A myślałem że nic nie wpiszę w ten wątek

W odróżnieniu od kolegi Storma, nie mam złych doświadczeń z Sigmą,
ale dlatego mam pierwszy raz w życiu zepsuty "zegarek"
Model MC1.0 firmy VDO.
Altimetr, termometr, full bajery oprócz podświetlenia (co za chamstwo w ogóle, tyle kasy a po nocy nic nie widać)
Niby super firma i liczniki, ale ten mój jakoś no, nie działa do końca

Przypominam że ten licznik kosztuje/kosztował powyżej 400Zł. Ale co prawda ja kupiłem na wyprzedaży za 200

W każdym razie jakoś może miesiąc temu jeżdżę swoja ulubioną trasą, i gdzieś przy kilometrze 30ym
patrze na licznik i widzę że pokazuję on procent nachylenia 99% !!??
Zatrzymuje się i sprawdzam o co chodzi. Nie ruszam się w ogóle, a altimetr szaleje
i od początku jazdy już mam tyle metrów wysokości jakbym podjechał pod Mt.Everest ! wtf ?
Po chwili ekran zaczyna pokazywać jakieś hieroglify, więc postanowiłem wyjąć baterie,
może mu to zrobi dobrze, jak w windowsie

Niestety już nie zadziałał w ogóle.
Po powrocie do domu wyjmuję baterie, sprawdzam napięcie, a tam praktycznie zero .. hmm
No dobra. Daję nową baterie, i od razu działa. Ale po jakimś czasie znowu hieroglify na ekranie.
No dobra, wyjmuję baterie znowu, no i znowu to samo .. po paru tygodni przestało się tak dziać,
więc myślałem że już wszystko ok.
Przedwczoraj składałem rowerek, no i zainstalowałem też VDO.
Ruszyłem do miasta, i nie zwracałem uwagi na licznik.
Po 10km się zatrzymuje w sklepie, by kupić soczek. Ruszam dalej i patrze na licznik.
A ram on pokazuje 1/3 prędkości co pokazuje Sigma. Zatrzymuję się i sprawdzam resztę danych.
Altimetr kaput, zero metrów zdobytych, ta sama wysokość jak na starcie.
Max prędkość zgodna z ta 1/3
ALE średnia, czas jazdy, i dystans - wszystko ok i zgodne z Sigmą.
Termometr też działa.
Po 100km wracam do domu, i znowu sprawdzam, a tam:
trip altitude 235m, top elevation 249m, average climb 34%, max climb 75% !!

No cóż .. choć termometr działa

Pozzz