Ano właśnie? jechałem dzisiaj [samochodem] z W-wy do swojego miasteczka i... nie mogłem rozpoznac niektórych miejsc... ot, zjazd do stacji benzynowej na dużym skrzyżowaniu - prawy pas do zjazdu do niej i wyjazdu, gdzie zazwyczaj zjeżdżałem, co by umozliwiźć tym tirom za mna i busom szybszy przejazd, ewentualnie, gdzie mogłem ustąpić tego miejsca trąbiącym spieszącym się kieroFFFcom - dzisiaj widziałem zaśniezone, nieodkopane, mimo, że to tylko kilka km od centrum miasta. Potem przy drodze krajowej - pobocza praktycznie nieodśniezone (bo i po co?!)... Drogi lokalne, osiedlowe to jeszcze rozumiem. ale powiatowa żeby była zaśniezona, rozjeżdżona przez samochody tylko?
W związku z czym się pytam - jak tu dojechać do miasta na rowerze? Bo jeśli nawet bym chciał wsiąść na pionowca (bo na poziomie czasami w zaspach nie przejadę w kopnym śniegu się nie przebiję na chodniku - co pewnie by mnie czekało w kilku miejscach na trasie) - to i tak w zasadzie mam cięzko z dojazdem do drogi krajowej. I o ile nią przejadę te pierwsze kilka kilometrów... Nie wiem jeszcze jak, bo przecież pobocza nieodśniezone - to co dalej na powiatówce? Co na lokalnej? Nic, tylko 2.5" opona i MTB? A co zrobic mając do dyspozycji tylko crossa z oponką 38mm? Jak Wy sobie radzicie?
Oczywiście dodawać nie muszę, że mam dosyć:
- dochodzenia po zaspach do dworca kolejowego
- ślizgania się po zlodowaciałych, nie na czas odśnieżonych chodnikach
- tłoku w komÓnikacji zbiorowej
- przepychania się w owej komÓnikacji
- komunikatów PKP: "z powodu cięzkich warunków atmosferycznych" i innych bzdur, w którym PKP udowadnia sój kompletny brak przygotowania do jakichkolwiek innych warunków pogodowych poza +20^C, brak deszczu itd.
- SMRODU w komÓnikacji zbiorowej (niestety wiele osób nie wie co to jest MYDŁO i do czego ono służy. są tez ludzie co nie mogą się pwostrzymać i pierdzą radośnie innym w twarz)
- j.[cenzura].ch palaczy na przystankach komÓnikacji zbiorowej
- rozkładu jazdy kompletnie od czapy zbiorkomu
- zasp na chodnikach stworzonych przez odśnieżarki, zgarniajace śnieg z jezdni na.... chodniki! (wiwat debilizm urzędasków!)
- soli na swoich butach (wiwat dla... jw)
- itd.
Mam tak tego serdecznie dosyć, że naprawdę... Gdybym miał tylne kółko sprawne w crossie, to bym juz na nim jeździł, nawet pomimo mrozu -15^C. nawet jakbym miał jechać te 15 km/h a nie 30... To jednak i tak będę szybciej, sprawniej i pewnie zdrowiej(!) niż krozystając ze zbiorkomu...