Jako , że dział ten techniki tyczy, więc TU do tematu poruszonego na 5 stronie "audaxowego Przywitalca" spróbuję się odnieść.
"natalka" tym razem napisała SŁUSZNIE min pisząc to;
"Klubowy - a jak wielkie są te opory toczenia kół 20" względem 26 czy 28"? Ile %%?
Czy dobre koło 20" z dobrymi łożyskami igiełkowymi czy tam maszynowymi będzie dużo czy wcale nie lepsze od przeciętnego koła 28" na porzeciętnym łożyskowaniu?
Poza tym te ciutkę większe opory tego koła są pomijalne w porównaniu do różnicy oporów aerodynamicznych przy rowerze na kołach 20" vs rower na kołach 26". Do tego większy rower = większa waga. No chyba, że masz z karbonu?"
Wiele lat temu, gdy jeszcze "toudi" pozioma na kołach 26" z tarczówkami miał i na zloty jeździł, zaproponowałem Forumowiczom,
aby na najbliższym zlocie TESTY porobić.
Czyli.
Ten sam rower, ten sam dzień i ta sama górka.
Próba SWOBODNEGO TOCZENIA (lub dwie) na kołach 26 z człowiekiem ciężkim i z człowiekiem lekkim.
Następnie wymiana kół na 20" i takie same próby.
Gdyby szanowni Forumowicze rzeczywiście pasjonatami rowerów poziomych byli i WIEDZĘ o nich chcieliby poszerzyć,
to próby te ZROBILI BY i dziś tej bełkotliwej, opartej na teoretycznych rozważaniach dyskusji o lepszości takich czy takich kół
by NIE BYŁO.
Sprawa byłaby jasna jak oblicze Naszego Najukochańszego Prezesa.
Niestety g ....o (jak to w polskim zwyczaju) z tego wyszło.
Wielbicielom wielkich kół proponuję przed rowerem kucnąć i na przednie koło z przodu popatrzeć.
Zobaczymy dość wysoki słupek (chyba 662 mm).
Duże koło, to długie szprychy, które MIELĄC powietrze większy opór powodują.
Większa opona, to większa ilość PRZYKLEJONEGO do niej powietrza, które podczas jazdy WYRZUCANE jest górą do PRZODU
jadący rower HAMUJĄC!!!
Te przypuszczenia o wyrzucanym do przodu powietrzu już jakieś 28 lat temu miałem i dzięki tym PRZYPUSZCZENIOM
"dziwne" przednie błotniki 20 calowe pobudowałem i stosowałem.
Bardzo dużo na zachód ich poszło.
Ale chyba wiosną tego roku, po dyskusji z "rorochem" na konkretny eksperyment zdecydowałem się WRESZCIE!.
Wszak teoria teorią, ale MACANIE jest lepsze.
Eksperyment teorię potwierdził.
W rozmowie telefonicznej namówiłem wtedy "rorocha".
Natychmiast taki eksperyment zrobił i wielkie zaskoczenie było.
Jego.
Mój konstruktorski instynkt podpowiada mi, że rowery na kołach 20", z ludźmi o niskiej wadze i ze względu na swą małą wysokość
mogą spisywać się lepiej. Czyli być szybsze.
Ludzie o wadze większej lub dużej nie mają niestety wyboru i na kołach dużych jeździć powinni.
Co dalej?
Swoje nadzieje w inteligentnych i pracowitych pasjonatach pokładam.
A za takich min. Kubę (klubowego) uważam.
Mam też nadzieję, że Audax pomimo zaciekłej i HEROICZNEJ obrony walorów jezdnych swego "osiołka"
do grupy pasjonatów dołączyć zechce.
Proponuję, aby Kuba jako konstruktor wiele części rowerowych mając, w nowym laminatowym pojeździe, tylne koło na 20" zamienił
i z jakiejś, sobie dobrze znanej górki się swobodnie sturlał. Czyli stoczył.
A punkty do których pojazd się dotoczy dokładnie zaznaczył.
I próbę (próby) powtórzył.
Następnie wymianę widelca i kół na 26 zrobił i kolejne próby poczynił.
Potem zaś publicznie wyniki z podaniem oczywiście aktualnej WAGI jadącego objawił.
Uważam też,. że jednakowe koła tą fatalną (wczoraj nazwałem ją cienką) geometrię tego roweru poprawią.
Komfort jazdy i szybkości powinny się zwiększyć.
Audax chcąc wiedzę swą pogłębić mógłby zrobić to samo.
I wtedy świat poziomy mądrzejszym się stanie.
Bulabla wynikami przednionapędowców zachwycon, wczoraj nas tabelą z sukcesami Cruzów (chyba) obdarzył.
Jak już pisałem pod koniec lat 80tych i w początkach 90tych ub. wieku bardzo wiele firm "poziomych" w RFN powstało.
Wiele z nich miało na "usługach" całkiem niezłych i pewnie jakoś opłacanych kolarzy.
Aero-Projekt miał np. braci (Gunnara i Axela), Radiusowi Sascha nogami swymi służył.
Bram Moens sam super zawodnikiem był.
Myślę, że teraz jest podobnie, choć firmy, które już swoją ugruntowaną pozycję na "rynku poziomym" mają,
już raczej w to nie bawią się.
Firmy na rynek wchodzące do tej starej praktyki zmuszone są.
Mocni zawodnicy wyniki robią, naiwni nowicjusze wynikami zachwyceni pojazdy z czołówek list kupują i udają potem że jest super.
A firma swoje zarabia.
Wszak reklama dźwignią handlu jest.
A w łykaniu wszelkich reklam Polacy mistrzami świata są.
I obojętne czy to reklama Raju (oczywiście po śmierci) czy leków na hemoroidy.
Ciemny Lud łyka wszystko.
I płaci.
Dla przypomnienia.
W początkach lat 80tych zorganizowano przy udziale TV wyścig rowerowy na stadionie.
Na piękny rower wyścigowy niedzielny kolarz wsiadł.
Na poczciwego rometowskiego składaka wsiadł św.p. Ryszard Szurkowski.
Jak myślisz Bulablo.
KTO te ileś okrążeń WYGRAŁ?
23.bm w tym wątku "roroch" zachwyt swój na temat Flevo objawił min. pisząc tak; "Jednak wraz ze wzrostem prędkości flevo mbb "usztywnia się wzdłużnie" i wtedy możesz mocno cisnąć pedały tak samo jak w rowerach ze sztywną ramą."
.
Już jako młodzieniec takie eksperymenty z kolegami robiłem. Mocno rozkręcaliśmy koło i wtedy
można było ośkę z jednej strony trzymać, a kręcące się koło nadal pion swój trzymało.
Oczywiście do pewnej prędkości.
Proponuję spróbować i wtedy to "usztywnienie" Flevo czy Cruza jasnym się stanie.
Procesy wydalnicze organizmu znacznie poprawiając.