Autor Wątek: Jeżdżę VM...  (Przeczytany 207415 razy)

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #555 dnia: Września 17, 2024, 09:09:06 am »
No i pozamiatane.
Trzeba przyznać, że ta 35 letnia hodowla ludu polskiego dziwnie przebiegła.
Z jednej strony napuszeni durnie z ego do granic absurdu rozdętym, z drugiej zaś mądrzejsi i skromniejsi,
ale za to niewiary we własne możliwości i najpewniej kompleksów pełni.
Przypomnę, że w komunie Darek K. wychowany nawet setnej części kilometrów przez Kubę w poziomie przejechanych
nie przejechał.
A mimo to miał odwagę, do mojego pojazdu wsiadł, przeciw wicemistrzowi olimpijskiemu  (w kolarskim sprincie) wystartował
i tyłek mu skopał.
Wygrywanie z najlepszymi człowieka wzmacnia, dużo radości i satysfakcji daje.
Uważam, że próbować warto.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #556 dnia: Września 17, 2024, 09:28:22 am »
Hm, dziękuję że zaliczyłeś mnie do tych skromniejszych. Choć kompleksów nie mam i wierzę we własne możliwości.
35 lat temu były inne realia - Darek był z 10 lat młodszy niż ja obecnie i na pewno nie był mocniejszym zawodnikiem niż kolega olimpijczyk. Różnicę robił głównie Twój rower. Teraz, choćbyś nie wiadomo na czym stawał, nie uzyskasz takiej przewagi (chyba że stworzysz coś całkiem nowego) bo Twoje pomysły zostały najpewniej skrzętnie wykorzystane w nowszych konstrukcjach. Teraz oprócz doskonałego roweru musisz mieć mocny motor - znam takiego jednego - ma duże doświadczenie w startach, lubi się ścigać, jeżdził poziomymi i velo... kopyto ma takie jakiego Ci trzeba.
Jeśli chodzi o mnie, to chętnie pokażę walory Twoich maszyn na długich (200-300km) dystansach.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #557 dnia: Września 17, 2024, 03:16:46 pm »
....
Jeśli chodzi o mnie, to chętnie pokażę walory Twoich maszyn na długich (200-300km) dystansach.

Mam Cię, przyłapany zostałeś na tym, że stwierdziłeś, że możesz długie trasy jeździć.
No i co teraz będzie ?

Bo słowo się rzekło.
Chcesz ten pocisk od Macieja wynegocjować i jakiś rekord na trasie do Krk zrobić.
To ma być 200-300 ale w 5-7h co ?
Jeszcze żona nie zdąży się dobrze na łóżku przeciągnąć a Ty już w domu z powrotem: "ja ... nigdzie nie byłem, tu po okolicy się kręciłem".
Chyba dostaniesz odznakę - recumbents extreme.

Może tu Maciejowi pokażesz jak się ma MiniCab po ostatnich zabiegach?
Tak lekko żeby poczuł oddech na plecach i swoje dzieło szybciej naprzód posunął.
Mateusz mi jakąś niezauważalną nierówność na Milanie pokazywał snując plany poprawy. Jak cię kręcę ?? ta dążność do perfekcji Was wszystkich załatwi w pierwszej kolejności.

Macieju - nie wiem czy grzebiesz po zakamarkach tego forum.
Jest taki wątek gdzie nikt chyba nie zagląda i tylko ja tam piszę.
W ostatni czwartek pojechaliśmy u mnie w okolicy z M9 z Niemiec na mój odcinek gdzie robię tempówki. Tu jest dojazd ok 34km/h.
https://www.youtube.com/watch?v=QF9up1njQDo

