Autor Wątek: Modyfikacje Speedlinera Blue Glide - m5 (...wheel flop)  (Przeczytany 8250 razy)

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwca 25, 2025, 10:42:57 pm »
Jacekddd, tak, pozioma pozycja jest mniej efektywna.
Podobno po pełnej adaptacji tracimy na niej ok.10%.

Ja dawno poziomem nie jeździłem i jestem teraz znacznie wolniejszy na m5, niż na szosie. Tak na oko, to jakieś 20% mniej watów w korby idzie. Przywyknę, to różnica się zmniejszy. Chyba przełożę pomiar mocy z szosy, żeby to dokładnie sprawdzić.

By być szybszym, trzeba zmniejszyć opór powietrza i tu jest przewaga poziomek. Ponieważ jednak efektywnej mocy mamy mniej, to zawsze będzie istniało takie nachylenie podjazdu, powyżej którego szybszy będzie pionowiec. Większa masa oczywiście też w górach działa na niekorzyść.

Mniej W i więcej kg, to też gorsze przyspieszenie - powrót do przelotowego tempa po ostrym zakręcie czy zatrzymaniu na krzyżówce zajmuje więcej czasu i oczywiście odbija się na Vavg.

Trzeba więc wybrać złoty środek - rower odpowiedni do naszego stylu jazdy i terenu, w jakim się poruszamy.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2025, 07:32:45 am wysłana przez Mariusz.Sz »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwca 26, 2025, 09:33:40 am »
Trudno mi milczeć. Temat ten, czyli pion w/s poziom co jakiś czas na forum to wraca i stałym forumowym bywalcom czkawką się odbija. Mnie też.
Jacek i Mariusz są od niedawna i dużo pedałami kręcąc na czytanie czasu raczej nie mają.
Więc i stare tematy są im obce.
Krótko przypomnę.
W przełomie lat 80 i 90tych  poziomy ostro na rynek wchodziły i na różnych mistrzostwach czy wyścigach
bardzo ostra rywalizacja panowała. Producenci pionów pozycji swej broniąc przypakowanych zawodników
wystawiali.
Naturalnie przypakowani pionowcy sami z siebie TAKŻE z poziomymi dziwolągami sprawdzić się chcieli.
Niestety piony wszędzie przegrywały i po kilku latach z poziomych wyścigów wycofały się.
W historycznym wyścigu Trondheim - Oslo (ok.540 km) Bram Moens (ten od M5) swoją szybkością
na obudowanym (płótnem) jednośladzie tak eskortujących policjantów przeraził,
że szybkim poziomom udziału zabroniono.

Czytając to Forum (od chyba 2015) dowiaduję się, że "moce" na pionach są wyższe itp, itd.
Nie neguję tego, bo się na mocach wszelakich NIE  ZNAM.
Ale szukam przyczyn DLACZEGO!!! wśród niektórych polskich poziomowców,
 zwłaszcza tych po "pionowych sportowych przejściach", takie przekonanie panuje.
I tu opisy nabywanych poziomych "maszyn" tudzież wyznania Mariusza,
 co nie co mi podpowiedziały.
Z powodu ubóstwa lub skąpstwa polscy poziomowcy stare zachodnie Rzęchy poziome nabywają.
Na starych podzespołach tudzież z prehistoryczną geometrią.
Wzdęte klaty prężą, bo ZACHODNIEGO!!!  pozioma mają, a zupełnie przy tym zapominają
(abo celowo milczą), że ich poziom  30 lub więcej lat ma. (np. słynne M5).
Udają też, że nie wiedzą, albo i nie chcą wiedzieć,  iż przez te minione lata technologia i technika w świecie pionów TAKŻE do przodu poszły.
No i mamy dyskusje jak np. ta w tym wątku.
Poza tym jak od wielu lat zauważam, większość Polaków chciałaby przysłowiowe ciastko zjeść
i jednocześnie je mieć.
A stare przysłowie mówi; "Albo rybka, albo ... kotlet mielony".
Wszyscy beż wyjątku ambitnie przyznają, że na poziomach INNE  MIĘŚNIE pracują,
ale i jednocześnie spora grupa do wymiennej jazdy na pionach się przyznaje.
Potem zaś na Forum zdziwienie objawiają, że nie wypracowane mięśnie "poziome",
na starych gratach poziomych używane, mniej mocy podają.
Lub coś w tym guście.
Chcąc lepsze wyniki osiągać, to warto się zdecydować.

