Autor Wątek: Rowerowe buble i śmieci  (Przeczytany 85576 razy)

bzaborow

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 151
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpnia 30, 2011, 12:12:07 pm »
@storm: pominales sekundy, a wiec zaklamales dane czasowe (tu konkretnie o 1/60 okolo). BC1200 daje dobry wynik a BC1909 najwyrazniej zaklamuje. Niestety dla Ciebie;P
bartek maupa bzaborow.org

NPX

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 126
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 30, 2011, 01:38:32 pm »
storm
Żeby móc podzielić kilometry przez minuty trzeba je sprowadzić do wartości dziesiętnych!
podałeś czas 46:46 m:s czyli  (w przybliżeniu) 46 i 3/4 minuty czyli 46,75.

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpnia 30, 2011, 02:07:53 pm »
@NPX - po co i na co?
Bierzesz przeliczasz owe minuty na godziny dzieląc ilość minut przez ilość minut w godzinie i uzyskujesz od razu prędkość w kilometrach na godzinę. I taki był cel kalkulacji. A nie ilość kilometrów na minutę :D (nie wiem na co komu taka informacja?)

NPX

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 126
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpnia 30, 2011, 05:08:55 pm »
Jejku. :) Ja tylko poszedłem innym torem rozpisując "równanko"... :P Liczy się wynik... W pierwszym obliczeniu przyjąłeś 46min a wcześniej wpisałeś że było 46:45 i 46:46 (różnica sekundy między licznikami). W obliczeniu odpuściłeś sobie 45 (46) sekund co spowodowało niedokładność. Licząc twoją metodą wychodzi to samo co ja napisałem...
[17,93km/46,75 (46:46)]x60 = 0,3835x60 = 23,01km/h

V=s/t
t = 46:46/60:00 = 0,779[444] ponieważ tu musisz zamienić 46:46 na wartość dziesiętną czyli ~46,75 bo inaczej jak to podzielić? Czyli idzie 46,75/60 = 0,779[444]
V=17,93km/0,779[444]
V=23,01km/h

Ja chciałem tylko pokazać, że 3/4 sekundy w tym wypadku daje różnicę ~0,58km/h.

A co do ilości km/min to przecież nie był wynik końcowy tylko jedna z faz równania... ;D

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpnia 30, 2011, 05:10:17 pm »
Storm.. A mi, identycznie jak NPXowi wyszło z końcówką .01

BC1200:   17.93 / ((46 + 45/60) / 60) = 23.011.., czyli licznik mocno zawyżył średnią.
1909STS: 17.94 / ((46 + 46/60) / 60) = 23.016.., czyli lekko zaniżył (znaczy się obcina ostatnią cyfrę zamiast zaokrąglać).

Czy dla wiarygodności testu zanotowałeś położenie magnesu względem czujnika? :)

Mam wrażenie, że głównym celem kalkulacji jest to, że chcesz sobie udowodnić, jak bardzo źle kupiłeś licznik.
A inna sprawa, że synonim "niemiecka solidność" należy już do przeszłości. Teraz tylko "chińskie jakoś" ma rację bytu. W Lidlu są Cirvity (albo jakoś tak), bezprzewodowe, jakieś 40zeta :)

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpnia 30, 2011, 09:49:58 pm »
@Pająk, ja nie muszę sobie nic udowadniać... :)
Ważne są miny Raffiego, Bartka Z dzisiaj wieczorem, jak im pokazałem 2 rózne wyniki, przy IDENTYCZNYCH CZSACH I DYSTANSACH:
- Sigma BC1909 HR SZAJS - AVG 22.75 km/h
- Sigma BC1200 - AVG 23.95 km/h

I przykro mi, ale jeśli jakiś TFU!rca do czasu przejazdu wlicza czas stania pod sygnalizacjami, w korku to... dziękuję, postoję, niech jego licznik kupi Gemsi ;) (bez urazy Gemsi! :D )
No ale przynajmniej już wiem, czemu mi tak średnie poszły w dóóóóóół po zmianie licznika i roweru, mimo że rower jest szybszy.

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpnia 30, 2011, 10:34:09 pm »
Ciekawy problem poruszyłeś, sam się zastanawiałem jak to jest z dokładnością liczników rowerowych: ten sam model (sigma bc 500 ) na trasie testowej pokazuje czasem inna odległość ( różnice od 13.84 km do 13.98 km dla testowego dystansu 13.90 km), kilka innych modeli liczników ( chińszczyzna) ma zwyczaj zawyżać odległość ( od 14.30 km do 14.60 km na testowym dystansie 13.90km) pomimo dokładnego mierzenia obwodu koła.

