forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: gemsi w Maja 29, 2011, 08:42:07 pm
-
W związku z tymi moimi wojażami z szoszonami, jeżdzę i rozmyślam, no i się zastanawiam czy zyski związane z krótkim łańcuchem w FWD, nie są zjadane przez straty na podjazdach i przez to że napędzane jest koło 16",
Z racji tego że moj midracer, na prawdę jest wygodny i niźle się sprawuje, zastanawiam się czy jakby mu napędzić tylne koło 700c to czy na podjazdach by się nie sprawiał jeszcze lepiej, a straty długiego łancucha nie zniweowałyby mniejsze opory toczenia większego koła...
czy bardzo zagmatwałem ? :)
-
Ty masz z przodu 26" a nie 16". A poza tym, różnica miedzy 26" a 28" w oporach toczenia jest niewielka, pomijalna wręcz. Pamiętaj Varna czyli najszybszy rower świata ma chyba koła 20".
-
Ja tez po części dołączam sie do pytania. "Wydaje mi sie", że w Fwd(ala zox) jakaś cześć energii idzie w tą dużą rolkę, łańcuch naciągany dąży do całkowitego wyprostowania się. Inna sprawa w tym, ze rolka jest na łozyskach, jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.
Szukałem w sieci trochę porównań napędu tył/przód. O ślizganiu się pod góre jest czesto mowa ale o faktycznym porównaniu strat/zysków napędu przy powiedzmy kole 26" nie znalazłem. Ideałem napędowym byłby chyba Cruzbike 2x28.
-
Ideałem napędowym byłby chyba Cruzbike 2x28.
jesli chodzi o cruza tez nie jestem przekonany, wyobraz sobie taka sytuację :
masz w nogach 150 km i przed Tobą podjazd o nachyeniu 10%, zrzucasz na najmniejsze mozliwe przełozenie a i tak musisz "walic" z pleców, niestey napędu typu cruz nie mam jeszcze objezdzonego i nie wiem jak się w takich sytuacjach zachowuje na podjazdach,
Jezdzac na FWD nie odczuwałem buksowania podczas podjazdów, czasami przy ruszaniu.
-
Ty masz z przodu 26" a nie 16". A poza tym, różnica miedzy 26" a 28" w oporach toczenia jest niewielka, pomijalna wręcz. Pamiętaj Varna czyli najszybszy rower świata ma chyba koła 20".
ok, ale Varna o ile dobrze wiem jest najszybsza na płaskim, jakby ultramaraton był rozgrywany na plaskim to bym pierwszy dojezdzal, a jakby było po zjedzie to już na pewno i to bez pedałowania :). Rozpatrujemy teraz jak polepszyc podjazdy, więc nawet niewiekie odciążenie ( w sesnie oporu) na podjezdzie może mieć znaczenie
-
Pamiętaj Varna czyli najszybszy rower świata ma chyba koła 20".
Ale jest:
-Obudowana
-Wynik wykręciła na prostej
- Asfalt na BM jest chyba w '' nieco'' lepszym stanie niż nasze drogi.
Ergo - wynik nie przekłada się na naszą codzienność. * Pisałem jednocześnie z Gemsim.
Podejrzewam że efektywność na podjazdach będzie w obu przypadkach bardzo zbliżona - chcesz szybkości na podjazdach - odchudź rower / trenuj więcej podjazdów / odchudź siebie ( zakładając że mamy się z czego odchudzać :) )
-
chcesz szybkości na podjazdach - odchudź rower / trenuj więcej podjazdów / odchudź siebie ( zakładając że mamy się z czego odchudzać :) )
te 3 punkty są oczywiste :)
tylko że
punkt pierwszy wiąże się z budowaniem nowego roweru ( węgiel + lżejsza żywica ), a jak ma być nowy to się zastanawiam czy ma to być hiracer ( o którym w już gadamy w innym wątku), czy może zostać przy midracerze takim jak teraz ale z napędem na tył, czy wogóle pojśc faktycznie w LR ( kopia barona, w którym przeraza mnie małe koło)
-
punkt pierwszy wiąże się z budowaniem nowego roweru ( węgiel + lżejsza żywica )
Na tym polega 60% poziomej zabawy ;)
a jak ma być nowy to się zastanawiam czy ma to być hiracer ( o którym w już gadamy w innym wątku)
Nie chcę zapeszać ale może niedługo coś Hi się u mnie pojawi - będzie relacja czy warto :)
czy wogóle pojśc faktycznie w LR ( kopia barona, w którym przeraza mnie małe koło)
Małe koła + nasze drogi = nie najlepszy pomysł jeśli chcemy mieć wysokie średnie, przynajmniej w moim przypadku - swoje dokładają jeszcze kierowcy ( trzeba mieść oczy dookoła głowy).
-
a jak ma być nowy to się zastanawiam czy ma to być hiracer ( o którym w już gadamy w innym wątku)
Nie chcę zapeszać ale może niedługo coś Hi się u mnie pojawi - będzie relacja czy warto :)
zawsze warto :), no to bede rozpatrywal mid lub hiracera, RWD,
-
Zgodnie z tematem:
http://allegro.pl/biblia-treningu-kolarza-gorskiego-friel-promocja-i1591399621.html (http://allegro.pl/biblia-treningu-kolarza-gorskiego-friel-promocja-i1591399621.html)
-
Sam i Basia na Varnach nie startują tylko w BM ale pobili jeszcze rekordy w jeździe godzinnej, które odbywają się na torach samochodowych. Qrcze, tam też dobry asfalt.