 Mariuszu...Tak. Koło złomu.
Jak niektórzy moi "forumowi wielbiciele" zauważyli, ten skup złomu do moich starych konstrukcji PASUJE.
Ale ci co tych konstrukcji popróbowali, to w niewytłumaczalny sposób ślepia okrągłe i wytrzeszczone mieli.

W niedzielę do firmy, przeważnie na 12 zajeżdżam. Ale mogę się poświęcić i wcześniej to zrobić.
Ponieważ poziomych wizyt miałem dziesiątki i doświadczenie także w tej materii duże mam,
więc proponuję, abyś ten wątek i opis wizyty Jacka u mnie przeczytał.
Tu; http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4583.0

Dla bezpieczeństwa weź dwie, trzy torebki Melissy.
Ciężkie nie są,  pomóc mogą i wizyta w spokojniejszej atmosferze przebiegnie.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2025, 09:47:00 am wysłana przez Maciej K »

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwca 26, 2025, 10:25:26 am »
Maćku, oczywiście masz całkowitą rację. Szosę mam prawie współczesną, a m5 z poprzedniego tysiąclecia. Nie doścignie nowszych konstrukcji ani lekkością, ani sztywnością, ani aerodynamiką.

Co do poziomej geometrii i pozycji kierującego - kompletnie się na tym nie znam i dlatego chętnie skorzystam z każdej rady takiego doświadczonego konstruktora. Zamiast melisy myślałem o jakimś złocistym z pianką. Mam otwartą głowę i lubię eksperymenty, więc wizyty u Ciebie się nie obawiam. Jeśli przeżyję tam szok - trudno.

Za to powiem, czego sam doświadczyłem w kwestii pracy mięśni.
Na pionowej szosie przesunięcie siodła w przód czy w tył o 1 cm może powodować spadek maksymalnej mocy o kilkanaście procent. Wynika to z tego, jak wiele mięśni pracuje razem na tę moc. Każdy z nich osiąga swą maksymalną wydajność pod konkretnym kątem i przy odpowiednim zakresie ruchu. Sztuką jest ustawić na kolarce pozycję, która będzie złotym środkiem dla maksimum wydajności całkowitej wszystkich napędowych mięśni.

Nie mam żadnego powodu, by sądzić, iż w poziomie jest inaczej.

Przy obecnej pozycji na moim m5 czuję wyraźnie, że w znacznie większym stopniu angażują się mięśnie czworogłowe ud, a mniej gluteus maximus - w porównaniu do wypracowanej latami pozycji szosowej.

Na kolarce zwykle oznacza to zbyt małe odsunięcie siodła za oś suportu. Myślę, że podniesienie suportu względem fotela w poziomie może zbliżyć zaangażowanie mięśni do tego z kolarki. Skrócenie korb też powinno pomóc (chińskie 155 mm już do mnie lecą).

Tylko przy otwartej konstrukcji trzeba brać pod uwagę też aerodynamikę - czasem dla mniejszego oporu powietrza warto poświęcić nieco wydajności. Zawodowi kolarze trenujący wiele lat po kilkadziesiąt godzin tygodniowo niemal zawsze mają niższe moce na rowerach czasowych, niż na klasycznych szosach - w wyścigach na czas, gdzie nie ma gwałtownych zmian tempa taki kompromis się opłaca.

Czy można więc zoptymalizować pozycję tak, aby była równie efektywna, jak w pionowej pozycji? - Bardzo możliwe łamane przez nie wiem, ale sprawdzę.



Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwca 26, 2025, 11:16:55 am »
Ponieważ wątek jest o aspekcie technicznym w poziomie to trzymając się kontekstu mogę o różnicy w mocy napisać tyle.
Jeśli porównam moje tempówki na szosie i w velo to jest spadek 35-40% mocy na dystansach 30-40km.
Jeśli uwzględnić zmianę rodzaju pozycji i warunki to pozostaje nie mniej niż 25-30% które trzeba przypisać tylko pozycji. W dopasowanym velo nie można zmeiniać pozycji suportu ani fotela w istotny sposób tak żeby to coś dało. Można tylko się adaptować do warunków.
Oczywiście jest zysk wynikający z poprawy aerodynamiki i strata od wzrostu oporów toczenia i innych oporów aero związanych z opływem kół.

Co do podnoszenia nóg jeszcze wyżej to chyba musi pogorszyć wyniki w jakimś stopniu.. ?
Jestem bardzo ciekaw możliwych jazd sprzętem u Macieja.
Nie chodzi mi tyle o czystą technikę ale bardziej taką szerzej rozumianą jezdność czyli, wrażenia, jaj się orzyspiesza, pod i zjazdy, pozycja w Twojej opinii.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwca 26, 2025, 11:54:12 am »
Też jestem ciekaw Maćka konstrukcji.

W velo sprawa chyba trochę inna, bo wyżej giry zadrzeć to znaczy nos zrobić wyższy, czyli powierzchnia czołowa się zwiększa. A w końcu najmocniejsza strona vm to aerodynamika. W kwestii velo doświadczeń nie mam żadnych. Nawet nie widziałem żadnego na żywo.

Różnice w mocy, które z własnego doświadczenia przytaczasz, to Twoje odczucia, szacunki z czasów przejazdu czy bezpośredni pomiar?

Może przed weekendem znajdę chwilę, by wrzucić korbę z pomiarem mocy do m5. Szkoda, że nie mam pedałów z mocą, to mógłbym bezpośrednie porównanie między różnymi rowerami zrobić.

Na mojej poziomce nie próbowałem jeszcze mocnej jazdy - na razie się oswajam i buduję technikę.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2025, 02:46:15 pm wysłana przez Mariusz.Sz »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwca 26, 2025, 04:50:16 pm »
Te wyniki to pomiary mocy w różnych velo bezpośrednio z pedałami, pomiary mocy pośrednie ze zjazdów w poziomych (podobne wyniki jak pedałami) i w kolarkach.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwca 26, 2025, 05:34:08 pm »
Skrócenie korb też powinno pomóc (chińskie 155 mm już do mnie lecą).

1. Jesteś kolejnym znanym mi człowiekiem, który miłością i WIARĄ w ich moc,
korby dziecięce (tak na Allegro piszą) obdarzył.
Mam kumpla, który też miłością do nich zapałał.
Pożyczyłem mu takie (a może sprzedałem . Nie pamiętam), trochę pojeździł i szybko 165 kupił.
Dodam, że człek ten ma wzrost 170 i wyjątkowo krótkie nogi.
Ty zaś na średniaka (wzrost 175?) proporcjonalnie zbudowanego wyglądasz.
Ale jeśli pomimo niedostatku kasy na takie eksperymentalne wydatki Cię stać to ok.
Na przyszłość proponuję jednak więcej poczytać, no i potem popytać.
Na Aliexpress takie korby drogie nie są, ale te kilkadziesiąt złotych można by na lepszy cel przeznaczyć.
A ja bym te moje 155 chętnie pożyczył lub za stówkę sprzedał. Leżą u mnie nówki 15 lat już.
Ja przy moich 185 cm 90kg, korb 175 zażywam.

2. Jeśli wizytę u mnie "na rowerowych kołach" planujesz,  to odradzam.
Na niedzielę deszcze w moim regionie zapowiadają.
Ale w "okienkach" na testy możliwość będzie.

3. Byłoby fajnie, gdybyś wzrost swój objawił, to wiedziałbym jakie moje "przestarzałe konstrukcje"
(określenie wśród moich forumowych "fanów" modne) do testowania Tobie przygotować.
Mam ich sporo i przestawianie trochę czasu zająć może.
A lepiej go na sensowną dyskusję przeznaczyć.

