Wiecie co? Ludzie np. coś twierdzą - coś powiedzą. Ale czy później rewidują to co powiedzieli?
Mam taki przykład do rozważenia - jakiś "specjalista" "autorytatywnie" powiedział:
"Zysk 20-25% na prędkości średniej po dodaniu zwykłej owiewki włóż między bajki."No to zrewidujemy "specjalistę":
Tutaj:
http://www.recumbents.com/wisil/scale_project/streamliners.htm nieco dalej jak w połowie strony znalazłem oficjalne informacje (to nie są informacje teoretyczne - tylko praktyczne):
- rowerzysta jest w stanie utrzymać
średnią prędkość (nie maksymalną - tylko średnią)
53 km/h przez 45 minut. Właściciel
tym samym rowerem ale już bez obudowy (Challenge Fujin SLII)
uzyskiwał prędkość średnią 40 km/h przez 45 minut)
- kompletny "bolid" z owiewką waży 15,5 kg
- szerokość bolidu 46 cm
- koszty materiału na obudowę 80 EUR (+/- 320 zł)
- czas wykonania obudowy/ pracochłonność 80 godzin
- obudowa z "coroplast'u" - czyli polipropylen komórkowy


Po malowaniu:

No to teraz sprawdźmy. Czy nasz "autorytet" w kwestii aerodynamiki oraz w kwestii "zwykłości" miał rację czy nie?
"Zysk 20-25% na prędkości". No to liczymy.
Prędkość "bazowa" 40 km/h. 25% z 40 km/h = 10 km/h. Czyli Powinniśmy osiagnąć minimum 50 km/h żeby spełnić oczekiwania naszego specjalisty. No i z tego co raportuje twórca owiewki
prędkość ŚREDNIA dzięki owiewce wynosi 53 km/h. Czyli warunek "procentowy" został spełniony!
Teraz kolejne warunki:
"po dodaniu zwykłej owiewki". No to teraz pytanie - czy polipropylen komórkowy jest zwykłą owiewką? Moim zdaniem tak, tym bardziej że koszty materiałów i narzędzi są niskie - policzmy: koszty materiału na obudowę 80 EUR (+/- 320 zł), czas wykonania obudowy/ pracochłonność 80 godzin, potrzebny pistolet do klejenia na gorąco, nitownica, wiertarka. No to już można się zmieścić w 600 zł!!! Spróbujcie kupić pełną osłonę za takie pieniądze - nawet owiewki przedniej nie kupicie za 600 zł. Więc - taka owiewka robiona własnymi siłami jest zwykła!
No i mamy jeszcze trzeci postulat:
"włóż między bajki". No i to co podałem to nie jest bajka, bo gość istnieje, nazywa się Lee Wakefield, publikuje na forum dyskusyjnym (ale nie na tutejszym forum) i udziela się w temacie owiewek z coroplastu (polipropylenu komórkowego).
Zatem mój wniosek: jeśli ktoś "autorytatywnie" coś stwierdzi to wpierw sprawdźcie dokładnie czy na pewno jest tak jak ktoś mówi. Bo może się okazać że "specjaliści" nie rewidują swych błędnych poglądów. A widać na tym przykładzie że "autorytet" nie wychylał zbyt daleko nosa żeby się upewnić czy na pewno "nie da się".
Aha - mam też drugiego "specjalistę" który "autorytatywnie" stwierdził:
coroplast to kupa [...] w życiu nie wpadłbym na to żeby obudowywać tym jakikolwiek środek transportu, może jako wyściółka bagażnika [...]
jako tymczasowa i prowizoryczna zabudowa roweru, chyba tylko po to żeby sprawdzić czy jest jakaś różnica w obudowanym rowerze vs niezabudowany, na zabudowę stałą nie nadaje się. [...] doskonale się sprawdza jako pudełko/ opakowanie towaru, i to opakowanie niezbyt trwałe[/b], nie jesteś w stanie zweryfikować w jakim zakresie miałem do czynienia z coroplastem[...]
Tutaj też "autorytet" jest w sporym błędzie bo sporo ludzi jeździ z owiekami z "coroplastu" i używają ich na co dzień (nie tylko na zawody), które są w ciągłym użytku i sprawują się dobrze (nie rozleciały się):












