Kilka miesięcy temu rozmawiałem z jednym z producentów w Polsce pianek polietylenowych i zapewnił mnie że w ciągu roku w ich ofercie pojawią się pianki termoformowalne. Niestety dziś nie pamiętam która to by la firma, ale we wrześniu w Poznaniu odbędą się targi Taropak i te firmy tam będa to ich przepytam jeszcze raz.
Technolog1! Już nie musisz się o nic pytać. Dowiedziałem się sam. Po prostu napisałem e-maila z pytaniem o dostępność/ cenę do dystrybutora ZoteFoam w Polsce: Polting Sport Sp ZOO, Ul. Jagodowa 10, Gliwice 44-110, Piotr Zastawny, Tel: +48 32 331-3037,
http://www.foam.polting.com.pl/Otrzymałem odpowiedź:
"Od ręki oferujemy różne pianki firmy Zotefoams:
1. Plastazote w gęstościach : 29, 33, 45, 60 kg/m3
2. Evazote w gęstościach 30, 50 kg/m3
3. Zotec
4. Supazote w gęstości 26 kg/m3"John Tetz używał pianki o gęstości 45kg/m3, grubość 0,5" (+/- 1,3cm).
A cena tej pianki - kolejna odpowiedź od dystrybutora:
"Piankę Plastazote LD 45 w kolorach czarnym, białym i cielistym mamy stale na magazynie. Nominalnie są to bloki 200 cm x 100 cm o grubości 3 cm które możemy rozwarstwiać na dowolną grubość. Minimum 1 mm. Możemy je również laminować do grubości 30 cm. Arkusz 200x100x1,5cm kosztuje 50 zł z VAT".John Tetz żeby w pełni obudować swego żółto-zielonego trajka potrzebował 4 arkusze 100 cm x 200 cm. Czyli na samą piankę trzeba wydać 200 zł. Do tego potrzebna jest nagrzewnica żeby podgrzać piankę (podgrzanie do odpowiedniej temperatury sprawi że pianka utwardzi się w zadanym kształcie). Nóż, klej. Trzeba wykonać też "formę". Ale w przeciwieństwie do włókna szklanego taka forma nie musi być perfekcyjnie wykończona, wyszlifowana, wypolerowana, wylakierowana, nawoskowana, itp.. Nie trzeba laminować, wyciskać bąbli powietrza, wybijać z formy. Dużo czystsza robota! Nie trzeba nawet zakładać rękawiczek! Nie trzeba ubierać maski przeciwpyłowej, brudzić ubrań. Jednym słowem - sto razy mniej zabawy niż z włóknem szklanym! Też sto razy mniejsze ryzyko że coś nie wyjdzie. Piankę można co prawda przegrzać i się podtopi - ale ryzyko popełnienia błędu w stosunku do włókna szklanego jest radykalnie mniejsze, bo na piance widać gołym okiem że zmienia kolor gdy osiąga "krańcową" temperaturę. Więc dużo łatwiej kontrolować cały proces. Trzeba też oczywiście zrobić stelaż na rowerze żeby to później zamontować. Ale tak jest z każdą "nie-samonośną" owiewką.
John Tetz pokazał i opisał wszystko bardzo dokładnie:
http://www.recumbents.com/mars/pages/proj/tetz/manual/1mold.html oraz tu:
http://www.recumbents.com/mars/pages/proj/tetz/projtetzmain.html . Rezultat gdy robimy owiewkę z pianki termoformowalnej jest przyzwoity zarówno wizualnie jak i od strony aerodynamiki bo można dokładnie zaplanować kształt i pianka się łatwo poddaje. I taka owiewka jest bardzo lekka - waży zaledwie 3,2kg!!!
A tu poniżej jest biała owiewka (również Johna Tetz'a) dwukołowca o bardzo dobrych właściwościach aerodynamicznych. Również wykonana z pianki ZoteFoam. Wedle tabeli Grega Kolodziejzyka oraz pomiarów HPV ma świetne parametry - porównajcie sobie wagę całego roweru i współczynnik oporu powietrza z innymi konstrukcjami (sama owiewka tego dwukołowca waży poniżej 3 kg, a kompletny rower z tą białą owiewką waży 14,9 kg). Prędkość zbliżona do słynnego "Vectora" oraz również słynnego "Gold Rush"! John Tetz jeździ też tym białym bolidem po okolicy, nie tylko na zawody. Piszę to specjalnie, bo to znaczy że mógł zrobić owiewkę jeszcze bardziej ciaśniej i "extremalnie", a tak ma jeszcze jakieś walory użytkowe, nie tylko czysty sport. Zielono-żółty trajk jest najbardziej użytkowy, jest przecież mniej uciążliwy gdy wieje wiatr boczny (jedynie wsiadanie do trajka mogłoby być ulepszone gdyby np. zrobić duże "drzwiczki na zawiasie" - np. z lewej strony - ale to szczegół).
http://www.recumbents.com/wisil/scale_project/streamliners.htm