4. Kocham piwo, ale w pracy nie pijam. Ale w domu czemu nie.

5. Z racji mojego wieku (za niecały miesiąc 72 kończę) formę Macieju wolę.
Pieszczotliwe sformułowania typu Maćku "natalce" zostawić proponuję.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2025, 05:36:08 pm wysłana przez Maciej K »

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwca 26, 2025, 09:18:47 pm »
Wybacz, Macieju imię Twe uszanuję i od zdrobnień dalszych uchronię, choć wiek to liczba tylko i podobno brzydsza połowa ludzkości szczyt dojrzałości i tak około 12-stej wiosny osiąga, więc dziecię w nas po kres zostaje, tylko zabawki zmieniamy.

Rozumiem i szanuję niechęć do produktów fermentacji w godzinach urzędowania. Nie chciałbym jednak z pustymi rękami w gości przybywać.

Wzrost mój niepozorny dobrze okiem doświadczonym wymierzyłeś. 176 cm, proporcjonalnie nóżki krótkie, za to łapy jak u gibona.

Pogoda przeszkodą dla podróży jednośladem dla mnie nie jest - jestem z gatunku tych wodoodpornych. Nie mam też do Ciebie daleko, bo mieszkam w pobliskim Pleszewie. Gdybyś chciał jednak wybrać inny dzień to się dostosuję. No i moja szklana kula kataklizmów tego dnia nie przewiduje.

Co do długości korb, to eksperymentowałem z nimi przez lata w szosie i 165 mm okazały się dla mnie najlepszym rozwiązaniem w pionowej maszynie. Jeździłem na takich zanim stało się to modne za sprawą kolarskich sukcesów pewnego młodego Słowaka.
Czytałem o długości korb w poziomach i vm, głównie w źródłach anglojęzycznych. Nieodżałowany Mike Burrows, postać dorównująca Twej sławie, Macieju, w tworzeniu pojazdów człowiekiem zasilanych, przekonał mnie niegdyś całkiem rzeczowymi argumentami, że optymalnymi korbami dla przeciętnego wzrostem homo sapiens są 145 mm. Będąc jednak w eksperymentach korbowych powściągliwy wycelowałem w wymiar pośredni.
Leciwe korby z Twych zapasów oczywiście też bym wykorzystał, jednak zależy mi na specyficznych korbach z wymiennym pająkiem, żebym mógł je w pomiar mocy w przyszłości wyposażyć.



Jacku, to widzę, że kawał pracy badawczej wykonałeś. Różnica wydaje mi się bardzo duża. U mnie chyba aż tak wielkiej straty nie widzę. Oczywiście prawda wyjdzie dopiero w praniu, jak mi przyjdzie z pomiarem mocy testy wykonać.

Dziś zauważyłem jednak inną ciekawą różnicę. Na pionie przy lekkiej, spacerowej jeździe mam znacznie wyższe tętno, niż na poziomie przy podobnych prędkościach, choć czuję, że nogi pracują mocniej. Oprócz mniej efektywnego pedałowania czy nie dopracowanej jeszcze pozycji, może też kwestia łatwiejszego oddychania ma znaczenie? Temat wymaga dalszych badań.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwca 27, 2025, 08:40:35 am »
Tym Pleszewem toś mnie na łopatki rozłożył.
W latach 90tych bywaliśmy tam dość często całą ekipą w weekendy, bo ludzie dość przyjaźnie na nas patrzyli i nie ubliżali. (kaliska dzicz niestety to uprawiała, za co wielu gęby oklepane miało).
Upijaliśmy się piwem w takim małym, ale przytulnym barku na rogu ulic (na północ od Rynku)
i upojeni bocznymi drogami (przez Kotowiecko np) do Kalisza wracaliśmy.
W Kotowiecku w barze u kumpla "dorzynając" się.
To były czasy.
I policja chyba nas kochała, albo było jej mało.
Anty pijackie łapanki jakoś nas omijały.

