forum.poziome.pl

Rowery poziome - forum dyskusyjne => Różności => Wątek zaczęty przez: Makenzen w Stycznia 08, 2015, 04:06:42 pm

Tytuł: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w Stycznia 08, 2015, 04:06:42 pm
Podjeżdżam sobie dzisiaj warszawską ul. Książęcą pod górę i mija mnie policja. Patrzę, a policja nie jedzie dalej, tylko zatrzymuje się na środku pasa ruchu i czeka - zapewne na mnie. Nie pomyliłam się. Kiedy zrównałam się z samochodem policji, wychylił się z niego funkcjonariusz i mówi: "W ogóle nie widać pani jest!". Zamieniłam się w wielki znak zapytania. A policjant na to, że rower powinien być oświetlony, że powinnam mieć odblaski (mam oklejony cały tył fotelika taśmą odblaskową, ale mniejsza o to) i w ogóle że "nie widać pani jest" i że "zaraz pani wlepię mandat". Zdziwiłam się i pytam, czy rowerzystów tak samo jak kierowców samochodów obowiązuje jazda przez całą dobę na światłach - przyznam, że w życiu o czymś takim nie słyszałam i kiedyś nawet specjalnie grzebałam w przepisach ruchu drogowego, żeby znaleźć jakiś mówiący o tym zapis - i nie znalazłam (już kiedyś ktoś się do mnie przyczepił, że jadę jezdnią bez świateł, a był środek dnia i widno). Policjant na to, że owszem, jestem uczestniczką ruchu drogowego i każdy pojazd, zarówno samochód, rower jak i "to coś" powinien być oświetlony przez całą dobę (swoją drogą, nie dziwię się Rafalali, że zdzieliła torebką faceta, który nazwał ją "tym czymś" - ja miałam szczerą ochotę poczęstować "pana władzę" za nazwanie mojego roweru "tym czymś" jakimś stosownym epitetem. Nie dość, że się czepia, to jeszcze robi błędy językowe ("nie widać pani jest")). Odpowiedziałam, że "jak zapalę światła, to i tak pan powie, że mnie nie widać" - miałam już bowiem taką sytuację, że jechałam po ciemku, oświetlona, a i tak ktoś się do mnie przypie**, że mnie nie widać.
Szczęśliwie obyło się bez mandatu, ale cała ta sytuacja mnie mocno zastanawia. Czy rzeczywiście dość wysoki rower, jak ten mój biały SWB, jest niewidoczny w biały dzień na szerokiej jezdni, do tego o małym w tym momencie natężeniu ruchu? I czy rzeczywiście rowerzystę obowiązuje jazda z włączonym oświetleniem przez całą dobę tak jak kierowcę samochodu?
A w ogóle to czy zdarza się Wam, że ktoś Wam zarzuca, iż "nie widać Was jest"? I co wtedy odpowiadacie?
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w Stycznia 08, 2015, 04:46:48 pm
Samego problemy widoczności poziomki nie będę poruszał. Omawialiśmy go już wiele razy - jak widać poziomkowy masowo nie giną na drogach (nie tylko w Polsce ale i na świecie)
 
Natomiast co do włączonych świateł. NIE. Rowerzysta nie musi mieć włączonych świateł od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.
Powiem więcej, po ostatniej nowelizacji rozporządzenia, światła roweru w powyższych warunkach nie muszą być nawet zainstalowane na rowerze.
To co musi być, niezależnie od warunków, to z tyłu czerwone światełko odblaskowe inne niż trójkąt - to czy folia jest światełkiem odblaskowym może być poddane w wątpliwość*
Pamiętajcie, aby nie przyjmować w takich sytuacjach mandatów. Policja nie zna przepisów bardzo często nie zna przepisów dotyczących rowerzystów i co chwila kompromituje się na konferencjach, spotkaniach oraz w materiałach poświęconych bezpieczeństwu ruchy drogowego.  To między innymi przez ich nieudolne działania, pod względem bezpieczeństwa na drogach jesteśmy w dupie Europy.
Jeśli macie wątpliwości, zadzwońcie do kogoś kto zna lepiej przepisy, lub choćby ma dostęp do sieci i policyjne herezje może zweryfikować.
*) też mam folie i dla prawnego spokoju chyba jakiś odblask przyczepię

edit
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Franc w Stycznia 08, 2015, 04:58:05 pm
Najważniejsza kwestia: przez całą dobę, cały rok, mają jeździć na światłach jedynie te pojazdy, od których ustawodawca wymaga wyposażenia w światła mijania. Takie pojazdy, mogą w porze dziennej zamiast świateł mijania stosować światła do jazdy dziennej. Od roweru, ustawodawca nie wymaga posiadania świateł mijania, więc przepis o permanentnej jeździe na światłach nas nie dotyczy. Rowerzyści muszą nieść światła jedynie od zmierzchu do świtu, w tunelu i podczas ograniczonej widoczności. Rowerzysta nie jest nawet zobowiązany (po nowelizacji) mieć zamontowanego oświetlenia, bo może je nakładać kiedy jest potrzeba. Tyle w temacie konieczności jazdy na światłach. Czyli jak sugeruje Raffi odmawiać przyjęcia mandatu i niech się ośmieszy w sądzie.

