Autor Wątek: Pierwsza moja poziomka  (Przeczytany 20564 razy)

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #90 dnia: Kwietnia 25, 2024, 09:32:02 pm »
Pierwsze obrywają stopy a potem ręce jeśli chodzi o zimne powietrze przynajmniej w moim wypadku.
W plecy jest ciepło bo nie są na wierzchu jak na pionowym.

Muszę sobie sprawić taki uchwyt na telefon jak Twój.

@Chris
, ręce to wiedziałem, ale z tymi stopami to mnie zaskoczyłeś, Wczoraj i dzisiaj miałem wrażenie, że zaraz mnie złapie skurcz w śródstopiu, tylko dziwne, że w różnych nogach. Pomyślałem, że to brak mikroelementów, a przyczyną może być po prostu zimno. W każdym razie jazda w 7°C nigdy mnie nie cieszyła (na pionie), a tutaj jest całkiem w porządku.

Uchwyt telefoniczny dość pewny, natomiast nie mogę go sensownie ustawić w pozycji poziomej (do filmowania). Da się odwrócić, ale wtedy masz w kadrze linki w pierwszym planie. A kadr pionowy z telefonu atrakcyjny nie jest. Coś tu muszę wymyślić...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2024, 09:50:38 pm wysłana przez miki11 »

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #91 dnia: Kwietnia 25, 2024, 09:35:51 pm »
Brawa za pierwszą setkę na poziomie!
Ładna pogoda w Olsztynie. Rowerek pięknie się prezentuje. Powodzenia!

Myślę, że zdobywanie praktyki w jeździe charakteryzuje się postępem wykładniczym. Wszystkie nabyte umiejętności wspierają zdobywanie kolejnych. Poniekąd świadczy o tym też niestety, że u mnie skręcanie (zawracanie) w lewo było trudniejsze od skręcania (zawracania) w prawo, i chyba nadal nieznacznie to odczuwam.

Z elektryfikacją (w moim przypadku) się okazało, że (legalna) nie wpłynęła na średnią uzyskiwaną w trasie (co innego w ruchu miejskim). Limitowała zasięg (~200km), sporo zwiększała toporność roweru, była upierdliwa, bo trzeba było dodatkowo wozić ładowarkę i docierać w miejsca z dostępem do zasilania... Jest inaczej niż w pionowych rowerach, w których przydaje się np. do uporczywej eksploracji trudnego terenu - poza zwykłymi drogami.

@osesku, dzięki. Po rowerze na razie prawie nie widać mojej pracy, ale nie ukrywam, że wymieniam w nim kolejno wszelkie zmęczone czasem detale. Dzisiaj w końcu rozwiązałem w miarę elegancko górne mocowanie bagażnika. Oba gwinty są wyrobione i był tam wstawiony na wylot nagwintowany pręt fi 6mm z motylkami po obu stronach. No i o te motylki poszło, bo po założeniu fotelika nie za bardzo można je odkręcić. Od dzisiaj siedzi tam śruba z łbem imbusowym i nakrętka. Nie jest to modelowe rozwiązanie, bo wszelkie śruby powinny dać się odkręcić imbusami wożonymi w trasie. Na razie jednak odpuściłem sobie naprawę oryginalnych gwintów, w końcu demontaż bagażnika jest tematem rzadkim, a klucz fi 10mm jest łatwo dostępny.

Na filmie nie widać prawdziwej pracy oświetlenia, jest dzień, kamera też swoje zrobiła, kiedyś pokażę po zmroku jak wygląda widoczność tego pojazdu z przodu i z tyłu.

Jeżeli dajesz radę "z nóg" wykręcić ponad 200km to mogę tylko podziwiać wyniki. Na razie przyzwyczajam stopniowo kolana do tego rodzaju wysiłku, jak widać nie kozaczę, dodaję sobie stopniowo te drobne kilometry. Silnik rozwiąże mi temat podjazdów, bo o to tutaj chodzi. Jak kolano się nie zbuntuje, mogę kręcić (oczywiście po wejściu w rytm, co wymaga kilku tygodni, przynajmniej tak miałem na pionowym), ale podjazdy są potencjalnym kłopotem. Chociaż dzisiaj byłem zdziwiony wjeżdżając pod wzniesienie, które na rowerze pionowym robiłem z pomocą małej przekładniówki. Więc może się jeszcze wyrobię.

