[...]z calym szacunkiem dla twego wysilku, coroplast to kupa, no nie bojmy sie takiego stwierdzenia,
Coroplast to kupa? Hmmmm... Masz na myśli zapach coroplastu? Coroplast nie pachnie aż tak brzydko. Powiem nawet więcej - coroplast w ogóle nie śmierdzi! Ale tak na serio - chodzi Ci o:
- walory estetyczne
- ilość możliwych kolorów
- możliwości pokrywania farbą i lakierem
- możliwości nadawania dowolnego kształtu
- cenę materiału
- dostępność
- ilość narzędzi potrzebnych do obróbki tego materiału
- wagę
- wodoodporność
- wytrzymałość
Nie wiem co masz na myśli. Całokształtem - na pewno nie kupa. Owiewka to tylko owiewka. Rower to najtańszy środek lokomocji. Jeśli dodatkowo chcesz się czuć z niego dumny gdy stoi na postoju albo gdy jedziesz i ludzie się na Ciebie oglądają z wypiekami to OK. Dla mnie rower to rower. Przecież tyle rzeczy czeka w rowerze na modernizację: napęd (pasek zębaty, wał napędowy), wspomaganie napędu elektrycznym silnikiem, system pochylania kół w trójkołowcu, zawieszenie. Nie wiem czy jesteś zawodowcem i owiewka ma Ci umożliwić osiąganie zawrotnych prędkości. To wtedy robisz ciasną "łupinkę" i masz minimum przestrzeni w środku. Nawet z coroplastu można zrobić owiewkę która umożliwi dużo szybszą jazdę. Albo jesteś estetą który ocenia rower po wyglądzie. Ja nie wykluczam żeby rower nie był ładny. Chodzi mi tylko o kolejność w jakiej się to dokonuje. A wracając do zwykłej "kupy". Ta "kupa" zmienia mój rower w całkiem fajny sprzęt również w trakcie niepogody. Wytrzymałość ten materiał ma dobrą. Nie jest ciężki (stelaż pod osłonę mam jedynie ciężki). Coroplast jest nieprzemakalny. Więc spełnia swoje zadanie wyśmienicie. Ja traktuję rower głównie użytkowo/praktycznie i wygląd też jest dla mnie ważny. Walory użytkowe/praktyczne są jednak (dla mnie) najważniejsze. Nie marzłem w zimie z tą prostą owiewką z coroplastu, nie moknę też gdy pada deszcz. A to że chroni mnie "kupa" - OK. To może być nawet karton oklejony taśmą. Byle się sprawdzał. Dla mnie to ma działać, działać dobrze i to jest (dla mnie) najważniejsze. Nie jestem ideowcem że tylko coroplast jest dobry. Jest idealny na start. Żeby zrobić prosto i skutecznie. Potem człowiek zaczyna wydziwiać. Ale musi mieć na to wydziwianie czas. Estetyka przyjdzie z czasem. Jak będę się bawił, miał sporo czasu to będę modził i zastanawiał się co jest ładne, a co nie. A deszcz jak pada tak pada. Ja już nie jeżdżę w kombinezonach.
w zyciu nie wpadlbym na to zeby obudowywac tym jakikolwiek srodek transportu, moze jako wysciółka bagaznika
Ja też bym nie pomyślał. Zobaczyłem jak wykorzystują coroplast Amerykanie. Coroplast jest po prostu elastycznym plastikiem. Jest tani, łatwy w obróbce i można zrobić z niego kompletną osłonę aerodynamiczną/ przeciwdeszczową (właśnie pada deszcz gdy to piszę). Dużo Amerykanów tak robi - chcą mieć osłonę, nie chcą moknąć to żeby nie marnować kasy robią owiewkę z coroplastu. I zostanie Ci kasa na silnik elektryczny/ baterie. A jak wydasz kasę na super owiewkę/ zmarnujesz dużo czasu... Moim zdaniem warto skorzystać z coroplastu gdy nie chcemy topić kasy. Ja wolę jeździć z prostą owiewką niż babrać się godzinami z włóknem szklanym (w kolejce czeka jeszcze przyjemna w obróbce pianka termoformowalna ZoteFoam). Z trójkołowcem znowu nachodzi mnie myśl na elektryfikację. Dwukołowiec się nie nadawał... ale trójkołowy Flevo-Racer... Nie ma się co zatrzymywać nad owiewką. Trzeba iść dalej. Silnik i baterie już zresztą mam. Kwestia montażu. Potem czeka mnie jeszcze system pochylania tylnych kół żeby trójkołowy rower śmigał po zakrętach.