Mam taki rowerek, dość szybkawy, na którym ja (Dupa nie kolarz), w 96 tym, czyli 43 lata mając
i  pędząc z Kalisza do pewnej  bardzo, bardzo  znanej Pleszewianki (z którą 8 lat życia spędziłem),
ŚREDNIĄ na odcinku Kalisz (Dobrzecka) - Pleszew (osiedle za rynkiem głównym)
prawie 42km/h wykręciłem.
Masz teraz szansę, jako kolarz, wynik dziadka poprawić.

Rowerek ma korby 170, ale obecny Admin jadąc nim i tak wytrzeszczu oczu doznał.
Jacek jako człek do jednośladów nienawykły, takich emocji nie okazał.
Po  niemal dwudziestu latach (22.08.2021) Pleszew moim Yellow Cabem odwiedziłem.
Rynek mnie zachwycił, ale kawa w tej narożnej kawiarence okropna.
 
A teraz korby.
Mike Burrows zbyt dobrym kolarzem raczej nie był, więc jego teorie i rozważania nie przekonują mnie.
A proponowanie 145, to na jakieś szaleństwo wygląda.
Wzorem Bram Moens był.
A ten dziecięcych korb, z tego co pamiętam nie miał.
Muszę sobie wzory i temu podobne przypomnieć.
Nie wiem czy dobrze główkuję, ale mając korbę krótszą więcej siły muszę użyć,
aby dany pojazd rozpędzić, a potem jeszcze napędzać.
Wiem, bo w Yellow 170ki miałem i było ciężko, a obecnie 175 od lat zażywam i  lekko jest.
W skład mocy mechanicznej chyba wchodzi też siła jaką musimy włożyć.
Im dłuższe ramię, tym mniej siły potrzeba i lżej mi się jeździ i kolana MNIEJ w kość dostają.
Zwłaszcza w ruchu miejskim, gdy trzeba hamować i przyspieszać.
Mam nadzieję, że w tej kwestii stosowne nauki od Mariusza odbiorę.

Dojazd do mnie od Gołuchowa.
Rondo przy "Okrąglaku" w lewo, kolejne rondo w lewo, w Złotą.
Do firmy Novamedia (po lewej stronie), a potem do Złomu.
Przed moją halą są drzewka. Łatwo znaleźć.
 
« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2025, 08:49:10 am wysłana przez Maciej K »

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwca 27, 2025, 10:50:11 am »
ŚREDNIĄ na odcinku Kalisz (Dobrzecka) - Pleszew (osiedle za rynkiem głównym)
prawie 42km/h wykręciłem.
Masz teraz szansę, jako kolarz, wynik dziadka poprawić.
Wiekiem jestem dziś podobny do Ciebie z czasów tego wyczynu. Jedyny problem, jaki widzę, to brak motywującej mnie na mecie białogłowy. Wyzwanie przyjęte, choć kolarz ze mnie żaden - ja tylko rowerem sobie jeżdżę.

Rynek mnie zachwycił, ale kawa w tej narożnej kawiarence okropna.
Zgadzam się co do kawy. Dobrej kawy napijesz się 50 metrów dalej na zachód, po lewej stronie ul. Poznańskiej, choć w cenie nieadekwatnej zupełnie.
Zawsze możesz też czuć się zaproszony na kawę do mnie, gdyż blisko Rynku mieszkam.
Luksusów jednak nie uświadczysz, jeno łostroską, w tradycji staropolskiej po turecku parzoną. Dla tak znamienitego gościa mogę zadbać nawet o zgodną z tradycją oprawę w formie szklanki z koszyczkiem.

Barów piwnych nigdy żadnych nie odwiedzałem, ale tego, o którym wspominasz chyba już nie ma.

Nie wiem czy dobrze główkuję, ale mając korbę krótszą więcej siły muszę użyć,
aby dany pojazd rozpędzić, a potem jeszcze napędzać.
(...)
Mam nadzieję, że w tej kwestii stosowne nauki od Mariusza odbiorę.
Tak, siły a raczej momentu trzeba więcej przy tym samym przełożeniu - formalnie rację masz, Macieju.