W drugą stronę po tym samym jest tam ponad 50km/h.
Niestety Kolega Jascha był po chorobie i coś tam odpuścił.
Jedziemy więc początek 53 koniec 47. Obaj po wielodniowych wyprawach niedawno.
On przez Niemcy ja po Polsce (w tym u Ciebie). Podsumowując zamiast jechać 60+ to się snujemy.
Doganiamy jakiegoś kolarza na szosówce, którego pierwszy wziął Jascha co ten zobaczywszy pocisnął chwilę grubo no pewnie >1000Wat. Ten na kolarce to była pierwsza klasa kondycyjna a my tego dnia - no cóż emerytura. Obaj minęliśmy go jakby stał.
Życzę Ci Macieju i Mateuszowi i Jakubowi z MiniCabem takiej motywacji jak miał ten gość na kolarce bo będzie wtedy z górki.
Tylko jego rozczarowania Wam nie życzę ale, że pchacie naprzód temat velo to czapki z głów i pokłon po kule, bo z velo jest duża frajda ale też dużo pracy.
Ja zamierzam nie dać Wam spokoju.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #558 dnia: Września 18, 2024, 08:28:06 am »
Kubo...Twoje porady i skromność olimpijskiego złota są warte.
Ale...
Nie wiem jakiego kolegę olimpijczyka na myśli masz, ale fakt jest taki, że rzeczywiście Darek po studiach (albo pod koniec ich) był.
Czyli od Twego obecnego stanu młodszy.
Nigdy kolarstwa nie trenował, a dwa miesiące przed mistrzostwami niemal w ogóle  na rowerze nie siedział,
gdyż pomagał mi pojazd (karoserię) zbudować.
Budowany pojazd  pod kolarza (po karierze) Wiesława St.  szykowaliśmy.
Rower i karoseria dokładnie pod niego budowane były.
Na części jezdnej tej Sweet Surprise ten kolarz "emeryt"   70km/h!!! na prostej osiągał.
Nadzieje na sukces okrutne mieliśmy.

Realia tamtych czasów rzeczywiście były inne.
Ja zarabiałem 17 DM ( 1/2 etatu), a średnia pensja to jakieś 25 DM było.
Ja w to przedsięwzięcie zainwestowałem ok 300 DM!!!, zaś Darek i Kazik po 100.
Jakie to były sumy i jakie RYZYKO każdy może sobie policzyć.
Gdy karoseria była gotowa, to ten Wiesław wsiadł i zamkniętej przestrzeni najpewniej się przestraszył.
Skurwiel na trzy dni przed wyjazdem wycofał się.

Jaki to był dla nas (głównie dla mnie) dramat trudno opisać.
Ale po wpakowaniu takiej kasy nie mogliśmy już wycofać się.
Pojechaliśmy.
Wycieńczony niemal trzydniową podróżą (jakimś starym gratem - chyba Peugeot - z przyczepą) i kompletnie nie wyjeżdżony Darek
zastępstwo zrobił.
I udało się.
Gerhard Scheller  z Vectora w 1984 na IO w Los Angeles w sprincie startował i w doskonałą formę trzymał.
No i podczas mistrzostw w 1988 jeszcze moim kolegą nie był.
Potem, w 89tym już tak. Zaprzyjaźniliśmy się.

Obecnie ryzyko finansowe niemal żadne.
Dobre chęci wystarczą i możemy (możecie) tych z zachodu zadziwić.
Wszystko co potrzebne już jest. Pozostaje koszt wyjazdu i startu. (Może jakiś sponsoring?)

I tu tej "gimnastyki pisanej" Jacka nie pojmuję
15.09.br (poprzednia strona) napisałem (skompletowanie drużyny na myśli mając) min. tak;
"Kuba ma jaja, mocne nogi i jest wyjeżdżony. Jacek ma mocno rozwinięty mózg i najpewniej dużo znajomości.
Ja mam pojazd (czarny powyżej).
Myślę, że w tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak szczegóły dogadać,  kasę na wyjazd i start zdobyć, na kolejne mistrzostwa pojechać i po 37miu latach (w 2025) znowu zachodnim specom od ścigania tyłki skopać.  ".

Jacek do tej mojej propozycji NIE  ODNIÓSŁ  SIĘ, tylko na podpuszczaniu Kuby, naszej precyzji, na gratulacjach
i na straszeniu, że "nie da nam spokoju"  się skupił.
Dziwne.
Czyżby zamiast PRZECZYTANIA  znów przeszukanie nastąpiło?

Ja moją propozycję widziałem tak, że Kuba bierze część jezdną i jeździ.
Wiosną 2025 robimy montaż budy, próbne jazdy, a następnie Kuba i Jacek wsiadają do busa z pojazdem
i na mistrzostwa jadą.
Sweet Surprise jako całość w wyścigu (na części jezdnej Darek wystartował.) udziału NIE  BRAŁA. (baliśmy się o kraksę i zniszczenie).
Tylko w próbie szybkości. Czyli. 800 - 900 m rozbiegu (wtedy było) i 200 m pomiar elektroniczny.
Myślałem, że na TAAAAKI wysiłek, to kondycja, wiek i siły Kuby wystarczyć powinny.

