Autor Wątek: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...  (Przeczytany 292393 razy)

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #195 dnia: Września 19, 2013, 08:52:26 pm »
Nie sądziłem, że mnie spotka coś takiego. I to w dodatku z Żółtkiem? I to nie ze strony kierowców???

Jest sobie uliczka w Warszawie, Hoża. W jednej z kamienic mieści się pewna firma, którą czasem odwiedzam. na dziedzińcu gdzie zostawiałem do tej pory rower - znajduje się jakaś kapliczka czy coś takiego. Za nią jest trzepak i o niego inni stawiają swoje rowery czy nawet motor. Bartek Z. informował mnie, że on woli zostawiać rower gdzie indziej, ale ja jednak wolałem tam. Do dzisiaj.
Wyszedłem z firmy, wracam do roweru. Coś przy nim grzebię jeszcze, ale słyszę... jakieś dziwne wulgaryzmy... Coś o ********. Na karimacie też jkaby mokro było, przetarłem więc, ale coś ktoś mówi, o brudzie, że napluł? Rozglądam się... W sumie nikogo, ale... Chwila, no tam baba siedzi w oknie... Coś tam gada sobie i... E? Czy to ona? Taaa, ona coś tam chrzani pod nosem o wypier...laniu. jakby do mnie. Ale nie wiem o co jej chodzi, ignoruję, szykuję się do odjazdu. jednak kiedy już się odwracam, nadal słyszę wulgaryzmy, więc... Odwracam się, patrzę na to okienko na 3 piętrze... Zatem pytam głośno na cały dziedziniec z ulockiem w ręku trzymanym jak młotek. ;)
- Ma pani coś do mnie?
Facetka coś odpowiedziała i się schowała.. No i git, ale nadal ktoś coś do mnie ma i gada... Nie widzę tylko gdzie siedzi, ale jakby tuż obok... hmmm? Wychodzę przed kapliczkę i... jest! Na parterze siedzi schowana za firanką! Chowa się i komentuje pewnie! Podchodzę do okna, pytam:
- Czy to pani mnie wyzywa?
- Nie, nie ja...
- A kto?
Wzruszenie ramion...
- Aha... No bo wie pani, to tak nieładnie na kogoś kląć, i jak ktoś ma coś do mnie, to może zejść tu do mnie na dół to porozmawiamy twarzą w twarz...
Pomrugała oczyma...
- Bo tu nie wolno stawiać roweru...
- Co?
- Ani samochodów, ani motorów, ani rowerów.
- A dlaczego???
- Bo nie.
- Jak to nie?
- No nie wolno. Bo nie.
I zamknęła okno.
Rozumiecie coś z tego? Stare pochrzanione moherki będą mi tfumaczyć co ja mam robić z rowerem? Inni stawiają a ja klient pewnej firmy nie mogę?

I tak jak do tej pory jeszcze jako tako tolerowałem te stare próchna, które wyciągają swoją emeryturę w ramach "umowy społecznej" z mojej kieszeni, tak w tym momencie zakres tolerancji się skurczył. Mam tego serdecznie dosyć: nie dość, że mnie te stare ****** jeszcze uprzykrzają ludziom życie??? Bo im się nudzi???
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2013, 05:41:14 pm wysłana przez jarek_es »

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #196 dnia: Września 20, 2013, 05:26:39 am »
Spoko wodza. Na forumowiczach się odkujesz i będziesz odstresowany do kolejnego spotkania z babcią  ;D

A tak na poważnie to o co chodzi? Ta babcia z okienka, co klęła pod nosem, na prawdę zrobiła ci takie bestialstwo psychiczne? Zapewne z podwórka zrobiono parkingowo, babcia nie wie co, ale czuje że coś jest nie tak. Akurat to mnie bardzo cieszy. Ku chwale świętym samochodom.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #197 dnia: Września 20, 2013, 01:12:55 pm »
Spoko wodza. Na forumowiczach się odkujesz i będziesz odstresowany do kolejnego spotkania z babcią  ;D

Mogę na tobie? :D

A tak na poważnie to o co chodzi? Ta babcia z okienka, co klęła pod nosem, na prawdę zrobiła ci takie bestialstwo psychiczne? Zapewne z podwórka zrobiono parkingowo, babcia nie wie co, ale czuje że coś jest nie tak. Akurat to mnie bardzo cieszy. Ku chwale świętym samochodom.