Jest to jednak kwestia techniki pedałowania i personalnych preferencji, gdyż krótsze korby naturalnie skłaniają do wyższej kadencji, ponieważ ruch przez kończyny wykonywany jest w mniejszym zakresie - zataczamy stopami mniejsze kółka, to każde okrążenie krótszego okresu wymaga, przy tej samej liniowej nóg prędkości (po obwodzie mniejszego kółka).
Jeśli więc odpowiednio niższe przełożenie zastosujemy, by przy tej samej mocy na wyższych obrotach pracować, moment obrotowy do korb przykładany takim samym, lub niższym nawet zostać może.

Wielu twierdzi, że wyższa częstotliwość korzystna jest w sportach wytrzymałościowych, bo oszczędza kolana i zapasy glikogenu w mięśniach. Wymaga za to większej sprawności oddechowej. Tyczy się nie tylko kolarstwa, ale i biegaczy maratońskich czy chodziarzy.

To jak w samochodzie - jedni pracują efektywniej jako wolnoobrotowe diesle, inni jak wyścigowe benzyniaki. Każdemu względem potrzeb.

Nauczać nie będę, gdyż mimo wykształcenia w kierunku fizyki technicznej jestem jednym z tych inżynierów, co to wiedzą dość, by innych krytykować, lecz za mało, by samemu coś zrobić.
Teoretyczne rozważania, więc możemy prowadzić, jednak praktyki Twojej i tak nie przebiję. Przekonywanie Cię do krótszych korb i młynkowania zamiast wolnego ugniatania długą dźwignią nie będę się podejmował.

Dojazd do mnie...
Trafię na pewno - Kalisz, jak i okoliczne trasy znane mi są dość dobrze. Raczej od Warszówki, a nie od miasta zajadę, bo wiejskie trasy nad drogi krajowe preferuję.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2025, 02:23:24 pm wysłana przez Mariusz.Sz »

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwca 28, 2025, 05:53:28 am »
Forum przeszukiwać pod kątem interesujących mnie tematów zacząłem i pewnie na złotą łopatę za odkopywanie już zapracowałem.

Logika podpowiada mi, że im krótsza korba, to kolano w mniejszym stopniu się zgina i kolanowe panewki (fachowych określeń nie znam) na krótszym odcinku się wycierają.

Wydaję mi się, Macieju, że twa niechęć do "dziecięcych korb" wynika z niezrozumienia fizjologii stawów, oraz przekładania własnych, niekoniecznie dobrych nawyków na ogół populacji.

Oczywiście kolana, jak każdy inny zawias się zużywają i lata pracy na ich zdrowiu odbić się muszą. Ograniczenie zakresu ruchu, czyli używanie mniejszej powierzchni panewek jednak tego procesu nie przyspiesza. Za to zwiększenie chwilowego nacisku - czy to przez generowanie dużego momentu obrotowego na rowerze, czy nawet zupełnie stacjonarne obciążenie (podnoszenie ciężarów np.) - już tak.

Nie widziałem, jak jeździsz - gotów jednak jestem założyć się, że przy kręceniu w stałym tempie (nie mówię o nagłych przyspieszeniach czy pokonywaniu stromych podjazdów), pedałujesz w tempie nie większym, niż 70-80 obrotów na minutę. Skąd taki wniosek? Bo znam dziesiątki kolarzy, którym serwisuję rowery i zawsze Ci preferujący długie ramiona korb, to ugniatacze wolnoobrotowi.

Moc, jaką przez korby na napęd roweru przekazujemy zależy od dwóch czynników tylko - momentu obrotowego i częstości obrotowej.
Dla tej samej więc mocy można zwiększyć jeden z tych czynników, jednocześnie zmniejszając drugi. Prosta proporcja.
Dla zdrowia stawów to moment należy ograniczyć.

Czy to jednak wskazuje na przewagę korb dziecięcych - oczywiście nie. Nie bezpośrednio.
Bezpośrednio powinno to wpłynąć na dobór przełożeń, które dla wyższej kadencji i niższego momentu winne być proporcjonalnie niższe.

Można więc wysnuć prostą zależność - by lepiej miały się kolana, miększe biegi trza używać.