Tak czy siak. Nie róbmy z cipy sadzawki.
Jeśli ku takiemu przedsięwzięciu chęci nie ma, to nie ma sensu się zmuszać.
Nic na siłę.

p.s. Kubo...
Wiem o kim myślisz "mocny motor" na myśli mając.
Ale żeby był sukces, to drużyna musi być HARMONIJNIE zgrana.
Harmonia powinna min. na wzajemnym szacunku, SYMPATII i zaufaniu opierać się.
W sytuacji, gdy ktoś ma chorobliwie wzdęte EGO, i tu cytat (str.5 w tym wątku); "o sprzęcie ma pojęcie nieprzeciętne.
Zresztą nie tylko w głowie, ale i w organizmie, a w szczególności w nogach moc jest równie konkretna  (moje kopyto Mateusz miał okazję zobaczyc)", a w dodatku mój (TWÓJ) pojazd Żółwiem nazywa, to przyznasz, że o harmonię czyli współbrzmienie,
zwłaszcza przy moim "despotyzmie"  i wiedzy w "Velobranży" raczej trudno.
Poza tym ja, mimo upływu tylu lat, WCIĄŻ po tym Wieśku S., jak i późniejszych przymiarkach kaliskich "orłów",  "sokołów"
uraz do byłych kolarzy w sercu noszę.
No, może z wyjątkiem Jacka.
« Ostatnia zmiana: Września 18, 2024, 08:45:43 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #559 dnia: Września 18, 2024, 07:55:01 pm »
Macieju - ja, po Twojej propozycji, spokojnie postanowiłem poczekać co Jakub bez moich trzech groszy na temat Twojego pomysłu powie.
Ja do sprintu nie mam predyspozycji.

Wiedząc jakie ryzyko niosą ze sobą próby vmaks i sprintów gotów byłem Jakubowi pomóc co do niego napisałem. Moje przypuszczenia były takie, że na 10% Jakub może chcieć tego spróbować a na 90% nie. Jak widzę Jakub optuje nie w vmax ale w dystans i przeciętne. Ja nie wiem czy ten streamliner może być tak wykorzystywany. Ty wiesz jako konstruktor. Jakub musi sobie to sam przemyśleć i ewentualnie przetestować.

Tu przypomnę, że mnie interesuje jak najszybszy pojazd do podróżowania.

Na pewno Krzysztof byłby do sprintów najlepszy z nas wszystkich. Jego historia kolarska ma w sobie wpisane ryzyko a wszechstronne przygotowanie daje mu największe możliwości. Widziałem jak Krzysztof swoim VeloLife rusza i przyspiesza. Dla mnie to jest prawie jak auto. Zresztą jechałem z nim ponad 100km i nie byłem w stanie za nim nadążyć. W pewnym momencie na postoju wytłumaczyłem mu problem i udało mi się go przekonać żeby na jeden mój klakson odpuszczał a na dwa przyspieszał. Zapytaj się go co się działo na kilkudziesięciu następnych km po WTR Oświęcim- Kraków. 100x pojedyncze i kilka podwójnych trąbnięć. Przyspieszenie po prostu jest. Powyżej 40kmh on ciągle przyspiesza zdecydowanie a ja jadąc mu nawet na kole wypadałem z tlenu natychmiast. Zresztą do tamtego czasu nigdy tak szybko nie jechałem jak z nim. Nawet nie myślałem, że mogę tak szybko jechać. Różnice w krzywych mocy naszych velo są znane. Dobra, nakreśliłem problem. Przynajmniej tak myślę.
Ja tu mogę minimalnie pomóc ale nie będę przeszkadzał.

Sam koncept prędkości maksymalnych uważam za ważny w eksperymentach nad rozwojem roweru poziomego. Natomiast dziś to są zespoły które bazują na pewnym modelu kształtu aerodynamicznego, który stał się praktycznie uniwersalny. Jeśli dobrze pamiętam to jego celem jest 160kmh (100milh) przy 600Wat co podobno sportowo jest osiągalne. Jeśli Macieju Twoja konstrukcja byłaby zdolna do uzyskiwania nawet 100kmh to gdzie trenować takie jazdy, kto się tym czasowo zajmie. Trzeba zbudować zespół. Znaleźć ludzi, którzy mają takie cele.
Rozmawialiśmy w Kaliszu i pokazywałeś mi ten sprzęt. Ciekawa konstrukcja.
Streamliner to dla mnie ukoronowanie poziomu. Ale musi mieć wyciągane podwozie albo system stabilizacji postoju. Pierwsze jest używane obecnie w paru modelach drugie w obudowanych motocyklach. Poza tym musi się nadawać na drogi w normalnym ruchu. Ogólnie ja bym docelowy pojazd próbował zarejestrować żeby nie było problemu z ddr.
Ok, wytłumaczyłem się chyba.
Jeśli chodzi o rozwój poziomu to myślimy bardzo podobnie, drogi do niego mogą być jednak różne.