W rowerze pionowym mam akumulator na ok. 100km zabudowany na stałe w ramie roweru. To jest jakieś ograniczenie, jeśli planujesz ładowanie w trasie, trzeba znaleźć gniazdko na zewnątrz. Są takie gniazdka na niektórych stacjach paliw i pracownicy je udostępniają. Jednak to tylko teoria, z powodu kręgosłupa, nadgarstków i czterech liter nie wyobrażałem sobie jednorazowego dystansu mocno przekraczającego stówkę.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2024, 09:48:42 pm wysłana przez miki11 »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #92 dnia: Kwietnia 26, 2024, 09:41:19 am »
Mimo, że moją wypowiedź w tym wątku Wojtek skrytykował, to po kilku dniach wahania postanowiłem co nie co skrobnąć.
Krytykując ten pojazd nie miałem na myśli jego wieku albowiem nie wszystko co stare musi być złe.
Problem w tym, że są pojazdy na których nauczyć się jazdy jest ŁATWIEJ i takie na których jest trudniej.
Ten model M5 do trudniejszych zaliczył bym.
A fakt, że Wojtek, Hans i wielu innych jazdę na nim bez zbędnych myszkowań ogarniają WCALE nie znaczy,
że człowiek ze sporą nadwagą (jak miki11), jak i najpewniej z ograniczoną sprawnością równie łatwo jazdę na tym
M5 opanuje.
Jak czytam, to jakoś to idzie i tu gratulacje za upór składam.

Rowerek na filmiku obejrzałem i kilka niezobowiązujących uwag pozwolę sobie napisać.
1. Widelec jest jakby wyższy i na oryginał nie wygląda. Kąt na mniej nerwowy się zmienił. A przynajmniej powinien.
2. Tylne koło na przeciągnięte w stronę przerzutki wygląda, co jazdę ,mniej stabilną w dwuśladzie może powodować.
Chyba, że wahacz jest krzywy i stąd większa bliskość do prawej strony.
Proponuję rower wypionować, przednie koło idealnie wzdłuż osi pojazdu ustawić, z tyłu przyklęknąć
i swoją czaszkę z oczami na wysokości tylnej osi ustawić. I sprawdzić.
To nie powinno boleć. I nie zaszkodzi.
3. Przy tym nachyleniu siodła jazda na tym typie fotela (bez podjajnika) do przyjemnych raczej nie należy.
Na mocowaniu górnym amora są fasolki. Proponuję amora w górę na fasolkach odciągnąć.
Siodło bardziej się położy i widelec też. Powinno być przyjemniej i wygodniej.
4. W tradycji rowerowej zacisk montuje się po przeciwnej do przerzutki stronie.
Pewnie dlatego, że pancerz przerzutki przy manewrach zaciskiem nie przeszkadza.

p.s. Kilka dni temu odkryłem, że w maju 2021 prywatną korespondencję w kwestii siodła L (z podjajnilkiem)
 z "mikim11" uprawiałem.
On zaczął.
Nie wiem czy to starość czy Covid, ale kompletnie ze łba mi to wyleciało i nie wiem jak się to skończyło.
Dziś czytając wyczytałem, że wówczas miki11 oczy swe ku Azubowi 2 x 26" kierował.
Myślę, że przy jego gabarytach (185 i 110kg) ten typ pojazdu lepiej by się sprawdził.

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2024, 09:46:18 am wysłana przez Maciej K »

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #93 dnia: Kwietnia 26, 2024, 09:55:20 am »
Jak czytam, to jakoś to idzie i tu gratulacje za upór składam.

Rowerek na filmiku obejrzałem i kilka niezobowiązujących uwag pozwolę sobie napisać.
1. Widelec jest jakby wyższy i na oryginał nie wygląda. Kąt na mniej nerwowy się zmienił. A przynajmniej powinien.
2. Tylne koło na przeciągnięte w stronę przerzutki wygląda, co jazdę ,mniej stabilną w dwuśladzie może powodować.
Chyba, że wahacz jest krzywy i stąd większa bliskość do prawej strony.
Proponuję rower wypionować, przednie koło idealnie wzdłuż osi pojazdu ustawić, z tyłu przyklęknąć
i swoją czaszkę z oczami na wysokości tylnej osi ustawić. I sprawdzić.
To nie powinno boleć. I nie zaszkodzi.
3. Przy tym nachyleniu siodła jazda na tym typie fotela (bez podjajnika) do przyjemnych raczej nie należy.
Na mocowaniu górnym amora są fasolki. Proponuję amora w górę na fasolkach odciągnąć.
Siodło bardziej się położy i widelec też. Powinno być przyjemniej i wygodniej.
4. W tradycji rowerowej zacisk montuje się po przeciwnej do przerzutki stronie.
Pewnie dlatego, że pancerz przerzutki przy manewrach zaciskiem nie przeszkadza.

p.s. Kilka dni temu odkryłem, że w maju 2021 prywatną korespondencję w kwestii siodła L (z podjajnilkiem)
 z "mikim11" uprawiałem.
On zaczął.
Nie wiem czy to starość czy Covid, ale kompletnie ze łba mi to wyleciało i nie wiem jak się to skończyło.
Dziś czytając wyczytałem, że wówczas miki11 oczy swe ku Azubowi 2 x 26" kierował.
Myślę, że przy jego gabarytach (185 i 110kg) ten typ pojazdu lepiej by się sprawdził.

