Autor Wątek: Poziome ciekawostki ze świata  (Przeczytany 796825 razy)

Konios

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #180 dnia: Kwietnia 19, 2010, 11:52:46 am »
Wracając do elektrowni wiatrowych to w artykule:

http://www.elektrownie.tanio.net/wieza.html

Pada sformułowanie:
"Wieże kratownicowe są budowane z zespawanych profili stalowych. Ich podstawową zaletą są koszty, ponieważ konstrukcja kratownicowa wymaga o połowę mniej materiału niż rurowa o podobnej sztywności. Wadą jest natomiast wygląd (chociaż może to być dyskusyjne). Właśnie ze względów estetycznych wieże kratownicowe prawie wyszły z użycia w większych elektrowniach."

Wydaje mi się, że w rowerach (a więc dosyć małych konstrukcjach w porównaniu ze słupami, dźwigami, mostami itp.) stosowanie rur jest łatwiejsze i tańsze.  Estetycznie chyba też lepiej wypadają rury chociaż to kwestia dyskusyjna :)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #181 dnia: Kwietnia 19, 2010, 03:09:06 pm »
No i tu dochodzimy do życiowych paradoksów. Ekonomia górą. Ale to paradoksalna ekonomia. Tzn. jeśli się coś sprzedaje choć jest droższe pod kątem zużycia materiału ale ma wzięcie, to się to produkuje. I produkuje się tak szybko jak się tylko da. W rowerze oszczędność przy konstrukcji szkieletowej jest znikoma na materiale, i dochodzi znacznie więcej roboty i wymagana jest znacznie większa nieomylność ze strony spawacza czy nawet projektanta. I koszt pracy spawacza jest większy niż te 2-3 kg materiału. Bardzo mało firm bawi się w konstrukcje szkieletowe ram rowerów. W motocyklach to samo. Japońce masowo robione mają ramy spawane z tłoczonych profili. Ducati np. musi się sporo napocić żeby każda rama była dobrze wykonana, bo to szkielet. W przypadku roweru Zaoszczędzi się może 2-3 kg materiału na jedną ramę ale ile dojdzie roboty spawaczowi i ile trzeba przygotować elementów i większe ryzyko że ktoś coś spartoli. A robota przemysłowego zaprogramować na takie konstrukcje szkieletowe to byłaby nieziemska fucha dla programisty robotów przemysłowych. Siedziałby pewnie ze 2-3 miesiące żeby zaprogramować spawanie automatyczne (robotem) szkieletowej ramy roweru. I wydoiłby za to programowanie spooooooorrrrrrroooooooo kasy.

Co do ekonomii słupów elektrowni wiatrowych - nie wiedziałem że takie jest proste uzasadnienie - "bo bardziej podobają się rurowe". Ciekawe. No ale tak jest w życiu. Z tego "głupiego" powodu rowery poziome nie mają wzięcia. Bo bardzo mało rowerów poziomych jest tak zaprojektowanych od strony wizualnej (estetycznej) żeby można było po 5 sekundach powiedzieć: "WOW. Ale maszyna". Nie kojarzą się "lepiej" od tradycyjnych, choć faktycznie (moim zdaniem) są lepsze.

Na Discover Channel pokazywali że łamią się zarówno rurowe jak i szkieletowe elektrownie wiatrowe. Uderzenia wiatru powodowane "odsłanianiem" słupa przez śmigło "biją" w strukturę. Moim zdaniem im większa powierzchnia (rura ma większą powierzchnię niż szkielet) to tym większa siła chce przewrócić ("uderzyć") słup (prosta logika - większy żagiel "wytwarza" większą siłę). Z czasem materiał słupa elektrowni wiatrowej od tych uderzeń ulega zmęczeniu i pęka. Tu bym sporo dyskutował co do tej wytrzymałości którą zasugerował Technolog1. Technolog1 twierdzi że rury lepiej znoszą te obciążenia od śmigieł elektrowni wiatrowych. Nie chcę się kłócić. Rura na pewno musi być dodatkowo wzmocniona od środka. I tego nie widać. Przecież powierzchnia rury tworzy większy opór wiatrowi niż szkielet. Chyba dużo z Was widziało poprzewracane szyldy reklamowe (nawet szyldy ze stopami w z fundamentem) gdy zawiało bardzo silnie. Wiatr potrafi sprawnie wydrzeć to co stawia mu opór. A im większy opór tym łatwiej "wyrwać". Albo te grube "pały" ogromnych billboardów - to są rury co najmniej średnicy 1,5 metra. A jaka tam musi być ścianka - pewnie z 40-50mm. I jaki tam jest sakrucki fundament. No ale to jest właśnie estetyka i paradoksalna ekonomia!