Jak mi ktoś zarzuca, że mnie nie widać, to się dziwię, że ja kto, przecież mnie zauważył, albo dopytuję się w którym momencie mnie nie widział i w czym to mu przeszkadzało. :) A jak mówią, że mnie nie widać jak jadę w tunelu (samochodów) pasem dla jednośladów (znaczy takie dwie równoległe białe linie na środku, bo przecież dla kogo innego może być taki wąski pas) to mówię, że skoro ma kłopoty ze wzrokiem, to żeby sygnalizował manewry a ja sobie poradzę.

Ja kiedyś miałem podobnie z policją: zrównali się ze mną, spytali, czy prototypów nie obowiązuje oświetlenie; yyyyy no upsss tak, obowiązuje; to już na chodnik -  ale tu racja była po ich stronie - był późni wieczór (znaczy dawno po zmroku), słabo oświetlona ulica wylotowa z Ciechanowa a ja rzeczywiście jechałem bez świateł :)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w Stycznia 08, 2015, 05:36:14 pm
Pamiętajcie, aby nie przyjmować w takich sytuacjach mandatów. Policja nie zna przepisów bardzo często nie zna przepisów dotyczących rowerzystów i co chwila kompromituje się na konferencjach, spotkaniach oraz w materiałach poświęconych bezpieczeństwu ruchy drogowego.  To między innymi przez ich nieudolne działania, pod względem bezpieczeństwa na drogach jesteśmy w dupie Europy.

Dzisiaj po raz kolejny przyszedł mi do głowy pomysł, żeby sobie wydrukować przepisy dotyczące rowerów i wozić przy sobie, żeby w takich sytuacjach jak ta pokazywać to czepialskim ludziom i policjantom. I chyba czas najwyższy to zrobić.
A z tym odblaskiem dla prawnego spokoju to niegłupi pomysł.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: andrej w Stycznia 08, 2015, 07:09:40 pm
Jak jeździłem rowerem pionowym to zakładałem kamizelkę odblaskową. I tak mijali na żyletkę.
W trajkach siedzimy nisko, więc to ja muszę zadbać o swoją widoczność, także mamy chorągiewki i światła włączone cały czas.
Myślę, że mocne migające oświetlenie nie zrujnuje budżetu, a będziesz widoczna na drodze i bezpieczna.
Zagrożeniem na drodze dla rowerzysty nie są kierowcy tirów, czy kierowcy zawodowi, ale kierowcy osobówek i tzw. niedzielni kierowcy. NIKT nie zwrócił nam uwagi, że nas nie widać. Doradzam odblask i światełko.
Większość kierowców ma słaby wzrok i powinna jeździć w okularach, ale? to jest Polska.
A Ty nie siedzisz w samozłomie tylko na białym SWB i w biały dzień.
Chcemy Cię widzieć na następnym zlocie.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Stycznia 09, 2015, 01:29:08 am
Przy rowerach i podobnych pojazdach typu wózek rowerowy obowiązkowy jest czerwony odblask o innym kształcie niż trójkąt. Trójkątne odblaski stosuje się do przyczep.

Pan policjant jeśli ma problemy ze wzrokiem powinien udać się do specjalisty.

W podobnym przypadku jak opisywany właczamy światełka i grzecznie prosimy funkcjonariusza by doczytał sobie szczegółowo przepisy o oświetleniu roweru w dzień. Chyba, że mamy czas na dyskusję.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: AGA w Stycznia 09, 2015, 07:36:54 am
witam
myślę ze nikomu nie zaszkodzi przeczytać

http://wrd.policja.waw.pl/portal/wrd/963/41466/Rowerzysta_w_ruchu_drogowym.html

co do odblaskowej foli przepis nie zabrania jej stosowania
w niektórych wypowiedziach specjalistów, nazywana jest elementem odblaskowym
moje prywatne zdanie: każdy element odblaskowy poprawia nasze bezpieczeństwo
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: hansglopke w Stycznia 09, 2015, 08:05:25 am
witam
myślę ze nikomu nie zaszkodzi przeczytać


Przeczytałem. Do pierwszych bzdur o obowiązkowym posiadaniu światła przy rowerze. Zaszkodziło....wizerunkowi   PP.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w Stycznia 09, 2015, 08:48:17 am
witam
myślę ze nikomu nie zaszkodzi przeczytać