Jak będę budował zimą wyścigówkę to będzie to na pewno LowRacer, klon ZOX (FWD) i nie mam żadnych co do tego wątpliwości.
Zresztą, w temacie małych kółek - BartekZ ma w swoim Pythonie kółka 20" i jak szybko jeździ??
-
A może po prostu oni są silniejszymi kolarzami ?
Albo po prostu jeźdź na szosówce ;D
Sam się pytałem o tym, i ludzie mówią (też potwierdzam) że po prostu na poziomce nie można produkować tyle Watów jak na pionowym.
Tylko poziomy co poważnie trenują na poziomce osiągają takie waty jak na pionowym,
i potwierdzają tego z pomocą power tap piasty.
Ekipa z RAAM 2010. Czy trzeba coś jeszcze dodać na to ? ;)
I właśnie dlatego koledzy na szosach są szybszy na podjazdach.
Więc, jeśli nadal zostajesz przy poziomych, to trzeba zrobić porządny, czyli postarać się żeby wszystko było najlepsze jakie się da.
Lekki, sztywny gdzie trzeba, wygodny, aerodynamiczny, jak najmniejsze opory toczenia.
Na podjazdach liczy się waga, i efektywność przenoszenia napędu do koła (linia łańcucha i wszystko związane z tym, jak i sztywność ramy)
Tak samo liczy się i pozycja na roweru, pozycja rąk, wysokość suportu i kąt fotelika.
Opory toczenia. Jak jest gładko, to nie ma różnicy czy to 16" czy 28"
Ale na prawdziwej drodze, a do tego nie gładkiej, jest inaczej.
Z mojego doświadczenia duże koła lepiej dają sobie rade.
Czy 26 czy 28" nie ma wielkiej różnicy. Ale szerokość opony jest ważna jeśli asfalt gładki nie jest.
Szersza lepiej daje sobie rade, i oprócz wygodniejszej jazdy opory toczenia takiej opony są mniejsze na słabym asfalcie, porównując do cienkiej szosowej.
Wszystkim radze i polecam Schwalbe Kojak 35mm na 26"
Fotel poziomo jak najbardziej się da(dla aerodynamiki, bo to nasz największy atut), ale zatrzymując dobrą pozycję dla produkowania mocy,
co jest na podjazdach bardzo ważne.
Za poziomo i już słabiej jedzie pod górkę.
Co do FWD, nie powiedział bym że sprawa jest gorsza niż z RWD, oprócz jak fwd zaczyna mieś problemy z trakcją.
Rolka jest, i łańcuch pod kątem 90 stopni, ale tez rolka jest duża, i siły się rozkładają na bardzo duża powierzchnie.
Ja osobiście nie odczuwam żadnych strat na fwd. Rapto był jeden z najlepszych rowerów na podjazdach nawet.
Pozzz
-
Zresztą, w temacie małych kółek - BartekZ ma w swoim Pythonie kółka 20" i jak szybko jeździ??
Problem jest nie w rozpędzeniu małych kół do wysokiej prędkości - to kwestia przełorzenia i siły w nogach. Z moich jazd na klonie zoxa w ruchu miejskim jeżdżę miejscami znacznie wolniej bo:
a) Kierowcy mnie nie widzą / nie spodziewają się na drodze czegoś tak niskiego - muszę przewidywać jeszcze bardziej na zapas to co się stanie na drodze niż na każdym innym typie rowerów - ostrożniejsza jazda = jazda wolniejsza = niższa średnia.
b) Na śląsku często muszę przejechać przez torowiska ( tramwaj / pociąg) pokonanie ich rowerem z małymi kołami wymaga zwolnienia do prędkości spacerowej i uważnego przejazdu. Identyczny problem mam z sztywną pionową szosą na oponkach 1" - rowerem mtb z przednim amorkiem i oponami 1.5 przelatuję nad torami bez redukcji szybkości lub niewiele zwalniając.
c) Na odcinkach gdzie asfalt jest popękany koła 20" znacznie mocniej wytracają prędkość niż koła 26" i większe. Do tego na nieznanych trasach lub po ciemku jedzie się ostrożniej - z mniejszej wysokości mniej widać dziury w jezdni.
-
Przede wszystkim trening i dobre odżywianie :( Mocy nie bierze się z asfaltu. A trzeba pamiętać że tylko niecałe 20% idzie "w pedały". Przy jeździe 35km/h (okolice 200W) traci się prawie 1000W! "Wektory" można rozpisywać w nieskończoność, ale zużycie paliwa (w kg cukru na godzinę :) musi być zapewnione.
Ja czasami korzystam z "czegoś" będącego skrzyżowaniem poziomki z ergometrem. Sprzęt mocno prowizoryczno-prototypowy (fotek brak.. i raczej nie zrobię bo wstyd), ale umożliwia testowanie wydajności na różnych ustawieniach (podniesienie suportu, pochylenie fotelika). Testy "interwałowe" (2 minutowe "podjazdy" tak w okolicy 10-12/16 bez przekraczania tętna 180 prawdę mówią)
Primo. Na pionowym można uzyskać znacznie większą moc.. po prostu stając na pedałach. Na poziomym tego się nie da zrobić, trzeba iść w kadencję (czyli.. przełożenia 500% to za mało). Zminimalizuje straty na "niewytrenowanych" obciążeniach.