A gdzie tu związek z korbami? Otóż przez naszą fizjologię, która nie pozwala nam kręcić przez dłuższy czas z częstością 100-110 obrotów na minutę, gdy stopy nasze ogromne koła zataczać muszą. Mniejszy obwód okręgu, po którym stopa się porusza, pozwala taki obrót zrobić szybciej, więcej więc obrotów w minucie jazdy uczynimy.

Co do osobistych doświadczeń, które jak wiemy dowodami anegdotycznymi być mogą jedynie, przez trening wypracowałem najefektywniejszą dla mnie kadencję na rowerze szosowym w okolicach 90-95 obrotów na minutę. Było to w czasach, gdy jeszcze ramion 170 mm używałem.
Zmiana korb na 165 mm natychmiast, od pierwszej jazdy podniosła preferowaną przeze mnie kadencję powyżej 100 obrotów.
Towarzyszył temu wzrost generowanej przeze mnie mocy. Dlaczego? Bo z przyzwyczajenia przykładałem nadal ten sam moment siły do każdego naciśnięcia pedałów. Oczywiście oszczędność stawów z tego żadna. Trzeba było adaptacji, przyzwyczajenia się do deptania lżejszego niż dotychczas, by efektywnie tę samą moc uzyskać prz wyższej prędkości obrotowej.

Same więc krótkie korby w oderwaniu nic nie znaczą. W połączeniu jednak z odpowiednim zakresem biegów i właściwą techniką pedałowania mogą wpłynąć pozytywnie - tak na osiągi, jak i na zdrowie stawów.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2025, 08:09:12 am wysłana przez Mariusz.Sz »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwca 28, 2025, 08:39:31 am »
Czytając Twoje posty czuję, że wizyta nudną nie będzie.
Ale skoro lubisz kopać, to proponuję i w te poniższe linki zajrzeć.
Tam min ja moje słowne popisy dałem.

http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4531.60
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4467.15

Do Gołuchowa proponuję główną trasą jechać, zaś za Gołuchowem w lewo na Pruszków czy też Piastów.
Jest bardzo szybka, a przynajmniej 20 lat temu była.
Boczne połączenie Pleszew - Gołuchów na północ od trasy głównej w 21szym "przetestowałem".
Masakra, na której dobry wynik czasowy uzyskać będzie trudno.
Tak czy siak. Szerokości i pomyślnych wiatrów.

p.s.
Przed wyjazdem  SMS wyślij, bo różnie u mnie może być, albowiem dziś,
 za 3,5 godziny arcyważna i arcyciekawa wizyta mnie czeka.
I nie wiem jak się skończy.

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwca 28, 2025, 10:49:24 am »
Nie lubię betonowych ścieżek z kostki, a nie zwykłem obok dróg rowerowych jezdnią jeździć, ignorując KRD - wbrew potocznej opinii o szosowcach. Pojadę niespiesznie boczkami - czy od północy, czy południa wyjdzie w praniu.

A już  01.05.2023  Velogic - z ponad 35 letnim doświadczeniem w rowerach poziomych - krótko i smacznie napisał;
"Bo to ZŁA ko..nstrukcja była (...) Doradzam (ale co ja tam wiem) przerobić na 2x26 i zamienić damper na krótszy.
Ale jak wzrost nie pozwoli to ten fotel przesuń około 8cm do przodu- jeśli rura do suportu (boom) pozwoli"

Ja pomimo swoich 46 lat doświadczenia w tej branży także z opinią Velogica się zgadzam.

No i mój pomysł na m5 był zbieżny ze słowami Velogica, którym Ty też przyklasnąłeś. Przód w górę, tył w dół, fotel w przód i pod ostrzejszym kątem.
Tylko bardzo wyostrzyło to główkę. Oczywiście tani i zbyt wysoki widelec również miał na to wpływ.

Tak, jak zacząłem ten wątek - mój problem z geometrią nie dotyczy stabilności podczas jazdy, na którą miki11 narzekał (a sądzę iż tylko zbyt małym stażem w poziomej pozycji był spowodowany), a flopem koła czyli swoistą nadsterownością przy manewrach o bardzo małej prędkości, a zwłaszcza podczas ruszania nie całkiem na wprost, choćby na skrzyżowaniach.