No wiesz, jakby to powiedzieć... nie lubię być wyzywany _bez powodu_ przez obcych ludzi - którzy nie umieją zawołać mnie i powiedzieć:
- Przepraszam pana!?
Odwracam się...
- Tak?
- Tu nie wolno zostawiać roweru bo [wpisz co tam chcesz].
Ok, nie jestem mieszkańcem, pewnie mi nie wolno, wtedy znajdę sobie inne miejsce na zaparkowanie. Nie ma sprawy.
Ale czym innym jest naplucie na rower i wyzywanie kogoś od róznych i kazanie mu wypierd...alać*. Bez żadnego wyjaśnienia - tak po prostu.

* to jest ICH słownictwo, owych moherów. Zapewne wymodlone miejsce, kapliczka i w ogóle obiekt religijny - a one wołają na całą kamienicę coś o "**********"? Rozumiem, że one są inne i przykazania ich nie dotyczą? ;>>>

Na dziedzińcu tej kamienicy nie ma samochodów, stał z boku pod murem 1 motor a przy trzepaku za kapliczką 3 rowery. Więc czemu przyjeżdżający do firmy mieszczącej się w kamienicy nie można zostawić roweru tak jak inni? "niebonie"? To nie ma sensu. Czym jeszcze jeden rower na dziedzińcu o wymiarach 20x30 m będzie przeszkadzał ustawiony w zagłębieniu? Chyba specjalnie cyknę fotkę za kilka dni i pokażę jak to wygląda.
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2013, 05:42:25 pm wysłana przez jarek_es »

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #198 dnia: Września 20, 2013, 01:22:14 pm »
Storm, a czy pani miała znaczek Radia Maryja albo przynajmniej moherowy beret, że tak od razu identyfikujesz ją jako "moher"?
   

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #199 dnia: Września 20, 2013, 09:28:36 pm »
Może babka miała jakieś zaburzenia, delirkę, albo zwyczajnie wstała lewą noga ;) Albo odreagowała żal że za jej czasów takich fajnych rowerów nie było* ;)


*Wiem że były ale podejrzewam że pozioma świadomość społeczna była jeszcze mniejsza niż teraz.

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #200 dnia: Września 20, 2013, 09:37:49 pm »
Bo to było podwórko tej pani i to trzeba uszanować. Na moim podwórku ja ustalam zasady.
I na mojej ulicy ja muszę być pierwszy. (Jak w komedii francuskiej ze znanym aktorem.)
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


koncki

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #201 dnia: Listopada 11, 2013, 08:37:34 pm »
Takie pytanie - kto podarował mi na zlocie taśmę krawędziową do fotelika? Jakoś tak wyszło, że nie przedstawiliśmy się sobie... A krawędziówka właśnie zapracowała na siebie! Miałem w sobotę takie zdarzenie - wymuszenie pierwszeństwa na mnie, nagłe hamowanie i wyłożenie roweru na lewy bok. W rowerze żadnych strat, tylko lekko wytarta krawędzówka na foteliku.  Straty na ciele i odzieży - lewy pośladek boli jeszcze trochę, przetarta rękawiczka rowerowa (też zarobiła na siebie po kilku latach używania). Facet wymuszający był w porządku - przeprosił, nawet do portfela sięgał. Wspaniałomyślnie podarowałem mu, bo na szybkiego starty wyceniłem na jakieś 7 zł ;).

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #202 dnia: Stycznia 04, 2014, 06:33:09 pm »




DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #203 dnia: Lutego 27, 2014, 11:47:16 am »
Odkopuję temat.
Dzień czwarty, a w zasadzie trzeci jazdy na poziomce, pierwsza prosta, zakręt, gibło mnie i bach. Smaruję asfalt szanownym sobą. Obrażenia nie wielkie, bardziej ucierpiała duma, rower w zdrową rękę na pobocze i chwila dumania, druga ręka trochę cieknie, kolano cieknie, żebra bolą, nera szarpie ale co tam. Wsiadam i jadę dalej. Rower power drodzy panowie i drogie panie. Zes**j się a nie daj się :) Poza tym co to za rowerzysta co się nigdy nie wyglebił :D
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #204 dnia: Lutego 28, 2014, 10:53:24 am »
@DeVilio - ale jak to "cieknie"? Przeszlifowałeś ciałkiem po asfalcie? Ale jak?
Dla mnie to nierealne tak się rozwalić - ja miałem do tej pory 3 upadki, z czego 2 na własne życzenie i tylko 1 raz sie mocno obiłem tak, że po 2 tygodniach jeszcze miałem siną (_|_)... Ale do krwi? Nigdy!
I też zdarzyło mi się wejść w zakręt z V=30km/h na SLRze, gdzie był rozlany olej... jak mi tylne kółko poleciało w bok to nie miałem kiedy zareagować. Straty? Zero. lekko obite udo i sakwa i nic więcej :D

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #205 dnia: Lutego 28, 2014, 11:57:01 am »
Wyglądało to tak, asfalt ale nie taki nowy gładziutki tylko taki troszkę hmm... starszy :D chropowaty jak pieprzony pumeks z piachem, przejechałem ręką, jak masz nadgarstek to wewnętrzną stroną ręki, kolano przez spodnie też uszkodzone też krew, a reszta to siniaki i stłuczenia, trochę martwi mnie nadgarstek bo boli w środku jeszcze, ale to pewnie stłuczenie mocniejsze.
Straciłem równowagę i za mocno odbiłem w drugą stronę próbują równowagę odzyskać no i ja poleciałem na lewo a rower na prawo i poleciałem na rękę prosto (odruch), a że nie miałem akurat tamtego dnia rękawiczki to już moja wina. No cóż.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #206 dnia: Marca 01, 2014, 09:46:24 pm »
Swojego Żółtka w zasadzie nie przypinam przy pracy, bo tam jest megabezpiecznie. Teren monitorowany, a rowerek w tkaim miejscu, że na oku ochroniarza, kamer i... ludzi. I to ludzi, którzy mnie kojarzą i wiedzą kto tym rowerem jeździ.
Inaczej jest tu w Bydgoszczy w marketach. Jako że poruszam się głównie ulicami gdzie tylko się da - tak i tu parkuję na parkingu podziemnym. Co teoretycznie filtruje ruch obok mojego roweru do kierowców i pasażerów samochodów obok, gdzie złodzieja być nie powinno. Teoretycznie... A praktycznie? Przedwczoraj zaparkowałem rowerek 30m od wjazdu na górę za 3 samochodami pod ścianą. Ulocka przepuściłem przez obręcz przedniego koła i łańcuch, zapiąłem i poszedłem. Po powrocie - rower oczywiście jest, wszystko jest, ale ulock przesunięty - widać, że zablokował przekręcenie przedniego koła. Odnoszę wrażenie, że jakiś debil próbował się dosiadać - po co? Zrobić słitfotkię? Przesuwać roweru nie miał po co bo samochodem w tym miejscu nie zaparkuje - za kolumną wspierającą. Dla mnie wniosek jest prosty - muszę rower zostawiać chyba bardziej na widoku, i mniej po kryjomu, aby tacy dosiadacze czuli się mniej bezpiecznie.

Swoją drogą - jak takie coś interpretuje polskie prawo? Czy takiego gamonia gdyby złapać - próba kradzieży?

A jak Wy byście podeszli do kogoś, kto "ja chcę się tylko przejechać" bez Waszej zgody?