Secondo. Zbyt mocne położenie fotelika oraz zbyt duże podniesienie nóg powoduje znaczny spadek wydajności (krócej mogę jechać ze "standardową" kadencją 100). Na maratony najlepszy byłby zwykły jamnik LWB? A może czas na "zmienną geometrię"?
Tercjo. Opony.. Oczywiście slicki.. A im wyższe ciśnienie tym mniejsze opory (rozmiar prawie nie ma znaczenia). Na maratony można strzelić sobie szytki (tak do 12atm..). Na piachu się słabo jedzie (uślizgi), po dziurach.. trzeba myśleć o jakiejś amortyzacji, bo inaczej rower bardziej działa jak wibromaszyna..
Quattro. Waga. No comments.
-
Absolutnie zgadzam się z przedmówcami (przedpiscami?). Słabość toczenia 20` nie wynika z feleru tego rozmiaru tylko z jakości dróg. Z powodu mniejszego promienia krzywizny głąbiej wpadają w wszelkie nierówności drogi i wyjście z tej nierówności pochłania więcej energi niż w dużym kole. Na idealnej drodze powinno być bez różnicy, tylko gdzie są takie drogi.( " A w Niymcach to szczury majom po 14 kilo. - Ja, w Niymcach to ja") Czy napędzane będzie mniejsze przednie czy większe tylne to i tak oba toczą się po tym samym torze więc wytracają energię niezależnie od tego czy są napędzane. Tyle,że napędzanie tylnego powoduje większe straty.
Od 2 miesięcy zasuwam na cruzbike`u i zacząłem właśnie mieć średnie porównywalne z średnimi z MTB. Na podjazdach (szosowych oczywiście) w zasadzie prędkość mniejsza jest o 2-3 km/h a jak się sprężę to bywa że jest wyższa. Oczywiście wszystko to działa w taki sposób kiedy wykorzystuje się tak na oko do 60-70% mocy. Jeśli trzeba dać z siebie wszystko to przewaga pionowca jest wyraźna. Poza tym leżąca pozycja jakoś nie nastraja (przynajmniej mnie ) do ekstremalnych wysiłków.
Reasumując: cruzbike na dużych kołach naprawdę jest maszyną która ma chyba najmniejsze straty. A na niemiecką jakość dróg raczej jeszcze poczekamy
-
Panowie, nie prowadzmy rozwazan z fizyki teoretycznej, jakby nie bylo mowimy o warunkach rzeczywistych,
Karol, rozrysuj sobie wektory sily potrzebne do obrotu kola ( popatrz na to jak na dzwignie) 20" i 28", załóż że oba koła mają takie same opory związane ze łozyskowaniem osi i więcej nie teortyzujmy na temat jakości asfaltu :)
Waga roweru, masa kolarza oraz trening to są rzeczy o których nie ma co dyskutować, bo jest to dla mnie oczywiste ( juz teraz )
Jesli chodzi o diete i sposób odzywiania sie przed maratonami to tez temat na długie wykłady akademickie
Kluczowe pytanie to jak zoptymalizować rower żeby dawał rade na podjazdach, mamy więc:
1. obnizenie wagi
2. nie przesadzac z poziomowaniem fotela
3. redukcja przełozenia + wieksza kadencja -> skrócic korby ?
4. w dalszym ciągu nie jest rozwiązane czy napęd na przód czy tył, który to rower tak dobrze sie wspinał ?, a może rodzaj napedu bedzie miał drugorzędne znaczenie ?
podsumowając wychodzi mi że :
- powinienem zostać przy rowerze który mam, z tym ze znacząco go odchudzic ( wersja carbonowa )
- zmniejszyć przednią małą zębatke i skrócic korby i jeździć na wyższej kadencji
-
A propos motywacji: dawno, dawno temu, na mojej codziennej drodze do/z pracy napotykałem mostek nad drogą szybkiego ruchu. Nie był długi 15~20m ale 10% nachylenia i dobrze dawał w kość, bo wybijał z rytmu a do tego po obu stronach tez szosa wznosiła się leciutko w stronę tego mostka, więc nie można było liczyć na wzięcie z rozpędu. Z reguły moja prędkość na tym @#$&*#@ mostku oscylowała mi w okolicy 20km/hna małym (42T) blacie. Któregoś dnia wracałem z pracy razem z kolegą szosonem, zaprawionym w zdobywaniu przełęczy (on w miesiąc robił więcej przełęczy, niż ja w całym moim życiu) i okazało się, że ten mostek mogę wjechać z prędkością 30km/h.
Dobrze, że zaraz za mostkiem on odbijał w prawo, bo bym już z wami nie pisał (groziło mi niemal zejście śmiertelne z powodu nadmiernego wysiłku fizycznego :D ). Grunt to dobra motywacja.
