[ciach głupoty Mieczysława]
Człowieku, przestań przestań...
Daruj sobie. Jak masz cos pisać to idź do warsztatu i zrób porządny rower pod wyścigi i wtedy rozpoczynaj pisanie, jak już będziesz miał O CZYM pisać.
Przypomnij nam... kiedy ostatni raz pot ściekał ci z czoła na rowerze? Kiedy ostatni raz mięśnie odmawiały ci posłuszeństwa na rowerze i nie mogłeś zmusić nie tylko juz ich ale i siebie do kolejnych obrotów korbami a w głowie od wielu minut paliło się czerwone światło z napisem "STOP"?
Było tak kiedyś, kiedykolwiek? Nie pamiętasz? Czy nigdy tak nie było?
Tylko ktoś kto wie jak pachnie własny pot po rowerze, jak on ścieka z całego ciała, jak to jest przekroczyć kolejny próg własnej wytrzymałości - będzie umiał docenić nie tylko swoją pracę i wkład w kręcenie - ale i to co robią inni. A nie pisać tak jak ty piszesz:
Jeśli startujemy to trenujmy i wygrywajmy.
"Weźmy się i zróbcie", nie? No jasne!
Jak Mieczysław pisze to zawsze to jest takie proste!
Tak jak on napisał - może napisać tylko ktoś, kto daaaawno nie wstawał mokry z fotelika, kto dawno nie pamięta już jak to jest kiedy Organizm wysyła ostatnie sygnały o przekraczaniu ostatnich progów i wszelkich limitów.
Mieczysłąw - nie pisz innym co mają robić tylko albo sam to zrób i wystartuj w zawodach jak takiś mocny albo przynajmnij pomóż tym innym przygotowując odpowiedni sprzęt. Patrząc tak z pamięci... Poproszę dla Pająka 2x28, SWB, RWD, ASS (chomiczek chyba będzie dobry Pająk?), waga MAX nie moze przekraczać 8kg. Dasz radę? Miesiąc ci wystarczy?
Pająk - szacun
ps. Poziomość roweru poziomego nie daje znaczącej przewagi w wyścigach, nawet w długodystansowych. Przewagę daje to co ma kolarz w sobie, szczególnie jak ma POWER a nie gadane. Albo dokładniej sensowna rozmowa o wyścigach zaczyna się od 3.5W/kg, wcześniej jest po prostu "kuluarowa dyskusja".
A co do lokalnych wyścigów. Przy tak małej społeczności nie ma sensu organizować "specjalnych" imprez. Jednak poziomki pojawiają się na "innych" imprezach (czasami z jakimiś sukcesami, czasami bez). Czy mamy jeszcze "poziomą" reprezentację na BBT, Podróżniku czy Korniku?
O ile się nie mylę to LechyŁysy coś tam jeszcze jeździ. Gdyby były rok temu Kaszebe i Brevety to można by napisać że na nich się coś jeszcze tli. Ale niestety srandemia...
Pająk - TY byłeś naszą reprezentacją - miejmy nadzieję że jesteś i będziesz i nie dasz się przekonać jakimś wilkowatym do zmiany posiadanego pojazdu na jakie maso-sado
Cała dyskusja sprowadza się do jednego - żeby mieć wyniki trzeba trenować. Ci którzy w tym temacie dyskutują, mogą ze względu na wiek, pracę, takie czy inne warunki fizyczne i psychofizyczne bawić się w wyścigi co najwyżej między sobą, na poziomie amatorskim. Jeżeli chcemy myśleć o wynikach sportowych koniecznie potrzebna jest nam zapalona młodzież i dyskusja powinna iść w tym kierunku. A co możemy zrobić? Szukać zapaleńców i myśleć jak zapewnić im sprzęt. Wygląda to na szaleństwo ale nawet między nami są ludzie którzy mają takie możliwości i fizyczne i finansowe. Bo jak zwykle sprawa rozbija się o forsę. Jest nas dużo - co dalej?
Nie tylko kasa, kasa to tylko przyczynek do dyskusji.
Po kolei od najważniejszego:
- brak Ludzi z pasją do roweru poziomego
- będących odpornymi psychicznie na różne przeszkody związane z trenowaniem i posiadających ENERGIĘ co najmniej na poziomie rakiety Energia lub ewentualnie Falcon X Heavy... ;P
- nastawionych na SPORT i związany z tym wysiłek extra oraz wyrzeczenia (Rodzina, praca, dom, czas wolny dla siebie...)
- potrafiących skreślić z harmonogramu rocznych wyjazdów rowerowych Zlot Rowerów Poziomych i wsadzić w jego miejsce jakiś Pierścień Tysiąca Jezior
- i posiadających nie tyle co sprzęt turystyczny ale Sprzęt Sportowy o określonej wadze i parametrach typowo ściganckich
- i ewentualnie mających zaplecze serwisowe
- znajomych/kolegów i koleżanki. przyjaciół jeżdżących poziomkami również sportowo bo w kupie zawsze siła, przyjemniej i wzajemne dopingowanie się
- mających określone parametry zdrowotne, które da się ostro oszlifować i często zmienić z negatywnych na pozytywne...
^^ i to co powyżej nie wystarczy przez 1 sezon ale co anjmniej kilka, bo zbudowanie sportowca to nie jest 3-6 miesięcy w sezonie. To są lata.
Mr.Robot - szacun
Dla kogo chcesz robić te specjalne wyścigi i ilu sportowców poziomych pzoa sobą rzecz jasna zbierzesz na raz? Obu z Pajakiem Was będzie? 3 z Lechem? Z Forrestem i Tomojo... No dobrze - 5 czy 6?
1. Zdolności egnetyczne i 5W/kg - ale nie mówmy o zawodowcach, zejdźmy na ziemię. Pomówmy o poziomie przeciętnych kolarzy szosowych - wystarczy nam te wspomniane wcześniej 3.5W/kg. Do tego nie wiadomo jakie płuca (z kowidem lub bez
) nie będą potrzebne, wystarczy odpowiednie wytrenowanie wytrzymałościowe, długodystansowe z pewnymi umiejętnościami szybkimi.
2. Nie warto robić pomiaru mocy na wstępnym poziomie turysty bo można się bardzo zniechęcić bo wyniki będą bardzo słabe. Tak samo jak badanie pulsu. Dieta i regeneracja? Wystarczy pamietać o podjadaniu w okresie zimowym co te 20-30 minut węgli, w lecie trochę mniej i koniecznie sporo białka na koniec. To amatorom amatorów wystarcza.
3. Sprzęt nie musi być high tech, amatorom amatorów wystarczy turystyk z wagą rzędu 12-15kg.
4. Jeśli nie wygrałes ostatnio nic i nie wygrasz na I miejscu to na pewno zostaniesz potraktowany w miarę normalnie i nikt Cię nie wyrzuci z grupy ogólnej. Co innego jak coś wygrasz
(Gratsy!)
8. Obowiązek mówi o jeździe "możliwie blisko krawędzi" ale to TY wybierasz jak blisko jedziesz tejże krawędzi. Ma być bezpiecznie dla Ciebie. Niekoniecznie dla jadącego z tyłu, on poczeka. Najwyżej sobie potrąbi.
Mr.Robot - Twoje pisanie ma szansę dużo zmienić bo jesteś osobą bardzo doświadczoną, która może śmiało i łatwo zdusić wszelkie wymądrzania się innych a w szczególności Szpeczjaliszty z Kalisza.