PS. Co do str 5 tego wątku to uważam, że bardzo niefortunnie się wówczas w 2017r. rozwinęła ta dyskusja. Nie wydaje mi się, że musiało iść w tym kierunku. Za stratę uważam poróżnienie się osób zainteresowanych tematem velo. Poszło jakoś tak w eskalacyjne elementy dyskusji. Niepotrzebnie.
Nie uwzględniliście choćby tego, że zima wpływa bardziej negatywnie na pojazdy opływowe niż na oporowe. Dlatego na przykład na testowym zjeździe mam różnicę przez cały rok w tej samej konfiguracji od 46kmh do 56kmh. Tymczasem porównywaliście test przeprowadzony w zimie przy -2stC.
Do tego doszły temperamenty no i poszło to zupełnie po bandzie.
Szkoda.

Dlatego staram się trzymać merytorycznych kwestii bo inaczej - opary chaosu nas ogarną i nic z tego nie będzie.
« Ostatnia zmiana: Września 18, 2024, 08:48:56 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #560 dnia: Września 20, 2024, 08:34:20 am »
Jacek w poruszonym temacie dużo i smacznie napisał. I niewątpliwie sporo racji ma.
Ale dla lepszego zrozumienia sprawy odsyłam Cię Jacku tu;
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3629.0
Dużo tekstu w tym temacie nie ma, więc dasz radę, aby dokładnie go przeczytać.
Nie wiem czy wiesz, ale łaska to dość popularna nazwa łasicy.

Kuba 17.bm (powyżej) min. napisał; "Twoje pomysły zostały najpewniej skrzętnie wykorzystane w nowszych konstrukcjach."
Fakt.
Pewne podobieństwa do Sweet Surprise wyłapać można, ale twórcy przytoczonych przez Jacka  streamlinerów,
wciąż - na moje szczęście - zapominają o tym, że  SZYBKOŚĆ stosownej DŁUGOŚCI  POTRZEBUJE.
Nie mając najprawdopodobniej dobrej techniki laminackiej, a chcąc zejść z wagi,
na długościach oszczędzają. I dobrze.
Tu; https://www.youtube.com/watch?v=-Hk_Q_7u3cs  znalazłem film z wyścigów,  w których przepiękny Slyway startował.
W dolnym lewym rogu chyba pokazywane były szybkości.
Na kolana nie rzucały.
Przypomnę, że ja - kolarz marny - mając 43 na tym żółtym "długalcu"  (zdjęcia z dedykacją Kuba 10.bm. umieścił)
z kuferkiem, na trasie  Kalisz - Pleszew (28 km) średnią ok 42 osiągnąłem.
Tak licznik Sigma pokazał.

ps. Część dolna Caba sport, z potwornym trudem z formy wyjęta została.
Nie jest łatwo tak dużą rzecz z formy wyrwać. Zwłaszcza samotnie.
Bo na moje nieszczęście mam 71, a ci co mogliby mi pomóc zajęci byli.
A ja nie chciałem czekać.
 Z tego etapu zadowolony jestem bardziej niż oczekiwałem. Były problemy z żelkotem.
Dziś najprawdopodobniej rozformowanie części ogonowej.
Kamil na ten końcowy akt wizytę zapowiedział.
Sam jestem też ogromnie ciekaw, jak to połączenie szczupłego ogona z tyłem Caba wyjdzie.
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2024, 08:50:01 am wysłana przez Maciej K »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #561 dnia: Września 21, 2024, 08:48:06 am »
Zgodnie z zapowiedzią o godz 14.35, tylna, wyszczuplona i doklejana część dolnej części Caba sporta rozformowana została.
Kamil oniemiał, albowiem połączenie części "doklejanej" wyszło tak, że po niewielkim szlifie i polerce,
śladu łączenia NIE  BĘDZIE  WIDAĆ!!!.
Kolor też go zachwycił. Sam dobierałem.
Po tym rozformowaniu obaj zgodnie opowiedzieliśmy, że teraz wszyscy mogą pana majstra w d..ę pocałować.
 