-
Dzwignie? Owszem. Ale tu nie chodzi o zadziałanie siłą w celu wykonania 1 obrotu bo to rzeczywiście jest prosta fizyka tylko o pokonanie odpowiednio dużego dystansu z optymalnym wydatkiem energetycznym a to już jest suma kilku czynników, które zresztą wymieniłeś. Jedne wymagają większego wysiłku i bywają bolesne (np zrzucenie kilku kg) inne są bolesne dla kieszeni - odchudzenie roweru(karbon), inne zkolei są w grupie tzw "coś za coś" np kąt fotela: podniesiesz- zyskasz na podjeździe, stracisz na prostej, bardzo duża kadencja - jest fajnie, ale na dłuższą metę ... ileż można kręcić 120/min?. I jest też grupa czynników, które dają zysk energetyczny bez "ale" : FWD, duże koła. Chcąc lepiej sobie radzić na podjazdach trzeba się zwyczajnie zdecydować na te opcje, które człowiekowi najbardziej pasują
-
Grunt to dobra motywacja.
pewnie ze tak, ale inaczej sie na to patrzy jak sie ma w perspektywie do przejechania kilkaset km, co z tego że się wypstrykam na początku :)
-
Dzwignie? Owszem. Ale tu nie chodzi o zadziałanie siłą w celu wykonania 1 obrotu
nie, tu chodzi o to jakiej siły trzeba użyc żeby to koło obrócic o jeden obrót, to jest opór toczenia :)
-
nie, tu chodzi o to jakiej siły trzeba użyc żeby to koło obrócic o jeden obrót, to jest opór toczenia :)
Siła mocy nierówna. Sprawność jest kluczem, optymalizacja kadencji oraz siły cuda może zdziałać. Przy 170mm kadencja 95-100 jest jeszcze ok (powyżej 120 już kończy się napędzanie, zaczyna machanie nogami). Poradnia kardio, kardio na jakimś porządnym fitness albo coś w tym stylu i masz jasność.
Jajeczko (biopace) też jest w stanie "wykrzesać" jeszcze parę watów z naszych nóg, może z tego trzeba skorzystać? (hmm. na moich dłuższych trasach zawsze miałem biopace :) )
Kiedyś (ex)chłopak mojej siostry powiedział "Jakby Bóg był pewien, że przedni napęd jest lepszy, to wszyscy chodzili by dziś na rękach". Jest w tym jakaś racja: w autach sportowych panuje napęd na tył (minimalizacja uślizgów). Problemem jest łańcuch? MD od ręki by stwierdził, że wał Kardana (i chyba w tej kwestii jestem z nim zgodny). Pozostaje jedynie kwestia strat na rolce (ktoś na forum miał "bezpośredni" łańcuch) i uślizgu niedociążonego koła (chyba nie do ominięcia). Mi osobiście wydaje się, że kwestia czy tył czy przód jest bardziej drugorzędna.
A psyche jest najważniejsza w tej "zabawie". Do Częstochowy miałem 500km, a zjechałem na "ledwo żyje", rok później do Krakowa (600) i na koniec "to jedziemy na piwo?" :) Tylko na maratony trudno znaleźć odpowiednie towarzystwo :(
Franc, byłem niedawno w Beskidzie na zlocie forum podróżników rowerowych. Jedziemy sobie grupą (adrenalina grupowa, widaomo) pod góreczkę jakieś 30km/h. Ktoś tam zaczyna się wyrywać i po prostu bierze wszystkich jak frtyki z McDonalda. Naiwnie chciałem się podpiąć, ale tylko efekt balonika zaliczyłem :( Goście pod górkę w okolicy 7% podjechali z prędkością koło 40-45km/h. Nawet nie podnosząc się z siodełek.. Zejście śmiertelne zaliczyłem (cieniasy są wśród nas :) ).
Zamiast się cackać, trzeba po prostu pojechać w góry, trochę ostro potrenować (a nie w lokomotywę na podjazdach się bawić). Brutalne, acz prawdziwe. Płucka urosną, czerwonego się więcej zrobi i wyniki na nizinach od razu będą lepsze.
-
Pajak
no cóż widzę że moje rozważania sa mocno zbieżne z Twoimi, biopacea zamowiłem na allegro, zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie wymienie sam blat,
no i chyba latem wybiore sie na tygodniowy trening w górki, oczywiscie na odchudoznym rowerze :)
-
Gemsi, Gemsi: ja mogę wyciąć (i wycinałem) takie zębatki, przy których Bipace jest okrągłe. Wyślę ci imejla z rysunkiem. Popytaj także na Forum Francuskim "Bentrideurs" o wrażenia z jazdy na takich zębatkach, bo to znajomym Francuzom właśnie wycinałem - wg ich założeń.
-
Gemsi, Gemsi: ja mogę wyciąć (i wycinałem) takie zębatki, przy których Bipace jest okrągłe. Wyślę ci imejla z rysunkiem. Popytaj także na Forum Francuskim "Bentrideurs" o wrażenia z jazdy na takich zębatkach, bo to znajomym Francuzom właśnie wycinałem - wg ich założeń.
Ty, a co ja mam pytac ? sam mi napisz, na allegro kupilem biopace bo kosztuje 30 zeta, na testy to wystarczy :) Jak jest taka rewela to się zapisze na te Twoje elipsy :)
-
4. w dalszym ciągu nie jest rozwiązane czy napęd na przód czy tył, który to rower tak dobrze sie wspinał ?, a może rodzaj napedu bedzie miał drugorzędne znaczenie ?