Znowu OT. Poniosło mnie!

Konios

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #182 dnia: Kwietnia 19, 2010, 06:32:47 pm »
Przykładowo za 300 zł możemy kupić rame MTB z alu 6061 o wadze 1800 gramów. Zrobienie podobnej ramy z kratownicy kosztowało by kilka razy tyle (dużo większy nakład pracy) a zaoszczędzono by może pół kg. Przy wadze roweru 12-15 nie ma sensu podwajać ceny roweru żeby zaoszczędzić pół kg. Przy drogich rowerach to może miałoby jakiś sens ale z drugiej strony UCI narzuca minimalną wagę rowerów szosowych - 6.8 kg więc to odchudzanie też ma swoje granice :)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #183 dnia: Kwietnia 19, 2010, 08:59:06 pm »
Przy wadze roweru 12-15 nie ma sensu podwajać ceny roweru żeby zaoszczędzić pół kg.

Przy założeniu 12-15 kg nie, ale ogólnie przy odchudzaniu podwajanie ceny ma sens (do pewnego momentu). Kwestia odbiorcy do jakiego rower jest adresowany. Jeśli jeździmy 'po bułki do sklepu' to 500g w jedną czy drugą stronę nie stanowi różnicy. A jeśli startujemy w RAAM lub innym poważnym wyścigu 500G może stanowić o różnicy między 1 a ostatnim miejscem na mecie.
Jeszcze inna kwestią jest wspomniana ekonomia odchudzania. Jest próg cenowy w którym zmiana częsci na lżejszą o 100g kosztuje w przedziale kilkudziesięciu zł. Potem kolejny gdzie 100g różnicy to już kilkaset zł. I próg hmm 'profesjonalny' lub 'maniakalny' ;) gdzie 100g mniej kosztuje 1000zł i więcej ;).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2010, 08:59:10 am wysłana przez Yin »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #184 dnia: Kwietnia 19, 2010, 09:38:32 pm »
 W przypadku roweru rura ma jednak wielką przewagę nad kratownicą. No bo jak na takich cienkich rurkach kratownicy reklamę machnąć?
  Jak Małysz czy inny skoczek ląduje, to od razu odpina narty i stawia je na sztorc. Nie dlatego że mu tak wygodniej, tylko takie mają wymogi sponsorów by od razy pokazywać do kamery powierzchnie reklamowe  ::)
Przy wadze roweru 12-15 nie ma sensu podwajać ceny roweru żeby zaoszczędzić pół kg. Przy drogich rowerach to może miałoby jakiś sens ale z drugiej strony UCI narzuca minimalną wagę rowerów szosowych - 6.8 kg więc to odchudzanie też ma swoje granice :)
  Jak widać UCI stoi na straży interesów firm rowerowych- narzuca minimalną wagę, by konstruktorzy nie cudowali zbytnio, by nadmiernie nie ryzykowali -dam cieńszą rurkę, ujmę jeszcze trochę z wagi, Bóg da może się nie złamie  ::)
  Widok kolarza, pod którym rower się łamie na prostej drodze na pewno negatywnie by wpłynął na poziom sprzedaży.
  Federacja zabroniła  również stosowania pozycji "kurczaka"(koleś miał tak podkurczone ręce że wyglądał jakby ich nie miał) oraz "batmana" (ręce wyprostowane przed siebie- brak możliwości kierowania) Pozycje te na torze dawały przewagę, ale wyglądały groteskowo i nie były możliwe  zastosowania w rowerach użytkowych
Sławek

