modelu z innymi kołami niż 2x 700/28 cali. Niestandardowe rozwiązania to jest twoim wrogiem w takim przypadku. Modele z 2 rozmiarami kół odpada - na jakiś długich wyrypach trzeba by wozić 2 zapasowe opony i wiadro dętek w 2 standardach. Wiec tylko high racer moim zdaniem się nadaje. Zawsze kolega może ci pożyczyć dętkę w razie wpadki czy oponę (jeśli regulamin tego nie zabrania) a na Punktach kontrolnych dużych imprez są mechanicy którzy mają wszystko pod takie standardy lub tez można kupić cześci.






« Ostatnia zmiana: Września 22, 2024, 07:11:13 am wysłana przez recumbutt »
Nie karmie troli.