Pozostaje moja ulubiona opcja - sprawdzić doświadczalnie. Wymagało by to przerobienia roweru by możliwe było zastosowanie też tylnego napędu. Potem wystarczy 10 kółek testowych z układem FWD i 10 z RWD i coś powinno się z średnich powiedzieć. (Choć obstawiam że różnica - jeśli będzie - to będzie w okolicach 0.5 km/h na średniej.
podsumowając wychodzi mi że :
- powinienem zostać przy rowerze który mam, z tym ze znacząco go odchudzic ( wersja carbonowa )
- zmniejszyć przednią małą zębatke i skrócic korby i jeździć na wyższej kadencji
A jaki zakres biegów masz teraz? ( W sensie ilości zębów korba - kaseta). Może na ostre podjazdy dać '' babciowy bieg'' (granny gear) czyli turystyczną korbę szosową z trzecim małym blatem.
Strategię odpuszczania na podjazdach i nadrabiania na zjazdach miał team barchetta w ostatnim RAAM - z tego co pamiętam dojechali z niezłym czasem (choć nie pierwszym i nie powalającym, zważywszy na wypasienie maszyn jakimi jechali).
Alternatywnie żeby nie zajeżdżać się w trakcie gonienia peletonu i zapewnić sobie dodatkową przewagę na zjazdach może pójść w kierunku bardzo lekkiej owiewki:
http://3.bp.blogspot.com/_4zugwNdWgr8/Sr6_aBXa-sI/AAAAAAAAAPU/1wwuJKvOI0Q/s1600/Rocketman.bmp
-
Pozostaje moja ulubiona opcja - sprawdzić doświadczalnie. Wymagało by to przerobienia roweru by możliwe było zastosowanie też tylnego napędu. Potem wystarczy 10 kółek testowych z układem FWD i 10 z RWD i coś powinno się z średnich powiedzieć. (Choć obstawiam że różnica - jeśli będzie - to będzie w okolicach 0.5 km/h na średniej.
zasadniczo jestem skłonny dokonac takich testów, tylko jakby mi ktos kolo 700 z 9cio rzędową kasetą do testów udostępnil ;)
no chyba że wstawie na tyl 26" ( ponoć różnica niewielka ) i bede prowadził obserwacje, zycie badacza nie nie jest łatwe, a to 10 kółek to jak robić ?
10 FWD a potem 10 RWD ?
czy naprzemiennie ? a do tego potrzebny by były dwa rowery, bo przekładanie napędu dzien po dniu to raczej ciężko będzie :)
i widzisz nawet przy tak prostym tescie, pojawia się takie mnóstwo wątpliwości
-
Myślę ze bez przekładania - to niepotrzebna robota, po za tym ciągłe przestawianie się między fwd a rwd może wpływać na wynik. Te 10 kółeczek to imho najmniejsza reprezentatywna próba - oczywiście im więcej wyników tym dokładniejsze dane na koniec. Trasa testowa - do 50 km z podjazdami, zróżnicowana - tak jak to się trafia na co dzień. Zawsze jechać na 100% - jak wypadnie słabszy dzień, gorsza pogoda itp - pisać w notatkach.
Wstawienie koła 26" na tył zmieni geometrię - co wpłynie na wynik, czyli pozostaje szukać koła 700c na dziewiątkę - może ktoś z http://www.forumszosowe.org/ udostępnił by coś na testy?
i widzisz nawet przy tak prostym tescie, pojawia się takie mnóstwo wątpliwości
Lepiej przetestować i mieć wątpliwości co do wyniku niż nie testować i żyć z przypuszczeń :). Tak to już jest w nauce - trzeba wielu doświadczeń by udowodnić teorię, ale wystarczy jedna nieścisłość / wyjątek by podać teorię pod wątpliwość.
-
Cruzbike na podjazdy jest niepewny. Koło 26" potrafi 1/4 obrotu się poślizgnąć opona 1.9" 2,8Bar Kenda K-Rad. Testowane wczoraj. Ja cisnę na wysokich biegach w górę aż siodełko trzeszczy.
-
Cruzbike na podjazdy jest niepewny. Koło 26" potrafi 1/4 obrotu się poślizgnąć opona 1.9" 2,8Bar Kenda K-Rad. Testowane wczoraj. Ja cisnę na wysokich biegach w górę aż siodełko trzeszczy.
A jak dlugo cisniesz ? Wytrzymasz tak 16 godzin ? Jak rozmawiasz z kolanami ? ;)
-
Ja nigdy z takimi elipsami nie jeździłem, więc nie wiem, nie miałem ochoty testować. Kiedyś miałem Biopace'a i nie byłem do końca zadowolony - za bardzo telepał łańcuchem w rurkach znaczy się góra-dół ze względu na zmianę promienia. Dodatkowo ja nie umiem pedałować na okrągło i najczęściej mniej lub bardziej szarpie co też nie pozwala wykorzystać możliwości biopace'a. Było to widać bardzo w Żyrardowie - po tych nierównościach na zakręcie, bardzo buja rowerem, bo nierówne pedałowanie powoduje pompowanie zawieszenia.
