Czytaj ze zrozumieniem.
Tył miałem opuszczony najniżej, jak się dało, bo chciałem niskiej i aerodynamicznej pozycji. Po wydłużeniu widelca zmienił się kat główki, więc wystąpił problem z wheel flop (kąt ok. 65°, flop ponad 30 mm, trail bardzo długi - nie mierzyłem, ale ponad 100 mm, więc jest z czego skracać). Podniesienie tyłu było próbą naprawy problemu, ale nieskutecznym. Poprawiło kąty sterów, ale za mało, a spowodowało konieczność przesunięcia fotelika by zachować kąt oparcia. Czyli jeden krok w przód i dwa w tył.
Zmiana (lub przeróbka) widelca rozwiązałaby problem. Pomógłby widelec krótszy (większy kąt sterów) lub z większym odsunięciem w przód od osi sterów (krótszy trail).
Geometria roweru to zawsze pewien kompromis - albo zwinny i skrętny, albo stabilny. Albo da się jeździć z przednimi sakwami, albo robi się to niepraktyczne. W "pionowym" rowerze potrafię po samych cyferkach geometrii określić w ciemno, jak będzie się prowadził, czy będzie odpowiedni do mojego stylu jazdy i jak można to prowadzenie zmienić.
Nie wiem jednak, jak przekłada się to na praktykę w poziomym swb - ze znacznie dłuższą bazą kół i innym rozkładem masy. Stąd moje pytania.
Na razie tylko Ty odpowiedziałeś, choć najwyraźniej nie masz w tej kwestii nic do powiedzenia (a mógłbyś choćby napisać jakie parametry geometrii ma Twój rower i jak oceniasz jego prowadzenie). Zaczynam podejrzewać, że odpisałeś tylko, by szukać zaczepki.
Wycieczki ad personam i to bez próby zrozumienia problemu to też bardzo merytoryczna odpowiedź. Bardzo proszę, załóż wreszcie te klapki i skończ, jak to zapowiedziałeś. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.