Przeczytałem. Do pierwszych bzdur o obowiązkowym posiadaniu światła przy rowerze. Zaszkodziło....wizerunkowi   PP.
A ja przeczytałem do końca - w opracowaniu jest więcej pół prawd.
Nie wiem czy takie wybiórcze traktowanie przepisów jest celowe, czy podyktowane ignorancją piszących.
Jednak bardziej polecam przeczytać ustawę, a jeśli chcemy opierać się na opracowaniach, to proponuje korzystać z tych, które zostały wykonane przez środowiska rowerowe.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: koncki w Stycznia 09, 2015, 08:54:53 am
Szczęśliwie obyło się bez mandatu, ale cała ta sytuacja mnie mocno zastanawia.
Ja bym raczej nalegał na wypisanie mandatu i umożliwienie jego nieprzyjęcia. W ten sposób można z tego zrobić trochę pozytywnego zamieszania, choćby na FB. Sprawa dotarłaby do przełożonych policjanta itp. A tak policjant nadal żyje sobie w przeświadczeniu jaki to on jest mądry, zapobiegliwy i wyrozumiały zarazem. Z tego co wiem, to każdy mandat nieprzyjęty można przyjąć bodajże w terminie 7 dni, gdybyśmy uznali, że jednak policjant ma rację. Ale w tym wypadku oczywiście nie miał (art. 51 p.6 PoRD).   
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: DeVilio w Stycznia 09, 2015, 11:10:31 am
Ja mam oświetlenie uruchomione cały czas, mam tylną lampę czerwoną z odblaskami również, przednią dość mocną i dwie diody na końcach chorągiewek. Mam dynamo w piaście więc mnie to nie kosztuje nic. A mam to włączone dla własnego bezpieczeństwa. Nie dlatego, żeby się nie narazić "władzy" czy żeby w razie czego coś ktoś. Lepiej zapobiegać niż potem leczyć rany, poza tym poziomka w naszym kraju NADAL jest czymś WOW, czymś niesamowitym, zjawiskiem itd, w związku z tym jest bardziej widoczna niż zwyczajny pion.
Niestety żyjemy w takim kraju gdzie słabsi uczestnicy ruchu są zazwyczaj na z góry przegranej pozycji, na DDR parkują blaszaki, chodzą piesi, na ulicach mijani jesteśmy na żyletki, zajeżdżają nam drogę, po chodnikach nie wolno chyba że coś tam, a wtedy i tak wszyscy mają pretensje. Dlatego po prostu trzeba uważać, kupić odblaski, zamontować oświetlenie i tyle. Na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać. Wiele razy miałem sytuacje gdzie prawie był wypadek bo jakiś batman śmigał na pionie bez światełek, pół biedy jak dwa rowery polecą, ale jak taki pod samochód wyjedzie to gorzej, trauma dla kierowcy, a w najlepszym razie szkody dla samochodu i rowerzysty.

Co do policji i ich czepiania się - nie warto zwracać na coś takiego szczególnej uwagi, to są tylko ludzie i zdarza się wśród nich buc jeden czy kilkoro, myślą, że skoro mają mundur to mają wszechwładze nad wszystkim i zawsze mają rację. Trzeba ich wysłuchać, przytakiwać, olać końcowo i pojechać dalej bo co można innego zrobić? Będziecie się kłócili bez sensu?

A już najlepiej zainwestować ze dwie stówki w jakąś wodoodporną kamerkę i zamocować to gdzieś na rowerze, żeby w razie czego był dowód na jakieś zdarzenia na drodze.
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: live_evil w Stycznia 09, 2015, 11:25:16 am
A mam to włączone dla własnego bezpieczeństwa.
Równie skuteczne w zapewnieniu bezpieczeństwa są amulety ze skorupy zółwia.
Zadziwiające jest jak łatwo wmówić ludziom, że kolorowe kubraczki, kaski, światełka i wydzielone DDR poprawiają bezpeczeństwo rowerzysty.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: storm w Stycznia 09, 2015, 03:39:52 pm
Tak tak devilo, tak tak, chcesz być kolejnym Odblaskowym Aniołem... ;P
Powodzenia!


Szczęśliwie obyło się bez mandatu, ale cała ta sytuacja mnie mocno zastanawia.
Ja bym raczej nalegał na wypisanie mandatu i umożliwienie jego nieprzyjęcia. W ten sposób można z tego zrobić trochę pozytywnego zamieszania, choćby na FB. Sprawa dotarłaby do przełożonych policjanta itp. A tak policjant nadal żyje sobie w przeświadczeniu jaki to on jest mądry, zapobiegliwy i wyrozumiały zarazem. Z tego co wiem, to każdy mandat nieprzyjęty można przyjąć bodajże w terminie 7 dni, gdybyśmy uznali, że jednak policjant ma rację. Ale w tym wypadku oczywiście nie miał (art. 51 p.6 PoRD).


Dokładnie tak. Policjanci na których trafiłaś Makenzen są po prostu niedouczeni i przywalają się, ale sami nie wiedzą do czego i po co.

Sami udają świętych, ale jak oni zasuwają po chodnikach = wszystko w porządku. Bo oni są uaca.
Zapominają, że oni są dla nas, a nie my dla nich.