Fajnie że jest to tani i wytrzymały i niemagiczny materiał, ale :
nie mozna go uformować tak żeby był ładny : wzdłuż kanalików - jak to napisałes - mnie sie, w poprzek, nie zegniesz go równo, no ok, mozna go kształtować w łuki, po skosie, ni chuchu, zawsze wyskoczy jakieś nierówne załamanie,
Zauważyłem kolejną rzecz: stwierdzasz że materiał nie jest magiczny ale za to chcesz mnie/siebie (niewłaściwe skreślić) oczarować wyglądem/ kształtem. Czyli z deszczu pod rynnę. Ja nie chcę być zaczarowany. Czaruje się czym się da: super-materiałami na ramę, procesami obróbki, wyglądem. Dla mnie wystarczy sam praktyczny rower. Nie potrzebuję dodatkowo "czarowania". Rób jak chcesz. Chcesz jeździć w kombinezonach - jeździj. Chcesz mieć super-estetyczną owiewkę? Baw się i ją zrób. Rrower może być ładny, może być nawet piękny. Ale musi jeździć! Jeśli wolisz goły piękny rower w którym trzeba moknąć niż rower z brzydką/niezbyt piękną osłoną to rób jak uważasz. Ja nie wiem jakie masz nastawienie gdy wsiadasz na rower. Wpierw się patrzysz i stwierdzasz - brzydki lakier, nie jadę! Dla mnie rower ma być praktyczny. Wsiadam i jadę. Rower ma się sprawdzać na co dzień. Potem mogę "podniecać" się wyglądem i tworzyć super-estetyczne osłony. Ale rower to tylko rower. Nie ma czarowania. Można dać się nabrać na lakier, kształty, itp.. Ale to tylko środek lokomocji. Nie poprawiam sobie samopoczucia wyglądem mego roweru. Bardziej cieszy mnie fakt że w rowerze już nie moknę oraz fakt że mogę sobie sam - nawet bez garażu podłubać (serwis, modernizacje). No i oczywisty fakt - że rower to najtańszy środek lokomocji który mi służy na co dzień. Nie wstydzę się coroplastu. To takie odwracanie uwagi. Co ma kształt materiału do jego właściwości praktycznych? Dla mnie rower to nie zajęcia z religii żebym oddawał mu cześć albo żeby ludzie podziwiali mój rower. Rower to tylko środek lokomocji. Nie doszukuję się w nim niczego więcej. A to jakim materiałem operujesz i co z niego "wyczarujesz" czy "wyciśniesz" to już kwestia zabawy i wolnego czasu. Tzn. rezultaty mogą być jeszcze lepsze. Dużo lepsze. Wiem. Nawet z coroplastu. To zależy ile chcesz włożyć wysiłku i z ilu "pasków" coroplastu sklecisz osłonę. Ja wykorzystałem tylko jeden arkusz, nigdzie go nie kleiłem. Tylko wyciąłem na kształt i cześć. Można to zrobić dużo estetyczniej - czarować kształtem - wiem. To kwestia "bawienia się". Mi chodzi wpierw o walory praktyczne - żeby nie moknąć. Oraz doświadczenia po drodze. Dwukołowiec raczej nie nadaje się do obudowywania (moim zdaniem). Powodów moim zdaniem jest kilka: dwukołowy rower jest niepraktyczny na postoju gdy trzeba go przestawić wraz z owiewką, niepraktyczny przy niskich prędkościach (balans z owiewką), nie zabudujesz owiewki bokami bo cię wiatr boczny będzie zwiewał. Żeby zrobić testy praktyczne - trzeba zrobić je na czymś możliwie prostym. Bo szkoda marnować czasu na niewypały. To już lepiej zrobić coś prostego, zauważyć istotne rzeczy i dopiero wtedy wydziwiać. Żeby sobie czasem na siłę nie tłumaczyć: mam cudowną owiewkę - trochę jest niepraktyczna ta śliczna owiewka ale za to rower dwukołowy jest z tą owiewką ładny. Mało kto tak naprawdę jeździ obudowanym dwukołowcem. Dwukołowiec - dla mnie - nie nadaje się do kluczowych modernizacji. Z pianką termoformowalną połączę estetykę i użytkowość. Coroplast jest dobry na "rozkręcenie się w temacie", "na start". Już mam trójkołowca. To już dla mnie dobra baza by coś kombinować.