-
Cruzbike na podjazdy jest niepewny. Koło 26" potrafi 1/4 obrotu się poślizgnąć opona 1.9" 2,8Bar Kenda K-Rad. Testowane wczoraj. Ja cisnę na wysokich biegach w górę aż siodełko trzeszczy.
A jak dlugo cisniesz ? Wytrzymasz tak 16 godzin ? Jak rozmawiasz z kolanami ? ;)
Wzniesienia 30-45* przejazdy wałowe lub skarpa Wiślana tak max 500m. Po 16h wypluję płuca. Nie mam na myśli jakichś maratonów etc. zwykła jazda turystyczna ~100km. Ja rozmawiam z lewym kolanem po zimie 2009r ze łzami w oczach, choć po przesiadce na poziomkę bardzo rzadko. Temat "zawodowy?, ale ktoś tam się pytał o Cruza, więc dodałem coś od siebie.
-
Wzniesienia 30-45*
45 stopni to nachylenie 100% jestes pewien ? :)
-
Nawet 30-45% to chciałbym zobaczyć. Oceniasz nachylenia "na oko"?
-
Nawet 30-45% to chciałbym zobaczyć. Oceniasz nachylenia "na oko"?
Zapraszam do Gdyni :) Znam taki jeden podjazd :) Nawet przez niecałe 2m jest prawie 50% (mierzyłem kiedyś linijką i poziomicą) :) Króciutka ta góreczka, ale w płuco potrafi się wbić.
Gemsi, Gemsi: ja mogę wyciąć (i wycinałem) takie zębatki, przy których Bipace jest okrągłe
a możesz trochę mniej kusić bardziej-Biopace? Żona mnie z domu wyprowadzi jak jeszcze zaczną przychodzić pocztą jakieś blaszki..
Swoją drogą, na takich korbach trzeba się nauczyć jechać, nie "kopać" tylko cały czas prowadzić. I to oboma nogami (tak: bez bloków nie podchodź).
zasadniczo jestem skłonny dokonac takich testów, tylko jakby mi ktos kolo 700 z 9cio rzędową kasetą do testów udostępnil
Różnica w kasecie 8s i 9s jest pomijalna (ten sam zakres). Tu jest tylko onanizm sprzętowy, zakres pozostaje ten sam, tylko trzeba się więcej "namachać". Ktoś kiedyś na forum wrzucił kalkulator zębatek i kadencji, możesz sobie policzyć i wszystko będzie jasne.
Co do robienia kółeczek.. Znacznie lepszy byłby trenażer na koło. Wpinasz rower, jedziesz "wzorcową" trasę, "arkuszujesz" wyniki. Potem powtórki w takich samych warunkach. Szczególnie fajne są takie "programowane": zawsze byłaby to ta sama trasa. 10 jazd powinno wystarczyć, tendencja powinna być zauważalna (a i pomiary bardziej adekwatne, nie ma wkręcania "a że to samochód mnie wyprzedzał") :)
-
Po sprawdzeniu na różnych filmach np tu: http://www.youtube.com/watch?v=OJ2RxZrTgUw&feature=player_embedded#t=399 (http://www.youtube.com/watch?v=OJ2RxZrTgUw&feature=player_embedded#t=399), wychodzi, mi, że Varna jest jednak na kolach 26". Ale za to przednie koło ma tyle wychylenia ile jest szeroki suport :D
-
Po sprawdzeniu na różnych filmach np tu: http://www.youtube.com/watch?v=OJ2RxZrTgUw&feature=player_embedded#t=399 (http://www.youtube.com/watch?v=OJ2RxZrTgUw&feature=player_embedded#t=399), wychodzi, mi, że Varna jest jednak na kolach 26". Ale za to przednie koło ma tyle wychylenia ile jest szeroki suport :D
ja na swoim ffd robię gorki 45 bezproblemowo pamiętam że na MTB bez stawania na pedały nie bardzo dało rady a miałem z przodu 3 balaty w ffd cruzbike mam kolarską korbe i dwa blaty, te stawanie na pedały to mit stajac na pedały nie wyciśnie się więcej niż poziomkowicz bo tylko swoja wagę
w Chełmie i okolicach mamy niezłe górki i nie obrucilo mi się nigdy koło no może było by tak po deszczu
-
ja na swoim ffd robię gorki 45 bezproblemowo pamiętam że na MTB bez stawania na pedały nie bardzo dało rady a miałem z przodu 3 balaty w ffd cruzbike mam kolarską korbe i dwa blaty, te stawanie na pedały to mit stajac na pedały nie wyciśnie się więcej niż poziomkowicz bo tylko swoja wagę
Pomijasz radośnie limit tętna a więc limit mocy szczytowej poziomego kolarza-amatora. To samo co sprawia że poziomki są lepsze do jazdy długodystansowej z umiarkowanym tempem spowalnia je na podjazdach. Na płaskim ta sama prędkość co na pionie jest dla nas osiągalna z niższym niż "dla nich" tętnem i mocą bo mamy przewagę aerodynamiczną, na górce to się kończy jeśli interesuje nas "atak" z maksymalną mocą a na dodatek przeciętna poziomka jest cięższa i wymaga więcej energii do wspinania się.