Gdybym był na Twoim miejscu? Pewnie bym poprosił o pokazanie palcem w PoRD co mam mieć i gdzie zamontowane, a jakby gość nie miał takiej możliwości, to niech się skontaktuje z centralą i niech mu powiedzą co i jak. Wiem, że mogą to zrobić, bo taką akcję już widziałem w innej sprawie.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: boborli w Stycznia 09, 2015, 04:51:54 pm
..
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: AGA w Stycznia 09, 2015, 05:06:41 pm
założyłem w swoim rowerku podwójne  bardzo mocne światła z przodu i z tyłu 2 stroboskopy
efekt jest taki ,ze kierowcy zwłaszcza w nocy przestali jechać środkiem jezdni
wyraźnie widać jak odbijają w swoją prawą stronę od osi  jezdni
jak mnie wyprzedzają to odstęp też jest zadowalający
nie są to jakieś amulety ale robotę robią  ;)
przy pojedynczych światłach rożnie bywało

 
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w Stycznia 09, 2015, 06:14:43 pm
No wszystko cacy, tylko nie dalej jak miesiąc wcześniej spotkałam się z tekstem, że mnie nie widać, kiedy jechałam po zmroku z włączonym oświetleniem. Tak więc jak ktoś zechce się przyczepić, to i tak się przyczepi, bez względu na to, jak mocno mamy oświetlone rowery. Z tego też powodu powiedziałam policjantowi, że co z tego, że włączę światełka, on i tak powie, że mnie "nie widać jest".
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Danielasty w Stycznia 09, 2015, 06:52:50 pm
a ma ktoś może pomysł / schemat na kierunkowskazy do pozioma na bazie led na tył? często jeżdżę do pracy gdzie nie ma oświetlenia drogi a moje światło z tyłu "trochę" daje i podczas wystawiania ręki w nocy jej po prostu nie widać, mam kierownice uss, jakby wcisnąć tam przełącznik zamiast korka do kierownicy, zasilić np 9v baterią i jakieś mocniejsze diody? np od motoroweru?
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: AGA w Stycznia 09, 2015, 07:59:58 pm
może inne rozwiązanie  ja na rękawicach mam naszyte odblaskowe strzałki  ;)
na allegro pokazały się zintegrowane gotowe lampy z kierunkami

http://allegro.pl/lampka-kierunkowskazy-stop-dzwieki-9-led-i4909685347.html

ostatecznie można zastosować  8)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: storm w Stycznia 10, 2015, 03:45:13 pm
@Makenzen - wiesz ile razy słyszałem, że mnie nie widać?
W ciągu ostatniego roku o tym, że mnie niby nie widać słyszałem od:
- kolegi z pracy jeżdżącego bez oświetlenia po nocy (cóż za hiopokryzja :P )
- faceta przy Biedronce
Co ciekawe ludzie mnie widzą i ostatnio zauważyłem, że wiele samochodów zwalnia przy mnie, przygląda się "co to jedzie" i dopiero wyprzedza. Więc jednak - widać.

BTW: o której godzinie jechałaś?
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: pajak_gdynia w Stycznia 10, 2015, 08:43:59 pm
Makenzen, skoro Ciebie nie widzieli.. to czemu na Ciebie czekali :P

Nie wiem na czym to polega.. Ale Jamniczek po...jący w nocy po terenach zapomnianych w okolicy Iławy swojego czasu był powodem wypadku.. bo oświetlenie spowodowało oślepienie kierowcy. Szkoda, że nie miałem nastroju na dzwonienie na Policję, dodatkowo gostek był "lekko agresywny" (pod wpływem?), a zdarzenie miało miejsce gdzieś-nigdzie..

Ostatnio to w ogólę na rowerze używam oświetlenia, głównie w niedozwolonej wersji "mrygającej". Sam mam ciągle wątpliwości czy lepiej być bardziej widocznym (no.. nie da się "nie zauważyć" 2Hz 1W) czy być zgodnym z przepisami (hmm. rentgen 3W w sumie też nie jest do niezauważenia..)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w Stycznia 10, 2015, 11:53:24 pm
Storm: +/- 15.00. Przy okazji, co odpowiadasz takim, co to Ci wyjeżdżają z tekstem, że Cię "nie widać jest"? Daj parę pomysłów, jak przeprowadzać takie gadki.

Makenzen, skoro Ciebie nie widzieli.. to czemu na Ciebie czekali :P

Jak mi się trafi następnym razem podobna sytuacja, to skorzystam z powyższego cytatu :)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: storm w Stycznia 11, 2015, 12:27:42 am
@Pająk - spowodowałeś wypadek zbyt mocnym oświetleniem przednim? No jak to możliwe? Coś ty za halogen musiał mieć? Przeciwlotniczy jaki czy co???