@Maciej_K, dziękuję za te spostrzeżenia i uwagi. Sprawdzę to na spokojnie po kolei.

Ad. 2.
Zdejmowałem to koło podczas pierwszego przeglądu, sprawdzę jego ustawienie, może niedokładnie coś włożyłem (przy wkładaniu trzeba rozciągać na boki rurki wahacza). Kwestia "przeciągnięcia" na jedną ze stron raczej nie wpłynie na minimalny prześwit między szczytem opony, a poprzeczną rurką wahacza. A to mnie aktualnie boli.

Ad. 3.
Fotelik będę kładł bardziej poziomo, w tej pozycji po 25 km czuję dyskomfort w lędźwiach wynikający z miejscowego nacisku. Muszę leżeć/siedzieć większą powierzchnią pleców. Pionowa pozycja była świadoma na okres początków nauki.

Ad. 4.
W tradycji może tak, ale tutaj po drugiej stronie mamy rozkładaną stopkę montowaną specjalną wpuszczaną "nakrętką" na osi koła. Stąd zacisk od strony kasety.

Azub bardzo mi się podoba, ale niestety przekracza moje możliwości finansowe. Ale - jak może widać - jestem uparty i powoli idę w kierunku poziomym :-)

No i już 105kg. Zrzucam z siebie, żeby dorzucić silnik :-)

Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2024, 05:12:05 pm wysłana przez miki11 »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #94 dnia: Kwietnia 26, 2024, 10:57:54 am »
Przeca zaraz mówiłem kup Azuba.
 Fotelika zbytnio nie ma co kłaść bo brak podajnika może spowodować, że będziesz się zsuwał. Trzeba by porównać, pojeździć,  kąty w kilku M5 i wybrać ten idealny.

Teraz poczekamy jak stówkę zrobisz za jednym razem.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #95 dnia: Kwietnia 26, 2024, 12:43:12 pm »
Fotelika zbytnio nie ma co kłaść bo brak podajnika może spowodować, że będziesz się zsuwał. Trzeba by porównać, pojeździć,  kąty w kilku M5 i wybrać ten idealny.

Teraz poczekamy jak stówkę zrobisz za jednym razem.
Dobrze gada, bez podajnika słabo z poważniejszym leżakowaniem...

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #96 dnia: Kwietnia 26, 2024, 03:15:17 pm »
Przeca zaraz mówiłem kup Azuba.
Fotelika zbytnio nie ma co kłaść bo brak podajnika może spowodować, że będziesz się zsuwał. Trzeba by porównać, pojeździć,  kąty w kilku M5 i wybrać ten idealny.

Teraz poczekamy jak stówkę zrobisz za jednym razem.

@hansglopke, Azub będzie pewnie w przyszłości, teraz brak dutków na fanaberie.

--- Edit ---

Postanowiłem jednak spróbować niższej pozycji, najwyżej wrócę do stanu pierwotnego. Oto zakres zmian, strzałka pokazuje pozycję wyjściową:

https://drive.google.com/file/d/1dzIc0wuRmvYYlIzR8D4fpkf5q-3aj232/view?usp=sharing

Zaraz spróbuję jazdy w tej konfiguracji...

--- Edit ---

Zrobiłem testową dyszkę z placem Auchan i kawałkiem szutru (tego jeszcze nie lubię). Siedzi się chyba troszku lepiej, ciężar się rozkłada na większej powierzchni pleców. Rower jest nieco mniej stabilny (w moich rękach), muszę zrobić stówkę w tej pozycji. Szyja teraz bardziej o zagłówek woła.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2024, 05:10:48 pm wysłana przez miki11 »

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #97 dnia: Kwietnia 30, 2024, 10:14:45 pm »
Wreszcie pogoda nas zaczęła rozpieszczać, korzystam więc ćwicząc swoje umiejętności. Doszedłem do ok. 30km dziennie, dzisiaj pojeździłem trochę po lesie (choć dotąd omijałem drogi bez asfaltu). Okolice tutaj ładne, tylko za dużo podjazdów :-)





« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2024, 09:32:09 am wysłana przez miki11 »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #98 dnia: Maja 01, 2024, 06:58:57 am »
Dużo podjazdów łączy się z podobną liczbą zjazdów.
Warmia to najbardziej, moim zdaniem, upierdliwa kraina do leżakowania. Mazury przyjemniejsze.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #99 dnia: Maja 01, 2024, 09:23:06 am »
Dużo podjazdów łączy się z podobną liczbą zjazdów.
Warmia to najbardziej, moim zdaniem, upierdliwa kraina do leżakowania. Mazury przyjemniejsze.