-
tętna sobie nie mieże a moja poziomka złomowo garazowa waży 17 kg ze sklejkowym siedzeniem
-
ja na swoim ffd robię gorki 45 bezproblemowo pamiętam że na MTB bez stawania na pedały nie bardzo dało rady a miałem z przodu 3 balaty w ffd cruzbike mam kolarską korbe i dwa blaty, te stawanie na pedały to mit stajac na pedały nie wyciśnie się więcej niż poziomkowicz bo tylko swoja wagę
Pomijasz radośnie limit tętna a więc limit mocy szczytowej poziomego kolarza-amatora. To samo co sprawia że poziomki są lepsze do jazdy długodystansowej z umiarkowanym tempem spowalnia je na podjazdach. Na płaskim ta sama prędkość co na pionie jest dla nas osiągalna z niższym niż "dla nich" tętnem i mocą bo mamy przewagę aerodynamiczną, na górce to się kończy jeśli interesuje nas "atak" z maksymalną mocą a na dodatek przeciętna poziomka jest cięższa i wymaga więcej energii do wspinania się.
Amin ;D
Jak komuś się nudzi http://www.bentrideronline.com/messageboard/showthread.php?t=68867
Właśnie takie miałem pytanie, i dostałem odpowiedzi potwierdzając to co myślę/czuję.
Linki podane w odpowiedzi #22 obowiązkowo zobaczyć/przeczytać
http://www.bentrideronline.com/messageboard/showpost.php?p=742892&postcount=22
Pozz
-
hmm grawitacja ale żeby skorzystać z grawitacji trzeba ta masę podnieść a to wymaga energii myślę że jednak Maciej miał rację za dużo macie holoesterolu, mniej jeść śmietany i masła to i podjazdy nie będą sprawiać wam trudności .( taki żart ) ale gdzieś tak pisał :)
-
Nawet 30-45% to chciałbym zobaczyć.
Dzisiaj taki podjazd zaliczyłem (samochodem):
(https://lh6.googleusercontent.com/-C4za556N27g/TezXUunrWEI/AAAAAAAACEY/9gyIbJf33Tk/s720/IMG_3765.JPG)
i kilku zapaleńców na własnych dwóch kołach:
(https://lh5.googleusercontent.com/-zYawI9ykH3Y/TezZKqBOjgI/AAAAAAAACFA/TPu5byYcjag/s720/IMG_3877.JPG)
-
Chowracja ? Grecja ? Nie moge przyczytać nazwe na znaku ;) ale wygląda to na znaki z poludnia, bo zolty.
A jak juz o podjazdach, czemu w pl nie ma oznakowania w procentach ?
-
A jak juz o podjazdach, czemu w pl nie ma oznakowania w procentach ?
Zeby nie straszyc rowerzystów :), a na serio to się trafiają, ale pewnie nie ma parcia, znowu by trzeba kogos z przyrzadami do pomiarow wysyłać, a to sie mozna juz pomylic, potem ktos sie bedzie czepial ze zle, spoleczenstwo sie nie domaga to nie ma, poza tym kto poza rowerzystami wiedzialby o co w tym chodzi :), no moze offroadowcy, za mala grupa spoleczna
-
Trafiają się dość często (przynajmniej na południu) i straszą... kierowców ciężarówek, zwłaszcza w drugą stronę (na zjazdach).
-
A są, są.. Ja, niedzielny kierowca, już nauczyłem się, do czego w samochodzie służy 3ka czy że 1ka nie służy tylko do ruszania.. A magiczne cyferki typu 17% wzmacniają wyobraźnię (widziałem 40%, ale to jakaś ściema chyba była)
Ale jak to usłyszałem od pewnej mieszkanki Bieszczad.. Poniżej 10% nie stawiają w ogóle znaku (bo za dużo ich by musieli stawiać), a "procenty" dodają przy tych "najlepszych" (czytaj: gdzie zimą podjechać to się nie da)
A na podjazdy.. polecam Przełęcz Karkonoską. Nawet schronisko do leczenia "ran" pod nosem :)
-
O podjazdach, a nie o znakach.
Byłem na maratonie (24 h) na RaptoBiku - rama z kierownicą i widelcem kupiona od Trajkocyklisty + różne komponenty nowe i stare. Rower ma trochę ponad 15 kg. Na maratanie którego trasa była generalnie po równinie było kilka małych podjazdów, był i jeden stromszy (ale nie tak stromy aby dali jakiś znak - może tam było 5%) ale krótki. Co zaobserwowałem pare razy: zbizam się do podjazdu, przede mną chłopaki (amatorzy jak i ja) na szosówkach stają na pedały, ja przerzucam z 48 na 38 (przód) i z 15 na 22 (tył) czym zmnieniam obroty z 70 na ponad 80 i pod górę wyprzedzam szosówki! Zaskoczenie moje było ogromne. Nie robiłem tego specjalnie, zeby im albo sobie pokazać, samo tak wyszło.
Zawsze myślałem, ze poziomka pod górkę ma bardziej pod górkę. Pewnie na dłuższej górce tych obrotów bym nie utrzymał, ale i szosoni nie pojadą długo na pedałach.
Tyle moje spostrzeżenia w temacie.
Maraton był super, było ponad 10 poziomek na 165 wszystkich zawodników.