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #562 dnia: Września 21, 2024, 10:28:14 am »
Brawo Macieju. Czekamy na fotki i relacje z postępu prac nad nowym velo.

Może wiesz, może nie ale Jakub zszedł na MiniCabie poniżej 300Wat przy 50km/h.
Ciągle przy tym ma jeszcze potencjał do przyspieszenia velo.

Możesz napisać jakie są różnice w maksymalnym, przekroju poprzecznym powierzchni czołowej pomiędzy MiniCabem a Twoim nowym velo ?
To znaczy podejrzewam, że jest przewidziany na pełnowymiarowych ludzi - proszę o poprawki jeśli się mylę.
Z tego by wynikało, że będzie miał większą powierzchnię ale dzięki Twoim zabiegom i modyfikacji, oraz również ciężarowi niższemu powinien skompensować różnice.
Na niższych prędkościach będzie mieć mniejsze opory łączne ze względu na mniejszy ciężar. Na większych prędkościach ma zapracować aerodynamika i tego jestem najbardziej ciekaw.

Jest jeszcze jedna kwestia.

Jacek w poruszonym temacie dużo i smacznie napisał. I niewątpliwie sporo racji ma.
Ale dla lepszego zrozumienia sprawy odsyłam Cię Jacku tu;
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3629.0
Dużo tekstu w tym temacie nie ma, więc dasz radę, aby dokładnie go przeczytać.
Nie wiem czy wiesz, ale łaska to dość popularna nazwa łasicy.


Przeczytałem i ten wątek kiedy się umawiacie na testy i ten obecny str 5 gdzie testy są relacjonowane i moim zdaniem powinieneś sobie przeczytać i Ty oba.
Ten gdzie się umawiacie jest spoko. Ten gdzie Krzysztof relacjonuje jazdę testową zaczyna się podobnie a potem dochodzi do typowej u nas w Polsce niepotrzebnej eskalacji.
Ty masz ego konstruktora On ma ego sportowca. To są potężne motywatory do zrobienia wiele dobrego. Do inspirujących planów, których, mimo wysiłku, człowiek się chwyta żeby zrealizować kiedy inni kręcą nosem. Które pozwalają przetrwać wielkie trudności.
Ale to ego jest też paskudnym motorem do naszej polskiej swarnej kłótliwości z której nie pozwala się wycofać bez "utraty twarzy".

Z Krzysztofem dawno byś wykonał speed testy. Tymczasem w zimowych warunkach wsadziłeś go do Twojego wygodnego, obszernego, pakownego konia roboczego dobrego na wszystko.
Sportowca, z zacięciem na prędkość ! No i masz. A po co to było... To są różne drogi do tego samego celu.
Żeby nie pobłądzić trzeba sobie zawsze powiedzieć o co komu chodzi.
Tego tu zabrakło.

Będziesz miał wkrótce nowy, szybszy model velo, który być może zaskoczy pozytywnie wydajnością.
Masz potencjalnie rekordowy streamliner. No masz trochę różnych sprzętów.
Masz gościa, który żyje prędkością zaledwie 125km od siebie.
Wypożycz mi odpłatnie to velo do testów prędkości. Nic nie mów, nic nie pisz. Po prostu postawię ten sprzęt przed właściwym człowiekiem, który wie jak poruszać szybko rower i zobaczymy co z tego wyjdzie. Najlepiej w cenie wypożyczenia uwzględnij ubezpieczenie bo to nie będzie moja powolna jazda do pracy i na zakupy.
Wszyscy zobaczymy na filmie z danym telemetrycznymi jak wygląda bardzo szybko poruszające się velo. Czy i na ile wydajne tego się również dowiemy.
« Ostatnia zmiana: Września 21, 2024, 12:55:02 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #563 dnia: Września 21, 2024, 06:02:15 pm »
Dziś do południa wkleiłem żebra i wzmocnienia.
Było ciepło, więc o godz. 15.38 pełen napięcia tylną nakładkę z formy wyjąłem.
Gdybym napisał, że wyszła BOSKO, to bym skłamał.
Wyszła lepiej niż mogłem się spodziewać.
Obłęd.
Zawyłem.

Tak więc wielbiciele obudowanych poziomów mogą spokojnie pampersy przygotowywać.
A ambitni zawistnicy???
No cóż. Zęby w ścianę.
Radość i duma mnie rozpierają, gdyż po wyjęciu jakiegoś produktu z formy, rzadko w pełni zadowolony jestem.
Dziś tak.
Czas na dobrą wódkę i świętowanie.
Prost, prosit i na zdrowie.

p.s.Współczuję Kamilowi,
Wyjęty wczoraj dół do niezwykłego podniecenia doprowadził go.
Jak zobaczy tylną nakładkę, to najpewniej oszaleje.
Znam jego reakcje.
Na zagadnienia poruszone przez Jacka odpowiem jutro. Dziś świętuję.
Ale tak na szybko.
Moje "nowe Velo" (wg.Jacka) to wciąż TEN  SAM!!!  poczciwy Cab-Bike mini.    (Czyli Żółw wg. Chrisa 1990).
Tylko z pięknie wyciągniętym (o 17 cm) tyłem.
Będzie dla ludzi o wzroście do 186.
W porywach do 187.
Jego "przekrój poprzeczny powierzchni czołowej" będzie TAKI  SAM!!!  jak w Cabie Kuby.
« Ostatnia zmiana: Września 21, 2024, 06:15:32 pm wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #564 dnia: Września 21, 2024, 07:03:50 pm »

Na zagadnienia poruszone przez Jacka odpowiem jutro. Dziś świętuję.
Ale tak na szybko.
Moje "nowe Velo" (wg.Jacka) to wciąż TEN  SAM!!!  poczciwy Cab-Bike mini.    (Czyli Żółw wg. Chrisa 1990).
Tylko z pięknie wyciągniętym (o 17 cm) tyłem.
Będzie dla ludzi o wzroście do 186.
W porywach do 187.
Jego "przekrój poprzeczny powierzchni czołowej" będzie TAKI  SAM!!!  jak w Cabie Kuby.

Nie był to żółw wg Krzysztofa tylko było zimno, biegi i warunki drogowe nie pozwalały się dobrze rozbujać. Wszystkie wasze niezgodności opinii były kwestią parametrów fizycznych i tyle. Są do wyjaśnienia.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #565 dnia: Września 21, 2024, 08:34:46 pm »
To super Macieju że prace się posuwają. Czekam na zdjęcia.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #566 dnia: Września 23, 2024, 08:19:49 am »
Wczoraj i dziś wypowiedź  Twoją Jacku kilka razy przeczytałem i po raz kolejny tu na Forum Ciebie PYTAM.
Czy Ty Jacku potrafisz uważnie CZYTAĆ i CZY STARASZ  SIĘ czytane teksty ZROZUMIEĆ,
czy też tylko je PRZELATUJESZ  i następnie przeleciane teksty zapominasz?
Pytanie drugie.
Czy Ty to co piszesz, to przed upublicznieniem czytasz i kontrolujesz?
Pyt.3.
Czy wyobrażasz sobie studenta, który przed egzaminem chwali się Tobie na korytarzu jak doskonale przygotowany jest.
Ty zapraszasz go na egzamin i gość na kilku prostych pytaniach wykłada się, a Ty w jego umiejętności zaczynasz wątpić.
Między Tobą, a studentem powstaje konflikt. Przynajmniej (i najpewniej) on czuje się poszkodowany,
bo np. "profesor się uwziął i specjalnie dziwne pytania zadał".
Postronny obserwator i np. kolega studenta NIE  DOKŁADNIE  Z  TEMATEM ZAZNAJOMIONY mówi, że "Ty masz EGO profesora, a On ma EGO studenta i że są to potężne motywatory...." Litości!!!
O jakich EGACH  Ty piszesz???
Młody, pewny siebie kolarz 12.11.2017 (Ty nie wiem czemu uparcie WARUNKI  ZIMOWE wywlekasz) robi próbną jazdę.
I smacznie  ją opisuje. SUPER!!!

Jednak trzy dni później Mateusz, NIE  KOLARZ!!!, NA  TEJ  SAMEJ  trasie, TYM  SAMYM  pojazdem i w TYCH  SAMYCH (lub podobnych) warunkach,  z USZKODZONYM!!! kolanem wykręca TYLKO 0,6 km/h MNIEJ od kolarza z "konkretnymi udami".

Ja po tym wyniku Mateusza, autoreklamowaną "potęgę" kolarską  kolarza pisemnie PODDAJĘ  W  WĄTPLIWOŚĆ
(to nie jest słowo obraźliwe)  i FAKT tego MEGO  ZWĄTPIENIA do wojenki i pyskówki forumowej przyczynia się.

Ty zaś jakby problemu nie rozumiejąc, na uczonego znawcę problemu kreujesz się i MOJE  WĄTPLIWOŚCI,
tudzież kretyńską wojenkę jaka z powodu moich wątpliwości wybuchła,
moim KONSTRUKTORSKIM  EGO  tłumaczyć próbujesz.
I jeszcze "sportowe ego" Krzysztofa do tego dodajesz.
Gdzie w tym Twoim pisaniu jakikolwiek sens czy logika i co ma wspólnego moje ego do moich wątpliwości??? 
Lub odwrotnie.
ZLITUJ  SIĘ!!! Co ma piernik do wiatraka!!!

Napij się Melissy i jeszcze raz DOKŁADNIE piątą (5)  i SZÓSTĄ!!! (6) stronę tego wątku PRZECZYTAJ!!!
A zwłaszcza WSZYSTKIE komentarze (forumowych mędrców także)  z dnia 19.11.2017.
Ja to - po raz nie wiem który - zrobiłem i koszmar z tamtych dni wrócił.
I nie ukrywam, że po raz kolejny wkurzyłem się.
Także na Ciebie.
Naiwnie liczyłem bowiem, że po naszym spotkaniu bardziej do czytania i prób rozumienia czytanych forumowych tekstów PRZYŁOŻYSZ się. A widzę, że wciąż jest po staremu.
Czyli po łebkach.
Przykład; Napisałeś min:
"Z Krzysztofem dawno byś wykonał speed testy. Tymczasem w zimowych (W Kaliszu świeciło wtedy słońce
i termometr o 10tej +5 stopni pokazywał) warunkach wsadziłeś go do Twojego wygodnego, obszernego,
pakownego konia roboczego dobrego na wszystko".

Co za brednie. Nikogo nigdzie nie wsadzałem.
Sam umówił się z Mateuszem i sam do niego na próby pojechał. Ja dowiedziałem się o próbach po fakcie.

Jeśli masz kontakt z Krzysztofem i wciąż kręcą Was rekordy, to namów go, aby z Chrisem (też Krzysztofem) dogadał się.
Jednego dnia Chris tą drezyną jakiś wynik ustanowi, który za rekordowy uznany być może. 
Za np. tydzień  Chris1990 próbę podejmie i "rekord" Chrisa pobije, gdyż jak z Waszych (Twoich i Kuby) opisów wnioskuję
może być po prostu lepszy.
Pożytek z takich rekordów może być, gdyż liczba połączeń szynowych się zwiększy, będzie ekologiczniej i zdrowiej.
Takich i temu podobnych rekordów kraj nasz - jak wiemy - potrzebuje najbardziej.

Rekordy streamlinerów zachodnim sportowcom zostawmy.
Gdy zaś ten wiekopomny wynik (wyniki) rekordowy drezyny mięśniowej ogłoszony zostanie, to miejmy nadzieję,
że zachwyceni samorządowcy urokowi TEGO rekordu NIE  ULEGNĄ  i na trasach rowerowych torów (naturalnie odpowiednio zwężonych)   układać nie zaczną.

p.s. Jak obaj wiemy ja obecnie nowym Cabem żyję i na zabawy z montażem czarnej karoserii czasu nie mam.
Wielkich liter w powyższym tekście użyłem sporo, aby to moje pisanie lepiej do Ciebie dotarło.

Wierzę też, że aby naszą znajomość w przyjaznej atmosferze utrzymać i w trosce o moje nerwy,
 w końcu do czytania forumowych tekstów bardziej  PRZYŁOŻYSZ się.
« Ostatnia zmiana: Września 23, 2024, 08:57:07 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #567 dnia: Września 23, 2024, 01:09:48 pm »
Ja niczego nie pamiętam, żyję czasem teraźniejszym.
Wracam do starych rzeczy żeby wiedzieć o co chodzi a pamiętam tylko cyferki jako tako więc będziesz się ze mną męczył bo czytam zupełnie nieuważnie.
Zawsze myślałem, że się tak wtedy ująłeś bo u Ciebie jeździł. Widzisz jak to ja nic nie wiem.

Wszyscy mamy jakieś ego, ja mojego potworka próbuję zdusić i trzymać pod butem żeby się nie wydarł na wolność. Patrz: jeżdżę wolno, nic nie mam pod butem, kleić nie umiem itd. Tak mu robię żeby siedział cicho. Poćwicz.