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #207 dnia: Marca 02, 2014, 12:04:43 am »
Jakbym kogos zastal rozwalonego na moim przypietym rowerze to by byla poruta. Nie byl bym zadowolony z tego faktu na pewno. Jak ktos chce zobaczyc itd to moze poczekac jak mu zalezy a jak nie to niech spada.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #208 dnia: Marca 02, 2014, 01:05:10 am »
Niektorzy chca sie zwyczajnie "przymierzyc" i takich ludzi bez lepkich rak fajnie traktowac ulgowo, co oczywiscie nie znaczy, ze musi sie to podobac wlascicielowi, ktory wracajac z zakupami zastaje swoj poziomy sprzet lekko "zajety". Inna sprawa jak tu odroznic potencjalnego przestepce od potencjalnego przyszlego rowerzysty na poziomie. Ja na cudze motory nie wsiadam, do kabrioletow nie wskakuje, ale przy jakiejs fajnej trajce prawdopodobnie zatrzymalbym sie i kto wie czy nie dotknal mimo nieobecnosci wlasciciela. Moze ten "gamon" dzieki temu doswiadczeniu upewnil sie, ze taki vehikul chce posiadac...ale moze zwyczajnie nie dal rady go uprowadzic. Zawsze mozesz dodatkowo zamontowac alarm wstrzasowy. O ile Ulock wzglednie chroni przed kradzieza, o tyle alarm wstrzyma obmacywanie cudzego pojazdu. Sa rowniez blokady z juz wmontowanymi alarmami wstrzasowymi i nawet jesli delikwent dotknie kierownicy, to po uslyszeniu syreny raczej juz nie zanurzy sie w fotelu albo z niego wstanie zanim sie na dobre rozlozy. Gdy sie "cudem" jezdzi, to jednak warto miec na uwadze, ze niewierni beda chcieli popalcowac, powycierac etc. - zwykla ludzka ciekawosc, a jesli w parze pojawia sie usmiech, to proponuje Storm cieszyc sie razem z nimi, bo co ci pozostaje, denerwowac sie za kazdym razem kiedy pozostawiasz pojazd, wykrecac fotel, budzic sie w pracy z mokrych koszmarow? Zapewniles juz pewien poziom bezpieczenstwa parkowanego pojazdu, wiec wkurzanie sie na dotykaczy tylko oslabi twoja kondycje.  :)

Apropo wypadkow - ostatnio zlamalem prawa reke na rolkach, jakies trzy miesiace temu i o krew przy niskich predkosciach na polskich asfaltach faktycznie latwo, chociaz na sciezkach rowerowych rzeczywiscie kroluja obtarcia, stluczenia i zlamania bez soczystego potoku krwi. Kiedys juz zlamalem reke, ale lewa, na rowerze, na odcinku przedramienia i wystarczyl gips, ale tym razem moja biedna reka dyndala jak jakies martwe cialo obce i tak wracalem na tych nieszczesnych rolkach (prawie poplakujac) z prawa, zlamana reka, trzymana w zdrowej lewej. Mialem kask i ochraniacze, ale zabraklo chyba doswiadczenia plus jazda po zmroku przy sztucznym oswietleniu zrobily swoje. Moze krew nie ciekla jak u DeVilio, ale pare kropel upuscilem. Najgorsze jednak, ze zlamanie okazalo sie wieloodlamowe i jeszcze kwestia utraconej dumy gdy wracalem z gola dupa w przetartych spdniach. W kazdym razie wyposazenie mnie w tytanowe czesci nie zrekompensuje trudow dlugiej rehabilitacji, bo sily IronMana nie zyskalem, a czesci i tak musze zwrocic, niestety znowu operacyjnie, wiec apeluje: nie wywracajmy sie, ale to wcale i poruszajmy swiadomie, bo klopotow potem cala masa. DeVilio - szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci i niezachwianej determinacji w utrzymaniu rownowagi.


Tef

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 535
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #209 dnia: Marca 02, 2014, 03:29:33 pm »
Swoją drogą - jak takie coś interpretuje polskie prawo? Czy takiego gamonia gdyby złapać - próba kradzieży?
A jak Wy byście podeszli do kogoś, kto "ja chcę się tylko przejechać" bez Waszej zgody?

Z pewnością należałoby się doinformować u prawnika, ale z tego co kojarzę to by było coś z naruszenia własności lub "władztwa" nad przedmiotem.
Ja osobiści bym nastraszył lub w miarę rozwoju sytuacji był bardziej chamski bądź dobroduszny - zależy  :).

dziantek@ - zgadzam się z twoją wypowiedzią w kwestii zabezpieczenia wstrząsowego. Sam gdybym zobaczył jakąś trajkę to raczej bym spokojnie poczekał na właściciela lub co najwyżej przyglądał się (dystyngowanie!  ;) ) rozwiązaniom, mocowaniom itd i itp  :).
Z cyklu przysłowia i powiedzonka ludowe. Oczywiście o poziomkach :) : Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

DrewnianaTrajka
Pierwsze ujeżdżenie SWB 'Mroczny Żuraw'