-
Maraton był super, było ponad 10 poziomek na 165 wszystkich zawodników.
który to maraton byl ? w sensie gdzie i kiedy ?
-
który to maraton byl ? w sensie gdzie i kiedy ?
Oj będzie się działo, Gemsi przegapił maraton ;D
-
A może ktoś mi podpowie JAK pokonywać owe podjazdy? Mam kilka wiaduktów po drodze do roboty, w tym między innymi wiadukt na Łopuszańskiej w Warszawie, wiadukt nad torami kolejowymi w Pruszkowie. I nie wiem czy tam dociskać NA MAX nie zważając na puls >160 i lecieć powyżej 20 km/h czy się redukować i mieć te 15 km/h i puls w granicach 155? Różnica spora, bo na dłuższą metę przy pulsie >160 dostaję zadyszki...
A redukcja spora potrafi być, momentami z '6' (do 30 km/h) schodziłem do '1' (ok 12-13 km/h) i kręciłem młynek... :]
-
który to maraton byl ? w sensie gdzie i kiedy ?
Oj będzie się działo, Gemsi przegapił maraton ;D
:) nic nie przegapil, nie planowal startowac przed pazdziernikiem
-
A może ktoś mi podpowie JAK pokonywać owe podjazdy? Mam kilka wiaduktów po drodze do roboty, w tym między innymi wiadukt na Łopuszańskiej w
[/quote
na spokojnie, wspinac sie powoi bez zbędnego zyłowania, to nie wyscig, tyko droga do pracy
-
A może ktoś mi podpowie JAK pokonywać owe podjazdy? Mam kilka wiaduktów po drodze do roboty, w tym między innymi wiadukt na Łopuszańskiej w
na spokojnie, wspinac sie powoi bez zbędnego zyłowania, to nie wyscig, tyko droga do pracy
Co innego w drodze powrotnej, kiedy w domu można spocząć a przepocone ubrania wrzucić do pralki. Ja rano staram się nie szaleć ale wracając już nie mogę się powstrzymać, generalnie nie ma nic, co bym sobie mógł zrobić na 12 km tak, żeby ze zmęczenia nie dojechać do domu 8)
-
To byl maraton K24 w Ujezdzie u Brna w Czeskiej Republice. Ja bym na wiaduktach redukowal i krecil niz silowo kopal. Po wczorajszych doswadczeniach na zawodach tez bym raczej krecil. Musze zaczac jezdzic na wyzsza kadencje.
-
O podjazdach, a nie o znakach.
Byłem na maratonie (24 h) na RaptoBiku - rama z kierownicą i widelcem kupiona od Trajkocyklisty + różne komponenty nowe i stare. Rower ma trochę ponad 15 kg. Na maratanie którego trasa była generalnie po równinie było kilka małych podjazdów, był i jeden stromszy (ale nie tak stromy aby dali jakiś znak - może tam było 5%) ale krótki. Co zaobserwowałem pare razy: zbizam się do podjazdu, przede mną chłopaki (amatorzy jak i ja) na szosówkach stają na pedały, ja przerzucam z 48 na 38 (przód) i z 15 na 22 (tył) czym zmnieniam obroty z 70 na ponad 80 i pod górę wyprzedzam szosówki! Zaskoczenie moje było ogromne. Nie robiłem tego specjalnie, zeby im albo sobie pokazać, samo tak wyszło.
Zawsze myślałem, ze poziomka pod górkę ma bardziej pod górkę. Pewnie na dłuższej górce tych obrotów bym nie utrzymał, ale i szosoni nie pojadą długo na pedałach.
Tyle moje spostrzeżenia w temacie.
Maraton był super, było ponad 10 poziomek na 165 wszystkich zawodników.
miałem dokładnie taki sam przypadek gostek na szosówce karbonowy widelec z przodu same koła tyle warte że bym zrobił trzy swoje rowery a ja pod górkę bez problemu go wyprzedziłem a górka była naprawdę stroma ( przy pierwszym podjeździe który był równie stromy ale za to długi około 1,5km trzymałem się za nim myśląc że nie mam szans) mój rower z przednim napędem i amortyzacją tylnego koła. Ciężki jak cholera
-
miałem dokładnie taki sam przypadek gostek na szosówce karbonowy widelec z przodu same koła tyle warte że bym zrobił trzy swoje rowery a ja pod górkę bez problemu go wyprzedziłem a górka była naprawdę stroma ( przy pierwszym podjeździe który był równie stromy ale za to długi około 1,5km trzymałem się za nim myśląc że nie mam szans) mój rower z przednim napędem i amortyzacją tylnego koła. Ciężki jak cholera
widac, cienki jak dupa węża jestem, albo z zawodowcami jeżdże :)
-
Zasada ta sama co w filmiku z poziomym slyway wyprzedzającym szosy na podjeździe w Dolomitach ( jak mnie pamięć nie myli). Czyli facet na poziomie objeżdża faceta na pionie ale o tym że facet na pionie przejechał tego dnia 150 km a facet na poziomie 5km nie jest wspomniane ;).
-
Lub po prostu jest w lepszej formy od faceta na pionie ;)
Lub też odwrotnie. To że mnie koledzy zostawiają na podjazdach raczej znaczy że jestem w kiepskiej formie ;)