technolog1

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 162
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #185 dnia: Kwietnia 20, 2010, 08:16:30 am »
Witam
Aż wierzyć mi się nie chce że to tylko sprawa estetyki. Kratownica jest praktycznie "niewidzalna" dla wiatru, rura stanowi poważne utrudnienie dla niego. Kratownica zużywa mniej stali niz rura, łatwiej ja częściach przewieźć na miejsce budowy. To wszystko przekłada się na koszty, gdy stawiamy farmę wiatrową (15 -20 szt) to argument że z powodu estetyki zabraknie 3 - 4 wiatraków brzmi niepoważnie. Przykro mi ale ten argument mnie nie przekonuje. Niestety, nie jestem inżynierem i trudno mi swoje wywody podeprzeć odpowiednimi wyliczeniami. Podeprę się więc autorytetem: Przed wieloma laty pewien inżynier z PZL Okęcie ( a więc fachowiec w dziedzinie konstrukcji) postanowił zbudować sobie dom. Nie skorzystał z gotowych drewnianych konstrukcji szkieletowych (odpowiednik kratownicy), tylko zaprojektował i zbudował własną konstrukcję półskorupową (to odniego zapożyczyłem tę nazwę). Wykazał teoretycznie a potem praktycznie że można zaoszczędzić 50% materalów zużytych do budowy ścian i dachu a to konkretna oszędność. Całość opisał i wraz z zdjęciami i rysunkami zamieścił w Muratorze. Jak ktoś chce niech sobie poszuka, już nie pamiętam który to rocznik. A wracając do rowerów kolejny przykład rowery wyścigowe, cena nie gra roli,  porównywalna z kosztami przyzwoitego samochodu. A więc poświęcenie kilku roboczogodzin aby nawiercić ramę wzorem tych na zdjęciach przedstawionych powyżej, nie stanowi problemu. A potecjalne korzyści byłyby spore: niższa masa ramy, mniejszy opór aerodynamiczny. I co żadna z ekip Tour de France na to nie wpadła, może trzeba im to podpowiedzieć... Przepraszam ale nie wierzę w to. Nawiercanie rur i innych profili ma sens gdy dostepny materał (profil) jest za duży (przewymiarowany) i usunięty metal obniży nam masę i wytrzymałość (no ale mamy przeciez zapas wytrzymałości). Czyli dotyczy amatorów i masterkowiczów  tzn NAS! Pozdrawiam T1

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #186 dnia: Kwietnia 20, 2010, 03:01:39 pm »
Przed wieloma laty pewien inżynier z PZL Okęcie ( a więc fachowiec w dziedzinie konstrukcji) postanowił zbudować sobie dom. Nie skorzystał z gotowych drewnianych konstrukcji szkieletowych (odpowiednik kratownicy), tylko zaprojektował i zbudował własną konstrukcję półskorupową (to odniego zapożyczyłem tę nazwę). Wykazał teoretycznie a potem praktycznie że można zaoszczędzić 50% materalów zużytych do budowy ścian i dachu a to konkretna oszędność. Całość opisał i wraz z zdjęciami i rysunkami zamieścił w Muratorze. Jak ktoś chce niech sobie poszuka, już nie pamiętam który to rocznik.

Jak będę miał czas to poszukam (choć nie prenumeruję tego czasopisma). Brzmi ciekawie.

A wracając do rowerów kolejny przykład rowery wyścigowe, cena nie gra roli,  porównywalna z kosztami przyzwoitego samochodu. A więc poświęcenie kilku roboczogodzin aby nawiercić ramę wzorem tych na zdjęciach przedstawionych powyżej, nie stanowi problemu. A potecjalne korzyści byłyby spore: niższa masa ramy, mniejszy opór aerodynamiczny. I co żadna z ekip Tour de France na to nie wpadła, może trzeba im to podpowiedzieć... Przepraszam ale nie wierzę w to.

Są paradoksy o których warto się dowiedzieć.

Mnie wkurza jak ludzie wymyślają problemy rowerów poziomych. Ale to większości skojarzenia wizualne. Trzeba się przekonać osobiście. Ja jeździłem przednio-napędowym Flevo-Racerem w zimie, a ponoć przedni napęd gorszy od tylnego. Wcale nie. Dosyć dobrze się jeździło. Problem mialem przy ruszaniu ale nawet nie tyle z buksowaniem koła co... z utrzymaniem równowagi przy powolnym starcie. Flevo-Racer to rower MBB (Movable Bottom Bracket). "Nie lubi" niskich prędkości. I to nie przedni napęd był dla mnie problemem ale rozwiązanie układu kierowniczego wpływające na stabilność przy niskich prędkościach. I nawet fabrycznie jest zamontowany "głupi" amortyzator skrętu, nazywa się "Diabolo-Rubber". No ale to trzeba przejść samemu, bo legendy krążą i krążą.





