Do spokojniejszego oglądania tego zlotu w Rotterdamie;
https://photos.google.com/share/AF1QipNgXx17-RGo7brO-A-l1w0Yr41Pp3akMhZgBKbP6OCpfvgYUUS4_uif9EgxVwpi6Q?key=N0pPV1VnZHV5MlpDRXR3U1I0Z2t0YS1DOFFlX1J3 Yin min pisze; ?Moim zdaniem velo zyskał by wizualnie na:
- Wydłużeniu sylwetki ( imho nawet kosztem zwrotności)
W branży motoryzacyjnej czasy "krążowników szos" raczej dawno minęły. Na ulicach robi się bardzo ciasno.
Branżę velomobilową prędzej czy później czeka to samo.
Tymi "limuzynami" prezentowanymi na zlocie w Oliebollentocht z ich wymiarami i skrętnością po ciasnym Kaliszu nie pojeździł bym. O wstawieniu na dzień któregoś z nich do mojej firmy mógłbym zapomnieć.
Cabbike mini ze swoją długością 226cm i zwrotnością jest ideałem. Pracując trzymam go w firmie i mi nie przeszkadza. Poza tym przy tej niewielkiej długości prezentuje raczej niezłą aerodynamikę, skoro Mateusz potrafi zimową porą rozpędzić go do prawie 52 km/h. Jak urwiemy mu 10 kg, to będzie fruwał.
W firmie stoi też model Caba sport i jeśli powstanie z niego kiedyś VM, to przy swojej długości (253) będzie musiał stać na dworze.
Yin; "- Podniesieniu części za głową ( przewyższenia) tak aby zrównała się z daszkiem"
Tak zrobiła firma PIMA.
Wyższe zagłowie (przewyższenie) to większa wrażliwość na wiatry boczne.(polecam mój opis wizyty Arjena w Kaliszu. Ważne wiadomości 1100+km). Gdybym wtedy zamiast moich 95ważył np.75, VM zamiast 45 ważył 35 i gdyby do tego było jeszcze wyższe zagłowie, to rów w tamtych warunkach byłby zaliczony.
Franz wyjaśnił sporo i zacnie.
Mariusz pisze min;"Moje inne zamiłowanie do poliwęglanu sięga epoki bodaj 2 zlotu w Nowej Hucie gdzie demonstrowałem owiewki "dmuchane" z tegoż właśnie. Z tąd moje przekonanie że to jest właśnie materiał przyszłości do VM.
Do niego i innych wielbicieli "dmuchanek".
Zderzaki samochodowe czy kubły na śmieci są z polipropylenu i jak popękają, to ciężko z nimi coś zrobić.
Do nie dawna obok mojej firmy działała firma, która tony połamanych zderzaków rozmieniała na grysik.
Wciąż co jakiś czas przyjeżdża do mnie jakiś samochodziarz z prośbą o pomoc w sklejaniu połamanych zderzaków czy innych samochodowych ozdób. Pozostaje spawanie.
Żywica klei się do tego beznadziejnie.
Kompozytowe skorupy można powypychać, podlaminować, wyszpachlować, prysnąć i skorupa jest jak nowa.
Potwierdzić to może Marek B.(ksywa Live_evil), któren to poharatany kufer przy mojej pomocy naprawił.
Młodsi pewnie nie wiedzą, ale przez wiele lat skoczkowie o tyczce szklanych tyczek używali.
Potem carbonowe wprowadzono. Poliwęglanowych czy polipropylenowych tyczek nie było.
Na początku lat 80 tych pan Marian Kotlicki (Tuszyn k. Łodzi) zbudował "malucha sport". Obniżył, poszerzył i wydłużył. Całość była z LPS (Laminat Poliestrowo Szklany). Pojazd wyglądał super. Niestety miał potworny wypadek.
Wszyscy ówcześni spece od motoryzacji twierdzili, że gdyby karoseria była z blachy czy czegoś innego, a nie z LPS,
to p. Kotlicki wypadku by nie przeżył.
Dalej Mariusz pisze; "Trisled'y produkowane metodą około odlewniczą są właśnie krokiem przejściowym do masowej produkcji. Konieczna jest tylko super gładkość której nie ma tworzywo Australijczyków. Wnoszę o wyższości tworzyw termoplastycznych nad kompozytami po ilości ROZPITOLONNYCH cudeniek skorupkowych. (Kolekcjonuję focie)".
Na pocz. Lat dziewięćdziesiątych wszelkie elementy samochodowe (zderzaki, nadkola)do masowo sprowadzanych aut
produkowano z laminatów. (Znajomy na nadkolach majątku się dorobił), które można było naprawiać.
Potem wprowadzono termoplasty. Zaś połamane szły i wciąż idą na przemiał.
To, że jest tyle rozpitolonych skorup wynika z tego, że w europie nikt jeszcze wydmuszek nie robi, a te te laminowane skorupy są TAK WYKONANE, że gdybym ja tak kufry, siodła, owiewki czy karoserie moje robił, to od dawna na rynku bym nie istniał. Karoserię tego Questa co moją firmę odwiedził można było palcem ugiąć.
Stąd lekkość tych pojazdów i łatwość niszczenia.
Wklej zdjęcia Mariuszu.
Dalej Mariusz pisze; " A taki Mulsanne np. -wygląda kosmicznie...". Fakt. Fajna sztuka.
Ale nadkola i te wypierdnięcia przednie Caba mini spodobały się im chyba.
Widziałem na zdjęciach wersję z Carbonu (bez lakieru). Przy tej jakości powierzchni kufra czy siodła bym nie sprzedał.