@Makenzen. :)
Jesień, chyba 2012, wiesz gdzie pracowałem. Po 17 jak już ciemno wychodzę do roweru, wsiadam, wyjeżdżam przez bramę na Aleję i gonię sobie spokojnie korytarzem między samozłomami. Prawy korytarz w pewnej chwili przestaje mi odpowiadać bo będę skręcał w lewo. Akurat samozłomy mają czerwone, więc tuż za jakimś japończykiem wykręcam i... Okazuje się, że to TEN japończyk mojej kierowniczki z pracy. Przejeżdżam obok, uchyla się okienko i zaczyna się dialog:
- Przecież ciebie nie widać!
- Jak to nie?
- No nie!
- Ale widziałaś mnie...
- Bo widziałam światła w lusterku! Widziałam, że coś tam mryga...
Następnego dnia - na dywaniku musiałem się prawie zobowiązać do założenia chorągiewki na rower ;)
Sami sobie odpowiedzcie - czy mnie było widac, skoro po zmroku, mająć jeszcze starą BL-kę byłem w stanie "powiadamiać" kierowców, że jadę między nimi.

Co ja odpowiadam? Cóż:
1. Skoro takie teksty mi prawią, to znaczy, ze jednak mnie zobaczyli.
2. Dlaczego nas nie widzą? Bo jesteśmy tak nisko ;) ALE...... (przykłady)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ferrari_F50
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lamborghini_Gallardo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Porsche_981_Boxster
I NIKT NIE NARZEKA, że tych samochodów......... nie widać (trudno powiedzieć, że ich nie widać, skoro wszyscy się poglądają za nimi :P ). A mają ASZ/raptem/tylko 1.2-1.3m wysokości lub i mniej. Więc o co kaman??????
3. Jak ktoś nie widzi - to czas do okulisty.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Romanes w Stycznia 11, 2015, 09:35:52 am
"....
- Przecież ciebie nie widać!
- Jak to nie?
- No nie!
- Ale widziałaś mnie...
- Bo widziałam światła w lusterku! Widziałam, że coś tam mryga...
Następnego dnia - na dywaniku musiałem się prawie zobowiązać do założenia chorągiewki na rower ;) ....."

Śledząc ten wątek przychodzi mi na myśl,  że to "nie widać jest" spowodowane jest nieobyciem ludzi z poziomkami. Widzą "coś tam mryga", ale wobec braku doświadczeń wcześniejszych następuje ignorancja wzroku bo mózg nie potrafi zidentyfikować "coś tam mryga" z czymś realnym, a szczególnie z rowerem - bo do tej pory wielokrotnie widziana (i zapamiętana w mózgu sylwetka) rowerzysty pionowego całkiem inaczej wygląda  ;)
I w wielu forumowych wątkach przewijało się stwierdzenie że kierowcy szukając wzrokiem rowerzysty nie patrzą nisko, tylko na wysokości....
Czyli przed nami ciężka praca medialna u podstaw - wkucie sylwetki rowerzysty na poziomce w świadomość ludzką.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: woojtek1 w Stycznia 11, 2015, 11:06:28 am
Gdzieś na jakims zagranicznym forum wyczytałem, że skoro kierowcy samochodów widzą pasy na jezdni, to i nas zauważą ;)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Romanes w Stycznia 11, 2015, 11:19:52 am
Właśnie, w tym sęk, że pasów na jezdni to się spodziewają i tam właśnie powinny być, ale rowerzysta poniżej pionowca?? UFO czy co?? bo na wysokości pionowca "nie widać jest" choć poniżej "coś tam mryga"
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: AGA w Stycznia 11, 2015, 12:06:57 pm
to ze poziomaka nie widać to stereotyp
jeśli ze swej strony dołożymy starań żeby nas było lepiej widać, to problem raczej przestaje istnieć
światła  mamy zamontowane na podobnej wysokości co piony
w cyklu miejskim z boku samochodu zdarza się ze śmigamy poniżej lusterek aut
ale to najmniej konfliktowa sytuacja
najgorsi są kierowcy co omijają na grubość lakieru
jednakowo to doświadczam na poziomce i na pionie ,z tym żę to nie brak widoczności tylko kultura jazdy i odrobina wyobraźni
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: szydziu w Stycznia 11, 2015, 11:09:47 pm
Najprościej mieć na kasku zamocowany kartonowy obrys rowerzysty. Będzie to widać w lusterkach i mózgi kierowców sobie odpoczną ;)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: henry w Stycznia 12, 2015, 05:24:00 pm
Jako motocyklista MZ Trophy (wieloletni) oraz w mniesjzym stopniu kierowca długich tras , kamiezelki odblaskowe i światełka naprawdę są skuteczne. W dni kiedy jest szaruga kamizelka typu policyjnego nieraz sprawiłą że ktoś bardzo uważnie mnie oglądał. Mój motocykl jest z MO - oczywiście bez koguta, ubieram się jak bym był z policji , i to sprawia że nikt nie chce szaleć.
     A teraz z drugiej strony pisze jako kierowca samochodu. Kiedy muszę poruszać się po mieście, rowery które mają na sobie jakiekolwiek odblaski a jeszze lepiej jakieś aktywne światełko są zdecydowanie bardziej widoczne. Kiedyś przez brak świateł i ciemne ubranie jadącego rowerem po ulicy by się wydarzyłą tragedia... na szczęście jechałem powoli. Część przepisów i znaków jest bardzo głupia, ale część rzeczy jest zrobiona w jakimś celu.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Yin w Stycznia 13, 2015, 12:02:22 am
Daj parę pomysłów, jak przeprowadzać takie gadki.
W którym momencie Pan widział że mnie nie widział ? ;)

