Super by było gdybyś Macieju miał kogoś kto by może coś tam nakręcił, czasem się przejechał coś zauważył. Chodzi mi o to, żeby to wszystko nie spadało tylko na Ciebie ale żeby się rozkładało na jeszcze jakiegoś choćby fascynata. Wszystko samemu to zawsze pod górkę.
Masz rację. Byłoby super, ale niestety jest jak jest i na razie sam z tym całym "bajzlem" użerać się muszę.
Wielokrotnie tu na Forum z lekceważeniem (wspartym sporą dawką pogardy), o moich kaliskich ziomalach pisałem.
Niewątpliwie wśród ludzi hołdujących powiedzeniu, że "we własne gniazdo srać nie wypada",
ta moja postawa sympatii nie zyskała.
Ale gdybym o znanych mi ziomkach pozytywy pisał, to bym KŁAMAŁ.
Ponieważ kłamstwami, jako zdeklarowany ateista (z 55letnim doświadczeniem) od wielu, wielu lat się brzydzę,
więc walenie klocków we własne gniazdo wybrałem.
W ostatni przepiękny piątek, znany mi niepełny dwudziestolatek, Cabem NewRed przejażdżkę (ok. 25 km) odbył
i niesamowity zachwyt okazał.
Niedługo kończy szkołę średnią i chce działać.
UBOLEWA, że ogromne (jest człowiekiem b. towarzyskim) i znane mu środowisko jego rówieśników jest leniwe,
do aktywności ruchowej niechętne, apatyczne i po prostu głupie.
Czyli takie, jakie stado hodowanych (od 30tu lat) owiec i baranów POWINNO BYĆ.
I tu dla wszelkich minionych władz "polskich" SZACUN składam.
Zadanie wykonane.
Ten wspomniany młodzian chce działać, ale niestety (znowu) tzw. Słomiany zapał posiada.
Co będzie, czas pokaże.
Ale obiecał, przy obsłudze kamerki pomóc. (Muszę jakąś niezbyt drogą kupić i o fachową poradę
forumowych filmowców PROSZĘ)
Filmy z przejażdżek wklejać też podobno będzie umiał.
Nad sensem Twojej wczorajszej propozycji, aby "ktoś coś tam nakręcił", jak i opisami (tu na Forum) nakręconych setek kilometrów od kilku lat zastanawiam się.
Owszem testy pojazdów wszelakich potrzebne są i np. w przypadku moich Cabów codziennego użytku
od lat się odbywają.
Codzienne jazdy "noisue", "klubowego" i moje typu; praca, dom, zakupy dowiodły, że ten typ pojazdu
swojej przydatności dowiódł.
Wielokilometrowe wypady czy maratony "tomOjo" czy "klubowego" nic tu nie zmieniły i nic nowego do rozwoju Cabów
nie wniosły.
Tworząc Caba "sport" nie chcę rekordów bić ani się ścigać. Chcę po prostu szybciej jeździć.
Jako człowiek w miarę dojrzały i życiem troszkę doświadczony ABSOLUTNYM przeciwnikiem
wszelkich maratonów jestem.
Czy to biegowych, czy rowerowych czy jeszcze innych. A czemu?
Ano dlatego, że masochizmu i głupoty dowodzą i nic dobrego z nich nie wynika.
1. Maratończycy swoje organizmy zarzynają i "akumulatory" energii dużo szybciej niż inni ruszający się
(ale z rozsądkiem) wyczerpują.
Najprawdopodobniej dzięki temu wyczerpaniu, wielu osłabionych maratończyków podczas Covidowej ekspansji zmarło.
2. Podczas maratonów maratończycy dyszą, sapią i olbrzymie ilości tlenu pochłaniają,
zaś ogromne, albo i jeszcze większe ilości dwutlenku węgla przy tym wydalają.
O poceniu się, bąkach i wydzielaniu dużej ilości ciepła nie wspominając.
3. Części pojazdów zużywają się szybciej, trzeba nowe kupić, a produkcja tych nowych to kolejne zatruwanie.
A to ochronie środowiska i Ziemi niestety nie służy.
Dlatego też zwolennikiem pojazdów codziennego użytku jestem.
p.s. Dodam jeszcze, że nie raz ochotę na daleki wyjazd miałem, ale jak pomyślę sobie ile w czasie wyjazdu zrobić mogę,
ile nowych pomysłów wdrożyć, to ochota mi przechodzi.
Poza tym utrzymanie 225m2 powierzchni kosztuje i aby na to mieć, to jakieś zamówienia realizować trzeba.
No, a do tego te nowe projekty dochodza, które koszty raczej generują.