A wracając do "klasyków": idea wyścigów organizowanych przez UCI to wcale nie "wyścig zbrojeń" ... ani nie "wyścig mutantów". Doping jest/ był/ będzie. UCI to sobie kontroluje. Ale można powiedzieć że zawodnicy są podobnie wytrenowani. Mają podobne rowery. Ale nie każdy ma taką samą wolę wygrania. Każdy kolarz ma inny charakter, inne słabości, inne ulubione warunki żeby chcieć/ nie chcieć sobie flaki wypruwać żeby być "do przodu". To właśnie na tym polega wyścig. Mieć podobnej klasy sprzęt co inni. Mieć podobne warunki fizyczne. I wygra ten, kto jest twardszy. Ale twardszy znaczy raczej "twardszy psychicznie".

Wyścigi kolarskie to również ... gra zespołowa. Taktyka. Tego nie widać na pierwszy rzut oka ale tak jest. Kolarze jeżdżą w teamach. Czasami trzeba dać odpocząć liderowi i niech pracują na niego chwilę koledzy z zespołu. A lider niech odzyska formę.

Poza tym wyścigi szosowe to wielka gra nerwów. Sekundy. Przewaga może zostać utracona w oka mgnieniu gdy okaże się że ktoś ma więcej samozaparcia żeby drzeć jak wściekły na podjazdach. Albo ktoś inny umie w odpowiednim momencie uciec od peletonu i utrzymać ucieczkę (bo przeważnie peleton dogania uciekinierów). Albo finisze - tam trzeba cisnąć nawet żeby kolana miały trzasnąć. I się nie wysypać (na finiszu też można zaliczyć glebę). Żeby nawet łańcuch miał pęknąć. Na finiszu trzeba drzeć żeby się asfalt zwijał.

A i zakręty na kolarkach - współczuję, zwłaszcza na tak cienkich, "slickowych" oponach. Można wyrąbać, stracić cenne sekundy. Albo gdy jest masowa stłuczka to nie ma wyjścia - nie przelecisz "nad" - wysypiesz się tak jak inni.

No i ta "bliskość" innych kolarzy. Jedziesz w peletonie 2-3 cm od innego zawodnika. Wszyscy pedałują. Lepiej żebyś nie popełnił błędu, bo wysypie się sporo ludzi. Musisz to mieć cały czas na uwadze. Miałem kolegę który tylko raz spróbował pojechać w peletonie. Jakieś spotkanie kolarzy albo zawody na Podkarpaciu (nie pamiętam dokładnie). W każdym bądź razie ten kolega mówił mi właśnie o tych centymetrach. Tu w grę wchodzi nerwowość. ten kolega mówił mi że to stresujące. Poza tym powiedział - chyba mnie nie bujał - że kolarze klepali innych po tyłkach żeby się przesuwali. Ekhmmmmmm. Tak - wiem, to już zakrawa na homoseksualizm. Mniejsza z tym.

Kolarze bardzo często przegrywają z powodu presji psychicznej że "nie dadzą rady utrzymać pozycji", a nie z braku sił fizycznych. Sprzęt schodzi na dalszy plan. Gdy poczytać historie wyścigów kolarskich to właśnie się okazuje że gra nerwów czasami stanowi o wygranej/ przegranej. Kontuzje - najgorsza rzecz gdy ma się charakter by wygrać a odmówi posłuszeństwa organizm.

Moim zdaniem lekki sprzęt jest dobry na przyspieszenia, jazdę pod górkę. Na płaskim moim zdaniem waga nie ma większego znaczenia dla utrzymania prędkości (bez ekstremizmów w stylu - kolarka o wadze 80 kg). A UCI ustanowiło minimalną wagę roweru i jak sądzę da się tę wagę łatwo przekroczyć. Ale skąd UCI ma wiedzieć czy dany rower wytrzyma? Musieliby robić badania poszczególnych rowerów w laboratorium. Łatwiej było zatem ustanowić wagę minimalną.