Brak zauważenia leży po stronie braku koncentracji / uwagi kierowców. Lub zmęczenia. Ostatnio wracając nocą z pracy byłem tak zmęczony że nie zauważyłem tramwaju podjeżdżającego do skrzyżowania - zorientowałem się jakiś 5 metrów przed nim. Fakt że ostatnio cicho skubane jeżdżą ;)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: comandor77 w Stycznia 20, 2015, 11:18:28 am
Lampki na tył z kierunkami nie polecam - zbyt mały rozstaw kierunków i tak z 50m nie będzie widać czy miga lewy czy prawy.
Kierowcy w naszym kraju widzą to co chcą widzieć i tyle.
Dopóki nie wytępi się stwierdzenia, że "Przepisy są po to, aby je łamać" - na naszych drogach będzie masakra. >:(
27 lat za kierownicą i do dziś nie rozumiem co kieruje ludźmi na polskich drogach. Rano walą do roboty na złamanie karku, po pracy to samo jakby się chcieli w czasie przenieść. Rano wystarczy 15 min. wcześniej wyleźć z wyra, a po pracy 5 min. nas nie zbawi. Były już pomiary ile zaoszczędza się na odcinkach drogi np: 300km - 90 a 120km/h i wynik jest śmieszny w porównaniu ze zwiększeniem zagrożenia. Pokażcie mi właściciela ścigacz, który jedzie 50km/h w terenie lub 90 poza; kierowcę z przyczepką który wie jak szybko może jechać. Kierowcy TIR-ów w ogóle nie widzą żółtych świateł, nawet jak jedzie 40 km/h bo zwolnił myślisz że się zatrzyma? >:( Bo później ciężko ruszyć ile trzeba biegów zmienić, zużycie hamulców nie wspominając o ROPCE - totalna i mega ignorancja na drogach. Jak dobrze pamiętam to w Anglii jest 12 pkt. karnych i punkty kasują się chyba po 3 latach - i jeżdżą.
Też obawiam się o to czy będą mnie "widzieć". Mój znajomy z pracy zginął na drodze na rowerze całkiem niedawno. Zapalony rowerzysta, jeździł po całej Polsce, wspaniały facet. Biały dzień piękna pogoda, kask kamizelka odblaski światła i pani w Audi wzięła go na machę tak, że na miejscu. Brat mojego szwagra od 4 lat na wózku - warunki mniej sprzyjające jeździe, ale gówniarz zapier... samochodem do roboty. Szkoda słów.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Franc w Stycznia 20, 2015, 12:05:37 pm
Nie zawsze można wyjść 15 minut wcześniej. Czasem jest się ograniczony czasowo zarówno od dołu jak i od góry.

Co do kierunków - im szerzej tym lepiej, czyli gdzieś tak pod 50cm rozstawu minimum.
A w kwestii widoczności - jak kierowca nie chce zauważyć rowerzysty, to go nie zauważy, nawet jeżeli rowerzystą byłby pierdzący tęczą smok, obwieszony światełkami jak ufo.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: storm w Stycznia 20, 2015, 01:11:10 pm
@Franc - ale to nie jest powód, aby innych na jezdni traktować jak gówno czy gnój "bo on musi szybciej do pracy". To jest JEGO problem a nie mój. Ja jadę tyle ile mogę, tyle ile z rana dała mi fabryka. A jak szanofffnemu kierofczy się nie podoba to niech w.....ala. Posiadanie prawka to nie jest obowiązek - to powinien być przywilej dla tych co umieją jeździć I stosują się do Prawa o Ruchu Drogowym - może nawet nie w 100% - ale w tych 90% nie stanowiąć zagrożenia na drodze dla innych.
Dzisiaj rano też mnie taki wariat wyprzedził. Gdyby mógł to by zajechał drogę bardziej, ale poziomka to niezwykły rower to wziął większym łukiem. I co mu to dało? Ano to, że stanął przede mną na światłach. 2 metry! ŁAŁ!!!
Dlatego jestem za symulatorami ruchu drogowego i ulicznego w miastach i badaniami psychologicznymi kandydatów na kierowców - czy faktycznie, ten kandydat jest w stanie psychicznym prowadzić pojazd na drodze czy też będzie zagrożeniem dla innych.

