Sezon trwa kilometry sie nawijają na licznik i ofc dopieszczanie maszyny postepuje powoli ale systematycznie. lata zrobiły swoje i zagłówek został mocno nadgryziony zebem czasu
wiec zastąpił go nowy ventisit'a zakupiony u kolegi Antonowitch
któremu dziekuje za szybka realizacje zamówienia i niespodziewany gratis -jak sie okazało przydatny bo zaoszczędził mi przerabiania obecnego wiec wyladował jako "stelaż" dla nowej podusi
Tylne koło odziedziczyło oponę po fabrycznym kole Optimy czyli dość wąska i z bieżnikiem mocno szosowym konkretnie schwalbe marathon racer 26"x1,5
niskie opory toczenia i bardzo dobra przyczepność na suchej nawierzchni to jej największe zalety niemniej gdy wylądowała w jednym kole z silnikiem juz na pierwszej przejażdżce sie dobitnie przekonałem (ssssnake
) ze w tych warunkach ta opona musi byc napompowana na ful czyli 5,5-6,0 bar ale wtedy jest twarda jak kamulec i miała niekorzystny wpływ na komfort jazdy . Ostatnimi czasy coraz częściej zapuszczam się w leśne trakty
i to co było zaleta na asfaltach w pisaku się łatwo zagrzebuje. Gwoździa do trumny tej oponie wbił poślizg na mokrej nawierzchni jaki zaliczyłem ostatnio za sprawa zablokowanego tylnego koła omal nie wpadając na skrzyżowanie w stylu żużlowym. Długo nie zastanawiając sie stara opona wróciła na stare koło jej miejsce zajęła nowa schwalbe marathon GT 26"x 2,0
szersza i z bieżnikiem o większej dzielności terenowej która mam nadzieje spisze sie lepiej na mokrej nawierzchni i na drogach gruntowych bo komfort jazdy jest wyraźnie lepszy . Przy okazji tej operacji konieczny jest nowy szerszy błotnik oraz zauważyłem że obręcz dokonuje swojego żywota tj. pojawiają się pęknięcia wokół otworów nypli
wkrótce ja wymienię zapewne na jakąś kapslowana, jaka obręcz polecacie mocna niezbyt szeroka i w budżecie około stówy.