Nawiercanie ram czy podzespołów może być czasem zakazane. Takie "nawiercone" rowery - a zwłaszcza ramy - "gwizdałyby" jak flety. Niektórym zawodnikom ten dźwięk szarpałby nerwy. I można jadącego obok kolarza drażniąc "rowerem - piszczałką" ... pokonać.

Np. ten rower:



Spełniał wymogi odnośnie odległości siodełka od kierownicy i inne drobiazgowe "wytyczne". Jest bardziej aerodynamiczny - jeździ szybciej. Ale UCI nie chciało ryzykować zbyt dużej ilości wypadków (bo sterowanie jest z tyłu - no niech zadziała wyobraźnia jak to skręca gdy trzeba pochylać się w zakrętach albo szybko wykonać skręt). No i tego typu rower został zabroniony. Chyba nawet koła Spinergy "Rev-X" są zabronione bo są niebezpieczne w trakcie stłuczki (tną lepiej niż żyletki. A te Spinergy są lepsze aerodynamicznie od kół szprychowych. Masowy organizator musi przewidywać tego typu rozmaite sytuacje. Inaczej ludzie się przestrasza albo uciekną sponsorzy.

A i kolejny paradoks: sztyce podsiodłowe w spłaszczonym kształcie (Giant takie miał) są ... gorsze... TAK - GORSZE!!!! aerodynamicznie niż rurowe. Ale to wyszło dopiero w badaniu w tunelu aerodynamicznym. Tzn. spłaszczona sztyca sama w sobie jest bardziej aerodynamicznie. Ale jak posadzili kolarza to okazało się że było więcej zawirowań czy coś w tym stylu (jak kto nie wierzy to niech poszuka - to był kompletny, wyczerpujący artykuł o aerodynamice w kolarstwie klasycznym).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2010, 02:00:20 pm wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #187 dnia: Kwietnia 20, 2010, 05:47:48 pm »
Podeprę się więc autorytetem: Przed wieloma laty pewien inżynier z PZL Okęcie ( a więc fachowiec w dziedzinie konstrukcji) postanowił zbudować sobie dom. Nie skorzystał z gotowych drewnianych konstrukcji szkieletowych (odpowiednik kratownicy), tylko zaprojektował i zbudował własną konstrukcję półskorupową (to odniego zapożyczyłem tę nazwę). Wykazał teoretycznie a potem praktycznie że można zaoszczędzić 50% materalów zużytych do budowy ścian i dachu a to konkretna oszędność. Całość opisał i wraz z zdjęciami i rysunkami zamieścił w Muratorze. Jak ktoś chce niech sobie poszuka, już nie pamiętam który to rocznik.

 W tym może coś być! Dom szkieletowy ma taką konstrukcję ze względów... historycznych.  W USA wpadli na to by zamiast budować domy z bali zbijać krawędziaki gwoździami i obijać dechami a środek wypełniać suchymi trocinami, mchem czy innym izolatorem mieszanym z wapnem (to przeciw owadom)
  Aby zbudować dom z bali trzeba było się znać na ciesielstwie, a takich fachmanów na Dzikim Zachodzie brakowało. Nie brakowało za to dech, kantówek (dzięki rozpowszechnieniu pił tartacznych)
 i gwoździ (dzięki wynalezieniu wyrobu gwoździ z ciągnięcia druta  ;D. Przepraszam, z drutu ciągnionego)
Na polskiej, ruskiej czy niemieckiej wsi robocizna była stosunkowo tania, ale gwóźdź to był rarytas! Każdy wykonywany ręcznie przez kowala.
  I tak to co zostało wymyślone przed ponad 100 laty z drobnymi innowacjami ma się dobrze do dziś.
  Choć przykład konstrukcji półskorupowej pokazuje, że mogą być lepsze rozwiązania.
  Zupełnie tak samo jak z rowerami...
Sławek