Z drugiej strony spotyka się miłych ludzi, którzy widząc mnie chcącego skręcić w lewo - zatrzymają się, przepuszczą. Da się? No jak to? Ale tak po prostu zatrzymać się dostawczakiem i przepuścić?????? Przecież to niemożliwe?! No jak to tak?! Przecież to aż 1-2 sekundy w plecy! To 20-40 metrów drogi! A ile paliwa!
;>
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: tomek70 w Stycznia 20, 2015, 07:49:35 pm
Najlepiej to się poruszać handbikiem :) Poważnie własnie taki robię znajomemu  i w ramach testu wybrałem się kilka razy na miasto kierowcy i piesi mili, przepuszczają nawet jedna pani życzyła mi dużo zdrowia ciekawe czy też by była taka miła jak bym wstał z roweru i sobie wszedł do sklepu :). Wielu kierowców natomiast nie powinno dostać prawa jazdy miałem taki przypadek jadę sobie droga z pierwszeństwem przede mną chce się władować gość czerwonym golfem zatrzymał się i patrzy kuźwa patrzy i słupek kalece zasłania, wychyla się i dalej nic nie widzi i ładuje się przede mną potem jeszcze się do mnie kuźwa pulta że mnie nie widać. Pokazuje mu środkowy palec bo mnie do szału mało nie doprowadził, kilka miesięcy potem spotykam go mówi że mnie nie widać i powinienem w kamizelce jeździć rozumiem że rower poziomy ma małą powierzchnie czołową ale mniej więcej taką samą jak by dziecko jechało rowerkiem z komunii to kuźwa dziecka też by nie widział, kto mu w takim razie dał prawo jazdy ,kuźwa jak przeszedł badania , powiedziałem mu że jak mnie nie widzi na drodze nie powinien dostać prawo jazdy i odjechałem
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: storm w Stycznia 20, 2015, 08:28:24 pm
@Tomek - jakie badania? Te na kursie na prawo jazdy??? HAHAHAHAHA......
To było tak. Siedzieliśmy w sali wykładowej na teorii. Przyszła jakaś pani, wykładowca zarządził przerwę na badania i grupkami wysyłał nas do recepcji, gdzie kobieta wywiesiła sobie na ścianie ten znany wszystkim schemat z literkami do badania ostrości wzroku, tam kazała stanąć na jednej nodze, dotknąć palcem nosa, przeczytać 3 rządek od dołu na owym diagramie i... Koniec badania!

I potem takie ludziki wyjeżdżają na ulice... Zbadane, a jakże!
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: live_evil w Stycznia 20, 2015, 08:47:05 pm
Czułbym się zdecydowanie bezpieczniej, gdyby standardem były badania takie jak na pojazdy uprzywilejowane.
Nie wiem jak teraz, ale naście lat temu w KWP Poznań hitem było odczytanie napisu z zapalonej żarówki bezpośrednio po opuszczeniu ciemni :-)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: comandor77 w Stycznia 20, 2015, 09:03:41 pm
storm i tomek70 dokładnie mówię to samo i powiedziałbym - skąd ja to znam. Nie będę opisywał wielu przygód na drodze bo to nie forum na ten temat, ale ogólnie jest bardzo źle.
Przyznaję się do swoich win bo zdarzyło się np: zwłaszcza w dużym obcym mieście zakręcić się na pasach kierunkowych (szczególnie jak jeździło się bez navi), ale zawsze przeprosiłem, albo objeżdżałem kółko w prawo-w prawo, bo za późno było zmienić pas, a nie wbijałem na chama...itp.
Franc nie zgodzę się z tobą - zawsze można wyjść wcześniej. Ja dojeżdżam do pracy autobusem, na przystanek 5 min. drogi i wstaję 70 min. wcześniej. Kawa, śniadanie TV newsy, golenie, dzieci do szkoły, po ciepłe bułeczki. Nigdy nie goniłem autobusu zawsze wychodzę wcześniej i 5 min. czekam na przystanku.
To my planujemy nasz czas i ustawiamy sobie wszystko. Nie wyrabiasz się w godzinę daj sobie 1,5h. ;)   
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Franc w Stycznia 20, 2015, 10:24:40 pm
O 0730 odjeżdża gimbus - dopiero po zagonieniu Potworów do gimbusa, jak się upewni, że trafili, wsiedli, Najukochańsza może ruszyć w swoją drogę do pracy. Nie da rady wcześniej. :-[ Może wyjść z domu wcześniej i stać na przystanku pod bramą osiedla czekając na gimbusa ale to nic nie zmieni - dopóki Potwory nie wsiądą czyli o 0730, to nie może jechać do pracy.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: DeVilio w Stycznia 21, 2015, 10:17:35 am
"Za nisko siedzisz i Cię nie widać" = zastanawiam się w takim razie jakim cudem oni widzą znaki poziome na jezdni. A dzieciaki? Zwierzęta? Też nie widać? Tak jak było napisane wcześniej - jak ktoś nie chce widzieć to nie widzi, zazwyczaj ludzie, którzy uważają rowerzystów za podkategorię i wg. nich to rowerzysta powinien się dostosować do wszystkiego gdy pańciowie jadą sobie drogą bo to ich przecież. Parkowanie na DDR? No a gdzie ma biedactwo zaparkować... parking aż sto metrów dalej, a to taki kawał, a on "tylko na chwilkę".