Dlatego mieszkam na Warmii. Kto powiedział, że ma być łatwo :-) A tak na poważnie, gdybym bym młodym wyciskaczem sztangi, albo uprawiał sprint na setkę, prawdopodobnie łatwiej by było jeździć z takimi interwałami. Z wiekiem człowiek szuka spokojniejszego stylu. Co nie oznacza krótkich dystansów. Czasem marzy mi się płaskie, jak na Mazowszu, czy w Wielkopolsce.
« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2024, 09:32:39 am wysłana przez miki11 »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #100 dnia: Maja 01, 2024, 02:59:00 pm »
Hans min. napisał; "Fotelika zbytnio nie ma co kłaść bo brak podajnika może spowodować, że będziesz się zsuwał."
Wojtek w tej specyficznej, a właściwie bezobjawowej "mądrości" GO  POPARŁ!!!???.
Spytam uprzejmie.
Czy z Wami Panowie wszystko jest o.k.?

JAK  WIĘKSZE  POŁOŻENIE siodła!!! (do pozycji bardziej płaskiej) może spowodować zwiększone ZSUWANIE ?

Idąc tokiem Waszego rozumowania (i gdyby tak było), to ludzie śpiąc (najczęściej) na całkiem poziomo  ustawionych łóżkach
czy tapczanach  zsuwali by się z nich. (choć to się czasem bardziej wypitym zdarza).
Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale w Kaliszu (tudzież w firmie Toxy) ludzie jeżdżąc na starych fotelikach (BEZ   PODJAJNIKA)
 w pozycji bardziej DO  PIONU  ZBLIŻONEJ z fotelików zsuwali się. Tyłki też dokuczały.
Stąd powstała idea ABY  PODJAJNIK  POWSTAŁ.

Swoje doświadczenia z jeździectwa (na koniach z kopytami) wykorzystując stosowny podjajnik
wymyśliłem, zbudowałem i w siodłach M, L i XL zastosowałem.
Na stronie novosport mają oznaczenia  Mgs, Lgs, Xlgs. ("g" znaczy glatt, "s" znaczy Sackhalter.
Czyli trzymacz worka w którym przeważnie nasze jajka są).
Powstała też seria siodeł z podjajnikami dla ludzi chudych, (których kręgosłupy bardziej sterczą),
posiadające na linii kręgosłupa (wzdłuż) rowek wypełniany carrimatą lub podobną pianką.



« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2024, 03:02:14 pm wysłana przez Maciej K »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #101 dnia: Maja 01, 2024, 03:49:14 pm »
Pionowy jeżdżą tylko na podajniku i się nie zsuwają. Tu musi być jakiś ujemny wpływ kulistości Ziemi.
Jak można nazwać planetę ziemią skoro 2/3 pow.stanowi woda
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #102 dnia: Maja 01, 2024, 05:04:28 pm »
Bo to tylko cieńka warstwa na powierzchni...
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

miki11

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • M5 / Speedliner 'Blue Glide'
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #103 dnia: Maja 01, 2024, 05:22:31 pm »
Co do fotelika, podniosłem go do pierwotnej pozycji, ponieważ przy niskiej na nierównościach tylna opona szlifowała mi tylną lampę od dołu (w momencie ugięcia damperka). Właśnie zrobiłem swoją pierwszą trasę 58km i rzeczywiście pod koniec czułem mniejszy komfort w okolicy lędźwiowej. Fotelik jakoś wyszedł bez podjajnika, Anton mówi, że do M5 generalnie głównie takie idą. No i na razie fotelik jest bez żadnej warstwy komfortu. Myślę, po porównaniu pozycji, że jednak położę bardziej ten fotelik, wtedy się jednak nacisk lepiej rozkłada na plecy. A żeby nie "jeździć" w tej leżącej pozycji po fotelu, dodam pionowe paski czegoś bardziej przyczepnego (np. karimaty). No i muszę coś z tą lampą jeszcze zrobić. Żal, bo spełnia zadanie, dzisiaj wszystko mnie mijało, widziałem że reagują już z pewnej odległości.

A co do samej trasy, jest bardzo dobrze. Generalnie nie jestem zmęczony. Oczywiście ciągle muszę ćwiczyć te nowe mięśnie, ale jest w normie. Na pionowym bez wspomagania nawet bym nie pomyślał ruszać. W sumie na wspomaganiu wynik w okolicach 60km już mnie cieszył.
« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2024, 05:38:55 pm wysłana przez miki11 »

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Pierwsza moja poziomka
« Odpowiedź #104 dnia: Maja 01, 2024, 05:47:15 pm »
https://drive.google.com/file/d/1dzIc0wuRmvYYlIzR8D4fpkf5q-3aj232/view?usp=sharing

Mam ustawienia zbliżone do strzałki, niż do tego na obrazku.  Amortyzator ?na sztywno?by uniknąć pompowania na podjazdach.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp