W Cabbikehawk Pimy są aluminiowe wzmocnienia maski powodujące cięższe wsiadanie i wysiadanie, w Cabbikemini tego nie ma.
Ja swoje swoje pojazdy projektując, zawsze się wygodą (np. wsiadania), bezpieczeństwem, funkcjonalnością, no i - co oczywiste - osiągami kierowałem.
W tym pojeździe kabłąki i te jojstiki wsiadania nie ułatwiają, ale całość niezwykle profesjonalnie wygląda. Szacun.
Skoro wreszcie treść tego wątku na właściwe VaueMowe tory zeszła, to dokończę temat,
który dnia 28 go lipca (str.19) poruszyłem.
Napisałem wtedy min; "Najpierw były korby 175 i blat 44. Miękka kicha.
Potem 170 ki i 44. Też kicha. Następnie 170 i 46. W miarę , ale wolno.
170 ki i 48 (Okazało się w rozmowie, że Tomek w błąd mnie tym 44 blatem wprowadził. Przeprosił. Ma 48) było nieźle, ale już nie te siły i kolana dostawały popalić. Korby 175 i blat 48 w moim przypadku na razie się sprawdzają"...
Wciąż jednak coś mi nie pasiło więc drugiego sierpnia blat 46 na 53,
a koło 3 x 7 na klasyczną siódemkę (11 do 32) wymieniłem.
Po tych ponad 20 tu dniach - jakie minęły - jazdy muszę napisać, że jest nieźle.
A wręcz bardzo dobrze!!!
Po pond 40 tu latach jazdy w poziomie, w tym zestawie po prostu czuję moc.
Wszystkim co to więcej niż 182 wzrostu lub dłuższe nogi i jakiś zapas (nieznany żonom) oszczędności mają, a szybko nogami przebierać nie lubią, eksperyment z korbami 175 proponuję.
Zwłaszcza, gdy pojazd poziomy do najlżejszych nie należy lub sakwami jest dociążon.
(Tobie Tomku szczególnie).
Mam jeszcze Tiagrę 175 z blatem 56, ale trzymam ją do wersji wyścigowej.
W odwodzie pasują do niej (tej Tiagry) też blaty 62 i 65, które także w kolekcji posiadam.
Żółtek - jak napisałem - to turystyk, który z dużą pojemnością i bocznymi wypukłościami aerodynamiką raczej nie grzeszy (choć już niejednemu rowerzyście kopara opadła),
więc te 53 z. mu starczają.
Gdy zaś ścigacz powstanie, to 3 x 7 do niego - jako paradnego wycieczkowca - wróci.
Aby jednak moje "egzaltacje" korbami 175 stonować nieco dodam, że Mateusz (noisue)
któren to z plemienia Niziołków pochodzi, dnia 14 sierpnia karbonowym VaueMem
(dodatkiem ok. 10 kg bagażu obciążon) trasę Poznań - Tuchola na korbach 155 i blatem 53 popełnił. Z tyłu klasyczną siódemkę 11/28 mając.
W rozmowie telefonicznej zachwycenie okazał i obiecał, że stosowny opis tej przygody na tym Forum umieści.
Wniosek?
Nad doborem długości korb myśleć warto.
p.s.Dodam, że czerwony Cab bardziej ślepia przyciągał i częściej fotografowany był.