Dopóki nie zmieni się mentalność ludzi na drodze - dopóty będą takie jaja, nie pomoże oświetlenie, strobo wypalające oczy od jednego spojrzenia, kamizelki, kaski, chorągiewki, syrenki 150db... jak ktoś ma w rowerzystę wjechać to wjedzie i nie z winy rowerzysty tylko z własnej.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: tomek70 w Stycznia 21, 2015, 09:20:46 pm
A propos strobo, kupiłem cobie moduł led cob 3 wat zrobię sobie z niego strobo, daje po oczach  że nie sposób nie zauważyć nawet w słoneczny dzień
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: DeVilio w Stycznia 22, 2015, 10:02:39 am
Tomek70 - czekam aż Tobie ktoś powie z włączonym strobo że Cię nie widać :D
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: tomo w Stycznia 22, 2015, 10:55:11 am
@Tomek - jakie badania? Te na kursie na prawo jazdy??? HAHAHAHAHA......
To było tak. Siedzieliśmy w sali wykładowej na teorii. Przyszła jakaś pani, wykładowca zarządził przerwę na badania i grupkami wysyłał nas do recepcji, gdzie kobieta wywiesiła sobie na ścianie ten znany wszystkim schemat z literkami do badania ostrości wzroku, tam kazała stanąć na jednej nodze, dotknąć palcem nosa, przeczytać 3 rządek od dołu na owym diagramie i... Koniec badania!

I potem takie ludziki wyjeżdżają na ulice... Zbadane, a jakże!
To, to ch..j, słuchaj tego:
- Dzień dobry
- Dzień dobry, zdrowo się pan czuje?
- Serce jeszcze bije.. :)
- To poproszę 50 złotych
Kwitek, pieczątka i koniec badania.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: szydziu w Stycznia 22, 2015, 09:27:34 pm
No to pięknie trafiliście. Ja mam zawsze takiego pecha że chcą mi robić jeszcze badanie krwi i moczu ;/
W grudniu żeby prowadzić służbowe auto (VW T5 - do 3,5T) musiałem przejść komplet badań + psychotesty...
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: tomek70 w Stycznia 22, 2015, 10:07:44 pm
Tomek70 - czekam aż Tobie ktoś powie z włączonym strobo że Cię nie widać :D
  Może tak się stać ale musiał by mieć szkła w okularach z maski spawalniczej :)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: pajak_gdynia w Stycznia 29, 2015, 12:50:28 pm
Kwitek, pieczątka i koniec badania.
Mam nadzieję, że nie mówisz tego z punktu widzenia "praktykującego" :)

A dzieciaki? Zwierzęta?
No cóż.. Chyba do końca życia zapamiętam tekst "K... Kończę bo chyba jakiegoś szczeniaka punkęłem". Pomimo nieśmieszności sytuacji i zbolałej "dumy" zrywałem boki.. Taki tekst usłyszałem z ust kierowcy który miał bliskie spotkanie z Jamniczkiem.
Czyli jak nie widać, to to po prostu jest założenie że to dziecko/zwierz :(
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: tomo w Stycznia 29, 2015, 04:02:07 pm
Kwitek, pieczątka i koniec badania.
Mam nadzieję, że nie mówisz tego z punktu widzenia "praktykującego" :)

Nie, wtedy byłem jeszcze po "pacjenckiej" stronie barykady :)
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w Marca 30, 2015, 12:42:37 pm
Skrzyżowanie Prostej i Żelaznej w Warszawie, jadę po drodze dla rowerów, po prawej stronie od ulicy (patrząc w kierunku jazdy moim i aut), na południe/zachód.
Mam zielone światło i pan skręcający w prawo oczywiście mnie nie zauważa i wjeżdżam mu korbą w drzwi.
Pierwszy zarzut: mnie w ogóle nie widać.
Moja odpowiedź: Miałem mocną lampkę na miganie ustawioną na wysokości 60 cm nad ziemią, czego nie było widać.

Pan się speszył, przeprosił i każdy pojechał w swoją stronę.
Tytuł: Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
Wiadomość wysłana przez: Romanes w Września 07, 2015, 08:26:44 pm
Dzisiaj rano o głębokiej szarówce jadę do pracy, włączone oświetlenie : tylna i przednia lampka, mrugające, odblaski tylny i przedni też obecne, ale tu najważniejszy tył : w pewnym momencie w lusterku widzę światła samochodu, odgłos wyraźnie wskazuje ciężarówkę, i nagle błyyysssk wszystkimi długimi (dół i góra), za chwilę znów. Sądzę, że kierowca pierwszy raz widział poziomkę : rower jest, a rowerzysty jakby brak, stąd te "macanie" długimi. Parę sekund i spokojnie mnie wyprzedził  ;)