Oczywiste rozwiązania na zmniejszenie flopa, to zmiany w stronę mniej stabilnej, bardziej nerwowej geometrii, która mi nie przeszkadza, bo nawykły do sportowych maszyn jestem.

Bez metaloplastyki samej ramy, wyjścia są dwa - przechylić na powrót ramę obniżając przód i / lub podnosząc tył, albo zwiększyć wygięcie widelca w przód.

Nie znalazłem widelca w akceptowalnej dla mnie cenie i lepszej geometrii, stąd pomysł, by zanim wydam na wideł kwotę trudniejszą do zaakceptowania, ten który mam na próbę podgiąć o 1-2 cm.

Tymczasem moje zmiany odrobinę cofnąłem, wydłużając tylny damper, by główka ramy szerszy kąt uzyskała. Sterowanie się poprawiło.

Pogorszyła się za to pozycja. Celowałem w fotel pod kątem ok. 22°, a ponowne podniesienie tyłu podniosło oparcie znów powyżej 25°. Wiercić fotela już wyżej nie mogę, więc jedynie przelutowanie mocowań w ramie, które zaproponowałeś, może mnie uratować.
Drugi minus, to wysokość siedziska, która przy moich krótkich girkach ruszania, zatrzymywania i innych niezbędnych w ruchu ulicznym czynności nie ułatwia.

Przesunięcie i obniżenie mocowania fotela oraz niższy widelec - już nie koniecznie z większym offsetem - i będzie idealnie.


Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #58 dnia: Lipca 01, 2025, 01:26:35 pm »
Miałem ogromną przyjemność maszynami Macieja się przejechać i w temacie sterowania każda wypadała bardzo dobrze. Jazda pewna i stabilna, ale z wyczuwalnymi różnicami w prowadzeniu poszczególnych egzemplarzy.

Nawet chopper z kątem główki leżącym bardziej, niż cokolwiek widzianego wcześniej przeze mnie, po kilku chwiejnych próbach ruszenia stał się w końcu posłuszny i przewidywalny. Nie miał problemów mojej m5 właśnie dzięki mocno wygiętemu w przód widelcowi... Tak przynajmniej pomyślałem.

Maciej jednak swym wprawnym okiem dużych błędów w geometrii m5 nie dostrzegł (choć oczywiście to czy tamto by poprawił), postanowił więc sam tego holenderskiego dziada dosiąść i... może lepiej niech sam opowie. Ja powiem tylko, że jego pięknie opalone twarz i tors nagle pobladły.

Bez chwili namysłu rozpoznał, że wina za przerażające sterowanie, to w większym stopniu kwestia samej kierownicy, niż geometrii.
Zgodziłem się, że ta kierownica, a raczej jej pozycja mi nie odpowiada, że i tak chcę kokpit wymienić. Nie sądziłem jednak, że może ona mieć tak duży wpływ na stabilność jazdy.

Rozwiązanie Maciej zaproponował błyskawicznie i bez namysłu. Przytaknąłem. Sprezentował mi nawet odpowiednią rurę i śrubę do zrobienia nowego mostka. Gdy tylko nową kierownicę zmontuję, zdam relację z efektów tej Maciejowej modyfikacji.

Chyba będziemy z m5 często gościć w Macieja firmie, bo jest On człowiekiem niezwykle kompetentnym i choć w naturze swej nieustępliwy, to na podobnych falach nadajemy.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #59 dnia: Lipca 02, 2025, 09:34:31 am »

Maciej jednak swym wprawnym okiem dużych błędów w geometrii m5 nie dostrzegł (choć oczywiście to czy tamto by poprawił), postanowił więc sam tego holenderskiego dziada dosiąść i... może lepiej niech sam opowie. Ja powiem tylko, że jego pięknie opalone twarz i tors nagle pobladły.

Fakt. Po kilku przejechanych metrach, kilka minut dygot miałem.
Mimo, że Brama Moensa cenię i szanuję, to za skonstruowanie tak popularnego tu na Forum M5,
do pierdla bym go wsadził.
Głównie za kierownicę.