Zobacz taką rzecz. Jakub ma 300Wat przy 50km/h, sorry miał bo ma mniej, Krzysztof nieco poniżej ale kilka Wat tylko, w zakresie błędu można powiedzieć to samo. Jakbym człowieka na rowerze nie widział to po tych danych już bym wiedział wszystko co trzeba.
Krzysztof utrzymuje 50km/h przy krótkich oscylacjach spadku do 2% (wiem bo wiedziałem z auta) sam bym tego nie ujechał również Questem. Dla tych co nie wiedzą to jest ponad 600Wat na zawołanie. Góra dół, kiedy chcesz.
Kiedyś obaj z Jakubem stwierdziliśmy, że jest taki epitet ukuty na kolarzy. Żarty żartami ale jak ktoś regularnie trenuje, zrobił bazę, trenował latami wszechstronnie to tak się dzieje z człowiekiem. Ja próbowałem jedno wprowadzenie do sezonu raz w życiu zrobić i pamiętam dokładnie jakiego mi to wtedy dało kopa. A On tak kilkanaście lat.
Trzeba Mateusza zapytać co wywołało takie wyniki. Pewnie pojechali w różne miejsca albo Krzysztof był tak ustawiony, że nie mógł kręcić. Jechałem kilkadziesiąt km z Mateuszem i mogę powiedzieć, że jeździmy podobnie. Różnice między nami wynikają z dyspozycji danego dnia, załadowania velo i znajomości drogi. Czyli to jest tak: Jacek i Mateusz, sporo wyżej Jakub, .... czekaj, ..... czekaj, Krzysztof.
Mam Ci w watach to napisać i w prędkościach zakładając któreś velo dla jazdy godzinnej ?
Proszę bardzo, wszyscy zmieścimy się do Milana GT, idealna droga, brak skrzyżowań, aut blokujących, tylko velo i człowiek w środku, 1 godzina:
Ja, Mateusz - 48km/h (przy dobrym biometrze)
Jakub - 55km/h
Krzysztof - 67km/h

Ok wszystko jasne ?
Przestań się boczyć drogi Macieju. Ukaż nam o niegodnym zdjęcia tego nowego dzieła.
Jakub podobno odłożył wiaderko więc o kolor się nie martw a mnie to nawet się podobał.
Szczególnie jak wyszedłeś z tym na zewnątrz i zobaczyłem tą zmianę.
To był bardzo fajny efekt optyczny.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #568 dnia: Września 23, 2024, 05:54:39 pm »
Ja dziś min. napisałem;
"Jednak trzy dni później Mateusz, NIE  KOLARZ!!!, NA  TEJ  SAMEJ  trasie,
TYM  SAMYM  pojazdem i w TYCH  SAMYCH (lub podobnych) warunkach, 
z USZKODZONYM!!! kolanem wykręca TYLKO 0,6 km/h         MNIEJ                  od kolarza z "konkretnymi udami".
Dziś rano pisząc dużo  wielkich liter specjalnie użyłem, licząc że coś w Twojej głowie zostanie.

Nie udało się, bo Ty zaś kilka godzin później napisałeś  tak:

"Pewnie pojechali w różne miejsca albo Krzysztof był tak ustawiony, że nie mógł kręcić".

Czy sformułowanie              "NA  TEJ SAMEJ  TRASIE"           tak trudno ogarnąć???

Ty naprawdę nad czytającymi litości nie masz.

A może to jakaś forma sadyzmu?

Tym razem zdania pooddzielałem z nadzieją, że treść dotrze i do następnego Twego pisania w Twojej głowie
pozostanie.

p.s.Zdjęcia Kuba już dostał. Czy wstawi, to jego decyzja. 
A Krzysztof jeśli taką siła dysponuje, to najpierw niech klasę pokaże
i chrisową drezynę na prawdziwe szybkościowe wyżyny wyniesie.
PKP na takie eko szybkości czeka.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #569 dnia: Września 23, 2024, 07:51:08 pm »
No to dla przypomnienia:

Chris napisał:
Inną kwestią jest to, że Mateusz w Cabie ma z przodu tylko 44T na 11x28T, gdzie przy mojej nodze zamknałem kasetę
i po prostu było za mało przełożen, a móglbym jeszcze nieco rozkręcic (zjazdy).


Narzekanie Chrisa na powolność Cabbika, kiepsko licowało z tym że brakło mu przełożeń, oraz z niską temperaturą.
Macieju, ty zaś nie porównuj Chrisa z Niouse, skoro ograniczał ich osprzęt.

A teraz najważniejsze , czyli zdjęcia!  moim zdaniem wygląda super, miski nie potrzebowałem:








Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...