technolog1

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 162
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #188 dnia: Kwietnia 21, 2010, 08:06:55 am »
Witam
Do kolegi Długosza - Ja również zbudowałem przednionapędowy rower od razu dwu i i trzy kołowy bazujący na projekcie Python.
Czyli dokładnie półtora roweru, przednia część wspólna, wymienny tylnie połówki.Dlaczego w dwóch wersjach? Chciałem sprawdzić, która będzie lepsza. Potwierdzam: przednionapędówki buksują na podjazdach z powodu tego że rower "pod górę" ma przesunięty do tyłu środek ciężkości i spada docisk przedniego koła do podłoża. Szczególnie w trójkołowcach, które są krótsze  niż wersje dwukołowe. Doswiadczyłem tego zjawiska na Helu, tuż przed miastem ścieżka rowerowa jest poprowadzona po wydmach krótkie podjazdy ale bardzo strome i do tego ścieżka jest kręta i dużo pieszych nie można się rozpędzić.
   Wracając do flevo-racera to także mam na koncie zbudowanego, ale bez sukcesów. Problemy przy ruszaniu wystąpiły chyba w  wiekszym wymiarze niż u kolegi. Po prostu nie dawało się ruszyć, dopiero po starcie ze wspomaganiem (osób trzecich) dawało się jakoś jeździć. Problemem okazała się geometria przedniego zawieszenia a dokładnie parametr zwany wyprzedzeniem. Dla nie wtajemniczonych: odległość pomiędzy punktem styku opony z ziemią a punktem, w którym ziemię przecina oś skrętu. Punkt styku powinien wyprzedzać punkt osi o ok. 1 -2 cali. W rowerach z napędem na tylnie koło jest odwrotnie punkt osi wyprzedza punkt styku, dzieki temu rower jest bardziej zwrotny. A flevo-racerowi zwrotności nie potrzeba, wręcz przeciwnie. Po obejrzeniu zdjęć stwierdzam że u kolegi być może występuje ten sam problem. A le lepiej sprawdż sam jakie masz wyprzedzenie bo na zdjęciach słabo widać
Pozdrawiam T1

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #189 dnia: Kwietnia 22, 2010, 03:15:45 pm »
Sorry że znowu nie o rowerach poziomych. Znalazłem kolejnego "szkieletora". Czy topowa wersja waży poniżej 9 kg to nie wiem - producent się nie przyznaje. Rama ze stali nierdzewnej. Jestem zdania że to musi być bardzo stabilna rama (to raczej niuanse ale - jak się ma porównanie to potem zwraca się na to uwagę).

http://www.moultonbicycles.co.uk






Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #190 dnia: Kwietnia 22, 2010, 05:32:30 pm »
Wahacz pchany... już go uwielbiam :-)
Jakub Sałata

technolog1

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 162
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #191 dnia: Kwietnia 22, 2010, 07:35:18 pm »
Witam
Czy mi się zdaje czy rama jest składana w połowie?
Jest coś w opisie?
Pozdrawiam T1

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #192 dnia: Kwietnia 22, 2010, 08:03:00 pm »
Tak, rama jest składana:




Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #193 dnia: Kwietnia 22, 2010, 11:23:43 pm »
Jak jesteśmy już w temacie lekkich pionowych to coś z rodzimego podwórka, waga 2999g ( aktualnie ''przytył'' 3030g):
http://light-bike.com/forum/viewtopic.php?t=6578&postdays=0&postorder=asc&start=0




Blog konstruktora:
http://www.blogger.com/profile/10246618274930010544
O rowerze na zagranicznych forach:
http://weightweenies.starbike.com/forum/viewtopic.php?t=37641
http://weightweenies.starbike.com/forum/viewtopic.php?t=37412

Wracając do poziomych, amfibia:
http://www.youtube.com/watch?v=79K_pP36fjU
Na lato jak znalazł ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 22, 2010, 11:26:11 pm wysłana przez Yin »

PrzemO

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Never talking just keeps walking...
    • Sporty alternatywne
Odp: Poziome ciekawostki ze świata
« Odpowiedź #194 dnia: Kwietnia 23, 2010, 10:22:17 am »
Jak jesteśmy już w temacie lekkich pionowych to coś z rodzimego podwórka, waga 2999g ( aktualnie ''przytył'' 3030g):

hehehe, widziałem to cudo kiedyś na allegronie. 55 tysięcy PLN   :o :o :o

I kto tu mówi, że poziomki są drogie  ???
Przerwa