W pierwszym przypadku obstawiłem że może to być spowodowane rożnym ustawieniem magnesu do kontaktora w czasie kilkukrotnego zatrzymywania się na światłach i pewnym martwym punktem pomiędzy rozpędzeniem koła a załapaniem przez licznik impulsu. Ale ta teoria raczej jest błędna bo licznik potrafi czasem pokazać kilka razy pod rząd ( z osobnych jazd) taki sam wynik (zgodne z mapą 13.90km).

Inne odstępstwa pomiarowe jaki mi się zdarzyły:
Chiński licznik po zamoknięci na deszczu zresetował ustawienia na fabryczne dla opony mtb co też dawało trochę dziwne wyniki przy oponach 20" 1.0 :)

Przedłużane kable w liczniku do poziomki miały zwarcie na skutek przesuniętej taśmy izolacyjnej, w wyniku tego licznik albo nie pokazywał danych albo pokazywał jakiś kosmos typu 68 km/h na podjeździe gdzie jechałem może 15 km/h. Swoją droga fajnie było by mieć formę pozwalającą na podjeżdżanie podjazdów 68 km/h ;)

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpnia 31, 2011, 01:28:19 am »
Licznik rowerowy to tylko zabawka, wskaźnik. Zasada działania jest banalna. Magnesik zwiera styk i licznik stwierdza obrót koła. Po czym dodaje obwód koła do dystansu. Licznik to jest mały, słaby mikroprocesorek.O ile zmierzona odległość i czas jest dość dobre. Tutaj wystarczy dać pojemne zmienne. Zrobienie z tych danych średniej napotyka na pewne problemy. Średnią liczy dzieląc. A dzielenie to śmiertelny wróg. Ale mały mikroprocesorek dzielnie pręży się, zaciska zasilanie i liczy, ażeby tfu cyklista widział wynik. Oczywiście jest tu jakaś dokładność. Tak dzielenie, zwłaszcza zmiennego przecinka ma pewną dokładność.
Czyli jakie błędy pomiaru mogą być?:
1)czujnik nie wyłapie wszystkich obrotów koła, po prostu wypadną.
2)czujnik "naliczy" więcej obrotów koła niż było, choćby od drgań.
3)licznik pominie/doda więcej ilości impulsów z czujnika. Zmylić go mogą choćby drgania styków czujnika(mechaniczny!).
4)zmienne odległości i czasu mogą wprowadzać błąd, będąc zbyt mało dokładne<- gruby błąd, nawet chińczyk tego nie wypuści
5)po impulsie z koła licznik dodaje pewną odległość - obwód koła. Błędy Błędy Błędy. Spotkałem się z licznikami, gdzie obwód był podawany w postaci 3 cyfrowej +- 1cm. Dając 4 cyfry nadal mamy +-1mm. Mało? 1000 obrotów koła i mamy +-1m, przy 27" kółeczku to oznacza troszeczkę ponad 2km.
6)liczenie średniej, ahh i mabyć szybkie, mało zajmować zasobów, bo ma być tanio ...
7)i inne ...

I tak jest bardzo dobrze. Za kilkadziesiąt złotych byle jaki licznik rowerowy jest dokładniejszy od liczników samochodowych. A tamte nie są takie tanie. Rowerowe są po prostu dokładniejsze. Dystans, bo można podać dokładniejszy rozmiar koła. Czas, bo lepiej i tyle, no i średnią liczy 2 miejsca po przecinku.  Dla dobicia samochodów podam, że ten nie policzy ilość zużytych kalorii przez kierującego, ani jego pulsu :D
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

M63

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 114
    • Moje Poziomki :)
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpnia 31, 2011, 04:30:37 am »
Ciekawy problem poruszyłeś, sam się zastanawiałem jak to jest z dokładnością liczników rowerowych: ten sam model (sigma bc 500 ) na trasie testowej pokazuje czasem inna odległość ( różnice od 13.84 km do 13.98 km dla testowego dystansu 13.90 km), kilka innych modeli liczników ( chińszczyzna) ma zwyczaj zawyżać odległość ( od 14.30 km do 14.60 km na testowym dystansie 13.90km) pomimo dokładnego mierzenia obwodu koła.
-omijanie dziur i innych "ruchomych" przeszkód na drodze
 
:)
Gdzie byłeś wczoraj ?  -żona pyta męża
- w barze na przeciwko
 - ale bar zamykają o 22 a Ty wróciłeś o 1 !!!
 -droga z baru nie jest długa , ale jaka szeroka !!
:)

Nie wstanę ,
TAK będę leżał !!!