jako tymczsowa i prowizoryczna zabudowa roweru, chyba tylko po to zeby sprawdzic czy jest jakas roznica w obudowanym rowerze vs niezabudowany, na zabudowe stałą nie nadaje się.
Ja akurat jeżdżę z tym coroplastem cały czas więc nie wiem skąd wniosek że na zabudowę stałą się nie nadaje. Nie nadaje się do dwukołowca. bo dwukołowiec ogólnie kiepsko się nadaje do modernizacji (moim zdaniem). Trójkołowiec to zupełnie inna bajka. W trójkołowcu mogę zrobić specjalnie z coroplastu ładny "nos" tak jak na tym pierwszym zdjęciu. W połączeniu z daszkiem (drugie zdjęcie) wyjdzie całkiem fajnie!!! I zrobię taki ładny "nos" znowu ... z coroplastu. Ładny "nos" łącznie z daszkiem da bardzo fajny rezultat:


Rower parkuję poza domem - nie taszczę go. Wygląd nie jest atrakcyjny i nie kradną. I jak wsiadam to żeby nawet padało siedzenie mam suche, w trakcie jazdy też jestem suchy. Nie kręci mnie zakładanie kombinezonów do jazdy rowerem. Ani taszczenie roweru na klatkę/ do pokoju. To dlatego też używam tej nie-estetycznej osłony.
Poza tym test, który przeprowadziłes to było ledwo kilkanaście podrzucen, a wrzuć ten towar w taki kufer i przejedź sie po Wrocławiu, nie jestem pewien czy przewiózłbys to przez całe miasto.
Ja mam 3mm coroplast ponad pół roku. Przebity śrubami M10 i te otwory się nie powiększają. Wywróciłem się w zimie i materiał bardzo dobrze to wytrzymał. To mi mówi o wytrzymałości tego taniego materiału że na początek jest całkiem nieźle. Ja też nie jestem pewien czy przewiózłbym towar po Wrocławiu. Bo może ukradną To są jakieś dywagacje. No dobra - wozić 20 kg mam rzadko potrzebę/okazję. Jak chcesz wozić 20 kg w "czystym" coroplaście to weź grubość 5mm albo nawet 7mm. Wytrzyma spokojnie. Zdziwisz się. Pozytywnie.
wg mnie jesli lekka owiewka do pozioma to najrozsądniej wychodzi : namiocik + sakwy pod namiotem i ku takiemu rozwiąznaiu bedę podążał. Namiot rozpięty na pałąkach, takich typowo namiotowych, ostatnio widziałem że takie składane pałąki można za śmieszne pieniądze kupic w Decathlonie, jako powłoka namiot RipStopu i bedzie to lżejsze od coroplastu i dużo ładniejsze, faktem jest że trzeba mieć smykałke do szycia lub krawcową na podorędziu, ale to akurat jest duzo łatwiejsze do ogarnięcia niż dobry spawacz ( co akurat nie ma nic wspólnego z kuframi coroplastowymi )
Namiot też dobra rzecz. Velorex (trójkołowy motor miał przyzwoity kształt a rozpięty był jakiś materiał na pałąku). Pochwal się jak coś zrobisz w tej kwestii. Dużo czasu Ci zejdzie. Do coroplastu smykałki i czasu dużo nie trzeba bo to najprostszy materiał. Dlatego stwierdziłem że żyjąc w mieście i moknąc na rowerze nie będę budował super owiewki 2 miesiące. Tym się kierowałem. Osobiście podobają mi się też owiewki z pianki ZoteFoam. Nie zatrzymuję się na coroplaście. Chciałem powiedzieć że to bardzo dobry materiał żeby zacząć eksperymentować gdy ma się minimum narzędzi i minimum pieniędzy (i mało czasu na zabawę).