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #24 dnia: Września 02, 2011, 06:27:12 pm »
A myślałem że nic nie wpiszę w ten wątek ;D

W odróżnieniu od kolegi Storma, nie mam złych doświadczeń z Sigmą,
ale dlatego mam pierwszy raz w życiu zepsuty "zegarek"

Model MC1.0 firmy VDO.
Altimetr, termometr, full bajery oprócz podświetlenia (co za chamstwo w ogóle, tyle kasy a po nocy nic nie widać)
Niby super firma i liczniki, ale ten mój jakoś no, nie działa do końca ;)
Przypominam że ten licznik kosztuje/kosztował powyżej 400Zł. Ale co prawda ja kupiłem na wyprzedaży za 200 ;)

W każdym razie jakoś może miesiąc temu jeżdżę swoja ulubioną trasą, i gdzieś przy kilometrze 30ym
patrze na licznik i widzę że pokazuję on procent nachylenia 99% !!??
Zatrzymuje się i sprawdzam o co chodzi. Nie ruszam się w ogóle, a altimetr szaleje
i od początku jazdy już mam tyle metrów wysokości jakbym podjechał pod Mt.Everest ! wtf ?
Po chwili ekran zaczyna pokazywać jakieś hieroglify, więc postanowiłem wyjąć baterie,
może mu to zrobi dobrze, jak w windowsie ;)
Niestety już nie zadziałał w ogóle.

Po powrocie do domu wyjmuję baterie, sprawdzam napięcie, a tam praktycznie zero .. hmm
No dobra. Daję nową baterie, i od razu działa. Ale po jakimś czasie znowu hieroglify na ekranie.
No dobra, wyjmuję baterie znowu, no i znowu to samo .. po paru tygodni przestało się tak dziać,
więc myślałem że już wszystko ok.
Przedwczoraj składałem rowerek, no i zainstalowałem też VDO.
Ruszyłem do miasta, i nie zwracałem uwagi na licznik.
Po 10km się zatrzymuje w sklepie, by kupić soczek. Ruszam dalej i patrze na licznik.
A ram on pokazuje 1/3 prędkości co pokazuje Sigma. Zatrzymuję się i sprawdzam resztę danych.
Altimetr kaput, zero metrów zdobytych, ta sama wysokość jak na starcie.
Max prędkość zgodna z ta 1/3
ALE średnia, czas jazdy, i dystans - wszystko ok i zgodne z Sigmą.
Termometr też działa.
Po 100km wracam do domu, i znowu sprawdzam, a tam:
trip altitude 235m, top elevation 249m, average climb 34%, max climb 75% !! ;D

No cóż .. choć termometr działa ;)



Pozzz
 
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

Romanes

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 209
  • handmade CRUZBIKE
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #25 dnia: Września 06, 2011, 03:08:35 pm »
Porównanie praktyczne liczników : zamontować jednocześnie oba (lub więcej) na rowerze - zostaną wykluczone błędy zakrętów itp - i wtedy porównać wyniki pomiarów i wyniki wyliczeń liczników.

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #26 dnia: Września 06, 2011, 03:31:59 pm »
I tak właśnie mam w tej chwili:
http://storm.oceangirl.eu/lusterko/male_IMG_5891.JPG

Po lewej się mieści Szajs BC1909HR, po prawej BC1200. Oba pokazują w zasadzie w tej chwili identyczne dane, ale 1909 ma jeszcze licznik kadencji a przede wszystkim tętno... A to ostatnie bywa przydatne :] Gdyby jeszcze pokazywał prawdziwe dane dotyczące AVG....... a tka niestety, muszę wozić 2 liczniki... No ale na szczęście to tylko kilka gram ;)

MYSH

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 205
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #27 dnia: Września 14, 2011, 10:53:14 am »
i tutaj jak zwykle nasówa się znów pytanie, Storm ty masz jeszcze czas by patrzeć na drogę z przodu??:P
2 liczniki lusterko itp. jeszcze tylko czekam az sobie zamontujesz na tej kierownicy zegary analogowe i radio z CD  :D

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #28 dnia: Września 14, 2011, 11:53:06 am »
jeszcze tylko czekam az sobie zamontujesz na tej kierownicy zegary analogowe

Zegar szachowy. Można zliczać czas postoju i jazdy.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #29 dnia: Września 14, 2011, 03:21:58 pm »
@MYSH - Ty chyba nie czytałeś tego co ja pisałem wcześniej? Dwa posty wcześniej?
Licznik szary, BC1200 jest po to, abym prawidłowo wyliczoną średnią prędkość z przejazdu.
Licznik czarny, BC1909HR, ten Szajs, jest po to, abym mógł kontrolować na bieżąco kadencję a przede wszystkim własne tętno.
W danej chwili patrzę tylko na drogę, czasami na prędkość jeśli chcę sprawdzić ile mam "na liczniku", chociaż mam na tyle doświadczenia, że wiem ile na danym biegu przy "jakich nogach" robię. Dalej liczy się dla mnie tętno, co by się nie zadyszeć bez potrzeby i zwolnić, kiedy faktycznie już "przesadzam". Na koniec kadencja, przydatna zwłaszcza przy podjazdach, bo to znakomity informator o tym czy kolana jeszcze kilka lat wytrzymają jazd rowerowych - czy nie...